Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
224 520 726
43 online
51 006 VIPy

Śmiej się, jedz bez wyrzutów sumienia i chudnij! To takie proste.

Z odchudzaniem jest taki problem, że natychmiast, jak tylko zaczniesz się odchudzać, jesteś zafiksowana na efekty. Nawet jeżeli nie stawiasz sobie konkretnego celu z gatunku kilogram tygodniowo, 10 km biegu dziennie i 1000 kcal w oknie jedzenia na pp (przerywanym poście), nastawiasz się na w pewien sposób określone rezultaty.

Czy to coś złego?

Tak i nie. Dobrze jest przecież wiedzieć czego oczekuje się od siebie samej, dobrze jest postawić na jakiś efekt, w końcu wątrobę czy jelita też oczyszczamy oczekując określonego skutku. Problem leży zupełnie gdzieś indziej. Problem leży na odsuwaniu się od własnego tu i teraz na poczet oglądania zdjęć swojej sylwetki z czasów świetności albo snuciu myśli, że jak się schudnie, to cyk, trzeba będzie wymienić całą garderobę na sukienki, sukieneczki i obcisłe jeansy, a przy okazji odświeżyć kilka fatałaszków, które zalegają na dnie szafy odkąd przestałaś się w nie mieścić.

Ale czy to naprawdę jest ważne?

Dieta kończy się często fiaskiem, bo nie dzieje się mimochodem i prosto, bo pożera skupienie i emocje. Trzeba zrobić rozpiskę zakupów, trzymać się sztywniusieńko jakichś tam ram czasowych, ważyć, mierzyć, odmawiać wieczornej kolacji na mieście, a jak już to siedzieć o liściu sałaty z oliwą i tłumaczyć z zakłopotaniem i mimo namów, że jest się na diecie, że następnym razem i że dziś już się jadło. I jak się już popłynie, ominie trening, da się namówić na kremówkę, to mimo wyrzutów sumienia łatwiej też poddać się na fali obwiniania siebie. Przecież „jak zawsze zawaliłam”, „znowu mi nie wyszło”, „po prostu nie potrafię być na diecie”.

Halo, dziewczyno, czy Ty jesteś na tym planie za karę?

No chyba nie! Nikt Ci nie każe jeść ani nie jeść, wyglądać ani nie wyglądać, spełniać normy społeczne lub ich nie spełniać. Być może jeszcze tego nie przepracowałaś, ale jesteś na dobrej drodze. Stoisz na skrzyżowaniu i skupiasz się na tym, że innym udało się ruszyć, a Ty stoisz tak od lat i blokujesz ruch, blokujesz swoje własne przepływy energetyczne. Ale wiesz co? Drapał to pies, nie o to tu chodzi! Stanie na skrzyżowaniu to też lekcja. Ty stoisz, ale krajobraz dookoła Ciebie się zmienia. Może nie widzisz tego będąc zbyt skupioną na ciągłym oglądaniu swojego nazbyt krągłego tyłka w szybach przejeżdżających autobusów i porównywaniu go do innych, szczupłych tyłków jego pasażerek. Kiedy wreszcie ruszyłaś ale po drodze zabłądziłaś i wróciłaś na to samo skrzyżowanie, nie wracasz wcale do punku wyjścia. Ty przesuwasz się do przodu swoją własną krętą drogą i czasem musisz powtarzać błąd dopóki się na nim nie nauczysz, dopóki nie przeskoczysz tej skrzynki, dopóki nie odbijesz się od niej parę razy żeby ta w końcu pękła, zupełnie jak w grze wideo.

Jedz i chudnij

Nie tylko jedz, ale w ogóle czerp garściami z doświadczeń. Po prostu rób to z głową, ze zdrowym rozsądkiem i akceptacją. Kiedy już coś nie wyjdzie zamiast obwiniać się na zmianę z szukaniem wymówek (flagowe „miałam zły dzień”) powiedz sobie, że faktycznie, nie wyglądało to tak jak byś chciała, ale przecież nic straconego. Że spoko, zrobiłam to i wiem dlaczego, to nie są w końcu rzeczy, które dzieją się same z siebie, ale nadrobię. Rób dla siebie dobre rzeczy. Obfitość Ci sprzyja, masz tyle ile sobie zaprojektujesz, tyle ile przyciągniesz i przede wszystkim tyle ile z Tobą rezonuje. Nie odmawiaj sobie wysokich wibracji, nie odmawiaj sobie prawdziwych przyjemności, po stokroć wspanialszych niż rurka z kremem. Nie fiksuj się w ogóle na diecie. Zafiksuj się na byciu dobrą dla siebie, tak po prostu. Odstaw, albo na początek chociaż ogranicz, to co szkodzi Twojemu ciału. Zrób sobie pysznego szejka z sezonowych owoców, zjedz soczystego organicznego pomidora z bazylią, nałóż na twarz naturalną maseczkę, wypij matchę i usiądź na balkonie, idź do galerii obcować ze sztuką albo do lasu obcować z naturą. Zamiast odpoczywać przeglądając fejsa, włącz piosenkę i potańcz kiedy nikt nie patrzy albo kiedy wszyscy Cię widzą. Kiedy ostatni raz tak zrobiłaś?

Jak to niby sprawi, że schudniesz? To proste!

1. Przechodzisz na post przerywany

Wystarcza, że podzielisz dobę na: 6 – 8 (lub mniej) godzin, podczas których jesz (3 posiłki: 1 lub 2 skomponowane jakościowo, oraz 1 (ewentualnie 2), które opierają się o shake’a proteinowego Shape Shake TiB lub białka roślinne This is BIO) 18 – 16 godzin postu (kiedy wyłącznie pijesz wodę – jeśli chcesz – herbatę, napary ziołowe i wszystkie płyny bez kalorii z wyjątkiem sztucznych napoi typu zero).


Nie ma restrykcji jedzeniowych.

Jest Twoja intuicja i to wcale nie ta, która podpowiada Ci jedzenie złomu ze złomowiska, tylko ta z głębi Ciebie, ta, która cieszy się z jedzonych z krzaka malin i pomidorów koktajlowych jedzonych zamiast chipsów podczas oglądania filmu. Ufaj sobie, czytaj artykuły na tym blogu i najadaj się w oknie, nie licz kalorii. A to wszystko zupełnie mimochodem i obok Ciebie, jako element stylu życia, nie przykry przymus. A jeśli zjesz zdecydowanie za dużo, zbyt śmieciowo albo zbyt późno, następnego dnia skróć swoje okno i zjedz jeden konkretny, jakościowy posiłek rozłożony na przykład na 4 godziny i złożony z raczej niesłodkich owoców, surowych i parowanych warzyw. Niech to nie będzie posiłek tylko w połowie „pokutny”,w rzeczywistości coś pysznego, co sprawia Ci przyjemność i coś dobrego dla Twojego ciała. Chyba jesteś w stanie to zrobić? A jeśli nie możesz schudnąć na pp włącz technikę zmienności diety, czyli 511.

2. Stawiasz sobie prosty cel: czuć się dobrze po przebudzeniu i przed zaśnięciem

Znasz to uczucie kiedy objesz się wieczorem, kiepsko śpisz, brzuch pęka Ci w szwach, a rano masz ciężki żołądek, zgagę i problemy trawienne, a do tego jesteś potwornie zmęczona? Po co Ci to? Rób dla siebie tylko to co dobre. Jesteś piękna, silna i mądra, więc zasługujesz na to co najlepsze, w tym najlepsze samopoczucie. Nie chodzi tylko o wieczorne obżarstwo, ale o leżenie do późna przed komputerem zamiast iść spać, siedzenie na kanapie przez bite dwie godziny zamiast wyjścia na spacer, nie sprzątanie przez parę dni swojego bałaganu, przez który nie czujesz się komfortowo i tak dalej. Jeśli musisz odpocząć, odpocznij, ale rozdzielaj zmęczenie od lenistwa w zestawie z ogólną niechęcią.

Plan dnia

Codziennie rano zaczynasz dzień od pójścia do łazienki i oczyszczenia języka. Nie myjesz zębów. Następnie wypijasz małymi łyczkami 4 szklanki (najlepiej 6, czyli butelka 1,5 l) wody niegazowanej z sokiem z cytryny lub przeprowadzasz uzdrawiającą, oczyszczającą kurację 4 szklanek. Dopiero wtedy myjesz zęby i generalnie oporządzasz się.

I posiłek

Jesz to co chcesz i to co Ci smakuje. Możesz zrobić sobie na przykład koktajl z dużą ilością jarmużu, czy szpinaku, z bananem i truskawkami. Dobrze, żeby posiłek składał się z niedosładzanych soków, na przykład z marchwi z zieloną pietruszką, marchwi z jabłkiem i selerem naciowym, z soku z żurawiną, z soku z pomarańczy z dodatkiem startej skórki z cytryny/pomarańczy.

Jeśli zaczynasz dzień od treningu siłowego dzień zaczynasz od dużego koktajlu (na przykład z dojrzałymi bananami, jagodami, szpinakiem, albo pietruszką) z 1 lub ½ miarki Shape Shake lub porcją białka roślinnego, możesz pić do tego też soki, etc. Wraz ze śniadaniem bierzesz 1 tabletkę Greens & Fruits TiB (1 opakowanie wystarcza na 3 miesięczną kurację).

II posiłek (tylko w przypadku planu A)

3 godziny po śniadaniu pijesz trening, czyli koktajl proteinowy: 1 miarka Shape Shake TiB lub białka roślinnego + szklanka wody. Albo odwrotnie: Budzisz się 4 szklanki i porcja Shape Shake, może iść do 4 szklanki. Albo tylko porcja Shape Shake solo na wodzie ma się rozumieć. 

III posiłek – Obiad

Opcjonalnie, na 20 minut przed obiadem: 1 kapsułka Bikini Burn TiB i szklanka wody z łyżką octu jabłkowego, najlepiej z matką (czyli tymi żyłkami pływającymi w dobrym bio occie). Jesz co chcesz i ile chcesz. Ufam, że jesteś rozsądna i nie weźmiesz do ust transów, nie wyjesz cukru z kredensu, ani nie zjesz połowy babcinego sernika. Wiadomo, że efekt jest tym lepszy, im lepiej się odżywiasz. Możesz jeść ekologiczne kasze, strączki. Jak już mięso, to najlepiej organiczne. Warzyw bez liku. Przede wszystkim jednak to co lubisz i co dobrze na Ciebie wpływa. Musisz mieć poczucie, że Twój obiad to była uczta – następna taka dopiero za 24h. W czasie obiadu gdzieś przemycasz 1,5g kurkumy z pieprzem cayenne i łyżką oleju kokosowego (możesz sobie dodać jeszcze octu balsamicznego i czosnku oraz trochę soli himalajskiej i będziesz miała świetny sos winegret do sałatki, czy makaronu). Do obiadu zjadasz 1 gram witaminy C TiB. Po obiedzie bierzesz pod język 2 tabletki D3+K2 TiB (badanie 25(OH)D obowiązkowe, na 5 dni przed badaniem odstaw D3+K2) oraz 1 kapsułkę Omega 3 TiB

IV posiłek (opcjonalnie)

1 miarka Shape Shake lub białka roślinnego + szklanka wody I na tym koniec z papu na dzisiaj.


Proste, prawda?

4. Kochasz siebie

Nie myślisz o tym jak będzie fajnie kiedy wreszcie schudniesz, nie kupujesz rozmiar mniejszych spodni czekając aż w nie wejdziesz. Myślisz o sobie jak o fajnej babce, oswajasz się ze sobą, swoim ciałem i Twoim życiem w tym miejscu i w tej chwili. Przecież właśnie teraz robisz dla siebie coś pięknego, coś dobrego i wartościowego. Bądź wdzięczna sobie i traktuj siebie tak jak powinnaś – jak najważniejszą osobę w swoim życiu.

Jesteś gotowa na wielkie zmiany?

uściski:)

(Visited 17 191 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar xena 25 lipca 2018 o 15:28

    Nie rozumiem tego postu przerywanego. Rozmawiałam o nim z dietetyczką. Co za różnica, czy ja będę jeść w oknie 8-godzinnym, czy np. rozłożę sobie posiłki na 15h? Z założeniem, że jadam codziennie taką samą ilość kcal. Przecież najważniejszy jest deficyt kaloryczny, by schudnąć, a nie okna, w których się te posiłki spożywa. Dlaczego miałabym na nim schudnąć więcej?

    1. avatar Jarmush 25 lipca 2018 o 16:50

      faktycznie nie rozumiesz, wpisz w szukałkę na blogu to może zrozumiesz, albo zapoznaj sie z moją książką Leczenie Dobrą Dietą

      1. avatar xena 25 lipca 2018 o 17:47

        Tak, ja widziałam inne posty. Ale przecież nie tak łatwo jest wyczerpać zapasy glikogenu. Przecież nasz organizm może wytworzyć jeszcze energię w procesie glukoneogenezy. A potem są przecież jeszcze ketony. Więc organizm nie zaczyna od razu spalać tkanki tłuszczowej…

        1. avatar Jarmush 25 lipca 2018 o 18:32

          Xena, dość

    2. avatar japoneczka01 25 lipca 2018 o 17:49

      Jak dietetyczka też nie rozumie, to bym ją pogoniła, bo to jest ELEMENTARZ. Pewnie jeszcze niezłą kasę wyciąga od Ciebie. Zgroza. A to wcale nie jest trudne do pojęcia.

  2. avatar Dudek 25 lipca 2018 o 16:07

    O to to Pepsi, o to to.. Święta racja ! Jeśli oczywiście istnieje coś świętego…?☯️

  3. avatar Gonzo 25 lipca 2018 o 16:43

    >Ale czy to naprawdę jest ważne?
    Dziewczyny&Chłopaki, wiem, że tutaj do Pepsi zagląda dużo świadomych – jak jeszcze nie widzieliście to na @netflixie jest wart obejrzenia dokument z Leo di Caprio – „Czy czeka nas koniec?” (Polski lektor)… Edukuje, uświadamia…. Tu chodzi o zmianę indywidualną nawyków, transformację osobistą – mikro zmianę, a ziarno do ziarnka i mamy miarke…. Polecam naprawdę gorąco.

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 26 lipca 2018 o 08:55

      Gonzo, mogę prosić o oryginalny tytuł? Mam ang netflixa. Wujek gugle sprzeczne info mi rzuca.

      1. avatar Gonzo 26 lipca 2018 o 09:08

        „Before the Flood” 2016, daj znać Aneta jak go odebrałaś…

        1. avatar Aneta D Falkiewicz 26 lipca 2018 o 19:00

          Szokujący. niby znane fakty (zwłaszcza z cowspiracy), ale osoby, z którymi spotyka się Leo (obama, papież, senator amerykanski), i ta okrągła planeta z NASA, no… czułam sie sprzecznie, ale generalnie idea wspaniała. trochę cytatów od ludzi ruszyło typu „nie chcę żyć na ziemi bez tych zwierząt” lub ostre słowa indyjskiej ambasadorki wobec USA. Kontrowersyjny film. Ale osobiscie Leosia lubię. I na ogólny poziom społeczeństwa będę ten film gorąco udostępniać.

          1. avatar Gonzo 26 lipca 2018 o 20:00

            Też uważam, że film jest szokujący. Nie miałam świadomości np., że w Chinach climate change nie jest tematem tabu w mediach, że udostępniają publicznie dane z fabryk. Sama się tym trochę zainspirowałam…. Ta Hinduska też mi się spodobała…. Ogólnie temat nie za wesoły. 🙁

        2. avatar km 2 sierpnia 2018 o 13:20

          z netflixa to sobie zobaczcie jeszcze
          Medyczne nadużycia / The Bleeding Edge (2018)
          bo leki przerabiamy na codzień, ale przyznam, że o tej części nie miałam pojęcia

          1. avatar Gonzo 2 sierpnia 2018 o 17:13

            Dzięki, km!

  4. avatar Olivka 25 lipca 2018 o 16:57

    Gotowa ?

  5. avatar Joanna 25 lipca 2018 o 18:53

    Super ? wpis dziewczyno. Dziękuję.

  6. avatar Ania 25 lipca 2018 o 19:06

    Jeżeli do 4 szkl dodaje białko konopne 1 łyżeczka to wtedy śniadanie jem za 3h? Dobrze kumam?

    1. avatar Jarmush 26 lipca 2018 o 06:18

      białko konopne nie wytnie Cię tak jak shape shake, czy Rice This is BIO, bo zawiera więcej tłuszczu (omega3/6) więc energii. Więc zasada 3 godzin tutaj nie zadziała, bo już dostarczyłaś energię.

      1. avatar Ania 30 lipca 2018 o 13:12

        a zatem do 4 szklanki z zielonkami wrzucę białko z ryżu(o godz 10, bo tak zacznę okno żywieniowe), za 3h zjem śniadanie(o 13), o 16 obiad a o 19 wypiję znowu białko z ryżu z wodą(czy już nie pić?) i koniec papu. Mam niedoczynność tarczycy, obecnie schodzę z hormonu. Jestem szczupłą osobą (50kg przy 162cm wzrostu) ale zrobiła mi się oponka a raczej opona na brzuchu której chcę się pozbyć jak najszybciej. Odżywiam się ekologicznie z Twoimi suplami.
        13 sierpnia startuje z bieganiem(rano).
        Doradź Pepsi bo jestem zielona z pozbywaniem się opony.

        1. avatar Jarmush 30 lipca 2018 o 16:51

          bieganie, 5 rytuałów tybetańskich, post przerywany, białko

  7. avatar Agnieszka 25 lipca 2018 o 20:21

    Kocham ❤️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum