wciska sok z zielonych liści warzyw?
Prawda to?
Zacznijmy od teorii spiskowych. Szczegóły spotkań grupy Bilderberg były i są utajnione i to jest raczej kipisz. Ale czy naprawdę jest to tak porąbane, że ludzie są podejrzliwi co do spotkań, które zapoczątkowano w 1954 roku w hotelu De Bilderberg w Oosterbeek w Holandii? Co najmniej od połowy lat sześćdziesiątych spotkania te były postrzegane przez komentatorów zarówno po prawej, jak i po lewej stronie jako jedno z miejsc, w których NWO (New World Order, czyli nowy porządek świata) prowadzi swoje interesy.
Jest wiele stron internetowych z linkami łączącymi Bilderberg z Iluminatami, masonami, syjonistami, śmiercią Diany i Kosmitami, w tym bardzo nieprzyjemną grupą gadów Reptilian, zwanych kolokwialnie Reptosami (do Kosmitów jeszcze wrócę). Misz masz, zmiksowany absurd z niekiedy całkiem logicznymi wywodami, ale w tej zupie wszystko wygląda rzeczywiście słabo. Płaskoziemcy obniżają poprzeczkę.
Spotkania grupy Bildeberga moim skromnym zdaniem dotyczą jednak potężnej asekuracji, bo ludzie ci to raczej potężne buce. Jeśli spędzasz większość swojego życia zajmując przedziały pierwszej klasy w samolotach, bez wątpienia logiczne staje się założenie, że system, który cię tam umieścił, ma dla ciebie jakąś zaletę. Twój stek z polędwicy zawsze będzie smakował lepiej, jeśli towarzyszyć mu będzie niewielka dodatkowa porcja samozadowolenia.
Tak więc 120, czy 150 członków elity, którzy spotykają się co roku (2/3 uczestników z Europy i reszta z Ameryki Północnej) bez wątpienia nie ma dyszącego smoka na garbie, czyli jakiejś strasznej motywacji, by wiele zmienić. Ba, by COKOLWIEK zmienić, a logika mówi, żeby to co jest wręcz utrwalić.
Większość zaproszonych osób pochodzi z wąskiego spektrum zawodów i stanowisk, jak ogromni dyrektorzy generalni, ministrowie ogromnych finansów i głowy państw. Parę razy w historii spotkań, pojawił się jakiś krytyk, jak dziennikarz Will Hutton w 1997, czy Jonathan Porritt w 1999, a wiec dawno i nieprawda. Tak czy siak jest mało prawdopodobne, aby rozmowy dotyczyły radykalnych reform, które mogłyby zagrozić władzy i przywilejom tych, którzy już zasiadają przy stole. Jest to więc klasyczne głaskanie kotka przy pomocy młotka.
Faktem jednak niezaprzeczalnym jest, że to, co dzieje się na niekończących się szczytach i konferencjach na całym świecie, jest gigantyczną muffiną samozadowolenia, co jest znacznie bardziej przerażające niż anoraki mamroczące o iluminatach.
A o czym się dyskutuje w kwestii światowego wirusa? Raczej nie o tym co poniżej.
Powikłania kowidowe śmiertelne, wypadają na 1 pechowca z 200 zachorowanych 25 latków, i na 20 z 200 zachorowanych 85 latków. Jest tylko jeden zonk, ogromna ilość, bliska 100% 85 latków w Polsce, i nie tylko, to ludzie chorzy na wiele innych chorób, przede wszystkim otłuszczenie brzucha nawet przy bardzo cienkich kończynach z zanikiem tkanki mięśniowej, ludzi z nadciśnieniem, oraz fatalną gospodarką cukru, co wszystko razem wiąże się z elementami zespołu metabolicznego, czyli klasyką cywilizacyjną.
Gdybyśmy mieli grupę 85 latków ludzi zdrowych, rzecz niemal dla medycyny alopatycznej niewyobrażalna, dopiero wtedy moglibyśmy porównywać dane o śmiertelności faktycznej.
Ale nawet wtedy należałoby oprzeć się o kwestie stylu życia, przede wszystkim diety alkalicznej i aktywności fizycznej. Zły stan zdrowia ponad 60 latków plus, można by odwrócić w szybkim tempie na dobre tory, jednak nie chcą o tym słyszeć ani zainteresowani, ani ktokolwiek inny. Ci drudzy chociażby z powodu histerycznie złego stanu finansów ZUS, w porównaniu do abstrakcyjnie dobrego stanu finansów przemysłu farmacyjnego.
Niestety w rzeczywistości amedyczne (lekarze przed kowidem mówili co innego) sposoby na problemy z tym wirusem, jak przymusowa izolacja, obowiązkowe wyjałowienie, i wiele innych bezczelnie absurdalnych posunięć, w tym straszenie obowiązkową pszczółką, nieprzebadaną, z genetyczną modyfikacją typu 2.0, potężny nieprzewidywalny syf.
