Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 841 935
22 online
35 406 VIPy

O chłopakach nałogowcach i dziewczynach w krótkich spódnicach

Jeśli niezależnie od sytuacji będziesz widzieć swoje życie jak święto, tak właśnie będzie.

Wykorzystaj swoje prawo wyboru i pozwól sobie na luksus traktowania tego co jest kijowo słabego w Twoim życiu jako święto. Gdy patrzysz na biznes konkurencji, tak naprawdę nie wiesz, co się za tym kryje. Może akurat pracują nad nową strategią, może wypuszczą na rynek świetny produkt? Właśnie w ten sposób podchodź do swojej zmiany, i po cichu odczuwaj radość ze świadomości, że Ty też zmierzasz do swojego celu. Jesteś w totalnym nałogu, ale w środku już świętujesz, bo nie chwaląc się i nie mówiąc o tym nikomu idziesz już po swoje. Ruszyłaś z tego skrzyżowania.

I taki mejl (fragmenty):

Mam koło siebie piękną i mądrą kobietę. Pomimo marzeń i fantazji na temat innych kobiet trwam przy niej. Bo ona jest realna. A fantazje są fantazjami i czuję, że za nimi kryje się autodestrukcja. Takie partialne samobójstwo. Wychodzę z kaca. Piłem od piątku. W sobotę nawciągałem się speeda by móc zwiedzać w samotności moje piękne miasto i popijać alko w jego różnych częściach. Słońce, plenery, marzenia i kobiety. Jak, tylko uda, piersi, spódniczki spojrzenia, twarze i gra.. i poruszają się i falują. Fetysze falują z nimi. Moja mama nie widzi poza mną świata. Bez kitu. Istnieję dla niej najpierw ja, a potem długo nic … Dłuuugo nic. To piękne i okropne, choć jakby miało być inaczej? Moja mama jest alkoholiczką. Tato też pił, dużo by pisać. Do pewnego momentu był moim wzorem. Potem przeciwieństwem. Jest inny. Czasem niemęski. Ale bardzo kochany. Bardzo go kocham. Nauczyłem się to czuć w sobie. Miłość do mojego taty. Dużo mam teraz rozkminki.


Nigdy czego takiego nie przeżyłem. Zaciska się pętla. Czytam Vadima. Czytam Twój blog. Czuję wszystko sercem i rozumem. Zastanawiałem się gdzie buduję ten nadmierny potencjał? Gdzie ważność wygrywa, że takie wahadło mnie dotyka, ale z tego co widzę i czytam o sobie to, co piszę, to chyba mam odpowiedź. Akceptuj I ruszaj że skrzyżowania, powiesz. Akceptuj co zrobiłeś i pogódź się z tym. Już tego nie zrobisz, powiesz. Wzmocnij swoją indywidualność, powiesz. Wyłam się że schematu i nie daj się wahadłu. Wiem. Ale jutro jest jutro Peps. A teraz jest teraz. Trzeba iść spać.  Rano ocet bio. Mamy 4 greens. Piję cytrynę bio z olejem lnianym na śniadanie jako 3 szklankę. Marzę i dużo się śmieję, ale chyba głównie marzę o innych seksownych kobietach. Fantazje. Piersi. Pupy. Fetysze. Jestem pachnący i zadbany, wysportowany i wysoki, dobrze zbudowany i podobam się. I marnuję swoje życie pozostając w jakieś zjebanej sprzeczności. Póki co, odstawiam używki. Odstawiam alko. Ruch ze skrzyżowania. Póki co jestem rozwalony na kawałki.


I kroczy sobie ulicą piękny kolo, inteligentny do tego i wrażliwy, falują mu włosy letnią bryzą, błyszczą w słońcu awiatorki Ray-Bana i białe jedynki wraz z resztą, film w zwolnionym tempie, seksowny podkład muzyczny w tle, jest dreszczyk, jest magia, jest amerykańskie marzenie, jest super bohater. Yyy … niekoniecznie. W rzeczywistości sunie ulicą ciężko wystraszony nałogowiec, który boi się o siebie aż do bólu istnienia, co sprawia, że ego jego awatara jest ogromne. Wyrośnięte ponad miarę, opętane programami. I brodzi ów ideał modelingu dokładnie obok tematu, nigdy nie zahaczając o niego, bo ego mu na to nie pozwala. Bo trzeba przyduszać strach. No cóż, powiem Ci, że jak większość awatarów w tej grze, jesteś nałogowcem. Tyle, że jedne nałogi wyrządzają mniej szkód grającemu, jak ciągłe myślenie o jedzeniu, w tym słodyczy, czy kokszenie, albo darcie faj. A inne, jak blanty, speed, no i najczęstszy nałóg w postaci robienia flaszek, czy hazard przynoszą potężne i wymierne szkody. Ludzkie awatary pierdolą sobie po prostu życie.

Te nałogi mają na celu przyduszenie emocji, głównie chodzi o strach i działają podobnie do psychotropów zapisywanych przez dochtore od psyche. Seksoholizm, czy zapukoholizm służy także do przyduszania emocji strachu. Dopóki tego nie zrozumiesz, nie pojmiesz co się z Tobą dzieje, dopóty będziesz siedział na tym skrzyżowaniu. Na ten moment nie ma co się podpierać omijaniem wahadła destrukcji swoją indywidualnością, bo pomimo piękna, które reprezentujesz zewnętrznie, oraz ciekawego intelektu jesteś dokładnie taki sam, jak śmierdzący lump. Po prostu jesteś nałogowcem i klasycznie wyhacza Cię wahadło destrukcji nałogowców. Postawienie na indywidualność, to byłoby całkowite odstawienie używek, na przekór skłonnościom rodzinnym, to byłoby zrobienie czegoś zupełnie niedestrukcyjnego, a budującego, z dupy strony podejście do tematu to by było, jak samotny wyjazd w góry i łażenie przez 3 miesiące po wertepach. z jednym plecaczkiem i karimatą. Jesteś absolutnie mainstreamowy, pomimo tego, że stosujesz 4 szklanki i wiesz kim jest Zeland. Chociaż tak naprawdę niewiadomo kim on jest, bo człowiek w ciemnych okularach podający się za Vadima Zelanda z pewnością nim nie jest, gdyż wiadomo, że jest aktorem. Łazisz na paczkę, stosujesz dezodorant z Sephora, wyrosłeś ponad miarę i pasujesz do matrixu jak ulał. Wręcz wtopiłeś się w niego. Nawet zdziwiłabym się, jakbyś nie był nimfomanką, erotomanem, seksoholiczką. Płeć tu nie ma nic do rzeczy, bo jesteś też narcyzem. A na kacu lubisz rąbnąć filozoficzną gadkę o własnej marności, do następnego razu.

Wiesz kim jesteś? M i ę c z a k i e m. Bez oceniania, po prostu mięczak, posrany w gatki ze strachu. To nic takiego, są faceci, którzy po prostu mają teraz. Mają teraz. Są teraz. Mają kasę teraz. Nie mają kasy teraz, mają za to na to wyjebane teraz.  A Ty jesteś z tych na jutro. Ale. Życia nie można postrzegać, jako przygotowania do życia w przyszłości. To podstawowy błąd, jaki popełniają awatary w tej grze. Liczysz na to, że zdarzy się cud? Że to chlanie i ćpanie nagle cudownie zniknie? Bo Osho nawinął, że nałóg ma sam odpaść? Że jaranie się każdą dupką i cyckami weźmie kiecę i rozwieje się po prostu na wietrze, jak koronki i podwiązki? Że teraz to jest owszem, niezbyt wporzo, ale to się zmieni. Podobnie myślą dzieci, że jak urosną, to będą miały kasę i kupią sobie wszystkie zabawki. Nałóg owszem musi sam odpaść, ale trzeba go wcześniej puścić. Puścić teraz. Kumasz? W tej grze dostałeś sporo na samo wejście swojego awatara. Ale Ty uparłeś się, żeby się podpiąć do tego samego wahadła destrukcji, co Twoi starsi. Wkrótce sam będziesz starszy i wówczas nie będziesz już zabawnym chłopakiem z radosnym penisem, tylko lowelasem. Ale kij z tym, lowelas to też doświadczenie na tym planie, tyle, że zrób to świadomie. Powiedz sobie szczerze, owszem, wkrótce zamienię się w lowelasa z problemem alkoholowym and wciąganym. Tak, akceptuję to. Jestem mięczakiem, więc to jest moja droga.

No dobra, znęcam się. Nie rób jaj śliczny człowieku. Włóż pracę w siebie. Wizualizuj siebie bez tych nałogów, idziesz dajmy na to na Kilimandżaro, czy wbiegasz na Giewont, albo przeprawiasz się gdzieś terenowym autem, albo cokolwiek, co nie jest tak kurewsko proste, jak chlanie, ćpanie i umizgi w każdy weekend. Przecież to nudne, jak życie starszych. Dżizas, można iść na tańce letnie raz na jakiś czas, ale na dłuższą metę to nauka jedzenia gówna i popijania moczem. Weź swoją dziewczynę za rękę i poznajcie się jakoś poza matrixem. Obydwoje umoczeni w matrixie po pachy, drżący ze strachu, będziecie tłumić na maksa emocje.  A to awanturką, a to zdradką, a to podkurwieńkiem. A wszystko po zrobionej flaszeczce. Tymczasem emocje trzeba wyłapać wcześniej i dać im pstryka w nos. Idziesz do sklepu z czekoladą, i zanim włożysz do koszyka 5 sztuk, przypomnij sobie co czułeś ostanim razem, gdy je zjadłeś? Bywa, że jest to pierwszy krok do niekupienia czekolady wcale. Wszystkie emocje stłamszone nałogami, tworzą ogromne potencjały. Nic nie będzie z realizacji pragnień. Tłamsząc osiągasz zero celów. Nul marzeń się będzie realizować. Zacznij się budzić. Na Twojej drodze pojawiło się wystarczająco dużo stopni do wzrastania, żeby zacząć wzrastać. Nie proś się o więcej. Dzyń dzyń, budzisz się. Wykorzystaj swoje prawo wyboru i pozwól sobie na luksus traktowania tego co jest kijowo słabego w Twoim życiu jako święto. Czyli podejmij zamiar i rusz ze skrzyżowania.

z miłością

           

(Visited 6 364 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Basiczka 22 sierpnia 2018 o 18:22

    Wpis w sam raz dla Mnie.

  2. avatar Basiczka 22 sierpnia 2018 o 18:22

    Dziękuję

  3. avatar ryba 22 sierpnia 2018 o 19:12

    Genialnie, jak zawsze

  4. avatar yhyjasne 22 sierpnia 2018 o 19:24

    Ee fajnie peps, ale ja musze zaakceptowac brak seksu juz kolejny rok. Jesliby moj awatar tego nie pamietal i by sobie o tym przypominal (ze nie pamieta jak przed pierwszym razem . . .) No i … byloby wszyatko wporzadku, ale pamieta a ja bez skonczonych studiow zostalem z matka w wieku 26 lat. Dziewczyn zywych na oczy nie widze. Wszystko okejka, gdyby w miescie byly jakies grupy dajmy na to ludzi w moim wieku albo zeby nie porozjezdzali sie za nie wiadomo czym po polsce. Wszystko fajnie, a nikogo ze znajomych starych nie widzialem od lat. A tych co najbardziej to juz w ogole. Czasem czuje ze z kims moglbym spedzic czas, ze jak tu mowicie rezonuje z kims, ale to wlasciwie jest zazwyczaj srodek nocy, nvm. Duzo sie dzieje na swiecie, nikt nie nadaza, ani z dieta ani samorozwojem ani z duchowoscia. Nie mam tematow do rozmowy i nie potrafie na sile nikogo obudzic, no bo. Ten ktos bedzie zle sie czul albo bedzie sobie dalej zyl rownolegle 10 set kilometrow dalej. Poza tym, nienawidze tego bloga z zadrosci, ze za moja energie i wklad ty dostajesz przeplyw hajsu. Kij w oko. Rozrywka dla ego.

    1. avatar yhyjasne 23 sierpnia 2018 o 06:37

      🙂 pozdrawiam 🙂

  5. avatar Marrakesz 22 sierpnia 2018 o 19:39

    Albo wziąć plecak i iść całą noc np.30km przed siebie w milczeniu z muzyką lub bez i na koniec z całych sił wykrzyczeć zmianę i rano wrócić np autobusem.
    Na drugi dzień i następne nic się nie będzie działo. A później, gdy ta wędrówka pójdzie w zapomnienie i wydaje się, że po co to było, nagle wszystko zacznie się zmieniać…. na lepsze i jeszcze bardziej lepsze.
    Bo świadomoś zapamięta.
    Wiem z doświadczenia i polecam

  6. avatar Izabe 22 sierpnia 2018 o 19:45

    Namaste <3

  7. avatar dharmozjad 22 sierpnia 2018 o 20:20

    Jako facet podejrzewam, że poważnie uraziłaś tym tekstem męskie ego autora komcia 🙂
    Ale mogę Ci tylko przyklasnąć.
    Btw. mojemu awatarkowi podoba się bardzo ten gościu w różowym turbanie, dzięki 44!

  8. avatar Kacha 22 sierpnia 2018 o 22:17

    Mocne…Tylko dlaczego czytając to poczułam błogi spokój? I moje słabości (jednak trochę inne) zobaczyłam jak w krzywym zwierciadle?
    Dobrze że jesteś 44 🙂

  9. avatar urszula 22 sierpnia 2018 o 23:19

    Ferdy I podpis „tu znajdziesz ratunek z wielu opresji zatruwajacych Twego awatara” ,I jak Cie tu nie kochac.Pozdrowienia zza Wielkiej wody

  10. avatar AlexanderKarau 23 sierpnia 2018 o 05:35

    Dziękuję Ci, Pepsi, za ten wspaniały wpis 😀 Już powoli zmieniam życie i wybieram więcej aktywności niż tylko praca i komputer(Youtube) 🙂
    Jeśli znajdziesz chwilę, mogłabyś odpowiedzieć mi na pytania?
    – lepiej wybrać Greens&Fruits czy Life Vitality?
    – czy mogę dowolnie zmienić wygląd mojego awatara, jego budowę, wzrost i oblicze? Chodzi mi głównie o projekcję w mojej głowie; że mogę w każdej chwili sobie zaprojektować i będę miał.
    Przepraszam za możliwy chaos w moim komentarzu
    Z miłością <3

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 07:59

      Greens & Fruits TiB jest jeszcze bogatszy w składzie i wychodzi cenowo bardziej korzystnie. Masz więcej i aż na 3 miesiące kuracji. Awatar został Ci przydzielony, tak myślę, ale możesz go wyśrubować w tej grze na maksa 🙂

      1. avatar AlexKarau 24 sierpnia 2018 o 05:32

        Dziękuję za odpowiedź 🙂
        Trochę trudno wyśrubować 1,60 m wzrostu, ale będę próbował. Może to trochę wina rodziny i lekarzy, którzy mówią, że „więcej już nie urośniesz”? Ale nie wprowadzam niepotrzebnej prywaty 🙂
        Dziękuję Wam wszystkim za fantastyczne i mądre wpisy, dzięki którym uczę się czegoś nowego
        Besos dla każdego i miłego biegania :-* 😀 <3

  11. avatar Sarsi 23 sierpnia 2018 o 08:29

    Pepsi!!!!!! No brak mi słów…do Ciebie! 😀 kiedyś już we Wszechświecie moja świadomość powie Twojej co czuje… póki co tu na Ziemi: KOCHAM CIĘ <3

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 11:43

      masz wzajemność <3

  12. avatar Grzesia 23 sierpnia 2018 o 08:53

    Droga Pepsi
    W nawiązaniu do „Dopóki tego nie zrozumiesz, nie pojmiesz” – czyli dopuszczona jest operacja rozumowania. Więc podjęłam próbę:
    „mniej szkód grającemu, jak ciągłe myślenie o jedzeniu, w tym słodyczy, czy kokszenie, albo darcie faj.” (wyliczono mniejsze szkody w tym koks czyli narkotyki, jak rozumiem)
    „A inne, jak blanty, speed, no i najczęstszy nałóg w postaci robienia flaszek, czy hazard przynoszą potężne i wymierne szkody”. – (tu mamy większe szkody z czego blanty to według mnie zioło a speed to ja nie wiem.. taki narkotyk jak wyżej?)
    Co to są mniejsze i większe szkody. Jak odsiać ziarna od plewów? Dlaczego koks (narkotyki) jest mniejszym złem od blanta (zioła) – przynajmniej ja tak to zrozumiałam, ale ja niepraktykująca.

    Czy to jest rozpatrywane w kategorii strachu?
    Strach znam (a kto nie zna?) traktuję go jak sąsiada, ale unikam mówienia Dzień dobry” Mam wrażenie, że strach jest integralną częścią tej gry. Jezu zakrzyknął na krzyżu: „Boże Mój, Boże… czemuś mnie opuścił”
    Na strach mam ulubioną muzykę. Czy to nałóg? Czy celowe działanie w kierunku wprawianie samej siebie w stan „słońce” to manipulacja, nałóg? (coś jak pigułka na ból głowy, jedni mają Goździkową inni śpiewają) Przyznam się szczerze, że bogubiłam się w kategoryzowaniu zjawisk wznoszących i dołujących.
    Cztery szklanki to zbawienie, ale.. czy jak na pół hotelu robi się awanturę, że NIE MA KURKUMY to nałóg już czy nie.
    Czy chęć posiadania torebki z ceraty PEWNEJ firmy, to nałóg czy to tylko fajny gadżet awatar.

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 11:31

      Droga Grzesiu, faktycznie nie siedzisz w temacie:
      koks to w żadnym wypadku nie narkotyki, ani twarde, ani miękkie, tylko np. sterydy, niedozwolone w sporcie ( i tak wszyscy je biorą) anaboliki, teść (testosteron) na siłce, etc. są to podkręcacze do robienia masy mięśniowej, doping.

      Skąd wiesz, że były takie krzyki? Przecież nie było Cię tam. Nie ma powodu w cokolwiek wierzyć, czy nie wierzyć, miej swoją prawdę.Na tym się opieraj.

      Jeśli chcesz coś mieć, po prostu to miej, to poczucie winy jest złe i ono buduje niepotrzebny, szkodliwy potencjał. Ale miej tę rzecz w taki sam sposób, jak worek na zakupy. Po prostu nic takiego, zdolny designer potrafił wydobyć z ceraty pożądliwy obiekt, śmiej się z tego i kupuj, lub nie kupuj. Tylko nie rób z tego żadnej afery, bo ta afera dopiero karmi wahadło destrukcji, a nie torebka LV.

      Kurkuma w hotelu powinna być, ale jak jej nie ma zlej sprawę, wypij szklankę wody z cytryną, i cynamonem, to jest zawsze i w każdym hotelu 🙂

  13. avatar Sylwia 23 sierpnia 2018 o 09:14

    Pepsi, otworzyłam sobie plik, do którego kopiuję wszystkie Twoje genialne wpisy 🙂 Potrafisz podwyższać ludziom wibracje 🙂 Aż się bardziej chce żyć 🙂

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 11:30

      <3

  14. avatar Karolina 23 sierpnia 2018 o 09:29

    Pepsi, czy sa jakieś przeciwwskazania odnośnie przyjmowania korzenia maca?

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 11:29

      działa jak filiżanka kawy, więc ludzie o wysokim ciśnieniu muszą się zastanowić i nad kawą i nad macą. Poza tym nie jest to żaden alergen, ale ludzie bywają uczuleni nawet na słońce.

  15. avatar Andzia Pe. 23 sierpnia 2018 o 10:04

    Mam zagwodkę. Od listopada na zasadzie zakładu z kumplem odrzuciłam mięso, potem produkty odzwierzęce ale nie tak restrykcyjnie. To był najlepszy challenge w moim życiu 😛 Bóle menstruacyjne odpadły tak, że nie muszę ćpać pół paczki tabsów. W ogóle nie wzięłam medykamentów żadnych od lutego, kiedy miałąm ultra-mega zapalenie zatok a i tak pomogło mi dopiero ssanie oleju. Przearanżowałam trochę tryb życia. Z rana rzeczone ssanie oleju, rytuały tybetańskie, kuracja 4 i na ogół pyszne warzywka z kaszą w ciągu dnia. I o ile energii wystarczało na tym paliwie gdzieś tak do czerwca (to jest mój czas na alergię więc rozumiem że mnie muli i nie jestem wówczas najbardziej lotna) to permanentny brak energii i swoistego zawieszenia trwa do dziś. Co robić? Nadmienię, nie bez dumy (albo własnie bez), że pierwszy raz od 10 lat nie brałam też nic, żeby tę moją alergię pokonać-i było tak samo, jak podczas lat, w których faszerowałam się tabsami. W przyszłym roku żadnych objawów pewnie w ogóle nie będzie 🙂 W kwestii duchowej i samorozwoju też coś tam mi świta- czytam Twojego bloga, Tollego, natchniewam się <-jest takie słowo?:) mądrymi, bo tak je odbieram, tekstami. Wcześniej, nie będąc pod wpływem żadnego guru czy innej literatury "przepracowałam" sobie relacje z matką i już nie wieszam na niej psów ani nie obwiniam za wszystko, co mi w życiu nie poszło. Nawet jej nie oceniam, co uważam za osobisty sukces-ja ją akceptuję, a to jest serio sport wyczynowy, zważywszy, jak do tej pory byłam zapętlona w pokręconych emocjach związanych z matką właśnie. Z rodzicielkami nigdy lekko nie jest ale może być całkiem fajnie. Anyway, problem jest z tą energią. No nic mię się nie chce…aktywność fizyczna w ogóle ze mną nie koresponduje…ostatnio cyklicznie, ze 2 razy w miesiącu jem owoce zakazane-pizzę (gluten jest be-ja wiem), bo ona tak dobrze smakuje. A potem ciało wszczyna bunt. Wcześniej miałam silniejszą wolę i nawet by mi do głowy nie przyszła taka fanaberia…. a i Maca-zakupiłam u Ciebie. Co ona mi robi z hormonami to się nie dzieje…taka jestem jakby bardziej wydelikacona, egzaltowana, "kobieca"?-niekoniecznie to jest fajne bo nie czuję w tym siebie no i libido podkręca a ja nawet nie mam z kim tego spożytkować:). Inni też mają takie spostrzeżenia? Aaa i co zrobić, kiedy po tych wszystkich oczyszczaniach, rytuałach i wizualizacjach strumieni nie widzę żadnych efektów? Jak to zrobić, żeby to czuć? W tej materii mam elementarny brak doświadczenia…
    Słoneczne uściski

    1. avatar Marcheweczka 23 sierpnia 2018 o 18:12

      Pepsi ma racje, badanka to podstawa. I sama przeanalizuj potem wyniki. Po odstawce miesa trzeba inne rzeczy jesc, ktorych wczesniej nigdy sie nie jadlo, odpowiednie warzywa, rosliny straczkowe i inne. Mi spadlo zelazo (odpowiedzialne za spadek energii), no b12 to wiadomo.. miesozercy tez maja niedobory ale tego nie wiedza. Dlaczego nie wiedza? Bo se badaja tylko poziom b12 (inaczej cobalamin), zamiast zbadac poziom aktywnej b12 (czyli holotrans-cobalamin). Bywa ze cobalamin (b12) jest w normie, ale prawda wychodzi na jaw jak sie zbada holotrans-cobalamin: Od razu to sobie konkretnie wlasnie zbadaj, bo dochtore tego sami od siebie Ci nigdy nie zaproponuja. Na koncu jeszcze beda udawac, ze nie zrozumieli i Ci tylko b12 zbadaja zamiast holotrans-cobalamin..wiec badz tu stanowcza. B12 to tez ta witamina od energii

      1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 18:32

        wystraczy B12 zwykłą i homocysteinę, oraz kwas foliowy, i wszystko jest jasne.

  16. avatar Liliana 23 sierpnia 2018 o 19:32

    Pepsi, czy Twój wpis o szczepionkach na tężec został zablokowany, nie mogę go w żaden sposób otworzyć. Zaczyna się straszenie i krytyka antyszczepionkowców.

    1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2018 o 22:12

      tak, zablokowali go natychmiast,zmieniłam tytuł, ale już za późno, odrazu roboty wiedziały, że to ten sam wpis.

      1. avatar KasiaK 24 sierpnia 2018 o 07:35

        Kurcze, to naprawdę tak działa, zablokują na prywatnym blogu, bo co?
        Na szczęście zdążyłam przeczytać, też dlatego, że byłam zainteresowana: kilka lat temu uciekł mi spod ręki nóż przy krojeniu arbuza i przecięłam rękę, znajomy lekarz obejrzał, nie było źle, ale w niefortunnym miejscu i zalecił jednak szycie, na SOR pierwszy zastrzyk dostałam ze znieczuleniem, a następny właśnie z tą szczepionką. Wtedy jeszcze z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy, ale też miałam już złe doświadczenie z jeden raz przyjętą szczepionką p/grypie, po której dostałam silną wysypkę. Oczywiście, jak porządny pacjent, poszłam jeszcze na szczepienia przypominające, wzięłam, ale pielęgniarka miała wątpliwości, jak powiedziałam o powikłaniach przy tej grypowej i sama stwierdziła, że lepiej żebym nic nie brała jak nie muszę.
        Przeczytałam Pepsi ten Twój wpis i teraz tak się zastanawiam, co dorosły pacjent ma do powiedzenia w swojej sprawie, jeżeli dają mu szczepienie bez żadnego pytania? Przy przyjęciu na SOR wyrażasz zgodę na leczenie, więc pewnie zgadzasz się na wszystko? Jak to rozwiązać, oprócz totalnego unikania szpitala? Ale przecież tak nie zawsze się da. I tu jest mój dylemat: im więcej wiesz, tym trudniej. …

        1. avatar Jarmush 24 sierpnia 2018 o 15:19

          na blogu nie zablokowali, ale tną mi bardzo wejścia, przeczekam, pozamieniam literki, i jeszcze wrzucę, spokojna głowa, już nie raz tak robiłam.

          1. avatar KasiaK 24 sierpnia 2018 o 16:56

            Niedawno czytałam tekst o czyścicielach internetu na zlecenie FB, YT, Twittera. To o to też tu chodzi?

          2. avatar Jarmush 24 sierpnia 2018 o 22:04

            nie sądzę, bardziej o słowa takie jak szczepionki.

  17. avatar anka 24 sierpnia 2018 o 08:19

    Bardzo dobre. Pałą w łeb dla odmulenia i myślenia.

  18. avatar ChaiMate 24 sierpnia 2018 o 22:22

    To co zrobić, gdy okazuje się, ze Twój partner właśnie taki jest, jak ten z fragmentu maila?

    1. avatar Jarmush 25 sierpnia 2018 o 07:03

      dusza wie, co robić, jak uzyskasz zgodność ego i duszy postąpisz dla siebie najlepiej.

  19. avatar ChaiMate 25 sierpnia 2018 o 11:42

    Czy w takim razie każdy mężczyzna taki jest? Każdy myśli o dupach, cyckach i fantazjuje o innych kobietach?
    Czy to tylko gadka śpiącego, próbującego się obronić faceta, ktory twierdzi, ze WSZYSCY tacy są, a seksualność zaprzecza monogamii (choć sam delikwent tak twierdzący chce być w związku). Wtf?

    1. avatar Jarmush 25 sierpnia 2018 o 12:01

      a kogo to obchodzi?

  20. avatar Magda 25 sierpnia 2018 o 23:05

    Pepsi, a gdzie wpisy o rasach…? Miał być c.d. Obiecałaś 😀

    1. avatar Jarmush 26 sierpnia 2018 o 06:44

      ras jest wiele, bo są podobne do naszego, układy, ale to raczej system pokazuje nam, że są jeszcze inne systemy, albo indywidualne świadomości mają swoje fiksacje, więc przestało być to jakby interesujące 🙂 co nie znaczy,że temat nie powróci.

  21. avatar sarabrus 27 sierpnia 2018 o 12:45

    Panie Ładny ktory napisał komentarz jak mieszkasz w Warszawie to może sie spotkamy Hahahah ?? a tak na poważnie, czemu sam w swojej głowie robisz sobie blokadę. Podobają Ci sie inne kobiety to korzystaj, tylko nie krzywdź i nie miej wyrzutów sumienia potem

  22. avatar jagatoja 30 sierpnia 2018 o 09:07

    Jai Ho! młody człowieku <3 super soczysty tekst, płynęłam z ogromną radością. Dziękuję, idę celebrować <3

  23. avatar Magda 10 listopada 2018 o 09:33

    Pepsi ale walnęłaś mnie z pięści w brzuch i z otwartej po pysku:)
    Dzięki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum