Pepsi dziekuje Ci bardzo bardzo za odpowiedz ! W poniedziałek mamy wizytę u psychiatry . Mąż twierdzi, ze leków nie…
Poczucie wyższości psychologia.
Ludzie nie są zdecydowani, są ambiwalentni.
Jednoczenie chcą się wyróżniać, bo to zadowala ich ego.
Ego pcha kogoś przy stole na imieninach, żeby mówił o sobie: jestem taka inna, a ci wokół mnie NICZEGO NIE KUMAJĄ.
Tumany, ciemniaki, niedouki wrzucają do koszyków w hipermarkecie cynfolię z plastikiem uznając to za jedzenie.
Potem mają kolki, pierdzą, a zamglony cukrem umysł nie może dostrzec prawdy, którą Ty już na bank posiadłaś.
Pani w cukierni pakuje pączki mechanicznie, całkiem nieobecna, zapatrzona w dal. Taka inna, taka zwariowana, a oni niczego nie rozumieją. Plebs.
Ludzie nie tylko chcą się wyróżniać, ale z drugiej strony fobie, lęki, każą im się chować ze strachu i wstydu przed oceną innych.
Dlatego ludzie jednocześnie chcą się wtapiać w tłum, w ogół, w zadowalanie pasożytów energoinformacyjnych.
Ludzie udają, że nie widzą, że są wytresowani. Udają, że lubią podawać łapę, chociaż kaktus w ich bucie trafia w modzele i nagniotki.
Tu pomocny wpis Pepsiaka przypominam: kurzajka na stopie – domowe sposoby leczenia, które działają
Owszem, coś tam komuś prześwituje, że jest może obok życia, że to nie jego ścieżka, ale narrator w głowie non stop nawija, tak że trudno się połapać.
Jesteś niby lepszy od innych, ale wciąż gorszy.
Gdy docierasz do prawdy, znikają wątpliwości. Teraz wiesz. Ale hola hola, komu się to udało? Buddzie. Tobie w przebłyskach satori.
Niektórzy jednak chcą się wybić formą ekshibicjonizmu, robiąc wszystko inaczej, aby zwrócić na siebie uwagę. To łatwy chwyt, podrażnić się z tłumem, obrzucić ich idola, estetykę, styl życia, wierzenia błotem. Następnie na garbie obśmianych, przebojem wedrzeć się do tego cyrku. Internet pęka w szwach od tego.
Ludzie dosiadają innych i wjeżdżają do Twojego umysłu siedząc okrakiem na świńskich plecach poprzednich przekonań. Teraz nagle są świńskie.
Tacy często jesteśmy, gdyż śpimy. Trudno zauważyć, że nie idziesz własną ścieżką, bo JESTEŚ W REAKCJI na zewnętrze.
Oni to, to Ty tamto.
Oni straszą, Ty się boisz.
Ale któregoś dnia w wyniku konsekwentnego włażenia na własną ścieżkę, nawet, gdy coś Cię z niej wyrzuca, Ty raz za razem wskakujesz, i dzieje się CUD.
Właśnie na tej WŁASNEJ drodze, budzisz się i czujesz, że Twoja praca nie jest stresem, że Twoje działanie, to nie są problemy.
Hue hue, opowieści dla grzecznych dziewczynek obwieszonych kryształkami.
Gdyż na końcu okazuje się, że TO SĄ PROBLEMY, ORAZ STRES.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Zostaw wdzięczne gadki nawiedzonych guru (ja jestem Twoim NIENAWIEDZONYM:-), naiwniakom. Naprawdę są stresy, są problemy, jakbyś je nie nazywała z pompą: wyzwaniami, stopniami do wzrastania, zagadkami do rozkmininania, to to są Twoje problemy. Po prostu zacznij je rozwiązywać.
Ewolucją (samorozwojem i robotą) bez dociskania, ale konsekwentnie.
Bez wywierania presji, ale dzień po dniu.
Usłyszysz od hejtera (hejt jest najłatwiej dokonać, najtrudniej jest realizować marzenia), że masz świńskie oczka. Teraz ostrzeżenie dla hejtera: któregoś dnia obudzisz się lochą. Masz to jak w banku, przemyśl więc to.
Lecz inaczej niż LEKKOŚCIĄ nie da się ewoluować. Jak więc to pogodzić z problemami i stresem?
To proste, trzymaj się zasady, nogi twardo stąpają po ziemi (energia męska – 20% kwasów), głowa w chmurach tworzy rzeczywistość (twórcza energia żeńska – 80% zasad)
Ludzie teraz wiedzą, że jesteś rozkochana w życiu szczerze, że kochasz siebie, a nawet swoją pracę, tę całą orkę, która nie jest dla Ciebie orką. Zdziwieni konstatują, że ich kochasz, a to poczucie daje im nad Tobą przewagę.
Tak więc teraz wystawiasz się na największy ostracyzm. Wkurzasz ludzi swoją rozanieloną mordą. Chcą Ci dawać na płasko z liścia w pysk, trenować kokosy na Twojej głupiej głowie.
Czy przyglądasz się czasem ludziom na ulicy? Łażą szybko z wymytą siatką (i wysuszoną na balkonie), w czapce nicholsonówce, z aktówką, na szczudłach, w kapeluszach. Lecz nie to jest ich znakiem rozpoznawczym. Ich znakiem rozpoznawczym jest duża niechęć (nienawiść?) do człowieka, który kocha swoją pracę. Obrzydzenie do jego zadowolonej mordy.
Bo ludzie szczerych dziwolągów się boją. To tak, jak na bibce, gdy jeden nie robi flaszki. Jest niebezpieczny!
W sumie niewiadomo dlaczego tak jest. Ale licz się z tym, że staniesz się ruchomym celem dla innych. Może jednak wybierz cyrk?
W cyrku słoń jest uczepiony do małego palika, wytresowany za młodu, a dzisiaj jak potulne ciele wierzy, że nie może niczego zmienić. Chociaż jednym ruchem kopyta mógłby zawinąć tę całą arenę i pójść sobie. Ale nie ma swojej ścieżki. Nie odważy się.
Jest pytanie. Czy ty świadomie wybierasz cyrk?
Na zawsze Twój
Horry Porttier
Horry Porttier
Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Poproszę o art, jak nie zasypiać nie właćzać sobie trybu drzemki. Mądry postronny powiedział mi, że się przebudziłam. Yyyy tylko że ja się łapię, że co chwilę daję sie ściągnąć w tryb drzemki, czasem dłuższej czasem krótszej ale jakby nie patrzeć przysypiam. Potem znowu trochę przebudzenia i znowu oczka lecą.Wymysliłam sbie, że to ta robota, to ona argument godny śpiącego chrapiacego więc Horry dobudź mnie <3
zacznij grać, staniesz się uważna 🙂
Super tekst! Usmialam sie 🙂
🙂
Hej Carrie, przeciez to fajna zabawa obserwować swój sen!
Alez trafiasz do mnie jeszcze bardziej niż na początku jak pojawił się Twój pierwszy wpis? Ale to właśnie kwestia zrozumienia po drodze tych spraw o których piszesz, trzeba zrobić swoją pracę domową i coraz bardziej lubię jej efekty i kontynuuje dalej i czekam jak zawsze na kolejne artykuły Horry!!
Hej Mała Mi <3
Poszlam w swój biznes, sprzedaje i się kreci. Lubie swój zespół, są zgrani – jednak ciagle mam wrazenie ze JA bym zrobiła lepiej, wiecej, szybciej a oni czasem nie pomyślą. Wczesniej mialam ogromna fobie. Teraz fobii nie ma jednak nie umiem nawiązywać relacji z ludzmi i mam wrazenie ze szefem jestem kiepskim…
dobrze przynajmniej, że rozumiesz, jak dużo jest po Twojej stronie. Doszkól się , jest masa takich szkoleń nawet darmowych, czytaj i słuchaj Briana Tracy , daje masę podpowiedzi
Bardziej mi wygląda to na perfekcjonizm. Nie trzymasz równowagi między odpuszczaniem, a kontrolowaniem. Jest o tym trochę w sieci. Wystarczy pojąć teorię takich mechanizmów zarządzania. Zidentyfikować je, zaakceptować, wdrożyć zmiany i będzie lepiej. Doczytaj o zarządzaniu tzw. zespołem ludzkim. Chyba ostatnio nawet od takich określeń się odchodzi. Te teorie też potrafią się zmieniać.
Odpowiedz też sobie na pytanie dlaczego nie umiesz nawiązywać relacji z ludźmi. Czy to nie ciąg dalszy fobii społecznej?
Będzie dobrze. Jesteś w drodze. I to na swojej ścieżce. Szczegóły naprostujesz, bo ciągle ewoluujesz.
[…] Inni niż wszyscy? […]
[…] Inni niż wszyscy? […]
[…] Inni niż wszyscy? […]
Lubię temat, ładnie rozmieniony! Urodziłam się z niedopasowanym do statystyk gustem życiowym, o czym przekonywałam się od dziecka, gdyż się było w tamtych czasach mocno struganym. Nie można wystawać. Bardzo starałam się skromnie nie wystawać, ale co jest Prawdą, to nią jest, a nie – trochę lub wcale. Kolejna propozycja świata w takich przypadkach:”aha, to bądź naszym outsiderem”. To też nie poskutkowało. Skracając, owszem, dotarłam do życia w stanie permanentnej Miłości. Kompletnie,do Wszystkiego, co Jest. I tę radosną michę z opisu rozpoznaję jako swoję. Wcale nie było tak źle z odrzuceniem. Miłość harmonizuje, rekombinuje do wyższych potencjałów cokolwiek da się. Zresztą – ponieważ byłam faszerowana hejtem we wcześniejszych latach, nie było już we mnie strachu przed tym. Więc teksty z ulicy raczej: „nie widziałem jeszcze kogoś tak szczęśliwego”, „kocham Cię”, „szczęśliwy dzień?” itd. Z ciekawostek: wypierana jakość wyjątkowości „wywaliła” w postaci rzadkiej choroby tzw. genetycznej. Kto ma jakieś wyjątkowo rzadkie przyległości, to spojrzałabym właśnie na ten temat. Wszyscyśmy tacy sami i precyzyjnie wyjątkowi Jednocześnie. Czasy pozwalają zrozumieć, że możemy sobie na to.. pozwolić wreszcie. Na Bycie. 💞
No i widzę wyjątkową osobę. Cieszę się bardzo, że możemy się przejawić w kimś takim jak Ty. Wysyłam Ci mnóstwo miłości.