Jeśli do tego wszystkiego dołączymy zakusy Banku Centralnego, na jedną wspólną walutę w stylu kryptowaluty, że każdy grosz wydany na cokolwiek będzie kontrolowany, widzimy, że pomijając wszelkie teorie spiskowe, jakoś tak wszystko układa się po myśli 300, czy innych bardzo rozwydrzonych swoją uprzywilejowaną pozycją od lat, świrów własnej wygody i nieliczenia się, palm i wody sodowej w potylicach, i kolosalnie delikatnych policzków dup, służących tylko do masowania.
Czy zamierzam podać jakieś pomysłowe rozwiązanie na tacy, czy tylko bić pianę beznadziei i nieszczęścia, jak wielu przytomnych mentorów dzisiaj, w tym trochę, czy całkiem alternatywnych bez, albo z produktem? Ci bez, bardziej cenieni, bo tak działa logika śpiącego. Kali brać, Kali nie kupować.
Jesteś w grze komputerowej, i jednocześnie sama ją tworzysz.
Mogą zaszczepić szitem, gdy będziemy wierzyć, że mogą, to jest moc sprawcza myśli, taka sobie zbiorowa świadomość i wspólna intencja. Mogą nas zamienić w robociki o wyrównanej zagwarantowanej pensyi, jak pan Marks Karol teoretyzował. Mogą śledzić nasze smartfony na nasze własne życzenie, bo lubimy być pod komórą.
Wszystko to mogą zrobić, bo mogą, lepiej opanowali techniki gry, ale jednego nie mogą Ci odebrać, Twojej duszy i duchowości. Nie mylić z religijnością. Jeśli tylko uświadomisz sobie, że jesteś twórcą, a nie własnym ego, czy nawet ciałem, pojmiesz w try migi jaką masz moc.
Jesteś w grze komputerowej, a każdy system binarny, zerojedynkowy jest najbardziej z oszczędnych systemów, coś jak piorun walący najkrótszą drogą w ziemię. Dlatego nie ma Kosmitów, bo to nie jest oszczędna strategia dla systemu.
Einstein, który chciał wszystko skumać rozumem, a już czuł, że mu się wymyka teoria, wrzasnął do fizyków kwantowych: chcecie powiedzieć (w domyśle idioci), że jak nie patrzę na Księżyc, to go nie maaaa? WTF!?
Yesss drogi Albercie, jak nie rzucisz gałką, to sputnika ni ma.
Albo powiem to inaczej, jest bardzo małe prawdopodobieństwo spotkać różowego jednorożca, ale jednak jakieś jest.
Jeśli ktoś spotka kosmitę, to ZAWSZE występuje tylko jeden z trzech powodów:
ZDZIWKO?
Kosmici, gady, różowe jednorożce, Reptilianie, Szarzy są mało prawdopodobni, chociaż kosmici jak najbardziej powinni tutaj być, tyle, że ich nie ma. Właśnie z powyższego powodu.
Na tym polega Paradoks Fermiego.
Paradoks Fermiego, zyskał nazwę na cześć włosko-amerykańskiego fizyka Enrico Fermiego, i polega na ewidentnej sprzeczności między brakiem dowodów na istnienie cywilizacji pozaziemskich a różnymi wysokimi szacunkami ich prawdopodobieństwa (takimi jak optymistyczne szacunki dla równania Drake’a, nie obrażasz mię?).
Nie ma jednak przekonujących dowodów na to, że tak się stało.
Było już wiele prób wyjaśnienia paradoksu Fermiego,przede wszystkim sugerując, że inteligentne istoty pozaziemskie są niezwykle rzadkie, że życie takich cywilizacji jest krótkie lub że istnieją, ale (z różnych powodów) nie widzimy dowodów, bo się ukrywają, jak Szarzy, czy wstrętne Reptosy. Cała ta nawijka tłumacząca, jest mało przekonująca i wcale nie tłumaczy, dlaczego ICH nie ma, a powinni już tu być.
Natomiast mechanika kwantowa załatwia rzecz prosto i zgrabnie, nie ma ich tu, bo do tej gry i Twojej ewolucji absolutnie wystarcza, to co jest.
Wszystko inne nadwyrężyłoby system obliczeniowy. Kosmitów więc nie ma.
Rok dwadzieścia dwadzieścia zainspirował miliony ludzi do poddania się myśleniu apokaliptycznemu. Słucha się i nasłuchuje gigantycznej machiny straszącej w postaci obu nurtów i ich odnóży, głównego i alternatywnego. Wszystko staje się beznadziejne, złowrogie.
Tymczasem dość łatwo jest się ocalić i generalnie ludzkość, wystarczy postawić na duchowość. Kwantową prawdę tego co może zrobić dobra myśl, razy milion. Ale jak inni nie chcą zmienić swojego myślenia, trudno, tym się nie trop, po prostu Ty zmień swoje. Jesteś twórcą i to Ty projektujesz własną grę.
Jeśli się nie uśmiechniesz, nigdy nie zobaczysz w lustrzanym odbiciu swojej rzeczywistości uśmiechu. Sama se wykoncypuj co dalej.
Z bazy nadawał, na zawsze Twój, Horry Porttier
Horry Porttier
Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.
Powiązane artykuły
Komentarze
No dobra, kosmitów nie ma to jak powstały te wszystkie piramidy? I jak Majowie to wszystko zbudowali? I z ciekawości co z tą księżną Dianą? Zamordowali ją?
w komputerze 😀
W komputerze?
łi
A komputer kto stworzył?
Ty.
A w rzeczywistości to jest tylko pozornie pytanie z serii co było pierwsze, jajko czy kura:)
Ludzie wierzą, że oni istnieją. A ich nie ma. Ci kosmici to są naprawdę perfidni ???
Hehe dziekuje Ci Pepsi za wspomnienie o mojej osobie w jednym z Twoich ostatnich live’ow 🙂 Sluchalam Cie jak zwykle podczas wieczornej toalety i az zadrzalam (i szeroko sie usmiechnelam) kiedy przytoczylas moj komentarz na temat randek. Buziaki
😀 love
Tak tylko bez sensu może z innym przykładem. Kiedyś pytałam pewnego fanatyka religijnego czy uważa że to w porządku że z kilkunastu ewangelii, kościół przyjął tylko 4, w tym trzy bliźniaczo podobne. I że całe chrześcijaństwo się na nich opiera. A on odpowiedział, że na ów czas i na dzisiaj te 4 w zupełności wystarcza do ogarnięcia rzeczywistości. Wtedy ta odpowiedź mnie wkurzyła ale teraz uważam że miał racje. Nie dorośliśmy i nie rozwinęliśmy się na tyle żeby zrozumieć więcej niż nam to na daną chwilę potrzebne.
Co nie znaczy, żeby świadomie ludzi okłamywać, to już inna sprawa
Fanatycy religijni zapewne słyszeli, że Bóg dał ludziom wolną wolę. Więc za kogo ci fanatycy się uważają aby ją ograniczać?
Było w międzyczasie kilku światłych ludzi. Zapewne bylibyśmy jako ludzkość już trochę dalej niż obecnie jesteśmy.
Horry. Myślisz, że będą szczepić pod przymusem?
myślę, że nie, może w jakichś sytuacjach powstać ultimatum, np w korporacji, ale raczej i tego nie będzie
Skąd ta pewność? A nauczyciele? Ogólnie to starczy tego dla wszystkich. Co zrobić, by nie zwariować ze strachu? Szczepisz sie peps?
A co Ci daje teraz zdręczenie się tymi myślami? Po co piętrzysz strach?
Pepsi, no jest strach przed szprycami gdy pracujesz np w szkole lub urzędzie, a mąż w korpo ? Ja jestem może bardziej wkurwiona niż wystraszona , bo na chlopski rozum- toż chyba jakieś prawa konstytucyjne mamy, nie? Trzeba je znać i z nich korzystać, ale moim zdaniem niemyślenie o tym zanim nie stanie się faktem nie jest wyjściem. Może lepiej mieć plan B? Z drugiej strony myśląc że nie chcemy szprycy, kreujemy szprycę, też fakt. Ja jakoś wierzę, że najwyżej powstanie świat alternatywny- linie lotnicze i przewoźnicy, restauracje, kina, teatry i inne miejsca, które teraz nam zabrano i które nie dadzą się zwariować sanitarnie. Pepsi, plis napisz więcej- pi co to wszystko się dzieje? Rok temu też było ujowo, ale teraz jest jakoś nieprzewidywalnie i chaotycznie ?
Nie powstanie świat alternatywny, bo prawie wszyscy są uśpieni. Przebudzenie polega na tym, że przestajesz się bać i tym się zajmij, przestań się bać, to odrazu wszystko polepszy. Miej na uwadze, że alternatywni również gadają wiele bzdur. Przeczytaj wczorajszy wpis Horry’ego <3
Czytając to wszystko miałam nieodparte wrażenie, że moja „dusza” bije brawo i śmieje się na całego ? Takiego czegoś jeszcze nie czułam… Czyżbyśmy byli coraz bardziej gotowi na poznanie, albo raczej poczucie i doświadczenie prawdy, bez konieczności wylogowania się z ludzkiego, ograniczającego awatara…?
😀 jaha
😀 jaha
😀 jaha
😀 jaha