fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 495 897
69 online
46 232 VIPy

Nie chcę siwieć, nie chcę łysieć, co robić?

Do siwienia przyczynia się w dużej mierze zmniejszenie produkcji enzymu katalazy, który nie tylko zapobiega siwieniu włosów, ale również sprzyja pogrubieniu mieszków włosowych. Ale o tym za moment.

Hejstwo Siwym, Łysym i Drżącym, jak osiki przed podobnymi zjawiskami

To oczywiste, że włosy na saganie stanowią naszą niezaprzeczalną ozdobę, a ich brak, albo słaba jakość pozbawia nas poważnego atutu. Gdy wykluczymy okresowe pozbawienie głowy włosów wywołane na przykład chemioterapią, albo schorzeniami typu łysienie plackowate, czy grzybicą skóry, to głównie pozostają nam łysiny, które często prowokują do żartów i drwin.

Wyobraźmy sobie Brada Pitta, czy Clooneya z łysiną. Jakby przeszedł garbus. Śmiechom i żartom nie byłoby końca. Właściwie tylko Jason Statham się broni, ale i tak wielu wolałoby go z grzywką.

Tymczasem jak tak dalej pójdzie, czyli jak ludzie będą jedli to co nagminnie jedzą, to pomijając genetyczne uwarunkowania coraz więcej ludzi, w tym kobiet będzie łysiało i siwiało przedwcześnie.

Bo tak droga Socjeto działa na nasze owłosienie głów, tłusta dieta bogata w białko zwierzęce, w tym nabiał i słodkie zimne napoje, słodycze, oraz nagminnie za dużo soli. Jednym słowem zbyt kwaśno, na każdym kroku i we wszystkim. Co ma wpływ na krew, a w dalszej kolejności na jakość włosów.

Dlatego w MacDonaldach przebywa najwięcej łysych. Może zostanie nawet wskrzeszone hasło nowej międzynarodówki, Łysi wszystkich makdonalds łączcie się.

Jeżeli dołożymy jeszcze do tego stres, zmiany hormonalne oraz braki cynku i siarki, a nawet miedzi, która razem z cynkiem jest niezbędna do produkcji kolagenu, zdamy sobie jasno sprawę z tego, że będziemy niedługo prawie wszyscy łysi, albo siwi, albo jedno i drugie naraz.

Tymczasem przejdźmy się na siłownię i zobaczymy tabuny łysych i dla odmiany zajrzyjmy do wegetariańskiej restauracji i wkrótce spotkamy najdłuższe dredy z możliwych. Co znamienne dla tego typu przybytków, również za ladą. Czy to przypadek, subkultura i do niej przynależenie, czy yyy … konieczność?

Jest wiele różnych mieszanek ziołowych na porost włosów, niektóre działają lepiej inne gorzej. Wśród nich znajdziemy orientalny specyfik na siwienie Shou Wu, zwany także, Czarne włosy pana He, melasę, herbatkę z igieł sosnowych, ekstrakty z liści i korzeni moringi, również na przerzedzające się i siwiejące włosy. Ale o wszystkich tych specyfikach, łącznie z omówieniem przeszczepów włosów zrobię osobny wpis. Gdyż jest to temat rosochaty.

Bardzo niedawno ogłoszono, że europejscy naukowcy odkryli lekarstwo na siwienie i przerzedzanie się włosów. Mianowicie należy miejscowo stosować aktywowany słońcem związek o nazwie PC – KUS (zmodyfikowana pseudokatalaza).

Yep … jednak współcześni naukowcy spóźnili się chyba trochę ze swoimi rewelacjami, gdyż od wieków stosowano sok z cebuli jako lekarstwo na siwiejące i przerzedzające się włosy.

Wszelkim znachorom, felczerom, oraz zielarskiej szarlatanerii jest dobrze znany od pradziejów sok z cebuli jako promotora wytwarzania katalazy. Co to jest katalaza?

Katalaza jest bardzo aktywnym enzymem przyśpieszającym rozkład nadtlenku wodoru powstającego w żywych komórkach, w reakcji 2H2O2→2H2O+O2. Czyli z nadtlenku wodoru za pomocą katalazy otrzymujemy wodę i tlen.

Tymczasem naukowcy odkryli właśnie, że siwienie jest spowodowane przede wszystkim tworzeniem się nadtlenku wodoru w mieszkach włosowych. Do czego przyczynia się w dużej mierze zmniejszenie produkcji przez organizm owego naturalnego przeciwutleniacza jakim jest enzym katalaza.

Katalaza nie tylko zapobiega siwieniu włosów, ale również sprzyja pogrubieniu mieszków włosowych. Czyli wzmacnia włosy. Sok z cebuli stosowany od wieków oczyszczał skórę głowy, wzmacniał cebulki i zapobiegał siwieniu.

Setki lat temu, słynny szarlatan/zielarz John Gerard (1545 – 1612) napisał coś w tym guście: – namaszczenie łysej głowy sokiem z cebuli, w towarzystwie promieni słonecznych powoduje szybki porost włosów.

Dzisiaj wielu zielarzy daje ten sam przepis zmartwionej łysiejącej i siwiejącej Socjecie.

Nowe badania opublikowane w FASB Journal, donoszą również, że zmodyfikowany związek katalazy działa również korzystnie przy bielactwie, czyli stanie skóry, która została pozbawiona pigmentu. O tym fakcie donosi naukowiec lekarz medycyny Karin U. Schallreuter z Instytutu Zaburzeń Pigmentowych.

W roku 2009 badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Bradford w Wielkiej Brytanii również potwierdziły, że nagromadzenie nadtlenku wodoru jest winowajcą siwienia, i że katalaza może odwrócić ten proces.

Można suplementować katalazę, ale enzym ten jest często trawiony w jelitach zanim dosięgnie innych tkanek. Lepszą opcją jest jedzenie naturalnych produktów spożywczych promujących tworzenie się katalazy przez organizm.

Podaję listę wegetariańskich źródeł wspierających katalazę:

Cebula, por, brokuły, banany, jabłka, ziemniaki, pasternak, cukinia, szpinak, marchew, rzodkiewki, ogórki, drożdże, seler, kapusta czerwona, morele i wiśnie.

Alternatywą dla suplementacji katalazy jest przyjmowanie witamin i minerałów, które tworzą sprzyjające środowisko w organizmie do produkcji katalazy i należą do nich:

Mangan, cynk, miedź, selen i witaminy, które wymieniam poniżej.

