Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 982 097
97 online
35 456 VIPy

6 powodów dlaczego randki online nie działają i co należy zmienić?

Męczy mnie więc; singiel (q… dla mnie to zawsze był mały czarny krążek), więc po ludzku – lepiej samotna, i dupa, że z wyboru. Tere fere. No więc – źle, źle mi jako ten krążek. Trochę związków za mną, począwszy od szlachciorów, skończywszy na mniej lub bardziej zdolnych muzykach (szarpidrutach). Ale teraz, jakbym prześwitywała ścianą, nie widzą mnie (że 50).

Oprócz tego, że przywaliłam 15 kg, (lecę, lecę w dół ze wspomagającymi szklankami i detoksem – dzięki Ci/Tobie), to qrde… Ja Agnieszka, taka piękna, taka fajna. Taka (do tańca i do różańca) i… sama?

A, i nie chodzi o tyczkę do grochu, żeby się opleść jak boa (zupełnie, absolutnie nie finansowo, gdyby coś, ktoś, pomyślał). Ale – chętnie, bardzo poleciałabym po bagietkę dla typa i coś fajnego wrzuciła do garów (uważnie Cię słucham i patrzę) I co teraz qrde?

Asz, i „zrób coś dla siebie” u mnie nie działa”. Rozdaję/wspomagam na prawo i lewo. Bez „a teraz Ja”.

Źle? Do d…

Podsumowując, łapię dobre fluidy od Ciebie, świata itd, ale… Duuużo miłości. No właśnie. Czegoś ciągle brak…

Na naszych oczach gra się zmienia, ale nierównomiernie

Niektóre zmiany idą szybciej, a inne zmiany, najczęściej mentalne idą wolniej, albo w innym kierunku. Ludzie żyją po prostu dłużej niż ustawa przewiduje. Sporo kobiet nie rozmnożyło się w okresie rozrodczym, a te które to zrobiły nie marzą i nie chcą zajmować się dziećmi swoich dzieci. Co nie znaczy, że nie kochają tych ludzi ponad wszystko.

Z drugiej strony kobiety te nie mają partnerów, bo odeszli do innych kobiet, może młodszych, albo związki rozpadły się po prostu, czy partner odłożył widelec.

Są też kobiety, które pomimo 50 plus nigdy nie spotkały człowieka do poważniejszego związku zapraszającego. A tak pragną przyrządzić pomidorówkę prostej radości, subtelnej stałości, inteligentnego spokoju i naturalnego popołudnia.

Mamy więc nie tak małe grono samotnych 50 latek plus, które w normalnych czasach myślałoby o potomstwie swojego potomstwa, które same nie mogą lub nie chcą (w Indiach rodzą dzieci odpowiednio przystosowane 70 latki) pojawiać się w przestrzeni kobiet z naturalną możliwością rozrodczości. Które czują się samotne, chciałyby kogoś poznać, ale życie a priori wypluwa je poza boisko.

Kobiety wyautowane przez naturę, chociaż psychicznie nieakceptujące tej sytuacji. Wśród nich znajdziesz kobiety wciąż otwarte i oczekujące na miłość, na kumpelstwo na śmierć i życie, na bycie w inspirującym związku, na śmiech, łaskotki i sceny zazdrości (nie za często).

Kobiety już są, ale jest tak, jakby ich w głowach innych ludzi jeszcze nie było. No niby są, jak skrawki wędlin, nie bierze się tego na poważnie.

Natura działa bardzo simple, jesteś młoda, piękna i zdrowa – wabisz, zostajesz zapłodniona, rodzisz – wabisz, zostajesz zapłodniona, rodzisz – nie wabisz ale łapiesz odłamkowe, zostajesz zapłodniona, rodzisz. Następnie nie wabisz, nie łapiesz odłamkowych, nie zostajesz zapłodniona, bowiem natura Cię wyłącza. Wyłącza Ci SOD. Nie rodzisz, i stajesz się ustępująca.

A tu pokolenie ustępujących nie chce ustąpić? Ba, nawet wcześniej, pomimo, że wabiły, nikogo nie urodziły? Co tu z taką robić w czasach ponowoczesnych?

I pomimo tego, że wszechświat sterowany naszymi myślami pozwolił, abyśmy wszyscy żyli dłużej, to jednak następuje zderzenie się ze ścianą. Prawa dzikiej natury, przeżyć, wyżywić się, przeżyć wyżywić się, rozmnożyć się, zostawić swój ślad genetyczny, wkręcić się w spiralę DNA nadal dominują swoją wibracją panicznego strachu o przetrwanie.

Czytasz w piśmie: nie zdążyłaś się zaciągnąć na pokład w swoim czasie? Idź się teraz bujaj. Konstrukcja cepa mężczyzny jest prosta. Czas rozrodczy minął, skończyła się atrakcyjność w tej grze.

Skoro życie w realu daje mało okazji wiadomo, że z pomocą przychodzi internet, ale.

Zanim pójdziemy dalej oszacujmy tak zwane „widełki przerażenia”. Jaka różnica wiekowa jest do zaakceptowania przez społeczeństwo? Zasada jest taka, że nie przerazisz sąsiadki, gdy spotkasz się z partnerem w wieku = 1/2 Twojego wieku + 7 lat. Do tego ta zasada działa jakby bardziej, gdy to on jest starszy, ale kij z tym.

Najważniejsze, gdzie dla Ciebie plasują się wiekowe”widełki przerażenia”?

w didaskaliach:)

Dziwne, że nie za dobrze działa zasada odejmij 7 lat od swojego wieku i pomnóż różnicę przez 2. Uśmieszek, uśmieszek. I jeszcze jeden uśmieszek.

Dlaczego randki online nie działają… i co powinnaś (powinieneś) z tym zrobić?

W ostatnim dziesięcioleciu nastąpiła eksplozja ilości internetowych portali randkowych na całym świecie oraz liczby osób z nich korzystających. Wcześniej randki online były postrzegane przez wielu jako ostateczność, gdy nie udało się w „normalny” sposób.
Dzisiaj jest to często pierwsza opcja dla osoby poszukującej romansu, a nie ostatnia. Fundamentalny aspekt komunikacji międzyludzkiej został całkowicie zmieniony.

Szaleństwo?

Po milionach lat ludzkiej ewolucji i tysiącach lat rozwoju społeczeństwa, gdy ludzie przyjęli ideę, że osobiste interakcje poprzez zabawne, bezpośrednie działania społeczne są najlepszym sposobem na poznanie nowych ludzi. A więc po tym wszystkim okazało się, że randki online obalają te pomysły.

Nagle pojawił się inny sposób znalezienia partnera, który obiecuje praktycznie nieskończone możliwości. Gdzie algorytm może pomóc znaleźć „właściwą” osobę bez konieczności wykonywania ciężkiej pracy, jaką jest faktyczna rozmowa z nim osobiście. A jeśli nie podoba ci się to, co widzisz, możesz kliknąć w następny profil, kolejnego kandydata tuż za rogiem.

w didaskaliach

Według niektórych szacunków ponad 1/3 małżeństw w Stanach to pary, które po raz pierwszy spotkały się online. Definicja „spotkań online” obejmuje nie tylko serwisy randkowe, ale także wszelkiego rodzaju sieci społecznościowe i komunikację online. Na pierwszym miejscu wciąż jest poznanie klasyczne, ale online zajmuje wysokie drugie miejsce. Dlatego jeśli chcesz znaleźć partnera, może nie pomijaj tego narzędzia. Ale.

Jednak w przypadku wielu osób pojawiły się dowody na to, że randki online po prostu nie działają. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych.

Jeśli masz co najmniej 50 lat, znalezienie partnera online jest jeszcze bardziej skomplikowane. Bowiem szukasz czegoś, czego społeczeństwo jeszcze nie ma w ofercie, również w mentalnej.

Nie szukasz już tego samego, co za młodu, przykładowo, że chcesz się ustatkować i mieć dzieci! Twoje powody znalezienia kogoś są często szersze i bardziej zróżnicowane. Możesz nawet nie być do końca pewna (pewien), czy w ogóle szukasz romansu?

Dodaj te komplikacje do faktu, że randki online są dla wielu przygnębiającym doświadczeniem i nic dziwnego, że starsi dorośli częściej oceniają je, jako negatywne doświadczenie, niż jakakolwiek inna grupa demograficzna.

Łaj? Dlaczego tak się dzieje?

1. Wszelkie filtry są tak naprawdę Twoimi wrogami

Naukowcy z Wielkiej Brytanii nie tak dawno obliczyli szanse znalezienia kompatybilnego partnera dla wymagań przeciętnej osoby (pod względem pożądanego wieku, walorów fizycznych, miejsca zamieszkania itd.).

Okazało się, że nieco ponad 84 440 jednostek spełnia wymagania przeciętnej osoby z 47 milionów dorosłych obywateli w Wielkiej Brytanii.

To tyle samo, co 1 do 562. Innymi słowy, zastosowanie filtrów przeciętnej osoby do znalezienia kompatybilnego partnera daje prawdopodobieństwo sukcesu mniejsze niż 1 do 500. Robi się jeszcze słabiej, gdy masz bardziej podkręcone wymagania.

Niektóre witryny podchodzą do tego skrajnie i pozwalają Ci się całkowicie ześwirować, określając pożądane cechy: zawód, pochodzenie (koneksje rodzinne), religię, wynagrodzenie, pochodzenie etniczne, nawyki osobiste i nałogi, a nawet preferencje dotyczące zwierząt domowych!

Nigdy nie dowiadujesz się jednak, że każdy dodatkowy filtr jeszcze bardziej zmniejsza Twoje szanse na znalezienie kompatybilnego partnera.

Zapomnij o 1 na 562, czy w Polsce 1 do 400 możesz dosłownie mówić o 1 do miliona.

2. Profil nie jest osobą

Jeśli kiedykolwiek stworzyłaś dla siebie internetowy profil randkowy, wiesz, że to tylko szkic tego, co lubisz. Żaden profil, bez względu na to, jak dobrze napisany, nigdy nie uchwyci pełnego zakresu Twojej osobowości. Niestety, czytając profile innych osób, łatwo zapomnieć, że ta reguła też ich dotyczy.

Co gorsza, większość ludzi jest zupełnie do dupy w sprzedawaniu siebie i wykonuje okropną robotę na swoich profilach. Ale ci, którzy kumają czaczę, mogą przerysować profil, tym razem oszukując na plus. Pokazując to, co chcesz w nim znaleźć.

Tak czy siak, ocenianie ludzi na podstawie tego, co o sobie mówią, jest niezawodną drogą do rozczarowania.

3. Algorytmy nie działają

Czy wiesz, że istnieje ZERO dowodów na to, że algorytmy dopasowywania faktycznie działają?

Z tego może wynikać powstanie aplikacji takiej jak Tinder, która całkowicie eliminuje przesłankę algorytmów i opiera się prawie całkowicie na Twojej zdolności do szybkiej oceny na podstawie samego wyglądu.

To ma inne okropne działanie, ale przynajmniej Tinder nie obiecuje, że wykona selekcję za Ciebie.

4. Darmowe portale mogą sprzyjać oszustom

Niby fajnie, że portal randkowy za darmo, ale pomyśl, czy nie było bardziej bezpiecznie spotkać kogoś na płatnym portalu randkowym?

5. Podczas pierwszej randki raczej nikt nie jest najlepszą wersją siebie

Randkowe nerwy, świadomość, że Cię oceniają, tak jak Ty oceniasz. Niepokój przed i w trakcie. Niezręczna rozmowa. Głos z tyłu głowy krzyczący „zabierzcie mnie stąd!”

6. Podróbki i oszustwa

Haker z dużym znakiem zapytania?! Według niektórych szacunków 10% profili na portalach randkowych jest fałszywych.

Biorąc pod uwagę, że większość fałszywych profili jest tworzonych przez oszustów i przestępców, którzy chcą kogoś okraść, jest to zdumiewająco wysoki odsetek.

Czy w ogóle opuściłabyś swoje przytulne mieszkanko w pojedynkę, gdybyś wiedziała, że 10% osób, z którymi możesz chcieć się umówić, chce cię okraść?

Był głośny Kalibabka, naciągacz pań z lekka zdesperowanych, ale w necie jest tego (Kalibabek) na pęczki. Z tego powodu, że zdesperowanych pań jest tak samo dużo i są łatwo dostępne.

Co możesz zrobić, aby sytuację wyprostować?

1. Filtry nie działają … więc przestań je filtrować

Jeśli filtry są naprawdę sprzekleństwem, a nie błogosławieństwem, odpowiedź jest prosta: wyłącz filtry. Oczywiście nie wszystkie.

Jednak nie bój się rzucić wyzwanie swoim przekonaniom na temat osoby, o której myślisz, że może pasować do Ciebie.

Jeśli zaczniesz usuwać niektóre filtry, które podświadomie zastosowałaś zwiększysz swoje szanse na sukces z jednego do miliona do coś znacznie bardziej rozsądnego.

2. Nie yyy… „randkuj”

To może brzmieć dziwacznie, ale jest to prawdopodobnie najważniejsza rekomendacja dla Ciebie, jaką posiadam w moim zbiorze.

Zmień swój sposób myślenia od pomysłu, że „umawiasz się na randkę”. Zamiast tego po prostu wyjdź na zewnątrz i rób to, co chcesz teraz zrobić, co lubisz robić. Ba, co kochasz robić. I idź do ludzi, którzy też kochają robić to co Ty robisz.

W ten sposób przestaniesz oceniać ludzi na podstawie tego, co o sobie mówią, i rzucisz gałką na to, co robią i co lubią robić.

