fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
218 387 296
online
45 161 VIPy

Łatwy sposób na oświecenie, no i zero pytań

Im więcej pytań, tym większe ego, po co się oświecać więc? Skoro matrix w sumie jest spoko

Pepsi, może to głupie pytanie, ale nie jestem pewna, czy chcę dostąpić oświecenia, bo jestem bardzo przywiązana do życia w tym całym matrixie, więc czy to nie sprzeczność? Tak naprawdę wszystkie pytania są yyy … głupie i takie same są też odpowiedzi Pytania są częścią umysłu, one odżywiają umysł, czyli ego, a to właśnie trzeba porzucić. Gdy teraz zdziwisz się dlaczego wciąż odpowiadam na pytania, odpowiem Ci szczerze, że wciąż nie porzuciłam swojego umysłu w znaczeniu ego. A te odpowiedzi, które udało mi się napisać prosto z serca, one nie są odpowiedziami, nie karmią Twojego umysłu, a wręcz przeciwnie, miażdżą go maczugą.

Tak naprawdę każde pytanie jest szukaniem pokarmu, a odpowiedź jest tym pokarmem

Ego nałożyło taki program na umysł, że uwielbia on wciąż gromadzić wiedzę. Ego podsyca Twój niepokój, że może tego nie wiesz i zostaniesz słabo oceniona. Kolejne kursy, doskonalenia zawodowe, to wszystko ego uwielbia. I nigdy nie ma dość, dzięki czemu Brian Tracy zawsze ma pełne ręce roboty. Ego uwielbia zagadki, łamigłówki, krzyżówki, wymyślanie bomby atomowej. Każdemu według jego możliwości. Umysł może pytać bez końca, gromadzić odpowiedzi i zdobywać wiedzę. A im więcej ma wiedzy, tym trudniej go porzucić. Ego wie co robi.

TU KUPISZ świetny e-book o tym JAK ZAROBIĆ PIENIĄDZE  bez wychodzenia z domu, tyle, że ponownie w matrixie …

Natenczas

Dopóki nie ustanie w Tobie zadawanie pytań, nie będziesz cicha. Prawdziwa cisza wewnętrzna, to śmierć ego, więc nie ma się co dziwić.

Jest jak jest

Rzeczywistość, teraźniejszość nigdy nie przyjdzie do Ciebie w postaci odpowiedzi. Nigdy tak się nie stało i nigdy tak się nie wydarzy. Im więcej będziesz zadawała pytań, tym będziesz dalej od siebie samej, tej prawdziwej, tej ukrytej w ciele. Pytania udają, że pomagają, w rzeczywistości odciągają od odpowiedzi, która siedzi w Tobie.

Będziesz dalej od ciszy i spokoju tu i teraz

Dzieci zadają miliony pytań, gdyż są zdziwione światem. Dziwią się, więc o wszystko pytają, ale wcale nie czekają na odpowiedź. Dorośli szybko starają się dziecku nawinąć makaron na uszy, żeby było mądrzejsze, miało więcej wiedzy, wyróżniło się intelektualnie w przedszkolu na tle grupy, ale dorośli jeszcze nie zdąrzą skończyć odpowiadać na pierwsze pytanie, gdy pojawia się dziesięć następnych. Dzieci nie myślą, że chcą posiąść wiedzę, dzieci się dziwią. Zachwycają chwilą, stanem relaksu, dziwnością świata. Dzieci są radośnie zdumione.

Dobra

Z jednej strony chciałabyś wejść na drogę do oświecenia, bo jednak zadałaś pytanie, ale druga strona medalu mówi, jakże to?, mam nie jarać się tym czym się dotychczas jarałam?, butami, mieszkaniem, komodą, wakacjami, nawet mężusiem nie?, nie marzyć mam?, to co mi w końcu zostanie? Zachowujesz się więc, jak typowy stary palacz drący faje mówiący, że to jego jedyna przyjemność Możesz się przecież tak bujać od ciała do ciała w kolejnych inkarnacjach, krążyć po matrixie i zawsze odchodzić nieoświecona. W niskich wibracjach jest Ci spoko? To spoko. Karm lękiem matrix, bólem, cierpieniem, zamartwianiem się, nieokrzesaną ekscytacją. Nakładaj na ten strach różne kompresy ze szpilek z czerwoną podeszwą, czy wakacjami z rodziną w kurortach. Porównuj się, oceniaj, wyrażaj opinie i zadawaj milion pytań. Byle tylko nie odkryć na sekundę teraźniejszości. Budda powiedział, że oświecenie to brak cierpienia. Jest to oczywiście duży skrót pojęciowy, ale mówi jasno czym oświecenie na pewno nie jest: nie jest cierpieniem. Chcesz cierpieć?

