Co łączy Twoją koszmarną nerwicę lękową i popisywanie się dziecka?
Komć: Ze mnie energie wysysa hipochondria, kancerofobia i nerwica. Są ze mną już dobre parę lat i zrujnowały mi postudenckie lata. Psycholog pomógł na trochę, ściągając ze mnie przy okazji parę setek. Siłownia była drugim pomysłem na jakieś odwrócenie uwagi. Chodziłam przez rok z mężem. Efekt w postaci spokoju utrzymywał się do momentu wzięcia prysznica w domu. Super popularne endorfiny znikały, a na ich miejsce pojawiały się zakwasy z rozkminą czy to aby nie rak. Do lekarza już z niczym nie chodzę, bo rodzinny patrzy się na mnie jak na idiotkę, nawet po skierowania na podstawową morfologię. Wszystkie badania opłacam sobie sama. Poszukuję głęboko w głowie co mogło być początkiem tego co mnie dopadło? Wydaje mi się, że po części to brak kontroli nad własnym ciałem (nadwaga – efekt jojo z 53 kg do 87 kg w 4 lata). Dorobiłam się nadciśnienia, wysokiego cholesterolu, kompletnie zmiennego nastroju (aż czasem sama jestem w szoku na swoje własne reakcje). W sekundę wybucham złością i agresją. Kiedyś taka nie byłam, nienawidzę takiej siebie. Nie wychodzę do ludzi, nigdzie w miejsca publiczne, bo wszystko mnie od razu złości i irytuje. Najpewniej czuję się w domu. Potraciłam kontakt ze znajomymi z którymi trzymałam się ponad 20 lat! Jedynym moim pomocnikiem w walce z tym g….. jest mąż, który cierpliwie na dobranoc czyta mi E. Tolle i De Mello w nadziei że okiełznam myśli. Bo ja wiem, wiem, że wszystko siedzi w głowie, ale z drugiej strony myśl „hej czy sprawdziłaś dzisiaj swoje węzły chłonne na szyi?”. Ja już nie mogę. Nie wiem 🙁 Jeden plus, w poniedziałek zaczynam 4 tydzień na surowo, bo postanowiłam tą drogą podążać sobie. Jestem Ci wdzięczna za ten komentarz. Jak widać oświeceni mistrzowie również nie pomogą, gdy nie jesteś gotowa. Słucha się ich wtedy jak pustych słów i idzie się sprawdzać stan źrenic, bo niechcący polizało się znaczek pocztowy, a wiadomo, że klej mógł być skażony LSD. Yyy ... łi, wiesz przecież, że trzeba spełnienia paru warunków, żeby ziarno obrodziło i Tolle niewiele tu zdziała. A De Mello (jak to były Jezuita) z przyzwyczajenia może nie tylko lękliwca wystraszyć. Żyjesz opętana emocjami, które oczywiście nie pojawiają się w takiej postaci same z siebie, tylko są wynikiem egotycznych myśli, czyli sztucznego oprogramowania umysłu. Nic tutaj nie pomoże psycholog, ani samotne dochodzenie do tego jak to się zaczęło (z czyjej winy), a więc radzę Ci całkowite zaniechanie grzebania w sobie, wybaczania, niewybaczania, obwiniania, czy cokolwiek. Zapomnij.
Około czwartego roku życia, gdy na całego włączają się procesy uczenia (najpierw rodzice, potem nauczyciele), czyli przerabiania dziecka na modłę, którą ceni sobie społeczeństwo, umysł dziecka zaczyna pracować w dobrze nam znanym stanie beta. Stan fal beta u dziecka jest bardzo łatwo rozpoznawalny. Jeszcze wczoraj wygłupiał się i nie potrzebował widowni, a już dzisiaj dziecko zaczęło się popisywać. Czyli narodziło się oprogramowanie umysłu zwane ego. W stanie fal beta, tak naprawdę nie możesz zrobić nic dobrego dla siebie, za to jesteś idealna do karmienia matrixu Wiecznie zagoniona, wiecznie nieszczęśliwa, albo pobudzona erotycznie, wiecznie rozemocjonowana, a przede wszystkim wciąż przestraszona. Nie ma znaczenia czego się boisz, to forma manii, nałogu: wyjdziesz ze strachu o powiększone węzły chłonne, pojawią się używki, przestaniesz bać się braku pieniędzy w przyszłości, pojawią się pączki, następnie potworny strach o transe. I tak dalej w kółko Macieju.
W stanie beta nigdy nie ma Ciebie w teraźniejszości Gdy jesteś w stanie beta możesz spotkać na swojej drodze Buddę, Jezusa, dostać się do Raju i nawet tego nie zauważysz. Nadal będziesz poszukiwać. Doszło do tego, że ludzie są nawet we śnie w stanie beta, czyli przeżywają to co na jawie. Tuż przed zaśnięciem, myśli zaczynają się zrywać i wtedy nasz mózg wchodzi w stan alfa. Gdy nauczysz się wchodzić w stan alfa w ciągu dnia, jesteś w stanie skumać o co chodzi. Są tacy, którzy przez cały dzień potrafią być w stanie alfa, czyli inaczej relaksu. Teraz jest najlepsze:
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


Wszystko czego potrzebujesz do szczęścia już masz przy sobie
Wszystkie emocje, które Cię obezwładniają są odpowiedzią Twojego ciała na egotyczne myśli. Dzisiaj jeszcze nie potrafisz zatrzymać myślenia (to jest rzeczywiście bardzo trudne), ale już dzisiaj możesz zostać obserwatorem własnych myśli, aby w porę zorientować się, że własne ego chce Cię wyprowadzić w pole, nastraszyć, zezłościć.Wszelkie emocje blokują Cię od Ciebie samej
Ego nie chce umierać, ego nie chce się zmniejszać, ego walczy jak diabeł z wodą święconą. Kręci i zmyśla, żebyś tylko nie skumała o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi o to, że Ty jesteś nieśmiertelna. Twoja prawdziwa ja, niezmienna, usadowiona w Twoim ciele jest nieśmiertelna, ale ego podstępem usiłuje Ci wmówić, że jak ono polegnie, to Ty też. To oczywiście podstęp ego, bowiem nie jesteś własnymi myślami. Nie jesteś ego. Nie rozmawiaj z ego. Zagoń go do roboty dla Ciebie, gdy potrzebujesz rozwiązać zadanie z użyciem różniczek i całek, albo wypełnić PIT, a w pozostałym czasie, niech siedzi w koszu na brudną bieliznę. Wszystko czego dowiesz się o sobie w stanie alfa będzie prawdą, a wszystko czego dowiadujesz się w stanie beta jest fałszywym oprogramowaniem Twojego umysłu.Jak masz wchodzić w stan alfa?
Potem będzie łatwiej. Najpierw zacznij przez chwilę dyszeć szybko jak pies. Potem bierz powietrze (liczę do 4), trochę przetrzymuj ( liczę do 4), potem wypuszczaj (też liczę do 4). Teraz na głos wypowiedz intencję (intencja jest konieczna): Wychodzę stąd. Ego do wiedzenia, do pola, do wora na bieliznę. Wychodzę z matrixu 3D. Teraz zacznij głęboko oddychać. Najlepiej przymknij oczy, jesteś sama na plaży i wdech fala cofa się do morza i wydech, fala zalewa plażę. Zacznij wydawać dźwięki jak szum fali. W tym stanie jesteś wyzerowana, zaczynasz wibrować wysoko, nie jesteś w stanie rezonować z niskimi emocjami strachu i złości. W tym stanie powiedz życiu taaaaak. Okaż wdzięczność, zaakceptuj kolejne wpadki emocjonalne, podziękuj za nie, to jest Twoje doświadczenie. I na nowo się zeruj. Im częściej uda Ci się przebywać w stanie alfa, czyli wyzerowana tu i teraz, tym Twoje lęki i złość będą mniejsze.
Owocek:)

Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Komentarze
Dzięki
Looooooove <3
PS. Nie sądzę aby to była choroba psychiczna, bo to w ogóle nie ma na mnie wpływu.