Ta sama idea odnosi się do każdej aktywności, niezależnie od tego, czy jest to oglądanie piłki nożnej, czy wycieczka per pedes w góry. A najlepsze jest to, że nawet jeśli nie spotkasz tam dzisiaj swojego przyszłego towarzysza, nadal będziesz się dobrze bawić, robiąc coś, co kochasz.

3. Zapomnij o algorytmach

Patrz wyżej.

4. Unikaj tandety

Jeśli ktoś nie jest w stanie wyskoczyć z kasy, pokryć niewielkiego zobowiązania finansowego w celu znalezienia odpowiedniego towarzysza, nie rokuje. Kropka.

To samo dotyczy faceta, który powołując się na równouprawnienie nie płaci za Twoją szklankę wody, czy kawę. Zwiewaj. W ten sposób łatwo wyeliminować nawet 95% zmulantów.

Wprawdzie na kasie Ci nie zależy, żeby on nią śmierdział, w tym sensie, ale może jednak NIEKONSEKWETNIE zmień trochę algorytm.

5. Profil to nie osoba … więc koniecznie porozmawiaj z tą osobą

Już słyszę, jak mówisz: „przecież nie mogę iść na randkę, czy chociaż pogadać z każdą osobą z serwisu, żeby dowiedzieć się, czy ją polubię!”

Owszem, ale możesz zaangażować się w dużo więcej profili, zanim całkowicie je skreślisz. Gdy pomyślisz „odrzuć”, może wybierz „może”. A komuś „może” można wysłać wiadomość z jednym, czy dwoma pytaniami. Możesz być zaskoczona tym, co odkryjesz.

6. Zapewnij sobie bezpieczeństwo

Ten punkt jest fundamentalnie ważny.

Generalnie naiwność, naiwność wynikła z desperacji, naiwność z jakiegokolwiek powodu nie popłaca. A w internecie szczególnie należy się chronić.

Możesz nie znaleźć świetnego partnera, ani żadnego, ale z pewnością nie możesz zostać w sensie ścisłym zraniona, ani okradziona.

No tośmy sobie pogadały, jak to w matriksie.

Jest jeszcze inny sposób na znalezienie partnera.

Magiczny, czarodziejski, z wizualizacjami. Jest tylko jedno ale, musisz przekonać na 100% swoją podświadomość, że taki ktoś jak najbardziej jest dla Ciebie, że nie odczuwasz braku tego kogoś, bo już go masz w przestrzeni gry, trzeba go tylko zmaterializować obok siebie.

Musisz przekonać podświadomość, że Twój partner już jest.

Podświadomość nie rozróżnia programów i przekonań od realiów. Gdy uwierzy, że masz chłopaka, nie będzie stała na drodze Twojej mocy sprawczej w serwerowni. Niespodziewanie pojawi się ten człowiek.

Jeśli jednak tak naprawdę nie wierzysz, że po 50 może coś się przydarzyć, ba, że już od 40 + masz większe prawdopodobieństwo trzaśnięcia przez piorun niż znalezienie chłopaka. To nie licz na magię wizualizacji i spełnionych manifestacji.

Oczywiście najlepiej działa działanie, czyli połączenie magii i orki randkowania, niechby i z wyszukanymi online.

No i wiadomo, 10 dniowy detoks hormonalny, a na codzień 4 szklanki i biegajżesz, to Twoja wyjściówka:)

I jeszcze jedno, nie wymiękaj! Gruba nie gruba, była pożeracza, czy aktualna piękność, bez znaczenia, nie maż, że idziesz po bagietę, po prostu idź kupić bagietę i zaproś kogoś miłego na śniadanie.

Żyj dziewczyno teraz!

love

44

Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.


Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej NIGDY nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

(Visited 534 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Rozczarowana 16 maja 2021 o 14:38

    A jeśli jest mąż, są dzieci ale małżeństwo totalnie leży? I codzienne teksty jak złe jak nie dobrze i jak bardzo czujemy ze nie jesteśmy dla siebie ale te dzieci nas trzymają puki co? Czuje ze zawaliłam po całości, już przed dziećmi czuliśmy ze to jednak nie to… marze o miłości, o tym uczuciu ze po prosotu wiem ze ten partner jest ważny dla mnie ze jest miłość itp… ale z mężem tak wiele złego się wydarzyło ze nawet nie chce już tego naprawiać… jak żyć? Jak ciagle marzenie i wizualizacje wspólnego szczęśliwego życia ale już z innym człowiekiem?

    1. avatar Mruno 16 maja 2021 o 20:58

      Dzieci są ludźmi a nie klejem, rozumieją więcej niż dorosłym się wydaje. Skoro nie chcesz nic naprawic i wizualizujesz sobie życie u boku innego to masz odpowiedź dlaczego jest tak do duu. Albo w lewo albo w prawo, albo decydujecie się naprawić ta sytuację DLA SIEBIE, albo się rozstajecie w pokoju nie wkręcając dzieci w żadne wojny. Zauważyłam że dorośli bardzo lubią wciągać dzieci w swoje gierki, nie róbcie tego bo zobaczycie ze po latach okaże się że dzieciaki widziały doskonale co się dzieje

      1. avatar Pepsi Eliot 17 maja 2021 o 04:58

        Mruno Najdroższa, dlaczego nie zasubskrybujesz newslettera, nie musiałabyś czekać na żadną moderację? <3

        1. avatar Mruno 24 maja 2021 o 07:57

          No wiesz co Pepsi, oczywiście że subskrybuję 😀 nie wiem dlaczego mnie wywaliło więc już wrzuciłam komcia jako wpół cichociemna 😀

          1. avatar Pepsi Eliot 24 maja 2021 o 21:01

            <3

    2. avatar Przemko :-) 18 maja 2021 o 16:42

      Przede wszystkim miłość bądź jej brak wypływa od Ciebie samej. Nie od drugiego człowieka. I jeśli Ty nie kochasz siebie, to nie pokochasz nikogo innego. Ani obecnego męża, ani nowego mężczyzny, ani własnych dzieci. Zawsze będziesz oczekiwać. I miłość będziesz przyporządkowywać spełnianiu Twoich oczekiwań przez inne osoby.
      Dlaczego piszę, że nie kochasz swoich dzieci. Spójrzmy jaki obraz rzeczywistości chcesz im przekazać. Jeśli pragniesz aby one miały lepiej w życiu niż Ty, to jak chcesz im w tym pomóc? Wg mnie, jak na razie, to one nauczą się, że małżeństwo to jest zimno-chłodna relacja dwojga ludzi. I albo ich przyszłość będzie podobna. Albo pójdą w samotność. Co zresztą nie jest niczym złym. Pytanie czy taka ich przyszłość Cię uszczęśliwi?
      Inne spojrzenie. Próbując przed dziećmi ukryć fatalne wasze relacje dajecie o nich samych złe zdanie. Bo podważacie ich inteligencję. Liczycie na to, że urodziły się na tyle głupie, że da się je oszukać. No ale załóżmy, że jest odwrotnie. I że jesteście na tyle dobrzy i opanowani, iż ukryjecie swoje złe relacje przed nimi skutecznie. Nawet mimo wysokiej inteligencji waszych dzieci. Dowiedziecie tym faktem, że każdy będzie mógł je w przyszłości oszukać, w każdej sprawie.

      Zgadzam się tu w całej rozciągłości z Mruno i podzielam jej opinię.

      Proszę nie przyjmij tego do siebie, że ja próbuję sugerować iż jesteś nie dobrą matką czy człowiekiem. Po prostu przekazuję Tobie inny punkt widzenia. Po prostu zachęcam Cię do kreatywnego spojrzenia na własną sytuację. I do kreatywnego jej rozwiązania. Nie biernego tkwienia w uwierającym stanie obecnym.

      Chrzań te wizualizacje. Dogadaj się z własną duszą i zadziałaj. Pragniesz miłości, to uczyń miłość.

      Z miłością 🙂

  2. avatar Katarzyna 16 maja 2021 o 17:24

    A propo tej analizy różnicy wieku. Od kilku lat jestem z mężczyzną duzo starszym od siebie (26 lat). Może to głupie, bo i ja 32 latka i taka głupia, ale udaje nam sie juz ponad 4 lata ukrywać. Bardzo sie kochamy i uwielbiamy spędzać czas, ale głównie ja mam otoczenie, które wiem, że na pewno nie dałoby mi żyć. To takie przysparzajace siwych włosów doświadczenie. Człowiek chciałby tak normalnie i z miłością. Niby inni mówią, że lubią i kochają, a ja widzę jak za to połowa z nich wiesza na mnie psy. A my po prostu chcemy być razem wolni. Ukrywanie sie jest do dupy, ale nie widzę wyjścia. No a w kwestiach dzieci, czy takich ze kiedyś ktos wcześniej odejdzie. Tego nigdy nie wiemy. Do dzieci mnie specjalnie nie ciągnie, ale jeśli będzie to i tutaj zawsze znajdzie sie sposób. Ogólnie jestem typem samotnika i Lubie kreować różne rzeczy w ciszy toteż pogodziłam sie z myślą, ze kiedys moge zostac sama choc z drugiej lubie robic co nieco dla ludzi i to mam nadzieje mnoe utrzyma. Nigdzie nie ma gwarancji i przyjmuje to na „klatę”. Ktoś mi kiedyś powiedział bardzo mądre słowa, by nie martwic sie na zapas, kreowac dobre, a na te smutne okoliczności reagować kiedy sie pojawią, bo to nie będzie nas obciążać psychicznie i fizycznie za wczasu. No ale trapi mnie ta sytuacja, że nie możemy tak w pełni wyjawić ludziom stanu rzeczy, tzn jego rodzina mnie zna i lubi, jego znajomi to i tez moi. Natomiast moja rodzina i przyjaciele spojrzeliby na nas z obrzydzeniem, zresztą wiem, ze moja mama szczególnie zyczylaby mi kogos wysokiego, bardzo przystojnego i kasiastego faceta w jednym. Oczywiście w moim wieku lub tak do max 5 lat. Ciagle nawet takich mi szuka nie wiedząc jak jest. Ja nie daje rady juz z tym. Czuje sie jak w jakims potrzasku, jakby ta miłość była zakazana ze względu na matrixowe ustalenia. Jakby dla ludzi nie liczyło sie duchowe połączenie, a tylko to co widzą. Wg matrixu mam pewnie jakąś chorobe psychiczną lub zaburzenie i będąc w tej mniejszości jeste w oczach innych dziwadlem, ale co ja poradzę, ze akurat takie doświadczenie do mnoe przyszlo, a ja przyjelam je z otwartym sercem. Czy ten głupi wiek musi mieć dla ludzi tak wielkie znaczenie?
    Pozdrawiam
    Kasia

    1. avatar Mruno 16 maja 2021 o 20:51

      Kochana zastanów się czy żyjesz dla innych czy dla siebie. Jeśli przyjaciele nie zaakceptują to przynajmniej dowiesz się jakich masz przyjaciół. Z rodziną gorzej ale jeśli Cię kochają zaakceptują Twój wybór. Ja bym się nie kryła bo szkoda życia na takie nerwy, wierz mi, jeśli ktoś Cię kocha zaakceptuje kady Twój wybór, chyba że będziesz chciała sobie zrobić krzywdę, ale gwarantuje Ci że w takim wypadku twoje własne JA też będzie się do Ciebie dobijać rękami i nogami

    2. avatar Pepsi Eliot 17 maja 2021 o 05:00

      Dla ludzi wszystko ma znaczenie, dopóki Ty tak myślisz i Ty się tym przejmujesz. Przestanie Cię to obchodzić, spadnie ważność i wszyscy o tym zapomną. <3

      1. avatar Katarzyna 18 maja 2021 o 08:11

        No właśnie Pepsi, powiedz, jak to jest z tym nadawaniem znaczenia. Dla przykładu – żyję swoim życiem i te dramaty okołopandemiczne są póki co obok mnie, ale jednak zdążyli pogrążyć niektórych przedsiębiorców, zdążyli zabić wielu ludzi przez brak dostępu do służby zdrowia, są już ultra nowoczesne szczypaweczki oraz paszporciki. Myśląc zdroworozsądkowo może dotknąć to i mnie, czy innych, którzy póki co nie oddają temu zbyt wielu myśli. Niby jestem obok tematu, a jednak to i tak się dzieje. Czy zatem w powyższej sytuacji rzecz się nie powtórzy? Ja tutaj nawet nie potrzebuje wróżek czy jasnowidzów, by dokładnie wiedzieć jak będzie, gdy postanowię powiedzieć innym o swoim związku. Oczywiście nie jest łatwo nie ujawniać się przez tak długi czas i zdaję sobie sprawę, że pracuję tym na chorobę własnego awatara, ale nie umiem inaczej. Nawet nie wiem czego się boję. Nie potrafię sobie wyobrazić, że każdy przyjmuję tą wiadomość z uśmiechem. Natomiast widzę np. moją mamę, która syczy pod nosem i puszcza w eter te swoje uroki nienawiści. Czasami się zastanawiam, dlaczego jestem tak głupia, że wciąż daję sobie siedzieć na głowie i boję się innych. Przez to wszystko mam wrażenie, że może w tym wcieleniu mam się podporządkować. Tylko ile jeszcze takich wcieleń niewolnika przede mną? Może są tutaj pary z takimi nietypowymi dla matrixu problemami?
        Pozdrawiam
        Kasia

        1. avatar Pepsi Eliot 18 maja 2021 o 11:33

          Ludzie są tak skonstruowani, że cały czas oceniają. Nie żyliby gdyby tego nie robili. Ale to że się tym przejmujesz nie jest w nich, jest w Tobie. Nie pojmiesz tego w tym wcieleniu, trudno, kiedyś pojmiesz. Jesteśmy jednością. <3

        2. avatar Przemko :-) 18 maja 2021 o 16:21

          Kochana Katarzyno Kasiu 🙂
          Przede wszystkim nie myśl o sobie, a jeśli nie potrafisz, to przynajmniej nie pisz o sobie, że jesteś głupia. Na dwa komentarze masz średnią 1:1. Oczywiście zrobisz jak zechcesz ale możesz chociaż to przemyśleć.
          Podnosząc swoją świadomość na wyższy poziom podniesiesz jej jakość na stałe, czyli również na przyszłe wcielenia. Im szybciej to zrobisz tym mniej wcieleń niewolnika, jak to nazwałaś, przed Tobą. Możesz to spróbować zrobić podnosząc swoje wibracje na co dzień. Czyli stosując porady z bloga, od Pepsi. Możesz również pracować ze swoimi centrami energetycznymi. Np. czakra podstawy, czyli pierwsza, najniższa, odpowiada za poczucie strachu kontra poczucie zaufania. Podnosząc jej wibracje oddalasz od siebie samej strach. Chwilowo bądź nawet na zawsze. A zyskujesz zaufanie do siebie i do rzeczywistości. Itp., itd..
          Zresztą mnóstwo porad od Pepsi podnosi jakość naszych centrów energetycznych. Nie ważne czy ktokolwiek z nimi pracuje świadomie czy nie. Pepsi często pisze i mówi o bieganiu, o masowaniu hary. Czyli o medytacji w ruchu podnoszącej poziom drugiej czakry. Która nota bene jest odpowiedzialna za kontrolę naszych emocji, a więc również i za reakcję na strach. Zatem to wszystko się ze sobą łączy.
          Ale wiele z jej porad nie jest tak wypowiedziane wprost co do czakr. Mimo tego one tak działają. Dobra dieta i ruch mają również wpływ na pierwszą czakrę gdyż ona jest najbardziej związana z ziemią, z przyziemnością. Zatem ona odpowiada za zdrowie fizyczne, za przetrwanie. Stąd ta czakra związana jest zarówno z seksem jak i z pieniędzmi.
          I mnóstwo przykładów z bloga Pepsi, jeśli ktoś się specjalizuje w przepływach energetycznych w ciele, można przyrównać do czakr. Wykonując jej porady działamy na nie. Podnosimy ich jakość, a co za tym idzie jakość obecnego wcielenia. Można też bardziej się wgłębić w temat i próbować się ukierunkować na konkretne elementy, które zawodzą. To w kwestii niewolnika.
          Piszesz o pandemii i tym wszystkim co nas już dotknęło i co jeszcze może spotkać. Tylko skąd to się właściwie wzięło? Czy nie z braku miłości na świecie? Jeśli przyjmiesz taki punkt widzenia, to może uda Ci się rozważyć aby spróbować swoją miłością do siebie samej, do starszego mężczyzny i do świata przezwyciężyć te trudności jakie opisujesz. Albo chociaż je złagodzić. Spróbować swoim okazaniem miłości do całego otoczenia pokazać im, że i tak ich kochasz. Nawet jeśli oni zechcą Cię brutalnie odrzucić. Nawet jeśli zrobi to własna matka.
          W tej chwili natomiast Ty tkwisz w niskich wibracjach. Oszukując otoczenie sprawiasz, przynajmniej częściowo, że i ono oddziałuje na Ciebie nie dobrze. Np. sprawa ze swatami matki. Ona tkwiąc w nieświadomości nie ma pojęcia, że szukanie dla Ciebie kandydata jest działaniem bezcelowym. Więc będzie to robić dopóki albo dopnie swego albo dowie się o Was. A gdy już się dowie, to duża szansa, że uwolnisz się od tego. Wiadomo, nie ma pewności, że zaniecha procederu. Może będzie chciała Cię swatać ze zdwojoną siłą. Ale przynajmniej wtedy będziecie mogli się już oficjalnie wspierać przeciwko takim działaniom we dwoje. A na razie Ty jesteś z tym sama. Zatem z jednej strony Twoje działania sprawiają, że matka trwoni energię na bezcelowe poczynania, a z drugiej nie dajesz swojemu ukochanemu mężczyźnie szansy na to aby Cię wsparł. Pomógł Ci w trudnym doświadczeniu.
          Wg mnie to, że jesteście już razem te 4 lata wpływa na Waszą korzyść. Gdy ludzie się o tym w pełni dowiedzą to łatwiej im będzie zaakceptować taki związek. Niż gdybyś pojawiła się nagle z nim w domu oświadczając, że zgarnęłaś go kwadrans wcześniej z przystanku PKS-u 😉
          Historia prawdziwa, bo z mojego życia. No i świeża na dodatek. Mój ojciec dość szybko po śmierci mojej matki ożenił się ponownie. W nie cały rok. Z kobietą w moim wieku. Zatem różnica wieku podobnie jak u Was. Ojciec powyżej 70-tki, ona poniżej 50-tki. Ojciec jest w wieku matki swojej żony. Ja mam siostrę przyrodnią, która jest w wieku mojej córki gdybym ją miał. W rzeczywistości nie mam ale mógłbym 🙂 A obie rodziny bardzo, bardzo polsko tradycyjne. Żadne tam niebieskie ptaki i hulaj dusze. Jak się śmieją, to z innych. Nie z siebie 😉 I jakoś to przetrawili. Nawet jeśli ktoś szemrał, to po cichu.
          Także da się. Ten przypadek z mojej rodziny oczywiście nijak wpływa na Twój ale może choć częściowo Cię pobudzi do innego spojrzenia.
          Powodzenia 🙂

    3. avatar Pepsi Eliot 11 listopada 2021 o 20:16

      Dziwne, że w swoim wieku przejmujesz się czymś takim. Sama dla siebie jesteś tyranem. Jedyną osobą odpowiedzialną za Twoje samopoczucie nie są inni ludzie, tylko Ty. Jeszcze będąc niepewną i niesamodzielna pensjonarką można by odczuwać pewien dyskomfort związany z brakiem akceptacji, bo się nie rozumie, że to Ty kręcisz własny film. To, że ukrywasz swój związek oznacza, że sama tak myślisz o nim. Zmień myślenie. <3

  3. avatar Yhyjasne 17 maja 2021 o 16:29

    A mi się już nie chce żyć w tej grze, mam ciało męskie a energię kobiecą (dopiero to sobie uświadomiłem) i szanse na znalezienie partnerki czy partnera są niemal dla mnie zerowe. Parę matriksowych zwiazkow za mną w tym jeden przez internet, i po prostu mi się nie chce. Chcę się ubierać na różowo a niestety społeczeństwo nie jest dostosowane do takich widoków. Czemu ludzie ewoluują tak wolno bądź przynajmniej jest tak duże rozwarstwienie?

    1. avatar Pepsi Eliot 18 maja 2021 o 07:27

      Szpak to zrobił i został zaakceptowany. Najlepiej w takiej sytuacji zamieszkać w dużym mieście, Berlin się idealnie do tego nadaje. Ludzie przyzwyczajają się do niezwyczajności, ma się też większą szansę na znalezienie kogoś kto ma szerokie horyzonty myślowe. W zaścianku spotyka się ludzi zaściankowych, a jeśli zależy Ci na akceptacji, to będzie odwrotnie proporcjonalnie do Twoich chęci. Barwne ptaki czasami muszą daleko odlecieć z gniazda. Trzymaj się.

    2. avatar Kasia 18 maja 2021 o 11:22

      Przecież ubieraj się jak chcesz, szybko sie zorientujesz, że nie jesteś aż taki ważny jak to sie Twojemu egu wydaje, że niby będziesz szokować. Po co? Ludzie mają szereg ciekawszych dla nich spraw niż twój róż na grzbiecie. Nie miej pretensji bo inni nie wyewulowali dostatecznie szybko na ciebie, tylko żyj jak czujesz, bo póki co to żyjesz dla innych.

  4. avatar Yhyjasne 17 maja 2021 o 16:36

    W ogóle nie widzę dla siebie nikogo w tym życiu, spotkałem jedną osóbkę z którą było mi miło i nawet chciałbym o nią się postarać, ale dla mnie ona rezonuje na zbyt wysokim poziomie (jest kryształkiem, a ja indygo) i związek po prostu nie wchodzi w grę chociaż myślę o niej z rana jak wstaje codziennie i nie tylko z rana a ona albo nie odpisuje albo szlaja się z ludźmi których nawet wyobrazić sobie nie mogłem że istnieją. Poza tym dzielą nas kilometry i ajjjj nie chce mi się totalnie ani gadać ani nic

    1. avatar Pepsi Eliot 18 maja 2021 o 07:22

      Pomijając sprawy duchowości transcendentnej, jesteś po prostu zakochany bez wzajemności w realu, w grze. Stąd Twoje pewne przygnębienie, i brak zainteresowania innymi osobami. Na tym planie jest ogromna ilość ludzi, dasz radę. Ale rozumiem, że teraz ta myśl wydaje Ci się obca. Wysyłam mnóstwo miłości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum