jeszcze mógłby być dzień mateczki, mamuni 😜
Otóż właśnie tu jest paradoks:
Im bardziej się przywiązujesz, to tym większy opór tworzysz.
Im większy opór, to tym bardziej życie mówi: „nie ma mowy, Bridget, za bardzo tego chcesz”.
I Ty Bridget z przedmieścia, próbujesz „kochać” coś, czego nawet nie masz.
Próbujesz być w częstotliwości obfitości, w świadomości prosperującej, trzymając się kurczowo idei, że jak tego nie dostanę, to będę nieszczęśliwa do zawsze, a nawet dłużej.
Świadomość prosperująca jest w swej mocy lekka, puszczająca efekt, twórcza, pełna ekspansji, ale NIE JEST EKSTRAWERTYCZNA.
Czyli nie taka jak Ty Bridget.
Nie zaprasza się gości do sypialni, nie mówi się wszystkiego Januszowi, ani nikomu, podobnie z prosperity, jest elementem Twojego introwertyzmu.
Ekstrawertyzm to piewca świadomości ubóstwa.
Prosperująca świadomość nie krzyczy, nie błyszczy, nie prosi o uwagę.
Ona emanuje.
A to jest zupełnie inny poziom obecności.
Pepsi pepsi pokaż swojąąąą sypialnię.
Niech ilość Twoich na czysto poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,
NAWADNIANIE i odżywianie komórek!
A ja Ci na to:
Dom ma dwie strefy, tę ekstrawertyczną, salon, jadalnia, hol, strefa wejściowa i toaleta dla gości.
I strefę introwertyczną, tak zwaną strefę ciszy, sypialnie, pokoje i łazienki domowników.
I tak jest z Twoim prosperity.
ŚWIADOMOŚĆ PROSPERUJĄCA NIE JEST EKSTRAWERTYCZNA.
Na Bali poznajesz kobietę. Siedzi w kącie, pije wodę kokosową, nie wrzuca stories co 10 minut. Nie mówi, ile zarabia, nie obnosi się z manifestacją Chanel.
Po chwili dowiadujesz się, że zbudowała kilka marek, inwestuje w farmy ekologiczne i wspiera dzieciaki w Nepalu.
Jak to zrobiła?
Mówi tylko jedno:
„Zamieniłam potrzebę bycia zauważoną na obecność w sobie.”
Lampart nie chodzi po dżungli z transparentem: „Jestem drapieżnikiem, boję się tylko lwa i leasingu na Porsche”.
On jest energią dostatku.
Porusza się spokojnie, świadomie, nie marnuje siły.
Paw za to się puszy.
Lecz nie ma mięśni, żeby przeżyć burzę.
Dwa NAJWYŻSZEJ jakości szlachetnie zamknięte w ciemnym szkle,
produkty marki TiB:
B12 forte TiB jako metylokobalamina,
oraz B complex forte TiB!
Znasz te osoby, które muszą opowiadać wszystkim o każdym ruchu w karierze?
Każdy webinar, każdy zakup, każda intencja, zaraz na tablicy.
Czasem to flow, ale bardzo często to forma duchowego błagania:
„Zobaczcie mnie, czy to już jest sukces? Czy już jestem warta?”
Chwalidupstwo, a niekiedy kłamstwo, żeby poprawić wizerunek, zwiększyć sprzedaż.
Bo nie potrzebuje poklasku, ona już jest „w domu”.
W kręgach lasek, które naprawdę prosperują (czyli nie tylko na koncie, ale i duchowo), uderza jedna rzecz:
CISZA
Nie wrzucają codziennie mantr, nie mówią wszystkim o swoich celach, nie robią z każdej decyzji postu na IG.
Jeśli musisz wszystkim opowiedzieć o swoim planie, to często znaczy, że sama jeszcze nie wierzysz, że to się wydarzy.
Mówisz na głos, bo potrzebujesz odbić się w czyimś „wow!”.
Jest tak, że, gdy czyjeś zasoby się zgadzają, kasa, transerfing, droga, rzeczywistość, Janusz z sofy, warianty, co tam chcesz, to nie dlatego, że podbija czegokolwiek ważność.
Wręcz przeciwnie.
Bridget zanurzona w swoją orkę w ciszy, w noszę wszystkie łodzie sunie sobie we własnym nie komforcie po swoje, w otwarciu na otrzymanie, zgoła bezmyślnie, lewą nogą do lusterka, w wielkim żeńskim zasobie MOCY.
To brzmi górnolotnie, ale puszczenie efektu, odczepienie się myślami (detachment) o Januszu jako celu, o kasie jako celu, o zdrowiu jako o celu, o zamążpójściu, o dziecku, o wszystkich ważnościach nad ważnościami, dopiero to dostaje kwantową manifę.
Pojawiają się zasoby jak prawdziwki po deszczu.
Przywiązanie jest jak błagalny mem wysłany do Wszechświata.
„Zobacz, jak bardzo chcę. Czy to nie wystarczy?”
Nie.
To wręcz problem.
Bo energia „chcę” = energia „nie mam”.
Nie chodzi o to, żebyś niczego nie chciała.
Tylko o to, żebyś przestała się przyklejać do tego jednego scenariusza, tego jednego człowieka, tej jednej wersji rzeczywistości, jakby to było JEDYNE wyjście z matriksa.
Poczucie chcenia czyli braku, to tylko informacja dla Ciebie, acha:
Chcę związku? Zajebiście, ale nie próbuję wycisnąć miłości jak pasty z pustej tubki.
Chcę kasy? Tak, jak najbardziej zasługuję, działam, stwarzam możliwości dla przepływów, łaj not?. Ale NIE ZAKŁADAM że dopiero jak się pojawią, to wtedy będę mogła poczuć się bezpiecznie.
Moja LODÓWKA JEST W POŁOWIE pusta, bo mam na to wyjebane, a raczej zsunęło mi się to z aury*, bo się nie boję o przyszłość, poza tym nie przejadam się, codziennie wiele godzin poszczę.
*Już tłumaczę: przestało mnie to dotyczyć na poziomie duchowo-energetycznym, sorry nie sorry.
Nie masz jeszcze tego, czego pragniesz, bo trzymasz się tego za mocno.
I Kate Walker czuje ten ścisk.
A od ścisku to się raczej nie tworzy dzieci cudów, tylko kolki energetyczne.
Badaj selen! Dyplomowany specjalista odnowy psychosomatycznej poleca wysokiej jakości Selen TiB
w postaci najbardziej właściwej dla Twojej tarczycy, czyli selen plus aminokwas, czy SELENOMETIONINA TiB
Wszystko w rzeczywistości jest neutralne, dopóki nie nadasz temu mocy.
I wtedy… tracisz siebie. I balans. I magnetyzm.
Zaczynasz kontrolować.
A kontrola to stara kołderka z dzieciństwa, która miała Ci dać poczucie bezpieczeństwa, kiedy świat był chaotyczny.
Ale teraz jesteś duża. I kołderka już nie działa.
Kontrola nie daje wolności. Kontrola kastruje cud.
Bo jesteś w częstotliwości:
I to się czuje.
Ludzie zaczynają do Ciebie lgnąć.
Pieniądze zaczynają się zgadzać.
Inspiracje przychodzą same.
Dlaczego?
Bo nie jesteś już w trybie „naprawiam rzeczywistość”.
Jesteś w trybie „współtworzę z tym, co już JEST”.
…to znak, że oddałaś moc na zewnątrz.
Znowu grasz w dziecięcą grę „jak dostanę, to będę szczęśliwa”.
A Wszechświat mówi:
„Nie, dziewczyno. Jak BĘDZIESZ szczęśliwa, to dostaniesz.”
A przy tym miej Beridget na uwadze, że kasa NIE MOŻE BYĆ TWOIM CELEM, gdy jesteś w świadomości prosperującej.
Janusz z sofy też nie.
Nie ,że „jak mi wyjdzie”, to zasłużyłam.
Tylko: „już jestem wystarczająca”.
Nie, że„jak mnie wybierze”, to znaczy, że jestem ważna.
Tylko: „jestem ważna niezależnie od tego, kto mnie rozczytał”.
Puścić = BYĆ DOSTĘPNA DLA ŻYCIA, KTÓRE JUŻ CHCE CI SIĘ WYDARZYĆ, tylko Ty je blokujesz obsesją na punkcie jednej wersji bajki.
No właśnie.
Za bardzo.
I kiedy coś chcesz za bardzo, podświadomie tworzysz wibrację:
„Nie mam tego. Brakuje mi. Jestem w deficycie.”
I Wszechświat – jak kelner w restauracji podświadomości – przynosi Ci dokładnie TO, co zamówiłaś:
👉 Brak
👉 Brak
👉 I jeszcze raz: brak
Organiczna peruwiańska Maca This is BIO
dla ENERGII
dla ZMĘCZONYCH NADNERCZY, niedobór progesteronu
&
NIECHCIANE WŁOSKI Z TWARZY PRECZ! Tu się udało 😝
I oczywiście na LIBIDO dla obu płci! 💋
Twoje przywiązanie = Twój lęk.
Twój lęk = Twój sygnał do Wszechświata: „jeszcze nie jestem gotowa”.
Bo gotowość nie brzmi jak błaganie.
Gotowość brzmi jak:
„Jestem otwarta. Pokaż mi to, co lepsze niż to, co sobie wyobrażam.”
Nie rób z tej rzeczy Idola, Bóstwa.
Nie jak desperatka. Jak królowa, która wie, że tron już czeka, tylko jeszcze kurier z opóźnieniem.
Bo punkt końcowy… to tylko przystanek.
ZA CHWILĘ I TAK ZNOWU COŚ ZACHCESZ.
Zacznij ufać, że to, co ma przyjść, i tak Cię znajdzie, ale tylko wtedy, gdy PRZESTANIESZ TRZYMAĆ FURTKĘ WYŁĄCZNIE DLA JEDNEJ WERSJI RZECZYWISTOŚCI.
To, co jest dla Ciebie, nie przejdzie obok, tylko dlatego, że nie odpisałaś w odpowiednim emoji.
Ale… jeśli za bardzo będziesz próbować przyciągnąć to, czego chcesz, PRZESTAJESZ BYĆ SOBĄ.
A wtedy ta rzecz yyy … NIE ROZPOZNA CIĘ W TŁUMIE.
Jeśli życie to zaiwanianie, no dobra, pozostanę przy poezji, taniec z energią przestań być kontrol-freakiem, dziwaczką a zacznij być freestyle królową.
Przywiązanie to jak Bridget na szpilkach w piasku, może i wygląda zjawiskowo, ale się nie ruszy.
A kate Walker, Graczka Absolutna kocha tych, którzy tańczą na bosaka i nie pytają o godzinę.
Puść kontrolę.
Życie to nie pies, żebyś je trzymała na smyczy.
Zaufaj swojej energii.
Twoja obecność mówi więcej niż Twoje słowa i prośby.
Zakochaj się w stanie „jestem pełna TERAZ”.
Bo jeśli teraz nie jesteś pełna, to nawet jak przyjdzie ta rzecz, to i tak poczujesz pustkę.
Rób swoje.
I nie sprawdzaj co 5 minut, czy już zadziałało.
To nie mikrofala.
Tyle.
Miłe info:
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
Powiązane artykuły
Komentarze
Jesteś mądrą panną i wiesz już, gdzie NATURA schowała MASĘ Witaminy C
Ale nie tylko o to chodzi, sproszkowana BIO Czarna Porzeczka to CUD dla wytrzymałościowców!
Dodaj więc CZARNĄ PORZECZKĘ Blackcurrant This is BIO do czwartej szklanki lub do zielonego szejka
Gonisz, robisz interwały?
Nie zaszkodzi zejść na Ziemię, przysiąść na krześle i wypić zielonego szejka z Blackcurrant This is BIO!:)