Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 842 067
30 online
35 406 VIPy

Po co mi iść do apteki?

Czyżbym dostała receptę od Don Pediatre na kilometrową listę leków i poszła ją zrealizować ? A może po powrocie z wakacji złapało mnie przeziębienie i kupiłam tablicę Mendelejewa w proszku o smaku chemicznej cytryny (tudzież mechanicznej pomarańczy)?

Och nein. Nie taki farmaceuta straszny jak go malują (od czasu do czasu)!

Mam Ci ja bowiem „swoją” aptekę w mieście królów, ukrytą w jednej z kamieniczek w centrum miasta. Kupisz tam naturalne oleje i zioła wszelkiej maści, produkty This is Bio, a miła Kobietka w rogowych oprawkach od progu wita szerokim uśmiechem. Jest trochę klaustrofobicznie, ale zamiast smutnej boazerii i plakatów z seniorami jest tam regał z ulotkami polecającymi organiczne kosmetyki, suplementy i zioła. Mam też swoją ulubioną farmaceutkę, Agnieszkę, która jest prawdziwą domową szamanką, wellness-matką z krwi, owocków i kości i która, poza tym, że sprzedaje mi najwspanialsze przepisy na pyszności i domowe środki czystości, nauczyła mnie jak korzystać z niepozorności aptecznych dobrodziejstw, nie tylko gdy przyciśnie choroba, ale także na co dzień.

1. Arnika

Nie jestem mamą, ale gdybym była, nosiłabym po opakowaniu arniki w każdej torebce! Mam za to w domu majsterkowicza, który czasem stuknie głową o otwartą maskę samochodu, że aż trzaśnie, a mój brat za zupełnej maleńkości, gdy spadł z krzesła, na cały dom krzyczał „mamaaaaaaaa, daj alnikęęęęę!” i uspokoił się gdy tylko zobaczył sztyft z homeopatem. Słusznie zresztą, bo to niezastąpiony specyfik. Arnika jest homeopatem. Jedni właściwości homeopatów włożyliby między bajki, inni włączyli na stałe do domowej apteczki. Surowcem używanym do produkcji Arniki jest roślina – arnika górska. Jej lecznicze zastosowanie obejmuje wszelkiej maści urazy: siniaki, zadrapania, stłuczenia, krwotoki, ale też złamania i wstrząs mózgu. Przy małych urazach efekt widać natychmiast: siniaki nie wyrastają na głowie, rany zasklepiają i goją się szybciej, siniaki, które wyglądają na takie, co to przez miesiąc będą malowane kolorami tęczy, znikają następnego dnia rano. Sprawdza się super po intensywnym treningu – można uniknąć bóli mięśni i stawów, naciągnięć, zmniejszyć zakwasy. Arnikę warto zażyć też przed zabiegiem u dentysty, operacją, jak już – odpukać w nieheblowane – takowa się zdarzy.

2. Żel pod oczy ze świetlikiem

Żaden kosmetyk, naturalny i nienaturalny, nawet taki, w którym cena z przyzwoitości powinna przekładać się na jakość, nie pomaga na obrzęki pod oczami tak dobrze jak prosty żel ze świetlikiem (mój ulubiony z dodatkiem rumianku albo aloesu). Podobno używa go top-modelka Anja Rubik, używa go też moja Babcia, której oczy promienieją zdrowym blaskiem. Bądź jak top modelka, albo moja babcia Gienka, która jest najlepsza na świecie, a błysk w oku ponoć ma ten sam co w wieku 20 lat (i ja tu wyczuwam moc świetlika i szklanki wody z domowym octem gruszkowym z rana)!

3. Pasta cynkowa lub Pasta Lasari

Pasta lasari to maść cynkowa z olejem salicylowym. I powiem Wam jedno, nic tak nie działa doraźnie na wypryski, jak te dwa specyfiki! Jeszcze jako nastolatka rano nakładałam na czerwoną twarz białe kropki muchomora żeby pół godziny później kawowym peelingiem zmyć je z facjaty razem z tym co zostało po syfkach. Teraz nie wydaję na nią całego kieszonkowego (może dlatego, że nie mam już kieszonkowego:), ale awaryjny słoiczek zajmuje honorowe miejsce w mojej kosmetyczce i jeszcze mnie nie zawiódł.

4. Maść z witaminą A

Na szorstkie łokcie i kolana, na popękaną skórę na piętach, jako rozświetlająca maseczka na noc i super skuteczna kuracja dla spękanych zimą ust. No po prostu hit.

5. Kwas l-askorbinowy

Czyli witamina C niezbędna do kalibracji przy przeziębieniach i stanach zapalnych. Przydaje się też do warzyw i owoców chroniąc je przed pleśnią. Jest też składnikiem moich domowych kosmetyków i wszelkiej maści urodowych eksperymentów, więc jest mi właściwie niezbędna. Używam tej od This is Bio, którą można zamówić tutaj.

6. Olej rycynowy

Działa na porost włosów. Przyciemnia i wzmacnia rzęsy i brwi. Wymieszany z olejem kokosowym i wmasowany w skalp odżywia skórę głowy i wzmacnia czuprynę. Możesz także dodać go do szamponu albo odżywki, a Twoje włosy będą miękkie i puszyste.

7. Olejek herbaciany

Niezawodny jako składnik domowych środków czystości – działa antyseptycznie, odkaża i pięknie pachnie. Wystarcza kilka kropli aby Twój dom lśnił! O domowych środkach DIY przeczytasz tutaj. Jest super także w przypadku niespodzianek na twarzy, także opryszczki. Nadaje się do kąpieli, masażu i aromaterapii.

8. Woda Utleniona

Nie tylko na rany i skaleczenia! Wiemy jak zbawiennie może działać na chore gardło i uszy, odkażać jamę ustną i wpływać na poprawę stanu zdrowia! Leczy katar, a niektórzy uważają, że wiele-wiele więcej i to o wiele poważniejszych chorób. Totalny must-have Twojej apteczki! Tutaj wpis Pepsi w temacie nadtlenku wodoru:  Skuteczna terapia leczenia raka wodą utlenioną?

uściski:)

(Visited 7 594 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Jarmush 23 sierpnia 2017 o 20:28

    Don Pediatre, piękne, podkradam 😀

  2. avatar Niki 23 sierpnia 2017 o 20:32

    Aaaaa! działa też coś innego podobnie do wspomnianej pasty cynkowej (ale ona jest na bazie petrolatum, wazeliny, parafiny), sprawdziłam to niedawno, piję sobie glinkę białą, a jest znana z własciwości gojących, kojących i w ogóle wszystko inne, nagle widzę jakąś rankę, przecięcie, krostkę np. na ręce, ramieniu albo nosie, dopijam glinkę, na dnie zostaje nierozpuszczona gładka maź i tak na zasadzie podobieństwa ją biorę, nakładam na skórę, schnie dość szybko, na skórze pozostawiając biały suchy ślad, po pewnym czasie, to zależy od rodzaju uszkodzenia, sytuacja się normuje, szybko się goi, znika. Super sprawa.

    1. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 10:11

      widzę jakąś rankę, przecięcie, krostkę np. na ręce, ramieniu albo nosie, ”

      I DMSO i rycyna, sprawdzone.

    2. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 10:27

      piję sobie glinkę białą,”

      Ciekawa ta glinka, przymierzałem się kilka razy i zapominałem 😉
      Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
      Bo z mumio np. są niezłe przegięcia, nawet smołę sprzedają zamiast 😉

      1. avatar Niki 24 sierpnia 2017 o 17:49

        Kaolin powinien mieć krzemu więcej niż glinu (4:1, 2:1) wtenczas krzem częściowo jest słabiej związany więc będzie się wchłaniał. I nie bać się dużej zawartości glinu w glince, ponieważ w tym duecie zostanie usunięty z organizmu, nie zanieczyści go, krzem go wyprowadzi jako antagonista. Najbardziej opłacają się opakowania kilogramowe. Tu nie ma co podrobić, oszukać, w smaku może upodabniać się do kredy, ale kreda raczej nie będzie aż tak gładka, drobno-pylista, myślę że kreda jest bardziej nachalna – i tu co ciekawe, pamiętam z dzieciństwa koleżanka notorycznie podgryzała kredę przy tablicy, kiedy ktoś tak robi, to wcale nie oznacza, że organizm potrzebuje wapnia, tylko krzemu. Po rozprowadzeniu kaolinu z wodą bardzo fajna konsystencja mulista, łatwo się pije nie wyczuwając tarcia na zębach, gładko przechodzi. Należy robić przerwy po kilkunastu dniach, można w cyklu 21:9 i powtórka i tak przez kilka miesięcy.

        1. avatar orzełek 28 sierpnia 2017 o 20:35

          Hej Drodzy! A krzem & bor jak najlepiej sobie uzupełnić? Wiem, że było o tym już niby milion razy, ale z tym krzemem to jakoś tak nie do końca mam jasność. Skrzyp gotowany i do wody poleżeć? Pić herbatki? Jakiś suplement? Coś jeszcze innego? A bor? dzięki serdeczne za poradę Dobrzy Ludzie 🙂

  3. avatar Kats 24 sierpnia 2017 o 07:24

    A czy ta arnika nadaje się też dla maluchów? Czym można smarować rozbitą lepetynke takiego wczesnego przedszkolaka? Lovciam<3

    1. avatar Emanuela Urtica 24 sierpnia 2017 o 07:46

      Nadaje się jak najbardziej! Możesz kupić maść z arniki albo dać mu homeopat (działa skuteczniej) pod język – bo przedszkolak chyba już da radę go przytrzymać do rozpuszczenia – albo rozpuszczony w małej ilości wody. Ucałuj od nas w rozbitą łepetynkę. 🙂

      1. avatar Kats 24 sierpnia 2017 o 16:26

        Dzięki, ucałuję po raz kolejny;) A dziś sobie odrapał jeszcze z drugiej strony żeby było śmieszniej:p Niestety pan w aptece powiedział, że te granulki są na receptę, bo trzeba dobrać potencję, ja oczywiście nie miałam pojęcia jaka to ma być;p Jakiej wy używacie? Kupiłam na razie żel arnikowy, lepetynka już posmarowana;)

  4. avatar agnieszkaanka 24 sierpnia 2017 o 07:28

    Ja wiem, że o jodzie było dużo. Suplementuję przez skórę od 2 tygodni płyn lugola i dramatycznego poziomu jodu w mym ciele dowodzi fakt, że płyn znika po 20 minutach ze zgięcia łokcia. Jak często robić sobie plamę na łapce? I czy poziom jodu kiedyś się podniesie dzięki tylko takiej przezskórnej suplementacji?
    Arnikę kocham, dzieciom lima z czoła znikają zanim ośmielą się pojawić, wodę utlenioną potwierdzam, bo pijąc ją pozbyłam się wstrętnych pasożytów, no dobra znowu mi się motylica przybłąkała i próbuje się rozgościć to ją kamalą teraz traktuję. Ale nie sądziłam że ja kiedykolwiek się tego pozbędę.
    Dzieciom leczę katary roztworem wody utlenionej z solą fizjologiczną i infekcje znikają, w zarodku duszone. Jeszcze tylko temat pasożytów u dzieci rozpracować, w tym celu polecam urządzenie pod nazwą Sweeper. Ostatnio byłam na ciekawym kursie dedykowanym testom Volla i Vega i spotkałam wielu maniaków naturalnych terapii (ludzie reprezentujący szerokie spektrum zawodów, że tak się wyrażę) i wielu było posiadaczem Sweepera. To taki bogatszy Zapper, oferujący jeszcze biorezonans aktywny. To nie reklama, nie reprezentuję producenta, sama przymierzam się, żeby to kupić, ale podaję to jako informację dla tych, co szukają alternatywy dla leków z apteki. Jedna spotkana tam przeze mnie 70-latka twierdziła, że odkąd posiada to urządzenie, nie ma praktycznie już aptecznych leków. Drenaż limfatyczny można sobie też na nim robić, oprócz biorezonansu i wybijania pasożytów.

    1. avatar Emanuela Urtica 24 sierpnia 2017 o 07:49

      Niedobór w końcu zniknie. Suplementuj się dodatkowo organicznym kelpem (g&g ma bardzo dobry) i chlorellą tib albo spiruliną tib żeby uzupełnić poziom jodu. Plama 2 razy dziennie powinna być ok. Buziaki. <3

    2. avatar orzełek 24 sierpnia 2017 o 10:07

      hejo Agnieszkaanka. A powiedz mi w jakiej postaci te katary dzieciakom wodą utl + solą leczysz? wymieszane z wodą i do picia? psikane do nosa? jakie ilości im wtedy zaserwować? dzięki serdeczne! 🙂

      1. avatar agnieszkaanka 24 sierpnia 2017 o 14:36

        Hej orzelek, robie rozcienczenie 3 krople WU i ze 20 lropli soli fizj. Potem takim dozowniczkiem z apteki do zakrapiania im noski zakrapiam tak po 2-3 kropelki. Czasem narzekaja ze piecze wtedy nast. Razem robie wieksze rozcienczenie. Kilka razy dziennie zakrapiam. Ale wtedy i inne rzeczy typu vit c itd. Generalnie mocno na oko a sobie na zapal zatok wale mocna dawke. Wtedy wypala zatoki 🙂 ale w 3 dni po zapaleniu.

    3. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 10:21

      dramatycznego poziomu jodu w mym ciele dowodzi fakt, że płyn znika po 20 minutach ze zgięcia łokcia.”

      Przy takich niedoborach bez doustnego pobierania sobie nie poradzisz.
      Nie ma się czego bać.

      ”Zdaniem doktora Jean-François Ferrieu, homeopaty, arnika to roślina, którą należy:
      stosować systematycznie po urazie czy bólu, i fizycznym (upadek, uderzenie, operacja, poród itd.), i psychicznym (ciężkie wydarzenia w życiu itp.). Leczy wszystkie dolegliwości bólowe w mięśniach, kiedy tylko mamy charakterystyczne wrażenie doznania kontuzji, zakwasów lub ogólnego potłuczenia1.

      Tyle, jeśli chodzi o wykorzystanie arniki w homeopatii, to jest w dawkach śladowych.”

      1. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 10:23

        ”Ale arnikę stosuje się również w klasycznej fitoterapii, czyli ziołolecznictwie
        Działanie to zostało uznane przez niemiecką Komisję E (komisję utworzoną w 1978 r. przez rząd niemiecki mająca na celu ocenę skuteczności tradycyjnych środków leczniczych) oraz przez ESCOP (organizację mającą na celu harmonizację stanu prawnego dotyczącego leków pochodzenia roślinnego w całej Europie).

        Skuteczna na dolegliwości bólowe, w tym związane z zapaleniem stawów i chorobą zwyrodnieniową stawów
        We wszelkich dolegliwościach bólowych (między innymi przy kontuzjach, skręceniach, przesunięciach) – i mięśniowych, i stawowych – arnika przychodzi z pomocą.”

        1. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 10:25

          Wytwarzanie nalewki z arniki
          W rozumieniu ziołolecznictwa nalewkę otrzymuje się, macerując roślinę w spirytusie. Do płynu przenikają wówczas aktywne składniki rośliny. Potem następuje filtracja, aby pozostał tylko płyn.
          Ogólnie rzecz biorąc, nalewki wytwarza się w ciemnych pomieszczeniach, zaś okres maceracji wynosi trzy tygodnie.
          Ale w przypadku arniki, wręcz przeciwnie, mieszaninę wystawia się na słońce, zaś do filtrowania przystępuje się zaledwie po 24 godzinach.

          W kontakcie ze światłem słonecznym arnika rozwija szczególne i nieco tajemnicze właściwości, o których za chwilę. …”
          Jean-Marc Dupuis

      2. avatar Aleksandra 10 grudnia 2017 o 22:53

        A mógłbyś napisać w jakich dawkach stosować doustnie płyn Lugola?

  5. avatar Marta 24 sierpnia 2017 o 09:51

    Hej Emanuelo! Bardzo dobry tekst, przyjemnie się czyta Twoje wpisy. 🙂 Zdradzisz, gdzie dokładnie mieści się ta apteka? Z chęcią bym zajrzała. 🙂 Uściski!

    1. avatar Emanuela Urtica 24 sierpnia 2017 o 11:54

      Bardzo dziękuję. <3 Studencka 7.

      1. avatar Kasia 24 sierpnia 2017 o 12:53

        Studencka ❤❤❤

        1. avatar Ponton 24 sierpnia 2017 o 15:43

          Od razu wiedziałam 🙂

      2. avatar Marta 25 sierpnia 2017 o 08:17

        Dziękuję bardzo! <3

  6. avatar orzełek 24 sierpnia 2017 o 10:11

    Dzięki serdeczne za tą jakże przydatą top 10 🙂 zdraszisz proszę w którym to zakamarku ukrywa się owa apteka, gdzie bez wstydu wejdę po arnikę, której o zgrozo nie posiadam? 🙂

    1. avatar Emanuela Urtica 24 sierpnia 2017 o 11:53

      Ulica Studencka 7. 😉

  7. avatar Kasia 24 sierpnia 2017 o 13:44

    Hej, a na pewno dostane produkty TIB na Studenckiej? Nie ma ich na ich stronie ani na strobie this is bio nie ma wskazanego tego punktu jako stacjonarnego :/

    1. avatar Emanuela Urtica 24 sierpnia 2017 o 13:46

      Już jakiś czas temu tam byłam ostatni raz, może już nie mają. 😉 Stacjonarnie w Krakowie za to masz nasz sklep, na os. Bohaterów Września. Cały w This is Bio. 😉

      1. avatar orzełek 25 sierpnia 2017 o 11:57

        jeszcze w M1 na wysepce z suplementami są suple tib 🙂

        1. avatar Emanuela Urtica 25 sierpnia 2017 o 12:13

          dokładnie. <3

  8. avatar Lucy 24 sierpnia 2017 o 14:30

    Woda utleniona w aptekach jest stabilizowana konserwantami. Polecam tą z laboratorium w Lublinie, czda czyli czysta do analizy.

    1. avatar grzegorzadam 24 sierpnia 2017 o 15:37

      Jest tylko jeden producent perhydrolu- Puławy.

      1. avatar Lucy 24 sierpnia 2017 o 18:55

        Pisałam o nadtlenku wodoru ?

        1. avatar grzegorzadam 26 sierpnia 2017 o 13:11

          Ja też, to tylko rozcieńczenia.

        2. avatar grzegorzadam 26 sierpnia 2017 o 13:12

          Perhydrol to zwyczajowa nazwa nadtlenku wodoru o stężeniach 30% i wyższych.

      2. avatar Lucy 24 sierpnia 2017 o 18:58

        3% ze Stanlabu

  9. avatar Jane 24 sierpnia 2017 o 19:59

    Hejka 🙂 Lucy – dzięki, dobrze wiedzieć o tej WU ze Stanlabu. Ale jak już nt. to mam pytanie – jak przechowujecie WU, żeby nie wietrzała, a była też latwo dostępna i pod ręką w tej naszej apteczce? Jak producent WU pisze:
    „Najlepiej przechowywać nadtlenek wodoru w ciemnym naczyniu.Musi być to jednak naczynie hermetycznie zamknięte, ponieważ w kontakcie z powietrzem nadtlenek wodoru szybko ulega rozkładowi.Jeśli zachowane są wszystkie wymagania dotyczące przechowywania, nadtlenek wodoru może być przydatny do użycia nawet do 2 lat”.
    To jak przechowujecie dobrzy ludzie, co radzicie? 🙂

    1. avatar grzegorzadam 26 sierpnia 2017 o 13:24

      W zaciemnionym miejscu, szafce, lodówce.
      Szczelnie zamknięte. Reaguje z powietrzem, jak piszą, nie dotyczy
      tylko WU.

  10. avatar Jane 25 sierpnia 2017 o 06:02

    Hejka – a jeszcze powtórzę, bo widzę, że nie ma mojego „dopytania” z wczoraj: czy lepiej kupić od razu askorbinian sodu czy gasić sodę jak opisywał to nieraz Grzegorzadam i dodawać wit. C? Bo właśnie kompletuję zamówienia i tak się zastanawiam…?
    Dzięki Emanuelo za fajny tekścik 🙂 Pozdrówka 🙂

    1. avatar Jarmush 25 sierpnia 2017 o 06:11
    2. avatar grzegorzadam 26 sierpnia 2017 o 13:14

      Sposób dowolny, z gotowcem jest mniej zabawy, chociaż dodanie sody czy potasu
      do kwasu askorbinowego nie jest żmudnym zajęciem 😉

  11. avatar Jane 25 sierpnia 2017 o 11:54

    O, Pepsi 🙂 – thanks 🙂 – u Ciebie na pewno dobry, tylko w ogóle się tak zastanawiałam, bo kupuje też osobno wit. C i sodę, no i tak pomyślałam, że może „2 w 1” od razu 😉 To najwyżej kupię u Was następnym razem, bo teraz już czekam na zamówienie z This is Bio 🙂 DZIĘKI 🙂
    A ja jeszcze mam pytanko do Emanueli nt. tego żelu pod oczy ze świetlikiem, bo ostatnio chciałam sobie kupić i analiza składu mnie zszokowała! Kurcza – to także trzeba sobie zrobić samemu z pierwotnego zioła, czy naprawdę są jeszcze żele świetlikowe bez tych wszystkich nowoczesnych „niezbędnych” ulepszaczy???

    1. avatar Emanuela Urtica 25 sierpnia 2017 o 12:24

      Takiego całkiem naturalnego się nie da kupić chyba nigdzie, ale są firmy ze spoko składem (dwie polskie), można też zamówić półprodukty przez internet, ale to już wymaga trochę pracy. 😉

      1. avatar Kolendra 25 sierpnia 2017 o 13:06

        No wlasnie, wiedziona nadzieja po przeczytaniu posta poszlam do apteki w poszukiwaniu zelu ze swietlikiem… Nie bede owijala w bawelne-sprzedawczyni miala tylko z firmy flosslek ale lista parabenow i innych takich skutecznie mnie odstraszyla 🙁 Aha, ja w aptece jeszcze plyn lugola kupuje.

        1. avatar Emanuela Urtica 25 sierpnia 2017 o 13:23

          No oni mają kiepskiej jakości rzeczy, faktycznie. :<

          1. avatar grzegorzadam 26 sierpnia 2017 o 13:21

            I jak zawsze w oszałamiających cenach 😀
            Mniejsza z tym.
            Ostatnio chciałem kupić węgiel aktywowany, do czyszczenia zębów również,
            nosz kurdesz jakieś kapsulki po 15 zyli! Za węgiel 🙂
            No to kupiłem za 30 zyli 200 gramów, chyba do końca życia mi starczy 🙂

  12. avatar Morelka 26 sierpnia 2017 o 21:16

    Grzegorzadam a gdzie kupić węgiel bez cukru? Słyszałam, że można samemu spalić z brzozy? Mam jeszcze takie pytanko, może ktoś mi odpowie:) Czy płyn lugola mogę stosować w taki sposób, że kilka kropel na szklankę wody i płukać tym rano buzię po umyciu zębów? Przez skórę też, ale to mi nie wystarcza, pić się jednak boję, może więc przez jamę ustną, przy okazji naturalnie odkazi zamiast chemicznego listerinu ?

  13. avatar mammamia 15 maja 2018 o 16:15

    A płyn Lugola ten na wodzie, czy na na glicerynie??? Stosować na skórę plamę o średnicy około 3 cm?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum