Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 841 819
28 online
35 406 VIPy

Soczewica, czyli co jeść zamiast indyka, żeby nie grubnąć?

To nie jest wege, ale nie wszyscy są wege! Gitarka

Od pewnego czasu, właśnie z powodu pory zimowej, pragnę Ci przedstawić przyjaciółkę soczewicę

i taki koment

… Objadam się, często, dużo. Jestem w trakcie rozwiązywania problemów, które wywołują to błędne koło. Przytyłam mnóstwo kilogramów i każdy kolejny dzień z tym co mam na sobie, to jakiś koszmar. Aktualnie mam mocno porozciągany układ trawienny. W ciągu ostatnich trzech miesięcy próbowałam odżywiania mnóstwem ilości owoców i mniejszej ilości warzyw. Starałam się odstawić mięso i inne świństwa. Skutek różny.

I niestety, przy spożywaniu owoców zauważyłam, że wyjątkowo ciężko jest mi kontrolować apetyt. Mogłabym jeść cały dzień. Zamiast chudnąć, dodatkowo przytyłam (oczywiście nie obwiniam tu owoców, tylko moje przejadanie się).

Pamiętam, że mój wilczy apetyt, oprócz świeżych warzyw, skutecznie zaspokajała pierś z indyka. Jednak niekoniecznie chciałabym spożywać mięso jako element zdrowej diety.

Stąd moje pytanie – czym można by zastąpić tą pierś z indyka? Czym mogło by być to coś, co mnie podobnie nasyci, a nie ma dużej objętości żeby dalej nie rozciągać organów? Zastanawiałam się nad soczewicą …”

Zanim zacznę pisać hagiografię o soczewicy …

Wrzucę tylko parę zdań co do zaistniałej sytuacji, czyli tycia po odstawieniu mięsa i śmieci, a wprowadzeniu na to miejsce surowych owoców i warzyw.

Podobna sytuacja, czyli jedzenie surowych owoców (niskotłuszczowych, czyli nie awokado, nie duriany) i warzyw (których gęstość na surowo jest znikoma i zawierają obok wody, mnóstwo błonnika), nawet w dużych ilościach, nie powinno skutkować wzrostem wagi. Domyślam się więc, że autorka listu jadła warzywa zagęszczone gotowaniem i nie był to nawet w 70% witarianizm. Nie wiem też nic o zjadanych tłuszczach, które zajmują bardzo mało miejsca w żołądku, a dostarczają ponad 2 razy tyle kalorii w jednym gramie niż jeden gram węglowodanów. Do tego jedzone ze słodkimi owocami mogą spowodować zaburzenia metaboliczne i cukrzycę.

Autorka listu słusznie zauważyła, że mięso indyka ją syciło (białko najtrudniej się trawi) i jednocześnie nie tuczyło. Wiadomo, że mięso indyka jest chude i bardzo wysoko białkowe.

Aby więc strawić średniej wielkości pierś z indyka (100g), która zawiera około 22g czystego białka musisz zużyć około 400 kalorii, natomiast pierś sama z siebie dostarczy tylko około 100 kalorii. Czyli po zjedzeniu indyka masz bilans kaloryczny ujemny. Tak jakbyś zrobiła półgodzinny trening aerobowy i spaliła 300 kalorii.

uważka

Na tej samej zasadzie, 1 porcja białka (26 gramów) Shake Shake TiB (100% izolat serwatki CFM) wypita z wodą z cytryną (szejk jest słodki od zdrowej stewi) również zabierze sporo energii, aby się strawić. Jeśli nie dostarczysz tej energii wraz z szejkiem, oraz, gdy wypijesz szejk na pusty żołądek, spadek masy tłuszczowej (przy ochronie masy mięśniowej, bo takie białko działa silnie anty katabolicznie) będzie wkrótce spektakularny!

W tym momencie autorka listu odrzuciła piersi z indyka, a na to miejsce wprowadziła wielką ilość owoców.

Ale, gdyby się tylko o to rozchodziło, to po jedzeniu surowych owoców 40% zamienia się wkrótce po posiłku w energię. Co mogłoby niejako zrównoważyć pięciokrotnie zwiększony pobór energii z organizmu, aby strawić białko z mięsa indyka dostarczające podobną ilość kalorii. To niby nie jest porównywalne i wychodzi na korzyść mięsa indyka, ale z drugiej strony każde jedzenie, które zostało wraz z indykiem połknięte, oraz to, które było już w żołądku mogło zasilać energią trawienie białka.

Prawda jest jednak taka, że na diecie wysoko białkowej się chudnie

Gdyż organizm musi skądś w końcu pobrać energię do strawienia białka i w pewnym momencie pociągnie ją nawet z tłuszczu na brzuchu.

w didaskaliach

Dokładnie tej właściwości diety białkowej użył doktor Dukan w swojej diecie odchudzania ludzi białkiem. Dukan oczywiście przegiął, bo ludzie źle znoszą takie ilości białka (nerki), ale tak czy siak białko jest pokarmem pierwszym, czyli niezbędnym.

Tymczasem, aby czuć się szczęśliwym powinnaś jeść yyy … węglowodany, w tym  proste w postaci surowych owoców i soków warzywnych, oraz złożone w postaci zielonych liści warzyw i generalnie roślin krzyżowych. Rośliny strączkowe nie mogą być zjadane na surowo, wyjątkiem są fermentowane. Organiczne natto z soi, ciecierzycy, czy bardzo antypasożytnicze z łubinu, tempeh. Gdy w Twojej diecie nie będzie więcej niż 10% tłuszczu, a ogromny wyrzut energii z surowych węglowodanów prostych przekujesz na wyczyn sportowy (aeroby aeroby biegajżesz) będziesz chudła, jedzą nawet 10 gram węglowodanów na kilogram ciała, i 1 gram białka na 1 kg beztłuszczowej masy ciała.

Oczywiście jest to idylliczne rozwiązanie i przez to teoretyczne. W rzeczywistości w zimowe wieczory, nawet bardzo wczesne, usiadłoby się chętnie z jakąś pokrzepiającą miską cieplej strawy i tutaj muszę Ci autorko przybić żółwika, mianowicie nic lepszego nie mogłabyś sobie zapodać ponad soczewicę.

Do tego nie trzeba moczyć ani czarnej (doskonała Beluga, pełna białka i antyoksydantów – gotowanie 25 minut), zielonej, ani czerwonej, za wyjątkiem żółtej, gdyż ta stosunkowo długo się gotuje (ponad 30 minut). Przy czym czerwona gotuje się wręcz w okamgnieniu, czyli poniżej 10 minut. Jednak płukać należy wszystkie.

Ależeco? Soczewica?!

Niewątpliwie należy do superfoodsów i to z naprawdę wysoką lokatą. Gdyż wiadomo, że pomijając spirulinę i chlorellę, które zajmują pierwsze pozycje na wszelkich listach, ale nie są pyszne, soczewica zajmuje kolejne miejsce, zaraz po acai, czosnku i trawie jęczmiennej.

Soczewica jest jednym z najstarszych produktów spożywczych naszej cywilizacji

Pierwsza była uprawiana na Bliskim Wschodzie ponad 10 tysięcy lat temu i stanowiła tradycyjne pożywienie dostarczające wielu korzyści odżywczych. Należy do rodziny motylkowatych. Jest to grupa warzyw, które znajdują się na samym dole piramidy faworyzującej dietę śródziemnomorską, która jak wiemy sama z siebie zmniejsza śmiertelność, niepokojąco wydłużając życie jej konsumentom.

Badanie z udziałem 1348 kobiet

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, na Uniwersytecie Minnesota badali związki między wzorcami żywieniowymi i ryzykiem raka piersi u Amerykanów pochodzenia azjatyckiego. Przeanalizowano studium przypadku 1348 Amerykanek o azjatyckich korzeniach z rozpoznaniem nowotworu piersi i 1148 przypadków grupy kontrolnej z Los Angeles. Okazało się, że przestrzeganie diety śródziemnomorskiej było odwrotnie proporcjonalne do ryzyka zachorowalności na nowotwór piersi. Przy czym zidentyfikowano trzy wzorce żywieniowe, wzorzec zachodni, dieta mięsna i na bazie skrobi, dieta etniczna, też mięsna i na bazie skrobi, oraz dieta warzywna. Okazało się, że kobiety, które były na diecie zarówno Zachodniej jak i etnicznej opartej na mięsie i skrobi obciążone były największym ryzykiem, ponad dwukrotnie większym.

Naukowcy stwierdzili jednogłośnie, że najwięcej korzyści zdrowotnych wyciągały kobiety z diety z wyższym spożyciem roślin strączkowych, w tym właśnie soczewicy. Badanie zostało ogłoszone 11 lutego 2013 roku w American Journal of Clinical Nutrition.

Malutka, ale jakże potężna soczewica zapewnia mnóstwo innych korzyści zdrowotnych. Przede wszystkim soczewica jest poważnym źródłem białka, co dla wegetarian jest bardzo istotne.

Jeżeli chodzi zaś o pulę białka, soczewica zawiera aż 18 aminokwasów (brakuje w niej cysteiny i metioniny) ze wszystkich dwudziestu proteogennych. Jeżeli dodamy do soczewicy ryż, albo kiełki soczewicy, będziemy mieli już absolutnie pełną pulę aminokwasów.

Dodatkowo jest doskonałym źródłem witamin z grupy B, w tym dużej ilości B6 i kwasu foliowego, czyli składników odżywczych, które pomagają obniżyć poziom homocysteiny.

uważka

Wysoki poziom homocysteiny jest zwiazany z brakami B12, B6 i kwasu foliowego.  Homocysteina uszkadza ściany tętnic i jest uważana za poważny czynnik ryzyka (kilkadziesiąt razy większy niż wysoki cholesterol) w chorobach serca i udarach. Gdy kwas foliowy i B6 są obecne, homocysteina jest przekształcana do promowania zdrowia.

W soczewicy znaleziono wysoki poziom magnezu, co oczywiście oznacza kolejny wyznacznik zdrowia. Magnez jest naturalnym blokerem kanału wapniowego. To sprawia, że żyły i tętnice mogą odpoczywać, a także poprawia się przepływ krwi, z którą tlen przenosi się do komórek. Starsze badania , przedstawione w lipcu 1999 European Journal of Epidemiology, dotyczyły aż 12763 mężczyzn w średnim wieku z 7 krajów, na przestrzeni 25 lat. Okazało się po wnikliwym przeanalizowaniu danych, że ci, którzy jedli warzywa, rośliny strączkowe, ryby i wino (z umiarem) okazali się najzdrowsi, jeśli chodzi o choroby niedokrwienne serca. Przy czym rośliny strączkowe były związane z największą redukcją zagrożenia.

Jedzenie soczewicy utrzymuje wysoki poziom energii. Soczewica zawiera gwieździste włókna, czyli rozpuszczalny błonnik, który jest w stanie obniżyć poziom złego cholesterolu LDL. Rozpuszczalny błonnik swoimi gwieździstymi mackami wychwytuje żółć i cholesterol i eskortuje go z organizmu. Dodatkowo błonnik z soczewicy pomaga zapobiegać zaparciom i zaburzeniom trawienia.

Soczewica jest również stabilizatorem cukru we krwi

Każdy człowiek podatny na insulinooporność, hipoglikemię i cukrzycę może wspomagać swój organizm przez jedzenie soczewicy. Bowiem soczewica normalizuje poziom cukru we krwi, zapewniając organizmowi stały strumień energii.

W badaniach, które przeprowadzane są dla Światowej listy najzdrowszych pokarmów, naukowcy porównali dwie grupy osób z cukrzycą typu 2, które były karmione żywnością zawierającą rozpuszczalny błonnik. Jedni jedli standardową amerykańską dietę dla cukrzyków, a drudzy dodatkowo 24 g rozpuszczalnego błonnika, wpostaci gwiaździstych włókien dziennie.

Wyniki wykazały, że grupa na diecie o wysokiej zawartości włókien miała niższy poziom glukozy w osoczu. Dodatkowo obniżył im się o 7% poziom złego cholesterolu, a stężenie trójglicerydów o 10,2%, a całkowity cholesterol obniżył się o 12,5%.

Soczewica rozmarzeniem kucharzy?

Czarna przepyszna i wyrafinowana, wygląda jak kawior na talerzu i ma masę antyoksydantów, oraz aminokwasów (białka).

Czerwona szczególnie szybko się gotuje, nie trzeba aż tak bardzo uważać na ewentualne kamyczki jak w zielonej i jest smaczna.

Nie potrzeba właściwie używać żadnych przypraw. Trochę szarej soli, szczypta kurkumy, pieprzu cayenne, jak ktoś lubi świeżego czosnku i danie gotowe.

Soczewicę należy przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku, w chłodnym i ciemnym miejscu.

Jest bardzo uniwersalnym jedzeniem. Ma konsystencję fasoli, ale łagodniejszy smak i nie wymaga wcześniejszego namaczania.

Oto przepis na zimową zupę

Z czego? Z wyobraźni!

2 filiżanki cebuli posiekaj, ale trochę zostaw w piórkach

3 ząbki czosnku zmielonego

3 szklanki wody

1 i 1/4 szklanki bio suszonej czarnej soczewicy

3/4 łyżeczki bio  kurkumy 

3/4 łyżeczki mielonego kminku

1/2 łyżeczki zmielonego bio imbiru

1 filiżanka bio ryżu basmati

2 małe pomidory bez nasion, oraz opcjonalnie 1 suszony

1/4 szklanki posiekanej świeżej kolendry (jeśli nie znosisz smaku kolendry, siekaj nać pietruszki)

1 maleńka i BEZ nasion papryczka chili, posiekana w cienkie talarki ale jest to opcja dla hardcorowców i niewymagana

1/2 papryki żółtej (opcjonalnie, grubo krojonej)

ze 2 pieczarki brązowe, albo kawałek prawdziwka

1 liść laurowy (odchudza)

Jeśli tłuszcz, to łyżka oleju kokosowego bio, lub organiczna oliwa 

I już masz zupę, a właściwie wspaniałą potrawkę o pełnej puli aminokwasów, odżywiającą i doskonałą kuracjuszkę na dłuższe zimowe wieczory. Niewitariańska, ale na zimę świetna.

Pisałam 100 razy jak ważny jest kwas foliowy, witamina B6, tiamina, a także wapń, fosfor, mangan, żelazo i wiadomo, że magnez. To wszystko siedzi w soczewicy!

Dodatkowo soczewica zawiera bardzo duże ilości tryptofanu, aminokwasu, który ułatwia łączenie innych aminokwasów w celu budowy białka. Jest także prekursorem serotoniny i melatoniny w mózgu, które pomagają w relaksacji i zasypianiu. Tryptofan pomaga również zapobiegać depresji.

Molibdenu jest również wysoki poziom w soczewicy. Dla ludzi uczulonych na siarkę organiczną (MSM) jedzenie soczewicy może być rozwiązaniem, gdyż Walter Last twierdzi, że wielu się „odczuli” na siarkę, gdy dostarczy sobie molibden właśnie.

Jest to niezbędny pierwiastek śladowy, dla praktycznie wszystkich form życia. Molibden działa jako kofaktor dla wielu enzymów, które katalizują reakcje chemiczne konieczne i bardzo istotne dla metabolizowania żywności w energię. Dlatego w naszym Vitku dla dzieci (już wkrótce przyleci) dołożono molibden.

wracając do komentarza

Jedz następująco, a będziesz sprawna, zdrowa i chudziuteńka jak niteczka:)

  1. 4 szklanki na początek dnia,
  2. Pierwszy posiłek, możesz go otworzyć 4 szklanką, masa owoców i zielonych liści w blenderze
  3. Drugi posiłek micha soczewicy i wielka surówka, albo kiszona kapusta, świetnie pasuje do soczewicy w zimie. Potem trochę orzechów i ziaren, albo kawałek awokado. Można dodać do surówki.
  4. Ostatni, lub pierwszy posiłek to szejk białkowy  a najlepiej wszystko w zgodzie ze skutecznym programem jem i chudnę z przerywanym postem
  5. Pij dużo wody, szczególnie na czczo z cytryną.
  6. I biegajżesz codziennie. Przebieżka minimum 30 minut. Jeśli nie umiesz biegać, a nie zapisałaś się jeszcze gdy oddziału sierżanta Eliota na FB, „Nazywam się Smile – Pepsi Eliot”, nic straconego, zaraz na wiosnę rusza kolejne wyzwanie.!
  7. Odrobinę suplementów wynikających z położenia geograficznego (D3 w protokole z K2), ale nie tylko

owocek

(Visited 34 063 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar K. 15 stycznia 2014 o 14:57

    a jako znachor to gdzie sie dokształcasz? ja próbowałem dokopac się do podanych przez Ciebie źródeł, ale znalazłem tylko Oprahę W… czy ona prowadziła może program z soczewica w roli głównej?

    1. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 15:16

      nie, to był wywaid z dr. Perricone, gdzie rozmawiali o super foodsach w tym o soczewicy, ale na przykład tutaj
      http://www.healthmad.com/Nutrition/The-Delic
      http://www.whfoods.com/genpage.php?tname=foo
      http://www.all-creatures.org/recipes/lentil….

      1. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 15:18

        Te linki też nie chcą się otworzyć, nie wiem dlaczego, przedtem było wszystko dobrze, ale tamte na blogu już się otwierają

  2. avatar Barbara Foldzińska 15 stycznia 2014 o 15:30

    Pepsi ja natomiast natknęłam się na info, że wszystkie rośliny strączkowe przed gotowaniem powinno się moczyć. Nie ma tu znaczenia, to, że niektóre z nich gotują się szybko i bez moczenia. Chodzi o to, że podczas namaczania mięknie skórka i rozpoczyna się proces kiełkowania, który eliminuje substancje ANTYODŻYWCZE, a związki odpowiedzialne za wzdęcia (trójcukry: rafinoza, stachioza i maltotrioza) rozpuszczają się. Po namoczeniu trzeba wylać wodę, i nie używać jej do gotowania.

    1. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 15:36

      Barbaro czytałam o tym, ale również, że soczewicy akurat nie potzreba moczyć. Soczewica nie zawiera tyle niestrawnych cukrów jak fasola.Jest o wiele mniej. Soczewica jest także mniejsza niż większość rodzajów ziaren, dzięki czemu nie trzeba jej moczyć przed gotowaniem.
      Jeżeli ktoś jednak chce, bo generalnie ma kłopoty z trawieniem to może to robić i wtedy moczymy soczewicę 45 minut. Mnie się nie chce moczyć i nie mam żadnych wzdęć :), ale jak ktoś chce może moczyć mimo wszystko i zlewać!

      1. avatar Pola 26 grudnia 2014 o 19:52

        Sama jestem ciekawa jak to jest z tą fasolą, ja jej nie moczę. Gotuję według przepisu pani Janiny Molek (znawczyni pięknego jasia) i nigdy, przenigdy nie miałam wzdęć ani ja ani nikt kto jadł np. mój pasztet z fasoli a skórka po ugotowaniu jest mięciutka.

  3. avatar Tola 15 stycznia 2014 o 16:05

    a co z bobem, kochana? czy jest tak samo zdrowy i czy nie przytyję od niego? 🙂

    1. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 17:28

      Bób należy do nie najlepszych wyborów, generalnie ze straczkowych polecam tylko soczewicę i ewentualnie ciecierzycę, albo zielony groszek

      1. avatar agaaga 30 czerwca 2015 o 06:51

        Bardzo poproszę o wyjaśnienie czemu bób jest złym wyborem? Co jest z nim nie tak? Dziękuję

        1. avatar pepsieliot 30 czerwca 2015 o 13:44

          jak to strączkowe, zawiera lektyny mogące pobudzać choroby autoimmunologiczne, fitoestrogeny,etc etc

  4. avatar Izabela Julia 15 stycznia 2014 o 16:14

    Pepsi,wiec witaj w klubie milujacych kolorowe guziczki jadalne,to istotnie cudna szama:)A Szamanki szamają szamę jakosci:)I dzięki za info ze pod wplywem kiełkowania zyskujemy dwa dodatkowe aminokwasy,z tego co zrozumiałam z Twojego kolejnego inspirującego eseju:)Bo akurat ja mam zawsze na podorędziu w lodowce przekiełkowaną soczewice zieloną,by w razie potrzeby zarzucic na chwilke na parę i dać do surowki/sałatki badz tez taka podgotowana na parze,zmiksowac,z czosnkiem,suszonymi pomidorkami i czym tam jeszcze serce zapragnie i mieć mega pyszną pastę na „kanapeczki”z plasterków cukinii czy liści zielonych różnej maści:)Czyli instynktowanie ja zawsze kiełkowałam,nawet przed gotowaniem a tu taka wartosc dodana:)

  5. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 17:30

    tak, skiełkowana soczewica ma pełną pulę aminokwasów, pozdrowionka

  6. avatar Aga 15 stycznia 2014 o 19:19

    Temat idealnie jak dla mnie. Tak się składa od 3 dni bardzo duzo soczewicy zjadłam, i jako dodatek do kaszy i w formie pasztetu warzywnego. i słuchajcie, dzis, moze to nienajpiekniejsze, ale ludzkie, wiec zapytam – dzis caly dzien mam koleżankę biegunkę i to w formie „hard”. Czy to znaczy ze mi to superfoodziątko nie służy?:(

  7. avatar kurkur 15 stycznia 2014 o 19:37

    A ja słyszałem, że soczewica jak i cała reszta strączkowych ze względu na lektyny w nich zawarte nie są spoko do jedzenia, chyba że się je odpowiednio przygotuje (sfermentuje) to wtedy jest gicior, ale jedzenie tylko gotowanych ponoć podrażnia jelita i prowadzi do zlepiania się krwi (fajowa tabelka – http://healthoracle.org/downloads/F/food%20Lectins.pdf ). Ale i tak kupiłem sobie soczewicą czerwoną niedawno i sobie na dniach wszamam i ocenię jak się będę czuł, a co : d

    Pepz jeszcze pytanie – ostatnio pisałaś, że nie powinno się jeść surowej kaszy czy ryżu i wiadomo zgadzam się, ale ciekawi mnie jakie są konkretne dolegliwości jedzenia surowego albo pół surowego ryżu przez dłuższy okres? Przez jakieś pół roku byłem na diecie z niskim IG i byłem święcie przekonany że jak będę krócej gotował ryż to będzie lepiej bo będzie miał on niższy IG i w ten sposób brązowy ryż który winno się gotować minut 30, ja gotowałem 10 czy 15 : (

  8. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 20:51

    Kurkur, nie wiem czy to znajdę teraz, kieeedyś pisałam o tym w poście, taki ryż jest trujący, a Ty żyjesz więc już po temacie, myślę, że to nie są toksyny, które siedzą w człowieku jak metale ciężkie

  9. avatar pepsieliot 15 stycznia 2014 o 20:53

    To soja zlepia krew, a inne strączkowe znacznie mniej

    1. avatar kurkur 15 stycznia 2014 o 21:26

      dziękówa za odp z ryżem, odnośnie zlepiania obczaj link z mojego poprzedniego posta, soja ma tylko dwa plusiki, a taka soczewica np. 4 : (
      swoją drogą mogłabyś napisać jak fermentować soczewicę o ile posiadasz taką wiedzę?
      pozdrówa

  10. avatar AgaZ 15 stycznia 2014 o 21:32

    Peps kiedys znalazłam na blogu Ewci surowej ze nie powinno sie łaczys kiszonek ze skrobiami. Co o tym myślisz? Uwielbiam kapuste kiszoną z kasza gryczana, soczewica.
    jestem właśnie na bananowym odtruciu 4 dzien. 3 miesiace temu powróciła mi egzema na dłoniach niemoge sobie z nia do końca poradziec nawet czarnuszka juz nie pomaga..
    4 dzien na bananowej diecie jest juz troche lepiej…
    Dziekuje Ci za super posty..

    1. avatar kurkur 15 stycznia 2014 o 22:29

      coś w tym musi być, w końcu jedząc kiszonki zjadamy bakterię a skrobia jest dla nich pożywką, bakterię szamając skrobię wytwarzają gazy i są kłopoty. Zdaje się, że tak to działa, ale szczerze mówiąc to nie wiem do końca :p

      1. avatar kurkur 15 stycznia 2014 o 22:29

        bakterie* oczywiście

    2. avatar MartaWeganka 17 stycznia 2014 o 02:17

      Z tego, co ja wiem, nie należy łączyć: kwasów ze skrobią, kwasów z białkiem, skrobi z białkiem, tłuszczu ze skrobią, tłuszczu z białkiem, warzyw z owocami, pokarmów białkowych z różnych grup. Im bardziej rozdzielnie i prościej, tym zdrowiej. Czyli u Ciebie raczej najpierw kapusta kiszona, a potem skrobie / białka.

  11. avatar MartaWeganka 16 stycznia 2014 o 00:43

    Strączkowe? Gotowanie? A w artykule piękne zdjęcie kirlianowskie (jeśli dobrze odczytałam, bo litery małe) surowego kiełka i obok gotowanego przez ok. 7 min. w temp. ok. 116 st. C. Po co jeść szkodliwe, zdenaturowane, martwe pożywienie? No właśnie, poŻYWIEnie. Żywe.

  12. avatar simi 16 stycznia 2014 o 15:27

    Pepsi sięgasz już go głowy w tym ślimaku? 🙂

  13. avatar pepsieliot 17 stycznia 2014 o 06:45

    simi, usiłuję 🙂

  14. avatar babcia_w 17 czerwca 2014 o 06:47

    Pepsi, odkopię starocia. Ale może mi podpowiesz co ciekawego. Rok temu powiedziano mi w gabinecie, że mam hashimoto. Chłonąc literaturę wyrzuciłam gluten, wyrzuciłam strączki, wyrzuciłam krzyżowe, sporo innych rzeczy również 😀 Nie ukrywam – odżyłam. Pomijam chwilowo, że aktualny mój poziom wtajemniczenia pozwala mi stwierdzić ze to hasimoto w moim przypadku to pic na wodę, po roku poszukiwań, obserwacji i czytadeł skłaniam się ku problemowi z estrogenem, który powoduje całą resztę. Wkroczył naturalny progesteron w mazidle, pewne rzeczy wróciły do diety. Ale im więcej brnę w temat, tym częściej widzę, że takie sytuacje się powielają. I jak tu teraz się odżywiać, będac zainteresowanym propagowanym przez Ciebie modelem żywienia. Aktualnie żrę indora bo nabiał = etrogeny, kurak = estrogeny a indor jako mniej śmieciożerny wydaje mi się najlepszym wyborem. Alternatywą dla indora, jak wyżej, jest soczewica. Fajnie, ale jako strączek znowu odrzut bo fitoestrogeny i pro-zapalny pokarm ( w autoimmunologicznych). No i te krzyżowe , których żresz pewnie na kilogramy a których przy rzeczywistym hashi się nie żre, a jak już to nie surowo. Da się z tego wybrnąć? Szczególnie że w przypadkach hashi czy rzekomego hashi 😀 należy jeszcze odganiać się od jodu? Da się być witarianinem 😀 ? Bez niedoborów?

    1. avatar pepsieliot 17 czerwca 2014 o 07:53

      Babciu hej, takim 100% nie da się i nie ma potrzeby nim być. Oczywiście z krzyżowymi musisz uważać i jak już to właśnie kapusta musi być gotowana.Ale to wiesz.Kapusta czerwona w ogóle odpada. Z jodem trzeba uważać, w przeciwieństwie do zwykłej niedoczynności tarczycy. Jedz owoce i warzywa korzeniowe. Bardzo ważny przy Hashimoto jest selen. Rozważ suplementację selenem. Orzechy brazylijskie odradzam, bo te do kupienia w Polsce to jedna pleśń. Bądź sobie tak 80 % surowa. To się na pewno da.

  15. avatar Kiddo1980 17 czerwca 2014 o 13:38

    niby ok, ale są kcal- w 100g piersi z indyka jest ich ok. 100, bo nie ma węglowodanów, natomiast w soczewicy ok. 350 kcal. To dużo, bo ugotowane 100g to nie jest dużą porcją i pasuje dodać łyżeczkę oliwy, jakieś zioła.

    Żeby nie było, lubię bardzo soczewicę i ostatnio odrzuca mnie od mięsa, którego przeciwniczką nigdy nie byłam.
    Ale obawiam się, że jednak sytość soczewicy i jej kaloryczność przegrywają z mięsem, do którego można dodać mnóstwo warzyw i już nie zakwasza, a syci nieporównywalnie lepiej.

    Nie zalecałabym codziennego biegania, tylko co drugi dzień 4, max 5 dni w tyg. Polecam książkę Gallowaya, dla mnie jest przewodnikiem w bieganiu, choć nie ze wszystkim się zgadzam, bo jestem fizjoterapeutą i mam wiedzę, ale większość jego zaleceń jest bdb.

    1. avatar Kiddo1980 17 czerwca 2014 o 13:41

      p.s. codzienne marsze za to jak najbardziej z 1 dniem w tyg. przerwy i spokojny spacer, zamiast intensywnego poruszania się.

    2. avatar pepsieliot 17 czerwca 2014 o 14:01

      soczewica to jeden z kilku pokarmów, które ma silne właściwości odtłuszczajace. I jeszcze jedno sto gram chudego indyka ma minimum 400 kalorii, tyle,że białko ma silne działanie poboru energii niezbędnej do jego strawienia. Ale surowe węglowodany proste z kolei zaraz w połowie zamieniają się w energię

      1. avatar atqa 20 lipca 2014 o 09:07

        Soczewica czerwona jest stałym elementem mojego menu. Naprawdę jest pyszna i syta.W jednym posiłku łączę soczewicę z kaszą gryczaną (białą, sypką)-podobno tak trzeba ze względu na pulę aminokwasów.
        Nie wiem jednak czy dobrze robię, bo do kaszy z soczewica dodaję albo ugotowane na parze (brokuły, kalafior czy pieczarki) , albo surowe warzywa.Taki obiad jest pyszny, ale nie wiem czy taki misz masz „łączeniowy” w jednym posiłku jest prawidłowy?

        1. avatar pepsieliot 20 lipca 2014 o 09:54

          atqa pewnie że tak, a jak chcesz użyć tylko jednego ingredientu to gorąco polecam czerwoną quinoę, ma pełnię aminokwasów

  16. avatar Anonim 7 września 2014 o 07:09

    Owoce obniżają poziom leptyny w organizmie, dlatego powodują wilczy apetyt i tycie. To może być przyczyna dla której autorka listu tyła.

    1. avatar pepsieliot 7 września 2014 o 07:47

      Anonimie hej, ale my tu jesteśmy na dietach owocowych i warzywnych głownie 🙂

      1. avatar Niki 7 września 2014 o 08:10

        🙂 jak ja bardzo chcę przytyć choć 2 kg na owocach…
        No i autorka listu żyła wtenczas pod wpływem ogromnego stresu wszelkiego rodzaju, stres niejedno ma imię, konstytucja jej organizmu tyciem reagowała na agresora jakim jest stres. To nie musiała być wina owoców, w dodatku nie wyjaśnia z czym je łączyła lub po zjedzeniu czego je zjadała np. po czymś tłuszczowym, albo w jakich porach dnia jadła je w dużych ilościach. Owoce zjadane rano na czczo i w okolicach południa też na pusty żołądek działają wręcz oczyszczająco, pomagając limfie usuwać toksyczne produkty uboczne przemiany materii.
        Przy tym owoce owocom nierówne, w mniejszości są niskocukrowe jak jabłka, grejpfruty, cytryny, małe ilości jagód i wysokocukrowe cała reszta.

        1. avatar Niki 7 września 2014 o 08:14

          Aaaaaaaa i dobrze jest do owoców dodać cynamonu, coby obniżył poziom cukru we krwi, podobno ma obniżać nie wnikam czy to fakt

  17. avatar Basia 12 września 2014 o 14:17

    „W 100 g soczewicy mamy 26 gramów białka, czyli więcej niż w 100 gramach piersi z indyka.”

    Pepsi, tylko że to chodzi o suchy produkt, a nie ugotowaną porcję niestety.
    100 gram piersi indyka ma bardzo mało węgli, czego już o soczewicy powiedzieć się nie da:( Wiec chyba trudno wykorzystać straczki tak, aby cieszyć się wysoką termogenezą, taką jak po chudym twarogu czy mięsie. Ubolewam nad tym, ale nie ma chyba za bardzo takiego produktu weganskiego, który miałby odpowiednio mało węgli i tłuszczu, a dużo białka.

    Niemniej rady cenne – taki jadłospis jak tu zapodałaś odchudzi niejednego.

    1. avatar pepsieliot 12 września 2014 o 15:09

      Jeżeli odliczymy węglowodany, które są błonnikiem zostanie nam w soczeicy jeszcze około 65 do 70 gramów energii z wegli, czyli około 270 kalorii, do spalenia 26 g białka potrzebujemy 624 kalorii minus to co wnosi białko czyli minus 104, w sumie dostajemy deficyt kaloryczny 624 minu 104 minus 270 , co wynosi 250 kalorii. Czyli taki mamy ujemny bilans kaloryczny po zjedzeniu soczewicy. Oczywiście po zjedzeniu indyka jest jeszcze lepiej, ale gdy jesteśmy na diecie wegańskiej, to jest to doskonała opcja, jeść i odbierać sobie kalorie 🙂

      1. avatar Basia 12 września 2014 o 15:10

        Trzeba przyznać że umiesz pocieszyc:)

        1. avatar pepsieliot 12 września 2014 o 15:36

          🙂

  18. avatar basydlishes 1 marca 2015 o 18:30

    Pepsinko Droga !
    Co myslisz o ryżu ? Gdyż iż zastanawiam sie nad piciem ino cudownych szejków z owocow i warzyw ale wydają sie dość kosztowne wiec myslalam zeby nie odczuwac wiecznego głodu ( cierpie na zaburzenia odzywiania )dodatkowo zajadac sie owsianka ? ryzem ? ziemniakami i soczewica? Co ino o tym myslisz ?

    1. avatar pepsieliot 1 marca 2015 o 18:40

      Na pewno nie zajadać się, trochę dodawać obok surowych sałatek, ale rano polecam surowe zielone szejki

      1. avatar basydlishes 1 marca 2015 o 18:57

        Zastanawiam sie ile powinnam zjeść tego gramowo . Np 200 gram ryzu lub soczewicy z warzywkami ? 50 -100 gram owsianki z owocami czy uwazasz że to może byc za dużo ?

        1. avatar basydlishes 1 marca 2015 o 19:01

          I czy moge jesc zielony groszek? Głupie pytania ino wiem staralam sie znalesc Twoj wpis – o budzecie jak wyzyc na tej diecie ale nie moge ino znalesc

        2. avatar pepsieliot 2 marca 2015 o 06:20

          200 g, 800 kalorii z gotowańca?Przecież chociaż 51% kalorii powinno być z surowego, to jak to zrobisz? Czy nie zależy Ci zęby jeść choć trochęe po witariańsku?

  19. avatar basydlishes 2 marca 2015 o 07:42

    Och Dzizas nie widziałam że az tyle , no nic sprobuje jesc bardziej witariansko – moze nie bede az tak głodna . Czytalam kiedys ksiązke dr.MCDouglall : Starch solution: i tak sobie myslalam że może udałoby mi sie troche witariansko plus ziemniaki , kasze , ryż .

    1. avatar pepsieliot 2 marca 2015 o 09:18

      Jak najbardziej tak, tyle, ze powinnaś jeść więcej surowego niż gotowanego

      1. avatar basydlishes 2 marca 2015 o 12:35

        Pepsiu dziękuje za odpowiedz .Sciskam , milego dnia życze 🙂

  20. avatar Wisia 12 kwietnia 2015 o 03:50

    Hejo, ja jeszcze w sprawie łączenia, proszę o poradę, bo to temat dla mnie nowy, do czego pasują pomarańcze? Czy np z bananami i jabłkami w jednym posiłku będzie ok? Oraz kapusta kiszona, nie bardzo lubię jeść ją samą, czy taki koktajl ze zmielonym siemieniem, kapustą kiszoną i wodą, czyli chyba kwaśne z tłuszczem to będzie ok?

  21. avatar Joanna Kołodziejska 26 maja 2016 o 00:27

    o masz! i wsiąkłam 🙁 😉 . Kurczaki ja nie biegła w tym wszystkim. Pepsi odbierasz mi to co mi się wydawało że wiem 😀 😀 . To co w końcu z tą soczewicą? jeść czy nie jeść? ma te fitoestrogeny czy inne cholerstwa czy nie? Powiem tak. Jestem zapaloną eko wegano zdrowo maniaczką…w myślach 😀 . W praktyce obżeram się w sposób kompulsywny słodyczami, z wagi 45 kilo przez większość życia doszłam do 90kg i tak sobie plus minus od 3 lat egzystujemy , ja i drugi człowiek we mnie, ulepiony z ciasteczek i czekolady :D. Mam go ochotę jednak już wydalić bo na psyche mi siada i dodatkowo coraz gorzej z tym cielskiem się dzieje. Dlatego zaczełam już dużo pić wody z cytryną, jeść kaszę gryczaną gotowaną i jęczmienną, dużo bananów i jablek i marchwi surowej. Na śniadanie jem zalane wodą płatki owsiane i zytnie z otrębami orkiszowymi i do tego chia, amarantus, siemie lniane, trawa jęczmienna, słonecznik, żurawina, kokos i jabłko. mieszam i zjadam michę na śniadanie. Myślałam że mogę być z siebie mega dumna że takie hiper zdrowe śniadanie jem. A tu psia kostka się obczytuję tutaj że coś nie halo jest z tymi płatkami. To ja się pytam dlaczego? chcę ograniczyć gluten ( i tu pytanie czy ograniczenie glutenu w ogóle ma sens? czy albo wywalamy całkiem albo sobie nie zawracamy głowy?) no i wychodzi na to że te zdrowe płatki owsiane to sa nafaszerowane glutenem. To one są zdrowe w końcu czy nie?? Plis plis odpisz na moje pytania bo tak cudnie sie ciebie czyta :* 🙂

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2016 o 07:50

      Jeśli masz hashimoto, musisz wywalić również wszelkie białka glutenopodobne, są w ryżu, kukurydzy, owsiance. Jeśli po prostu masz tylko lekką nadwrażliwość na gluten, po prostu usuwasz te najbardziej zapalne pokarmy.
      Jednak jeśli Twoja waga jest wysoka, ciągnie Cię stale do słodyczy etc, to albo masz to w głowie, czyli kompulsywne objadanie się i trzeba zabrać się za swoją psychę, ale najczęściej to jest nie tylko w głowie, ale również w ciele.

      Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Zrobiłabym wszelkie badania, które mogłyby sugerować spowolniony metabolizm i problemy z psychiką, czyli Wszystkie hormony tarczycy, wraz z przeciwciałami, USG tarczycy, B12, kwas foliowy, homocysteinę, USG narządów rodnych, cukier i insulinę na czczo, całe lipidy, mocz, oraz badanie szczególnie ważne czyli 25(OH)D.
      Po czym zrobiłabym testy domowe na zakwaszenie żołądka, kalibrację witaminą C, płyn Lugola na skórę (jod pierwiastkowy), no badałabym rano i w południe zakwaszenie moczu, czyli tak naprawdę ciała/limfy. Poobserwowałabym kupę, czy nie ma w niej kawałków niestrawionego jedzenia. Czyli wykazałabym się czujnością, czy moje jelita nie przeciekają.

      Po czym dopiero ustaliłabym dla siebie najlepszą suplementację i sposób odżywiania. Często wystarczy glutaminą zaleczyć jelita, żeby nie mieć napadów chęci na słodycze, a nawet wtedy mała porcja tego aminokwasu/lub co jeszcze lepsze porcja koktajlu shape shake(zawiera sporo glutaminy) bardzo pomaga. I tak dalej i tak dalej, wszystko jest we wpisach. A to co powinno się każdego dnia znaleźć w naszej idealnej diecie opisuję w mojej świetnej książce, a właściwie tomisku „Leczenie dobrą dietą”

      Wiedząc to wszystko

  22. avatar gonia 13 stycznia 2017 o 19:04

    Peps, a ile jest porcji w szejku? Rozumiem, że go polecasz przy protokole autoimmunologicznym?

    1. avatar Jarmush 13 stycznia 2017 o 19:22

      14

  23. avatar Bigi 13 stycznia 2017 o 21:11

    Witam ,czytam z zainteresowaniem Twojego bloga i wprowadzam powoli Twoje rady w życie ,schudłam 10 kg ,straciłam oponę na brzuchu choć płaskiego brzucha nie mam i nigdy nie miałam. Denerwuje mnie to że po schudnieciu moje ciało bardziej obwislo stało się mniej jędrne czy jest na to jakiś sposób? Może shape shake albo hemp coś by pomógł,a może jestem już za stara na jędrne ciało (zblizam się do 50)nadmieniam że codziennie ćwiczę conajmniej pół godziny ,suplementuje się pod okiem naturopaty. Jestem ciekawa Twojej opinie. Z góry dziękuję za odpowiedź jeśli znajdziesz chwilkę czasu.Pozdrawiam serdecznie

    1. avatar Jarmush 13 stycznia 2017 o 23:06

      bierz shape skake i wypchaj skórę mięśniami – ćwicz na masę mięśniową

  24. avatar gonia 13 stycznia 2017 o 21:13

    14? To takie opakowanie na pół miesiąca nie wystarczy chcąc wypić jeden dziennie, no chyba że w lutym ;-). hmmmm Czy może Ty Pepsi lub ktokolwiek inny ma info o białych plamkach an paznokciach? Dodam, że nie jest to niedobór cynku.

    1. avatar Jarmush 13 stycznia 2017 o 23:05

      najczęściej jest to zbyt intensywny manicure

  25. avatar Krysia Sucha 13 stycznia 2017 o 22:34

    Pepsi,
    gdzieś przeczytałam, że poziom witaminy 25(0H) D musi być rozpatrywany w kontekście zawartości witaminy A.
    O co tu chodzi? Dzienks.
    Kocham, oczywiście.

    1. avatar grzegorzadam 15 stycznia 2017 o 12:05

      W kontekście wszystkich witamin i minerałów niezbędnych do ich przyswajania.
      Dziennie koło 100 elementów.
      Poza tym większość z tych witamin organizm wykorzystuje najpierw do pozbywania się trucizn.

  26. avatar Ola 17 stycznia 2017 o 22:56

    Pepsi, pomóż, tak lubię soczewicę, ale od pewnego czasu jej nie jem, bo miałam po niej straszne gazy i bulgotania.. :< Czemu tak?

    1. avatar Jarmush 18 stycznia 2017 o 07:21

      no to nie jedz, nie rób problemu z tego, zaakceptuj to co mówi Twoje ciało, nie rób mu na przekór, porozmawiaj z nim, dowiesz się co jest nie tak, dlaczego nagle źle trawi strączkowe, bo po groszku brzuszek boli, a po kaszce się zagoi 🙂 pogadaj z ciałem, ono już zaczęło mówić

    2. avatar grzegorzadam 18 stycznia 2017 o 07:21

      Sprawdź poziom kwasu żołądkowego, to jest białko.
      Przeczyszczenie jelit solą i ziołami tez wskazane.

      1. avatar Ola 18 stycznia 2017 o 12:31

        Przeczyszczanie jelit solą? O czymś takim nie słyszałam, ale poczytam. Bezpieczne to? A ziół piję chyba aż za dużo.

        1. avatar grzegorzadam 18 stycznia 2017 o 16:09

          Bezpieczniejsze jak antybiotyk 😉

          17 CZERWCA 2016 @ 17:49
          http://www.pepsieliot.com/jak-w-tydzien-pozbyc-sie-osobistych-pasozytow/

  27. avatar Klaudia 18 stycznia 2017 o 23:43

    Choruje na łuszczyce. Usuwam z diety gluten. Potrzebuje na co dzień energii ale wyczytałam, że soczewica jest niewskazana w tej chorobie. Pepsi, czy wiesz coś o tym?

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 06:51

      zabieram się za łuszczycę, i zabieram, póki co lista pokarmów, których trzeba unikać jest bardzo długa, i rzeczywiście są tam psiankowate, to nic dziwnego, ale jest też cukinia, soczewica i dużo innych pokarmów. Tak piszą, ale czy o to chodzi przy łuszczycy, żeby unikać takiej ilości pokarmów? Na pewno marchew jak najbardziej tak, może dieta Gersona? Potzreba masy antyoksydantów, i pokarmów antyzapalnych,ale to wiesz.Będziemy mieli liposomal kurkuminy, dowiem się, jak się to ma do Twojej choroby.pozdro

      1. avatar Klaudia 8 kwietnia 2017 o 09:34

        Pepsi, czekam i czekam i już doczekać się nie mogę 🙂 kiedy można się spodziewać czegoś więcej o łuszczycy? 🙂 Pozdrawiam

        1. avatar Jarmush 8 kwietnia 2017 o 09:49

          Zacznij od zbadania vegatestem Volla/biorezonans czy nie masz pasożytów. Pisałam, że pewne panie wyleczyła się z łuszczycy olejkiem oregano, a teraz dochodzę do wniosku, że wyleczyła się, bo załatwiła nim pasożyty. A więc od tego wyjdź. Przeczytaj też mój wpis o naltreksonie. No i prawidłowe trawienie, zakwaszaj żołądek, zrób kurację odbudowującą jelita, jedz probiotyki

          1. avatar grzegorzadam 8 kwietnia 2017 o 10:54

            że wyleczyła się, bo załatwiła nim pasożyty. ”

            Bingo! Grzyby, pierwotniaki i inne obciążenia, szczególnie Ascaris (glisty)

          2. avatar grzegorzadam 8 kwietnia 2017 o 10:56

            Ciągnąłem za język wczoraj diagnostę, dowiedziałem się paru ciekawych ciekawostek.
            O żylakach, białaczkach, boreliozach.

        2. avatar grzegorzadam 8 kwietnia 2017 o 10:58

          Woda, woda, woda, x3 z solą.
          Brak wody dobrej i soli to pierwszy stopień do wszystkich chorób.

    2. avatar grzegorzadam 19 stycznia 2017 o 06:52

      Zrobiłbym badanie na pasożyty i hydratację na poczatek.

  28. avatar Dantes 20 stycznia 2017 o 13:34

    Łuszczyca to trudny temat. Warto zbadać cytokiny i dopiero wtedy dostosować pokarm i zioła, aby uniknąć wspomagania autoagresji. Sama mam łuszczycę skóry i stawów. Żyję bez konserwantów, cukru, glutenu, glutenopodobnych, kazeiny, krzyżowych, psiankowatych, tylko na ekologicznych produktach, bez nasion i orzechów (przez 3 miesiące) żeby nie podrażniać ścianek jelit- bo postawiłam sobie za główny cel ich naprawę. Przez 2 miesiące brałam leki, odstawiłam sama, bo były skutki uboczne. Byłam na diecie 811 z glutaminą i wywarami z kości latem i jesienią, ale schudłam do 49 kg i pojawiła się łuska tam gdzie jej wcześniej nigdy nie było. Napotkałam znachora, który stwierdził, że przy mojej grupie krwi 0 robię sobie największą krzywdę w życiu. Więc załamana stanem skóry- stawy nie bolały bo działała jeszcze Sulfasalazyna, nastąpiła zmiana diety na keto bez nabiału, bo przerost Candidi i jakiś robal (wynik biorezonansu)- robię oczyszczanie, pozbywam się toksyn biegając, pije zioła według dr.Różańskiego, stosuję dietę niełączenia. Nie ufam keto, szczególnie, że nie chcę spożywać laktozy i stawy zaczęły boleć i łuska na twarzy się pojawiła. Kąpiele z solą powodują u mnie wysyp, olej oregano stosowałam, bez efektów, boraks bez efektów. Zakwaszenie na keto tak, ale wcześniej ph ok. Suplementuję się, nie mam większych stresów, jeszcze mogę uprawiać sport, jestem przed 30-tką. Moja mama też ma łuszczycę tylko skóry, od 25 lat, nigdy nic z nią nie robiła. Ma obsypane nogi, je najgorzej, ma nerwicę, ciągłe stresy, zero aktywności ruchowej, ciągle jakieś leki, 5 kaw dziennie i co?! stan łuszczycy niezmienny od 25 lat. Odpuściłam sobie 6 dni temu, świadomie i przy imprezie wypiłam 2 butelki wina- oprócz kuracji zabijającej robaki (koniak+olej rycynowy) nie piję alkoholu, więc spodziewałam się masakry. Od tego czasu czyli od 6 dni, nie boli mnie żaden staw…Pewnie to zbieg okoliczności, ale jak mnie to bawi, to nie masz pojęcia 😉 Mam nadzieję, że w artykule znajdzie się coś co mnie zaskoczy.

    1. avatar grzegorzadam 20 stycznia 2017 o 22:41

      Co wyszło konkretnie na vegateście?

  29. avatar Dantes 21 stycznia 2017 o 12:02

    Przerost Candidi i pasożyt. Powiedział, że nie ma znaczenia jaki, bo i tak trzeba zabić. Po kilku kuracjach oczyszczających nic nie wyszło. Dodatkowo niski poziom kolagenu i potasu.

    1. avatar grzegorzadam 22 stycznia 2017 o 00:21

      Ma znaczenie jak najbardziej, to nie są przelewki.
      To są remisje i zaraz potem rozpanoszenie sie grzyba.
      To trzeba robić systemowo.
      Jeżeli są efekty to dobrze.
      Zadbaj o kolagen i potas suplementacją, proste dostępne środki.

      1. avatar grzegorzadam 22 stycznia 2017 o 00:31

        I ma rację, że trzeba to zlikwidować skutecznie!
        ==Po kilku kuracjach oczyszczających nic nie wyszło.==

        Tzn, zostało zlikwidowane czy dalej siedzi? Sorry, nie jasne.

        1. avatar Dantes 23 stycznia 2017 o 15:24

          Nie widziałam pasożyta. Więc raczej nadal siedzi. Teraz użyję 7 Pepas. Węglan potasu? Mam sporo suplementów (głównie stąd), ale potasu nie brałam jeszcze, bo jadłam kilka bananów dziennie. Ale odstawie chociaż na miesiąc, żeby wykluczyć cukry na czas zabijania grzyba i pasożyta/ów. A jak z przyjmowaniem suplementów (magnez, B-100, selen, cynk, d3+k2, wit.E, Omega 3) odstawić również?

          1. avatar grzegorzadam 23 stycznia 2017 o 18:22

            Nie było w wyniku? Czysto?

      2. avatar Jarmush 22 stycznia 2017 o 08:49
        1. avatar Dantes 23 stycznia 2017 o 15:27

          Na pewno kupię, ten jest wygodniejszy od kapsułek. Dla mnie super 🙂

  30. avatar Dantes 25 stycznia 2017 o 09:40

    Biorezonans pokazał pasożyta (naturopata stwierdził, że nie ważne jaki to pasożyt, bo ma świetne zioła na wszystkie). Zioła kupiłam i po 2 miesiącach kuracji nic ze mnie fizycznie nie wyszło. Dodatkowo zrobiłam 2 razy kurację 5-o dniową z koniakiem i olejem rycynowym, piję herbatki przeciwpasożytnicze, wrotycz, babkę jajowatą, boraks, WU i nic. Próby wątrobowe poszły mi trochę w górę, pewnie od mieszanek immunosupresyjnych dr Różańskiego albo od keto diety… Kupiłam 7 Pepas, zażyję przy pełni i zrobię 5 dni na sokach z liści, dopiero pójdę na biorezonans.

    1. avatar grzegorzadam 25 stycznia 2017 o 11:02

      Jaki to był pasożyt?
      Powinien przedstawić wydruk.
      Ważne jakie, od tego zależy działanie.

  31. avatar Gosialavenda 9 sierpnia 2017 o 18:36

    Pepsi , ja bardzo lubię soczewicę i już nie mam po niej brzucha jak balon i pierdzawek. Lubię też czerwoną fasolę, napisz mi więc proszę, czy jest ona godna polecenia. Jem coraz wiecej na surowo, ale miseczkę cieplej strawy też lubię. Pozdrawiam Gosia.

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2017 o 06:38

      zjedz Kochanie miseczkę, czy dwie ciepłej strawy, byle w oknie, w którym jesz, a nie w poście

  32. avatar Gosialavenda 10 sierpnia 2017 o 15:01

    Oczywiście, Pani Profesor.?

  33. avatar Soczewica by przytyc 13 sierpnia 2017 o 21:57

    Pepsi, a jak ?z czmys jesc SOCZEWICE zeby przytyc ?

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2017 o 06:15

      z tłuszczem i węglowodanami

    2. avatar grzegorzadam 14 sierpnia 2017 o 06:17

      gotowane jako ostatni posiłek.

  34. avatar giwonka 5 listopada 2017 o 09:41

    No to ja już nie kumam…. Czyli jak z tymi strąkami i fotoestrogenami??? No ok, soja fee, GMO i cały syf, ale soczewica? Napisałaś, że obniża ryzyko zachorowania na raka piersi? No kocham soczewicę, cieciorzycę, jadłabym, ale zrezygnowałam, bo fito…

    „Naukowcy stwierdzili jednogłośnie, że najwięcej korzyści zdrowotnych wyciągały kobiety z diety z wyższym spożyciem roślin strączkowych, w tym właśnie soczewicy. Badanie zostało ogłoszone 11 lutego 2013 roku w American Journal of Clinical Nutrition”.

    Ja po mastektomii, chcę zdrowo…

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:40

      pamiętaj, że raki piersi nie wszystkie pochodzą od estrogenów, np pourazowe , staniki z fiszbinami etc.No i że rośliny strączkowe nie wszystkie mają takie same ilości fitoestrogenów, oraz, że tak jak wszystko są niejako dualne. Np soja też posiada właściwości antyrakowe, tylko trzeba ją fermentować, żeby inne jej cechy niwelować. Ale przy podwyższonych estrogenach i tak należy unikać fitoestrogenów, i tam jest nawet siemię lniane. Trzeba skupić się na sobie, być uważnym, z czym rezonujesz w czasie relaksu. Nie w strachu.

      1. avatar grzegorzadam 5 listopada 2017 o 14:41

        Raka powodują toksyny i niedotlenienie z zakwaszeniem
        nie naturalne estrogeny.
        Taka sama bajeczka jak wyżej, nowotwory hormonozależne i ”geny”.
        Nasze prababki karmiły zimą rodziny grochem i fasolą i nikt na raka nie chorował.
        Zaprawdę dziwne.

        1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 16:08

          tak, ale jest to związane z tłuszczem, zwapnieniami i estrogenami (to przecież zakwaszenie, więc Ty też się nie mylisz), jestem tego pewna, mówię to na podstawie empirii

          1. avatar grzegorzadam 5 listopada 2017 o 17:19

            którymi estrogenami? Z jedzenia ? 🙂

          2. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:41

            obojętne skąd, tymi w ciele

    2. avatar grzegorzadam 5 listopada 2017 o 14:38

      ale soczewica? Napisałaś, że obniża ryzyko zachorowania na raka piersi?”

      Jedz soczewicę na zdrowie, nie fisiujmy.
      Taka sama bajeczka jak ze szkodliwą fruktozą czy Omega6 albo kapustnymi.
      Owoce niezdrowe! 🙂
      Natura nie szkodzi.
      Szkodliwe są ksenoestrogeny z plastików, kosmetyków, pestycydów nie strączki !
      I omega6 z przemysłwowych tłuszczów.

  35. avatar zofija 8 listopada 2017 o 09:52

    Pepsi, jeden szejk dziennie? Bo to kurcza niezła kwota wychodzi… suple różne jeszcze do tego…

    1. avatar Jarmush 8 listopada 2017 o 11:12

      to jest idealny posiłek, nie do osiągnięcia w innej formie, a kosztuje tyle co baton. Więc gdy tak do tego podejdziesz, to zobaczysz, że kij ma dwa końce.

  36. avatar Chmurka 4 grudnia 2017 o 13:12

    Pepsi, planuję dłuższy pobyt (co najmniej rok) w Hiszpanii, gdzie słonko oraz dojrzałe, pyszne owoce i warzywa to norma i dlatego chciałabym ciebie prosić o wskazówki, jakie suplementy przy hashimoto są wskazane właśnie w takim klimacie. Czy z czegoś mogę zrezygnować (oprócz wit. D) lub coś moze dodać? Chciałabym się dobrze przygotować. Może zechcesz napisać o tym cały artykuł, sama często jesteś na południu Europy i ciekawa jestem jak tam się suplementujesz. Dziękuję 🙂

  37. avatar Klaudia 31 grudnia 2017 o 16:52

    Pepsi, czy je się surowa soczewicę też? Czy tylko ugotowaną? Bo skoro 26gram bialkatotoi co jest o suchej soczewicy niegotowanej… :/ Po ugotowaniu to jak podają różne źródła w granicach tylko 9 g ://

    1. avatar Jarmush 31 grudnia 2017 o 18:17

      gotowaną

    2. avatar grzegorzadam 31 grudnia 2017 o 18:47

      zawartość jest cały czas taka sama, ale po ugotowaniu zwiększa wagę, stąd ”zmniejszenie” w tej
      samej masie.

      1. avatar Klaudia 1 stycznia 2018 o 12:40

        Szach mat Grzegorzaadama 😀

  38. avatar Klaudia 1 stycznia 2018 o 22:42

    Pepsi, ta soczewica jest boska. Obok warzyw na surowo.
    Jest na blogu jakiś wykaz takiego superjedzenia?
    Typu jak masz sięgnąć po coś odżywczego i w ogóle jeść ciągle to właśnie po te rzeczy? Nie ranking ale poprostu wypisane takie superfoodsy

  39. avatar annawannie 25 października 2018 o 12:17

    wiiiii, ale mi się tym postem humor poprawił, choć teoretycznie powinien się do tego przyczynić bardziej nowy wpis serii ’44’ 😀 ale co zrobić, oczy otworzyły mi się szerzej, ślinka pociekła, no to do domu, do garów i gotujemy soczewicę! 😉 jesień i ciepła szama na kolację, jeszcze z ukochaną kasza gruczana, idealnie, tego mi było trzeba. <3 co prawda muszę najpierw zużyć zapasy nie-BIO soczewicy, bo komuś się kolory pomyliły na zakupach w lokalnym sklepie i potem kupił za dużo , ale przymkniemy na to oczko!

  40. avatar viktia 8 maja 2019 o 18:47

    Pepsi, skoro 40% kalorii z owoców natychmiast zamienia się w energię, to gdy wieczorem je jem, to muszę jeszcze tego samego dnia ćwiczyć czy mogę to robić nazajutrz?

    1. avatar Jarmush 9 maja 2019 o 06:13

      wieczorem nie je się owoców

  41. avatar MonikaC 9 lutego 2022 o 15:20

    Pepsi, piszesz o piersi z indyka. A czy w taki sam sposób działa jedzenie piersi z kurczaka?

    1. avatar Pepsi Eliot 9 lutego 2022 o 19:47

      jest mniej gęsta, bardziej tłusta, ale kulturyści budują na nich masę mięśniową i rzeźbią się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama
Polecam Ci moją czarną soczewicę Belugę This is BIO, wyrafinowaną smakowo i estetycznie :)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum