Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 994 931
online
35 458 VIPy

Co najlepiej jeść i pić przy niedoczynności tarczycy, zajawka 1

Co najlepiej jeść i pić przy niedoczynności tarczycy, zajawka 1

Niedoczynność tarczycy, nierównowaga hormonalna, oznacza dla nas spowolniony metabolizm, a co za tym idzie spadki energii, tycie, słabe trawienie, a nawet brzydnięcie z powodu utraty włosów i brwi, oraz suchej skóry. Możemy stać się też bardziej niezdarni z powodu sztywnienia stawów, a także mieć chrypkę i zapominać o pewnych sprawach. Jednym słowem bez rewelacji. Tarczyca jest bardzo wrażliwym gruczołem i na szczęście reaguje na naturalne pokarmy, które często są w stanie poddać ją renowacji i regulacji.

TU KUPISZ moją rewolucyjną książkę z autografem:) „LECZENIE DOBRĄ DIETĄ”

Jakie pokarmy mają istotny wpływ na dysfunkcję tarczycy?

Przepis na sok przy niedoczynności tarczycy (jest to oczywiście klasyczne oczyszczanie wątroby) podaję za Syeda Kiran, która właśnie wydała (podobnie jak ja:) księgę o uzdrawianiu dietą:

Z czego?

1 szklanka 100% czystego soku żurawinowego bez cukru 7 szklanek dobrej wody 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu (cejlońskiego) 1/4 łyżeczki mielonego imbiru 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej 3/4 szklanki soku pomarańczowego świeżo wyciśniętego 1/4 szklanki soku z cytryny świeżo wyciśniętego

Jak to zrobić?

Zagotuj wodę, dodaj sok z żurawiny, zmniejsz płomień, a następnie dodaj przyprawy. Gotuj na małym ogniu przez 20 minut. Po czym dodaj soki z cytryny i pomarańczy i pij leczącą miksturę.

Rosół dla osób z niedoczynnością tarczycy i przeciekającymi jelitami

Jako roślinożercy trudno jest mi zalecać rosół z kości kurczaka i wody gotowany na małym ogniu, ale według Kiran i wielu naturopatów jak dr. Axe potrafi on normalizować hormony, a także pomaga w zarządzaniu dysfunkcją tarczycy i zmęczeniem nadnerczy. Aby uzyskać najlepsze rezultaty, dobrze jest dodać do rosołu olej kokosowy i sól szarą morską, lub himalajską. Jest też opcja z suplementacją kolagenu.

Mając niedoczynność tarczycy szczególnie oddal się od soi i od glutenu

Soja nawet fermentowana może blokować zdolność do absorpcji jodu przez tarczycę. O glutenie nawet nie ma co pisać, ogólnie rzecz szkodliwa, ale przy niedoczynności bardzo, nie mówiąc o celiakii, która często towarzyszy Hashimoto. Czyli nawet miso, ani tempehu nie jedz, a co dopiero tofu, czy mleka sojowego. Jeśli masz nadczynność tarczycy czy niedoczynność autoimmunologiczną powinnaś uważać na żywność z goitrogensami, ale nie przesadnie, gdyż są to jednocześnie pokarmy o wielkich właściwościach prozdrowotnych. Na szczęście gotowanie dezaktywuje goitrogensy, które hamują wychwyt jodu. Nie jedz orzeszków ziemnych, a jak już, to je gotuj, tak samo jak kiełki, rukiew wodną, bok choy, kalafiora, brukselkę, jarmuż, brokuły, czerwoną kapustę i inne krzyżowe.

Poleca się jeść te pokarmy dla lepszego zdrowia tarczycy:

Ananasy Karczochy Cebulę (kontrowersyjna jeśli chodzi o pasożyty) Wodorosty morskie

Jedzenie bogate w Omega 3 (dobre, tłuste, dzikie, lub ekologiczne ryby)

Olej kokosowy Chia

Jedzenie bogate w selen

Brazylijskie orzechy Ziarna słonecznika Czosnek (kontrowersyjny jeśli chodzi o pasożyty) Grzyby crimini (pieczarki dwuzarodnikowe, ekologiczne, te brązowe) Dzikie skorupiaki Jaja eko Takie zmiany w diecie pomagają w prawidłowym zarządzaniu tarczycy. Zrób jak najwięcej, aby nie spowolnić metabolizmu w przypadku niedoczynności.

owocek:)

(Visited 27 838 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar agatro 3 czerwca 2016 o 10:11

    Pepsi soki z cytryny i pomarańczy dodajemy do gotującej się wody, gorącej czy wystudzonej wody z żurawiną i przyprawami? W jakim czasie miksturę należy wypić? Pozdrawiam

  2. avatar Aneta Faikis 3 czerwca 2016 o 10:23

    Super, czyli nadczynność to to samo menu?

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 14:44

      w wielu przypadkach to samo, o pewnej rzeczy nie pisałam, ale szykuję ten artykuł, mianowicie, że ludzie z Hashimoto w pewnym momencie mają nadczynność, takie skoki, raz niedoczynność , raz nadczynność, dlatego tak ważne jest zrozumienie diety, która generalnie oczyszcza i uzdrawia, stąd ten sok żurawinowy, to czyści wątrobę

      1. avatar Aneta Faikis 4 czerwca 2016 o 14:17

        Rozumiem, a czy te przeskoki to tylko w leczonej standardowo nadczynności, czy jak ktoś podejmuje leczenie alternatywne, bez hormonów to ta dynamika jest podobna?

        1. avatar pepsieliot 4 czerwca 2016 o 19:30

          nie zawsze są te przeskoki, ale nie jest to rzadkie zjawisko

  3. avatar grabaszcz 3 czerwca 2016 o 10:57

    Lowju normalnie DZIĘKI!!

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 14:42

      lowju 2

  4. avatar agatro 3 czerwca 2016 o 11:12

    Pepsi soki z cytryny i pomarańczy dodajemy do gotującej się, gorącej czy wystudzonej wody z żurawiną i przyprawami? w jakim czasie należy wypić miksturę?
    Ściskam

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 14:41

      Ona twierdzi, że do gotującej i jeszcze troszkę podgotować, oczywiście C już nie będzie, ja bym dodała tak jak napisałam na końcu do lekko ostudzonej

  5. avatar Olala 3 czerwca 2016 o 12:03

    Witaj.
    Jak zwykle tresciowy wypas:)
    A co byś poleciła na takiego bakcyla jak helicobakter pylori odkąd mam hashimoto nie mogę go wytepic. Sam nie wiem co było pierwsze bakcyla czy hashi:(

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 14:39

      no jest wpisów trochę, test na kwasowość żołądka, po czym leczyć śluzówkę, i zwykle okazuje się że jednocześnie trzeba zakwaszać żoładek. Lukrecja DGL się dobrze spisuje, poczytaj moje wpisy

  6. avatar Aneta R 3 czerwca 2016 o 15:19

    Witaj Pepsi, ja nie w temacie ale potrzebuje rady. Co będzie dobre na ból głowy u dziecka? To chyba jakiś wirus, wczoraj bolał ją brzuszek (leczyłam imbirem i wit c), dzisiaj boli głowa, cały czas stan podgorączkowy.

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 16:08

      a robiłaś kalibrację witaminą C, czy tylko podałaś suplement

    2. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2016 o 07:07

      Stan gorączkowy jest bardzo dobrym objawem, organizm walczy, nie zbijaj, chłodne kąpiele, zimne okłady
      ręcznikiem na główkę.
      Do wit,C dołacz MSM , fifty fifty.

  7. avatar Hababababad 3 czerwca 2016 o 15:30

    Pepsi kochana, napisałabyś coś może na temat witaminy E? Bo ja się uczę tylko z Twojego blogaska, innym źródłom nie ufam ;>

    1. avatar pepsieliot 3 czerwca 2016 o 16:06

      w sumie prawie nic, napiszę

  8. avatar Joanna123 3 czerwca 2016 o 15:45

    Pepsi błagam , napisz dobry tekst o Borreliozie.Jest tyle różnych artykułów na necie ,ale bardzo ciężko znaleźć coś konkretnego i pożytecznego.

