Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 992 714
143 online
35 457 VIPy

Jak neutralizować śmierdzące gazy na emigracji i wybudzić się z matriksu?

Czyli o głęboko uśpionej miłości uwięzionej na emigracji

Naturalnym zjawiskiem w organizmie człowieka jest powstawanie gazów, gromadzą się w jelitach i nie wytwarzają żadnego zapachu.

Jednak gdy niestrawione pożywienie spotyka się z bakteriami jelitowymi, wtedy następuje fermentacja, w wyniku której powstają śmierdzące gazy. W ich skład wchodzi metan, wodór, azot oraz dwutlenek węgla.

No i także siarkowodór, który w większym stężeniu jest silnie trujący.

Koment

Jest godzina 2 w nocy powinnam już spać, ale mój bojfrend leży w naszym łóżku i puszcza bąki. Mieszkamy w kawalerce, jest mało miejsca i mamy w pokoju łóżko, stół i dwa krzesła. Kuchnia mała, metr na metr. W mieszkaniu panuje okrutny smród, nie wiem gdzie mam się schować. Nie można siedzieć w toalecie chowając się przed tą zgnilizną.

Bojfrend także musi mieć włączony telewizor dopóki nie zaśnie. Ja muszę zakładać opaskę na oczy i stoper. Rano przez to boli mnie głowa i czuję się strasznie zła. Łóżko jak na double jest małe, ja cisnę się przy samej ścianie, oczywiście jak wstaję w nocy do toalety, to bf burczy pod nosem, że go budzę. On jest dość duży gabarytowo i zajmuje przestrzeń.

Jak planuję dietę, to on specjalnie kładzie się koło mnie z łakociami i je konsumuje tak, żebym miała na nie ochotę. A do tego potrafi włączyć Gesslerową, która gotuje i ciągle pokazują jedzenie w programie. Nie uprawiamy seksu. Bf traktuje to jako rozładowanie napięcia i stresów. Jest to obrzydliwe i mechaniczne. Bywało, że jak się obracałam z boku na bok, to widziałam kątem oka, jak masturbuje się do pornoli w necie.

Włącza kamerę w laptopie, jak wychodzi do pracy, odkryłam przez przypadek, że zakleił czarną taśmą święcącą lampkę tuż obok kamery, co oznacza, że włączone jest nagrywanie. Potrafi jak chrapię i mocno śpię użyć mojego palca do czytnika linii papilarnych, aby odblokować mój telefon i czytać wiadomości na FB, usuwać moich znajomych (oczywiście płci męskiej), a nawet pisać i ich wyzywać.

Nie przytulamy się, nie całujemy już kilka lat. Nie mam od niego ciepła, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Mam wrażenie, że to jakiś obcy typ. Traktuję go, jak współlokatora, może gorzej, bo nie lubię z nim spędzać czasu. Ciągle mnie krytykuje, wszystko robię źle, no i nie chcę się”wypiąć” jak to on mówi (uprawiać seks).

Obecnie jestem na jego utrzymaniu i często wymyśla mi, że go zdradzam pod jego nieobecność, i że mam się wynosić. Wie, że nie mam się gdzie podziać. Z matką się nie odzywamy, z ojcem nie utrzymuję kontaktu od wielu lat.

Już raz od niego uciekłam, bo miałam dość tego, że pracowaliśmy razem, ale jemu nigdy nie zostawało pieniędzy po wypłacie, bo na alimenty wydawał dla dwójki dzieci w Polsce, komornika, długi itd. itp. A jego ex, z którą ma dziecko, jeszcze mnie dręczyła, bo nie mogła przeżyć, że ją zostawił, i że jej syn wychowuje się bez ojca. Stworzyła z kilkanaście fałszywych profili na Facebooku, z których mnie wyzywała i obrażała.

Mojemu partnerowi mającemu dość jej wtrącania się i manipulacji, oraz jazd innych swoich byłych, którym usilnie zależy na tym, jak wyciągnąć z niego pieniądze, często puszczały lejce i był agresywny w stosunku do mnie.

Nie wiem po co z nim jestem, czuję że koniec jest bliski. Już mnie wnerwia strasznie i bardzo zaczyna przypominać męża mojej matki, z którym miała podobne utrapienia, a są ze sobą już 20 lat. Ja na pewno nie chce być całe życie z nim nieszczęśliwa.

Jest już 3 w nocy, a ja dalej nie chcę do łóżka iść i spać obok w tym odorze śmierdzącego knura. Czasem myślę, że jak się rozstaniemy, to już do końca życia nie będę chciała być w związku z facetem.

Pozdrawiam serdecznie.

Cudzoziemka

Wśród chicagowskiej Polonii krążył kiedyś taki manuskrypt „Cudzoziemka”, a czytając komentarz miałam wrażenie, że to fragment tej książki. Co tu dużo mówić, książki niewysokich lotów literackich, to eufemizm, była to grafomania w czystej postaci, jednak przemawiała ogromną prawdą. I poczułam się Tobą, gdzieś za granicą, pewnie w UK, zamkniętą w sześcianie, który z Dsquared2 nie ma nic wspólnego (to akurat dobrze), obok dziwnego, żeby nie powiedzieć paskudnego awatara, z którego wydobywają się trujące miazmaty.

Tak, może o tym nie wiesz, ale takie pierdy trują, i są rakotwórcze. Bojfrend je ewidentnie za dużo cysteiny (dużo grilla, mięcha, czy białka na siłowni), która powoduje nawet siedmiokrotny wzrost siarkowodoru w żołądku i stąd aromat zbuków (zgniłych jaj) w sypialni i gdziekolwiek.

Póki jeszcze tam z nim jesteś, jest na to sposób, aby przeciwdziałać temu smrodowi (przynajmniej w części). Chu Yao wraz ze swoim zespołem na Monash University w Melbourne odkryła, że jedzenie bogate w skrobię przeciwdziała siarkowodorowi, redukując go nawet o 75%. A więc nawet, gdy bojfrend nadal będzie wciągał dużo białka z cysteiną, zachęcaj go do zielonych bananów, karczochów i szparagów.

Ale zapewne nie detoks jest największym problemem teraz.

Zastanówmy się, dlaczego zaplątałaś się w taką sytuację, dlaczego Twoja rzeczywistość tak bardzo zawęziła się, nawet w sensie dosłownym, do tego człowieka, dlaczego go przyciągnęłaś? Wiesz, że podobieństwa się przyciągają.

Jesteś skupiona na nim, cała Twoja złość, niechęć do tego co jest, zawiesiłaś na nim, jego eks kobietach, sytuacji materialnej, generalnie masz winnego wszystkich swoich niepowodzeń, to już coś dla ego. Rozumowanie jest następujące, zniknie on, a Twoje życie zaraz się polepszy. Ale jesteś w dużym błędzie.

Cudzoziemiec

Opowiem Ci coś teraz o nim, gdyż on jest z kolei częścią nienapisanego jeszcze manuskryptu „Cudzoziemiec”.

Jestem sam, na nikogo nie mogę liczyć, nie ufam nikomu, wszystkie laski, które poznałem chciały mnie tylko wykorzystać, zabrać mi ostatniego funciaka, gdy tylko o tym myślę, a myślę ciągle, pojawia się okropny strach, który znika na czas seksu, czy autoerotyzmu. Bo co mam zrobić, gdy ciągłe fochy i nawet tego dla mnie nie zrobi, a to ratuje mi życie.

Bo ten strach, do czego doszedłem, co mam, kim jestem i jak długo jeszcze tak pociągnę? Wzdęcia, piekące bąki, wszystko na mojej głowie, ta klita, zdechnę tu, a ona, niczego nie rozumie, ciągłe pretensje, pewnie mnie zdradza i jeszcze pozbawia tych kilku sekund ejakulacji, gdy o wszystkim złym zapominam, i mogę w końcu zasnąć.

Nienawidzę jej, chcę jej wkutać, ale może wciąż kocham, nie wiedzieć dlaczego?

Matrix

Matrix w czystej postaci, dwoje śpiących ludzi przyciągnęło się, aby się ratować, kochać, przebudzić, a zamiast tego zasypiają jeszcze głębiej. Jeszcze bardziej brną w nieświadomość, pogłębiają własne lęki, toną w nich powoli, jak w bagnie i rosną egotyczne przekonania, że wina za to wszystko leży po tej drugiej stronie.

Dla Ciebie to bojfrend wszystkiemu jest winny, a on z kolei, ma Ciebie do kopania.

Wiesz o tym, że jak ktoś mówi słowo „obrzydliwy”, to robi taką ohydną minę i wtedy rozmówca uznaje raczej tę osobę za odrażającą.

Jeśli wdepnie się w kupę, nie ma po co wykrzywiać się na ten obskurantyzm, ciemnotę umysłową, wstecznictwo, kołtuństwo i praktyki celowego zapobiegania poznawania faktów. Ale sie zastanowić sie, jaki morał z tej historii wyciągnę?

Prawo przyciągania działa zawsze. Podobne przyciąga podobne. Myśl o braku, przyciąga brak.

Dlaczego coś takiego się do mnie przyczepiło? Skąd ten wielki opór pojawił się w moim łóżku? Co mogę zrobić, żeby moja rzeczywistość zaczęła odbijać inne myśli? Nie te dołujące, ale wspierające mię, dobre, pełne miłości, optymistyczne, prawdziwie radosne. Dlaczego nie ruszam z tego skrzyżowania?

Dopóki nie zmienisz swojego myślenia, nie dostrzeżesz jakichś plusów tej sytuacji, a zapewniam Cię, że istnieją.

Będziesz owładnięta obwinianiem tego człowieka o wszystko, przyrównywaniem go do ojczyma, którego nie cenisz, podsycała beznadzieję. I niestety taką właśnie scenografię będziesz widzieć w swoim życiu.

Zacznij się budzić, pomożesz sobie, jemu i całej ludzkości. Póki co, robisz dokładnie to samo, co on, podwyższasz entropię, dodajesz chaosu, pozbawiasz Wszechświat danych.

Tymczasem wszystko jest właśnie w Twoich rękach, a to, co masz do zrobienia jest już w Tobie.

(Visited 9 250 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Ju ju 22 maja 2019 o 15:28

    To brzmi pięknie, zacząć się budzić. Ja też tego chcę i od dawna. Najpierw jak byłam nastolatką, niestety hormony staneły na drodze i dopiero w trzydziestym roku życia kliknęły ponownie te tematy. Chcę się przebudzić, więc czytam tego bloga, transerfing i inne rzeczy. W pewnym momencie stwierdziłam, że moje zycie to już nie jest bagno. To jest zarówno bagno jak i raj (ciągle to samo życie i ta sama ja, ten sam partner) i może to był właśnie pierwszy krok na przód.
    Stąd już tylko rzut beretem do raju. Tylko raju……..
    Tak, resztę życia pewnie spędze na rzucaniu beretami.

    1. avatar Keyt 22 maja 2019 o 20:09

      Zrób w nich dziurkę pośrodku i baw się w trafianie w postawiony na odległość drążek 😀 Ego będzie miało radochę/względnie wkurff z bezsilności, że nie trafiasz 😀 Czymś go chociaż zajmiesz :))

  2. avatar lavi 22 maja 2019 o 16:50

    Jak to jest, że ludzie się w sobie zakochują i wtedy ta osoba zachwyca, jest wystarczająca, a po czasie dzieje się coś dziwnego i ta osoba zmienia się w śmierdzącego knura. Zawsze mnie to zastanawiało. Jakby z czasem miłość przegrywała z ego i zamieniała się w walkę, w oczekiwanie „niech mi ta druga osoba daje” ja się zamykam i oczekuję. Może dlatego nie rozumiem, bo nie byłam nigdy w poważnym związku. Co pewnie też mogłoby być tematem na post ; )

  3. avatar O. 23 maja 2019 o 10:11

    Witaj Pepsi, czy mogłabyś w poście zrobić update na temat swojej diety? Czy Twoje poglądy na temat surowej diety roślinnej 8/1/1 nie uległy zmianie? Czy sądzisz, że to dieta dla każdego, czy można ją robić źle i sobie zaszkodzić? Pytam bo w internetach ostatnio głośno na temat witarianizmu/frutarianizmu – jedni chwalą tą dietę nawet wielbią jak bóstwo, mówiąc że leczy z chyba wszystkich chorób, inni mieszają z błotem twierdząc że prowadzi ciało do niedoborów i ruiny. No i co sądzisz o lewatywach oraz postach sokowych bez miąższu (błonnika)? Gorąco pozdrawiam 🙂

    1. avatar Jarmush 23 maja 2019 o 11:03

      czytaj stare wpisy, nic się w temacie nie zmieniło, ponad 7 lat jadę 🙂 ale nadal uważam, że bez suplementów, pokarmów organik, aktywności i jednocześnie spokojnego, wydajnego trybu życia nie da się tej diety dobrze robić, na tej diecie nie ma po co robić lewatyw, soki piję jak mam ochotę, generalnie niczego sobie nie narzucam, to jest mój styl życia, moja normalność, kompletnie o tym nie myślę jak o diecie <3

  4. avatar Carrie 23 maja 2019 o 15:52

    A jest jakiś prosty sposób na zmianę wyobrażeń w jakiejś dziedzinie (czyt. odłączenie ego na zasadzie włącz-wylącz), bo ja niby wiem rozumiem, ale jak przychodzi co do czego to jedno potknięcie i mam niekorzystne zepchnięcie i jak mi się odpali program to lecę w dół. Świadomie to wydaje się do ogarniecia ale czego jak czego ale świadomości właśnie mi w ten czas brakuje. Najlepiej wyłącza mi się mózg na siłce i tylko na siłce (wiem bo próbowałam wszystkiego od jogi przez bieganie wschodnie sztuki czy skomplikowane formy gimnastyki) więc wyłączam go 3 h w tygodniu ale po wyjściu nawet z zakwasami ego zagłusza.

  5. avatar Chuu 23 maja 2019 o 20:46

    Pepsi dobrze, że jesteś ?? gdyby Cię nie było w necie to nie wiem co by było! Uśmiałam się tak ze spadłam z krzesła 😀 manuskrypt cudzoziemiec 😀 wiem że to tragiczne ale jednocześnie śmieszne. Oby autorce komenta oczy się otworzyły, trzymam kciuki. Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 24 maja 2019 o 07:35

      <3

  6. avatar agga-su 24 maja 2019 o 18:54

    Ja myślałam, że ten komentarz, to jakaś podpucha… A to chyba ktoś tak ma naprawdę?

  7. avatar Aguś 9 czerwca 2019 o 14:49

    Zwierzyłam się Mu. Jak bardzo mi było ciężko i matka straszna była dla mnie i ojcowskie ułomności . Myślałam , że przez To wszystko dam mu obraz przez co przeszłam. A on na każdym kroku wyjeżdża mi z obrazami i wyzwiskami co do moich rodziców.Teraz to ja jestem taką samą kurwą i szmato jak moja matka.Moj ojciec to nieudacznik.Koleżanki to pojebane kurwy. Co on ma w głowie już nie chcę tego słuchać

  8. avatar kamikadze 16 września 2020 o 23:26

    Witaj Pepsi, mam mega doła w sumie to chyba mój list pożegnalny, nic nie ma dla mnie sensu, nic mnie nie cieszy moje pasje przestały mieć znaczenie…
    myślałam, że one są moim celem, ocknęłam się i okazało się, że jestem jak każdy, mam podświadomie zakodowane by rozmnożyć się z kimś a cele były przykrywką (miały zwiększyć moją wartość na rynku matrymonialnym) miałam być dobrym materiałem na żonę dla tego „jedynego”. NIgdy nie bawiły mnie przelotne znajomości, jak zaczęłam się z kimś spotykać to kazał mi się zmieniać najczęściej sty ubioru, miałam ubierać się by wciąż go „stymulować”(i nie były to szpilki i mini). Czułam się jak towar. w sumie czy związki to nie towar? wygląd za pieniądze jak w prostytucji wierność za pieniądze. Uczymy się całe życie by mieć o czym rozmawiać z innymi im więcej wiemy rozmawiamy z ludźmi o podobnej wiedzy(bez tego nie jesteśmy interesujący i nie możemy przekazać innym wiedzy której beda mogli wykorzystać do spieniężenia co przyczyni sie do wyżywienia potomstwa). Chodzimy do pracy by wyżywić potomstwo. Całe życie opiera się na przetrwaniu gatunku. to jest cel każdego w sumie, są jeszcze osoby które mają wielkie ego i chcą mieć władze nad innymi, są osoby które chcą się zapisać w historii bo chce coś znaczyć, kurka nie mam takich pragnień, nie wiem dlaczego?! Nie chce mi sie rano wstawać rozmawiać o kobietach(problemy z facetami, dzieci, pieniądze(kurde mój facet za mało zarabia itp, państwo zle wszystko be a mój dramat to złamany paznokiec) z facetami o samochodach technologiach(wykorzystam wiedzę i zarobie) i co zrobić by pieniądze sie zgadzały bo musze potomstwo wyżywić. Nie czuje potrzeby by sie chwalić przed innymi co zjadłam gdzie byłam czy jak seksi jestem czy wstawiać by koleżanki były zazdrosne o przystojniaka z którym sie spotykam, kurna to mi sie koleś ma podoba a nie im…(nie mam nic do osob, które wrzucają to do sieci kiedyś to mi nawet pomagali bo wiedziałam gdzie dzieje sie coś ciekawego wystawa itp) ale wiekszosc osob o tym plotkuje kto z kim za ile a temu to dobrze bla bla bla nie wiem tak mnie to męczy te rozmowy o tym… w sumie to ja juz nie wiem o czym gadać bo przestało mieć to dla mnie sens, uczenie sie poznawanie czegokolwiek, chyba chciałabym mieć checi udowodniania czegoś komuś ze umiem ze potrafię ze zrobie ze jestem warta ale yyyy nie mam. brak mi w tym sensu. po prostu nagle nie chce sie rozmnażać nie chce dzieci nie chce być towarem dla zarodka bo jestem ładna i mam dobre geny(na randkach często temat poruszany… super masz dobre geny… a co z charakter?! nie istotny. seks ma być ładny wizualnie.) wszystko wydaje mi sie PUSTE jem poluje sram rozmnażam sie. Czy wierze w przyjaźń? nie. nie widzę tego również. ploty… interesowność.. co mogę zyskać zadając sie z nia jaka pozycje społeczna ona mi da itp. a jak ma lepiej ta ja dobije tak dla zabawy bo nie można mieć lepiej ode mnie. a jak jeszcze lala bez samca to dopiero dramat… trza lepsza samice ode mnie upokorzyć Jakos publicznie by nie bylo, ze jest lepsza na rynku matrymonialnym ode mnie. i taka walka do usranej śmierci o samca lub samice. kurcze co jak ja nie chce w tym uczestniczyć?! to musiałabym chyba na księżyc wyemigrować. ale jakie to Zycie tak w pojedynkę? sram jem koniec. nic nie czaje. albo czaje. sram jem rozmnażam sie. poddałam sie. nie wiem. stracilamcuec by żyć. by sie czym interesować. ludzie zabijają sie cale Zycie o te stołki, samice, samców. A JA JESCZE TO MUSZE WIEDZIEC KTORY KROL KTOREJ KATARZYNIE LEB ODRABAL BO MU SYNA NIE DALA BO INACZEJ JESTEM GLUPIA I NA HISTORII NIE UWAZALAM! ja sie poddałam nie chce sie rozmnażać. chce być nicością. bloga. a zapomniałam dodać, ze jestem postrzegana jako nienormalna bo nie chce przedlóżac gatunku ludzkiego i powinnam zadowolić sie jakimkolwiek samcem. problem bo księcia z bajki juz spotkałam i inni nie spowodowali tego co tamten u mnie wiec prosiłam by odeszli do innych księżniczek(wyszło im na dobre notabene) nie umiałam być z kimś myśląc o innym… oczywiście dolepiono mi latke „dupa mająca za wysokie mniemanie o sobie” bolało. chciałam dla nich dobrze… chciałam by byli szczęśliwi z kim dla kogo również beda takim samym szczęściem. no ale to tez zle.nie czaje nie czaje… wiec no jestem nienormalna nie chce zarabiać nie chce faceta. A jak jeszcze słyszę od znajomych „tyyy wez tego milionera, samotny ustawisz sie będzie ci dobrze”. To plakac mi sie chce, jak w ogóle można tak powiedzieć?!?!?!?! Jak stac sie chciwa zazdrosna zawistna żadną władzy samica dająca dupy samca za klika drinow (bo jak nie dasz to jesteś bee btw on za seks nie płaci) lub wykorzystująca samca do zdobycia władzy i pieniędzy na skróty?! wybaczcie tak odbieram świat i po prostu nie chce mi sie w to grac. tak po prostu nie Lubie tej gry nudzi mnie mega i chce game over.

    1. avatar bLUE tOPA 25 września 2020 o 22:39

      Czy to nie jest czasem PMS?

      1. avatar Donia Darko 10 listopada 2021 o 11:33

        To nie jest PMS. To jest myślenie i egzystencjalizm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum