Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 842 403
28 online
35 406 VIPy

Czy mieszkając na garnuszku u rodziców dobrze jest kwękać i biadolić?

Gdyby na siłę zamknąć w pokoju, dajmy na to Umberto Eco, hipotetycznie, bo odłożył już wyrafinowany, mediewistyczny widelec, razem z jakimś analfabetą. Po pewnym czasie CIERPIELIBY OBOJE. Dla analfabety kontakt z Umberto byłby męczący. Dla Umberto analfabeta byłby nie do zniesienia, nie będąc w stanie dźwignąć cienia rozmowy wyższej. Ani dekagrama zrozumienia o czym

mowa. Pańskie męki dla obojga.

Nie zamyka się intelektualistów z idiotami, podobnie jak dorosłych dzieci z rodzicami

Komentarz

A co zrobić, gdy wracasz do domu dosyć późno, a mama znów czeka z kotletem, mimo że od dwóch lat tłumaczysz, że jesteś dużą dziewczynką i sama dokonujesz wyborów żywieniowych. Wieprzowina mi śmierdzi, mięso jem, ale raczej ryby lub drób dwa razy na tydzień. Niestety tylko ja jestem wybrykiem, który je inaczej.
Jedzenie scala ludzi. Nas dzieli. Z jednej strony wdzięczność mamie, bo myśli o mnie, z drugiej moja złość za brak respektu dla moich wyborów. Niby taki głupi problem. Smażone, psikadła w domu, chemia w łazience na maksa, litry płynu do płukania na pranie.
Ja ignoruję robię swoje, staram się milczeć, czasem spojrzę z miłością na wyrzut negatywnej energii, choć wolę po prostu nie wdawać się w dyskusję. Zmieniam tylko siebie, a i tak są zaczepki i agresja słowna z tego powodu, bo robię inaczej i sobie szkodzę. Pepsi, mój awatar ma 25 lat i tak głupi problem.
Ps. Mogę się of korsik wyprowadzić jednak na swoje mieszkanie bez kredytu zbieram póki co i do pełnej kwoty brak, a w takiej atmosferze ciężko zostać milionerką i zdrowieć.

Swoją drogą, duże dziewczynki nie mieszkają z mamami.

Nie zamyka się intelektualistów z idiotami, podobnie jak dorosłych dzieci z rodzicami. I nie chodzi mi zupełnie o analogię co do IQ, tutaj, jak wiemy, bywa różnie, ale o praktycznie niemożliwą harmonię. Ten kotlet, to nic innego, tylko czarna polewka podana niechcianemu absztyfikantowi, już nic więcej ojciec panny nie musiał dopowiadać.

Jesteś za stara, żeby mieszkać w domu rodziców i codziennie mieć im za złe. Takie rzeczy można znosić od zbuntowanej nastolatki, ale Ty zachowujesz się jak Hindus w zatłoczonym pociągu lini Delhi Mumbaj. Najpierw tęsknie patrzy na 2 cm wolnego miejsca obok ciebie, a gdy się w końcu zgodzisz już wkrótce na wykupionym przez siebie miejscu nie ma miejsca dla ciebie, bo śpi tam pewien Hindus.

Tak się czuje Twoja matka, wie, że wykupiła sobie miejsce, a tu pewien Hindus udowadnia jej, że jej styl życia to zacofanie, dieta to gusła, i na pocieszenie własnego ego, od czasu do czasu obdarza ją protekcjonalną miłością, a tak naprawdę wyleguje się na jej miejscu. Każdego dnia Twoja matka coraz bardziej nie lubi siebie, a przez to nie lubi też Ciebie i to otrzymujesz. Kotlet moja droga, oznacza metafizyczne spakowanie Twoich walizek, bo nadszedł najwyższy czas.

Jest taka zasada, którą nagminnie łamią rodzice, bo nikt ich nie uczy, podobnie jak określania życiowych celów, również postępowania z własnymi dziećmi. Dobrze to opisuje Jordan B. Peterson jeden z najważniejszych współczesnych myślicieli, w swojej książce „12 życiowych zasad, antidotum na chaos”. A więc 5 zasada, nie pozwól swoim dzieciom robić niczego, co wzbudza Twoją niechęć.

Dlaczego rodzice, czy tylko matka pozwalają na to, aby ktoś tak bliski jej, codziennie walił ją plaskaczem w ryj pod niezwerbalizowanym wprawdzie pretekstem, ale czytelnym nawet dla Pinokia, że jest ciemna jak tabaka w rogu i niczego z światłości eko nie kuma.

Albo od czasu do czasu protekcjonalnie klepał ją po głowie jak Benny Hill łysego dziadka. Matka pozwala z powodu programów softwarowych nałożonych na podświadomość polskich (i nie tylko) matek, ale nie lubi się coraz bardziej, dlatego karmi Cię galantyną z wieprzowych nóżek.

Możesz się wyprowadzić? Rili?

Zmieniasz tylko siebie? W takiej atmosferze ciężko jest zostać milionerką i zdrowieć? Rili? Słyszysz się Kochana? Wiesz kto napisał te słowa? Człowiek głęboko uśpiony. Życie jest teraz, udajesz zdeterminowaną, a jesteś po prostu wygodna, i obwiniająca swoją rzeczywistość, której jesteś autorką. Ty, a nie Twoja rodzina.

Powiem Ci coś zgoła niepopularnego, że w takiej właśnie atmosferze najlepiej jest zostać milionerką i zdrowieć, bowiem masz potężny imperatyw. Codziennie spisuj precyzyjnie określone cele na czas dłuższy, główne i cząstkowe. Powtarzaj je głośno. Codziennie badaj siebie pod kątem odkrycia geniuszu, zadzieje się to samo, gdy tylko wreszcie tuszysz z tego skrzyżowania. To skrzyżowanie to obwiniania zewnętrza za swoją rzeczywistość, którą wymyślasz sama. Widzisz tutaj jakąś antylogię?

Bądź zdeterminowana, bo dlatego dostajesz czarną polewkę w domu, żebyś poczuła ziarno grochu pod poduszką, i zmieniła w końcu łóżko, albo po prostu okazała wdzięczność, ale prawdziwą, ze serca. Na razie zachowujesz się, jak huba na drzewie, albo zarozumiała jemioła. Możesz w każdej chwili wejść na drogę sukcesu, jednak nikt nigdy go nie osiągnął, gdy nie przeżył i nie zrozumiał porażki. Okaż wdzięczność i naprawdę wyrusz w drogę.

lovju<3

(Visited 2 460 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Karoo 20 lutego 2020 o 13:17

    Kocham ten post ❤️ huba na drzewie wymiata ?

  2. avatar Alicja 20 lutego 2020 o 15:20

    A co zrobić w sytuacji gdy jest krucho z kasą a nie chce się już mieszkać z rodzicami?

    1. avatar Jarmush 20 lutego 2020 o 16:20

      yyy … kasę dorosły człowiek zarabia, a nie dostaje od rodziców <3

      1. avatar Santimo 21 lutego 2020 o 10:30

        Też mam taki problem. 29 lat i nie mam jeszcze rodziny. Moja pensja nie pozwala na to żeby samemu wynająć mieszkanie i się utrzymać. A wynajmować pokój z obcymi? To chyba rodzicom lepiej się dołożyć, to już nie studia ??? zagadka naszych czasów bo tak źle i tak źle

  3. avatar Felka 20 lutego 2020 o 16:53

    Pepsi mam pytanie ? od jakiegoś czasu mam
    kontakt prywatny ze swoim BYŁYM szefem. Gadamy o wszystkim (narazie tylko przez telefon), zero seksualnych podtekstów. Wiem, że mu się bardzo podobam, on mi też. Ale na pierwszą randkę z grubej rury zaproponował czy może nie chciałabym do niego wpaść. Czy to z góry jest już przesadzone, że chce mnie tylko na raz?

    1. avatar Jarmush 20 lutego 2020 o 18:17

      Od Ciebie zależy, on próbuje

      1. avatar Felka 20 lutego 2020 o 18:38

        Tzn. jak to ode mnie zależy? ? mam sobie go wizualizować jako szczęśliwego przy mnie i po prostu nic nie analizować, nie rozkminać?

        1. avatar Jarmush 20 lutego 2020 o 21:02

          raczej nie to miałam na myśli

          1. avatar Felka 20 lutego 2020 o 21:40

            hm nie rozumiem… 🙁 czy napisałabyś bardziej jaśniej co miałaś na myśli?

        2. avatar yvonne 21 lutego 2020 o 10:54

          Jesli on chce na raz a ty chcesz cos wiecej to ty zdecydujeszc czy sie z nim przespisz od razu. Moze sie okazac ze samej po kolacji on przestanie ci pasowac… a Pepsi pisala gdzies indziej- ustawiaj plany wobec siebie ( tutaj – wizualizujesz –>siebie

    2. avatar Zołza 21 lutego 2020 o 09:41

      przeczytaj sobie książkę „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?” tam jest dokładnie opisany ten schemat że faceci próbują mieć najpiękniejsze kobiety na raz, ale zakochują się w tych które umieją na początku trzymać dystans. Odpowiedz mu, że bardzo chętnie byś przyszła ale akurat nie możesz bo masz jakieś bardzo ważne zajęcia, i zaproponuj żeby Ci towarzyszył w czymś co robisz zawsze co tydzień i nie chcesz odpuszczać, np basen, albo siłka, albo niszowe kino, albo nawet zakupy gdzieś gdzie są akurat w ten dzień promocje. Musisz być zabiegana, to on będzie się czuł wyjątkowo gdy zechcesz poświęcić mu chwilkę, ale tylko na Twoich warunkach.

    3. avatar bis2i3 24 lutego 2020 o 09:01

      Gościu chce Cię na jeden raz, widać dlaczego.

  4. avatar karampuk 21 lutego 2020 o 08:06

    Jenyyyy… Cudo! Czyli nie jestem najgorszą matka na świecie, chachacha 😀

  5. avatar Wdzięczna 21 lutego 2020 o 10:37

    Dziękuję Ci Pepsi za wszystko co piszesz! Dzięki Tobie od roku wychodzę z depresji milowymi krokami. Przyczyniła się do tego też super książka Louise L. Hay Możesz uzdrowić swoje życie, polecam wszystkim! Kiedyś byłam taka załamana beznadziejną rzeczywistością, kurczowo trzymałam się tej myśli, że kiedyś w przyszłości będzie lepiej. Po przeczytaniu tej książki zobaczyłam jak bardzo siebie nie lubię i wszystkiego co mnie otacza. Gdy postanowiłam, że od teraz będę się o siebie troszczyć, będę dawać sobie wszystko co najlepsze to poczułam się jakby pierwszy raz przytuliła mnie ukochana osoba, jakbym była rozbitkiem na tratwie i ujrzała ląd, Teraz jestem już uratowana, teraz już wszystko będzie dobrze, to takie uczucie. Potem trafiłam na Twojego bloga i zaczęłam dbać o dietę. Prawdziwy szok przeżyłam gdy odstawiłam gluten, bo niezwykle wyostrzyło mi się skupienie, myśli się skupiły, wcześniej byłam wiecznie jakby zamglona i senna, a teraz żyję, i myślę jakby bardziej trzeźwo. Bez glutenu lepiej śpię, a wyspana jestem bardziej radosna.
    Mieszkam z rodziną mojego męża w starej, zimnej ruderze z grzybem, po której latają pająki. Jego rodzice i rodzeństwo mają wielkie pretensje do całego świata za swoje cierpienie, ale im się nie dziwię bo tez takie miałam, razem użalaliśmy się nad sobą. Dlatego nie dziwię się że trafiłam do tej rodziny, przecież taką sobie stworzyłam rzeczywistość. Ale teraz chcę to zmienić, zmieniam siebie, szukam rozwiązań. Dzięki Tobie!

  6. avatar agata 17 marca 2020 o 18:32

    słaby tekst i odpowiedź. nie każdego stać na wyprowadzkę, taki macie chory kraj. a matka zachowuje się po prostu bez szacunku.

    1. avatar Jarmush 17 marca 2020 o 18:40

      Mamy chory kraj?

      1. avatar agata 18 marca 2020 o 13:13

        tak, polska to chory kraj. przyjechałam tu na tydzień, utknęłam przez każdemu znaną sytuację, i już odliczam dni do wyjazdu stąd. wystarczy spojrzeć na to, co ludzie na co dzień wyprawiają i jacy są dla siebie paskudni. też mam toksycznych rodziców, więc wiem, o czym mówię.

        1. avatar Jarmush 18 marca 2020 o 13:19

          Widzisz dokładnie to co myślisz, dla Ciebie będzie więc chory, a starzy toksyczni

  7. avatar Jak zacząć od zera? 28 sierpnia 2020 o 08:00

    Cześć Pepsi. Piszę, bo aktualnie Twoje teksty otwierają mi oczy i jesteś takim moim internetowym nauczycielem. Mam 27 lat, od małego tato tak nami kierował, żeby stworzyć firmę rodzinna. Zrobilam szkole dla rodziców, bo obiecali mi dużo, ściągnęłam faceta do domu rodzinnego żeby z nami tworzył i pomagał. Zrezygnowałam z siebie. Teraz wiem, że to był błąd ale jako nastolatka nie wiedziam. I kiedy w końcu zaczęło mi się powodzić u rodziców, zaczęłam robić szkole która mi sprawia radość, usłyszałam pewnego dnia, że czas się z domu wynosić. Szkoly zostało mi rok a że trzeba się wynosić zaczynam wszystko od zera. Co prawda mam zdrowie więc to już coś ? chodzi o to, że mimo iż wiem jak to działa, że wiem że to będzie dla mnie najlepsze, to nie wiem jak mam oczyścić atmosferę między mną a rodzicami. Że taka byłam głupia i dałam się wykorzystać ale też taka byłam uśpiona. Jak wybaczyć im i sobie. Bardzo mi ciężko. Do tego dochodzą natręctwa. Czuję się taka niewystarczająca. I te cholerne ego, które ciągle liczy, coś chce. Napisałaś kiedyś żeby z nim nie prowadzić dyskusji tylko zająć czymś. Nie pomaga, jest uparte. Do tego ciągle mówi że znowu się nie uda, że starzeje się, że nie mam fachu w rękach. Afirmacje też nie działają. Jak odkorkować ta zakuta głowę. Przeczytałam Twoje teksty o rodzicach i dzieciach. Były plany na wyprowadzkę ale to wszystko przyszło tak niespodziewanie, jak kopniak znienacka w dupę. Jak zacząć od zera z dobra energią? Jak okiełznać strach, mimo że wiesz jak to funkcjonuje ale dalej gdzieś popełniasz błąd? Udzielisz swojego świeżego spojrzenia, proszę.

    1. avatar Jarmush 28 sierpnia 2020 o 10:40

      To znaczy że mieszkasz z facetem u swoich rodziców? Czy rodzinna firma działa nadal? Chcę wiedzieć jak interpretujesz rzeczywistość.

      1. avatar Jak zacząć od zera? 28 sierpnia 2020 o 19:22

        Tak, mieszkaliśmy 4 lata. Z początku było fajnie, no bo przecież ktoś będzie do pomocy. Zgrzyty się zaczęły, kiedy w końcu zaczęliśmy chcieć więcej, a wiedz, że 90% zysków szło dla ojca. Obcy ludzie dostawali rabaty na towar a ja nie. To mnie denerwowało. Ale każdy kombinował z rodzeństwa, bo też chcemy normalnie życ, mieć dom, dzieci itp. Ale wszystko szło tak żeby nie robić konkurencji sobie nawzajem. Nie, co to to nie. Po prostu każdy miał fajne pomysły. I to było na tej zasadzie. Tato sprzedaje burki, ja ziemniaki a siostra marchewki (to przykład tylko) więc zwiększał się asortyment ale ojcu nie pasował podział pieniedzy. On chciał do wspólnej puli ale na takiej własnie zasadzie że dla niego wiekszość. A nikt nie chce robic za darmo. I koniec konców, firma działa ale gorzej, bo wirus jest. Siostra nie dała rady i się wyprowadziła, teraz moja kolej.Mam juz dosyć robienia na kogos. Jak interpretuję…? całe życie uważałam, że rodzice są moimi przyjaciółmi, takim najdroższym diamentem. Ojciec ma niezwykły dar przekonywania. Naprawdę. Kiedy chciałam zrobic studia on powiedział: po co Ci, bedziesz siedziała z nami, tu jest potenciał, kasa. No to jak nie uwierzyć. Zgodziłam się jak ten baran. Jak tak cofnę się wstecz to wiem że chciałam dobrze, moze i on też ale nie wziął chyba pod uwage tego że dorastamy, że będą obcy meżczyźni, że w koncu tez bedziemy coś chciały od zycia. Teraz wiem, że mam się wynieść, wziąć się w garść i iść po swoje, nigdy tu nie wracać ani się nie nabierać. (miałam i tak to zrobić ale rok szkoły mi został wiec nie bylo sensu wynajmowac mieszkania niedaleko domu) Zawszę miałam przekonanie, że bedzie dobrze. Teraz widzę troche ze chyba zyłam w jakiejś bance. Bardzo to pogmatwane. Mam tylko przeczucie, że nadal czegoś nie kumam, a chce zacząć z dobra energia. Czy to możliwe żebym nadal spała, myślałam że jest lepiej a tu znowu zakalec. Haha

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum