fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 460 334
8 online
46 216 VIPy

Od czego zacząć rewolucję w swoim życiu? 4 porady dla opornych w odchudzaniu

Z jednej strony, dietetycy, lekarze i media zachęcają Cię do diet redukcyjnych strasząc zdrowotnymi konsekwencjami wysokich wskazań kalkulatora BMI, czyli nadwagi. Rzeczywiście, otyłość brzuszna stanowi istotny czynnik zespołu metabolicznego, jak nazwano zbiór powiązanych ze sobą elementów podnoszących ryzyko miażdżycy i cukrzycy typu 2 oraz powikłań zdrowotnych z tym związanych. Z drugiej strony ludzie z, niekiedy wyimaginowaną, nadwagą nie chcą nosić na sobie takiego balastu z powodu niemodnej deformacji sylwetki w pakiecie z najbardziej „niedżinsowym” wyglądem, czyli niezgodnym z dominującymi trendami. Jednak bez względu na powód Twojej chęci odchudzenia, a tak naprawdę chodzi o odtłuszczenie ciała, dobrze byłoby, abyś wykazała się konsekwencją i pewnym zrównoważeniem psychicznym. Wszelkie zrywy, działania impulsywne, dwutygodniowe akcje gubienia kilogramów, cudowne diety, głodzenie się, to metody kończące się najczęściej wyjątkowo niezdrowym efektem jo-jo. Naprawdę lepiej nic nie robić, niż narażać ciało na utratę tkanki mięśniowej, oraz wielokrotne zalewanie układu krwionośnego tłuszczem w wyniku rzucania się na kolejne diety redukcyjne, oparte nomen omen na redukowaniu kalorii.


Oto 4 porady dla osób opornych, które utknęły na skrzyżowaniu z nadmiernym balastem tkanki tłuszczowej, i pomimo, że bardzo tego chcą, nie wiedzą jak ruszyć

1. Zaprzestań  walki

Panuje dość błędne przekonanie , że walka jest najlepszą metodą. Zachęca się Ciebie do walki z nadwagą, z chorobą, z nałogami, czy z jakimkolwiek problemem, bez pojęcia, że jednocześnie to wprowadzi Cię w stan niemożności wykonania tego zadania. Będąc w stresie, ciało zachowuje się tak, jakby na Twojej polanie pojawiła się znienacka niedźwiedzica z młodymi, co natychmiast przygotowuje Cię do walki, lub w tym akurat przypadku bardziej do ucieczki. I jest to pożądana, krótkotrwała reakcja organizmu, związana ze wzrostem hormonów kortyzolu i adrenaliny. Jednak w stanie podwyższonego kortyzolu Twoje ciało nie będzie mogło zajmować się gospodarką tłuszczową w taki sposób jaki byłby Ci na rękę. Wręcz przeciwnie, ciało w czasach kryzysu będzie chciało gromadzić tłuszcz na brzuchu, w postaci tkanki zapasowej, spiżarni ku przetrwaniu. Jest jeszcze aspekt duchowy tej sytuacji, który być może nie przemawia do Ciebie. Raz, że z powodu podwyższonego kortyzolu nie jesteś w stanie osiągnąć równowagi hormonalnej, ale także wyższych wibracji. Podczas walki, albo ucieczki nie możesz wysoko wibrować, jesteś owładnięta niskimi wibracjami strachu, czy złości, która też wynika ze strachu. Z tych powodów stan walki, czy ucieczki w życiu codziennym powinien ograniczyć się do ostateczności, gdy faktycznie nie masz innego wyjścia i należy dążyć do tego, aby ta sytuacja trwała jak najkrócej. Nie można więc walczyć z nadwagą, z ratą kredytu hipotecznego, ani uciekać z własnego Fanpage, bo ktoś Cię negatywnie ocenił nieprzyjemnym hejtem. Walka i ucieczka to ostateczność.

2. Zgódź się

Jak więc ruszyć z tego skrzyżowania, skoro nie powinnaś walczyć z nadwagą? Wyjdź od akceptacji tego co jest. Uważne przyjrzyj się sobie, wyraź zgodę na to co zobaczysz, bez porównywania z innymi, bez straszenia się, bez ulegania straszeniu innych, po prostu zaakceptuj. Ta sytuacja z pewnością wydarzyła się po coś. Akceptacja Twojego ciała i sytuacji zdrowotnej i wszystkiego co Ci się przydarza, nie polega na tym, żeby afirmować coś co Ci się faktycznie nie podoba. Gombrowiczowskie pytanie, jak się podoba, gdy się nie podoba, nie musi zaprzątać Twoich myśli. Po prostu jest jak jest, widocznie to było Ci potrzebne, aby ruszyć ze skrzyżowania. Robisz więc pierwszy krok, ale nie jest on ani walką, ani ucieczką. Twoje hormony stresu są w równowadze, możesz spokojnie pozbywać się tkanki tłuszczowej. Możesz wspomagać swoje uzdrowienie.


3. Oczyść ciało

Wiesz, że nie jesteś  gwiazdą kinematografii amerykańskiej i nikt Ci nie zapłaci za schudnięcie. Z drugiej strony koleżanki przestraszone, że ktoś może posiadać mniej tkanki tłuszczowej w talii niż one, co dziwniejsze również mężowie mogą oponować, chociaż odwrotna sytuacja się nie zdarza, a więc owe koleżanki mogą zechcieć podcinać Ci skrzydła do wzlotu z talią osy, czy też kolibra. Dlatego najlepszą metodą odchudzającą jest odchudzanie mimochodem, spokojnie maszerując krok za krokiem nową, zdrową drogą życia. Gdy Twoim celem, ale bez napinania cięciwy łuku, bez walki, będzie po prostu zdrowie, waga, proporcje tkanki tłuszczowej do mięśniowej i kostnej same się unormują. Zdrowe ciało nie posiada otyłości brzusznej, najważniejsze narządy wewnętrzne nie są przerośnięte tłuszczem. Dobra dieta połączona z programem jem i chudnę z przerywanym postem, czyli okresowym każdodniowym poszczeniem, które zapewni Ci codzienną porcję cudu autofagii, oraz systematyczna aktywność fizyczna dostosowana do Twoich aktualnych możliwości powinna stać się Twoją zwyczajnością, stylem życia, nie zrywem ku kolejnej diecie cud. Aby jednak ciało zaczęło dobrze współpracować z nowym stylem życia, należy go wcześniej nawodnić, uzupełnić braki odżywcze i oczyścić, czyli dotlenić. Najlepiej wprowadzając codzienną, spokojną nawadniającą i oczyszczającą kurację 4 szklanek.  

3. Idziesz

Ciało dobrze nawodnione, codziennie oczyszczane z toksyn środowiskowych i odpadów metabolizmu spowoduje mimowolne odtłuszczanie organizmu. Każdy dzień nowej drogi sprzyja Twojemu zdrowiu i prawidłowemu obwodowi pasa. Jednak, jeśli z jakiegoś powodu odstąpisz od swojej diety, gdyż właśnie zjesz potężny kawałek tortu na cudzym, czy własnym weselu, absolutnie nie jest to powodem do zejścia z drogi. Wręcz przeciwnie, z miłością do siebie zaakceptuj ów wyskok energetyczny i spokojnie wróć do Twojego bycia na nowej drodze. Oczyszczanie z toksyn za pomocą codziennego rytuału kuracji 4 szklanek, oraz za pomocą wielce prozdrowotnej autogafii, oraz dotlenianie dobrym, najlepiej organicznym pokarmem zjadanym w ilościach dowolnych, byle tylko w odpowiednio dobranym, znacznie krótszym niż codzienne poszczenie, oknie jedzeniowym, w harmonii poprowadzi Cię do Twojego celu. Bez walki, i napinania, po prostu odważnie wyciągnie Cię z ciasnego, chorowitego czerwonego morza na spokojne, zdrowe wody błękitnego oceanu. Z dodatkowym bonusem błękitnych dżinsów teraz idealnie leżących na przyjemnie wyeksponowanych kościach biodrowych.

Podsumcia

Gdy przeczytasz nieprzyjemny komentarz w mediach społecznościowych pod Twoim adresem, masz dwa wyjścia, albo natychmiast zakończyć proces, udając, że to Cię zupełnie nie obeszło, wprowadzając się w stan ucieczki i podwyższonego kortyzolu, czyli tak naprawdę strachu. Masz też drugie wyjście, zatrzymać się na moment, parę sekund wystarczy i zgodzić się na emocję, którą ten komentarz wywołał i dopiero wtedy świadomie odejść. Ciało już nie rozpozna takiego zachowania jako ucieczki, nadal pozostaniesz w równowadze hormonalnej, i będziesz kroczyć własną drogą do własnego celu. Czyli bądź uważna Kochanie, a to pomaga w schudnięciu lewą nogą do lusterka. Zaakceptuj sytuację, którą widzisz teraz, nie obruszaj się, nie zwalaj na nikogo, w tym na siebie, winy. Nie wprowadzaj się w stan konieczności walki z nadprogramowymi kilogramami. Po prostu nadmiar  tłuszczu w pasie jest, a teraz spokojnie ruszasz z tego skrzyżowania. Nadmiar tłuszczu w pasie znika.

owocek

(Visited 5 615 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Paulina87 28 lipca 2019 o 08:59

    Program jem i chudnę jest rili lekki i przyjemny, mam okno żywieniowe 7-14 , o tej 7 pije szejka Waszego, potem o 11 posiłek i trenio jesli jest zawsze wieczorem . Mam bikini burns, kiedy je najlepiej brać ?

    Cześć druga z innej bajki

    Strach, dziś po przebudzeniu weszłam na jakaś popularna stronkę z newsami ze świata i kraju , tu jakieś włamanie z użyciem noża do domu, tu jakieś inne bleee story. Lepiej tego nie czytać nawet? I jak to jest z tym włamaniem, czy kiedy gospodarz czuje się pewnie na swoim terenie żadna obca osoba nie wejdzie ? Nie zważając na alarmy, kamery etc?

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 10:24

      Bikini zawsze na czczo, a w dzień treningowy kwadrans przed treningiem.
      Kochana, może lepiej o takich rzeczach rzeczywiście nie czytać? 🙂

      1. avatar Paulina87 28 lipca 2019 o 20:01

        Lepiej nie czytać – chyba to dobry punkt wyjścia. A co jak widać na żywo ? Gdzie jest granica znieczulicy a gdzie zdrowy rozsądek ? Idę sobie ulica widze jak po drugiej stronie ulicy para się bije- po sporej ilości % . Z jednej strony mysle sobie nie nakręcaj się , nie patrz a z drugiej mysl
        A może powinnam coś zrobić , pomoc komus ? Chyba nie umiem zdefiniować granicy między tym. Tez mysle ze nie patrzenie to swoista ucieczka
        bo przecież to się dzieje obok

        1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 20:37

          za dużo tu we wszystkim myślenia zawczasu, zaufaj sobie, z pewnością postąpisz tak jak masz postąpić

  2. avatar Antonetta 28 lipca 2019 o 11:58

    A co zrobic , zeby dac rade tym 4 szklankom? A szczegolnie tej ostatniej zielonej.. Mam takie odruchy wymiotne podczas picia, sa tak niemaczne, ze wstawac rano nie chce jak mysle, ze znowu mam to pic.. To jest dopiero wojna z sama soba, chce schudnac i byc zdrowa ale nie daje rady. I ta obsesja zajadania wszystkiego slodyczami.. straszne uzaleznienie z ktorym walcze od lat i wciaz przegrywam..

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 17:05

      4 szklanka dla opornych: woda z cytryną, 6 tabletek chlorelli This is BIO https://thisisbio.pl/chlorella/46-chlorella-100-organic-410tab-5905344040123.html i 10 tabletek spiruliny This is BIO https://thisisbio.pl/spirulina/20-spirulina-100-organic-230tabl-this-is-bio-5905344040055.html?search_query=spirulina+&results=13, połykać chyba dasz radę, i tak ciągnij

    2. avatar Mauryc 28 lipca 2019 o 21:23

      nie wiem o co chodzi z tą 4 szklanką, nawet pepsi o tym pisała, ale to jest dobre. zmieszany szpinak z roszponką, świeży szpinak bo jak poleży dwa dni w lodówce to śmierdzi żulem, roszponka ładnie łamie swoim orzechowym posmakiem i hemp do tego jeszcze orzechowo słonecznikowy, mniam, zielone liście to samo życie to się czuje w każdym łyku/kęsie. przyznam że próbowałem chlorelli i spiruliny innych, też bio ale w porównaniu z 4 greens trochę zalatują rybami i to jest lekki niesmak.
      ale ja lubię, czasem nawet więcej miksuję i śniadanie z głowy po dwóch 0.3 szklankach..

      1. avatar Mauryc 28 lipca 2019 o 21:29

        może w poprzednim wcieleniu byłem żółwiem 😉

  3. avatar Ala 28 lipca 2019 o 12:25

    Pepsi bardzo lubię czytać twoje rady, ale niestety że wprowadzeniem ich w życie mam kłopoty….mam nadwagę, palę papierosy, chociaż w moim wieku wiem, czym to grozi, ale papieros daje mi chwilę wolności i pewności siebie ( tak mi się przynajmniej zdaje), a mam też i od tego chyba powinnam zacząć- nerwice lękową, całe moje życie podporzadkowane jest temu lękówi…cokolwiek mam zrobić, to on jest przy mnie i decyduje za mnie. Jak sobie z tym poradzić realnie? Nie chcę tracić całego życia, wszystkich radości, na które mogłabym sobie pozwolic np. podróży, które kiedyś uwielbiałam, a teraz pozostały z tego tylko wspomnienia. Co z tego, że coś postanowię , jak nic nie mogę zrealizować, bo on, czyli lęk rządzi moim życiem…więc nie schudnę, nie rzucę palenia i dalej będę gnić w łóżku, bo nie zacznę biegać, jak radzisz, gdyż jestem za stara, mam 60 lat, przez papierosy serce nie jest już takie zdrowe, więc co poradzisz, jeśli w ogóle coś jesteś w stanie na to poradzić…bardzo Cię lubię ❤

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 17:03

      Odpowiem Ci wkrótce postem lub filmikiem <3

      1. avatar Ala 30 lipca 2019 o 10:29

        Pepsi jesteś wspaniała….dziękuję, że zadałaś sobie tyle trudu w odpowiedzi na mój wpis, aż nie mogłam uwierzyć, że do mnie mówisz….zrobiłaś mi niezłą niespodziankę z rana i przyznam, że była to najlepsza psychoterapia, na jakiej byłam. Dzięki za Twoją motywację, spróbuję zacząć od jutra tak, jak mi poradziłaś…najpierw chcę ograniczyć fajki i dodać 4 szklanki, resztę powolutku…. Wracając do Twojej wypowiedzi, że z nerwicy lękowej można samemu wyjść….a co jeśli równocześnie jest depresja, ,antydepresanty, psychotropy, które nic nie pomagają? Co wtedy robić? Po wielu latach brania tego typu leków i żadnej poprawy, a wręcz jest coraz gorzej, to już nie wiem, czy sobie poradzę?

        Pozdrawiam Cię kochana gorąco i ……kocham Cię, jak najlepszą siostrę za Twoją życzliwość wobec ludzi, za dobroć, za to, że jesteś i nie odmawiasz pomocy nikomu.

        1. avatar Jarmush 30 lipca 2019 o 10:45

          robić dokładnie to co powiedziałam, te środki nigdy nie mogły Cię wyleczyć, bo nie miały takiego założenia, oddechy i aktywność biegacza, schudnięcie z pp, i długie włosy, to naprawdę działa. Z miłością <3

  4. avatar Lamat 28 lipca 2019 o 12:56

    A ja właśnie zauważyłam u siebie to, o czym pisze Pepsi. Zacznę może od początku. Tego bloga odkryłam zaledwie parę miesięcy temu, ale nie potrafię rozpocząć dnia, nie wchodząc tutaj i nie sprawdzając, co nowego wpadło. Początkowo szukałam wskazówek, jak poradzić sobie ze swoimi problemami zdrowotnymi i to te poszukiwania mnie tu przywiodły (na całe szczęście!). Pod koniec zeszłego roku czułam się koszmarnie. Miałam nieustające bóle głowy, podwyższone ciśnienie, brak sił, obniżony nastrój, włosy leciały mi garściami, do tego fatalna cera i pewnie jeszcze trochę by się znalazło, ale dziś staram się o tych przypadłościach już nie pamiętać. Trafiłam do kardiologa. Oczywiście skoro podwyższone ciśnienie, to od razu był chętny walić leki na obniżenie. Jak usłyszałam, że nie mogę w związku z tym zachodzić już w ciążę (choć nie planuję, bo potomstwo posiadam), ponieważ tabletki uszkadzają płód, a muszę przyjmować je już do końca życia, to zapaliła mi się lampka, że coś tu nie gra, że nie tędy droga. Nie muszę dodawać, że mój poziom cholesterolu (wówczas 280 mg/dl) również wzbudził zainteresowanie kardiologa i dowiedziałam się, że jak nie obniży się do następnej wizyty, to będę musiała przyjmować statyny. Oczywiście druga wizyta już się nie odbyła, gdyż po powrocie do domu zaczęłam mocno zgłębiać temat. Po przeczytaniu wielu różnych opracowań doszłam do wniosku, że moje ciało musi wrócić do równowagi. Ono dawało mi znaki, że coś nie gra w sposobie, w jaki je traktowałam. Dostałam w prezencie książkę Pepsi „Leczenie dobrą dietą” i od tego momentu zaczęłam zmieniać dotychczasowy styl życia. Codziennie czytam bloga, bo jest tu tyle materiałów, że wręcz nie sposób je pochłonąć. Tym bardziej że równie ważne są komentarze, które uważnie śledzę. Wcieliłam w życie wiele porad, których się tutaj dowiedziałam. Dla mnie kluczowe okazały się 4 szklanki. Dzięki temu nie mam ochoty na obciążające jedzenie. Codziennie pijam wyciskane soki. W jakiś naturalny sposób odeszła mi ochota na mięso. Co prawda z ryb nie zrezygnowałam, bo je po prostu bardzo lubię, jednak nie w postaci smażonej. Do tego dużo warzyw i owoców. Zdrowe jedzenie połączyłam z suplementami, superfoodami oraz kolagenem i shape shakiem. Zaczęłam stosować post przerywany. I wracając do pierwszego zdania z mojego wpisu – zauważyłam to, o czym pisze Pepsi – nie skupiam się na obniżeniu wagi, a ona sama spada! Bóle głowy zniknęły, sypiam bez problemu, mam więcej energii, włosy przestały wypadać, cera niesamowicie się poprawiła, co więcej zniknęły worki pod oczami, pozbyłam się zgagi, przelewania w brzuchu, a co było dla mnie najważniejsze – ciśnienie wróciło do normy. W ogóle nie myślę o utracie wagi, staram się jedynie żyć zdrowo i podejmować przemyślane decyzje. Chciałam to napisać, bo być może zmobilizuje to kogoś do zmiany. Ja w swoim otoczeniu dzielę się zdobytą wiedzą. Jednak nikogo do niczego nie namawiam, bo do tego trzeba dojrzeć samemu, ale często jak ludzie widzą efekty, to stanowią one dla nich motywację i sami pragną coś zmienić we własnym życiu. Mnie z całą pewnością ten blog pomaga w powrocie do zdrowia, za co ogromnie dziękuję ?

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 17:02

      wzruszyłam się z radości <3 <3

  5. avatar Paulina 28 lipca 2019 o 14:45

    Super, kochać i akceptować sama siebie to jest mój cel na ten rok. Być swoim przyjacielem i powoli do przodu ♥️ nie ma co się zabijać i stresować, opuściłam też social media żeby ograniczyć porównywanie się do piękna tego świata, w końcu świat kłamie a piękno jest w każdym z nas

