fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 496 060
48 online
46 232 VIPy

Jak zostałam wyrąbana przez satanistycznych cyników i co w związku z tym czynię?

Czyli wyznania słowiańskiej Lechitki.

Gdy po raz pierwszy zaczęłam się budzić, w jednym momencie poczułam się rażąco świadoma wszystkich ludzi wokół mnie, którzy byli zanurzeni we śnie. Moim pierwotnym pragnieniem było obudzenie każdego. Byłaś też tego świadkiem na wirtualnym blogasie, ale w realu dosłownie zaczęłam się neoficko kłaniać, żebrać, wpadać w zakłopotanie, gdy czułam, że moje słowa nie docierają do celu. Że Osho wzbudza owszem, ale niezdrowe zainteresowanie ogromną ilością RollsRoyce, oraz „szwajcarską negacją” jego podejścia do spraw seksu, ba, rozwiązłości. Ludzie czytali Tolle i była z tego (owszem kiwanie grzywkami, że tak, tak) zwyczajna kupa. Dosłownie nic. To co mnie budziło, innych wręcz usypiało. Byłam zdezorientowana, dlaczego nikt nie chce się budzić? Niedużo czasu minęło, gdy uświadomiłam sobie, że każdy po prostu czeka (nie czekając) na swoją chwilę, że każdy jest już na jakimś etapie przebudzenia, na miarę ewolucji własnej świadomości. Że krowa jest na drodze do przebudzenia, każde drzewo, nawet pantofelek wszedł już na tę nieodwracalną drogę ewolucji świadomości. Nieodwracalną z małymi wyjątkami, bo świnia ma niepokojąco ludzkie oczy:) U ludzi o wysokim stopniu świadomości, nawet tej nieuświadomionej, często najskuteczniejszym momentem do przebudzenia staje się kryzys. Utrata partnera, pracy, zdrowia lub bezpieczeństwa to dosłownie przebudzenie w Kosmosie. Oczywiście nie potrzebujesz kryzysu, aby się obudzić. Mnie pomógł drugi człowiek i niezwykle piękny krajobraz, który w okamgnieniu zaświadczył, że Źródło istnieje, i że nie wypadliśmy krowie spod ogona, tylko jesteśmy mikro częścią Absolutu. I tak to się stało. Jednak wcześniej dziesiątki lat żyłam w sposób ascetycznie skromny co do pokarmu i wybitnie pracowity, nie do zaakceptowania przez większość ludzi. Myślę, że to miało jakiś wpływ. Większość ludzi idzie przez życie na auto-pilota, ale gdy następuje kryzys, nagle nie mogą już radzić sobie na swoje zwykłe sposoby. Automatyczne strategie, które kiedyś działały w poruszaniu się po życiu, nagle przestają być skuteczne. Sposób, w jaki reagujesz na kryzys ujawnia Twoje najgłębsze przekonania i pokazuje Ci dokładnie, gdzie najbardziej spałaś w życiu. Możesz zechcieć odrzucić swoje przekonania religijne, ateistyczne (to jedno i to samo), duchowe, a co za tym idzie odrzucasz watykaństwo, filozofię (masonerię, reptilię, bankierstwo, farmaceuctwo) lub dotychczasowe praktyki, które jak wielkie klapy na gałach sprawiały, że nie widziałaś, nie miałaś kontaktu ze sobą samą, prawdziwą istotą, która zna wiele odpowiedzi. Nie słyszałaś swojej duszy ani razu. Kryzys dla wielu ludzi stał się impulsem do przebudzenia, puścili stare, tworząc miejsce na nowe.


Pomimo tej całej gadaniny, że jestem obywatelką Wszechświata (jedno nie przeczy drugiemu), z niewyjaśnionych dla mnie powodów poczułam się raczej wyrąbaną przez satanistycznych cyników, słowiańską lechitką.

Z pełną akceptacją takiego stanu rzeczy zacznę jednak od początku. Zrywam z prawem nieoceniania, bo takiego prawa nie ma. Żeby coś szczerze zaakceptować, potrzebne jest zrozumienie, jednak nie da się zrozumieć bez oceniania, ponieważ zrozumienie jest równowagą, harmonią, wyważeniem biegunowości. Nie mówię o ocenianiu dzieci w szkole i porównywaniu ich do innych, to nie jest zrozumienie, to patologia w budach. Nie mówię o porównywaniu się do sąsiadów, i sąsiadów do nas, bo to typowy przejaw egotycznej nierównowagi. Nie mówię o wywyższaniu, braku dystansu do siebie samego i największym przewinieniu, czyli braku poczucia humoru na swój temat.

Czyżby bajka o panie, wujcie i plebanie nadal aktualna?

Ale dlaczego nie oceniać niszczycieli świata?

Dlaczego nie powiedzieć głośno, że żyjemy w korporacyjnym, watykańskim, reptiliańskim, masońskim, farmaceutycznym medycznym i bankierskim matrixie? Dlaczego nie mówić o wadliwym z założenia ustroju, kłamstwach za pomocą których jesteśmy manipulowani? Jesteśmy na lądzie poddawani zasadom prawa morskiego. Zabrano nam poczucie własnej wartości, na siłę ochrzczono wmawiając, że byliśmy ciemni, pogańscy, bo kłanialiśmy się naturze, bo żyliśmy z nią w symbiozie. Wmówiono nam, że zawsze byliśmy niewolnikami. Ze Słowian zrobili niewolników. Jeżeli zajrzy się do słownika, skąd pochodzi słowo „Słowianin”, to jest matrixowa ściema, że od wyrazu „slave” co oznacza „niewolnik”. Jednak gdzie „Słowianin”, a gdzie”slave”, nie widać związku. Mówi się tak jedynie po to, żeby udowodnić, że my jesteśmy coś jak naturalni niewolnicy. A może jest wręcz odwrotnie i jesteśmy tym pierwotnym bożym ludem? „Słowianin” pochodzi od wyrazu „słowo” i „sława”. Dawno temu Słowianie byli sławni, a słowo jest synonimem logosu. Na początku było słowo, słowo było od Boga i Bogiem słowo się stało. To jak najbardziej może być o nas, o Słowianach. Najbardziej watykańscy, nazywają nas Słowian, poganami. Poganin to jest Boganin od słowa Bóg, bo jesteśmy bożym ludem. Może tak być?

Może tak być?

Wciskają nam, że demokracja jest idealna i najlepsza. Owszem, ale dla tych, którzy wymyślili ów wygodny dla siebie system, ale nie dla nas. Dla słowiańskich lechitów jest bardzo negatywna, ponieważ odbiera możliwość wpływania na swoje życie. Ten rodzaj demokracji robi z ludzi niewolników. Dawniej niewolnik był w lepszej sytuacji od nas, miał kajdany i wiedział kto go bije batem, a teraz nie widzisz swoich oprawców. Kajdany i bat to są podatki, to są jakieś druczki urzędowe, jakieś przepisy prawne nawet w stosunku do zawartości ogródka przed Twoim domem. Ten rodzaj prawa morskiego to jest zalegalizowane bezprawie na lądzie. Rodzisz się i zamieniasz się w osobowość prawną, przestajesz być osobą, a wszystko dlatego, że szelmy wpisują Twoje imię i nazwisko drukowanymi literami. I już na tym planie przegrywasz na starcie. Demokracja i demon są tak bardzo do siebie zbliżone. Demon oznacza, że coś nie jest „mono”, czyli nie jest jednością, dlatego demokracja charakteryzuje się systemem partyjnym, a partia z kolei oznacza kawałek czegoś. Chodzi o to, żeby się ludzie kłócili. Partie to takie kawałki, idealna wizualizacja paskudnej idei: dziel i rządź. Kościół watykański (główny okupant) propaguje demokrację, ponieważ to jest w jego interesie. Oczywiście Watykan systemem demokratycznym nie jest, bo już dawno by się skończył. Demokracja wprowadza chaos i dzięki tym rozstrojom demokratycznym przyjmują władzę, pieniądze i mogą rządzić. Wyobraź sobie takie absurdum, że w wojsku zapanuje demokracja. Będzie głosowanie, wybór dowódcy pułku. Iluś tam kapitanów, majorów, czy pułkowników, w osobistych kampaniach wyborczych obiecywaliby żołnierzom , że jak ich wybiorą to będzie mniej ćwiczeń, sushi co drugi dzień i więcej pieniędzy, czyli taka tam kiełbasa wyborcza.  Jednak w wojsku nie ma demokracji, gdyż wojsko by upadło. Dowódcy są naznaczani. Wojsko działa w ten sposób, że zawsze jest jeden dowódca i sztab, czyli jego doradcy. Bardzo podobna organizacja jest w Watykanie, bo to też jest organ militarny a kościoły to są posterunki okupanta w dawnej Lechii na podbitych ziemiach. Demo to jest też słowo związane z komputerami, oznacza, że coś nie jest całe. Cały czas nas dzielą i dzięki temu łatwo rządzą. Ludzie są skłóceni nie tylko na niwie politycznej, ale również rodziny też są pokłócone. Te podziały osiągnęły już taką szajbę, że ludzie sami w sobie są podzieleni.


Są media alternatywne, które dużo ciekawych rzeczy przekazują na temat toksycznych szczepień, ale nie powiedzą kto tak naprawdę stoi za tymi szczepionkami. Nigdy nie mówią, że jesteśmy wciąż pod okupacją. Grubi panowie bez większych problemów ostrzegają przed szczepionkami, owszem niosąc kaganek oświaty, tak naprawdę nie są dla nikogo groźni, ponieważ są grzeczni aż do bólu. Śpią, albo nie śpią, to ich sprawa. Ten rodzaj prawa to jest zalegalizowane bezprawie. Nie masz prawa decydować co posadzisz na swojej lechickiej ziemi, nie masz prawa bez prośby, starań i wysokiego podatku postawić na swojej ziemi domu. Nawet na podstawie najpiękniejszego projektu. Czasami pozwolą Ci postawić wstrętną kupę, a potem za nią bulić jak za woły. Dawniej byli święci królowie, święci mędrcy i oni zajmowali najwyższe stanowiska, ponieważ oni było najlepsi. Wyraz „mądry” pochodzi od słowa modry, a modry to jest kolor niebieski, co jest związane z piątą czakrą. Niebieski jest synonimem, niediabelskiego. Modry, czyli mądry. Chodzi o środek ciężkości i świadomość. Ci, którzy mają nisko ten środek ciężkości, gdy wszystko zahacza o seks i pieniądze, wówczas pojawia się destrukcja, jakże zajechało masonerią „oczy szeroko zamknięte”. O tamtych czasach prawie nic nie wiemy, ponieważ szatański matrix zniszczył dokumenty, ale pozostały ślady w języku mówionym. Nie byli w stanie wszystkiego zniszczyć. Nasze korzenie możemy odnaleźć w Himalajach (Hunzowie), też w Indiach. „Najjaśniejszy Panie”, skąd się to wzięło? W dawniejszych czasach ludzie widzieli aurę, tak po prostu. Żeby wtedy zostać królem, zajmować jakieś stanowisko, trzeba było mieć ładną, świetlistą aurę, a tego nie można za żadne skarby kupić. To trzeba wypracować przez wiele lat, oczyszczaniem ciała, wysoko wibracyjną dietą, medytacją itd. W człowieku jest coś takiego, jak chęć dzielenia się z innymi. Stanowiska polityków, rządzących powinny wykorzystywać tę naturalną ciągotę słowiańską, ową świetlistość do uprawiania tych zawodów bezinteresownie. Z pewnością swymi wibracjami przyciągnęliby sobie mimochodem dobrobyt bez trudu, gdyby mieli taką woltę. Z dawnych czasów pozostała jeszcze symboliczna korona. Korona, czyli 7 czakra. Gdy nie masz świetlistej aury, nie świecisz, musisz włożyć na głowę koronę, tiarę, piusę, cokolwiek, żeby inni dostali zmyłki, że promieniujesz światłem. Nie wierzyłabym tym samokoronującym się głowom, że Słowianie zeszli z drzew i przestali spać pod łóżkiem dopiero z powodu chrztu. Najważniejsze, aby rozpoznać matrix, okupanta, satanistę, reptilię, watykanistę, bankierstwo i nie karmić i nie brać udziału w tym satanistycznym show. Politycy albo świadomie, albo całkowicie nieświadomie robią wszystko jak marionetki w teatrze lalek. Dlatego nie ma po co obrażać się na PIS, czy cynika Donalda. Chociaż Donald to jeszcze inny rozdział. Oto jak zostałam wyrąbana przez satanistycznych cyników. Szatana? Na szczęście budzę się każdego dnia coraz bardziej wolna. Źródła już zasiedziane w głowie, oraz oczywiście sporo od Sanjayi JSM o demokracji (Jasna Strona Mocy).

Miłuję Cię

   

(Visited 6 568 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Mika 26 kwietnia 2018 o 11:18

    Pepsi jak zawsze w punkt. Idealnie wszystko powiązane i podane w prostych słowach. Akurat budzę się w tym samym czasie, sięgam tam gdzie chcę, po wiedzę, po wolność jeszcze nie mam tyle odwagi. Ale… w głowie zaczyna być poukładane i dorozumiane. Uwielbiam Cię czytać, i chciałabym ,by więcej poznało Twoją „twórczość” oraz niesamowitą osobowość. Miłuję również Ciebie i wszystko.

  2. avatar Jajestem 26 kwietnia 2018 o 12:38

    A ja nie wiem dlaczego utknęłam.. Był moment kiedy poczulam, że otwieram oczy, ze zaczynam rozumieć, widzieć. Duzo medytowałem, odpadło całkiem jedzenie mięsa , duzo czasu spędzałam na łonie natury. Opuscilam pojebane korpo. I tak trwało to jakis czas. Ale potem nagle jakby zaczelo blednąć. Niknąc. Nie potrafie wrocic, a chce, bo dobrze pamietam to głębokie poczucie prawdziwości tej drogi. Wróciły lęki, te matrixowe, wróciło przygnębienie i to ciagle zagubienie, bo znow nie wiem kim jestem i po co tu jestem 🙁

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 12:43

      bo to co się z nami dzieje raz ze jest cykliczne, drgające, jak wszystko. A dwa, ze jesteśmy z tym budzeniem się, jak młoda tuja, zanim się dobrze nieukorzeni po zasadzeniu trzeba codziennie podlewać, a potem tuja nagle nie potrzebuje już podlewania, sama ciągnie wodę z głębi ziemi

      1. avatar Jajestem 26 kwietnia 2018 o 19:35

        Dzieki Pepsiaku <3
        Mam nadzieje, ze to wszystko jeszcze wroci, love <3

        1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 19:50

          love <3

  3. avatar Luizjana 26 kwietnia 2018 o 12:40

    Fajna z Ciebie babka! Wchodzisz do głowy w pozytywnym sensie 🙂

  4. avatar Aleksandra 26 kwietnia 2018 o 13:54

    Hej P. Eliot ! A ja się zastanazast po raz kolejny nad Twoim stosunkuem do pracy. Jakiś kult pracy w taki czy inny sposob czesto głosisz. Ciężka praca. Nie opierdalanie się. I nie wygrana w totka broń cię Pani Boże…. Hmmm. A ja uważam że praca i kasa za pracę to jedno z narzedzi matrixu które większość z ludzi ma za zadanie krotko za mordę trzymać.

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 19:42

      nieeee, ja mam zupełnie inne zdanie na ten temat. wstawiam to: Wszystko co jest dla Ciebie dobre w życiu jest dla Ciebie stworzone. Pieniądze robi się łatwo, gdy znajdziesz taką drogę, że będziesz miała pieniądze łatwo. Nawet jak wybierasz drogę w ciemną stronę mocy i chcesz zostać prostytutką, okazuje się, że nie dla wszystkich będzie to prosta droga. Nie każdy człowiek (pomijając kwestie moralne) jest w stanie tak zarabiać pieniądze, nawet w małżeństwie, polityce, życiu partyjnym, czy każdym innym.

      Ciężko pracujący górnik nigdy nie będzie miał pieniędzy. To nie jest sposób na to, aby je mieć, chyba, że urodził się Herkulesem. Wszystko CO JEST DLA CIEBIE w Twoim Źródle jest łatwe, pasjonujące, idealnie nadające się dla Ciebie do wykonywania. Natura nie zna ciężkiej pracy. Zwierzęta po jedzeniu, które sobie zapewniają idą leniuchować, zaszywają się w bezpieczne miejsce i kontemplują życie w teraz. Natura jest intelektualna.

      Żeby móc liczyć na automatyczny rozwój swojej świadomości, trzeba uruchomić maszynerię. Dopóki nie znajdziesz w życiu swojej kreacji nie będziesz miała dużych pieniędzy. Mozołem ewentualnie można zdobyć etat w korporacji, czy pensję górnika, ale to nie ma nic wspólnego z kreacją. Ewentualnie może dać Ci pieniądze startowe na własną drogę. Dlatego mozołu również nie należy negować, ale trzeba mieć zrozumienie dla tego wysiłku, że to tylko krok. Budowanie gniazda czemuś służy, a potem w gnieździe ma być kreacja.

      Ale jak chcesz przeczytać cały wpis to tu jest https://www.pepsieliot.com/a-co-do-marzen-o-swietlanej-przyszlosci-na-lonie-natury-jak-to-to-puscic/

      1. avatar Aleksandra 27 kwietnia 2018 o 04:35

        Tak. Widziałam ten artykuł wcześniej. I nawet mnie zdziwil bo wczeswcze nieraz miakam poczucie że masz zupelzup inny stosunek do pracy:). Ja obecnie jestem na etapie negacji . Nie ma jednej uniwersalnej prawdy. Dla każdego co innego. Tylko kwestia świadomości i zapisu drogi. Buziaki ?????????

  5. avatar MonaLu 26 kwietnia 2018 o 14:17

    Mordka wyrąbana, wielbię Cię każdego rana,
    i wieczora i południa, słowa Twe są głębokie jak studnia,
    spijam je zachłannie i cieszę jak po mannie!
    ?

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 19:38

      <3

  6. avatar Katerina 26 kwietnia 2018 o 14:43

    Czyta się Ciebie Pepsi jak pasjonującą powieść w odcinkach, codziennie czekam na następne 🙂 Często wracam do starszych tekstów i odkrywam w nich coś, co mi wcześniej umknęło, a jest w tym momencie mojego życia ważne dla mnie. Przedwczoraj 4 godziny szukałam starego tekstu bo wiedziałam, że coś bardzo przykuło moją uwagę, ale nie mogłam sobie przypomnieć co to było. Wpisywałam słowa kluczowe, a TEN tekst nie chciał się odnaleźć , pamiętałam, że ma być zdjęcie babki w czerwonym kabrio 🙂 . I w końcu leciałam po kolei i odnalazłam, i po ponownym przeczytaniu wiedziałam, że szukałam tego dla dwóch zdań o uważności, czym ona jest, a czym nie jest.
    Cieszę się, że jesteś <3

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 19:35

      <3

  7. avatar Orszulka Kużdżał 26 kwietnia 2018 o 14:58

    Kocham Was! ??

  8. avatar jx 26 kwietnia 2018 o 15:17

    . . . ” miłuję cię” . . . i teraz to w zasadzie silentium 🙂

  9. avatar Aneta D Falkiewicz 26 kwietnia 2018 o 15:20

    Ja tam nie jestem przekonana do korzeni słowiańskich, nie miałam żadnych wizji ani snów z tym… Wszystko 'kosmiczne’ takie…

    1. avatar Carrie 26 kwietnia 2018 o 21:29

      Anetka,
      mnie też to nie przekonuje, a tym bardziej że to szukanie mocy w innych w przeszłości i wydarzeniach, ktorych nie ma czy w etiologii która jest rozumowaniem umysłu. Ja to Ja więc odbieranie mnie przez to, gdzie się urodziłam jest…nie dla mnie.

      Mała dykteryjka-jak zaczęły wzrastać mi wibracje to każda nacja się do mnie przyznaje. Jak Argentynki pomyślaly, że ja od nich to naprawdę zaczęłam się śmiać. Światło świeci ponad podziałami geograficznymi bądz kultorowymi, a zdolność widzenia światła jest archetypowa więc spokojnie można świecić bez obaw.

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 27 kwietnia 2018 o 06:23

        Tak, Carrie, nie wszystkie dusze się inkarnowały u Słowian, niezależnie od czasu. Moja dusza przez ileś tam wcieleń szlajała się przez całą Azję Środkową aż do Armenii, stąd ludzie z tamtych rejonów mają mnie za swoją i sama się tam czuję „po domowemu”. Ale to, że mam korzenie z tamtych rejonów, jak również z innych miejsc, to jeszcze wcale nie znaczy, że mam stamtąd 'pobierać’ moc. Jest duża zależność między tęsknotą, wspomnieniem duszy a własną świadomością pochodzącą od Kosmosu. I to z Kosmosu czerpię moc a nie z historii na planie ziemskim.

  10. avatar Margo 26 kwietnia 2018 o 16:29

    Ale dajesz!! Dziękuję i serduszka.

  11. avatar Okoń 26 kwietnia 2018 o 18:46

    Jak żyć . Ałłuuu. ?

  12. avatar Noelle 26 kwietnia 2018 o 18:47

    Droga Pepsi, od lat cierpię na bardzo silne bóle menstruacyjne, do tego mam PCOS. Zawsze w 1 lub 2 dzień miesiączki musiałam brać bardzo silny lek przeciwbólowy ketonal, zeby być w stanie normalnie funkcjonować, nic innego nie pomagało. Dwa tygodnie temu kupiłam Twoją Macę z nadzieją, że pomoże uregulować mi hormony. Sypię 2 łyżeczki do shake’a owocowego. Nie spodziewałam się aż tak szybkiego efektu. Po raz pierwszy od lat nie zażyłam żadnej tabletki przeciwbólowej podczas menstruacji, bo nie było takie potrzeby! Nie odczułam praktycznie, żadnego bólu! Dziękuję Ci Pepsi za tego bloga i wszystkie mądre rady dla duszy i ciała! Uwielbiam również czytać wszystkie komentarze pod każdym postem i każdemu to polecam! Można w nich znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Lovciam <3

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 19:22

      lovciam2

  13. avatar Gabi Orchita 26 kwietnia 2018 o 19:51

    Rozwiniesz mysl o prawie nieoceniania Peps?

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 20:10

      może napiszę posta

      1. avatar Gabi Orchita 28 kwietnia 2018 o 08:24

        Please do 🙂

  14. avatar Reni 26 kwietnia 2018 o 20:53

    Pepsi, jesteś cudowna. Lubię czytać Twoje wpisy, są balsamem na moja dusze. Kiedy próbuje być w tu i teraz, np. medytacja to zaczynam płakać, czuje jakiś straszny ból i utęsknieniem za czymś.
    Mówisz podwyższ swoje wibracje – no tak, ale i tak jestem w psychicznym dole. Powiedz jaki sens ma istnienie na Ziemii? Tak na prawdę niewielka garstka ludzi jest „szczęśliwa” prawdziwie, większość ludzi powiela schematy niczym roboty, zapijaja smutki. Dlaczego tak skonstruowana jest ta planeta? Czy istnieje we wszechświecie planeta w którym góruje dobro, a byty w niej żyją zgodnie z natura ich planety i są szczęśliwe? Po co my żyjemy? Po co przez tyle cierpienia musimy przechodzić? Jestem bardzo ciekawa Twojej odpowiedzi. Jesteś dla mnie inspiracja.

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2018 o 21:16

      Planeta jest skonstruowana jest idealnie. Szczęście i sens istnienia każdej istoty jest dokładnie w środku istoty. Ludzie nie rozumieją że są sensem życia, szukają poza sobą powodów do radości i do smutków. Obwiniają innych. Nie ma winnego, jest tylko jedna metoda na podwyższenie wibracji świata, mianowicie zmiana każdej pojedynczej istoty. Podniesienie świadomości. Ból nie zniknie całkowicie, gdyż wszystko wibruje, drga, ale może być znacznie mniejszy, zawsze nad kreską, i nie będziesz się identyfikować ani z bólem, ani strachem. Możesz obserwować, ale nie utożsamiać. To kolosalna różnica.

  15. avatar Klaudia 26 kwietnia 2018 o 23:12

    Tak Pepsi, ja sie zgadzam z Tobą. Wyciągasz z głowy (mojej) TE mysli, ubierasz je w slowa. Ale, działa to w dobra strone. Bo ktoś by pomyślał ze to smutne. Nie. To prawdziwe, a świadomość doddaje kopa. Bo walczyć z tym? Chyba tylko wiedzieć jak w tym sie na co dzien rozprawiać by się nie dać.
    Bo to nie do po my sle nia JAK NASZE MÓZGI SA STEROWANE.
    Głośna rozmowa o tym budzi.
    Twoje takie słowa także budzą ze snu jak mnie dziś. Dają kopa.
    Niektorym może układają w głowie, łączą puzzle, niektórym odkrywają myśli te uśpione matrixem.

    1. avatar Jarmush 27 kwietnia 2018 o 05:13

      <3

  16. avatar Sarp 27 kwietnia 2018 o 05:57

    Imperium słowiańskie (lechickie) istniało między Renem a Wołgą już od 8 wieku p.n.e… są na to dowody, tylko dziwnie jakoś przemilczane… Historia Polski zaczyna się dopiero, gdy Mieszko za względów politycznych wpakował nas w łapy Watykanu…

  17. avatar natalia 27 kwietnia 2018 o 11:59

    Super focia Pepsi! Patrze na Ciebie i ciesze ryjka:)

  18. avatar fila 27 kwietnia 2018 o 12:42

    Pepsi, jak zwykle szczerze i z serca, dlatego lubię tu wracać.
    Ciekawe etiologie słów podajesz 🙂

    (a słowo [logos] ciałem się stało i zamieszkało między nami)- nowego znaczenia nabiera dla mnie ta fraza

    Polecam fajną piosenkę, tekst bardzo do mnie trafia: https://www.youtube.com/watch?v=CpnmPjo-Yf4

  19. avatar katsevmanus 27 kwietnia 2018 o 17:51

    Od zawsze czuję słowa i to jak bogate znaczenie niosą, że wibrują 😉 i to że kryją prawdę (na dwa sposoby – prawdy nie da się słowami opowiedziec, bo jak zaczynasz mówić to juz nie ma prawdy a jednak w słowach potrafi być ukryta prawda, to tak jak łączyć kropki) i można to poczuć. Dlatego Twoje rozkminy znaczeniowe i to, że nazywasz to co już intuicyjnie wiem, to jest miód na moje serce!!! Dzięki Pepsi. Jedyna droga do nie bycia „slave” jak na nas Słowian patrzą np. Anglosasi (tzw. elita rzecz jasna) to bycie świadomym i kreowanie życia po swojemu. Świadomość jest wolna i nigdy jej się nie dzieje krzywda 😉

    1. avatar Jarmush 27 kwietnia 2018 o 17:52

      <3

  20. avatar Johan_Benzyna 27 kwietnia 2018 o 19:10

    Daje się tu wyczuć haplogrupę R1a 🙂 zresztą nie bez powodu bo w Pl najwyższe stężenie .

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 27 kwietnia 2018 o 19:19

      no, to by tłumaczyło moje powiązanie z Urgujami… a właściwie tamtejszą starożytną cywilizacją z okresów Atlantydy i Mu, ale na terenie Azji Środkowej.

  21. avatar v. 28 kwietnia 2018 o 15:57

    Pepsi, jesteś absolutnie piękna na każdej płaszczyźnie (albo lepiej: głębiźnie). ❤️

    1. avatar Jarmush 28 kwietnia 2018 o 18:17

      <3 i wzajemnie

  22. avatar Mary 29 kwietnia 2018 o 07:52

    Dziękuję

  23. avatar Lola 29 kwietnia 2018 o 12:39

    A co jeśli się mylisz?

  24. avatar urszula 2 maja 2018 o 04:07

    https://www.youtube.com/watch?v=5nvJSlgi3SU bo lubie I chcialabym zebys zobaczyla ,pozdrowienia zza Wielkiej wody

    1. avatar Jarmush 2 maja 2018 o 06:39

      <3

  25. avatar anka 28 sierpnia 2018 o 07:23

    Daje dom yślenia. :*.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum