Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 845 771
70 online
35 407 VIPy

Przejdź na surową dietę na 21 dni jak pewna amerykańska neurolożka

Jedzenie ma potężną moc wspierania lub obniżania zdrowia, zależnie od tego co kładziemy na naszych talerzach. Szczególnie ważna jest dla nas zdolność jedzenia do uzdrawiania. Wynika ona z obecności licznych substancji odżywczych i witamin, które są niezbędne do zachodzenia w ciele codziennych biochemicznych reakcji, które pozwalają żyć w zdrowiu maszynie znanej jako człowiek. Jedzenie na surowo przez dłuższy czas pomaga zresetować ciało i pozwala mu wrócić do bardziej prymitywnej – i niezbędnej ewolucyjnie – zdolności do żucia, trawienia, wchłaniania, metabolizowania i wykorzystywania. Gotowane potrawy omijają wiele z tych procesów lub minimalizują potrzebę wykonywania przez organizm tych funkcji. Taki eksperyment pozwala oczyścić ciało, zmniejszyć stany zapalne, poprawić stan mikroflory jelit i ogólne zdrowie organów. To okres idealny żeby sprawdzić swoje możliwości i przetrwać na diecie, która z początku wydaje się być wymagająca. Jakie są zasady? Przez 21 dni jesz roślinny pokarm, który nie jest poddany obróbce cieplnej. Może być siekany, odwadniany, blendowany i zmieniany w soki, ale nie poddany obróbce cieplnej. Nie żyjemy w tropikalnym raju, dlatego na początku zadanie może okazać się nie do wykonania. Do tego nowa dieta często zwyczajnie wydaje się być niewykonalna. Na szczęście naszym sprzymierzeńcem jest czas, który uczy zmieniać nawyki, przygotowywać posiłki bardziej wydajnie i bilansować jadłospis. Eksperymentowi poddała się amerykańska neurolożka, Ilene Ruhoy z Seattle, po tym jak odkryła, że ma nawrót guza mózgu. Chociaż, jak sama pisze, na początku nie było jej łatwo, ostatecznie odnowiła dawny romans z owocami i znalazła swoje ulubione smaki.

Teraz poleca taką dietę swoim pacjentom i sama, chociaż nie została wyłącznie przy surówkach, dba o to żeby zajmowały honorowe miejsce w jej diecie.

Muszę w tym miejscu dodać, że znana Ci, Pepsi Eliot jest na surawce już przeszło 8 lat:)

Jakie zmiany zauważyła amerykańska neurolożka?

1. Oczyszczona, gładka skóra. 2. Głęboki i bardzo rewitalizujący sen. 3. Poprawa zmiany jelit. 4. Zgubienie 4,5 kilograma bez zmniejszania bilansu kalorycznego. 5. Zwiększony poziom energii. 6. Zwiększony poziom motywacji i podniesiony nastrój. 7. Odkrycie na nowo prawdziwego smaku jedzenia, jego tekstury i delikatnego aromatu, który zmieniamy przez doprawianie i gotowanie.


Jeśli chodzi o zdrowie, wszyscy siedzimy w tym razem

Nie ma jednego sposobu na zdrowie. Nie ma też jednej drogi do uleczenia się i poskładania do kupy tego, co latami niweczyła zachodnia dieta, stres, niedospanie i życie zbyt szybkim tempem. Początek jest jednak zawsze w tym samym punkcie: tam gdzie świadomość i potrzeba ruszenia z miejsca. Surowa dieta może być cudownym sposobem na przywrócenie ciału witalności i potrzeby bycia dzikim roślinożercą. To droga do odkrywania siebie i jedzenia na nowo oraz lekcja słuchania ciała. Spróbujesz?

uściski:)

Źródła: mindbodygreen.com/articles/i-ate-only-raw-foods-for-21-days-heres-what-happened

(Visited 4 944 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Joe 4 października 2019 o 17:07

    https://www.pepsieliot.com/domowy-syrop-szybko-leczacy-kaszel-oraz-usuwajacy-flegme-z-pluc-doroslych-i-dzieci/

    Pepsi, czy ta mikstura pomoże też przy zapaleniu oskrzeli? Jestem już na końcówce choroby, dziś byłam na kontroli i jest lepiej, ale jeszcze coś tam słychać w oskrzelach, a chciałabym być w poniedziałek już zdrowa, bo cały tydzień już leżę w łóżku i sie kuruję, był antybiotyk, były inhalacje, był odpoczynek.

    1. avatar Jarmush 4 października 2019 o 17:57

      Kombinacja kurkumy, imbiru, cynamonu (cejlońskiego), siarki organicznej MSM i proszku z trawy pszenicznej przywraca komórce właściwy poziom siarki i innych składników odżywczych, albo po prostu kuracja 4 szklanek, Greens & Fruits TiB stawia na nogi, 3 miesiąc e po 1 do snisadania i antyzapalna Omega 3 TiB 1 kapsułka wraz z D3+K2 TiB, trzeba podwyższyć metabolit D

      1. avatar KasiaK 4 października 2019 o 18:44

        Pepsi, a z czym brać tą mieszankę ?

        1. avatar Jarmush 4 października 2019 o 18:45

          na bazie letniej wody z cytryną

          1. avatar KasiaK 4 października 2019 o 20:24

            A czy może być jakiś chwilowy zamiennik trawy pszenicznej? Bo wczoraj odebrałam Waszą przesyłkę a następną będę zamawiać za kilka tygodni. Mam 4 Greens, spirulinę i młody jęczmień ?

          2. avatar Jarmush 4 października 2019 o 22:37

            4 greens

    2. avatar Niki 5 października 2019 o 10:01

      Badałaś czy to nie zakażenie mykotoksynami (aspergillus)? One też powodują zapalenie płuc, oskrzeli. No i energia negatywnych emocji. Jedno i drugie należy rozpatrywać jako pierwsze przyczyny najbardziej możliwe. Zawsze przed pojawieniem się choroby na planie cielesnym, ona ujawnia się wcześniej na planie energetycznym, w konflikcie emocjonalnym. Aby nas chronić przed silnym psychicznym wstrząsem, wybuchem, mózg aplikuje nam cielesną „zabawę”, mamy się zająć rozwiązaniem, znalezieniem odpowiedzi jak z tego wyjść, jak uzdrowić psychikę. Nie zamierzam Cię rzecz jasna analizować 😉 pod kątem co masz do przepracowania na swoim żywym organizmie, to zadanie należy tylko do Ciebie.

      A mykotoksyny znajdują się w wielu produktach – orzechy, owoce suszone, owoce surowe poobijane – te lekko draśnięte, najpewniejsze można szybko zjeść czy przetworzyć, wyrzucając bez żalu takie z miękką wyraźnie brązową plamą z konturami i z jakby ukłuciem szpilką po środku. To już jest patulina, zakażenie owocu mykotoksynami. Niteczki i zarodniki aspergillusa rozprzestrzeniają się wewnątrz owocu, nie da się ich oddzielić, wykroić, jak to niektórzy „oszczędni” robią, albo kupują mocno przecenione warzywa i owoce w marketach, nawet widząc na ich powierzchni niteczki pleśni, oszukują się, że to jeszcze dobre, że nie można nic zmarnować. Bardzo lekkomyślnie. Uwaga też na „kupuję – nie marnuję” nie tylko w lidlu, przecież to wychodzi daleko poza granice! bezpieczeństwa zdrowia, wszystko się dusi z pleśniami w tych worach ciasno zawiązanych. Zasady bhp żywności i odżywiania.

      1. avatar Joe 5 października 2019 o 17:38

        dziękuję Ci za odpowiedź 🙂 zakażenie mykotoksynami odpada, bo ja staram się unikać takich właśnie produktów, u mnie zapalenie oskrzeli wzięło się właśnie z wcześniejszego przeziębienia oraz jak wskazuje Twój trop właśnie też z powodów emocjonalnych, tydzień przed chorobą miałam dosyć stresujący epizod z osobą, która jeszcze niedawno była przyjacielem, a teraz zrobiła się bardzo toksyczna, dużo mnie to kosztowało sił, energii, w ogóle zdrowia. Więc najpierw stres, niedosypianie, zmiana pogody… Ciekawa ta teoria, że organizm chroniąc nas przed skutkami psychicznymi funduje atak na ciało… Już chyba lepsze zapalenie oskrzeli niż załamanie nerwowe…

        1. avatar Niki 5 października 2019 o 19:56

          A, czyli jednak 🙂 świadomość tego, co zaszło to już coś. Uwaga tu, każde słowo ma swoje znaczenie. Często w ostatnim czasie używa się powszechnie określenia toksyczny – o ludziach, związkach, relacjach, o żywności i jej relacji z nami, matriksie i jego relacji z nami, życiu. Wszyscy dla wszystkich jesteśmy lustrem, z wszystkimi jesteśmy połączeni energetycznie. Czy to znaczy, że toksyczność jest i w nas samych? skoro ją widzimy w innych, wyczuwamy, odbieramy czy odbijamy. Czujemy, że toksyczność, którą w przebraniu dobra bezsilni i słabi wpuściliśmy do siebie, nas samych pozbawia siły życiowej, mocy własnej, twórczej. Nie trzeba się separować od tych ludzi, wystarczy dotrzeć do źródła emocji i odciąć je, przestać je zasilać energią myśli nawracających, poczucia winy, złości, żalu do siebie i niechęci wybaczenia sobie. Odciąć te sznureczki. Poczuć wolność, człowieka zostawiając w spokoju. On też jest niewolnikiem. Odpowiedzialność za stan rzeczy zawsze jest po obu stronach, więc ktoś musi zacząć, puścić, rozluźnić zacisk, niech krew i energią krążą swobodnie.

  2. avatar Joe 4 października 2019 o 17:09

    Co mogę w ogóle jeszcze zrobić, żeby sobie pomóc i szybko wrócić do formy, bo wyszłam dziś na pierwszy spacer i jestem mega słaba…
    LOVE LOVE LOVE <3

  3. avatar Martika 4 października 2019 o 19:42

    Miesiac na raw food, post przerywany i waga nie drgnela :(. Zapewne robie cos zle ale jest to naprawde demotywujace :(.

    1. avatar Jarmush 4 października 2019 o 19:46

      co jesz, kiedy, ile? jaki rodzaj raw? ważę 49, a w moim wieku tyje się od patrzenia na jabłko 😀

      1. avatar Martika 4 października 2019 o 22:50

        Dieta witarianska. Soki warzywne, salatki, surowki, owoce do tego orzechy, awokado ale pilnuje ilosci, zeby nie przesadzac z tluszczami. Staram sie trxymac 811 ale niekoniecznie sie udaje. W ciagu miesiaca zjadlam kilka jajek i raz pieczonego kalafiora z kurkuma. Reszta posilkow surowa. Mam niedoczynnosc tarczycy ale hormony sa juz w miare wyrownane. Rece mi opadaja z tego braku efektu…

        1. avatar fish 7 października 2019 o 08:18

          ja 50 kg 🙂 i 173cm wzrostu (lekka niedowaga ale przytyć ciężko) ile masz wzrostu Pepsi?

          1. avatar Jarmush 7 października 2019 o 10:03

            jestem dużo niższa 167, a ważę tylko kilogram mniej 🙂 ale mam sporo mięśni, a one są cięższe od tej samej objętości tłuszczu i grube kości mam

    2. avatar Niki 5 października 2019 o 10:18

      Martika, zastanów się ile razy w ciągu tego miesiąca, w ciągu dnia myślałaś o odchudzaniu i niemożliwości, braku tego co chcesz osiągnąć, strachu i lęku, że nie dasz rady, nie da efektu, że to uciążliwe, trudne do wykonania, nie motywuje, że się nie „uda” (lub może nie „udać”), że się starasz (próbujesz – zamiast robić to, być tą zmianą) kontrolujesz tak bardzo bardzo, a tu klapa. Dużo strachu, ciąży jak kamień u szyi, opadasz na dno – to te ręce. I to właśnie się wydarzyło, dostałaś to, o czym myślałaś. Świadomość, zmień nastawienie, bez ucisku. Lekko. Płyń z tą energią surowego, strukturalnego, czystego, ekologicznego, wyobraź sobie, wizualizuj siebie, bądź ty, co jesz. Stań się tym wewnątrz siebie, a odzwierciedli się na planie zewnętrznym.

      1. avatar Martika 8 października 2019 o 18:05

        Niki,
        Mysle, ze masz racje. Problem wagi i odchudzania istnieje w moim zyciu od juz chyba 30 lat. Ciagle to samo, ciagle niezadowolona, ciagle na diecie. Czas to po prostu puscic i juz. Odzywiam sie zdrowo i to na pewno zaprocentuje. A na nic wiecej nie mam wplywu.

    3. avatar Carolina 5 października 2019 o 10:19

      Hej Martika, miałam tak samo. Też miesiąc na surowym plus post przerwany oraz co drugi dzień shape shake. Schudłam może pół kilo. Zrobiłam masę badań po tym eksperymencie i wyniki wyszły mi najlepsze jakie miałam w życiu. (Tylko ferrytyna była 49 więc trochę słabo). Więc wciąż nie wiem czemu ta waga taka uparta.. Ale za to mega cieszę się ze świetnych wyników?

  4. avatar Gosiaq 5 października 2019 o 17:32

    Ok kilku dni jem w całości lub w 2/3 surowo. Codziennie rano piję 4 szklanki, a po nich sok warzywno owocowy, jednak dopadly mnie wzdecia i gazy, czy to efekt oczyszczania i nalezy to przeczekać, czy moze wyeliminować któreś warzywo (chyba jarmuż i kapusta biała) ??

    1. avatar Jarmush 5 października 2019 o 17:49

      nadmiar błonnika, na razie zostaw tylko 4 Greens, po nim nic się nie dzieje, chyba, że ktoś jest nadwrazliwy na algi

  5. avatar Dagmara 6 października 2019 o 16:08

    To moje kolejne podejscie. Ponad rok temu zaczynalam przygode z raw i kilka razy leżałam na podłodze,( przez e.ocje i gadki umysłu) ale wstaje i ide dalej. Za bieganie tez chce sie wziąc. Wszystko w swoim czasie. Dzieki za motywacje.

  6. avatar Agnieszka 9 października 2019 o 07:19

    Pepsi, a mogłabyś powiedzieć w jakiej ilości dodajesz tego koncentratu kwasu jablkowego do trzeciej szklanki? Mieszkam we Włoszech i mogłabym sobie kupić to Condimento 100%. Kupowałam ich ocet ale teraz robię swój, z własnych jabłek. Nie wychodzi mi taki mocny i teraz nie wiem czy nie powinnam wrócić to tego Mela Madre, skoro mówisz że taki kapitalny? O ile się nie mylę to ta firma produkuje też takie ciekawostki jak ocet kokosowy i cytrynowy (możliwe że to innej firmy, ale widziałam coś takiego na półce w sklepie), czy wiesz coś na temat tych octów? Mają jakieś pozytywne właściwości?
    Pozdrawiam Cię serdecznie ❤️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum