no właśnie :D :D love
Statystycznie, mężczyźni są zdecydowanie bardziej w głowie, zaś kobiety bardziej w sercu. Dlatego to mąż w ogromnej ilości przypadków matrixowych par jest stroną, od której bardziej zależy radość i szczęście życia domowego, gdyż to od jego postawy, empatii, zrozumienia, okazywania miłości, czy przekonań, i lęków, zależy postawa kobiety. Dobry mężczyzna, to dobry dom, gdyż na poziomie matrixu, mary sennej, w której tkwimy, oni są bardziej „pytaniem”, a kobiety bardziej „odpowiedzią”.
Mam z mężem takie dni (rzadko ale są), że wygarniamy sobie głupoty i kłócimy się o takie bzdury, że zawsze schodzimy z tematu i powraca ciągle wałkowany temat: a kto więcej, a kto mniej, a kto bardziej itp. Ogólnie po ostatnich Twoich postach staram się nie wciągać w te pyskówki i robić swoje bez wyrzutów, to co się czuje. Jednak, gdy ty cały czas robisz swoje, a usłyszysz na koniec, a co Ty takiego robiłaś cały dzień, to nóż mi się w kieszeni otwiera. I wtedy się znowu zaczyna i nie wstrzymuje, ja mu coś powiem, on mi i wiadomo. Pytanie, jak mogę to zmienić? Czy mimo tego, że usłyszę coś przykrego, albo po prostu nieprawdę, to dalej reagować z miłością i nie dawać się? Nie mam prawa się wkurzyć i mu powiedzieć co tym myślę? Mam nadzieję że wiesz o co chodzi.
Twoje pytanie tak naprawdę dotyczy niezrozumienia, że z poziomu ego nie da się szczerze i na dłuższą metę działać bez konfliktów, gdyż to ego jest tutaj konfliktem. Ego to program polegający na konfliktowaniu każdej sytuacji wcześniej, czy później. To jest to uczucie, gdy wchodzisz do 5 gwiazdkowego pięknego i przestronnego apartamentu z widokiem na ocean, a coś ci każe powiedzieć, ale. To jest to uczucie, że wchodzisz do Raju i mówisz, jest super, jest ok, ale. Ego jest programem niezadowolenia, cierpienia, smutku, depresji, strachu, koszmarnego strachu, oraz niezdrowej ekscytacji i działa siłowo na siebie samego. Dlatego tak łatwo jest rozpoznać ego, gdyż wszystko co Cię uwiera, to ego. Ego to jest mapa, ale Ty, gdy zabłądzisz, to obrażasz się na okolicę, a nie na mapę. Obrażasz się na męża, a nie rozumiesz, że to ego jest zawsze w konflikcie. Z poziomu ego nie da się szczerze reagować z miłością w odpowiedzi na konflikt. Można to zrobić tylko nieszczerze, z poczuciem niesprawiedliwości, z masą natrętnych myśli. Gdy z kolei zareagujesz, wejdziesz w pyskówkę, a jesteś w swoim odczuciu na drodze do oświecenia, później też odczuwasz egotyczny dyskomfort, że znowu cofnęłaś się na skrzyżowanie, a entropia poszybowała do góry, chaos widzę, chaos, i nici z ewolucji świadomości dzisiaj popołudniu. W Twojej głowie powstały już kolejne przekonania, jak ma wyglądać przebudzenie. Tymczasem ego, umysł, nasze ciała są śmiertelne. To wszystko jest jakby wypożyczone do doświadczania, bez którego nie byłoby ewolucji świadomości. Z poziomu ego, czyli z tego matrixu nie da się wyjść, po prostu zaprzestać myślenia. Można się mniej wściekać, podobnie jak nie zjadać pączków, ale zawsze będzie to działanie siłowe na drugą część umysłu, która właśnie chce jeść tłuszcz z cukrem i wybuchnąć złością, bo została obrażona przez męża. Nie da się wyjść z myślenia, bo ego jest konstruktem, jest oprogramowaniem, totalną iluzją. Rozwiązaniem jest, w to nie wejść.
Nie staraj się nie myśleć, bo to nie jest praktycznie możliwe (przynajmniej na początku), tylko natychmiast przerzuć się na oddychanie, głośno wypuść powietrze i całkowicie zajmij się oddechem. To nie będzie walka siłowa z ego, przeciwko ego, to będzie pierwszy krok do skontaktowania się ze swoją świadomością. Uważne oddechy potrafią łączyć z poziomem bytu. Gdy tylko znajdziesz się na poziomie bytu, czyli na poziomie swojej świadomości, wówczas nie przyjdzie Ci nawet do głowy zadać pytania, jak to?, nie mam prawa się wkurzyć? Żeby było jasne, masz do wszystkiego prawo, ale pewnych rzeczy po prostu nie zrobisz świadomie, śpisz, to to robisz, budzisz się, to tego nie robisz. Ale nie naciskaj na siebie, nie odmierzaj czasu, nie obliczaj ile to razy zgubiłaś drogę do siebie samej, po prostu, gdy tylko pojawia się myśl z programu ego, czyli negatywna, natychmiast wchodź w oddech, zaczynając od głębokiego wypuszczenia powietrza. Przekonasz się, że to działa. Zaczerpnęłam tę technikę z praktyk duchowych ZEN, i właśnie dlatego działa, gdyż słuchanie szumu kropli deszczu upadającego na lekki dach, w subtelnie ciepły dzień, jest czystym relaksem, i krokiem ku własnej mocy. Moc świadomości to nie jest siła, czy po prostu silne ego, to są zupełnie inne sprawy. Siła dotyczy tej gry, czyli programu matrixu, moc zaś pochodzi z poziomu bytu, nieśmiertelnej świadomości, wyższego systemu świadomości, jaźni, duszy, absolutu, czyli z serwera, czyli od gracza i jednocześnie programisty.
Pierwsza lekcja:
Dobrym ćwiczeniem jest wchodzenie w oddech przy każdym działaniu w domu, gdy nie potrzebujesz zanadto korzystać z umysłu. Na przykład ścierając kurz. Tak się rodzi świadoma uważność, tak się rodzi komunikacja ze sobą prawdziwą. w didaskaliach Czasami w pewnych sytuacjach domowych dobrze jest nałożyć sztuczną maskę zdenerwowania, sprawdza się w wychowywaniu dzieci, żeby nie dłubały w gniazdku, czy nie wzniecały ognia pod stołem.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Po co w kółko kłócić się o to samo? Powiedz mu, że jak mu się coś nie podoba to droga wolna. Każdy jest wolny. Miłość powinna być bezwarunkowa. A w związkach tego nie ma. Ludzie powinni być ze sobą bo lubią a nie po coś, dla jakiś swoich interesów. Bo wtedy rodzi się frustracja. Czytaj osho. Wiele pomaga .
To już jakiś konkret, o to właśnie chodziło 😀
Czytałam o tym wiecznie i czytałam, ale rzadko się to udawało w praktyce, a wydawane samej sobie polecenie „nie myśl o białym króliczku” potęgowało tylko myśli o kucających pluszakach 🙂
Jestem ciekawa czy zadziała 🙂
PS- pytanie z innej beczki. Czy ogrzewanie na podczerwień w domu jest korzystne dla zdrowia?
wiem że sauna na podczerwięń ma krańcowo różne oceny
Taki głęboki oddech wiele razy uratował mnie przed bezsensowną wymiana zdań czy pyskowką- po prostu odpuszczam tego typu rozrywki. Pepsi, otwierasz mi oczy na wiele rzeczy, o których myśle a nie mam z kim o tym porozmawiać. Przeglądam Twoje starsze posty i odnajduje w nich wiele ciekawych rzeczy. Jeszcze nie wszystko rozumiem, ale staram się ? W ogóle, czuje wewnętrznie, że muszę coś zmienić, ale jak ruszyć? Czuje się zmęczona, nie wiem od czego. Jem dużo słodyczy- pewnie to, ale mam wrażenie, że moje ciało jest… hmm brudne? Mam dziwna wysypkę na dłoniach, która swędzi i jestem wiecznie rozdrażniona. Dziwne to wszystko wiem ? Czy mogę się jakoś oczyścić? Czuje, że potrzebuje zmienić swoje życie i dietę. Karmie piersią co mnie trochę ogranicza, ale potrzebuje Twojej rady, jak zacząć?
Serdeczności ?
zacznij od 4 szklanek z rana, po miesiącu poczujesz ulgę, do śniadania przez 3 miesiące 1 Greens & Fruits TiB i po śniadaniu bierz 2 D3+K2 TiB do ssania, no i 1 Omega 3 TiB, zobaczysz poprawę, ale najpierw może być lekkie pogorszenie )objawy para grypowe), gdy zacznie się detoks.Nie jestem lekarzem, pozdro
Śliczny ten text 🙂 Dziękuję <3
I taki dla mnie -wstaję, potykam się upadam myli mi się krok zwalniam przyspieszam truchtam galopuje ślimaczę się i idę dalej 🙂
Dziękuje ?
Proponuję poczytać o NVC 🙂 To niby sposób komunikacji, ale tak naprawdę bardziej filozofia jak wyjść z miejsca serca, empatii do tej drugiej osoby, tak, że to nie są wtedy sztuczne formułki, tylko naprawdę masz ochotę komunikować coś z miłością i szacunkiem zamiast komuś „wygarnąć”. 🙂
Pepsi, super, dzieki za ten tekst, znowu cos, co czarno na bialym pokazuje, jak dzialac, a ja znowu wiem, jak wytlumaczyc to kolezance:))))
Czesc, pisze tutaj w nadziei na wysluchanie. Mieszkam w Hamburgu, z mezem i dwoma corkami.Mam 39 lat i od 10 lat jestem z mezem Nie mam zadnych przyjaciol z ktorymi moglabym porozmawiac o tym co mnie boli.
Ponad miesiac temu zaczelam nowa prace i tam wlasnie poznalam mezczyzne, w ktorym sie zakochalam. To byly poczatki, flirt i nawet do niczego jeszcze nie doszlo bo nagle zredukowano zapotrzebowanie na personel i siedze od 3 tygodni w domu. Mowia ze moze od czerwca znowu sie cos ruszy.
Moj problem to to czekanie. Nie jakies wyrzuty moralne wobec meza. Tamtego faceta po prostu chce. Czekanie na prace rozwala mnie od srodka. Ja za tym facetem po prostu tesknie. Nieustannie analizuje to co wtedy powiedzial, czy tylko gral mowiac mile slowa i patrzac mi w oczy. Ciagle tylko on w mojej glowie. Jest mi ciezko normalnie przebywac z rodzina. Chce wiedziec czy to znim to na serio czy nie, a nie mam jak sie do niego dostac, nie znam nikogo kto by go znal. Czasem mysle ze tego nie zniose, ze moze juz nigdy go nie zobacze i sienie dowiem co on czuje. Wariuje. Pomocy.
Odpuść, będzie miał być to będzie. Nie to nie i tyle. Tęsknota za nim prędzej opóźni Ci powrót d tej pracy niż Ci go da.
Peps <3 od 3 tyg u nas pada, kila i mogila, deprecha sie wkrada przez okna . Ale jeden Twoj tekst i jest jakos latwiej 😉
Peps <3 od 3 tyg u nas pada, kila i mogila, deprecha sie wkrada przez okna . Ale jeden Twoj tekst i jest jakos latwiej 😉
staram sie kochac to moje czasami kochane, czasami naiwne, czasami zagubione, czasami rozgoryczone, czasami lapczywe ego — jednego dnia mi blizej do pokochania, drugiego dalej, ale hej ! mam czas
<3