Nie, jednak chcesz się budzić

Życie w takim stanie (aż do śmierci ciała i osobowości, czyli ego, kolejna inkarnacja i tak w kółko macieju) męczy Cię, jesteś w nałogu myślenia, generalnie jesteś nałogowcem, nałogowo się martwisz, nałogowo tłumisz emocje, masz dość.

Podaję pierwszy prosty sposób na poważny wypad z matrixu, czyli oświecenie

Potem sobie wracasz, ale już na luzie

Ta metoda działa

Zacznij wszystko wokół traktować jak sen. Bierz w tym wszystkim udział, ale tak jak we śnie. Wszystko wokół i tak jest iluzją, programem, konstruktem myślowym. Jak tak? To spoko, podchodź do wszystkiego jak do snu. Oni śnią, Ty też, więc dlaczego nie? Takie podejście jest wielką zmyłką dla ego. Ego zacznie maleć. Będą chwile, że ego zacznie znikać. Ego nie jest przyzwyczajone do takich perwersji. Będziesz co jakiś czas doświadczała mocy przebudzenia, oświecenia, iluminacji. Co Ci szkodzi spróbować, przecież zadałaś pytanie? Uśmieszek.

Pułapki

Ego w pewnym momencie się połapie i zacznie podszywać się pod metodę, żebyś tylko się nie przebudziła. Przypominam, że przebudzenie na całego oznacza śmierć ego. Więc nie ma się czemu dziwić. Atisha (wielki oświecony indyjski, który podarował Tybetowi trening umysłu) opowiadał historyjkę, o pięciu idiotach, którzy łazili trzymając łódkę na głowie. Owa łódka uratowała ich przed niechybną śmiercią, gdyż przepłynęli na niej na bezpieczny brzeg rzeki. To jest właśnie owa metoda, której trzeba podziękować i udać się w dalszą podróż. Prawdziwa definicja idioty: Ekscentryk, egotyk myślący, że jest inny niż wszyscy, ego uwielbia podkreślać inność, wyjątkowość idioty Gdy zobaczysz, że zaczniesz mieć przebłyski świadomości, odstaw metodę śnienia. Bo to ego zacznie się podszywać pod jaranie się spaniem. Skup się na tu i teraz.

Jest tylko teraźniejszość

Tak jak kierowcy rajdowi doznają oświecenia w aucie, w związku z tym jeżdżą na coraz trudniejsze rajdy, bo sądzą, że to jest ich pasja/adrenalina, bez pojęcia, że przyciąga ich moc oświecenia. Źródło: Osho „Księga mądrości”

Lovciam Cię:)


reklamablogBlog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 6 858 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar asiuli 21 kwietnia 2017 o 10:09

    Pepsi dziękuję za te wszystkie wspaniałe wpisy, szczególnie z tematyki duchowości. Mam pytanie, jak odróżnić lenistwo od kontemplacji samego siebie, samoobserwacji. Czuję w sobie ogromną chęć działania i cieszy mnie moje zwykłe życie. Ale ego po jakimś czasie domaga się „rezultatów” . Ja już czasem nie wiem czy ten głos w mojej głowie to intuicja czy znowu ego podszywające się pode mnie 🙂

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 12:10

      intuicja nigdy nie odezwie się w stanie myślenia, intuicja to głos duszy, dochodzi do głosu tylko wtedy, gdy ego uda się na chwilę zamilknąć