  6. avatar P 28 lipca 2019 o 15:48

    Pepsi powiedz mi czy dobrze robię, jestem na jem i chudne z pp. Moje okno żywieniowe to 12pm-4pm. Rano o 6am wstaje, pije 3 Twoje szklanki + selen, cynk, reishi, b complex, omega 3. To nie kończy mojej autofagii. Czwarta szklankę pije o 12pm(4greens,maca,hemp protein, berries mrożone, 1 banan, 2 daktyle, sok z 1 cytryny, garść jarmuzu, garść szpinaku) + izolat bialkowy +d3k2, następnie o 3pm jem obiad, ale jest to full obiad, ziemniaki na parze, warzywa, mięso (kurczak lub ryba tylko), do tego czasem łyżka majonezu i extra veggies jeśli dalej jestem głodna, plus po tym obiedzie czasem kawa z mlekiem lub i nie. Kończę o 4 jedzenie i poszcze, czasem wieczorem pije zioła piolun wrotycz glistnik. Czy jest ok? Myślę żeby ćwiczenia wplesc na wieczór. Przez 3 dni zeszło już prawie 3 kg na tym programie. Wieczorem jestem już masakra głodna ale idę spać i rano czuje się jak bogini, zero głodu. Startowalam z 97 kg, chodzi aż nie widać wogole tej wagi po mnie, ale ciężka jestem strasznie

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 16:58

      3 szklanki, 2 pierwsze tak jak w moim przepisie, 3 tylko z cytryną, a 3 z octem i 4 już jako początek okna jedzeniowego. Omega na koniec śniadania wraz z D3+K2.

  7. avatar P 28 lipca 2019 o 17:08

    Czyli trzecia szklankę pić tylko z cytryna? A o 3pm przed obiadem szklanka z octem jablkowym? Zapomniałam dodać że do czwartej szklanki dorzucam też chia i z tym biorę d3 K2, bo ta 4 szklanka +izolat to moje sniadanie

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 18:46

      tak, ocet podkręci Ci trawienie, a czasami jest dosć słodki, więc neich idzie już do tego okna z jedzeniem. bardzo dobrze robisz, za wyjątkiem chia, to tłuszcz, aby szejk Cie odchudzał nie dodawaj energii. Reszta to praktycznie sam błonnik, nie węglowodany, ale chia jest bardzo tłuste. Na koniec okna sobie zjedz Chia jak będziesz brała Omega 3.

  8. avatar benny 29 lipca 2019 o 09:57

    Pepsi a co z chudzielcami? Jak poscić i utrzymać wagę lub nawet przybrać? Przesyłam miliony uścisków za wspaniały blog!!! ps. kocham Cię mówiącą!

    1. avatar Jarmush 29 lipca 2019 o 11:32

      Droga Benny, poproszę G. żeby napisał arta, to typowy ektomorfik, a do tego na przekór warunkom, były kulturysta, na szczęście obecnie uprawia kalistenikę, kolarstwo szosowe, jazdę na motorze w terenie, czyli motocross, oraz bieganie terenowe, jednak świetnie zna temat ładnego przybierania dobrej, zdrowej masy. 😀

  9. avatar bitnerk 1 sierpnia 2019 o 06:29

    pepsi takie pytanko
    pije bikini zazwyczaj wieczorem ale to jest już okno kiedy poszczę, okno jedzeniowe mam 8.00-16.00, musze je pić w oknie jedzeniowym czy może zostać tak jak jest?

    P.S dzięki Tobie serio zmieniłam swoje życie <3

    1. avatar Jarmush 1 sierpnia 2019 o 06:32

      Droga Karol, mówisz o spalaczu, czy szejku? kapsułka bikini zawsze na czczo, lub przed treningiem, nie przerywa postu.Co do szejka, jeśli chudniesz, a stosujesz go po treningu wieczornym, może zostać tak jak jest. <3

      1. avatar bitnerk 1 sierpnia 2019 o 07:24

        trening robię różnie, czasami rano, czasami wieczorem ale wczoraj np zrobiłam rano a shape shake’a wypiłam wieczorem.
        to jeszcze jedno pytanko, robie rano trening i dopiero potem pije 4 szklanki, wypić od razu szejka?

        1. avatar Jarmush 1 sierpnia 2019 o 10:05

          jak możesz wytrzymać nie pij już wieczorem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum