Czy to chodzi o to, że w PL (i w krajach byłego bloku socjalistycznego) jesteśmy silniej związani pokoleniowo? Stąd trudniej…
Przedsiębiorca to ktoś, kto bierze na siebie ryzyko zamiany własnego, albo cudzego pomysłu (vide Steve Jobs) we własny biznes, ponieważ intelektualnie, oraz intuicyjnie chce iść w ten pomysł.
I to jest przepiękna definicja przedsiębiorcy, z której usunęłam słowo wiara we własny biznes, bo wiara wciąż kojarzy mi się z przekonaniami, czyli cudzymi programami.
Świat zna wielu bardzo spełnionych przedsiębiorców, którzy opuścili swoje ciepłe posady, czyli miejsca pracy i skupili się stworzeniu własnego biznesu.
Najwięksi to oczywiście Steve Jobs, Michael Dell, dołączył do nich Jeff Bezos i wielu innych też dołączy.
Gdy spojrzysz szerzej, dalej rzucisz gałką, masz możliwość dostać to od własnego biznesu, od cudzego nigdy. To nie twoje wahadło.
Zastanawiałaś się, dlaczego naukowcy niekoniecznie sprawdzają się jako kreatorzy, w tym kreatorzy biznesu również nie?
Naukowcy dokonują badań, skupieni na wąskim wycinku wiedzy, na swojej specjalności i opracowują jeden, mały kawałek układanki. Nikt z nich nie patrzy globalnie i nie stara się ułożyć wszystkich elementów w jedną całość. Patrząc na wszystkie publikacje naukowe, są prawie w 100% są opisami doświadczeń laboratoryjnych.
Praktycznie nie ma publikacji medycznych zajmujących się rozważaniami teoretycznymi. To niestety potwierdza dysfunkcję systemu badań.
Jeśli w ogólnie dostępnym PubMed masz opisanych ponad 42000 badań, to jesteś w stanie wyciągnąć wszystkie dotyczące jednego zagadnienia, jak zrobił to Jeff T. Bowles w temacie witaminy D3 i wyprowadzić z tego czegoś prawdziwą kreację w tym temacie. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała, żebyś nigdy nie brała wapnia bez witaminy K2.
Doskonałą rzeczą, ale nie najlepszą, w posiadaniu własnego biznesu jest to, że potencjalne zyski stają się nieograniczone. Gdy jesteś zatrudniona u kogoś, nawet na intratnym stanowisku prezesa i tak wynagrodzenie będzie miało określony pułap. Z drugiej strony kija, najbardziej newralgicznym punktem w posiadaniu własnego biznesu jest to, że w razie spadków sprzedaży (każdy biznes to sprzedaż), to właśnie Ty ponosisz straty przedsiębiorcy.
Możesz je oczywiście minimalizować zakładając spółkę/spółki z o.o., jednak praktycznie nikt nie zaczyna od takiej działalności, gdyż jest na początku po prostu za droga i zdecydowanie bardziej wymagająca niż działalność jednoosobowa. Najlepszą zaletą bycia przedsiębiorcą jest to, że można stać się swoim własnym szefem, czyli robić to, co się chce, czyli kreować. Będąc u siebie można popełniać błędy, a nawet trzeba, gdyż błędy są wliczone w działanie każdego przedsiębiorcy.
Nie chodzi oczywiście o specjalne popełnianie błędów, ale o działanie, zmiany, próbowanie różnych opcji, co zawsze wiąże się możliwością popełnienia błędu.
Pracując u kogoś nie wolno Ci popełniać błędów.
Ale i tak możesz dobrze wykorzystać czas ucząc się na porażkach, lub sukcesach przedsiębiorcy dla którego pracujesz, o ile oczywiście jesteś świadoma tego, co się wokół Ciebie dzieje. A nie jak pajacyk marionetka poruszasz się, bo wyższy w hierarchii zwierzchnik dowolnie pociąga za sznurki. Jeżeli zdecydowałaś się pracować u kogoś, wykorzystaj ten fakt, na codzienne podwyższanie swojej jakości i jako najlepszy czas do nauki i zdobywania doświadczenia. Oczywiście nie namawiam Cię do kradzieży własności intelektualnej, ale podpatrywanie, czyli naukę zarządzania biznesem.
Uczenie się na cudzych błędach jest trochę wolniejsze niż na własnych, ale znacznie mniej bolesne. Niestety zatrudnienie się u idioty, lub jako trybik wielkiej korporacji, której mechanizmu nie jesteś w stanie pojąć (celowo jest zakamuflowany, tak działają korporacje, żeby pracownik był najczęściej łatwą do podmiany śrubką) ani powielić, nie ma sensu merytorycznego w kontekście własnego biznesu w przyszłości.
Natomiast może mieć sens finansowy, dlatego wszystko co robisz rób świadomie.
Bycie przedsiębiorcą wymaga od Ciebie rozwijania pewnych szczególnych cech osobowości, których większość ludzi yyy … nie posiada. Faktycznie niektórzy przedsiębiorcy rodzą się z tymi cechami, jednak zdecydowana większość biznesmenów musi się ich nauczyć. Poprzez zrozumienie cech osobowości niezbędnych do tego, aby stać się przedsiębiorcą, możesz w końcu stać się jednym z nich i prowadzić bardzo udany własny biznes. I zaraz jeszcze pojawia się Zeland ze swoim Transerfingiem rzeczywistości, a raczej wielopłaszczyznową rzeczywistością i strukturą wariantów po drugiej stronie lustra, tej niezmaterializowanej.
Jest to energo-informacyjna struktura w której przechowywane są scenariusze wszystkich możliwych zdarzeń. Zapisane jest tam, jak w księdze Akaszy, wszystko co było, co jest i co będzie. Przebudzony fizyk kwantowy, Tom Campbell nazywa tę strukturę po prostu bazą danych, matrycą stacjonarną. Ogromną serwerownią, gdzie programujesz własną grę. Umysł, mam na myśli mózg widzi to co znajduje się w bazy danych tylko za pośrednictwem świadomości, którą można też nazwać duszą. Oczy natomiast obserwują rzeczywistość fizyczną. W tej przestrzeni wariantów, czyli w bazie danych znajdują się zarówno strefy obleczone w materialną rzeczywistość, jak i nieurzeczywistnione.
Abyś mogła uruchomić widzenie bezpośrednie, trzeba nauczyć się synchronizować obie półkule mózgowe jednocześnie, lewą, którą eksploatują naukowcy, oraz prawą, którą eksploatują tylko twórcy. Dlatego naukowiec najczęściej nie rusza ze skrzyżowania, bo jest sam dla siebie ograniczeniem, zaszczepia wirus komputerowy.
Jeśli tego chcesz możesz zostać przedsiębiorcą w każdym momencie. Przedsiębiorcy postrzegają na tak swoje idee nawet wtedy, gdy nie wszystko idzie jakby sobie tego życzyli, a inni pukają się w czoło. Być może masz trochę mylne wyobrażenie o cudzym sukcesie biznesowym. Każdy przedsiębiorca powie Ci bez wstydu, że owszem upadał, może nawet kilka razy, i że sukces nie przyszedł od razu. Nawet Mark Zuckerberg by Ci to przyznał, chociaż jego ogromny sukces przyszedł stosunkowo wcześnie, jednak najmłodszy miliarder świata Mark zaczął popełniać błędy we własnym biznesie też bardzo wcześnie.
Gdy kolejne porażki nie są Ci w stanie podciąć skrzydeł. Jest istotna osnowa, która różni przedsiębiorcę od pracownika nawet na eksponowanym stanowisku, że przedsiębiorca podejmuje ryzyko. Inwestuje dużo czasu, wysiłku i pieniędzy w coś w co wymyślił, lub podpatrzył, ale nigdy nie ma pewności, że dana idea wypali. Świetnym obrazem uporu, łapania dołów, ale też bycia w nieustającej kreacji jest film „Nazywam się Dolemite”. Przy okazji po latach z cienia wyłazi Eddie Murphy, swoją wspaniałą rolą. Niestety w filmie zero śmiechu Marphy’ego, rzecz uzasadniona, ale pół filmu czekasz, że może zarży.
A więc filmu o prawdziwej legendzie afroamerykańskiej komedii i kina blaxploitation (od słów black – czarny i exploitation – wykorzystanie, eksploatacja [blaksploitejszyn]), która zainspirowała liczne pokolenia komików oraz raperów, Rudy’m Raya’u Owszem przedsiębiorcy bywają przestraszeni, nawet ciężko, ale ten wysoki stopień niepewności nie powstrzymuje ich przed nowymi wyzwaniami.
Przedsiębiorca może wcale nie pałać miłością do kontrolowania ludzi, ale z pewnością nie cierpi być samemu kontrolowanym. Przedsiębiorcy są zwykle dość ambitnymi ludźmi, i zależy im, aby mieć jak największy wpływ na swoje życie i nie chcą, ani nawet nie mogą żyć jak inni.
Typ przedsiębiorcy nie oddaje też swojego zdrowia w cudze ręce. Dla osoby z przebudzoną świadomością przedsiębiorcy, byłoby najgorsze, aby pozostać pracownikiem przez całe swoje życie. Odważ się rozpocząć budzenie w sobie przedsiębiorcy, a może już jesteś przebudzona?
Jeśli jesteś szczęśliwa i zadowolona ze swojej pracy, to nie ma potrzeby dalszych działań.
Jednak jeśli nienawidzisz swojej pracy, gdy prawie każdego poranka buntujesz się, że masz iść do kogoś do pracy powinnaś poważnie rozważyć status przedsiębiorcy.
Przy okazji, nie trzeba od razu rzucać pracy, aby stać się przedsiębiorcą, możesz rozpocząć przykładowo e-biznes (najmniejsze ryzyko), budując swoją stronę w necie po pracy.
Odpowiedź na to pytanie może być przedmiotem debaty, gdyż owszem, fuksy, szybkie fortuny, miały od zawsze miejsce, w całej historii pieniądza, to jednak należy zdefiniować pojęcie, co dla ciebie oznacza „szybko”?
Widziałaś zapewne reklamy, że można zarobić 9 tysięcy miesięcznie, wystarczy tylko kliknąć na linka, a następnie wykonać zadanie z gwarantowaną zapłatą.
Internet jest pełen popierdolenia w tym względzie, można się odchudzić w tydzień, zostać milionerem w 3 miesiące, albo zdobyć z głupia frant dobrze płatną wirtualną posadę. Oczywiście, to są kłamstwa.
Zapytaj jakiegoś milionera lub miliardera (jak znasz takiego) o sekrety budowania bogactwa, to powie ci z pewnością to, że pozbycie się mentalności typu „szybkie wzbogacenie się” jest jednym z podstawowych czynników niezbędnych, aby stać się bogatym.
Zaraz wybuchniesz, a Zeland? A codzienne wizualizacje przed snem, że mam własną wyspę i kucyka Pony dla córuchny, oraz maleńką formułkę 1 dla synka, bo przecież Kubica zaczynał jak miał latek 3? Odrazu Ci powiem, że bez ruszenia ze skrzyżowania, czyli bez odnogi zwanej działaniem w tej grze, nie jesteś w stanie zmaterializować najbardziej dopracowanych wizualizacji, ze względu na nie dość wysokie wibracje.
Gdy osiągniesz 520 Hz zrozumiem, ale bez takiej częstotliwości wysokiej miłości, wciąż wkrada się strach, obawa, niskowibracyjne niedowiarstwo. Tylko bycie w drodze jest w stanie, ruszenie ze skrzyżowania, czyli działanie jest w stanie zaprowadzić Cię tam gdzie chcesz, do tego pod warunkiem, że zaczniesz cieszyć się samą drogą i przestaniesz panicznie przyduszać się celem.
Wielu bogatych ludzi dość szybko zwiększyło swoje dochody, ale nikt nie stał się bogaty w ciągu jednej nocy, oprócz Kopciuszka.
Kopciuszek tak, bo się całkowicie poddał magicznej wróżce.
Znachorka podjada jabłko (Fisetyna!) i zaraz połknie glukozaminę z chondroityną (Osteocare TiB)
i innymi mega dodatkami, NIE TYLKO dla ODMŁODZENIA swoich chrząstek stawowych!
Polub siebie, będziesz mogła lubić innych ludzi.
Rozpocznij własną działalność gospodarczą, bowiem raczej nie zostaniesz milionerką pracując dla kogoś.
Rozpocznij działalność w branży e-biznes, ponieważ praktycznie nie wymaga wkładu finansowego, a co za tym idzie właściwie jest pozbawiona ryzyka
Zapomnij o zostaniu milionerką w ciągu dwóch pierwszych lat.
Odkładaj pieniądze na tworzenie przepływów, ale wietrz skarbiec, w tym zapłać za kogoś, i wspomóż finansowo potrzebującego. Przy czym będzie się liczyła bardzo Twoja intencja, gdy zrobisz to tylko dla siebie, dla swojego samopoczucia, rzecz będzie miała niską jakość wibracyjną.
Nie przeinwestuj.
Dokształcaj się i rozwijaj w tematyce biznesowej, a w szczególności w sprzedaży. Dowiedz się jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi, a następnie zrób to bezinteresownie.cdn
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsiaku Kochany, świetny podkast, jadę sobie i słucham dwa razy pod rząd a i to wiem, że jeszcze i trzeci raz wysłucham. No i czekam na ciąg dalszy. A głowa już myśli jak to w działanie przemienić. LOVE.
love love
Kolejny tekst i podcast na moje zamówienie , brak mi słów ..
Love ❤️??
<3
Polecisz może jakieś książki w tematyce biznesowej? Usciski
Świetny wpis❤
O biznesie i sprzedaży to gdzie najlepiej uderzać jakie ksiązki?
Pepsi, przepraszam, że w innym temacie, proszę o podpowiedź. Kilka dni temu (wtorek) nabiegłam w lesie na korzeń, zabolało ale biegam dalej, potem jeszcze biegałem środa i czwartek było ok, ale lekki ból czułam, wpiatek było już gorzej a w sobotę wogóle nie mogłam stanąć na stopie, dziś byłam na izbie przyjec, lekarz stwierdzi zerwanie więzadeł ścięgien czy czegoś tam i przepisał ibuprofen bo przeciwzapalny, ale ja go nie zjem. Czym mogłabym przeciwzapalnie oprócz 4 szklanek z kolagenem, msm, 4 GREENS w czwartej, mam też Twój ginseng ashwaganda KELP i shitake, czy coś jeszcze przeciwzaplnego poradziłabys mi? Przepraszam za taki długi wywód o sobie ale chciałam naswietlic sytuację. Dziękuję
Imbir TiB w kapsach 3 razy dziennie po 2 kapsy, i przez 2 tygodnie po 16 000 tysięcy jednostek D3, czyli po 8 kapsułek TiB plus 3 kapsułki K2 TiB oraz 2 Omega 3 TiB, smARUJ miejsce oliwą magnezową (chlorek magnezu + woda) i bierz doustnie cytrynian magnezu TiB np, nie jestem lekarzem, <3
Jesli moge cos doradzic, mialam wydaje mi sie, w skutkach podobna sytuacje..usilowalam wielokrotnie odpalic stara Jawke i tez cos tam poszlo niehalo, zaczelam mocno kustykac.
Lekarz rowniez przypisal ibuprom, ktorego nie bralam i dal kilka dni zwolnienia. Pomoglo oszczedzanie nogi czyli malo chodzenia, lezenie z podniesiona noga i smarowanie olejem z zywokostu ok 3 x dziennie grubsza warstwa. Pozdrawiam
To są tak naprawdę braki hormonu D3 <3
Bardzo Ci dziękuję Pepsi! ?
Pepsi, a co myslisz o tradycyjnej medycynie chinskiej?
że jest superancka, tylko nikt się już na niej nie zna, naprawdę nikt, nawet tam w Chinach. Lekarz brał rękę, i na podstawie pulsu określał stan pacjenta. Nikt już tego nie robi. Owszem mają akupunkturę, i tai-chi, oraz grzyby, i to ich trzyma jakoś, ale medycyna chińska nie istnieje, żywioły są.
tu, gdzie mieszkam jest przychodnia tradycyjnej medycyny chinskiej i kolejki sa olbrzymie…. sprawdzaja puls u obu rak, jezyk, przepisuja ziola, kaza wracac, analizuja reakcje, daja nowe ziola etc etc…. az do skutku. Mam kilka kolezanek wyleczonych dzieki nim z roznych schorzen, takze sama tez zastanawialam sie nad wizyta
To że sprawdzają puls, to wiadomo, bo takie są wymogi, ale co z tego kumają?:) To co mnie pytasz, masz przykłady wyleczonych, a ciągle wątpisz?
Peps, uwielbiam Twoje poczucie humoru :), ta zebra na ten przykład 😀
Tekst świetny.
<3
Oj Pepsi kochana, ale jak kiedy sie bardzo chce? a pomyslow brak 🙁
Już wkrótce coś będę Wam proponować!