  9. avatar Mystique 3 czerwca 2016 o 16:50

    Pepsi, dzięki za ten wpis! Wciąż też czekam cierpliwie na dietę odchudzającą dla Hashimotek – na bazie szejków… 🙂

  10. avatar Aldona 3 czerwca 2016 o 18:46

    Dzień dobry Pepsi, czytam tego bloga od niedawna i po raz pierwszy się tu wypowiadam. Sprawa, o którą chcę zapytać, nie dotyczy poruszanego tu tematu, ale mam poważny problem zdrowotny i bardzo proszę o pomoc. Mam dyskopatię lędźwiową ( łącznie z lewoboczną skoliozą i zmniejszoną lordozą) i rwę kulszową prawej nogi, która pojawia się co roku od 2014 roku. Miałam robiony RTG, tomograf, rezonans mieć będę na początku sierpnia. W tym roku (od połowy lutego) mam znów ból rwy kulszowej, choć trochę się zmniejszył obecnie, ale długo bolały mnie plecy w części lędźwiowej–do tej pory czuję dyskomfort po prawej stronie, nie mogę zbyt długo stać w pozycji wyprostowanej. Do tego od jakiegoś czasu mam ciężkie obie nogi jakbym miała na nich odważniki-nie mogę normalnie chodzić, muszę podpierać się ścian. Czy to może być spowodowane naciskiem przemieszczających się kręgów ( w opisie RTG z 2015 mam zaznaczone zwężenie przestrzeni międzykręgowej L5 S1). Nie mam nowego wyniku ani badania rezonansem jak pisałam. Wub roku dokuczał mi „tylko” ból rwy w jednej nodze, po ustąpieniu mogłam juz normalnie chodzić. W tym roku jest niestety gorzej, bo coś promieniuje mi na obie nogi-są po prostu ciężkie, mam wrażenie jakby wisiały na nich odważniki. Próbowałam sobie pomóc-biorę ok. 20 gr wit C1000 dziennie, wzięłam juz jedno opakowanie kolagenu Colafit, codziennie od kilku dni zajadam po łyżce jagód acai, bambusa, camu camu, dodaję tez macę-wszystko w jednym koktajlu. Piję koktajle bananowo-pokrzywowe, unikam pszenicy, jestem raczej roślinożerna. Co jeszcze mogę zrobić? Jakich suplementów powinnam uzywać i w jakich proporcjach ( czy kupić Lizynę i Prolinę i MSM ?). Czy mogłabyś podać jak mogłabym pomóc swojemu kręgosłupowi i pozbyć się tej ciężkości w nogach? Dziękuję z góry i pozdrawiam

      1. avatar Aldona 3 czerwca 2016 o 20:05

        Sporo tego-a czy mogłabyś mi podpowiedzieć, ktore z tych suplementów są najwazniejsze, bo wszystkich kupic nie mogę. Dziękuję za pomoc.

    1. avatar grzegorzadam 3 czerwca 2016 o 22:22

      Na początek sprawdziłbym biorezonansem ewentualną przyczyne pasożytniczą, bóle lędźwiowe
      moga być spowodowane np.tasiemcem.
      Jezeli tak, trzeba się tego pozbyć skutecznie.
      Pobieranie jakichkolwiek suplementów przy pasożytach mija się z celem.

      Później, (po wykluczeniu robaków) wit.D3 z K2 duże dawki, MSM śmiało, nawet do 30 g dziennie, boraks, kuracja WU.
      Polecam też DMSO z MSM do smarowania, potrafi działac cuda.

      Byłas u jakiegoś dobrego kręgarza na konsultacji?

      1. avatar Aldona 4 czerwca 2016 o 07:48

        Tasiemca to raczej nie mam, bo nie jadam mięsa i ryb też nie. Gdzie ew. mogłabym zrobić taki biorezonans i czy to jest drogie?
        Witaminę D3 suplementowałam niedawno po 50 000 jednostek nie zbadawszy sobie wczesniej jej poziomu, bo byłam w ciężkim stanie i nie mogłam wyjść z domu. Miesiąc później w końcu zbadałam d3 i wyszedł mi 150 ! Odstawiłam, ale nadal biorę K2.
        Na czym polega kuracja WU i gdzie znajdę info na jej temat.
        Gdzie dostanę DMSO z MSM ?
        U kręgarza nie byłam, tylko u neurologów-czeka mnie rezonans magnetyczny na początku sierpnia.

  11. avatar Ewa 5 czerwca 2016 o 06:24

    Poczytaj o poście Daniela dr Dąbrowska na YouTube mów, że leczy takie przepukliny takim postem.

    1. avatar pepsieliot 5 czerwca 2016 o 14:09

      jestem przeciwna postom, proszę na tym blogu nie polecać postów (tylko przerywane), na innych blogach możecie to przecież robić do woli

      1. avatar Di 5 czerwca 2016 o 20:45

        Dlaczego jesteś przeciwniczką postów?

        1. avatar pepsieliot 6 czerwca 2016 o 04:38

          Najważniejsze dla utrzymania zdrowia jest doprowadzenie do sytuacji, żeby organizm w razie czego się samoleczył. Organizm nieodżywiony nigdy nie będzie się samoleczył. Krótki post prowokuje organizm do leczenia się. Codzienny krótki post mobilizuje organizm do oczyszczania, napędza metabolizm, działa ozdrowieńczo każdego dnia. Każdy dłuższy post doprowadza do niedożywienia. Organizm niedożywiony nigdy nie będzie się samoleczył. Już nie wspomnę o zakwaszeniu, spowolnieniu metabolizmu. Etc. Poczytaj Ratha i innych.

          1. avatar Ewa 6 czerwca 2016 o 05:22

            Co za bzdury. Terapia sokami nie leczy ? Taki post nie leczy ? Serio? Jak by to nie nazwać to nie leczy?

          2. avatar Di 7 czerwca 2016 o 11:48

            Dziękuję za odpowiedź. Na pewno poczytam. Ostatnio wpadł mi w ręce Małachow i Bragg i się napaliłam na post wodny.

  12. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2016 o 06:37

    To że nie jadasz to nie znaczy, że go nie ma, są rózne pokretne sposoby zarażeń.

    niecałe 200 zł. tylko musi to być pełne badanie poprzedzone express-scanem.
    Naciągacze robią 15 minutowy express i kasuja po 200 zł, o diagnozie na podstawie tego szkoda słów.
    Gabinet porządny, co najmniej godzinne badanie.
    Tylko nie dasj sobie wcisnąć od razu suplementów za 1000 zł, które gdzie indziej mozna kupic
    10x taniej.
    Trzeba być czujnym, metod naturalnych na pozbycie sie pasożytów są dziesiątki, choć metody
    biorezonansowe świetnie potrafią likwidować np. boreliozę.

    Spore OH25, wystarczy na 10 odstawić, potem zmniejszyć do 20-25 tys. jednostek i utrzymywać poniżej 100.

    WU:
    http://www.pepsieliot.com/skuteczna-terapia-leczenia-raka-woda-utleniona/

    DMSO i MSM jest powszechnie dostępne, wystarczy 'wyguglać’, w sklepie jest MSM.

    Lizyna i prolina mogą zadziałać korzystnie, sprawdziłbym typ metaboliczny niacyną, chyba
    w innym temacie pisaliśmy dzisiaj 😉

    1. avatar Aldona 6 czerwca 2016 o 06:49

      Grzegorzadam,
      dziękuję za odpowiedź. A może orientujesz się, gdzie w Poznaniu albo okolicach jest porządny gabinet, gdzie uczciwie robią taki biorezonans? Przy okazji wspomnianej boreliozy ( moja bratowa ma wykryte przeciwciała boreliozy w krwi, była w ub roku w szpitalu i nie wie co dalej robic)–może poleciłbyś jakieś metody by się tego pozbyć?

        1. avatar Aldona 7 czerwca 2016 o 06:46

          Grzegorzadam, czy to miejsce w Poznaniu jest Ci znane, polecasz je?
          Dziękuję za namiary.

          1. avatar grzegorzadam 7 czerwca 2016 o 09:49

            Jest kilka innych 'sieciówek’, pamiętam, że ktoś tam był i był zadowolony.
            Ale poszukaj jeszcze, wypytaj czy jest lekarz dyplomowany a nie 'pan Marian’.
            Często są zatrudniani Rosjanie, mają w tym praktykę, ale to nie warunek.

          2. avatar Aldona 8 czerwca 2016 o 21:28

            Grzegorzadam,

            czy w laboratorium bez problemu robią badanie poziomu boru i krzemu-własnie wyczytałam w jednym z Twoich komentarzy, że jego deficyt utrudnia przyswajanie kolagenu? Moja koleżanka ma aż 13 naczyniaków-czy powinna zbadac sobie poziom tych pierwiastków? Dziękuję i pozdrawiam.

          3. avatar grzegorzadam 10 czerwca 2016 o 09:33

            Najlepsze jest APW, analiza pierwiastkowa włosa lub biorezonans, ale porządny.

      1. avatar grzegorzadam 6 czerwca 2016 o 20:45
  13. avatar Hania 5 czerwca 2016 o 11:10

    Mam taka podpowiedz co do tego rosołu. Ostatnio słuchałam wykładu Dr Zięby i mówił o tym ze kolagen najlepiej uzyskiwać z kurzych łapek. Wiec może zamiast dodawać suplementmozna ugotować rosołek na wywarze z kurzych lapek

    1. avatar pepsieliot 5 czerwca 2016 o 14:03

      Jak jesteś w stanie przeżyć to psychicznie, to jest to dobry sposób, karp po żydowsku ( z głową) też

      1. avatar Mystique 5 czerwca 2016 o 14:38

        Pepsi, a właśnie przy okazji rosołków – robię sobie rosół z kości wg przepisu na cieknące jelita, rozumiem, że tutaj też uzyskuję kolagen? A drugie pytanie – czy te rosołki należy pić na ciepło, tzn. w stanie ciekłym? Pytam, bo mi się zrobiła galaretka po włożeniu do lodówki i zastanawiam się czy w takiej postaci jak ją zjem to również zaklei jelita. P.S. Myślę, że te rosołki to nie zamiast, a dodatkowo do suplementu.

        1. avatar pepsieliot 5 czerwca 2016 o 17:20

          galareta tez może być oczywiście

  14. avatar joanna 5 czerwca 2016 o 12:44

    A czy zasady takich diet dotyczą również osób po usunięciu tarczycy?
    Czy wtedy jedzenie nie ma już większego znaczenia?

    1. avatar pepsieliot 5 czerwca 2016 o 14:01

      Jedzenie ZAWSZE ma znaczenie

      1. avatar joanna 5 czerwca 2016 o 15:37

        Z całą sympatią Pepsi, ale takie lakoniczne odpowiedzi, które uwielbiasz, niczego nie wyjaśniają i szkoda na nie cennego czasu.
        Jak już odpowiadać, to może zapodać parę szczegółów laikowi?
        Nie znam się na hormonach, nie wiem, czy teraz – po usunięciu tarczycy, mogę sobie pomóc dietą, bo przecież hormony już sztucznie regulowane tabletką… Ale z dawkami lekarze sobie nie radzą i bujam się od niedoczynności po nadczynność i z powrotem…

        1. avatar pepsieliot 5 czerwca 2016 o 17:19

          przepraszam, ale odpowiedzi są przede wszystkim w treści bloga, nie zapominaj ile czasu poświęcam na pisanie tego kontentu

          1. avatar joanna 5 czerwca 2016 o 18:04

            Aha, więc będziemy się bawić w wojenkę podjazdową, zamiast w konkrety. Ok.
            Może jestem niedouczonym tłukiem (ostrzegłam, ze jestem laikiem w dziedzinie medycyny), ale chyba nigdzie w teście nie wyjaśniłaś, czy niedoczynność wynikająca z choroby tarczycy, a niedoczynność pooperacyjna (wynikająca z braku tarczycy) to jest to samo.
            Może kiedyś w końcu ktoś odpowie mi na to pytanie, które zadaję bezskutecznie wszędzie od roku.
            Pewnie nie Ty, a szkoda, bo liczyłam na Ciebie bardzo.

          2. avatar pepsieliot 6 czerwca 2016 o 04:48

            Joanno musisz zrozumieć, że moja wiedza polega na tym, że drążę jakiś temat, uczę się, i piszę. Zakres tematyczny, który poruszam jest znacznie szerszy niż dziesiątki specjalizacji lekarskich. Myślisz, że coś wiem, ale nie chcę Ci powiedzieć? Nie chcę się wymądrzać, tylko dlatego, że sporo jednak już wiem. Jeśli nie masz tarczycy musisz brać hormony do końca życia. To samo z tarczycą spaloną jodem, przy Bazedowie.Co nie znaczy, że nia masz badać hormonów i nie stosować się do zasad o któ®ych piszę. Zresztą jak wiesz operacja operacji nierówna, nie zawsze wycinają wszystko. Zostawiają któryś płat i tak dalej. Nie bądż naburmuszona, staram się jak mogę. Ale nie chcę bredzić, tylko dlatego, że prowadzę takiego bloga. Zobacz moje początkowe wpisy, jak niewiele jeszcze wiedziałam 4 lata temu.Natomiast moja książkja „Leczenie dobrą dietą” jest już dojrzałym kompendium wiedzy, o czym mówią nawet lekarze. Ale wciąż się uczę.

  15. avatar kiki001 6 czerwca 2016 o 08:51

    Witajcie, długo regenerują się kosmki jelitowe przy przepuszczalności (aktualnie bez glutenu, zbóż, mleka i jajek + Hashimoto gratis)

  16. avatar kiki001 6 czerwca 2016 o 08:54

    Witajcie, jak długo regenerują się kosmki jelitowe przy przepuszczalności (aktualnie bez glutenu, zbóż, mleka i jajek + Hashimoto gratis) ?

    1. avatar pepsieliot 6 czerwca 2016 o 20:33

      czasami jedynie zmiana diety nie wystarczy, potrzeba glutaminy i kolagenu ( w sumie z diety też można te białka pociągnąć)

      1. avatar kik 7 czerwca 2016 o 09:26

        Łykam już szejpszejki, a kolagen który najlepiej – ten: http://thisisbio.pl/stawy-wiezadla-kosci/65-collagen-caps-180kaps-full-force-816532014312.html ?

        1. avatar pepsieliot 7 czerwca 2016 o 15:57

          Ten jest czysty, więc trzeba brać witaminę C, a tamten drugi wypasiony i można łatwo dosypywać do soku z pomarańczy dajmy na to.Ale oba bardzo dobre, ja biorę naprzemiennie.

          1. avatar kik 9 czerwca 2016 o 07:09

            Pepsi czy czy ten kolagen moge dosypac rano do szejka owocowego z wit C? Wieczorem po treningu pije ShapeShake – czyli rano kolagen, wieczorem glutamina – tak będzie git?

          2. avatar pepsieliot 9 czerwca 2016 o 18:48

            możesz oczywiście, ale nie szkoda Ci smaku psuć?

  17. avatar Teresa Cole 6 czerwca 2016 o 20:06

    Droga Pepsi, Czy w miejsce rosołku z kurzych lapek lub kosci z kurczaka – mieszkam w Londynie i nie ma takiej opcji by je kupic – mogę stosować glukozaminę, kwas hialuronowy,chondroityna,MSM – wszystko w jednej tabletce.? Wiem,ze nie odżywiam się zbyt dobrze przy hashi, no coz jestem na bezglutenowej i „mocno” się suplementuje i to od stycznia. Czy powinnam zrobić przerwę w suplementacji?.Pozdrawiam cieplutko.

    1. avatar pepsieliot 6 czerwca 2016 o 20:26

      możesz, ale chodzi najbardziej o kolagen

  18. avatar Teresa Cole 7 czerwca 2016 o 07:58

    Czyli MSM to nie kolagen?

    1. avatar pepsieliot 7 czerwca 2016 o 08:56

      nie, to jest siarka organiczna

  19. avatar Teresa Cole 7 czerwca 2016 o 09:14

    Chcialam kupic sam kolagen ale w ulatce jest napisane,ze to dobre a starszym wieku (jak ja) by skora była gladka i bez zmarszczek. Ja już naprawdę nie wiem co mam robic, dostaje wariacji od suplementow i nigdy nie wiem co jesc. Ja już nie mogę nic jest bo nie mam apetytu. To tak ma wygladac moje zycie?

    1. avatar pepsieliot 7 czerwca 2016 o 16:02

      Najpierw zacznij pić dużo płynów i pobiegaj sobie, a wszystko ułoży się w głowie. Jednocześnie zrób badania, szczególnie tarczyca, 25(OH)D, CRP, mocz, krew, insulina i cukier na czczo, oraz lipidy Potem weź dobry preparat typu Greens& Fruits TiB, kolagen, witaminę C, D3+K2 TiB, rzuć gałką na wyniki badań i ewentualnie skoryguj dietę i suple, aż poczujesz się doskonale, bo będziesz dobrze odżywiona, tak to działa

  20. avatar malgonia 7 czerwca 2016 o 12:01

    Pepsi, podpowiedz jeszcze proszę, przygotowana ilość soku przy niedoczynności tarczycy wg Syeda Kiran z podanych proporcji jest porcją na jeden dzień, czy przygotować wstawić do lodówki i pić np. po 1 szklance dziennie. I czy wtedy pora dnia ma znaczenie? Dzięki.

    1. avatar pepsieliot 7 czerwca 2016 o 15:48

      To jest porcja na 1 dzień według mnie, ale masz rację ona niejasno o tym mówi

  21. avatar SU-46 8 czerwca 2016 o 12:32

    Pytanie – jak się odżywiać i jak sobie pomóc w sytuacji kiedy wyniki badań wskazują postępującą nadczynność a objawy mam typowej niedoczynności (zmęczenie, znaczna waga sadło zlokalizowane głónie w okolicy brzucha (obecnie ważę 85kg – nie potrafię schudnąć pomimo stosunkowo dobrze zbilansowanej diety i sporej aktywności fizycznej), ogólne osłabienie, przerzedzone włosy, ledwo widoczne brwi i koszmarnie sucha skóra, kortyzol w normie, brak chęci do życia, ogólne osłabienie pamięci, słaba zdolność kojarzenia (stwierdzony niedobór witaminy d i magnezu uzupełniam od dłuższego czasu suplementacją) stosuję również ziemię okrzemkową – efektów tych zabiegów brak. U mojej mamy stwierdzone hashimoto. Ja czuję się jak stuletnia babcia, mam 34… problemy zaczęły się po urodzeniu syna (5 lat temu) wtedy już po porodzie zaczęłam przybierać na wadze od dwóch lat pomimo stosowania diet (w tym również 811 zgodnie z zaleceniami i bez odstępstw) waga waha się w granicach 85-90. Pomocy bo zeświruję…

    1. avatar pepsieliot 8 czerwca 2016 o 20:26

      a przeciwciała świadczące ewentualnie o autoagresji jakie masz?

    2. avatar grzegorzadam 10 czerwca 2016 o 09:40

      Zalklalizuj limfę, włącz sól kamienna.
      Dodaj do tego przez 2-3 miesiące askorbinian sodu z MSM i przeprowadź terapię WU i boraksem.
      Wszystko wróci do normy a Ty do zdrowia.

  22. avatar SU-46 9 czerwca 2016 o 04:54

    CRP ujemne, TSH 0,1249 ft3 2,88 ft4 1,10 – z autoagresywnych liszaj płaski od 10 lat

    1. avatar SU-46 9 czerwca 2016 o 04:55

      nie dopisałam atpo 0,50

  23. avatar Lucy 10 czerwca 2016 o 08:40

    Pepsi, a jaką dietę wprowadzić maluchowi sześciomiesięcznego który urodził się z niedoczynnością tarczycy i najprawdopodobniej tej tarczycy nie ma w ogóle? Czy też powinnam go trzymać z dala od glutenu? Karmię jeszcze piersią ale wprowadzam mu już normalnie jedzenie.

    1. avatar pepsieliot 10 czerwca 2016 o 15:04

      ja bym trzymała jak najdalej od glutenu wszystkie dzieci

  24. avatar grzegorzadam 10 czerwca 2016 o 09:38

    Liszaj płaski ma związek z pasożytem, nie pamiętam którym teraz.

    Zrób 4 testy domowe, zakwas żołądek, przeczytaj Lasta o drożdżakach i pozbądź się tego.
    Przeprowadź kompleksowe oczyszczanie organizmu, można metodami Lasta.

  25. avatar Teresa Cole 10 czerwca 2016 o 20:00

    Droga Pepsi. Dzieki za wszystkie podpowiedzi, wiec ze mna jest tak. Pije codziennie nie mniej jak 1,5 l wody, maszeruje (nie biegam-wiek). Badanie tarczycy z 10.06.2016 TSH-0,650 , Anty-TPO 7500, homocysteina 16,8 ( norma max 15,40). Pozostale wyniki – krew, mocz, insulina – wszystko w normie.Jak już pisałam jestem na bezglutenowce, suplementuje się – wszystko o czym napisalas stosuje- Vit. odrobaczyłam się – tak na wszelki wypadek a mimo tego czuje się slaba, nie lapie równowagi (nie zawsze) przy marszu. Robilam rezonas magnetyczny glowy – jest OK. Wszystkie badanie wykonałam w Polsce bo nie ufam Anglikom. Co ze mna jest nie tak co ja powinnam jeszcze zrobić?. Oj zapomniałam zaczelas stosować ziemie okrzemkowa i popijam aloes z zurawina i jabłkiem – z jedna szklanka wody lyzeczka syropu. Pozdrawiam cieplutko.

    1. avatar pepsieliot 10 czerwca 2016 o 20:55

      Jak najszybciej B12, B6, kwas foliowy, witaminę D3+K2, Witaminę C + E, ew. glutation, wykonać test na zakwaszenie żołądka

    2. avatar grzegorzadam 11 czerwca 2016 o 08:28

      Teresa
      Jakie masz pH koło południa?
      Do rady Pepsi dorzuciłbym kwas nikotynowy w proszku, 3x dziennie po 500 mg, zaczynamy oczywiscie od 50 mg i co tydzień o 50 mg więcej.
      Rób sobie kąpiele odprężające, na wannę szklankę chlorku lub siarczanu magnezu (najlepiej kupuj hurtowo w workach, nie musi
      być najczystszy, 1-2 kg soli kamiennej nieoczyszczonej, 1/2 szklanki sody i wywar ze skrzypu gotowanego godzinę szklankę.
      Jewdnorazowo możesz zagotować więcej, będzie na kilka razy.
      Jaki masz poziom OH25 (D3)?

  26. avatar Teresa Cole 11 czerwca 2016 o 07:07

    Witaj. Test na zakwaszenie zoladka jest OK (robiłam kilka razy w odstępach tygodniowych). Zazywam Vit B-complex-jest w niej 2000 mg wit B12,Vit. D3 i Vit, K2 MK7 stosuje już od około 8 m-cy Vit C 3000mg -proszek ze srodka kapsulki wsypuje do kubka i dodaje cytryne i tak codziennie. Niestety nie bardzo wiem o kwasie foliowym ale zaraz polukam. Wlasnie i to mnie wszystko zastanawia.Dlaczego nie mogę obnizyc ANTY-TPO. Ponadto od tygodnia pojawil się bol kosci w udach – czasami jest nie do wytrzymania.Wpieprzam te wstrętne rosołki – fuj – ale co się nie robi dla zdrowotności?. Pozdrawiam i miłego dnia.

  27. avatar grzegorzadam 11 czerwca 2016 o 08:29

    Na ból kości systematycznie askorbinian sodu z MSM wg W. Lasta.

  28. avatar Teresa Cole 11 czerwca 2016 o 13:18

    Wielkie dzięki grzegorzadam za wszystkie rady.Nie sprawdzałam pH zoladka około południa- ale zrobie to – teraz jestem po lunchu. Witamina D3 – 36,25, była na minusie 40. Anty TG było na plusie przy normie 40 było 80.Teraz jest 28,6.Czy mogę zastapic askorbinian sodu witamina C z kapsul. Kupilam w Polsce w zielarskim askorbinian sodu i okazało się,ze to jakies badziewie na zakwaszenie zoladka.W sklepie tego nie sprawdziłam. Będę robila kapiele ale na ten moment jestem w Londynie i nie mam wszystkich skladnikow a tutaj na pewno tego nie kupie.. Pozdrawiam.

  29. avatar grzegorzadam 11 czerwca 2016 o 18:41

    Koło południa pH moczu,paskami pH (5-9) lub pH-metrem.
    Ph żoładka sprawdzamy sodą na czczo.

    W jakich jednostkach OH25?

    ==Kupilam w Polsce w zielarskim askorbinian sodu i okazało się,ze to jakies badziewie na zakwaszenie zoladka==

    Możesz jaśniej? Askorbinian to b. prosta substancja, ma pH obojętne.

    Na pewno wszystko możesz kupić w Londynie.
    @Martusiaar ma w tym praktykę, moze podpowie 😉

  30. avatar Teresa Cole 12 czerwca 2016 o 12:01

    gzegorzadam
    Nie mam paskow na sprawdzenie pH moczu – dziekuje za podpowiedz – jutro kupie i zrobie. Ph zoladka sprawdzałam kilkakrotnie- jest OK. OH25 w jedn. ng/ml. norma max.100 mam 36,25 ale stosuje 40000 jednostek codziennie.Askorbinian sodu (tak czytałam) to Vit.C w proszku. To co kupiłam to jest na -wspomaga układ odpornościowy
    -stosowany często na dolegliwości związane z nadkwasota
    utrzymuje pH na poziomie 7,2 – 7,8
    jest zrodlem Vit.C
    smak tego produktu jest obojętny i nie wykazuje zawartości Vit.C – co mam robic? stosować to czy nie?. Ja już dostaje kociokwiku z nadmiaru tych informacji.Stosuje Chlorelle i Spiruline, Vit.D3 i K2MK2, Vit C w ilości około 5000 mg, omega 6 i 3, kolagen Hyaluronic Acid Complex, L- glutamina 1000 mg, Vit E, czasem Vit A, selen, ostropest – podobno dobry na watrobe,Kelp (raz w tygodniu) czosnek w tabletkach,Vit B-complex, wiesiolek, aloes w plynie, ziemie okrzemkowa. Pewnie z tym wszystkim przesadzam ale chce być zdrowa. We wszystkie vitaminy zaopatruje mnie maz (anglik) w firmie SOLGAR. Te witaminy nie zawierają cukru, soli,mleka , soi i konserwantów – mam taka nadzieje. Jeśli zle czynie skoryguj moja suplementacje BARDZO PROSZE.Mysle,ze odżywiam się w miare dobrze – warzywa duszone w piekarniku – aldente (nie przelkne surowych) no i owoce lecz a małych ilościach ze względu na cukier.Czasem trochę miesa bo jestem zbyt slaba jeśli mało jem. Dziekuje Ci za wielka pomoc. Jeśli cos u mnie jest nie tak napisz proszę. Pozdrawiam i miłego popołudnia. 🙂

    1. avatar grzegorzadam 12 czerwca 2016 o 17:38

      =Askorbinian sodu (tak czytałam) to Vit.C w proszku. ==

      I to i to jest w proszku, w askorbinianie jest 90% wit.C., to wit.C zbuforowana sodem, (lub potasem, magnezem.)
      To są sole kwasu saskorbinowego.
      Stosować, w synergii z MSM.

      Zrób sobie próbę niacynową (kwasem nikotynowym).
      http://www.pepsieliot.com/okreslic-swoj-typ-metaboliczny-ktos-ogole-moze-dobrze-sie-czuc-paleo/

  31. avatar grzegorzadam 12 czerwca 2016 o 17:57

    ostropest – podobno dobry na watrobe==

    Dobry, dodaj synergicznie kwas R-ALA w trakcie dnia, ale ostropest w oddaleniu od przeciwutleniaczy i pochłaniaczy.
    Najlepiej przed snem.

  32. avatar Teresa Cole 13 czerwca 2016 o 08:40

    grzegorzadam
    dziekuje za wszystkie madrosci. Czy dobrze zrozumiałam,ze mogę pozostać przy wszystkich suplementach które wymieniłam? + R-ALA. Ten który mam askorninian sodu stosować + MSM. Pozdrawiam i miłego dnia.:)

  33. avatar grzegorzadam 14 czerwca 2016 o 06:26

    Możesz, pilnuj zakwaszenia żoładka i prawidłowego pH.
    Wszystko wróci z czasem do normy.
    Dołącz kwas nikotynowy, docelowo 3x dziennie po 500 mg, zacznij od 25-50 mg.

  34. avatar Agata 17 czerwca 2016 o 17:00

    Pepsi, Drodzy, co do obostrzen żywieniowych, chodzi mi zwłaszcza o krzyżowe – co z kiszonkami i fermentem?

    1. avatar pepsieliot 18 czerwca 2016 o 00:22

      Agato przeczytaj posta dla ViPów z prawej strony bloga, tam jest temnat krzyżowych poruszony

      1. avatar Agata 18 czerwca 2016 o 10:17

        Ok już mam, dzięki! 🙂

  35. avatar eq 19 lipca 2016 o 15:53

    Witam , czy moje wyniki: TSH – 3,350mlU/l , FT4 – 17,4 pmol/l , FT3 – 6,11 pmol/l są w normie? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź..

    1. avatar pepsieliot 19 lipca 2016 o 19:43

      masz jakieś objawy problemów z tarczycą?

  36. avatar MoMotek 1 sierpnia 2016 o 08:38

    OK, temat wydaje się wciąż żywy, to zapytam. Lat 45, większość życia w półśnie, na zwolnionych obrotach, przypisywałam to ciśnieniu 90/60, poza tym permanentnie obniżone wyniki erytrocytów i hemoglobiny. Taka uroda – twierdzili lekarze. 10 lat temu w okolicznościach prokreacyjnych wypłynął temat tarczycy. Hormony tejże w normie (z wyjątkiem stanu po poronieniu, gdy TSH poszło w stronę niedoczynności), aTPO takoż i zonk – mocno przekroczone aTG. USG bez większych zmian, ale lekarz i tak stwierdził Hashi, przepisał euthyrox. Brałam dopiero w kolejnej ciąży, bo się bałam o dziecko, potem odstawiłam. W tej ciąży pojawiła się cukrzyca, do porodu spore dawki insuliny plus dieta. 3 mce po porodzie (2009) do roku (karmienie piersią) – dieta bezkrowia. 2011-2013 fatalny tryb życia (dużo stresu, brak ruchu, żarcie świństw, w tym słodyczy). X 2013 początek diety (Cud metaboliczny Diane Kress, w skrócie: pierwsze 2 mce 5 g węglowodanów na 5 h, posiłki co 3-4 h, dość wąska lista dozwolonych produktów, dużo wody lub napojów bezkofeinowych, dużo ruchu; w kolejnych tygodniach obowiązkowa dawka 11-20 g węglowodanów z listy dozwolonych w każdym posiłku, reszta bez zmian, do osiągnięcia pożądanej wagi; trzeci etap to utrzymanie wagi poprzez przyjmowanie ilości węglowodanów dostosowanej do budowy ciała, trybu życia itp.). Początek – rewelacja, kop energetyczny, wyniki krwi w normie, morfo jak nigdy, schudłam 8 kg. Niestety XII 2013 mononukleoza leczona jako angina, antybiotyk, wysypka i na drugim etapie diety zaczęłam tyć. Diane zasugerowała wizytę u endo. III 2014 poszłam z wynikami – TSH w górnej granicy normy (a już wiedziałam, że celuję w 1), reszta OK, aTG znowu podwyższone, USG świetne. Z objawów niedo właściwie tylko zmęczenie (aha, nadnercza w porządku), no i przybieranie na wadze. Zgodziłam się na 25 euthyroksu. Potem walnęłam dietą, przestałam się ruszać, ćpałam słodycze jak nienormalna, przyjmowałam coraz większe dawki euthyroksu. I tyłam. V 2016 – 100 euthyroksu – anemia, glukoza graniczna, TSH w okolicach 5, fT4 poniżej normy, nos ryjący ziemię, spowolnienie intelektualne (ludzie coś do mnie mówili, a ja nie łapałam sensu), ciąg przeziębień z atakami suchego kaszlu trwającymi 2 mce. Endo miała do powiedzenia tylko jedno: 125 euthyroksu. Łykałam niecały miesiąc, aż wpadła mi w ręce książka Zięby, przez nią trafiłam tutaj i powiedziałam basta. 2 VI 2016 odstawiłam euthyrox, zaczęłam stosować selen, cynk, makę, kinon D3, płyn Lugola na nadgarstki. Wyjechałam na 3 tyg. nad Bałtyk. Ruszałam się niewiele, codziennie jadłam gałkę lodów, a schudłam 3 kg. Domownicy twierdzą, że twarz, którą na euthyroksie miałam nalaną, też wróciła do normy. Co ciekawe, nagle dużo pokarmów odbieram jako za słodkie (np. dojrzałe banany) albo za słone (chleb, wędlina, serek typu grani z dodatkiem soli). Nie tknę też smażonego mięsa i straciłam ochotę na kawę (poza jedną do śniadania, ale teraz żongluję mocą, bo z tej samej ilości raz odbieram ją jako za mocną lub za słabą). Od trzech lat na śniadanie jem surowe warzywa z wędliną i 5 g węglowodanów w chlebie (połączenie Kress i diety cukrzycowej – unikanie rano nabiału, czyli laktozy), ale od miesiąca piekę sobie schab, bo gotowe wędliny są za słone. Teraz nawet ten schab przestał mi smakować, ale jem, bo na samych warzywkach nie pociągnę. Staram się jeść co 3-4 h, raczej bezglutenowo i owocowo-warzywnie (rozważam właśnie zakup wyciskarki wolnoobrotowej). Piję rosołki na kościach. Ruszam się ciągle za mało, ale to się zmieni. Biorę chlorellę i spirulinę, stosuję kurkumę, olej kokosowy i ocet jabłkowy. Ostatnio kupiłam też astragalus i różeniec w kapsułkach. I padam na pysk.
    Co chcę osiągnąć? Schudnąć jeszcze trochę, ale przede wszystkim przestać ryć nosem po ziemi, poprawić wyniki krwi, zwłaszcza morfo i te nieszczęsne aTG. Jutro idę do labo, porównam sytuację z tą z maja. Na pewno się nie wkopię w kolejną dietę eliminacyjną, bo mi to źle działa na psychikę (mam za sobą 1993-2002 laktoowowege – niestety na przeróżnych wyrobach sojowych – i pamiętam, że pod względem towarzyskim/imprezowym/restauracyjnym byłam martwa), ale w miarę możliwości mogę odstawić to i owo.
    Yyy, a ten przydługi wywód jest wstępem do prośby o jakąś sensowną rozpiskę, żeby mi się nie gryzło ze sobą to, co teraz biorę, czyli (alfabetycznie): astragalus, chlorella (TiB), cynk, D3+K2 (TiB), kurkuma, maca, ocet jabłkowy, olej kokosowy, ostropest, różeniec, selen, spirulina (TiB), i o rady, co jeszcze – i gdzie – można by tu wetknąć.

    1. avatar pepsieliot 1 sierpnia 2016 o 22:48

      Mo Motek wszystko Ci rozpiszę szalona dziewczyno, tylko czy czytałaś moje wpisy po prawej? te dal VIP, no i ten? http://www.pepsieliot.com/hashimoto-wszystko-zebrane-do-jednego-tygla-czyli-z-lekka-podsumowanie/

      1. avatar Kobitka 15 grudnia 2016 o 13:03

        dieta dietą, ale najpierw trzeba zacząć od psychiki. Nic ci nie da zdrowe odżywianie jeśli się będziesz karmić złymi emocjami, stresem itp. To zabija najskuteczniej. Wiem to po sobie. U mnie zdrówko szybko wróciło jak sie pozbyłam tego co mi psychicznie ciązyło, i jakoś gluten-o którym nie słyszałam wtedy wpieprzałam kiedy tylko miałam ochotę.
        Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

        1. avatar MoMotek 15 grudnia 2016 o 16:56

          Wiśta, wio, łatwo powiedzieć. 🙂 Zdecydowanie łatwiej zacząć od diety. Rozstałam się z glutenem i większością kosmetyków. Teraz żegnam się powoli z nabiałem. Mam sensowną rozpiskę supli. Schudłam ok. 7 kg. Już nie chodzę ciągle zmęczona. Zbystrzałam. 🙂 Przeciwciała 20 (przy normie do 18). I psychika w dużo lepszym stanie, mimo że wewnętrzne stresory ciągle takie same, a nawet jakby gorsze.

          1. avatar grzegorzadam 15 grudnia 2016 o 18:36

            Obie macie rację.
            Przy chorobie najważniejsza jest skuteczność, mniej ścieżka do sukcesu 😉

            Przy poważnych objawach przestawienie psychiki na pozytywne strony
            jest czasami b. trudne, a przy strachu praktycznie niewykonalne.

            Sam stres potrafi dosłownie zabić.

    2. avatar malgonia 2 sierpnia 2016 o 06:44

      Mo Motek, wtrącę jeszcze i ja kilka swoich luźnych myśli, może one Ci troszkę pomogą, jako że to co czytam to trochę jakby i o mnie.

      Te okresy paskudnego odżywiania (śmieci i słodycze) i antybiotyki mocno nadwyrężyły Twoje jelita (o czy świadczy też ta obniżona odporność i zaburzona konwersja T4 do T3). Musisz teraz bardzo o nie zadbać: rosołek który pijesz, pij cały czas namiętnie, możesz dołączyć glutaminę, koniecznie dużo kiszonek i dobry probiotyk no i nie dotykaj niczego co będzie drażniło jelita.

      Pomyśl też jeszcze i poczytaj o tym żeby wyeliminować ewentualną przyczynę przeciwciał, czyli Hashimoto, czyli zaburzonej autoimmunologii, czyli faktu że Twój organizm sam siebie atakuje. Może jakaś bakteria, może grzyb, może wirus, może brak jodu. Poczytaj i zastanów się nad zastosowaniem WU, boraksu i MSM, bo to może wyeliminować ewentualną przyczynę, szczególnie to co pisze Grzegorzadam w komentarzach.

      I bardzo dobrze że odstawiłaś euthyrox, dopóki Twoja tarczyca jest cała, to może produkować hormony, musisz jej tylko trochę pomóc i nie przeszkadzać.

    3. avatar malgonia 2 sierpnia 2016 o 07:14

      Zapomniałam jeszcze o magnezie Ci napisać.
      Stosuj oliwkę magnezową na skórę plus do kąpieli płatki magnezowe (chlorek magnezu) albo Biszofit Połtawski (bardzo fajna skóra jest po nim, tam jest magnez i też inne minerały) i ewentualnie doustnie z D3 rano po śniadaniu, poczytaj. Do kąpieli możesz też dodawać sól kamienną i napar ze skrzypu.

      Tarczyca potrzebuje dobrego odżywiania (produktu gęstoodżywcze), a więc dużo makro i mikroelementów.

      1. avatar pepsieliot 2 sierpnia 2016 o 08:21

        koniecznie z K2

  37. avatar MoMotek 2 sierpnia 2016 o 07:54

    Pepsi, oczywiście, że przeczytałam wszystko, co napisałaś na temat hashi. 🙂 Choć nie wykluczam, że kiedyś zmienię zdanie, teraz niestety nie jestem gotowa na wyeliminowanie glutenu, kazeiny i kofeiny. I nie chodzi o to, że nie mogę żyć bez świeżych białych bułek. Mogę – bywają w domu i wcale mnie nie ruszają. Na razie chodzi o sam fakt ograniczania się. Mam w życiu tyle ograniczeń, że dołożenie do tego diety eliminacyjnej to prosta droga do psychiatryka. Przynajmniej teraz tak to odbieram. I wmawiam sobie, że to moje hashi jest podejrzane, bo wg statystyk 95% przypadków ma aTG w normie przy podwyższonych aTPO. A ja odwrotnie, na dodatek przy prawidłowym USG tarczycy. Dlatego próbuję to naprawić trochę na pół gwizdka, bez radykalnych kroków.
    Na razie jestem wystarczająco zestresowana tym półgwizdkiem – bo zanim nowe nawyki staną się rutyną, czuję się jak w czasach cukrzycowych, gdy praktycznie co godzinę musiałam coś robić: jeść, badać krew albo się szprycować. Wyjścia z domu były upierdliwe, kłułam się w teatrze albo jadłam w filharmonii itp. Teraz mam podobnie, właściwie nie powinnam się ruszać bez suplementów albo posiłków w słoikach. 😀 No!

    malgonia, tak, powinnam raz a dobrze zbadać swoje życie wewnętrzne. 😉 Przymierzam się do VEGA TEST-u i paru innych niekonwencjonalnych badań. Powstrzymuje mnie tylko kasa.

    Dzięki za wszystkie rady i sugestie. :*

    1. avatar pepsieliot 2 sierpnia 2016 o 08:20

      niestety w tym przypadku dieta to podstawa

    2. avatar malgonia 2 sierpnia 2016 o 09:21

      Nie chciałabym bardzo ale Cię rozczaruję.
      Kiedyś podobnie myślałam, i bardzo nie chciałam kolejnej ramy, stawiałam się i buntowałam przeciwko temu co czytałam.

      Pepsi Ma rację, dieta to podstawa w tym przypadku. Niestety, nie ogarniesz tarczycy i nie ogarniesz jelit przede wszystkim z glutenem i nabiałem, a już na pewno nie powstrzymasz ataku. Jeżeli będziesz ciągle drażnić jelita glutenem, nigdy ich nie uszczelnisz, a rozszczelnione są doskonałą drogą do przenikania tego co nie potrzeba do krwiobiegu i pobudzania ataku. Poza tym takim jedzeniem dokarmiasz tylko „złe” bakterie, pomagasz dysbakteriozie, którą raczej wszyscy z Hashmoto mają. W chorych jelitach nie zajdzie poprawna konwersja T4 do T3. Chore jelita nie wchłoną poprawnie tych wszystkich supli, które przyjmujesz.

      Nie zaczynaj od zadka, tu trzeba od początku, w ten sposób tego nie uporządkujesz, bo wszystko się zapętla.

      A prawidłowe USG tarczycy, to bardzo dobrze, to znaczy, że jeszcze Ci nie zanika (mojej jest już tylko 1/4), że jeszcze możesz dużo zrobić żeby zaczęła sama poprawnie pracować, naprawdę możesz jeszcze powstrzymać autoagresję, ale tu się nie da na pół gwizdka, bez radykalnych kroków.

      Jeżeli masz wątpliwości czy to Hashimoto, to najpierw poprawnie zdiagnozuj. A przeciwciała aTPO, znów Cię rozczaruję, udało mi się zrzucić z wartości nieoznaczalnej do około 100, natomiast aTG w tym samym czasie wzrosły z kilkudziesięciu, do ponad czterystu. Pepsi zasugerowała niedobór jodu. Także możesz być zwyczajnie w tych 5%, wcale nie u każdego jest tak samo. Poza tym przyczyn może być kilka a nie jedna.

      I zapewniam Cię że to wszystko da się zorganizować, jedzenie, suplementy, ruch, będzie ok, musisz tylko zacząć eliminować przyczyny swojej przypadłości. Myślę że powinnaś jeszcze kilka razy przeczytać wpisy Pepsi z komentarzami, jeden raz to tylko liźniecie, i zrobić sobie plan działania.

      Co do kasy to witamina C, MSM, WU i boraks nie tak wiele kosztują, a być może po prostu za ich pomocą wyeliminujesz przyczynę. Może to być dobry początek i dla jelit i dla stanów zapalnych i dla pozbycia się bakterii, grzybów i mykotoksyn.

      To oczywiście Twoje życie, Twoja sprawa i twoja choroba i to Ty decydujesz, ale chce Cię przestrzec przed takim działaniem. Naprawdę dopóki tarczyca nie zanika działaj, bo potem bez hormonów już się nie da.

      Dobrego dnia!

      1. avatar grzegorzadam 2 sierpnia 2016 o 09:40

        ==Co do kasy to witamina C, MSM, WU i boraks nie tak wiele kosztują, a być może po prostu za ich pomocą wyeliminujesz przyczynę. Może to być dobry początek i dla jelit i dla stanów zapalnych i dla pozbycia się bakterii, grzybów i mykotoksyn.==

        Tak bardzo często się dzieje.
        Dodałbym jod i magnez.

  38. avatar MoMotek 3 sierpnia 2016 o 07:49

    Badania niestety kosztują. W moim przypadku zwykłe labo 267 zeta. Vega jest teraz w promocji za 200, chyba się skuszę. Podoba mi się pomysł oczyszczania/uszczelniania jelit. Tylko co z tą wit. C, a konkretnie z kwasem askorbinowym? Zięba i Grzegorzadam piszą, że lepszy askorbinian. A z boraksem? Pepsi i Grzegorzadam chyba wciąż się nie zgadzają na jego temat.
    Ach, sprzedam Wam coś fajnego. Na Fejsie pewien tłumacz z niemieckiego szukał jednowyrazowego odpowiednika zbitki „osoba, która nie jada produktów zawierających gluten”. No i dostał propozycję „glutenfrajer” (od Glutenfrei). Dla samego słowa warto zostać glutenfrajerką.

    1. avatar pepsieliot 3 sierpnia 2016 o 08:10

      tak, jestem przeciwna diecie wysoko sodowej, od wielu lat wspieram diete niskosodowa i wysoko potasowa i mam podstawy, zeby to zalecac

    2. avatar grzegorzadam 3 sierpnia 2016 o 08:32

      ==Zięba i Grzegorzadam piszą, że lepszy askorbinian. A z boraksem? Pepsi i Grzegorzadam chyba wciąż się nie zgadzają na jego temat.==

      Nie lepszy, inny.
      Przy dużych terapeutycznych dawkach.

      O wspaniałych właściwościach boraksu pisaliśmy niejednokrotnie.
      http://www.pepsieliot.com/sok-leczacy-zapalenia-w-tym-stawow-oraz-dlaczego-boraksowi-mowimy-nie/

      Można by zmienić tytuł: dlaczego boraksowi mówimy tak 🙂

      1. avatar pepsieliot 3 sierpnia 2016 o 09:13

        no tak, powinnam zmienić ten tytuł, ale niech zostanie na potwierdzenie, ze nie ma ludzi doskonałych 😀

  39. avatar grzegorzadam 3 sierpnia 2016 o 08:18

    Nieumywakin, Ogułow i Sircus twierdza nieustannie że soda i potas są synergiczne!
    Nie mogą bez siebie żyć 🙂
    Wystarczy znaleźć swoje proporcje.
    H. Clark sprytnie zaproponowała sól kuchenną jako mieszaninę soli i chlorku potasu.
    Wit.C też można do tego dodać, 1/3:1/3:1/3.. 😉

  40. avatar MoMotek 3 sierpnia 2016 o 13:55

    Joł, no więc tak: dzieła Nieumywakina już do mnie jadą, podobnie 35% nadtlenku wodoru dla przemysłu spożywczego (Envolab). Grzecznie przeczytałam komentarze pod postem o leczeniu raka WU, ale wśród dygresji religijnych mogłam coś przeoczyć. Dlatego zanim się wczytam w dzieła, proszę o wyjaśnienie: do picia mam sobie zrobić 3% z 35% i wody destylowanej, tak? Może być taka samochodowa? I pić stosowną ilość wg rozpiski – na czczo, 2h przed jedzeniem (chyba umrę – wystarczającą karą było dla mnie czekanie 30 min. po zażyciu euthyroksu)? Obiecujecie potworne bóle w kościach i bezsenność. Ha, już się nie mogę doczekać. 😀

  41. avatar grzegorzadam 3 sierpnia 2016 o 19:00

    Dygresje zostaw.. To historia.. 😉

    Taką wodę z kropelkami 3% (rozrobionej) pijesz zaraz po obudzeniu.
    Dr Ivan poleca jedną z kropelkami i zaraz potem bez kropelek z samą solą.

    Nikt nie jest w stanie przewidziec reakcji, nie miałem bólów w kościach, a bezsenność wpływa na lekturę w ciszy.
    Wszyscy wtedy śpią, nikt nie przeszkadza 😉
    Sen sie po tym pięknie reguluje, tzreba troche czasu.

    Właściwie po godzinie można jeść, ale z tym apetytem różnie bywa.

  42. avatar MoMotek 4 sierpnia 2016 o 08:00

    Dzięki za odpowiedź. No i jest pierwszy zonk – piję zaraz po obudzeniu, czyli łykam wszystkie nocne bakterie, które normalnie wypłukałabym olejem kokosowym. A może WU je załatwi? Co wtedy z olejem – płukać, choćby dla wybielania zębów, czy nie? A co z OJ/cytryną na czczo? Wstrzymuję się na czas kuracji? Właśnie zaczęłam uskuteczniać strzał nr 2 (cytryna, OJ, pieprz cayenne) i jestem na dobrej drodze do porzucenia kawy.
    Jeżeli dzięki bezsenności zyskam dodatkowe 3h czuwania bez zmęczenia, jak to opisują ludzie w komentarzach, to poproszę. 🙂
    No nic, pożyjemy, zobaczymy.

  43. avatar grzegorzadam 4 sierpnia 2016 o 11:06

    WU załatwia wszystko in vivo i in vitro, tylko z zasadami.
    Można na 3 sposoby.

  44. avatar Ikarija 25 sierpnia 2016 o 09:50

    Witajcie, przeczytałam artykuł i poniższą dyskusję i jestem skołowana nadmiarem informacji. Jedno zwróciło moją uwagę, gdzie ktoś odradził branie euthyroxu. U mnie stwierdzono niedoczynność tarczycy i praktycznie cały czas przyjmuję Euthyrox- ostatnio po usg tarczycy i złych wynikach TSH zwiększono dawkę do Euth. N 50 dziennie. Jednocześnie pojawił się drugi guz na tarczycy (0,8mm na 0,6mm). Jednocześnie informowałam endokrynolog o mojej zmianie diety od kilku miesięcy – na wegetariańską oraz ograniczenie produktów zwierzęcych (jajek i mlecznych), ale nie otrzymałam, żadnego komentarza odnoście wpływu diety na moje wyniki… Tutaj przeczytałam, że powinnam unikać soi, niektórych warzyw (brokułu, jarmuż itp. oraz mleko sojowe i podobne są u mnie dość częstymi w diecie). Nie wiem, gdzie zaczerpnąć prawdziwej i żetelnej wiedzy w temacie mojej choroby- chcę się wyleczyć a nie zaleczać objawy…Czuję się wciąż przemęczona, mogłabym tylko spać i nie mam na nic ochoty oraz energii – po przejściu na dietę wegetariańską zrobiłam testy na poziom wit. D oraz B12- niedługo powtórzę wynik, aby sprawdzić, czy moja suplementacja jest wystarczająca (pół roku temu, pomimo, ze dopiero zaczynałam odżywiać się bezmięsnie- powyższe wyniki nie były zadowalające). Prosze o informacje na temat źródeł/ publikacji medycznych bądź naukowych, z których mogłabym zaczęrpnąć wiedzy na temat mojej choroby- pomimo tego, że ta strona wzbudziła moje zaufanie, to z podobnych blogów czasem znajduję sprzeczne informację i chciałabym móc je zweryfikowac w oparciu o jakieś potwierdzone wynikami badań źródła. Totalnie nie jestem zorientowana w tym temacie- zawsze kształciłam się humanistycznie i nauki ścisłe w tym medyczne są mi bardzo odległe ;-/.
    Dzięki za wysoki poziom wiedzy zamieszczonej w tych postach. Pozdrawiam!.

    1. avatar pepsieliot 25 sierpnia 2016 o 14:22

      Najpierw przeczytaj artykuł ten: http://www.pepsieliot.com/nie-mysl-ze-gdy-twoje-tsh-jest-w-normie-to-na-pewno-nie-masz-problemow-z-tarczyca/, po czym zbadaj przeciwciała tarczycowe, 25(OH)D, USG narządów rodnych, bo USG tarczycy robiłaś, homocysteinę, cukier i insulinę na czczo, oraz CRP.
      Ph moczu w południe. Generalnie najpierw należy wykluczyć hashimoto.

      1. avatar Ikarija 26 sierpnia 2016 o 06:21

        Bardzo dziękuję za odpowiedź, nie badałam się pod tym kątem. Na pewno skorzystam z rad i wypróbuję nowej diety bez glutenu i węglowodanów.

  45. avatar Natalia 14 grudnia 2016 o 23:15

    Hej, mam pytanie czy przy niedoczynności tarczycy musze gotować kiełki? bo czytam i nie dowierzam..czy to masz aż tak wielke znaczenie? skoro np kiełki rzerzuchy maja selen i trzeba je jesc gdy ma sie niedoczynnosc to trzeba je gotowac? Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 15 grudnia 2016 o 08:59

      z kiełkami zawsze była i jest kontrowersja, to jest forma białka, która ma wspierać wzrost nowego życia rośliny, natomiast ma zapewne sporo zabezpieczeń (coś jak naturalne „pestycydy” – pisałam o tym w mojej książce „Leczenie dobrą dietą”), żeby na tym etapie rośliny nie zjedzono. Gotowanie ma zapewne osłabić to działanie „pestycydów”, ale na przykład w terapii Gersona w ogóle odstawili jakiekolwiek kiełki

  46. avatar Natalia 15 grudnia 2016 o 17:09

    Hm… dziwne..bo podobno kiełki są bardzo zdrowe, wiec dlaczego ich nie jeść ?

    1. avatar Jarmush 15 grudnia 2016 o 17:56

      Kiełki zawierają formę białka, która może być szkodliwa. Od tego etapu rośliny zależy jej być, albo nie być, aby ratować się przed ewentualnymi szkodnikami, wytwarza naturalne „pestycydy”, które mają ją chronić. I te substancje są niezdrowe również dla człowieka. Dlatego w terapii Gersona nie stosuje się już kiełków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum