ściskam Cię Italiano i życzę wszystkiego co najlepsze 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Chroniczne zmęczenie, problemy ze snem i koncentracją, spadek energii, obniżony nastrój i zwiększona skłonność do używek, to tylko niektóre z symptomów wypalenia. Wypalenie to problem poważny, mimo że często bagatelizowany. Dotyczy nie tylko pracy, ale także wielu dziedzin życia takich jak rodzicielstwo i relacje. Wciąż pokutuje przekonanie, że to zjawisko natury psychicznej, a przecież oddziałuje tak naprawdę na całe ciało. Wypalenie dotyka coraz większej ilości osób i mówi się o nim z większą częstotliwością niż kiedykolwiek. Skutkuje to nie tylko większą świadomością społeczną, ale też coraz szerszymi badaniami w tym zakresie. (1)
Jedno z badań, opublikowane w magazynie the European Journal of Preventive Cardiology, wykazało powiązanie pomiędzy problemem wypalenia zawodowego w zachodniej kulturze a zdrowiem serca. (2)
W badaniu wzięło udział 11 000 osób. Wykazano, że u tych z wysokim poziomem „witalnego przemęczenia” występuje 20% wyższe prawdopodobieństwo migotania przedsionków.
Wypalenie najczęściej spowodowane jest przez przewlekły stres w pracy lub w domu. Naukowcy badając je rozpoczęli od oceny poziomu wyczerpania i gniewu. Zwrócili też uwagę na stosowanie leków przeciwdepresyjnych i występowanie oraz poziom wsparcia społecznego. Następnie naukowcy śledzili grupę przez 25 lat.
Okazało się, że wypalenie jest związane z występowaniem zwiększonych stanów zapalnych i chronicznym stresem. Kiedy te dwa czynniki nieustannie są aktywne, mogą poważnie wpłynąć na tkankę serca, ostatecznie prowadząc nawet do rozwoju arytmii.
Okazało się, że inne badane czynniki, takie jak gniew, użycie antydepresantów i brak zewnętrznego wsparcia nie mają wpływu na nieregularny rytm serca. (2)
Emocje są tym co wprawia ciało w akcję. Na bardzo podstawowym pułapie wiąże się z tym przypadłość będącą pozostałością po naszych przodkach: to przeczucia i emocjonalne reakcje wykrzykują „uciekaj albo zostań zjedzonym!”. W końcu głównym zadaniem Twojego ciała jest zapewnienie Ci możliwie najlepszych warunków do przetrwania. Co prawda nie musisz już uciekać przed dzikimi zwierzętami, ale uciekasz przed swoimi uczuciami, które też mogą Cię zjeść. Badania sugerują, że stres powiązany jest ze zwiększonym ryzykiem zapadnięcia na choroby serca, choroby autoimmunologiczne, wrzody, IBS i powikłania zdrowotne przewodu pokarmowego. (3) Za każdym razem kiedy doświadczasz złości, smutku, frustracji lub cierpienia i spychasz je na bok, obciążasz ciało dużą porcją stresu. To z kolei prowadzi do podwyższenia poziomu kortyzolu, który prowadzi do obniżenia odporności i toksycznych wzorców działania organizmu. W związku z tym stres nieleczony lub nieuświadomiony wiąże się z problemami z pamięcią, agresją, poczuciem chronicznego niepokoju, depresją i ryzykiem cukrzycy. Innymi słowy, decydując się zakopać swoje uczucia, zignorować je, uwewnętrznić, udawać, że nie istnieją lub przekonując siebie, że nie ma potrzeby się nimi zajmować, dosłownie sprawiasz, że chorujesz.
Znajdź kogoś z kim możesz podzielić się problemem. To może być profesjonalista, ktoś kto Cię wysłucha albo nawet notatnik, w którym będziesz spisywać swoje uczucia. Często łatwiej jest uporządkować plątaninę myśli i emocji ubierając je w słowa i zamykając w zdaniach.
Ashwagandha może wspierać leczenie depresji, redukować stres, niepokój i bezsenność. Doskonałym atrybutem ashwagandhy jest jej zdolność do uspokajania i wyciszania układu nerwowego. Wpływa ona także na regulację neurotransmiterów takich jak serotonina i kortyzol. Jest ona adaptogenem. Oznacza to, że dostosowuje się do bieżących potrzeb organizmu i wspomaga jego odporność na stresory i przeżycia traumatyczne. Jej stosowanie zaleca się w stanach wyczerpania, niepokoju, napięcia. Jej spożycie można potraktować jako chwilę na uspokojenie się i wyciszenie i przygotować ją w formie naparu, ashwagandha latte lub koktajlu z ulubionymi owocami. (4)
Już tyle razy słyszałaś o zbawiennych korzyściach medytacji, ale czy kiedykolwiek jej spróbowałaś? Wypróbuj jeden z 5 sposobów na 5 minutową medytację i dowiedz się jak aktywować układ parasympatyczny w 5 minut na ulubionym fotelu, na spacerze, w pracy albo w łóżku. A tutaj możesz pomedytować światłem z Pepsi. A jeśli nie masz 5 minut na medytację, po prostu pooddychaj głęboko. Przez 4 sekundy wdychaj powietrze, przez 4 je przytrzymuj, przez 4 wydychaj i kolejne 4 wytrzymuj na bezdechu. Powtarzaj ten cykl. Możesz też praktykować wdzięczność. Powtarzaj sobie za co jesteś dziś wdzięczna, choćby pogody miały być najbardziej błahe. Dziękuj słońcu, że świeci. Za to, że nie stałaś dziś w korku. Za to, że zjadłaś dobrą kanapkę z pomidorem i papryką. I za to, że mijany puszysty psiak łasił się do Twoich nóg. Po chwili Twój nastrój samoczynnie podniesie się wyżej!
Czasem nie ma to jak wyzerowanie się w ruchu. Nie musisz przebiec maratonu. Możesz po prostu wyskakać złość na skakance, wytańczyć ją w rytm ulubionej piosnki, wyspacerować, wyjeździć na rowerze, wytupać, albo wyokładać poduszką o łóżko. Kiedy dopadają Cię złe emocje ostatnią rzeczą o jakiej myślisz jest ubranie butów treningowych albo puszczenie ulubionej piosenki, ale nauczenie się puszczania emocji przez ruch jest dobre i cenne. To tylko nawyk. W dodatku dobry.
uściski:)
Źródła: (1) verywellmind.com/stress-and-burnout-symptoms-and-causes-3144516 (2) journals.sagepub.com/doi/10.1177/2047487319897163 (3) healthline.com/health/stress/effects-on-body#1 (4) healthline.com/nutrition/12-proven-ashwagandha-benefits#1
Powiązane artykuły
Komentarze
Kiedyś, za czasów szkolnych, moim stałym punktem dnia było rozwalenie muzyki i wyskakanie się z tej całej frustracji i złości. Godzinka takiego darcia ryja, w połączeniu z intensywnym ruchem naprawdę naprawiała mi psychikę. Teraz, kiedy się pracuje, a w domu ciągle ktoś jest, to nie ma na to okazji i faktycznie czuję, że te emocje się nadbudowują i nie mają ujścia :/
silka… to ona mnie ratuje:D