ściskam Cię Italiano i życzę wszystkiego co najlepsze 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Mister Graham, sportowiec i doradca trenerów sportowych, zwany doktorem Grahamem, faktyczny specjalista od masażu i kręgarstwa, 20 lat praktyki jako kręgarz, rozpropagował dietę 80/10/10.
To oczywiste, że nie piszę tego, aby postponować jego dokonania, wręcz przeciwnie, uważam go za niezwykle wybitnego człowieka, ale takie są fakty, on jest z wykształcenia kręgarzem, a ja architektem, który zajmuje się dietetyką ponad 10 lat. Niósł więc ślepy kulawego.
Ale, żeby można było mówić i docenić jej/811 właściwości musi być spełnione bardzo wiele czynników. Dlatego często ją ludziom w tej rygorystycznej formie odradzam. Z wielu powodów. Po pierwsze jest to dieta, dla ludzi uprawiających sport.
Kiedyś wpisałabym w tym miejscu, że sport wytrzymałościowy, ale na podstawie obserwacji G., który uprawia siłowy stritłorkaut, czyli kalistenikę, i gdy trenuje wytrzymałość, to głównie siłową, właśnie ma duże przyrosty masy mięśniowej jedząc akurat tylko 10% i to maksymalnie białka w diecie.
Jednym słowem jest to dieta dla aktywnych, codziennie. To już dla wielu jest nie do przeskoczenia.
Dwa, że tylko z pozoru wygląda ta 811 na głównie frutarianizm, bo w rzeczywistości je się bardzo, bardzo dużo warzyw zielonych i liściastych, ale też innych, takich jak cukinie, seler, ogórki, brokuły. Jest to dieta w dużej mierze szympansia.
W kierunku frutarianizmu trochę przeważają szalę warzywa, które w istocie są jednak owocami, tyle, że o niskim indeksie glikemicznym, czyli pomidory i awokado.
No i na 811 należy dużo jeść. Pomimo tego, że trudno utrzymać rygor jedzenia tylko 10% kalorii z tłuszczu, to przy takim dużym spożyciu węglowodanów prostych, nie można pozwolić sobie na więcej nawet najzdrowszych tłuszczów w diecie. Tym bardziej na 811 należy dużo jeść, aby dostarczyć sobie odpowiednią ilość tłuszczów, gdyż 811 oznacza przecież tylko proporcje kalorii.
Z bardzo prostego powodu. Świat jest pełen pizzy. Chcesz odrzucić świat z pizzą i przechodzisz na wegetarianizm. Pierwsze co robisz, to lecisz na pizzę wegetariańską. Robisz krok dalej, przechodzisz na weganizm i zaraz ściągasz z blogów z przepisami algorytm na wegańską pizzę. Idziesz w końcu na witarkę i już po chwili koniecznie musisz kupić suszarkę i robisz swoją pierwszą pyszną witariańską pizzę. Tymczasem prawda jest taka, że jeżeli coś wygląda jak pizza i smakuje jak pizza, to w pewnością jest tak samo zdrowa jak pizza.
Wybierając witarianizm 811, już wcześniej, około 10 lat jadłam bardzo dużo bananów i jabłek, zamiast obiadu. Zawsze ciągnęło mnie do mono posiłków. Nie lubiłam mieszać składników i byłam wegetarianką przez wiele lat wcześniej. Lubię dużo jeść. Odczuwam silny dyskomfort psychiczny kiedy mam mało jedzenia właśnie do jedzenia. To wszystko sprawiło, że dieta 811 wydawała mi się idealna. Właśnie dla mnie, żarłoka uprawiającego codziennie sport.
Przestałam jeść chleb i pić kawę, oraz alkohol. (Czyżby te dwie ostatnie bariery były nie do końca uzasadnione?) Oczywiście te zakazy same w sobie mogłabym wręcz odbierać jako stratę, ograniczenia, w końcu smakował mi i to bardzo chleb razowy na zakwasie, szczególnie poranną kawę uwielbiałam, oraz chłeptanie wina czerwonego z kolesiami w piątkowe wieczory.
Doszło do tego, że nie kusi mnie Lazurowe Wybrzeże, bo tam dzień zaczynał się zawsze od niesamowitej kawusi o poranku, w kafejce/piekarni przy morzu, z kromkami wiejskiej bagiety i pachnącymi słońcem pomidorami. Jakoś same pachnące słońcem pomidory, są dla mnie zbyt małym afrodyzjakiem. No więc właśnie, co dały mi w takim razie owe ograniczenia, oprócz trenowania silnej woli?
W sumie nie myślę o tym. Może dlatego nigdy się nie przeziębiłam? Mejbi.
No może poza tym, że odczyn mojego płynu ustrojowego jest obecnie zasadowy, lub neutralny, a wcześniej był kwaśny. Co dziwniejsze, to właśnie pani ginekolog uważa za mój obecny minus. Mam feler. Było dobrze, był kwaśny i miewałam częste zapalenia pęcherza, każde kosztowało mnie około 300 zło, a obecnie nie mam zakażeń i ilość wizyt u ginekologa drastycznie spadła, tylko do corocznego kontrolnego. Czyli z rocznego obrotu dla samego tylko gabinetu Pani ginekolog (nie liczę lekarstw) z mojej skromnej osoby około 900 zło do 80 zło. To musi kogoś boleć.
Ale te oszczędności w aspekcie finansowym to pestka w porównaniu z kosztami 811, jednak w każdym innym aspekcie mam nadzieję, że wychodzę na swoje.
Do czego więc zmierzam tym swoim długim wywodem?
Że zdrowie ma wiele oblicz. Że można dokonywać różnych wyborów i nie znaczy to, że w takim razie musimy tkwić w błędzie.
I, że pewne rzeczy, które zostały odrzucone apriori, jako przestarzałe, ciemne, spod strzech, za mało prekursorskie i w tym stylu gadka, właśnie mają głęboki sens. Bo zawsze miały. I o tym napiszę w drugiej części mojego dzisiejszego do Drogiej Socjety elaboratu. Auwiderzeń na razie, Jor spepsikowany
Powiązane artykuły
Komentarze
A może odrzucenie gotowania apriori jest też błędem ? I weganizm jest też błędem ? Kto wie, czas pokaże.
Jak tu Panie żyć na tym świecie ?
Pepsi, czy z twoim zdrowiem wszystko w porządku, że tak zapytam ?
Widzę , że ciągnie Cię gdzieś na boki od obranej diety. Czyżby nastąpią jakieś zmiany ?
Jaspis, jeżeli chodzi o zdrowie to bz, ale jeżeli chodzi o stosunek do awokado, to zaczynam o nim śnić. Na razie nie widzę dla siebie niczego lepszego niż 811, ale rozglądam się, jak słusznie zauważyłeś 🙂
No dobra pepsi??(usmieszek)(coz mam to po tobie ?) mam fffffgg 59 lat, czuje sie jak 20 usmieszek, waze 44 przy wzroscie 160 ? usmieszek suuuuuuuper, no to ile bialka wcinac w tym geriatrycznym wieku ? usmieszek buziaki i usciski bananowe ?
1,6 grama na kilo
bardzo dziękuję za błyskawiczną odpowiedź 😀