Miej nosa, patrz sercem, i nie przegapiaj okazji!
Myśl tylko to, co naprawdę chcesz myśleć, co Cię wspiera, wzmacnia, ubogaca. Myślenie o sobie jak o ofierze, gorszym gatunku, pospolitej marce, nie pozwala Ci kochać siebie, ani kochać w ogóle.
Koment
Pepsi, co zrobić z niskim poczuciem własnej wartości? Jak się człowiek nie może pozbyć myśli, że pochodzi z patologicznej biedoty, jest prostakiem, jest gorszy. Moje egunio mówi mi „będą na ciebie patrzeć z góry prostaczko, wieśniaczko bez wykształcenia”, kiedy próbuję po 5 latach zaiwaniania w pracach fizycznych przerzucić się na pracę biurową w celu zapoznania się z tematem, ruszenia głową, a nie tylko nogami i rękami, jak do tej pory.
To, w co wierzysz z przekonaniem staje się powoli Twoją rzeczywistością. Ale jak uwierzyć w siebie, nie pomniejszając innych ludzi, bo nie tędy droga, nie porównując się do innych, jak uwierzyć w siebie po prostu? Jeśli w coś mocno wierzysz Twój umysł poszukuje dowodów na potwierdzenie i zaczynasz widzieć świat przez tak zwany ekran przekonań.
Ale zaraz, zaraz, czy już nie żyłaś w przekonaniach, podłączona pod to, co Ci wciśnięto do głowy, że człowiek jest nic nie wart, gdy nie ma wykształcenia, że krowy to Ty możesz paść, ale nie robić biznesa i to wszystko co w życiu Cię kształtowało do tego stopnia, że teraz masz tak niską samoocenę?
No to skoro czemuś, komuś, wahadłu, niejednemu udało się Ciebie zmanipulować, zrobić kupę do głowy, że uwierzyłaś, że nadajesz się tylko do orki na ugorze, to Ty możesz zrobić to sobie także. Nałóż na siebie nowy program, tym razem własny, niegówniany, zostań dla siebie układaczką przekonań, zostań własną gwiazdą, latarnią, która oświeci Twoją drogę od wewnątrz.
Nie musisz mieć żadnego reflektora z rampy, to Ty rozświetlasz ten teatr, to Twoja rola, Twój awatar, Twoja gra.
Czy bogacze muszą mieć koniecznie wysokie IQ?
Jest wielu profesorów, łebskich ludzi, którzy ani nie umieją zarabiać kasy, ani kochać innych ludzi, ani nie tworzą szczęśliwych związków i jeszcze do tego piecze ich za mostkiem. I jest też (i zawsze było) wielu ludzi o średniej inteligencji, mówiąc przeciętna jesteśmy w eufemizmie dobrego humoru, niewykształconych i ci ludzie potrafili tworzyć ogromne przepływy, żyć życiem pełnym, mieli miłość i zdrowie.
I coś sobie ubzdurałaś, uwierzyłaś komuś, i gdy Ci to pasuje, rozgrzesza niskie mniemanie o sobie i możesz zrezygnować z działania, z robienia czegoś nowego, bo w to wierzysz. Ale kto Ci tak naprawdę podcina skrzydła?
Myślisz, i to się po pewnym czasie dzieje
Ponieważ jesteś elfem w grze komputerowej masz nieskończenie wiele żyć, ale Ty nie chcesz grać, wolisz rozmyślać, co ludzie powiedzą. Czy Ty jesteś tutaj, żeby zawsze sprzątać? Zastanów się, czy tego właśnie chcesz? Mając na uwadze coś ekstremalnie ważnego, że to Ty tworzysz własną rzeczywistość. To Twój umysł tworzy hologramy do gry, myślisz i to się po pewnym czasie dzieje.
Gdy jesteś opętana strachem, że się skompromitujesz, że będziesz wyśmiana, z czym do gościa?, nie ma innej opcji, tylko zleźć z siebie, bo właśnie to zobaczysz w lustrze rzeczywistości. Przejmujesz się, bo jesteś pępkiem świata, takim niedotykalskim, co ktoś pomyśli o Tobie?, co Ci powie?, uwierzyłaś, że dobre pochodzenie jest czymś lepszym niż Twoje, bo katalogujesz i oceniasz pochodzenia.
Dobre pochodzenie owszem nie jest złe, ale może tak samo zniszczyć życie śpiącego, jak złe, gdyż to pierwsze rozleniwia, nie inspiruje do zmiany, nie determinuje.
Każde pochodzenie jest idealne
Ludzie to bardzo wrażliwe istoty, nieuświadomienie wrażliwe. Jeśli myślisz o sobie negatywnie, natychmiast przekłada się to na innych ludzi, to się po prostu wyczuwa. Ludzie wyczuwają, że coś jest z Tobą nie halo, że coś z patologią w domu, coś z gorszością, coś z biedotą.
Nie Kochana, żartuję, coś wywęszyli owszem, ale tylko tę nieśmiałość, niepewność siebie. I to jest piękne, że jesteś subtelna i delikatna, nie chcesz nikomu pokazywać czegoś, czym się nie uważasz.
Pokazywanie prawdy jest najlepszą postawą, którą możesz objawić światu. Tylko prawdziwa twarz, nieudawanie nikogo innego może Cię zaprowadzić do sukcesu.
Wytycz cel, odczytuj go codziennie, zintegruj wszystkie siebie, każdego dnia dodawaj coraz lepszą jakość, taką na jaką Cię stać danego dnia, uśmiechnij się do siebie. Twoja nieśmiałość, to piękna cecha.
Wszystko czego się dotkniesz zamieni się w złoto
Pisz cele w czasie teraźniejszym dokonanym, pisz jakbyś już to miała, już tam była, wymyślaj jak będziesz działać, nie bądź na siłę pewna siebie. Nie rozkminiaj siebie, Ty jesteś dokładnie taka jaką masz być. Bądź w drodze. Wszyscy ludzie myślą tylko o sobie, ale Ty zakładasz, że ludzie najwięcej myślą o Tobie, tymczasem są zwierciadłem Ciebie, wibrują w rytm Twojej wibracji, sprzężeni z Twoimi myślami.
Wszechświat nie umie odczytywać Twoich myśli, nie umie odczytywać słów, nie musi umieć, wszechświat zawsze odczytuje Twoje wibracje. Podnosząc wibracje, przyciągniesz rzeczywistość wysoko wibracyjną, doświadczysz spokoju, miłości, i dostatku.
Ale komunizm jest utopią, nie wszystkim po równo, trzeba na to zapracować, przechodzić z klasy do klasy, obserwować siebie i uczyć się obniżać entropię, obniżać chaos. Niektórzy, sporo takich, wypracowują sobie wielkie gówno, bo czekają na cudze światło.
Otrzymasz wdzięczną rzeczywistość, gdy pojmiesz, że to Ty oświetlasz swoją drogę. Że wszystko jest już w Tobie. Że tylko Twoja zmiana przekonań, myślenia, rozumienia, może zmienić Twoją rzeczywistość.
Nie myśl o sobie, myśl w sobie!
Czy Kopciuszek myślał o sobie? A zobacz, gdzie wylądował?
Zmienisz myśli, zmieni się Twoja rzeczywistość. Wymyśl siebie jako posiadaczkę fortuny, przyjaciół, świetnej pracy, zdrowia, wiedz czego pragniesz i bądź zdeterminowana, bądź w drodze i zejdź z oceniania siebie i innych.
Okazja nadejdzie tylnymi drzwiami.
love
44
Źródło:
"Myśl i bogać się. Jak zrealizować ambicje i osiągnąć sukces" Napoleon Hill
"Sekret" film:)
Komentarze
obudziłam się m.in. dzięki innej książce, pozwól Pepsi, że wspomnę: mark wolynn 'nie zaczęło się od ciebie', potem b.brown, v.e.frankl, feynman, l.hay, a.miller, no bo że tolle, lipton, wiadomo, ale też... nie śmiejcie się: p.stanisław andrzej penksyk, bardzo go lubię i bardzo mu wierzę. no i 'biegam, bo muszę'! HA! ile ja się naczekałam na tę książkę!
bardzo fajny dzisiejszy tekst Pepsi, dzięki! chyba rozwinę ten wątek na zamkniętej, PEPSI'owej GRUPIE TRÓJMIEJSKIEJ na FB :) - jeśli jesteś z 3city, zapraszam: www.facebook.com/groups/pepsiaki3city