Na tym blogu z największym szacunkiem i serwilizmem traktuje się wszystkie osoby niepełnosprawne. Sprawne zresztą również.
Podczas gdy niektóre problemy zdrowotne są widoczne dla świata zewnętrznego, wiele osób boryka się z przewlekłymi schorzeniami, które nie mają zewnętrznych oznak lub objawów.
Droga do diagnozy tym bardziej nie jest oczywista
Historia przypadku Maji:
12 letnia Maja nie wiedziała, że jej umysł funkcjonuje inaczej niż wielu dzieci obok niej, dopóki pani psycholog szkolny będąc na zastępstwie nauczycielki, nie zauważyła, że dziewczynka dotyka nosem zeszyt z matematyki przed jego otwarciem.
Potem okazało się, że liczy schody, śledzi linie w sali gimnastycznej, a także nie mogąc kiedyś powstrzymać się od płaczu, odtąd boi się (kompromitacji) spotykać z przyjaciółmi, a ostatecznie nawet uczęszczać do szkoły.
Zachowania kompulsywne obejmują masę dziwnych poczynań, bywa, że różnych dla różnych osób
Niepohamowane objadanie się, ale i przeróżne szajby, a wszystko polega na tym, że mózg tworzy lęki (obsesje), a następnie metody spełniania tych lęków obsesji, to kompulsje. Natomiast linia przelotowa jest taka, że obie rzeczy są irracjonalne.
Świetną i dosadną ilustracją silnej nerwicy natręctw jest film Koterskiego „Dzień Świra” z brawurową rolą Marka Kondrata, jako bohatera opętanego przymusami kompulsji.
Dla Mai diagnoza okazała się wybawieniem, bowiem wiele osób jest tak wykończonych swoim niewidocznym dla innych zaburzeniem, że gdy w końcu dowiadują się, że to po prostu rodzaj nerwicy, są w stanie krok po kroku wyjść ze swoich dziwacznych natręctw. A przynajmniej zrozumieć co się dzieje.
Obsesja czystości, przymus przeklinania w myślach świętości, wraz z cierpieniem z tego powodu, albo bolesna konieczność symetrii, jak u Herkulesa Poirot’a. Obsesja poniesionej winy i konieczność ukarania. Cierpienia, że może powiedziało się coś złego na spotkaniu. Analiza każdego słowa.
Definicja „dobrej osoby” z perspektywy kogoś z taką nerwicą natręctw zwykle jest szalenie rygorystyczna, konkretna i, mówiąc najprościej, nie do utrzymania. Znowu ten perfekcjonizm.
Świadomość, że to co czujesz, ten cały koszmar, to nerwica lękowa, zwykłe lęki, już polepsza sprawę. Po czym wyrażając zgodę na to co jest, nie walcząc z tym, nie starając się na siłę nie myśleć o białych królikach, imaginacji zacznie ubywać.
A nawet, gdy się zjawią, wiesz co to jest. Na jakie złoto można przekuć taki irracjonalny lęk i kretyńską kompulsję z tym związaną? Obsesyjnie boisz się utyć i zachorować z powodu tkanki tłuszczu w pasie, a tu pojawia się kompulsja ogromnego żarcia. Im bardziej się boisz, tym więcej kalorii złomu zjadasz.
Lęki i obsesje będą, należy w pierwszej kolejności popracować nad ich intensywnością
Zastosowanie paradoksu, czyli: zezwalaj na obsesję, lęki, kompulsje wzruszeniem ramion
ważne
W przypadku zupełnego samodzielnego nieradzenia sobie z obsesją i kompulsjami są techniki psychologiczne, które ułatwiają dojście do równowagi. Wizyta u psychologa może bardzo pomóc.
lofe
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Jak zawsze zjawiasz się kiedy Cię potrzebuję.
Uściski, Dudek
Hej Dudek, też Cię ściskam
Dzięki Pepsi za te słowa.. ?☀️
<3
Love yu for ever, dzięki za wszystko
loveU2
Uhhh – kompulsy to ja. Stosuje prawie wszystkie z podanych przez Ciebie pomocy, ale chyba zostaną ze mną już na zawsze. Myślę, że zaakceptowanie tego, że taka jestem bardzo mi pomogło. Nic na siłę, widać jakaś wewnętrzna potrzeba chce się wydostać przez to co robię. Może kiedyś to zrozumiem na głębszym poziomie. Może regresja mi pomoże.
OCD podobno najlepiej leczyć przez wystawianie się na sytuacje, które powodują natręctwa. Jednak ja bym nie do końca się z tym zgodził, bo mam skłonności do przesady i np. natrętne myśli często przychodzą mi, kiedy próbuję wziąć za dużo czekolady 🙂 Grożą, że jak wezmę, to coś tam może się stać. No ale przecież mają dobre intencje i próbują mnie chronić zdrowotnie. Gdyby zastosował rady lekarzy, to bym sobie zaszkodził.
Mi na OCD kiedyś najbardziej pomogło pozwolenie na kompulsje. Teraz akurat przyjąłem inną taktykę i uparcie ignoruje te myśli, choćby były bardzo silne, a nawet dziękuję im, że są ze mną. Tak w ogóle nie powinienem dzisiaj pisać do Pepsi, bo OCD religijne mi na to nie pozwala w niedzielę 😉