Dlaczego dostając klaustrofobii w metrze wzmacniasz matrix?
Czyli, jak się przestać bać?
Świat, jaki tworzysz wokół siebie i kontakty z innymi zawsze będą odzwierciedlać Twoje przekonania i oczekiwania, które zaakceptowałaś jako swoją prawdę. Świat jest Twoją projekcją, jest konstruktem Twojego umysłu. Jest Twoim programem komputerowym. Ludzie mówią i myślą o Tobie, to, co sama o sobie myślisz. Kurde flaczek, jak to się dzieje? Wszystko co odbierasz jako bolesne, lub destrukcyjne jest skutkiem wypaczonych, albo nieobiektywnych zależności, które za wszelką cenę trzymasz na uwięzi zafałszowanej, iluzorycznej rzeczywistości. Pepsi o co kaman? Kiedyś wzbudzałam wśród wielu ludzi silną niechęć. Nienawidziły mnie ekspedientki w sklepie. Byłam nielubiana nawet przez obcych chłopaków, gdy stałam przy barze w klubie po jakiegoś long drinka. Podczas, gdy innym dziewczynom z radością go nawet fundowano.Żyjąc w koszmarnym strachu, prowokowałam bardzo silną osobistą emocję złości
Tak naprawdę wszystkie emocje ludzkie pochodzą od tej podstawowej w matrixie 3D, czyli strachu. Mój ogromny strach sprawiał, że byłam wciąż wściekła. Ludzie na wściekłych ludzi reagują nieuzasadnioną (nawet dla nich samych) wściekłością. Tak działał mój program, wnerwiałam ludzi na siebie. Robiłam to całe lata, dopóki nie zaczęłam medytować biegając.Ego śpiących widzi wszystko przez filtr negatywności, zaś istoty oświecone doświadczają życia przez filtr miłości i nieosądzania
W 3 wymiarze, ale też wciąż w 4 przejściowym wszystko jest chaotyczne, przypadkowe i niskowibracyjne. Ogromny strach, który trapi ludzi i daje o sobie znać bardziej, lub słabiej w zależności od ich stanu psychicznego, sprawia, że myśli są ciemne, błotniste, wypatrzone, bolą, uwierają jak oset w bucie. Natomiast wyższe oktawy myśli są przesiąknięte miłością, są bardziej promienne i delikatne. Musisz zaakceptować fakt, że Twoje myśli są substancją, która ma wpływ nie tylko na Ciebie, ale na otaczający Cię świat. Gdy jesteś niskowibracyjnym nałogowcem w 3D, jak ja żyjąca w nałogu strachu, że bałam się nie bać, musisz brać odpowiedzialność za skutki tych niskich wibracji dla całego świata 3D. To nasze myśli niskowibracyjne umacniają matrix, czyli karmią pasożyta energoinformacyjnego.Dlatego dostając klaustrofobii w metrze wzmacniasz matrix 3D
Dlatego dostając klaustrofobii w metrze niszczysz piąty wymiar 5D
Dostając klaustrofobii w metrze niszczysz Świat niewinnych ludzi. Programujesz ich na nienawiść do siebie. Tymczasem niesiesz w sobie istotę doskonałą, boską, pana współtworzenia wszystkiego, to dlaczego tak się boisz?Bo ego ego eooooooszon
Nie przywiązuj się do tych struktur życia, które wybudowałaś wokół siebie. To wszystko jest iluzją Twojego umysłu. To wszystko tworzy Twoje ego. Gdy tylko zaczniesz się zerować za pomocą wchodzenia w zwykłe domowe czynności, czy nawet "głupią", gdyż monotonną pracę, zaczniesz oddychać do brzucha, otwierać czakry - nawet całkiem przy okazji (jak przy bieganiu), nawadniać się, śpiewać w zmyśleniu, tworzyć, tańczyć, kontaktować się z wodą, buczeć, to wszystko sprawi, że zaczniesz wysoko wibrować.Nie bój się Kochanie

Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Komentarze
bo gdzies przeczytałam ze kwanty już się grupują na chwilę przed daną sytuacją jakby ją przeczuwały, albo jej prawdopodobny skutek,
może to troche chaotycznie napisąłam ale wiesz do czego zmierzam - ok kreaujemy swoją rzeczywistosć bedąc świadomym - tak też uważam - ale będąc nieświadomym? rzeczy któe nas wtedy spotykają są jedynymi mozliwosciami dla nas zeby sie uczyć tak?
odpisałaś mi łądnie, że to moje ego, że rozmowy nie są tak ważne, że wystarczy nam mój rozwój duchowy itd on dba o nas i jest kochany dla synka
słowem wyjaśnienia - ja lubię ambitną muzykę, on włącza mtv czy vive, mi to przeszkadza, drażni, te obrazy migoczące nie są ok dla dwulatka, nie robi tego często ale nawet psoradycznie mnie drażni, nie potrafię nie oceniać jego wegetatywnego życia że sie tak wyraże, ten człowiek nie ma pasji a w życiu przeczytał może 5 książek. mam te swoje eko poglądy, nie lubię jak puszcza tv jak syn już śpi, bo śpi z nami w pokoju, i te obrazy na niego "migają" wiesz co mam na myśli -szyszynka potrzebuje ciemności - już nie wspomnę o promieniowaniu elektromagnetycznym. mówie mu o tym i on wcale nie patrzy na mnie jak na wariatkę, ale widzę ze ma dość. to jest jego jedyny relaks, bo oprócz tego zajmuje sie dzieckiem i ogarnia. (pracuje za granicą i teraz jest przerwa) a im dłużej jest z nami tym bardziej ja nie mogę znieść siebie(swojego ego) bo to przecież nie jego wina, że ja go nie potrafię zaakceptować. na wszystkie moje próby rozmowy o życiu on odpowiada tak samo, jakoś niewyobrażam sobie życia z kimś z kim nie potrafie się dogadać.
a ja naprawde akceptuje zycie jakim jest, ciesze sie z małych przyjemnosci, celebruję chwile z synem i z naturą, lubię żyć.
ale jego nie potrafię, dzieli nas przepaść intelektualna i w ogóle, nie mogę liczyć na jakieś jego zdanie czy wsparcie, bo on nie potrafi nic konstruktywnego powiedzieć czy doradzić. a najgorsze jest to, ze widze, ze on sie nieraz nawet boi coś powiedzieć czy nie powie źle czy nie naskoczę znów - to jest serio przygnebiające że tak zrobiłąm,. ale jestem z nim sczzera i tyle razy mu mówiłam ze do siebie nie pasujemy, ale jakos tkwimy, on nas bardzo kocha to wiem na pewno. ja niewiem sama już nic. nie mam i tak gdzie odejść, nawet nie mam pracy, bez szans utrzymac sie sama na wynajętym mieszkaniu z małym dzieckiem.
ja jestem serio optymistką, i przez wiekszosc czasu jestem zadowolona, rysuję sobie i czytam i bawie sie z dziekciem, ale jak są sytuacje w których to sie uwidacznia, albo jak sobie nad tym pomyslę
pozdrawiam Cię peps
Jemu pomógł utwierdzić się w wierze w Boga przestawianego w Biblii. A mnie dopowiedział coś, co przeczuwałam.
Bardzo polecam!