ściskam Cię Italiano i życzę wszystkiego co najlepsze 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Jest to odpowiedź na komentarz, na który nie chciałam odpowiedzieć. Jednak po zastanowieniu, jak widać, nawinęłam wrzeciono, żeby ująć niezrozumienia, o czym na końcu.
Mam pytanie związane z ostatnimi wydarzeniami w życiu społeczno-politycznym. Jak to jest w tej kwestii własnego kreowania rzeczywistości – jak transferingiem wyjaśnić pedofilię? No chyba ciężko byłoby dojść do wniosku, że dzieci same na siebie sprowadzają taki los … , z którym borykają się właściwie przez całe życie. Czy to może jest zadanie, które sami sobie projektujemy, żeby w danym wcieleniu poradzić sobie z nim i rosnąć? Jak Ty to rozumiesz?
Gdyby faktycznie było tak, jak nauczają niektóre religie, że mamy tylko to jedno logowanie do wykazania się, sytuacja byłaby patowa, ale też wybitnie nielogiczna. Jak wzrosnąć, gdy odchodzi się będąc dzieckiem? Jak dokonywać właściwych wyborów, gdy nie ma czasu na próby? Jak używać wolnej woli, gdy ktoś jest unieruchomiony chorobą, niedorozwinięty umysłowo, albo był świadomy swojego ego i nagle stracił tę świadomość z powodu na przykład Alzheimera? Kiedyś, gdy negowałam duchowość, utożsamiałam ją z religijnością, wydawało mi się absurdalnie idiotyczne i niesprawiedliwe, że jedno zwierzę żyje w dostatku, a inne jest ciemiężone, dręczone i ginie męczeńską śmiercią. A co tu mówić o ludziach, dzieciach, niesprawiedliwości życiowej. To był właśnie powód całkowitego odejścia od religii, uznałam, że ni e ma takiego Boga, który mógłby w tym maczać palce, zostałam ateistką. Założyłam, że jestem kroplą w morzu, identyfikowałam się z kroplą, i nie przyszło mi do głowy, że mogę być morzem. Ale żeby pojąć, że jesteś morzem, i zobaczyć czym jest morze, trzeba puścić tożsamość kropli wody, a to nie jest łatwe. Świadomość zaszczutego psa i salonowego mopsa, dziecka głodującego w Afryce, zgwałconego przez stryja, albo księdza na parafii, czy przebogatej Shiloh, córki Angeliny i Brada, wszystkie te świadomości i każda inna, ewoluują poprzez doświadczanie swojego awatara w tej grze. Jednak jest to gra wirtualna, której jesteś zarówno twórcą, jak i zawiadujesz graczem, a do tego jesteś w grę tak zanurzona, że nie masz pojęcia, że grasz, że to jest sen. Życie to nie jest zemsta, ale pozbywanie się strachu.
Nie, nieszczęśliwe dzieci nie sprowadzają na siebie złego losu, ani bite psy, ani dręczone zwierzęta, dzikie też nie, i nie wynika to też z tak zwanej karmy, która jest również konstruktem, czyli przekonaniem. Każdy z nas logując się do gry tysiące razy i zapewne doświadczył strasznych rzeczy, szczególnie, gdy przeżycie 25 lat w barbarzyńskiej prehistorii już było sporym wyzwaniem. To stąd siedzi na nas ten program z ogromnym strachem: przeżyć, wyżywić się, przeżyć, wyżywić się. Ale właśnie kończę ostatni kryminał Grishama „Wyspa Camino”, gdzie pani obserwuje żółwie gniazda na plaży, a następnie tysiące małych żółwików wskakuje do morza stając się idealnym pokarmem, tak że z tej chmary może jeden, czy dwa osiąga wiek dorosły. I gdzie tu sprawiedliwość? Buddyzm opiera się na wierze, że wszystko jest skutkiem poprzedniego i matką następnego. Jeśli więc nie chcesz, aby coś skutkowało czymś, zaprzestań robienia czegokolwiek wcześniej i tak powstała joga, niejako ze strachu. Znieruchomiej, jak najmniej oddychaj, milcz. Pojęłam w końcu dlaczego pomimo prób zbliżenia, odpychało mnie od jogi jak od identycznego bieguna magnesu, widocznie moja dusza ma już dość strachu. Za to bieganie jest po drugiej stronie lęku, jest lekiem, pojawiasz się w medytacji aktywnej lewą nogą do lusterka, czyli łatwo, lekko, mimowolnie. Dosłownie przed momentem podczas biegania słuchałam wykładu Roberta Lanza na temat Biocentryzmu, fizyka kwantowa poprzez logikę i naukowe badania mówi jasno, to świadomość stwarza rzeczywistość, materię, to życie, tę wirtualną grę. Gdy nie ma badającego słynny eksperyment z podwójną szczeliną przebiega inaczej, elektron zachowuje się teraz jak fala, czyli zamienia się w energię.
Jednostka świadomości wyposażona w wolną wolę loguje się na tym planie do awatara, malutkiego dziecka około 3 miesiąca życia. Loguje się nie jak gracz w Simpsy, że co chwilę przerywa grę, a to na wucecik, czy skacząc do lodówki, ona się loguje totalnie, do tego stopnia, że identyfikuje się z awatarem i oczywiście jego umysłem. Myśli, że jest nim. Świadomość, która jest tym graczem nie ma w sobie cienia intelektu, niczego z poprzednich logowań nie pamięta, najczęściej niczego nie pamięta, jednak posiada jakość. Dokładnie tę samą, którą już osiągnęła gdziekolwiek wcześniej. Nie musisz grać wciąż tylko w Simpsy, chociaż podobno ta gra jest najciekawsza i naszybciej możesz wzrosnąć ewolucyjnie, ale nie będę się spierać.
W dzieciństwie bardzo dużo wydarzeń jest błędnie interpretowanych, lub nad interpretowanych przez dziecko. Właściwie wszyscy mamy jakieś urazy, które zrodziły się w dzieciństwie, a nigdy nie miały wyrządzić nam krzywdy. Zostaje trauma z powodu białego kitla, nagłe pojawienie się w domu mniejszej istoty, z którą nie da się pogadać, a rodzice dostali jakby świra z jej powodu, i nawet powrót do sikania do łóżka działa na naszą niekorzyść, a nowy wrzaskun może sikać ile wlezie i wszyscy są podjarani, łącznie z babcią i dziadkiem, których miało się dotychczas na wyłączność. Tak, dzieci bardzo się boją, i rzeczywistość, którą stwarzają faktycznie jest straszna, niekiedy tylko w ich pojęciu. A przy okazji drobna porada. Gdy nie chcesz się bać, mów i myśl o odwadze, a nie o strachu, lęku, którego nie chcesz, gdyż rzeczywistość gubi przedrostek nie. Tak jak w pewnej reklamie, nie dla idiotów, ludzie poczuli się jednak obrażeni, gdyż negatywna siła rażenia słowem „idiota” jest taka sama jak „nie idiota”. To z poziomu matrixu. Z kolei z poziomu bytu, dusza dziecka, może tę straszną przemoc na ciele i umyśle nie interpretować w nam znany sposób. Jeśli dusza jest stara i odważna nie schowa się, i pomoże ego dziecka wyjść z tego bez szwanku dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Jednak wiadomo, że nie tylko o to chodzi, ale o to, dlaczego takie rzeczy wciąż się w tej grze wydarzają? To proste, jesteśmy uśpieni, nieświadomi. Gość robi coś z ukrycia i sądzi, że jest niewidzialny. Tymczasem jest tak widoczny na mapie świadomości, jak osobowość Hitlera. Gdyby zły przebudził się za wczasu, nie mógłby wyrządzić krzywdy, gdyż świadomie by tego po prostu nie zrobił. Im bardziej będziemy obniżać entropię gry, tym mniej będzie się pojawiało głęboko uśpionych bestii. Może jeszcze wczoraj jego świadomość była hieną, czy kimś naprawdę prymitywnym. Co do dzieci, im szybciej pomożemy takiemu dziecku pozbyć się lęku, w tym często poczucia winy, tym szybciej zapomni o traumatycznych przeżyciach, a przynajmniej nie będą dla niego bardziej dręczące niż ogromna ilość naszych urzeczywistniających się smutnymi sytuacjami strachliwych myśli.
Transerfing rzeczywistości nie wyjaśnia pedofilii oddzielnie, gdyż tylko w tej rzeczywwistości przemoc seksualna na dzieciach jest szczególnie gorsząca, obrazoburcza, bowiem sprawy seksualności w naszej kulturze są tematami tabu. Dziecko może doznać jednakowej przemocy na każdym polu i będzie to wydarzenie równie tragiczne i smutne z poziomu naszej percepcji rzeczywistości. Może to być traumatyczny huragan, pożar, głód, odwodnienie, zatrucie rtęcią, też tej podanej w szczepionce, ogólnie akceptowane jako zło konieczne działania wojenne, każda inna przemoc fizyczna, oczywiście również przemoc seksualna. Dlatego nie piszesz, jak transerfingiem wyjaśnić, że dziecko zostało zaszczepione rtęcią, albo pogryzione przez bezpańskiego psa, albo ukłute żądłem? To proste, gdyż tematy matrixowe najbardziej przyciągające do wahadeł, to właśnie zły seks. Wtedy wahadło przyciągnie najwięcej uwagi, energii, strachu, będzie największe poruszenie, wtedy wahadło destrukcji nażre się najbardziej. Dlatego nie chciałam Ci odpowiedzieć na Twój koment, nie chciałam karmić tej bestii. Jednak odpowiedziałam, jak widzisz, ale z nadzieją, żeśmy się do destrukcji nie zbliżyli.
z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
W jaki sposób joga miałaby być związana ze strachem? Ludzie w to idą, żeby uspokajać własną głowę, a nie żeby ją straszyć. Wystarczy usiąść i nie myślisz, jeśli komuś potrzeba to koncentruje się na świadomym oddychaniu, to nie jest zestrachanie, to może o tyle strach, że to przekonanie o jak najmniejszej ingerencji w ciało, przerwy w oddychaniu generują niewyobrażalną energię, ego uwiera ten bezmiar, nie pojmuje tego i gdacze. Im rzadziej oddychasz, tym dłużej żyjesz, mniej jest wymiany z zewnętrzem. Ego się może buntować, bo coś sobie wymyśli, bo woli aktywność, bo ciału to potrzebne, ale dusza? 🙂 Co ona ma do tego?
Pepsi, bardzo dobrze, ze odpisalas na ten koment, bo pokazalas mi, jak moge rozmawiac z bliska osoba, ktora ten temat mocno poruszyl – tak ogolnie sprawa zmanipulowania nas od dziecinstwa przez nie tylko kosciol- poczula sie uwolniona
aczkolwiek widze, ze mocno to przezywa, a ja nie potrfilam dobrze przekazac tego, jak wyjasnilas sprawe, choc podskornie czulam to wlasnie tak. Dziekuje ci wiec bardzo i mam nadzieje na wiecej wpisow od 44
Z miloscia pozdrawiam
<3
Joga bez oddychania, w znieruchomieniu? Pierwsze słyszę 😀 Wydaje mi się, że głębokie, równomierne oddychanie podczas wykonywania tych wszystkich wygibasów jest wręcz kluczową czynnością 😀 I niby jest się nieruchomym, ale tylko jak się patrzy na to z zewnątrz;) Podczas tego pozornego znieruchomienia pracujesz mięśniami, ciałem, wyciagasz konkretne partie w odpowiednią stronę i tak się rozciągasz, wcale nie stoisz w bezruchu. Przynajmniej wedle mojej wiedzy 😀 Ja uwielbiam jogę. I biegać też w sumie:D
no i co z tego, że uwielbiasz, ale taka była praprzyczyna powstania
Joga jest bardzo powiązana z oddechem. Poprzez ćwiczenia psycho fizyczne w tym pranayamę następowała kontrola umysłu „przez gracza”. Wychodzi sie poza przyjemność/ przykrość w stan spokoju, shanti. Ostatecznie kontrola „produkowania świata przez umysł”, minimalizowanie w doswiadczeniu rzeczy ktore inni uwazaja za przykre lub wyjście poza grę w oświecenie – i/lub czysta ekstaza i dryfowanie po falach życia;) takie antyczne przekazy.
Oddech specjalny kontroluje odczucie głodu czy temperatury (gorąca/zimna). Warunki zewnetrzne już dłużej nie determinują twojego spokoju ducha, wszystko przyjmujesz z uśmiechem. Tylko trudno o to na stale 😉 ale Ci co praktykuja lata lub z oddaniem coś mają szczególnego, luz lub błysk w oku.
Choć czasem mysle ze moze joga zbliza nas bardziej do nas samych. Widze i zestrachanych i energicznych joginow. Smutnych, wesolych. Choć faktycznie za bardzo aktywni moga źle znosić fazy relaksu. Coś się czyści. Wtedy emocje wyplywaja na zewnatrz by odplynac na dobre. Lub troche zostac w doswiadczeniu i czegos nas nauczyc. Joga to też przekonania, no i moda.
Wracajac do oddechu jeszcze – w glebokiej medytacji po prostu spowalnia ale nie da sie tego z lęku przydusić. Najpierw relaks, wpadasz w ten stan medytacyjny po czym wszystko sie zatrzymuje i oddech spowalnia, wracasz do źrodla. Świadek swiadomosc, wszystko dookola po prostu jest a potem wstajesz i wracasz w strumień życia. Ale jakby z mniej „poruszajacym sie” umyslem.
Co doświadczylam – widziałam jak ludzie po kilku tyg intensywnej praktyki doslownie rozkwitaja. Jak gryzący dym w poblizu szkoly jogi traci swoje właściwości i w percepcji pojawiaja się zapachy przypraw, olejków ajurwed i z daleka morza. Mimo że palili nadal smieci dzień w dzień na posesji obok 🙂
Joga to stan umysłu. Jak juz ktoś sobie znajdzie sposob, praktyke czy grupę jak komu potrza. Bieganie tez moze byc czyjąs jogą 😉 taniec czy aktywne medytacje.
Pięknie opisane, właśnie szukałam odpowiedzi czym joga jest tak naprawdę, a to jak ze wszystkim, każdy ma swoją definicję, definicja słownikowa ma na celu dać nam ogólne wyobrażenie, a ostatecznie dla każdego jest tym, w jakim celu po tego typu praktyki sięgnął. Czym jest szczęście, pełnia życia, normalność, prawda, etc. Dzięki za Twoje słowa 🙂
Miło mi Keyt, cieszę się że te słowa trafiły do Ciebie: ) polecam obejrzec/wikiped o Tao Porchon – Lynch jeszcze w temacie wspolczesnej praktyki. Ponad 100 letnia, praktykujaca joginka. Wiele dróg, One ?
Inspirująca osobistość, fascynuje mnie to, w jaki sposób każdy sobie odnajduje te drogę do równowagi 🙂 Coś tam skubnąć, podpatrzeć. Wypróbować i jeśli działa – dzielić się, a z drugiej strony szanować wybory innych. Tylko głowa niech się zgodzi na sens tych „wygibasów” 😉
W sumie to nic z tego kochana Peps, po prostu chciałam się tym podzielić <3 Myślę, że każdy ma swoje indywidualne potrzeby i to co mu służy a co nie i ta różnorodność jest fajna. Jak to się mówi, jedni lubią ogórki, drudzy ogrodnika córki ;D
Jakies zrodlo skad „znasz” praprzyczyne jogi?
czytałam kiedyś, a tu masz fajny wykład https://youtu.be/Jp9RXIM4YXs
Nie, nie karmmy bestii. Bynajmniej. 😉
Masz rację, że powinnam to wpisać ogólnie w traumatyczne doświadczenia we wczesnym życiu, bo po nich wszystkich znacznie trudniej jest pozbyć się lęku i zacząć kochać………
Mi się po prostu wydaje, że 100% determininzm, nawet rozumiany w ten sposób, że to my sami determinujemy nasz los, nie jest trafny. Jest jakiś margines błędu, coś się „wykrzacza”, jakiś tzw. „błąd w marticie” i pojawia się chaos. A wtedy różnie może być. Ludziom bardzo trudno jest zaakceptować przypadkowość…..wszystko ma mieć swoją przyczynę i swój sens…. W moich oczach to raczej potrzeba człowieka, niż natura rzeczywistości.
Tak czy inaczej dziękuję, że odpisałaś. <3
<3
Pepsi, jaka Ty fajna jesteś. I jaka delikatna.
<3
Pepsi, Simsy 🙂
wiedziałam, że coś mi nie brzmi 😀
skojarzyłaś pewnie z Simpsonami 😀
Jak przestać się bać czegokolwiek? Jak przestać czarnowidziec? Mój umysł spłata figle, więc kiedy czegoś się boję czy zakazuje myśleć, myślę bardziej, a wtedy może i nieumyślnie siła sprawcza się sprawdza.
takie zadanie mają natrętne myśli, podpiąć nas do wahadła destrukcji, tu masz proste ćwiczenie, jak sobie pomóc gdy taka myśl nadchodzi, https://www.pepsieliot.com/poznaj-proste-cwiczenie-rozwiazujace-domowe-konflikty-z-serii-mezus-i-inni-faceci/