  2. avatar Agata 21 kwietnia 2017 o 11:09

    Pepsulek to ja mam pytanie – a jakże! 🙂 Dążymy do przebudzenia, ale czy w takim razie zarabianie pieniędzy dzięki konstruktom matrixu będzie w tym momencie ok? bo z jednej strony chcę być w tu i teraz i odrzucić jak najwięcej tego, co pochodzi od ego. A z drugiej strony mamy swoje zawody, zajęcia, które w dużej mierze są oparte o to ego. Ja np. zastanawiam się, co ja mogłabym robić, żeby być w zgodzie z tu i teraz a jednocześnie, abym mogła zarabiać, muszę mówić i zajmować się tym, co moich potencjalnych klientów zatrzyma w matrixie, bo taką mam obecnie pracę. Mam wrażenie, że to są takie dwie sprzeczności, które nie pozwalają mi ani być w tu i teraz ani osiągać sukcesu w matrixie. Wiem że będąc naprawdę w tu i teraz nie będę się martwić o pieniądze, ale z drugiej strony ciężko mi to sobie wyobrazić i staram się robić to, co zawsze – czyli liczyć na siebie. A z drugiej strony, pracując z tymi tematami co zawsze, czuję się trochę nieszczera, bo już wiem to co wiem i mam wrażenie że moja praca dla innych ludzi, jeśli osiągnęłabym w niej sukces, utwierdzi tychże ludzi w matrixie.
    Ot widzisz, moje ego jest strasznie zarobione takimi rozkminami.

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 12:06

      Musisz wróćić do matrixu, pieniądze są energią, niech płyną do Ciebie i od Ciebie, znajdę Ci tu gdzieś śliczny wpisik o tym <3

  3. avatar KaroKryv 21 kwietnia 2017 o 12:01

    Hej Pepsi! Zadam pytanie, chociaż w sumie znam odpowiedź. Czy to się kiedyś skończy? Przechodzę z jednego problemu w drugi, najpierw problemy z mężem, przeszło, pojawiły się problemy w pracy, i doszły choroby dzieci, teraz kiedy to się unormowało, znów kłopoty z córką. Jeden problem przechodzi w kolejny a ja czuję, że każdego dnia mogłabym być szczęśliwa, a jestem w ch. nieszczęśliwa. Do tego oczywiście milion wewnętrznych rozkmin. Wiem, że ego, ego, ego, wiem, że tu i teraz, wiem, że moje problemy mnie określają, ale czy to się kiedyś skończy? Czy komuś się skończyło?
    Miłość i po raz tysięczny dzięki że jesteś!

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 12:05

      Dopóki nie zostaniesz obserwatorem siebie myślącej dopóki będziesz siedzieć w tym po uszy.Nic się nie zmieni, bo ego o to zadba. Twoje ciało bolesne ma się bardzo dobrze, bo jest codziennie karmione strachem, bólem, koszmarami. Wszystko wydarza Ci się po to, żebyś dotąd doświadczała aż zrozumiesz, że musisz wyjść ze swojej głowie i udać się do ciała. To wszystko jest Twoim konstruktem myślowym.Wręcz czekasz na te problemy, z nimi umiesz egzystować. Najwyższy czas zacząć się przyglądać sobie i wszystkiemu z boku, teraz. Pisząc o przeszłości niefajnej podbijasz ją, znowu ożywa, a już jej nie ma. Trenuj nie podążanie za myślami, niech przepłyną, nie zaklinaj ich żeby się nie pojawiły, bo uderzą ze zdwojoną siłą. Zacznij być uważna, zaakceptuj sytuację, ona zawsze jest po coś. Dopóki nie zaakceptujesz tego co jest nie odejdziesz z tego skrzyżowania nawet jak chcesz. lovciam

      1. avatar KaroK 22 kwietnia 2017 o 20:38

        Dziękuję, że znajdujesz czas na odpowiadanie 😉 ćwiczę obserwowanie i pocieszam się, że przynajmniej choć coś jestem świadoma. Wciąż za mało, ale wiem, że śpię. Jeszcze raz dzięki,
        Love banan ananas!

        1. avatar Jarmush 23 kwietnia 2017 o 06:07

          <3

  4. avatar Yestemin 21 kwietnia 2017 o 14:39

    No to mi się przypomniała ładna piosenka na temat 🙂 <3
    https://www.youtube.com/watch?v=jRA_50BbUcg

  5. avatar go.karola 21 kwietnia 2017 o 15:24

    Pepsi jeśli chodzi o przebudzenie to czytam tylko Ciebie (później pewnie z łapie jakąś książke o których wspominasz). Właściwie to nie mam mega spiny, aby sie przebudzić. Chce ale nie napieram, dzieje sie. I miałam ostatnio coś takiego, że patrzałam na świat jakbym była we śnie, ale stwierdziłam że powinnam wrócić do traźniejszości – no przestraszyłam sie tego I tyle. A jeśli dobrze Cie zrozumialam to to było dobre 😉
    Uścisk ^^

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 19:37

      tak dobre, tak zresztą zaczyna się oświecenie, nagle odczuwa się dziwne oderwanie od tego co jest, jakby się stało trochę z boku, jakby to był sen

  6. avatar Ewa 21 kwietnia 2017 o 15:56

    …już nie „gonię”za swoimi myślami…najczęściej pozwalam im przepłynąć.Najtrudniej jest mi opanować tzw.wk..rw. Kolejny raz dziękuję za przystępne tłumaczenie „jak żyć”.Buziak!

  7. avatar asiuli 21 kwietnia 2017 o 16:14

    Dziękuję Pepsi. Jesteś kochana!

  8. avatar Magda 21 kwietnia 2017 o 16:26

    Wcieliliśmy się tu po raz enty po to aby się obudzić. Czy jak już to się stanie to nie ma już nic do zrobienia?
    Jakaś misja, dobre uczynki, pomoc. Oczywiście w stanie wybudzenia i nie karmienia ego.
    Czy obudzenie się to jedyna misja ziemianina?
    Pozdrawia budząca się.

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 18:38

      jesteś wyzwolony, wracasz do światła, a tutaj już nie wracasz

  9. avatar Gtvgf 21 kwietnia 2017 o 17:29

    Pepsi lub emanuela
    Umarła moja babcia która była cierpiąca w agonii. Wiec niejako jej śmierć była ulga.
    Ale ja… Boje się duchów. Boje się iść do toalety w nocy itd wiem ze duch babci /jaźń jest przecież boski nieśmiertelny . Czy moje lęki są typowo matrix owe ? Wydaje mi się ze nie… jak się ich pozbyć. .. Boje się duchow

    1. avatar Jarmush 21 kwietnia 2017 o 18:37

      jak nie duchów to będziesz się bała czegokolwiek, to po prostu lęki, pożywka matrixu, a czego się niby boisz?

      1. avatar Gtvgf 21 kwietnia 2017 o 19:59

        Nie wiem . Chyba tego se zobaczę ducha i jie wiem co robić. Źr nie chcr tego.

        1. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 06:24

          wyzeruj się, to nie zobaczysz, Twój strach to po prostu irracjonalny strach karmiący matrix, jesteś w bardzo niskich wibracjach,

          1. avatar Gtvgf 22 kwietnia 2017 o 17:43

            Jak ? Woda oddychanie śpiew surowa żywność – cis jeszcze ?

          2. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 19:12

            czytaj poprzednie wpisy w temacie

          3. avatar Gtvgf 22 kwietnia 2017 o 19:21

            Czytam czytam jednak moje ego jest taaakie silne
            Dziękuję pepsi ze jesteś

  10. avatar Trutka 21 kwietnia 2017 o 19:07

    Hejka 🙂 Przeziębiłam się i zastoswoałam polopirynę s dwie tabletki i miałam krwawienie z żołądka . Tak sobie myślę jak mogę zregenerować zolądek ,
    Podaj mi proszę wszystkie specyfiki co Ci przyjdą do głowy …Pliss 🙂

    1. avatar grzegorzadam 22 kwietnia 2017 o 08:43

      polopirynę s dwie tabletki i miałam krwawienie z żołądka ”

      Pisaliśmy o tym ostatnio, ale żeby po 1 razie?

  11. avatar Lorka 22 kwietnia 2017 o 01:01

    moje ego uwielbia Twoje wpisy:)

    1. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 06:20

      <3

  12. avatar Natalia 22 kwietnia 2017 o 06:30

    Proszę o pomoc. Od kilku dni mam straszna zgagę, palenie, suchy kaszel i ból mostka, mam trudności z jedzeniem ponieważ mi niedobrze od tego pieczenia, a smak w ustach jest okropny. Dziś sie obudziłam i od rana silna zgaga. PrZez to nie mam apetytu i jestem osłabiona. Jakiś czas temu robiłam test sody kilka razy i nigdy mi się nie odbijało. PodejrZewam ze nabawiłam się refluksu i zwieracz się nie domyka. Co mogę zażyć oprócz tych ipp zeby mi ulżyło. Wiem ze po ipp będzie chwilowa ulga ale za żadne skarby nie chce tego brać aby nie pogorszyć swojego stanu. Od jakiegoś czasu próbuje zakwasić żołądek i Co dzień pije wode z sokiem z cytryny ale nie pomaga. Pije nalewkę z ziół gorzkich. Nie mogę z tym funkcjonować. JesZcze nic nie zjadłam. A każdy kto usłyszy o moim problemie twierdzi ze mam naskwasote i mam sobie wziasc tabletki na ta przypadłość z czym nie za bardzo się zgadzam. Bo ponad rok temu brałam lek Emanera na receptę bo nie byłam w stanie nic zjeść i nawet po herbacie miałam odruch wymiotny. Objawy ustąpiły chwilowo na czas brania tabletek a później wróciły i było zle aż do dziś. Skończyłam na tym 1 pudełku. A oś tamtej pory pijam wode z cytryna. Ale efektów narazie nie ma.

    1. avatar grzegorzadam 22 kwietnia 2017 o 08:52

      PodejrZewam ze nabawiłam się refluksu”

      Refluksu? Zmierzasz prostą drogą do zawału, osteoporozy itd.

      ” Bo ponad rok temu brałam lek Emanera ”

      Najpierw była niedokwasota, a potem niedouczony lekarz dobił organizm IPP.
      Co się musi wydarzyć, żeby zrozumieli, jaką krzywdę wyrządzają pacjentom, brak słów.

      Polecam lekturę Bołotowa.
      http://www.pepsieliot.com/proste-zwiekszenie-liczby-mlodych-komorek-czyli-pierwsza-zasada-zdrowia-wg-bolotowa/

      1. avatar Natalia 23 kwietnia 2017 o 10:41

        Tak sadze ze może to być refluks od zgagi, ponieważ często mam przeszkodę w gardle i w połączeniu ze zgaga jest niedobrze, mam kaszel i czasem ucisk za mostkiem. Muszę poczytać te lekturę

        1. avatar grzegorzadam 23 kwietnia 2017 o 16:39

          Może tak być, to są subiektywne odczucia, bardzo nieprzyjemne.
          Znam to, miałem takie zgagi i refluksy, ze spać nie mogłem.

        2. avatar grzegorzadam 23 kwietnia 2017 o 16:40

          czasem ucisk za mostkiem”

          Typowy objaw żoładka bez kwasu i pepsyn.

  13. avatar Jola 22 kwietnia 2017 o 07:16

    A jeśli oświecenie nie nastąpi w tym życiu to czy w następnym trzeba będzie zaczynać od zera czy jakąś pamięć pozostanie?

    1. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 07:20

      Osho twierdzi, że pozostaje, gdy osiąga się świadomość przed śmiercią ego, ci ludzie co lewitują w Indiach oni potrzebują często na pokonanie grawitacji/naukę niejednego życia, wracają i kontynuują. Dalajlama też wciąż wraca. Ale można już nie wrócić, tak przynajmniej twierdzą ci co mają dostęp do pewnej wiedzy

  14. avatar Wodnik 22 kwietnia 2017 o 09:04

    No dobra Pepsi. OK – trochę się martwie bo ostatnio prawie w ogóle nie ma nic o kopulacji 😉 … niegdyś dość często używane przez Ciebie słowo.