Generalnie, żeby mieć zdrowe włosy trzeba się odpowiednio odżywiać. Czyli przebywać na zdrowej diecie najlepiej witariańskiej w dużym procencie, bogatej w krzemionkę, witaminy z grupy B , kwasy omega-3, aminokwasy białek roślinnych, wapń i żelazo.

Inne ważne składniki odżywcze powinny zawierać antyoksydanty, minerały śladowe i witaminę A.

Krzem występuje w łuskach ziarn zbóż, w skórce owoców (nie obierajmy jabłek, gruszek, jedzmy agrest i winogrona ze skórką) w czosnku, szczypiorku, w mleczku pszczelim. Dużo krzemu zawiera woda źródlana, wodociągowa zaś jest w niego uboga. Biała mąka i cukier rafinowany są pozbawione krzemu.

Dzienne zapotrzebowanie na krzem wynosi 20-30 mg i mogą je zaspokoić warzywa, owoce, chleb razowy, płatki owsiane, otręby pszenne, oraz produkty roślinne bogate w celulozę.

Najbogatsze źródła krzemu to zioła, a przede wszystkim: – skrzyp, który zawiera go do 60 % – pokrzywa – podbiał – rdest ptasi

Zioła z krzemem należy długo ogrzewać na wolnym ogniu, ponieważ krzemionka jest trudno rozpuszczalna. Żeby uzupełnić ilość krzemu dobrze jest zrobić wywar ze skrzypu i pokrzywy – łyżkę ziół zalewamy 2 szklankami wody i gotujemy powoli aż zostanie połowa zawartości naczynia. Pijemy 2 razy dziennie po pół szklanki wywaru.

Objawem niedoboru krzemu są pękające paznokcie, które sygnalizują demineralizację.

Skrzyp, który jest najbogatszym źródłem krzemu sprzyja wydalaniu zbędnych złogów i śluzu, jednocześnie mineralizując tkankę łączną i zwalczając mimochodem komórki nowotworowe. Francuska klasyfikacja ziół najwyższej mocy leczniczej stawia skrzyp na pierwszym miejscu pośród dwudziestu roślin obdarzonych nadzwyczajnymi właściwościami.

Najlepsza żywność dla wzmocnienia włosów:

Mikroalgi czyli spirulina i chlorella, wiadomo, że najlepiej 100% organiczne This is Bio. Owies Quinoa Orzechy i nasiona Zielone warzywa liściaste Warzywa korzeniowe takie jak: marchew, brukiew, pasternak , imbir, rzepa, no i przesławna cebula Czarna fasola Dynia Czarny pieprz Wodorosty

Pokarmy , których należy unikać z powodu pogarszania się kondycji włosów:

Słodycze i słodkie napoje Tłusta żywność Białko zwierzęce Żywność i napoje mocno schłodzone Tofu Sól Nabiał

Serdeczności peps

PS Sorki, sorki, tym razem nie linkuję do materiałów źródłowych, tylko z tego powodu, że dzisiejszy wpis powstał na podstawie danych zebranych przeze mnie już wcześniej, gdy indywidualnie odpowiadałam jednemu z czytelników bloga i nie zapisałam wtedy co najmniej 5-ciu różnych odnośników z których korzystałam.

(Visited 26 459 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar eww 13 czerwca 2014 o 14:06

    Od dziecka mam cienkie i rzadkie włosy i chyba dla mnie nie ma ratunku :/

  2. avatar Niki 13 czerwca 2014 o 14:18

    Sok z cebuli na skórę głowy i na włosy czy na samą skórę wystarczy jako wcierka? Kto wie? O a kto wie jak się pozbyć zapaszku cebuli z głowy? ;D o ile magnetycznie działa na mnie soczyście energetyczny aromat cebuli w kuchennych okolicznościach przyrody, tak na głowie ludziom może się nie spodobać i będą mnie omijać jak przykrą niespodziankę 😉 a bardzo chętnie wypróbowałabym ten prosty specyfik.

    Po raz pierwszy goszczę na blogu i fajnie tu ożywczo jak w wesołym miasteczku ;)) zostaję.

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 14:59

      Niki hej, teraz jest lato , więc wetrzesz i wyjdziesz na balkon, czy do ogrodu, a potem dobrze zmyjesz jakimś organicznym szamponem, a potem możesz troszkę skropić włosy jakimś eterycznym olejkiem, na ręce w włosy, żeby nie obciążyć ich za bardzo. Nikt nie dowącha się cebuli 🙂

    2. avatar Ania 13 czerwca 2014 o 15:27

      wcierałam kiedyś w łeb i śmierdziały mi kłaki przez 4 dni, mimo drugiego mycia nawet więc to nie dla mnie 😀

      1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 16:11

        oj tam oj tam 🙂

        1. avatar edyta 13 czerwca 2014 o 20:02

          no wlasnie, oj tam oj tam, Juz sie tak nie bojcie zapachow natury. sto razy lepsze od duszacych i smierdzacych perfum jakimi zdecydowana wiekszosc kobiet sie raczy i to jeszcze w masakrycznych ilosciach, myslac ze pieknie pachna, i co i tez je trzeba znosic stale i nieustannie

      2. avatar gacopyrz 13 czerwca 2014 o 16:20

        Moje śmierdziały przez co najmniej 4 miesiące od ostatniej aplikacji 🙂
        Przy bezdeszczowej pogodzie nie ma problemu, gorzej jak pokropi.

        Blog podczytuję już od dłuższego czasu, ale dopiero dziś zdecydowałam się odezwać. I like your style, Pepsi.

        1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 17:55

          gacopyrz kissssssssss

    3. avatar Niki 13 czerwca 2014 o 17:09

      Jeju serio aż 4 m-ce? ;D może to trauma żartuję sobie, ale doskonale wiem, że niektóre włosy łatwo przejmują zapachy z zewnątrz i długo trzymają, nie tylko te kosmetyczne, często np. jesienią i zimą przesiąkają dymem węglowym i śmieciowym… więc bardzo możliwe. Ja zjadam codziennie trochę cebuli i czosnku leczniczo od jakiegoś czasu, a mimo to mój pot nie śmierdzi ostro, nawet go nie wyczuwam na co dzień i ludzie też nie zgłaszają mi, że nade mną unoszą się opary cebulowe…. chyba zaryzykuję ;D inaczej się nie dowiem.

      1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 17:56

        Niki trzymam kciuczki

  3. avatar hej 13 czerwca 2014 o 14:33

    hej.
    ponoc czarny sezam przeciwdziała przedwczesnemu siwieniu. zła, zanieczyszczona krew to słabe włosy albo łysina na głowie, to fakt. na lepsza jakośc krwi polecam pic sok z kiszonych buraków, tzw buraczany kvass, więcej TUTAJ: http://nourishedkitchen.com/beet-kvass-recipe/
    na włosy stosuje również sok z czarnej rzepy, ma duzo siarki i działa wzmacniajaco na cebulki, niesamowicie szczypie na początku po aplkiacji i smierdzi ale czego sie nie robi dla urody. na wzmocnienie włosów i przeciw ich wypadaniu doskonała jest wcierka z nasion kozieradki, których łyzke zalewa sie szklanką wrzątku i parzy pod przykryciem ok 10 min, mozna dłuzej, po wystygnięciu wcierać w skóre głowy, trzymac w lodówce, ponoc capi rosołem, ale ja nie wyczułam … pozdrawiam …. aaaaaaaaaaaaaa, miałam sie zapytać, pepsi, jakie książki czytasz? polec jakąś, mam na mysli poradniki, bo literatury tzw. pieknej nie dzierżę, nawet w Twoim wydaniu 😉

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 15:03

      Hej nie czytam poradników żadnych, czytam tylko dobrą literaturę, no i teksty źródłowe do moich wpisów

  4. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 15:02
  5. avatar klepsydra 13 czerwca 2014 o 18:35

    Super przydatne info, ja jeszcze dorzucę jako pomysł roller, a wszelkie wcierki maseczki już po rolowaniu. Byle nie 0,2mm igiełka, bo chociaż takie rekomendują na głowę, będą w stanie przedrzeć się chyba jedynie przez dosłownie łysy czerep. Swego czasu po czesaniu miałam zwyczaj kłuć się szczotką i zauważyłam wysyp nowych włosów : )

    1. avatar Niki 13 czerwca 2014 o 19:36

      Właśnie sobie uświadomiłam, że za słabo oczyszczam skórę głowy, nie czeszę grzebieniem/szczotką bo nie lubię, a dzięki temu przecież usuwa się z włosów zanieczyszczenia… nie robię masażu opuszkami bo też nie lubię, ale przypomniałam sobie, że ja też lubiłam dawno temu kłuć się ostrzejszą szczotką po głowie. Musze to wdrożyć. To było przyjemne 😉 I nigdy nie narzekałam na gęstość włosów. ale jak pory skóry są zatkane, słabe krążenie, tłuszczyk uśmierca cebulki to niefajnie musi im być w tak dusznej gęstej atmosferze. Wyguglowałam sobie ten derma roller to jakaś niebywała rewolucja! Zawstydzili mnie. Włosy ludziom odrastają, zmarszczki i blizny się spłycają, dziewuchy w różnym wieku zaczynają wyglądać jak młode boginie fajna sprawa, tylko troszkę kosztuje. Jedno mnie zastanawia, tego nie znalazłam, jak się nim posłużyć na (gęsto) owłosionej skórze głowy… w końcu to roluje jak każdy masażer.

  6. avatar kurkur 13 czerwca 2014 o 19:07

    czemu nabiał i białko zwierzęce nie? : [

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2014 o 19:09

      Bo się od tego łysieje, proste 😀 i siwieje , bo zakwaszają

      1. avatar Łysica 13 czerwca 2014 o 19:51

        No niestety ale nie zakwaszają!

        1. avatar Niki 13 czerwca 2014 o 20:05

          vide: tablice kwasowo-zasadowe :p mogą się różnić co do pewnych produktów, ale wszystkie „mówią”, że produkty zwierzęce, czyli nabiał też, na bank zakwaszają, lecz w różnym stopniu, od lekkiego do wysokiego. Zresztą jak kto nie ufa to są papierki lakmusowe i na bieżąco na własne oczy można zobaczyć pH produktu przeznaczonego do konsumpcji własnej 🙂

          1. avatar Łysica 14 czerwca 2014 o 05:07

            To wyrodne matki które od pierwszego dnia życia dziecka zakwaszają swoje pociechy, podając im cyca ze swym mlekiem
            No ale na szczęście po kilku latach te dzieciaki zmądrzeją i się odkwaszą na witarianiźmie.
            Wiadomo że kwasu nie potrzebujemy, ani w układzie moczowym, ani w jelitach nie wspominając o żołądku.
            Musimy być alkaiczni na 100%.

          2. avatar pepsieliot 14 czerwca 2014 o 07:00

            Łysico jesteś cynikiem 🙂

          3. avatar Niki 14 czerwca 2014 o 11:43

            Intuicja podpowiada mi, że Łasica to facet… 😉 informuję zatem pana cynika, że mleko kobiece jest alkalizujące, pH 7,0-7,2 😀 pij śmiało :3

  7. avatar Podlasie007 13 czerwca 2014 o 19:25

    Pepsi, a czy Ty masz siwe włosy ? Ja niestety pomimo młodego wieku, tak. Ale moja dieta wciąż nie jest idealna, a był czas, że pozostawiała wiele do życzenia.

    1. avatar pepsieliot 14 czerwca 2014 o 06:55

      Mam, ale to się zmienia Podlaśku 🙂

  8. avatar Paula 13 czerwca 2014 o 19:42

    Dieta na grubość i ilosc wlosow ma ogromny wplyw, natomiast na siwienie hmmm…żaden ! siwienie jest ustalone z gory genetycznie , zobacz pepsi na dr grahama , albo jego zone Rosalin, totalnie siwa w wieku 40 lat . Jestem troche po 30, no moze w polowie drogi do 40 i zauwazylam pierwszy siwy wlos ok pol roki temu :/
    Co do typowego łysienia u facetow jest to spowodowane wysokim poziomem testosteronu,, wiec moze i dlatego typu łysych na silowni pakuje ha ha 😉

    1. avatar pepsieliot 14 czerwca 2014 o 06:58

      Kilku Rawfoodystów zatrzymało siwienie włosów,albo wręcz cofnęło, chociaż zgadzam się, że zarówno siwienie jak i łysienie ma poważne genetyczne związki.Co do Grahama to on generalnie wygląda starzej. Łysienie od testosteronu, to łysienie z tyłu głowy, a tak zwane zakola to norma

    2. avatar Margoth 19 czerwca 2014 o 11:31

      Pierwszy siwy włos po 30 to nieźle. Mi pojawił się pierwszy gdy miałam 15 lat. W mojej rodzinie to norma.

  9. avatar Łysica 13 czerwca 2014 o 19:55

    Porządnym ludziom włosy same wychodzą, a świnie trzeba parzyć.
    Peps, w moim przypadku ponad 3lata weganizmu i jakoś włosów mi nie przybyło, siwieje jak siwiałem.
    Więc można to między bajki włożyć, choć jak wiadomo każdy z nas jest inny i na kogoś innego mooooże zadziała.

  10. avatar Lucjan 14 czerwca 2014 o 10:00

    Mogę się wypowiedzieć na temat siwienia i łysienia. Pierwszy siwy włos pojawił się u mnie w wieku 15 lat, łysina zaś towarzyszy całej mojej rodzinie, mnie jakoś ominęło. Może dlatego, że będąc nastolatkiem razem z ojcem i bratem stosowałem preparat z siarką koloidalną na włosy. Cebula siarkę ma! Siwienie zwolniło u mnie, gdy przestałem się przejmować pracą (i ją rzuciłem;)). Stres jest niedobry, cebula zaś uspokaja, dobra dieta witariańska uspokaja…Teraz jestem mniej siwy od GC, u BP nie wiem jak jest, bo z blondynami bywa kłopot (a to moi rówieśnicy).
    Nie wierzę w cofnięcie siwizny, ale nic nie zaszkodzi walnąć sobie na czaszkę trochę soku cebulowego i wyjść na słońce lubię doświadczenia ;).
    Pozdrawiam słonecznie

  11. avatar pepsieliot 14 czerwca 2014 o 12:47

    Niki tak Łysica to facet 🙂

  12. avatar Maciek5123 30 lipca 2014 o 23:11

    Witaj Pepsi.. Czyli twierdzisz że jeśli się wyłysiało w młodym wieku można to odwrócić i włosy wyrosną na nowo??

    1. avatar pepsieliot 31 lipca 2014 o 06:09

      Maćku, wszystko zależy od tego z jakiego powodu się wyłysiało, najsłynniejszemu witarianinowi rosyjskiemu wyrósł ząb po wyrwaniu 🙂 Włosy mogą odrosnąć.

  13. avatar MAdzik 8 sierpnia 2014 o 14:20

    Czy ta mieszanka pokrzywy i skrzypu ma stanowić w sumie łyżkę, czy zrobić po łyżce tego i tego ?

  14. avatar Pepa 12 lipca 2015 o 16:33

    Witam. od dłuższego czasu Twoje artykuły pepsieliot. Wielki szacun dla Ciebie. W końcu zdobyłam się na odwagę, aby poprosić Cię o poradę w mojej sprawie. Dwa lata temu przyczepiło się do mnie bielactwo. Lekarze rozkładają ręce. Hormony w normie i inne wyniki też, lekko podwyższone CRP. Tak lekko, że nie warto leczyć. OB i przeciwciała tarczycowe – podobnie (niewielkie przekroczenie normy). Bielactwo uznawane jest za chorobę nieuleczalną. Co robić. Naturopaci twierdzą, że nie ma chorób nieuleczalnych. Nie chcę wyglądać jak krowa Milka. Pomocy…Co robić?!!!

  15. avatar Magda 28 listopada 2015 o 23:55

    A mi mocno posiwialy po porodzie. Mam 31 lat a mam tyle siwych włosów coś moja 60 letnia mama.a farbowanych.ale nie chce.trochę mnie to dobija no nawet bardziej niż troche

  16. avatar magda 21 kwietnia 2016 o 21:42

    To jednak chyba nie po porodzie tylko ze stresu. Trwam w toksycznym zwiazku .jest też dziecko 2 w brzuchu. Wiesz pepsi czy jeśli uzdrowie duszę ma to czy zamiast białych włosów wrócą mi moje ciemne blond?ostatnio źle się działo i znowu mam ich więcej. Czy siwe włosy spowodowane stresem są juz na zawsze???

    1. avatar pepsieliot 22 kwietnia 2016 o 05:52

      trawa pszeniczna, dużo surowych warzyw i owoców, bieganie, obniżenie kortyzolu do przyjemnych wielkości

      1. avatar Agnieszka 19 września 2016 o 08:21

        Czyli żeby zapobiec siwieniu trzeba pic trawę pszeniczną a czy można do jadłospisu wprowadźić olej lniany?

        1. avatar pepsieliot 19 września 2016 o 10:09

          ja nie wprowadziłabym nigdy, o czym pisałąm wielokrotnie i z wielu powodów, ale są opinie, ze jak najbardziej wskazane

        2. avatar grzegorzadam 19 września 2016 o 14:32

          A nie lepiej mielić dobry len?
          Poza tym z niczym nie można przesadzić.
          Nawet zdrowe nasiona mają swoje ograniczenia.

  17. avatar xD 5 października 2016 o 15:56

    czytałam że olej kokosowy z połączeniu z sokiem z cytryny może zapobiec siwieniu czy to prawda?

    1. avatar pepsieliot 5 października 2016 o 16:10

      nie wiem, sprawdź, na pewno nie zaszkodzi:)

    2. avatar grzegorzadam 5 października 2016 o 18:24

      Sprawdź poziom miedzi i cynku.
      Jak miedzi jest za mało (siwienie), są skuteczne sposoby na uzupełnienie:

      W. Last, fragmenty:
      (…)
      Inne składniki odżywcze niezbędne do utrzymania lub przywrócenia naturalnego koloru włosów są witaminami z grupy B kwas pantotenowy, kwas foliowy ( w zielonych liściach ) i biotyna ( najwyższa w żółtku jaja ) i quasi witaminy B – inozytol. Inozytol stabilizuje błony komórkowe. To chroni cebulki włosów i pomaga utrzymać włosy wilgotnymi i tak przyciemnia kolor, ciężki niedobór może powodować łysienie. Cynk może być wymagany dodatkowo oraz jod i wystarczająca ilość wapnia i magnezu. Zbytnia kwasowośc powoduje niedobór minerałów i przedwczesną siwiznę!
      (..)
      Siwe włosy zawierają dużo mniej miedzi, magnezu i wapnia niż naturalnie kolorowe włosy. Nie jest jasne, czy wysoki poziom miedzi we włosach ma związek z wysokim przyjmowaniem nieorganicznej miedzi, jaka może być używana do wytwarzania melaniny jednak zakładam, że nie może być używana. Aby przywrócić kolor włosów uważam za najbardziej przydatne nacieranie rozcieńczonym roztwore salicylanu miedzi bezpośrednio skóry głowy, ale dodatkowe doustne stosowanie będzie pomocne.
      (…)
      Szare lub siwe włosy są wynikiem niewystarczającej ilości składników odżywczych dostarczanych do skóry głowy, aby utrzymać normalną produkcję melaniny w komórkach włosów zwanych melanocytami. Kilka składników jest odpowiedzialne za przekonwertowanie aminokwasu tyrozyny do melaniny. Najczęstszym niedoborem jest miedź.
      (…)
      Elastyczne włókna tętnic i innych tkanek łącznych potrzebują miedzi do wytzrymałości na naciąganie. Typowe przykłady słabej tkanki łącznej to przepukliny, żylaki i tętniaki. Tętniaki tętnic są z powodu rozdętych, bardzo cienkich ścian, które łatwo pękają. Albert Einstein i Paavo Aerola ( pionierzy Naturopatii i dietetycy ) zmarli z powodu pękniętych tętniaków w mózgu, wiele osób z siwymi włosami zmarło tętniaki w brzuchu. Około 5 % z autopsji Amerykanów, zginęło z powodu pękniętych tętniaków, a kolejne 40 % miało tętniaki, które jeszcze nie pękły ( http://www.american-nutrition.com/ba.html ).
      (…)
      Generalnie jest to o wiele bardziej efektywne zastosowanie salicylanu miedzi bezpośrednio na miejscu problemu, wcierając odpowiedni roztwór w artretyczne stawy lub zapalenie mięśni, owrzodzenia nóg, w zestarzałą skórę i siwiejące włosy. Salicylan miedzi rozpuszcza się w wodzie i może być stosowany w ten sposób. Jednakże, aby mógł wejść na skórę powinna być wilgotna przez dłuższy okres lub w połączeniu z odpowiednim nośnikiem.
      (…)
      Z powyższego wynika również, że stosowanie na bieżąco utleniaczy na skórę głowy, jak w postaci chlorowanej wody prowadzi do przedwczesnego szarzenia, oraz wydaje się mieć wpływ na łysienie typu męskiego. Także chlorowana woda pitna lub gotowanie z nią, lub smażenie, wszystko zwiększa przyswajanie utleniających produktów i przyczynia się do wczesnej siwizny. Farbowanie włosów uszkadza włosy, i powrót do naturalnego koloru, może trwać dłużej. Nie jest jasne, czy i do jakiego stopnia białe włosy mogą odzyskać trochę naturalny kolor, może to zależeć w dużym stopniu od dodatkowych środków w celu poprawy ogólnej witalności i krążenia krwi w skórze głowy.
      (…)

      Z tego linku:
      9 GRUDNIA 2015 @ 13:43

      http://www.pepsieliot.com/jak-odmlodzic-sie-trawa-pszeniczna-czyli-o-niesiwieniu/

    3. avatar grzegorzadam 5 października 2016 o 18:25

      Recepta ludowa:

      ”Siwe włosy? Możesz odzyskać ich naturalny kolor

      Ten prawie magiczny eliksir zredukuje stopień utlenienia melaniny zawartej we włosach, co sprawi że siwe włosy stopniowo odzyskają naturalny kolor, staną się grubsze, poza tym poprawi się wzrok i odmłodzi skóra.

      eliksir na siwe włosy

      Składniki:

      4 ½ średniej wielkości cytryn
      1 szklanka oleju lnianego
      4 ząbki czosnku
      ½ litra miodu

      Wszystkie składniki musza być jak najlepszej jakości, idealnie jeśli będą organiczne

      Przygotowanie:

      Dokładnie zblendować czosnek i cytryny(2 ze skórką pozostałe obrane). Dodać miód i olej lniany. Ponownie wszystko zblendować, przełożyć do słoika i trzymać w lodowce.
      Dawkowanie:

      1 łyżka co najmniej 3 razy dziennie pół godziny przed posiłkiem. Nie używać metalowej łyżki, najlepiej drewnianej.”

      1. avatar laleczka120 11 grudnia 2016 o 10:52

        Grzegorzadam, czy wiesz może gdzie można kupić taki salicylan miedźi o którym piszesz?
        Przeszukałam chyba cały internet i nie mogę tego znaleźć. Pomóż proszę

        1. avatar grzegorzadam 11 grudnia 2016 o 15:18

          Walter Last:
          (…)
          Salicylany są powszechnym składnikiem w wielu owoców i warzyw, lecz ostatnio stwierdzono, że są one również wytwarzane w organizmie człowieka i zwierząt. Badacze stwierdzili: ” Ten prosty organiczny związek chemiczny, jaki proponujemy, może stać się coraz bardziej rozpoznawanym jako bio- regulator zwierząt, w jego własnej klasie może ” ( 5 ).

          Enzym miedziowo- cynkowy dysmutaza ponadtlenkowa (SOD ) jest jednym z najważniejszych przeciwutleniaczy i przeciwzapalych substancji wytwarzanych w organizmie w celu ochrony komórek i biocząsteczek przed uszkodzeniami utleniania przez wolne rodniki. Wiele kompleksów miedzi, w szczególności salicylan miedzi, wykazują aktywność SOD. Z tego powodu są one czasem nazywane „mimetykami SOD”, ponieważ chronią one komórki w podobny sposób jak SOD. Ponadto duża stabilność i szerokie skutki zdrowotne salicylanu miedzi wskazują, że może on również funkcjonować w organizmie jako quasi cząsteczki do transportu i przechowywania.

          Glutation jest innym ważnym komórkowym przeciwutleniaczem. Salicylan miedzi ma korzystny wpływ na stan glutationu wątroby i stwierdzono, że można to osiągnąć za pomocą podawania doustnego lub nanoszenia miejscowego (3 ).

          Stres jest głównym czynnikiem aktywacji granulocytów, komórek odpornościowych, które powodują stan zapalny i są w znacznym stopniu odpowiedzialne za objawy chorób autoimmunologicznych ( 6 ). Kompleksy salicylanu miedzi, jak stwierdzono sterują aktywacją metaboliczną granulocytów ( 4 ).

          Kompleks miedziowy histaminy okazał się aktywną formą histaminy. Zagrażające życiu reakcje alergiczne spowodowane nadaktywnością histaminy mogą być traktowane z kwasem salicylowym, który chelatuje miedź i inaktywuje histaminę
          (…)

          Stosujący z Polski opinie:
          – To potężny środek przeciwzapalny – 5 – 8 razy bardziej skuteczny niż aspiryna – i bez skutków ubocznych w postaci zżerania ścianek żołądka i jelit. (Aspirynę należy przyjmować wyłącznie w formie rozpuszczonej – wtedy w niższym stężeniu jednostkowym robi mniej szkód.) Wprost przeciwnie do aspiryny – salicylan miedzi leczy wszelkie nadżerki i wrzody!
          Z tego co widzę nikt nie sprzedaje tego w Polsce jako gotowego związku. Dlatego chętni albo poświęcą sporo dolców, albo witaj „młody chemiku”. Ponownie, możliwe jest otrzymanie tego związku w warunkach domowych, nawet na różne sposoby, ale „zabawy” też trochę jest przy tym.
          W każdym razie to kolejny stary specyfik, którego stosowania, dobroczynne efekty szybko „zapomniano”.

        2. avatar grzegorzadam 11 grudnia 2016 o 15:22

          Jak zrobić salicylan:

          – Salicylan miedzi jest niedostępny tutaj, ale dostępny jest salicylan sodu. To półprodukt farmakologiczny, stosowany w wielu lekach przeciwbólowych i dość powszechnie stosowany w weterynarii.
          Nie stosuje się „ilościowych” dawek salicylanu sodu u ludzi ze względu na skutki uboczne.
          „Harcore’owcy” mogą sami zrobić salicylan sodu z wodorotlenku sodu i kwasu salicylowego, ale tu już używa się prawdziwie żrącej substancji.
          Chyba wszystkie salicylany charakteryzują się dość kiepskim rozpuszczaniem w wodzie, zwłaszcza zimnej i to zjawisko zostanie tu wykorzystane do krystalizacji salicylanu miedzi.
          Potrzebne składniki to: salicylan sodu i siarczan miedzi pięciowodny (czysty lub cz.d.a.)
          Siarczan miedzi nie jest mocno toksyczny, ale połykanie go nie jest wskazane, pół łyżeczki bez zneutralizowania go może już być fatalne w skutkach.
          Natomiast z karty salicylanu sodu dowiemy się, że jest on silnie toksyczny, po czym gdy przeczytamy dane okaże się, że jest ok. 2,5 raza bardziej toksyczny niż zwykła sól kuchenna.
          Dlatego damy nieco nadmiaru salicylanu sodu, aby cały siarczan miedzi przereagował, a w roztworze pozostał niewielki nadmiar salicylanu sodu. Proporcje będą na otrzymanie ok 50 g salicylanu miedzi, więc przywołuję małe naczynia.
          42 g salicylanu sodu rozpuszczamy w ok. 100 ml dobrze ciepłej wody.
          32 g siarczanu miedzi również rozpuszczamy w ok. 100 ml dobrze ciepłej wody.
          Łączymy obydwa roztwory powoli mieszając i podgrzewamy tą miksturę, aby nieco wody odparować, najlepiej pod okapem kuchennym, choć tam nie ma związków lotnych, ale para zawsze coś uniesie, najlepiej byłoby to robić na łaźni wodnej, ale bez przesady, nie dopuszczamy tylko do wrzenia roztworu.
          Gdy już odparuje nieco schładzamy naczynie wstępnie w zimnej wodzie, a następnie w wodzie z lodem (blisko 0 stopni). W roztworze zaczną się formować drobne ciemnoniebieskie kryształki.
          Od początku schładzania, roztworu już oczywiście nie mieszamy, ewentualnie wodę z lodem, dla przyspieszenia krzepnięcia. Gdy kryształki przestaną zwiększać swoją objętość, odcedzamy je przez coś gęstego (gaza to za mało) – lniana, bawełniana szmatka.
          Wysypujemy kryształki na bibułę i suszymy jak nam wygodnie. Gotowe.

        3. avatar grzegorzadam 11 grudnia 2016 o 15:24

          Praktyk:

          – „Ugotowałem” to sam, w nieco większych proporcjach ilościowych i mam parę wniosków. Zmusiło mnie to również do poważniejszego kopania, o co z tym salicylanem chodzi. W Polsce jest praktycznie kompletnie „wycięty”.
          Otóż salicylan miedzi jest dodatkiem do paliw rakietowych i wojskowych materiałów wybuchowych – czasami też fajejwerków. Stąd nie da się znaleźć „karty charakterystyki” nie tylko u nas, są utajnione.
          Jednak oprócz dr Lasta w dziedzinie zdrowia jest jeszcze parę przecieków. m in. alternatywny sposób otrzymywania, można salicylan sodu mieszać z chlorkiem miedzi, wygląda na to, ze będzie to łatwiejsza, ale droższa procedura, bo chlorek miedzi do tanich nie należy. Jednak nie potrzeba tak wysokich temperatur do przeprowadzenia reakcji.

          Teraz o znanej nam już reakcji, ale żeby była jasność to trzeba zacząć nieco od podstaw.
          Można powiedzieć, że salicylan miedzi ma aż trzy postaci w stanie stałym i to może być mylące. Postać zależy głównie od tego w jakiej temperaturze związek skrystalizował. Jeżeli mieszaninę oziębimy szybko, jak było w recepturze do ok, zera stopni, a przedtem wszystko poszło dobrze to otrzymamy ciemno niebieskie igiełkowate kryształki. Jeżeli ochłodzimy mieszaninę wolno do temperatur od kilku do kilkunastu stopni to kryształki będą bardziej regularne i ciemno zielone.
          Jednak i tak prawdopodobnie powstanie i pozostanie taki beżowaty muł, to trzecia stabilna postać salicylanu miedzi.
          Jeśli jednak zbyt szybko dodawaliśmy roztwór siarczanu miedzi, lub zbyt zimny to powstanie jeszcze coś w rodzaju lepiącej się smoły. Po wystygnięciu ta smoła stanie się krucha i po osuszeniu da się pokruszyć i zetrzeć na proszek, który będzie trzecią postacią.
          Teraz nieco chemii, po zmieszaniu roztworów zajdzie reakcja wymiany i powstanie salicylan miedzi i siarczan sodu – to tzw. sól Glauberska – w większych dawkach preparat na przeczyszczenie.
          Więc warto po schłodzeniu i zlaniu roztworu z nad kryształków i osadu przepłukać to co pozostało wodą schłodzoną do temperatury blisko zera, w lodówce + kostki lodu.
          Potem to odsączamy i osuszamy np. na ręcznikach papierowych.
          Niebieskie i zielone kryształki to już gotowy produkt. Natomiast jakieś grudki musimy wysuszyć i zetrzeć w jakiś sposób na proszek. Ten proszek z beżowym mułem zalewamy wodą (2 części wody, 1 mułu), mieszamy i wstawiamy do schłodzenia. Zlewamy wodę, osuszamy, powstanie w całości albo przynajmniej w warstwie jasnoniebieski teraz osad, jasnoniebieskie osuszamy, jeśli beżowe pozostało to chłodzimy dalej może być znowu z wodą, bo wygląda na to, że z wodą jest to szybciej i tak do skutku, aż wszystko będzie niebieskie. Jasnoniebieskie jest dlatego, że to bardziej mikrokrystalizacja niż ta normalna na początku, ale właściwości te same.
          Osuszony proszek i /lub kryształki możemy używać wewnętrznie lub rozpuścić.
          Któraś firma w USA sprzedaje to jako pastę – 1 część salicylanu, 2 części wody wagowo – utarte na pastę, można to potem łatwo rozpuścić w większej ilości wody, proporcje podam później.
          Wygląda na to, że dużo łatwiej będzie sporządzić roztwór do wypijania tych 60 mg w 10 ml, niż odważać i ładować w kapsułki.
          Salicylan miedzi dobrze rozpuszcza się w DMSO, więc do zastosowań zewnętrznych warto zastosować tą technikę (+ sok z aloesu). Oczywiście salicylan jest wchłaniany przez skórę tylko wtedy jeśli jest wilgotny, wiec jeśli pozostanie osad na skórze to trzeba go zwilżyć wodą lub DMSO z aloesem.==

        4. avatar grzegorzadam 11 grudnia 2016 o 15:47

          Jak czytałaś kupić nie można, zabawy z tym troche jest, mam zakupione składniki od zeszłego roku,
          ale jeszcze wena mnie nie ugryzła, a przy 5 ”krzyżykach” siwizna mnie nie atakuje zbytnio.
          W któryś wieczór zimowy się pobawię.

          Opinie z netu:
          Więc w temperaturze „pokojowej” czyli w okolicach 20 stopni rozpuszcza się tylko ok. 7 g salicylanu miedzi w litrze wody. To wystarcza do zrobienia roztworu o wyżej opisanym stężeniu, jednak wykonanie wyższego stężenia w wodzie jest niemożliwe.
          Do celów dermatologicznych, gdzie używane są stężenia rzędu 2%, bez DMSO nie da się tego uzyskać.
          Rozpuszczalność salicylanu miedzi w DMSO to szacunkowo ok. 40 – 50 g na litr, czyli 4 – 5 %. Więc tylko przy zmieszaniu z wodą (lub sokiem z aloesu) pół na pół da się uzyskać stężenie 2%, ale to będzie 50% DMSO w roztworze i dla osób z wrażliwą skórą to niestety za dużo.
          Tym niemniej jednak wodny roztwór 0,5% działa na skórę też doskonale, tylko ilość dziennych aplikacji powinna wynosić 5 lub więcej, zamiast dwóch na dzień.
          Nie miałem czasu na więcej eksperymentów, ale wygląda na to, że beżowy salicylan w wodzie nie chce się w ogóle rozpuszczać.
          Firma sprzedająca zieloną pastę z zawartością 30% salicylanu miedzi w wodzie, robi ją najbardziej prawdopodobnie poprzez homogenizację, ale w warunkach domowych nie mamy dostępu do odpowiedniego „miksera”.
          Co prawda napisali, żeby po otwarciu tą pastę i produkty z niej przechowywać w lodówce, ale moim zdaniem zbytnie schładzanie nie ma sensu, bo duża część salicylanu w temperaturach bliskich zeru wykrystalizuje się na dnie. Więc optymalnie byłoby to przechowywać w kilkunastu stopniach, a to trudno osiągalne temperatury.
          W sumie lepiej rozpuszczać małymi porcjami po 0,1 – 0,25 l roztworu i przechowywać bez chłodzenia, w wersję beżową jeszcze nie przejdzie, a zużyje się dość szybko.==

          1. avatar laleczka120 13 grudnia 2016 o 17:57

            Grzegorzadam, bardzo Ci dziękuję za ten obszerny opis. Faktycznie jest z tym strasznie dużo zabawy. Chyba jednak odpuszczę samodzielne wykonanie. Szkoda, że nie ma żadnej możliwości zakupu. No cóż.. A czy ten specyfik ludowy faktycznie działa 🙂 ? Ja niestety mam trochę problemów z siwymi włosami i koniecznie muszę się ich pozbyć jakoś. Kupiłam właśnie nano miedź koloidalną i będę stosować, choć nie jestem pewna czy to coś da.

          2. avatar grzegorzadam 13 grudnia 2016 o 20:19

            Ludowy sposób ma bardzo fajny skład. 😉
            Na pewno nie zaszkodzi..

            Nie jest wykluczona skuteczność nano miedzi.
            Są jeszcze aminokwasowe chelaty, jak się czegoś dowiem napiszę.

            Mam zaufanie do Lasta, stosowałem wiele jego metod, to o czym pisze i poleca badał osobiście
            i stosował klinicznie.

  18. avatar andzia1985 6 października 2016 o 11:47

    Hej:) jaki olejek eteryczny najlepiej eliminuje zapach cebuli?
    Pozdrawiam

    1. avatar grzegorzadam 6 października 2016 o 14:52

      Dlaczego chcesz kontrować cebulę? 😉

    2. avatar Agnieszka 6 października 2016 o 15:26

      Hej Andzia a czy cebula zwiększy ilość katalazy?

  19. avatar Agnieszka 9 października 2016 o 09:59

    Pepsi napisałaś że masz siwe włosy ale to się zmienia, co przyczyniło się do tego? co wprowadziłaś do diety?

    1. avatar pepsieliot 9 października 2016 o 11:54

      4 greens 100% Organic This is Bio

      1. avatar mutant 26 listopada 2017 o 09:50

        Gdzie kupujesz ten 4 greens 100% Organic This is Bio?

          1. avatar mutant 29 listopada 2017 o 08:56

            Tak, widziałem w różnych sklepach tylko chodzi mi o ten jeden konkretny z którego Pepsi kupuje. Chodzi mi o to by nie kupić czasem jakieś podróbki, ale coś co jest sprawdzone przez kogoś.

          2. avatar Emanuela Urtica 29 listopada 2017 o 09:28

            Link który Ci podałam to odnośnik bezpośrednio do sklepu firmowego – nie ma szans na podróbkę. 🙂

          3. avatar mutant 29 listopada 2017 o 09:31

            Aaa fakt. Nie zauważyłem. Dzięki! 🙂

  20. avatar Burżujka Jagoda 29 maja 2017 o 10:19

    Hej Pepsi!
    Spotkałam sie z opinia jednego znachora zielarza, że wystarczy wsypać skrzyp/pokrzywe do termosu, zalać wrzątkiem i zostawić na noc i krzemionka sie rozpuści. Co o tym myślisz?
    Pzdr

    1. avatar Jarmush 29 maja 2017 o 10:20

      nie sądzę w kontekście tego co wiem teraz o krzemie, ale może jeszcze czegoś nie wiem

  21. avatar empi 28 kwietnia 2018 o 20:09

    A jak to się dzieje, że ludziom po chemioterapii odrastają włosy grubsze, gęściejsze i pozbawione siwizny? Na dodatek, bardzo często kręcone.

    1. avatar Jarmush 29 kwietnia 2018 o 07:40

      włosy kręcą się dlatego, że nierówno rosną, natomiast o takich wieściach pierwsze słyszę

      1. avatar empi 29 kwietnia 2018 o 07:53

        To jest bardzo częste zjawisko. Mam wiele znajomych dziewczyn (m.in. moja siostra), którym po chemioterapii odrosły zupełnie inne włosy – krótko mówiąc, ładniejsze. Zastanawiam się, jak to jest możliwe. Chemoterapia zabija wszystko na swojej drodze, włosy, rzęsy, brwi wypadają, ale potem odrastają, jak po super odżywkach.

        1. avatar Jarmush 29 kwietnia 2018 o 07:55

          włosy podobno rosną też po śmierci

        2. avatar grzegorzadam 30 kwietnia 2018 o 03:59

          a co potem?
          Bo statystyki są przygnębiające.

          1. avatar empi 30 kwietnia 2018 o 09:07

            Co potem, to trudno powiedzieć, ale nie to mnie interesuje. Intryguje mnie to, co sprawia, że po chemioterapii pacjentki mają bujniejsze włosy niż przed. Jak dotąd, nie uzyskałam odpowiedzi.

          2. avatar grzegorzadam 30 kwietnia 2018 o 19:27

            Bardziej interesującym jest, dlaczego jest tak przerażająca nieskuteczność tej ”terapii”.

            Bujniejsze? Nie słyszałem o tym.
            O łysieniu i owszem.

  22. avatar Ted 24 stycznia 2020 o 11:28

    Chemia wypłukuje wszystkie złogi w żyłach wapń skrzepy i tłuszcz.
    Wielu osobom znika nadciśnienie pomijam podziurawione żyły także nie polecam są inne sposoby.
    Co do włosów to rzeczywiście jeżeli udrożnimy żyły to włosy będą lepiej rosły bo zostanie skóra
    lepiej odżywiona nie wiem czy zawsze ale taki trend istnieje.

  23. avatar Ted 24 stycznia 2020 o 12:01

    Odpowiadam dla grzegorzadam.
    Dlaczego chemioterapia nie działa – ponieważ komórki ( macierzyste raka ) są otoczone białkiem
    nazywa się WNT16 w skrócie grube białko z zawartością krzemu nie do rozsypania przez chemie.
    Ale wystarczy odprowadzić krzem z tego białka I leukocyty poradzą sobie z odprowadzeniem tego białka.
    komórka nowotworowa zostaje bez obrony a organizm ludzki ma wiele narzędzi do rozsypania jej.
    Limfocyty T i B makrofagi neutrofile komórki NK ostoklasty enzymy trzustki itd. Te wszystkie elementy można
    nazywam to uzbroić w ciągu 72h ten krzem da się tez odprowadzić z białka.
    W skrócie tak to wygląda wszyscy wiedzą że się da tylko nie wiedzą jak pozdrawiam.
    Myślę że przynajmniej uzupełniłem wiedzę w jakiś sposób.

  24. avatar Ted 30 stycznia 2020 o 20:55

    Zapomniałem dodać włosy często się kręcą w związku z brakiem miedzi.
    Trzeba tylko zwracać uwagę żeby nie suplementować razem w tym samym czasie z
    cynkiem. Cynk wieczorem miedź rano.
    Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 30 stycznia 2020 o 21:38

      miedzi jako wyizolowanego pierwiastka absolutnie NIE suplementować, za to daktyle, figi, herbata na wodzie w miedzianym garnku gotyowanej lkilka razy w tygodniu, bransoletka, ale NIGDY jako oddzielny suplement, tylko w złożonych, idealnie zbilansowanych preparatach jak Greens & Fruits TiB, a włosy się kręcą gdyż nierówno rosną.

  25. avatar Ted 31 stycznia 2020 o 10:00

    Nie jest tak że wszystko wiem.
    Mogę dopisać jedynie dodatkowo że miedź ma wpływ na tworzenie mikro żyłek w tkankach pooperacyjnych,
    steruje aktywacją granulocytów, neutrofili pomaga w wielu chorobach autoimmunologicznych wzmaga odbudowe kosmków jelitowych tyle wiem może się na coś przyda.
    Fakt Cu mam w jakimś konglomeracie mineralnym ale czy da rady jako salicylan miedzi to pytanie ?
    Zamiast kubka czy branzoletki.
    Nadmieniam że blog mi się podoba.

    1. avatar Jarmush 31 stycznia 2020 o 10:40

      To co piszesz też mi się podoba, i czuję, że po prostu chcesz się dzielić informacjami, a to jest zawsze mile widziane na tym blogu. Ja jednak muszę czuwać, bo niektórzy czytelnicy mogą podejść zbyt lekko, zatrucie miedzią to coś strasznego, pomijając, że ludzie mają braki. W Greens & Fruits jest bardzo dobrze dobrana miedź do innych składników.

  26. avatar Magda 25 maja 2020 o 12:22

    Pepsi, czyli odwróciłaś siwienie, poleć co mam robić, piję dużo zielonych soków, trawę pszeniczną, chlorellę ale jak miałam siwe to i mam siwe a jestem dopiero koło trzydziestki.

    1. avatar Jarmush 25 maja 2020 o 13:19

      Jaki masz poziom B12 (przy okazji podaj kwas foliowy i homocysteinę)? Jakie masz TSH? To są parametry , które mogą mieć wpływ na wcześniejsze siwienie.

  27. avatar Karolina 17 lipca 2020 o 19:44

    Pepsi kochana czy mogę brać Green fruits z suplementem na włosy i paznokcie?Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 17 lipca 2020 o 22:31

      co drugi dzień jedno, co drugi drugie po 1, do śniadania <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum