Taki sam jest mój Angel, tylko tak naprawdę do twardej marchewki, podobno wyciska wszystko co najlepsze, ładnie wygląda i jest…
Faceci nie mają kobiecej intuicji, ale w tej kwestii czytają nawet z fusów. Gdy szukasz męża, on to wyczuje psim instynktem. Więc luzik.
Związki się kończą, a grypa szaleje w Naprawie.
Akurat po niedawnych perypetiach miłosnych zakończonych ostatecznym zerwaniem ze swoim chłopakiem, pewną pannę dopadła influenca. W nocy, w drodze do kuchni tym razem dopadło ją odwodnienie. Osunęła się bezwładnie na designerską dumę, olejowaną podłogę z postarzanego orzecha amerykańskiego.
Przyglądając się później opuchniętej wardze, i siniakowi, doszła do nieoczywistego wniosku:
Mieszkanie w pojedynkę ma sporo zalet, do których należą wygodne dresy-wory zamiast odzieży do przemieszczania się po pokojach, żarcie w postaci kilku owoców owiniętych w liść sałaty, zamiast niewywietrzalnego swądu wysoko oktanowych posiłków i całe łóżko do dyspozycji bez obiektu głośno chrapiącego. Przy którym do tego, nie wypada kłaść się z grubą warstwą kremu na noc typu maska (dwa w jednym), chociaż tak zaleca producent i jest to warunek spłycania odbić łap kondora pod oczami.
Kobiety są nowocześnie wyemancypowane, dzielne i samodzielne, ale bywa, że jedna mała mysz, odpowietrzony słoik typu twist, albo grypa uświadamia człowiekowi, że potrzeba mu męża. Nie jakiegoś chłopaka, z którym nagła kłótnia może skutkować rozstaniem, ale właśnie męża, którego trudno wyprosić z mieszkania nawet po rozwodzie.
Jeśli mieszkasz w dużym, szalenie modnym mieście, zapewne doszły do Ciebie niepokojące słuchy w kształcie: kobieta po czterdziestce ma większe prawdopodobieństwo zginąć w ataku terrorystycznym, albo od pioruna, niż wyjść za mąż.
Bridget Jones widziała siebie zjedzoną przez wilczura, ale można też wyobrazić sobie panią, która umiera z głodu siedząc w kucki na stole, gdy w jej designerskim, teraz jeszcze bardziej postarzonym apartamencie, grasuje mysz.
Są miejsca na świecie, gdzie kobiet jest dwa razy więcej niż mężczyzn, ale nawet gdy proporcje bardziej sprzyjają zamążpójściu, to i tak wydanie się za mąż okazuje się być problemem. Bowiem jest jakby mniej chętnych do żeniaczki.
Gdyby tak zebrać wszystkich mężczyzn żyjących na świecie, a następnie odrzucić tych, którzy skończyli już czterdzieści cztery, i tych co jeszcze nie skończyli dwudziestu pięciu lat, odrzucić żonatych i gejów, odrzucić wariatów, osoby bezdomne, liczące poniżej sto siedemdziesiąt i powyżej sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu, oraz rolników, okazuje się, że pozostałoby jeden koma dwadzieścia pięć procent (1,25%) mężczyzn, którzy mogliby zostać w ciągu 90 dni mężami przeciętnej Ciebie.
W końcu 90 dni to całkiem sporo, ale też nie za dużo. Męża w krótkim czasie szuka się trochę inaczej niż chłopaka.
Nie wchodzą w grę próby randek z kimś, gdy odrazu wiadomo, że jemu chodzi TYLKO o seks, albo przy pierwszej okazji daje cynk, że mieszka z mamą, bo tak mu dobrze, a własne mieszkanie wynajmuje, albo, że opcja bycia singlem daje mu szczęście i wolność. Nie masz po prostu czasu, owszem ludzie zmieniają poglądy, ale to nic pewnego, a na dwoje to babka wróżyła, nie Ty.
Zastanawiasz się nawet, gdzie i kiedy Twoi znajomi poznali tych pokurczów i dziwaków? Owszem, jesteś trochę niesprawiedliwa, ale to wszystko z powodu braku czasu. Minęło 10 dni, a Ty ciągle nie masz nikogo na widoku. Portale randkowe w necie jawią się jako wylęgarnia zboczków, kłamców i oszustów, wrzucających do tego nie swoje fotki.
Kobieta szukająca partnera w tej grze, uchodzi za zdesperowaną, oznajmia światu poczucie niedoborowości. Prawo przyciągania już pędzi, aby dać jej podobne, czyli brak męża. Dlatego zapomnij, że szukasz męża, obróć to w żart i zabawę. W związku z tym portale randkowe całkowicie WYKLUCZONE!
Wyjątki potwierdzają regułę, owszem kobiety poznają swoich przyszłych w pociągach, w bibliotekach (co to są biblioteki?), na biznesowych płatnych studiach podyplomowych, u lekarza, czy ba, nawet na Tinderze. Jednak skupmy się na pewnikach.
Grać w golfa, tenisa i skłesza, otwartą być na wszelkie formy flirtu. Twój nowy szczeniak każdego dnia w parku nie musi zaczepiać psów potencjalnych. Nie musisz błyszczeć humorem. Ubierać się adekwatnie do sytuacji i prawidłowo targetować odzieżą wierzchnią i spodnią. Potrafić zachować spokój i stosować samokontrolę. Nie musisz od czasu do czasu próbować też metody na szaleństwo, stawiając dzikiemu, ale eleganckiemu mężczyźnie przy barze kolejkę.
Nie musisz też tryskać energią, albo dla odmiany potrzebować wsparcia przy wkładaniu wtyczki do kontaktu, nie mówiąc o burzy. Chodzić na najbardziej odjechane imprezy też nie musisz, ani w przerwach do teatru, oraz do opery na klasykę też nie. Potrafić załatwić bilety na topowe imprezy nie musisz. Nie musisz poznawać kilku słów w suahili, ani w jidisz, żeby nie ograniczać horyzontów, i w razie czego podszkalać się bardziej nie musisz.
Zaistnieć w internecie z POMINIĘCIEM portali randkowych, oraz jak zawsze SKUTECZNA, dobra, koedukacyjna siłownia.
Teraz Cię zaskoczę innowacyjnością tego start-upu: jeśli jesteś ładna i zgrabna pozostań w internecie, jeśli wręcz przeciwnie, idź szukać na siłownię.
Miesiąc wystarczy, żeby zaistnieć w internecie, ponieważ jesteś unikalną osobą, masz unikalną, nieśmiertelną wibrację własnej świadomości. Wpuść ją w eter. Wchodź na portale tematyczne (przypominam: nie randkowe!), gdzie inni ludzie, w tym mężczyźni, mówią o rzeczach, które Cię interesują. Bądź sobą w wersji ciekawej dla siebie, to się najlepiej sprzedaje, jeszcze nikt na tym nie stracił. No może oprócz chamów, prostaków i idiotów. Im jesteś ładniejsza, tym bardziej możesz być interesująca w necie. NIGDY nie ujawniaj swojej urody przedwcześnie. Niech się objawi na pierwszym spotkaniu w realu. Oświadczyny masz jak w banku.
Jeśli jesteś nie w kanonach współczesnego piękna, to zrozumiałe, że idziesz sobie do koedukacyjnej siłowni. Nigdy nie zaznasz rozczarowania na randce w ciemno, nie będziesz drżeć, aby się ujawnić, bo wrzucałaś w neta nie swoje fotki, albo bardzo mało przypominające Ciebie w realu.
Chłopaki ćwiczące ciało, to często niezepsuci, szczerzy ludzie, którzy kiedyś dostawali wkuty. Nie popatrzą na Ciebie, jak na grubaskę, najwyżej, że jesteś na masie i możesz z tym coś fajnego zrobić, np użyć tłuszczu jako energii.
Na siłowni wszyscy (oprócz dziewczyn pakerów z hybrydami w myszki miki i po mocnej solarce, owiniętych folią w pasie, niespiesznie stąpających, czytając cosmo rozłożone na urządzeniach typu cardio)) są trochę brzydsi, spoceni, zmęczeni, odrobinę śmierdzący, i dziwnie chętni do pomocy. W pewnym momencie obok Twojej bieżni, stanie chłopak, żeby pomóc Ci podkręcić wihajstry i spojrzy na Ciebie z wielkim zrozumieniem. Wesprze, doda otuchy, po czym po 2 miesiącach się oświadczy.
Gdyby jednak tak się nie stało, i tak ciało pobudzone aktywnym impulsem, zacznie rzutować na psychikę i Twoje myśli otworzą Ci nowe horyzonty, kreacje, dostaniesz w lustrze nowe odbicie rzeczywistości.
Tak działa bieżnia na każde niepiękne, obolałe, wystraszone, niekochane (w tym przez właścicielkę/a), grube, czy zabiedzone ciało! Taśmociąg stymulacji dobrej energii podnosi wibracje, rozświetla psychikę, daje silne poczucie wolności. Teraz faceci wariują dla takiej Ty.
Z bazy nadawał, na zawsze Twój, Horry Porttier
Horry Porttier
Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.
Powiązane artykuły
Komentarze
Coś mi trzeszczy, coś mi burka,
Że to powieść Jalu Kurka
Nagrodę w garści mam prawie,
Tytuł to : „Grypa szaleje w Naprawie”
Pewna kobieta siła starała się zatrzymać faceta
Do małżeństwa, rzecz jasna
Ciuszki, makijaż, siłownia, sukienka na wałeczki przyciasna
Kiedy to, nie pomogło
Grypę zaczęła udawać
„oh jaka jesrem chora, zostań, kochany”
Ale on tylko rzekł stojąc jak kij wyprostowany :
„że wyzdrowiejesz cudem nie sprawie moja droga
Związki się kończą, a grypa szaleje w Naprawie”
autor Jalu Kurek
Pewna kobieta siła starała się zatrzymać faceta,
O zesz, Kurek!
Do małżeństwa, rzecz jasna
Ciuszki, makijaż, siłownia, sukienka na wałeczki przyciasna
Kiedy to, nie pomogło
Grypę zaczęła udawać
„oh jaka jestem chora, zostań, kochany”
Ale on tylko rzekł stojąc jak kij wyprostowany :
„że wyzdrowiejesz cudem nie sprawie,
Związki się kończą, a grypa szaleje w Naprawie”
autor Jalu Kurek
Kurka felek westchal Elekt,
Przecie to cytat znany !
Prezydentem bede I w dodatku
Suplement zacny otrzymam w spadku !
Bo odpowiedz znam I wam powiem,
I wszystkim naokolo tez rozpowiem!
Toz to Grypa szaleje w Naprawie,
A I autora zaraz wyjawie.
Jalu Kurek sie klania
Bez grypowego powiklania.
Slonce znowu wschodzi
Wojtka Panka w nastroj ugodzi !
Pepsi pozdrawiam I caluje
I na nagrode oczekuje.
Grypa w naprawie szaleje
W mym sercu nic się nie dzieje
Nadal bije bez pośpiechu i nie szuka nigdzie grzechu.
Myśli sobie, niech szaleje
Ja się tylko z tego śmieję
Dwa skłony trzy przysiady
Może łyk też lemoniady
I nic mnie nie chwyci
W końcu krok to znakomity
Aby w Nowym Roku
Zdrowym być i z błyskiem w oku. Jalu Kurek Wam to powie Pepsi Eliot samo zdrowie.
Kobieta bez chłopa wciąż w stresie żyje,
swoje dwa naczynka przy zlewie
myje.
Jej świat jest szary i nudny,
nawet blat w kuchni wydaje się brudny.
Lecz książka Jalu Kurki wpada jej w ręce,
więc czyta i czyta naprędce!
„Grypa szaleje w Naprawie”.
Tylko w Naprawie?! Książka wypada jej prawie…
Świat wiruje cały, włos się jeży,
ze swoimi uczuciami się mierzy i mierzy…
Przecież to w Naprawie mieszkał jej ukochany,
oby mu się udało przeżyć, o rany!
Niestety czuje, że i ją dopada katar,
marzy, żeby ukochany terpentyną grzbiet jej natarł.
Wciąż kicha i smak traci powoli,
lecz witaminę C i kurkumę łyka dowoli!
Grypa nie szaleje już tylko w Naprawie,
straszną pandemią stała się w Paryżu i Warszawie.
Tym razem o dziwnej nazwie „koronka”.
Ze złości rzuciła w radio walonka.
Po kilku dniach jest zdrowa jak ryba,
a w radiu wciąż ta sama dla głupców mamałyga.
??? z przymrużeniem oka oczywiście
?
Jalu Kurek miał niezłą zabawę
pisząc „Grypa szaleje w Naprawie”?
Pepsi, kocham Cię, wyciągasz mnie z dołka gdy tylko wdepne w bagienne otchłanie
Z konkursu rezygnuję
z miłością <3
Na Podkarpaciu wiedzą to już wszyscy prawie,
że „Grypa szaleje w Naprawie”
i cieszą się niezmiernie,
że covid ma się tam mizernie!
Jalu Kurek wziąłby się znów do roboty,
gdyby dopadły go dzisiejsze covidowe głupoty!
kurka wodna, pomylić się nie podobna
, nspisal książkę pan Kurek dla jednej ze swoich córek , ktora wciąż chorowała, czesto grypę łapała
,, Grypa szaleje w Naprawie, ,
„Związki się kończą, a grypa szaleje w Naprawie.”
(Szkoda, że w realu związki nie mogą być w naprawie?)
Skąd wziąłem powyższą frazę?
Czy czaisz powyższą bazę?
Tak, to Jalu Kurek napisał oczywiście!
Realnie, fantastycznie i zajebiście!
Powieść „ Grypa szaleje w Naprawie”
Jest o zwykłych ludziach, takich jak ty prawie.
W Naprawie szaleje grypa
Czwarta szklanka już wypita
Szukać chłopa muszę Lelu
Chociaż fajnych już niewielu
Bom już Kurka nie najmłodsza
I za chwilę może już
Nie pomoże puder róż!
Janka Skowrona to powieść wyśniona.
A mi się marzy, facet przy pełni, na plaży.
Taki co nie pije, ma swoją pasję i najzwyklej sobie żyje.
Marzenie ściętej głowy mówią mi głos znajomy i dlatego nie myślę o tym i zabieram się do swojej roboty.
Pozdrawiam
O Kurka, Arleta samotnaś?
O Kurka, naprawdę w obawie?
O Kurka, Arleta idź spoć się!
Toż grypa szaleje w Naprawie!
O Jalu mój Jalu człowieku!
Kiszonki tu jakieś nastawię,
Czy Kurek czy inny amorek,
Toż grypa szaleje w Naprawie!
Ja, Pomcia Ci rzeknę Arleta:
Ty nie idź na siłkę w obstawie!
Zielonki drinknij i leć już!
Toż grypa szaleje w Naprawie!
W naprawionej naprawowni wcale nic nienaprawione. Smutki, żale i niesnaski w szklance wódki utopione. Co w Naprawie jest nikt nie wie, może skończyć się to w chlewie. Kurek użył słów grubiańskich i języka ubogiego, w awangardzie to rzecz jasna, dla przekazu wzmocnionego.
Ehh porywy cielesnych soków,
przeca to chłop Jalu Kurek
Bieda, bieda, bieda, Takaż to wioska
Przedwojenna łodmalowana a no pikna
przyszla grypa do Naprawy i bęc !
Love love ❤️?
Nie będzie mnie Jalu Kurek straszył grypą w Naprawie.
Ja sobie z samego rana cztery szklanki sprawię.
O życiu i zdrowiu u Pepsi poczytam z radością .
Nie będzie mnie nikt straszył grypą albo samotnością.
Raz , dwa , trzy – biegam ja , biegasz ty.
cztery , pięć jestem gruba lecz mam chęć .
Umiesz liczyć ? Licz na siebie .
Pragniesz zmiany ? Uwierz w siebie ❤️
Grypa w Naprawie
No i po sprawie?
Prawie..
Daj się Horry porwać Zabawie
Będzie ciekawie
Na żadnej kawie,lecz na
Zalewskiego Zabawie na trawie
To też z Eliotem netowym kotem
Pobiegać trzeba za płotem
Coby poliki zwisu nie miały
Coby cztery litery hasać wciąż chciały.. takie sandały! ?Tak Pepsomaniaki mawiały
Będzie Naprawa a z nią Zabawa
Tej całej grypy
Covidowej lipy
Grzej więc kolana i swe poślady
By z grzywą na oczach tak mkną
Bez ogłady.. prosto do wsi od gryp Naprawy
Załatwić tam pilne swe sprawy
Wygrałam! Nie mam obawy?♀️
Jalu Kurek Jalu jest video na Podhalu o czem pisał
Kilka bzdurek ten ambitny sobie Kurek;-)))
Jalu kurek w szalu
Jakby huknał na Podhalu
Szaleje grypa w Naprawie
A dzisiaj Covid w Warszawie
Jest conajmniej ciekawie
I nie ma co kminić przy kawie
Zakończyć konkurs,no i po sprawie
Zdarzyło się w Naprawie
Grypsko Kurka Jalu,bo nie chciał
chadzać w szalu
Tak jak teraz wszystkie piękne laski
Nie chcą nosić innej maski
Niż tej co ryjek do uszu naciąga tudzież
Zmorduje wągra..?
ha ha ha, ale el konkurso już rozstrzygnięte 🙂 https://www.pepsieliot.com/milosc-i-zwiazki/18088/dlaczego-nieposiadanie-dzieci-z-wyboru-nadal-uwaza-sie-za-kontrowersyjne.html
Dzièki za info?
Zapomniałam sprawdzić..