    Co by nie powiedzieć, ciału matriksowemu potrzebne jest jednak:

    – pożywienie / woda
    – sen
    – defekacja
    – kopulacja / seks

    Jak to zrobić wyłączając ego i wyłączając myślenie. To już nawet zarobić pieniądze jest ciężko, nie włączając myślenia 😉 – a co dopiero znaleźć / zainteresować / zbałamucić partnera / partnerkę? 😉

    1. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 09:15

      Kopulacja łączy się z tą samą czakrą, co pieniądze, to są dolne czakry, dość niepokojące dla ludzi. Nie za bardzo umieją z nimi postępować, tym bardziej, że religie bardzo się do tych spraw przyczyniły wmawiając ludziom dziwne rzeczy. Dlatego ludzie pogubili się w sprawach seksu i pieniędzy. Mają albo wyrzuty sumienia (to jest głupie, bo grzechu jako takiego nie ma), albo nie mają wyrzutów (bywa, że to jeszcze gorsze) i sądzą, że pienądze im się nie należą, że są brudne, że jak już to muszą być okupione ogromną pracą. Ludzie nie czują blusa, że obfitość to jest stan normalny, a dyskomfort tylko próbą, doświadczeniem, czymś nienormalnym.

  15. avatar Wodnik 22 kwietnia 2017 o 09:27

    Nie no OK – ale tak się zastanawiam – to już tak do końca życia bez kopulacji? Oświeconemu (albo przynajmniej, będącemu na dobrej drodze) – to już w ogóle się nie chce przytulania? … mi obecnie się akurat nie chce, ale mam nadzieję, że to może przejściowe 😛 … to przytulanie jednak jest (było?) przyjemne. Tylko żonie chyba brakuje przytulania, bo coś czuje, że już przytulać się może gdzieś z kimś innym. Co najciekawsze – zamiast furii i frustracji odczuwam w środku siebie dziwny spokój.

    1. avatar Jarmush 22 kwietnia 2017 o 13:57

      Z kopulacją tantryczną, z kopulacją dziką, jak chcesz, byle świadomie

    2. avatar grzegorzadam 22 kwietnia 2017 o 14:06

      Wchodzisz w etap ”krzemowy” 🙂

  16. avatar Magda 22 kwietnia 2017 o 21:02

    Ja od paru lat swiadomie doswiadczam chwili… ludzi…. zdarzen… Czasem na moment wpadam w matrix, a po chwili znowu jestem z boku…i obserwuje, ale nie chcialabym juz sie tu na ziemi inkarnowac. I tu moje ego podpowiada mi, ze przeciez bedac taka oswiecona powinnam dostrzegac tylko milosc i cudownosc tego swiata.
    A ja chcialabym wrocic do miejsca, w ktorym jest tylko milosc… Bo mimo, iz otaczajaca nas rzeczywistosc jest dla nas… to niestety widze wiele cierpienia, a tak bardzo pragne prawdziwego pokoju i milosci dla wszystkich… istot i calej planety… Zauwazam piekno tego swiata… natury… ale takze ból i niespraeiedliwosc wobec slabszych, a na to zgody wewnetrznej znalezc nie moge.
    Duzo milosci wszystkim zycze i wedrujmy dalej

    1. avatar Jarmush 23 kwietnia 2017 o 06:07

      <3

  17. avatar Driada 24 kwietnia 2017 o 14:01

    Droga Pepsi, jako jedna z wielu – też mam pytanie: jak do dążenia wyjścia z matrixu mają się sprawy związane z pomaganiem innym? Wydaje mi się, że jeśli płyną z naszego serca to jest OK, ale co jeśli wówczas wikłamy się, chcąc nie chcąc, w świat i problemy innych ludzi i tym samym karmimy jednak matrix? A co z pomocą, czy powinnością wobec np. rodziny, której ona oczekuje, ale my nie chcemy w to wchodzić..?

    1. avatar Jarmush 24 kwietnia 2017 o 14:38

      Są 3 drogi do wyjścia z matrixu, a raczej do przebudzenia, pierwsza poprzez pustkę, druga poprzez współczucie i miłość, trzecia też przez współczucie i miłość,ale też przejęcie na siebie czyjegoś cierpienia i oddanie mu siły i energii serca.

  18. avatar Driada 25 kwietnia 2017 o 07:41

    Wow… Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź.

  19. avatar syla 30 kwietnia 2017 o 20:39

    Pepsi dziękuję, zaczynam myśleć!

  20. avatar Arkadian 13 maja 2017 o 17:42

    Wiedzac z autopsji zadawanie pytan w moim przypadku duzo pomoglo. Pytania sa zrodlem wiedzy to dzieki nim mozemy zrozumiec jaki jest swiat i samemu wybrac droge ktora chcemy podazac, z ktora sie utozsamiamy. Do przebudzenia czy swiadomego zycia potrzebnych jest kilka zmian. Pierwsza wedlug mnie najwazniejsza, przestac byc wiezniem opinii, nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jestesmy do nich przywiazani. A opinia innej osoby jest jej opinia a nie nami. Kolejna zmiana jest nie uleganie infantylnym emocja nalezy porzucic emocje ktore gdzies w kazdym z nas sie kotluja(zawisc, nienawisc, chec wywyzszenia sie, intryga, zadufanie, pysznosc, klamliwosc) i nie pozwalaja uzyskac spokoju umyslu. Zycie kazdego z nas biegnie za szybko przez co nie potrafimy zyc tu i teraz czesto nie zyjemy w terazniejszosci bo jestesmy utopieni w przeszlosci lub nastawieni na przyszlosc co nie pozwala nam czerpac przyjemnosci z tego co sie dzieje wokol nas. Waznym aspektem jest obserwacja siebie zdolnosc patrzenia na siebie w osobie trzeciej dzieki czemu mozemy zmieniac zachowania nawyki, ktore samych nas draznia. Niektore osoby pisaly o problemach z biegiem czasu dostrzegam pewna prawidlowosc. Problemy przychodza i odchodza choc tak naprawde istnieja w naszych glowach i tylko w nich. Problemy(ból) sa budulcem naszej tozsamosci to dzieki nim stajemy sie silniejsi sa tez okazja do zmian. Czy dana sytuacje zdefiniujemy jako problem zalezy od tego jak do niej podchodzimy.

    1. avatar grzegorzadam 14 maja 2017 o 09:47

      A opinia innej osoby jest jej opinia a nie nami. Kolejna zmiana jest nie uleganie infantylnym emocja”

      emocjOM !!!

      1. avatar Arkadian 28 maja 2017 o 06:30

        Oj grzesiu, grzesiu ja bym jeszcze docytowal „chec wywyzszania sie, zadufanie, pysznosc”. Podkreslilbym jeszcze brak znakow diakrytycznych i interpunkcyjnych. Nie jestem osoba idealna i ty tez nie jestes. Moglbym napisac Ci ze cudzyslow nie zostal otwarty, ale czy od tresci wazniejsza jest forma? Mozesz poprawiac ludzi jasne. Wynika to wlasnie z infantylnych emocji oraz wlasnego Ego, ale oprocz chwilowej lepszosci i podbudowania Ego nic z tego nie wynika. Jest to bledne kolo. Dobry fragment wybrales, zastanawiam sie czy przez przypadek ten blad sie tam pojawil. Bo twoj cytat bardzo dobitnie pokazuje moje slowa, ze „opinia innych nie jest Mną” i te infantylne emocje.

        1. avatar grzegorzadam 28 maja 2017 o 06:49

          WAlnołeś babola, po co się produkujesz?
          Zamilknij.
          Słownik orto , jako dla Polaka, wskazany.

          1. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 07:00

            żadne słowniki nie są wskazane, wszyscy możemy mówić/pisać w jednym języku dowolnie, i tak jak chcemy, nie ma po co dzielić ludzi, skoro i tak wszyscy jesteśmy tą samą jaźnią 🙂

          2. avatar grzegorzadam 28 maja 2017 o 07:10

            sam robię babole, ale jezyk polski jest ”czysty”, szanujmy.

          3. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 09:11

            kurde flaczek, kompletnie się z tym nie zgadzam, ale spoko

          4. avatar Arkadian 28 maja 2017 o 08:06

            Zastanawialem sie czy odpisywac czy nie. Nadazyla sie okazja w ktorej mozna wykazac jak latwo innym przychodzi ocenianie nawet tak blahych rzeczy jak literowka. Jak inni chca pokazac swoja wyzszosc widzac bledy u kogos swoich nie dostrzegajac. Ta odpowiedz jak i poprzednia nie jest skierowana do Ciebie, lecz do ludzi, ktorzy tu wejda. Obrales zly azymut. Nie produkuje sie dla Ciebie bo radykalow zazwyczaj zostawiam samych sobie ich myslenia nie zmienie z Ego nie ma co walczyc najczesciej Ego budowane jest przez kompleksy czy niska samoocene, ktora trzeba sobie co raz poprawiac pokazujac wyzszosc poprzez doszukiwaniu sie problemow tam gdzie ich nie ma lub sa naprawde malo istotne. Zycie jest za krotkie zeby z drzazgi w palcu robic teatr dramatyczny. Wyzwol swoje ego wtedy mnie zrozumiesz.

          5. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 09:07

            Arkadian, wywalenie ego jest tak czy siak praktycznie niemożliwe, a to co robi Grzegorzadam dla ludzi na tym blogu jest najwyższą wibracją bezinteresowności. Nawet jak on sam tego tak nie odbiera. Gdybyś tutaj dłużej pobył dostrzegłbyś jasno, że taka klasyfikacja na podłożu duchowym zupełnie się do Grzegorza nie odnosi. On po prostu jest taki jaki jest, czyli najlepszy dla nas tutaj, gdzie wszyscy (prawie) żyjemy, czyli w matrixie.

          6. avatar Arkadian 28 maja 2017 o 10:03

            Jezeli chodzi o wyzwolenie Ego nie mialem na mysli wyrzekniecie sie go tylko zaakceptowanie i mozliwosc kontroli ktora posiada kazdy. Tak jak pisalas nie mozna wywalic Ego ale mozna zapanowac nad nim i nie pozwolic aby kierowalo naszym zyciem. Jezeli chodzi o Grzegorzadama to jedynie do czego sie odnosilem to do komentarza „emocjom!!”. Widzialem wiele sytuacji w ktorych ktos usilnie poprawial inna osobe co nie wnosilo nic do dyskusji a osobie poprawianej pewnosc siebie czy komfort spadal z szybkoscia narciarza uczestniczacego w slalomie gigancie. Moze i ten uzytkownik wam pomaga, ale w altruizm bym nie wierzyl. Poprostu altruizm jest najsubtelniejsza forma egoizmu. Chcialem zwrocic uwage na pewne rzeczy ale prawda nie raz boli a klamstwo pachnie jak airwick. Gdyby jeszcze chcial cos podwazyc wdac sie w dyskusje na poziomie zrozumialbym ale chyba poczul zagrozenie.

          7. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 11:29

            Nie oceniaj, nie oceniaj, nie oceniaj

          8. avatar grzegorzadam 28 maja 2017 o 11:46

            Nie musisz czytać moich komentów.
            Z samooceną i kompleksami problemów nie mam.
            Jestem jaki jestem.

            pozdrawiam

  21. avatar grzegorzadam 28 maja 2017 o 12:31

    Gdyby jeszcze chcial cos podwazyc wdac sie w dyskusje na poziomie zrozumialbym ale chyba poczul zagrozenie.”

    Spójr w lustro komediancie 😀

  22. avatar Ania 11 grudnia 2017 o 19:00

    Nie wiem kim jest Grzegorzadam, ale daleko mu do bycia „oświeconym” 😉 🙂

  23. avatar Wiktor Babiarz 4 listopada 2018 o 22:35

    Czym się różni przebudzenie od oświecenia, i w którym przypadku opuszcza się Ziemię i nie inkarnuje się więcej?
    A tak wgl to to wszystko to.buddyzm w czystej postaci wg mnie. Pozdrawiam 😉

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2018 o 06:30

      raczej nie ma pełnego oświecenia raz na zawsze, trzeba wciąż obniżać entropię. to tak, jak z posprzątanym pokojem, po pewnym czasei, nawet jak go nikt nie używa zaczyna się robić lekki chaos, aż do całkowitego zniszczenia, i braku informacji. natomiast pojęcie przebudzenie, oznacza w moim rozumieniu to samo co oświecenie.
      co do inkarnacji ponownej to zawsze można się inkarnować ale myślę,że oświecone jednostki wysokiej świadomości robią już co innego, może inkarnują się do 5 wymiaru, może zajmują się czymś innym, zawsze pod warunkiem,że tego chcą, bo wszyscy mamy wolną wolę (podobno)

  24. avatar The8 19 października 2019 o 20:49

    Dzięki Kasia za ten wspaniały tekst. <3 Nie wiem kiedy mnie wreszcie wybije z ciała ale już tego nie chcę kontrolować. Z wdzięcznością..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum