świetnie że zarezonowało z Tobą, Królowa Dżungli niesie ze sobą wysokie wibracje, a tylko o to tutaj chodzi we Wszechświecie…
Okazało się:
Jeśli więc niewiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi, ale kij z tym. Wirus grypy jest bardzo zmienny i mutuje i dlatego mamy dostępnych kilka rodzajów szczepionek przeciw G-drobnoustrojowi. I tak naprawdę nikt nie wie, w którą pójdzie stronę. Istotne jest wystąpienie bodźca, a następnie reakcja TH1, lub TH2.
Co w praktyce oznacza, że zachorowanie naturalne, czyli przez błony śluzowe, pobudza reakcję tzw. typu TH1, angażujące odporność czyli dokładnie to czego chcesz. Z kolei szczepienie uruchamia reakcję TH2, reakcję bardziej podobną do awaryjnej, niekoniecznie zgodną z oczekiwaniami ciała i systemów. Co to przyniesie w przyszłości? Nie wie nikt.
Każde „nie” w Tobie to naturalny głos ego, ba nawet jak mówisz „tak”, to dodasz zawsze „ale”, nawet gdybyś znalazła się w Raju. Ponieważ ego, to program komputerowy nałożony na Twój umysł przez matrix, czyli ogromne wahadła destrukcji. Masz działać tak, żeby Ci było trudno w życiu, masz uważać, że dóbr do podziału jest ograniczona ilość, dlatego tylko orką coś można wyrwać dla siebie, a i tak całą resztę zagarną wybrańcy (krwiopijcy i złodzieje) z rodziny Rothschild and Rockefeller. Każdego dnia (od dziecka) otrzymujesz podobne programujące Cię informacje, które stają się Twoimi przekonaniami, które bierzesz za własne prawdy. Uważasz, że z chorobą trzeba walczyć, podobnie jak z pewnymi ugrupowaniami politycznymi, generalnie, że walka i stawanie, po którejś stronie jest wporzo.
Wierzysz, że matrix religijny, że korporacje farmaceutyczne i medyczne mają wspólny cel z Twoim, albo wręcz przeciwnie, uważasz, że wszystko jest spiskiem i też powinnaś walczyć. Tym razem o szczepionki, że to syf i przekręt, o 500 zeta, że to Tobie zabrali, o statyny, o IPP, o nagminne wycinanie macic z przydatkami pod byle pretekstem, o Watykanu i Jankowskim, że taki zepsuty, o bankieru przekrętu z Franku, o Linusu Paulingu, że odkrył zdrowie z witaminą C, a Oni milczą w temacie, o amigdalinu w pestku, no i o profilaktyku, że wstążeczka ma być nie różowa, tylko zielona. Generalnie cały czas jesteś na „nie”, w walce, w podminowaniu, lęku, w obsesjach, zagłuszających lęki ekscytacjach, albo przeciwnie, odpuszczasz i idziesz w smutek, rezygnację, potem depresję. Rezygnacja, to to samo, co walka, tyle, że ze zmienionym znakiem, a więc dla sił równoważących to taki sam powód, żeby Cię łupnąć kokosem w czubek głowy.
Doczekałaś się więc sezonu na grypę, oraz przeziębienia, no i zaszczepiłaś się na influencę bo Ci szef w korpo zafundował albo dochtore z serca poleciło.
A tu dopiero wczoraj łysła pierwsza iskierka z popielnika przebudzenia. I teraz robi się naprawdę niebezpiecznie, bo z dotychczasowej nieświadomej akceptacji systemu matrixowego, w tym farmaceutyczno-medycznego, czy religijnego, teraz chcesz im (również nieświadomie) przywalić w mordę i skopać po garbie. Chcesz wkutać bankierowi, co Cię namówił na kredyt we Franku (już zapomniałaś jak mało wtedy płaciłaś), wybiłabyś jedynki dochtore, co zaszczepiła Adasia i teraz ma autyzm, podłożyłabyś skórkę banana pod syry gościu co zaszczepił przeciwko grypie Twojego bezdzietnego stryja w Italii (Toscana), a ten zaraz odłożywszy widelec, nie zdążył Cię zaprosić do Florencji, chociaż miał.
Pierwszy krok do przebudzenia, to jest zrozumienie konieczności akceptacji tego, co jest. Wyrażenie zgody na zaistniałą sytuację (przypadków nie ma, wszystko jest po coś) i powiedzenie pierwsze świadome „tak”. Każdy Twój „błąd”, to dla Twojej duszy po prostu doświadczenie.
Nie wnikasz teraz, czy dlatego, że nie rozumiesz potrzeb swojego ciała, czy, że go obciążasz (jelita i nadnercza) stresującym pokarmem, łotewer, tak czy siak mówisz organizmu „tak”:
Kocham Cię ciało, kocham Cię duszo (i kto to mówi?).
W odniesieniu do raportu z Centrum ds. Zwalczania i Zapobiegania Chorobom, producenci szczepionek, na sezon 2018/2019 zaplanowali 163-168 milionów dawek przeciwko grypie w samych tylko Stanach, a cały przemysł szczepionkowy, będzie cieszył się zyskami do 3 bilionów dolarów, do roku 2024, czyli już wkrótce. Jak widać iniekcja zarazków grypy w zastrzyku to duża sprawa and biznes. Przy okazji dający złudne poczucie szczęścia czyli bezpieczeństwa. A tak naprawdę (na dwoje babka wróżyła) efektywność tych szczepień w poprzednim sezonie 2017/2018, wyniosła zaledwie 40%. Oczywiście nie wszystkim da się wszystko wmówić, nawet pomijając zwolenników teorii spiskowych. Wzięto wielokrotnie za pysk szczepionko-grypo stwora i prześwietlono go na kilka sposobów, by dowiedzieć się czy rzeczywiście jest w stanie chronić przed objawami grypy. Wyniki mogą niektórych (bardziej ekspresyjnych) powalić na kolana.
Dr. Edward Belongia, epidemiolog, wraz z grupą swoich znajomych naukowców, podali do informacji, że dzieci regularnie poddawane szczepieniu przeciwko grypie, są bardziej podatne na zachorowanie, niż dzieci otrzymujące zastrzyk doraźnie. Nie wnikajmy za bardzo, po co szczepić doraźnie?
Kolejny specjalista w dziedzinie, Peter Doshi, z John Hopkins School of Medicine, sprzeciwił się (sie ośmielił sie) twierdzeniom samego Centurm ds. Zwalczania i Zapobiegania Chorobom, które twierdzi, że szczepienia przeciwko grypie są skuteczne i bezpieczne. Doshi po bliskim przyjrzeniu się problemowi, utrzymuje, że są zdecydowanie mniej skuteczne niż podaje się to do opinii publicznej. A także, że takie wstrzyknięcie, ma też więcej efektów ubocznych niż w ogóle przychodzi społeczeństwu do głowy. Wtedy pojawia się nierealistyczna wizja i błędne twierdzenia, że po zaszczepieniu, zostajemy osłonięci przez balon ochronny. Zrobieni w balona? Jeśli poważna instytucja mówi tylko o jednej stronie medalu, oznacza to, że coś śmierdzi, bowiem ta gra jest póki co dualna. Jak gdzieś świeci słońce, gdzieś musi nie świecić. Blokowanie wiedzy na temat substancji powszechniej używanej, jest be, jest a fe, jest nie wporzo i Doshi twierdzi, że również argumenty przeciw powinny znaleźć się w zasięgu zainteresowanego (ewentualnym szczepieniem). Zresztą sama kwestia ilości badań i specjalistów szperających w temacie, robi wrażenie. Grupa uczonych z Cochran Review wzięła sprawę w swoje ręce i bardzo rzetelnie przeanalizowali 90 raportów ze 116 badań, porównując wyniki dla sytuacji zaszczepienia, podania placebo oraz grupy kontrolnej (bez igieł).
zdrowy gościu na przerywanym poście
And Jeżeli czytasz skład żywności na opakowaniach, powinnaś też zainteresować się składem szczepionki. W tej przeciw grypie lubią się znaleźć: Tiomersal (z rtęcią), mogący powodować np. brak koordynacji, Formaldehyd mogący odpowiadać za astmę, alergie, podrażnienie nosa i gardła czy nawet raka. Chcesz wejść głębiej do tematu, możesz szperać tutaj
Oczywiście symbol „vs” jest ulubionym symbolem w matrixie, bowiem podbija potencjały, a co za tym idzie pojawiają się emocje walki, zwyciężonych i przegranych, a więc wahadła destrukcji mogą żreć. Powiedz sobie niespieszną gadką Osho, że czy się zaszczepisz, czy nie, zrób co chcesz, ale zrób to świadomie. Uważnie przyjrzyj się zastrzykowi, albo wcale się tym nie zajmuj, ale miej świadomość, że tak właśnie postąpiłaś i zaakceptuj każdą swoją decyzję. Jeśli dusza Cię przy jakiejś uwiera (decyzji), pogadaj z duszą o co jej chodzi. Bywa tak, że wystraszona dusza, jak ochłonie znowu zacznie myśleć logicznie. No dobra, trochę mnie poniosło.
Prawdziwa prewencja antygrypowa to odporność, czyli silny układ autoimmunologiczny. No dobra, to nie jest takie zaskakujące.
Że każdodniowe powstrzymywanie się od jedzenia przez 16 godzin i więcej sprawia, że ciało nieoczekiwanie otrzymuje czas na regeneracje, na samoleczenie, na samo wzmacnianie. Postu nie wymyślono przedwczoraj na potrzeby tego bloga, post jest znany jak ta gra. Znany jest zwierzętom, pawianom i nam ludziom. Nasze awatary podupadają na zdrowiu z taką łatwością nie tylko dlatego, że się przejadają złomem, ale dlatego, że robią to bezustannie, niektórzy nawet w nocy.
Tym samym, za każdym razem gdy odmawiasz posiłku przez kilkanaście godzin, to zmniejszenie ilości białych krwinek wymusza zmiany skutkujące powstawaniem nowych komórek układu odpornościowego. Regeneracja i pojawienie się nowszych, młodszych komórek w ciele udowadnia, że lepsze funkcjonowanie układu odpornościowego jest możliwe bez dodatku chemii. Bo się z chemii nie składają. Każdego dnia Twój awatar wymienia biliony komórek na nowe. A nowe powstają z tego, co pochłoniesz. A gdy jesz złom ze złomowiska, do tego non stop, nowe biliony będą tylko coraz słabsze. Osłabią też Twoją odporność, zwiększając za to podatność na choroby, w tym takie jak grypa.
Zrób to świadomie i z sercem.
Wejdź na codzienną oczyszczającą kurację 4 szklanek dodatkowo z łychą Hemp Protein i pół łyżeczki kelpu This is BIO, a do śniadania zrób w tym okresie (grypowym) kurację po 1 Greens & Fruits TiB, a po śniadaniu bierz D3 w protokole z K2. Zacznij też pościć już od dziś. Gdy masz niedowagę, lub i tak nie chcesz chudnąć, stosuj nie większe okno z postem niż 14 godzin. Wzmocnisz ciało, otrzymasz dawkę nieprawdopodobnej w skutkach prozdrowotnych autofagii i pomożesz awataraowi zmniejszyć podatność nie tylko na grypę ale i inne czające się na słabszych choróbska. Czysta ewolucja.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
jak zawsze madra Peps… uwielbiam Twoj ton narracji… pojmuje go i jest ok, lowciam
<3
A jeśli ktoś na problemy z zamala ilością białych krwinek_ neutrofile w szczególności? Czy post przerywany obniży ich ilość jeszcze bardziej?
Nie obniży, to raczej należy traktować, jako regulacja, żeby nie było ich za dużo. Tu masz pomocny wpis https://www.pepsieliot.com/8-naturalnych-sposobow-zwiekszenie-ilosci-leukocytow/
I jak to pogodzić z tabletką co 6 godz po posiłku. ?
a który złom ze złomowiska jest najgorszy? przez ostatnie lata baardzo zaniedbałam dietę, czyli tradycyjna, tłusta, mięsna, kuchnia polska, a w przekąskach słodycze typu czekolada albo jakieś podłe ciastka. Musze to zmienić, już zmieniam, ale nie dam rady tak hop na głęboką wodę. Jak na razie zamieniłam słodycze na owoce i co raz wcześniej jem kolację, więc dziś była o 16 🙂 Ale mam pytanie o skalę zatrucia, czyli co jest najgorsze, po to żebym wiedziała z czego zrezygnować najpierw. Ciastka z tłuszczami utwardzonymi? żelki? coca-cola? a może jednak to smażone mięso? Trochę nie pora roku na takie zmiany, ale będę się już przygotowywać, powoli zmniejszać kaloryczność jedzenia, i te niezdrowe rzeczy co raz rzadziej, żeby latem przejść na same owoce, warzywa i kasze, a mam sporo swoich skarbów z ogrodu. Dobry plan? nie interesują mnie szybkie diety, mam sporo czasu, bo siedzę w domu z synkiem i chcę się zmienić powoli i skutecznie.
A może by tak skoczyć na głęboką wodę? W zimie?
Po prostu jedz jak najmniej paskudztw i tyle, bez żadnego filozofywania (tak, napisałam tak specjalnie;) ). Buziaki!
No właśnie 🙂
Pepsi ja z innej beczki. Oczywiście poszczę i czuję się jak nowo narodzona codziennie, ale chciałam Ci powiedzieć że Twój post o skórce bio banana na brodawki uratował mojego synka przed laserem. Po 2-3 tygodniach intensywnego wcierania na nic dziś mojemu synkowi odpadł ten szajs <3
Dziękuję!
<3
ok…kazdego dnia odnawiaja sie i tworza nowe komorki, ale ponoc jest okreslona ilosc komorek , ktore sie wytworza , apoptoza tez jest zaprogramowana, czy takie regularne odnawianie , nie zadzialal na zbyt szybkie wykorzytanie tego cudu natury?, jak ilosc uderzen serca, ktora liczy tyle i tyle na dany organizm, a pozniej wypadaloby wymienic pompke na ? nowa, sztuczna?
żyje się tyle, ile się chce żyć, o ile żyje się świadomie
Pepsi a czy kuracja 4 szklanek przerywa post? Tzn jak mam okno żywieniowe 12-20 a rano wypiję kurację to przerywam post?
3 pierwsze nie, a 4 jak ją wzbogacisz bardziej to przerwie, ale jak tylko z łyżką 4 greensa, to można to traktować jak błonnik.
Pepsiaku, taki question, czy Ty nie popełniasz tak jakby nadużycia twierdząc, że ego jest złym dziełem matrixa? A to nie było tak, żeśmy je dostali w spadku od łaskawej ewolucji jeszcze w czasach, kiedy biegaliśmy po drzewach i żadnego matrixu nie było?
Nasze ego powstało z lęku, bo to tak naprawdę synonim, potem lub jednocześnie powstają przkonania. Ale matrix jako pasożyt energoinformacyjny był zawsze, odkąd pojawiło się pierwsze wahadło destrukcji, a był nim na przykład wódz. Później nałożono kolejne programy, bo czas istnieje. Ale pewnie z lekka nadużywam.
Pepsi, ja zawsze jestem cichy obserwator postów, ale tym razem muszę Cię spytać o radę.
Od kilku dni, po ćwiczeniach TRE, lekkim wysiłku sportowym (marsz) mam non stop takie jakby „podskórne” odczucie drżenia mięśni ciała (szczególnie łydki i uda). Jest to praktycznie cały czas, wkurza mnie, irytuje, czasami ręce mi się (np teraz podczas pisania tego) też lekko trzęsą…
Co to może być?
Niedobór witamin? Stres? Napad niedoczynności ? (mam Hashi i niedoczynność)
Any clue?
Ściskam
podaj wyniki tych badań, oraz sód i potas jakby tam nie było, bo nie pamiętam, https://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/
Czasami myślę sobie, że te godzenie się na wszystko co dzię dzieje ( akceptacja tego co jest) to słynne i wszystkim znane nadstawianie drugiego policzka ( z nauk Jezusa). Tyle że z interpretacją tego różnie bywało. Myślisz, że właśnie o tym mówił?
Dziękuję, że jesteście i dajecie mi wsparcie, którego potrzebuję. Dwa miesiące temu odstawiłam słodycze i puste węglowodany, po blisko rocznych bojach z zapaleniami pęcherza i infekcjami intymnymi, na które leki działały tylko wtedy, gdy je przyjmowałam, a przy okazji mocno spustoszyły mi organizm, a żaden lekarz nie wpadł na to, żeby zalecić zmianę diety, chociażby w trakcie kuracji…
Od dwóch miesięcy mam święty spokój z tym wszystkim, co ów spokój zrujnowało mi do krawędzi załamania psychicznego jesienią. Dwa miesiące nie doświadczam ciężkich migren (a migrenikiem jestem (byłam?) od dziecka, nie było tygodnia bez ataku), ba, nawet mnie głowa nie zaćmiła przez ostatnich kilka tygodni! 🙂 Miesiąc temu trafiłam na tę stronę i praktycznie stąd nie wychodzę 🙂 Zaczęłam stosować post, co dla mnie właściwie nie jest jakąś nowością – od lat nie jadałam kolacji, a mój nadwątlony organizm jakoś zawsze mi podpowiadał, że lepsze dla mnie są dwa solidne posiłki niż 5-6 małych. Poukładałam to tylko teraz w konkretne godziny i jest wspaniale! Waga leci w dół w oczach, przestałam mieć zachcianki na słodkie, słone i inne niezdrowe rzeczy, duuużo więcej piję i to też mi doskonale robi, lepiej śpię, mam energię, moja cera promienieje (nie moje zdanie, a osobistego męża), w ogóle czuję, że wracam do życia. Wyregulował mi się poziom cukru, nie trzepie mnie już po paru godzinach bez jedzenia.
Mięsa nie jem od lat, w ogóle celuję w przejście na 100% weganizm i pewnie niedługo się to stanie, organizm sam zresztą domaga się sałatki z ananasa i kiwi zamiast kanapki z twarożkiem – jakże go nie posłuchać!
Dziękuję, że mogę się od Was uczyć i korzystać z tego co sami wiecie i praktykujecie. Wszystkiego dobrego!
Przesyłamy miłość. <3
Czy można podczas karmienia piersią stosować post przerywany?
tak, pod warunkiem, że się dużo je w oknie jedzeniowym i ma się dużo i o wysokiej jakości pokarm