Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 841 778
14 online
35 406 VIPy

Kto stworzył Boga, czyli co było pierwsze, kura, czy jajo? Plus, jaki sens ma Twoje życie?

Peps, kto więc stworzył Boga?

Pierwsze pytanie (podchwytliwe:) zwykle zadaje niewierzący cwaniakując przed wierzącym, albo pyta wątpiący. Oczywiście wszyscy śpią, niczym się nie różniąc między sobą. Pytanie to byłoby rzeczywiście błyskotliwe, przy założeniu, że czas jest.

Ale czasu yyy … nie ma

Jest tylko teraźniejszość

Jest tylko teraźniejszość, czyli wszystko co się dzieje, dzieje się teraz. Bóg jest, nie że był, nie że będzie, ale właśnie jest teraz: „Jam jest”. Bóg oczywiście ma wymiar mega energetyczny. To nie jest siwy starzec w bardzo kiepskim humorze. Wracając do natenczas, czyli teraz Teraz dzieją się wszystkie wymiary. Teraz dzieje się wszystko. Twoje ego wymyśla wszystkie programy teraz. Wszystko dzieje się teraz, tylko Ciebie egotycznej w nim nie ma. Jesteś stale w przeszłości, lub przyszłości. Czyli nie żyjesz, bo życie jest teraz.

Bywa, że zadajesz sobie pytanie, gdzie jest sens życia? Jakie znaczenie ma życie?

Otóż:

Yyy … życie samo w sobie nie ma znaczenia

Jednak życie daje możliwość stworzenia znaczenia. Znaczenie życia nie jest czymś co można odkryć. Musisz je stworzyć.

Odnajdziesz znaczenie życia, jeśli stworzysz to znaczenie

Nie leży ono na rynku w big city mieście, nie siedzi w korporacji, ani w przydrożnych chaszczach, więc nie myśl, że jak się przyłożysz, dobrze rozejrzysz, to je znajdziesz.

Znaczenie życia musisz sama stworzyć

Musisz go wyoddychać przeponą, wypichcić w kuchni, wyrąbać w drewutni, wyśpiewać piosenką, wygadać wierszem, wystrugać rzeźbą, wytańczyć tańcem, wybiegać, wyśmiać szczerym śmiechem z brzucha tu i teraz.

TU KUPISZ roślinne odtruwanie w KOSMOSIE 4 GREENS 100 % ORGANIC This is Bio

Miliony ludzi na świecie wiedzie puste, nic nie znaczące życie, tylko dlatego, że wydaje im się, że sens musi zostać odkryty. Tak jakby sens Twojego życia istniał już wcześniej, a Ty tylko musisz zdjąć z niego kapę, czy odsłonić kotarę. Wszyscy, którzy znaleźli sens, musieli sami go sobie stworzyć. Buddowie, wielu zwykłych ludzi, wszyscy znaleźli sens życia tylko dlatego, że go stworzyli.

Czy potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy sensem życia w znaczeniu duchowym, a sensem naukowym?

Albert Einstein odkrył teorię względności. Czy trzeba ją odkrywać i odkrywać po raz kolejny? Można ją rozwijać, może nawet kwestionować, uzupełniać, ale nie odkrywać na nowo. Ktoś już to zrobił za Ciebie i dostałaś mapę tego odkrycia. Tak jak Newton odkrył prawo grawitacji, które od zawsze było w 3 wymiarach. Tyle, że nie odkryte. Nie ma po co odkrywać go na nowo. Jednak ludzie głęboko oświeceni jak Buddowie, w tym Jezus, Budda, Tolle, czy Osho odkryli coś, co nie było podobne do odkryć Einsteina, czy Newtona. Czy oni mogą więc zostawić Ci mapę, żebyś mogła odkryć to samo? Nie. Nigdy tego nie znajdziesz na podstawie cudzych map. Ty sama musisz odkryć prawdę dla siebie.

Każdy musi w sobie odkryć sens, stworzyć własną prawdę

Jeśli nie dostrzegasz sensu w swoim życiu, to zapewne należysz do tych ludzi, którzy siedzą biernie i czekają, aż się sens im objawi. To się nigdy nie stanie. Cudzy sens nigdy nie będzie Twoim.

Stań się człowiekiem, który dodaje światu piękna i wyrafinowania, czyli bądź kreatywną każdego dnia

Zapomnij o postach, pustelnikach, umartwianiu się, siedzeniu długo w jednym miejscu po turecku, gdyż sens życia wypływa  z kreatywności.

Only z kreatywności

Niczego sobie nie wyobrażaj, bo Twoje jakieś konkretne wyobrażenie sensu życia ograniczy Cię tylko. Zawęzisz swój umysł i przegapisz swój sens życia. Może to się przydarzyć w lesie piniowym, gdy wdychasz zapach sosny rozgrzanej słońcem. Może to się zdarzyć, gdy malujesz obraz. Może to się zdarzyć, gdy patrzysz na różę, może trwać tylko okamgnienie i to jest Twoja kreacja sensu życia. Chociaż ta chwila satori. Mów tylko to, co pochodzi od Ciebie. Nie cytuj mędrców, ani Buddów, bo i tak Ci się wszystko pomiesza. To ich sprawy. Ich sens życia. Ty stwórz własny. Źródło: Osho („Kreatywność”) i inni też śliczni

Mów tylko własnym głosem

Lovciam:)


PepOsh kim jest, jest trudniej określić niż kim PepOsh nie jest. Nie jest ani Pepsi, ani tym bardziej Osho. Nie jest też Tolle, ani Romanem (Nachtem). Po prostu jest sobie tutaj dla Ciebie instalacją PePoż.


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


(Visited 4 051 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Maggie 28 maja 2017 o 07:53

    Dziękuje ci bardzo Za te słowa. Kołatały się we mnie i nie mogłam do nich dotrzeć. Teraz już wiem. Wiem co mam robić 🙂

    1. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 09:15

      <3

  2. avatar krysiasucha 28 maja 2017 o 09:21

    Kochana Pepsi,
    jak zwykle – wszyściutko w punkt, na 100%….. pięknie i najbardziej konkretnie….. oby tylko chcieć zastosować w życiu……
    bo chcieć – to móc….
    wielkie dzięki……
    kocham —
    Krysia

    1. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 09:22

      Kocham Krysię

      1. avatar krysiasucha 28 maja 2017 o 13:56

        thx :)…. ja też werrrrry….. jak wiadomo….. 😉

  3. avatar Kats 28 maja 2017 o 10:40

    Kocham <3

  4. avatar Mika 28 maja 2017 o 11:06

    Budda, Tolle, Osho – oni szukali własnego sensu życia. Zgadzam się, że nie ma powodu, by kierować się ich mapą. Ale z Jezusem jest inna sprawa. On nie szukał sensu życia, bo inkarnując się miał wyraźny cel, sens swojego życia tu na ziemi. Nie wymieniaj go razem z innymi Buddami, bo jest między nimi różnica. Skoro któryś już raz umieszczasz go w grupie „Buddowie”, rozumiem, że znasz jego nauki, bo inaczej byś nie wspominała o nim, prawda? A więc znasz to co powiedział: „Jam jest prawda, droga i życie. Nikt nie przychodzi do Ojca (Boga) jak tylko przeze mnie”. Czy to nie jest czasami mapa, drogowskaz do Boga? Słowo nadające sens życiu człowieka w wymiarze o wiele szerszym niż tylko tu i teraz na ziemi? A jeśli tego nie uznajesz, nie ma żadnego problemu, każdy ma własne poznanie, prawo do własnego kreowania sensu życia. Ale proszę, nie wymieniaj go jako jednego z Buddów, bo jeśli spojrzysz trochę szerzej, poza Osho, Tolle, Buddę, którzy żyli tylko i wyłącznie dla siebie, dążąc do własnego oświecenia, dojrzysz jaka jest między nimi a Jezusem różnica. Z miłością <3

    1. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 11:27

      możesz zastosować metodę nauczyciela, ale sens jest tylko w Tobie, zresztą potem i tak trzeba się rozstać z metodą

      1. avatar krysiasucha 28 maja 2017 o 13:58

        rozstać z nauczycielem…..rozstać z metodą…… a przywitać ze sobą….. 🙂

    2. avatar kate0307 3 czerwca 2017 o 22:47

      Po stokroć tak, Mika! Jezus jest drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak przez Niego, ani ja ani Ty, ani Pepsi, ani nikt inni 😉 buziaki i przytulaski dla wszystkich :*

      1. avatar Jarmush 4 czerwca 2017 o 04:43

        wystarczy przez siebie, jesteśmy tym samym

      2. avatar grzegorzadam 4 czerwca 2017 o 06:00

        Co byście wyznawcy manipulowanej biblii robili, jakby w 966 nie było ”chrztu” przywiezionego na mieczu?
        Nasza historia jest tysiące lat starsza, nie przeszkadza ten dysonans?

        1. avatar kate0307 4 czerwca 2017 o 17:06

          Chrzest w 966 byl wydarzeniem politycznym, narzuconym przez ludzi, którzy rządni byli raczej władzy niż głodni miłości. Jezus przyszedł, żeby ludzie zaczęli czcić Boga w duchu i w prawdzie, a nie nawracać mieczem innych, ale ludzie i tak zrobili, co uważali za słuszne. P.S. Skąd pewność, że to my jesteśmy zmanipulowani 😀 ? Twoje przekonanie, że masz rację jest równie mocne co moje, jednocześnie wszystko może być iluzją. Myślę, ze istnieje coś takiego jak prawda ostateczna i prędzej czy później zobaczymy ją w pełni taką jaka jest. Jeśli jestem tylko wyznawcą zmanipulowanej Biblii i to jest jakiś kompletny nonsens to bez obaw, wkrótce mój „gatunek” wyginie w drodze naturalnej selekcji 😉

          1. avatar Jarmush 4 czerwca 2017 o 17:40

            nikt się nie boi, byle postępować świadomie, czyli medytacyjnie

          2. avatar grzegorzadam 4 czerwca 2017 o 18:07

            żeby ludzie zaczęli czcić Boga w duchu i w prawdzie,”

            Nie lubię wchodzić w takie dyskusje, bo jestem gnostyczny, nie interesują
            mnie absolutnie religie, new age, nowoczesne parapsychologie, odnowy
            i przebudzenia,

            Ale czy naprawdę uważasz, że urodziłaś sie by czcić jakieś ”byty” objawione
            w zmanipulowanych księgach przez cwanych nadzorców obiecujących życie wieczne w niebie (?)
            ale bogacących się na umór i kradnących złoto tu na ziemi? 😉
            By wielbić coś/kogoś?
            To jest naturą człowieka?

            A ten ”byt” jest tak próżny i prosty, że tego oczekuje?
            'Twój wybór, ale ani człowieczeństwa ani boskości w tym nie ma, doprawdy.
            Jakieś niskie pobudki tym kierują raczej.. Miałkie, ziemskie, nijakie.

          3. avatar Jarmush 4 czerwca 2017 o 19:46

            przebudzenie też wkładasz do tego ciągu?

          4. avatar kate0307 4 czerwca 2017 o 20:55

            Ok, musimy wyjść od tego, że wierzę w to, że księga jaką jest Pismo Święte nie została zmanipulowana przez cwanych nadzorców czyli w Twoim rozumieniu księży o ile się nie mylę. Kościół katolicki bogaci się na umór jak to określiłeś, bo nie zachęca do czytania i studiowania Biblii. Jeśli tak by się stało, straciłby większość swoich wiernych, a co za tym idzie dużą część majątku. „Czcić” Boga w moim przekonaniu to uznać Go za najwyższy autorytet, żyć według jego przykazań bez obłudy, dlatego mowa o duchu i prawdzie, a nie bezmyślnym składaniu pokłonów próżnemu bóstwu. Urodziłam się, żeby wypelnić cel dla mojego życia w Nim, żeby codziennie poznawać trochę bardziej osobę Stwórcy, a przez to siebie, i w końcu, żeby wrócić do domu mojego Ojca. A co według Ciebie jest naturą człowieka? 🙂

          5. avatar Jarmush 5 czerwca 2017 o 05:35

            jesteś częścią Boga/energii pierwszej/absolutu/jaźni/świadomości wystarczy, że będziesz kochać siebie i wszystkich ludzi, że zaczniesz współczuć i nie musisz czcić kogokolwiek, ani czegokolwiek. W ogóle niczego nie musisz. Słowo musisz nie jest w jakikolwiek sposób związane z boskością/świadomością/kreacją

          6. avatar grzegorzadam 4 czerwca 2017 o 21:14

            ZAleży kto jak sypia 🙂

          7. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 06:11

            ”Ze wierzę w to, że księga jaką jest Pismo Święte nie została zmanipulowana przez cwanych nadzorców czyli w Twoim rozumieniu księży o ile się nie mylę. Kościół katolicki bogaci się na umór jak to określiłeś, bo nie zachęca do czytania i studiowania Biblii. ”

            Księża mają swoich ”generałów”, to tylko wykonawcy woli ”starszych” i ”mądrzejszych”.
            Biblia jest przepisana z ksiąg sumeryjskich, poczytaj trochę o tym.
            Dlaczego nikt z ”wierzących” nie zna tych faktów?
            Wielowiekowe działania marketingowe doprowadziły do uznania zmanipulowanej biblii
            jako głosu ”niebieskiego”.

            ”poznawać trochę bardziej osobę Stwórcy, a przez to siebie, i w końcu, żeby wrócić do domu mojego Ojca. A co według Ciebie jest naturą człowieka? ”

            Naturą człowieka jest żyć w zgodzie z Naturą, bez bajeczek o zbawieniu, ”grzechach pierworodnych” (to dopiero ekwilibrystyka psychologioczna- wpoić niewinnemu dziecku ”grzech, sprytne 🙂 )
            i ”domu” ojca, piekłach, niebach, ”czyśćcach”, a z wszystkiego i tak można się ”wyspowiadać 😉
            Włącz myślenie.
            Te nauki inwigilują nas od 1050 lat, jesteśmy tu znacznie wcześniej.
            Historia jest właśnie przez nich sfałszowana, popalono wszystko, może część jest w lochach watykańskich.
            Pierwszym królem tych ziem nie był Mieszko.

          8. avatar kate0307 5 czerwca 2017 o 22:16

            „Księża mają swoich generałów”, „obcy zmienili nasze DNA”, a „Tusk to literalnie wcielenie diabła”! To wypowiedzi trzech różnych osób, które z równie wielką pasją głoszą swoją prawdę, każdy sprawdzoną i ostateczną oczywiście. I jak tu się w tych wszystkich życiowych mądrościach połapać, panie Grzegorzu? Uwaga! Uruchamiam myślenie… processing………. Crash! %D I tak, czytałam o księgach sumeryjskich i nie tylko o nich, prawie jota w jotę opisują te same wydarzenia co w Biblii i są starsze od ksiąg judaistycznych, jakieś potopy, giganci… gdzie to zgłosić? No istny plagiat!!! 😀 „ja to wiem, byłam tam” 😀 po stronie gnostyków, przebudzeniowcow, new age’owców, a koniec końców wybrałam Jezusa!!! 😀 to jeszcze na koniec zanim się stąd zmyję na dobre #niedopomyslenia #skandal #szokiniedowierzanie #włączammyslenie #itakpanakochampaniesułku #alleluja 😀

          9. avatar grzegorzadam 6 czerwca 2017 o 07:27

            a koniec końców wybrałam Jezusa!!! ”

            Twój wybór, bez komentarza..

          10. avatar grzegorzadam 6 czerwca 2017 o 07:36

            ”Na podstawie ponad 50 kronik i materiałów źródłowych, polskich i zagranicznych, oraz 36 starych map cudzoziemskich autor opracował, po raz pierwszy, poczet słowiańskich królów lechickich w okresie od XVIII w. p.n.e. do X w. n.e.”
            Powyższe odkrycia były ściśle związane z wynikami najnowszych badań genetycznych Ariów – Słowian, przeprowadzonych w laboratoriach polskich i zagranicznych w latach 2010-2013, według których my Polacy, Ariowie – Słowianie zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10 700 lat. Potwierdziły to również ostatnie odkrycia polskich archeologów na terenie grodów, miast, osad obronnych i grobowców, wybudowanych przez naszych przodków, Ariów – Prasłowian, na terenie obecnej Polski.”
            ”Słowiańscy królowie Lechii. Polska starożytna”

            Dlaczego daliśmy wpisać sobie bez refleksji te pustynne mity?
            To my dostarczaliśmy metalurgię na zachód a nie Angole.
            Jakiej karkołomnej destrukcji dokonali najeźdźcy?
            Nawet w Częstochowie (podgrandzonej ”poganom” jak wiele innych miejsc kultu i świąt) jest lista władców przed Mieszkiem.
            Dlaczego to nikogo nie interesuje, tylko listy Pawła z Tarsu? 🙂
            Kto dokonał rzezi na umyśle? 🙂

        2. avatar Gosialavenda 4 czerwca 2017 o 19:08

          Ci co chrzest przywieźli na mieczu torturowali w okrutny sposób za czytanie Biblii. Palili na stosie za jej posiadanie czy przepisywanie, więc nie rozumiem dlaczego kościół katolicki kojarzy się z Biblią, skoro to oni próbowali zniszczyć każdy egzemplarz na ziemii.

          1. avatar grzegorzadam 4 czerwca 2017 o 21:32

            torturowali w okrutny sposób za czytanie Biblii. ”

            Zabijali za nieprzyjmowanie boga nowego watykańskiego!
            Za uzywanie ziół, tak inkwizycja juz wtedy reprezentowała farmację, poczytaj.
            Któ był wtedy czytaty i pisaty? 😉
            Ksiegi przepisywane ręcznie były drogim rarytasem przysługującym władzy i klerowi.
            Coś tu mylisz.

          2. avatar MariaMagdalena 5 czerwca 2017 o 09:55

            Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co mówi Grzegorzadam. Pepsi – moje obie łapki w górę za Twój tekst. 🙂

          3. avatar MariaMagdalena 5 czerwca 2017 o 10:40

            O historii Polski (Lechii) i jej królów sprzed czasów Mieszka I poczytajcie tu: Janusz Bieszk „Słowiańscy królowie Lechii. Polska starożytna”, wyd. Bellona 2015.

  5. avatar Hanna Kotowska 28 maja 2017 o 12:22

    Piękny tekst! Dzięki !

  6. avatar Nev 28 maja 2017 o 17:24

    Teraz należy sobie zadać pytanie: Dlaczego dziś nikt tych „Bogów” nie stwarza, a tysiące już lat temu było ich na pęczki 😉
    Świat nie stoi w miejscu, jak wszyscy wiemy. Ciemne wieki już za nami, choć niektórzy w naszej kochanej Polsce dalej tak myślą i starają się dalej szerzyć te zabobony, ale nie jest już tak łatwo. Ten kto ma umysł szeroko otwarty i myśli racjonalnie, wie że Bogiem dla nas może być wszystko, a nie tylko Ten, którego dawno, dawno temu w odległej galaktyce parę osób wymyśliło.
    Cieszmy się życiem i nie zamartwiajmy wtedy, kiedy „oni” chcą.
    „Chwytaj dzień, chwytaj chwilę”, tak jak w filmie „Stowarzyszenie umarłych poetów” Petera Weira z genialną rolą Robert Williamsa 🙂

    1. avatar grzegorzadam 28 maja 2017 o 20:09

      Dlaczego dziś nikt tych „Bogów” nie stwarza”

      😉

    2. avatar Gosialavenda 28 maja 2017 o 21:25

      Nev, wcale ciemne wieki nie są za nami. Zobacz w Indiach czy Japoni ile jest bóstw. Ludzie kłaniają się przed czym popadnie. Ptaszek, krówka, słońce, figury drewniane, gipsowe, brązowe i złote. I tak w wielu miejscach i Polsce też. Ale to nie znaczy, że nie ma inteligentnego Stworcy. Bo to nie obciach wierzyć w Boga. Szczerze mówiąc, to trzeba mieć naprawdę silną wiarę, żeby uwierzyć w ewolucję , to dopiero obciach nad obciachy. Zobacz tylko jak skonstruowany jest człowiek, mistrzostwo wszechświata. Pozdrawiam Gosia.

      1. avatar Jarmush 29 maja 2017 o 04:57

        wcale nie mistrzostwo wszechświata, ma dualny umysł, który go dręczy, ułomne ciało, niewiele się różni od mrówki 🙂 no dobra,trochę przesadziłam, ale chodziło mi o wymiar kosmosu

  7. avatar Nev 28 maja 2017 o 17:31

    O Robercie de’Niro myślałem przy okazji filmu, który przed chwilą obejrzałem, no i Robin zmienił imię 😉

  8. avatar Siditu 28 maja 2017 o 19:44

    Ostatnio doktorka matematyki poprosiła mnie o przepisy na eliksiry oczyszczające i odżywiające. Od razu przyszedł mi na myśl Twój blog. Matematyczka ta jest wspaniałym człowiekiem i wiele z przemyśleń jej, moich czy znalezionych tutaj zbiega do jedności. Zastanawia mnie, jak co poniektórzy, paląc papierosy, nie stroniąc od uciech życia, znanych ze swojej szkodliwości, zachowują pogodę ducha oraz potrafią wręcz przewodniczyć komuś w metafizycznych wędrówkach. Twój tekst okazuje się i dla nich, i dla mnie wyzwaniem, a nie prostą, demagogiczną czy dogmatyczną instrukcją obsługi. To niesamowite, że ten sam sens może zawierać w sobie dwa z pozoru przeciwstawne kierunki, które obierają dwie odrębne osoby. Trochę jak dwa południki, które łączą się na biegunach albo jak ten galaktyczny układ dynamiczny, przypominający portret fazowy węzła (tutaj wracam do matematyczki). Cieszy mnie też, że mogę w tych artykułach spotkać słowo „natenczas”, a chyba „podówczas” też się pojawiło. Ludzie mnie od lat krytykują za ich używanie 😉

    1. avatar Jarmush 28 maja 2017 o 20:25

      <3

  9. avatar Gosialavenda 28 maja 2017 o 21:12

    Ja nie muszę wiedzieć kto stworzył Boga. Wiem tez, że to nie stary staruszek tylko energia. I to jaka skoro stworzył i wprawił w ruch otaczający nas wszechświat. Ktoś napisał, że dawno temu ludzie nastwarzali bogów, to prawda, ciemnogród można by pomyśleć. Ale i w dzisiejszym nowoczesnym swiecie spotyka się ludzi modlących się do drewnianych figur jakby one coś słyszały. Pozdrawiam Gosia

    1. avatar Jarmush 29 maja 2017 o 04:59

      inaczej mnie zrozumiałaś, nie mówiłam o tym, kto stworzył Boga w takim sensie, zadałam pytanie, kto stworzył właśnie tę energię i odpowiedziałam na to pytanie.

  10. avatar katsevmanus 28 maja 2017 o 21:59

    wytańczyć tańcem – tak! 🙂

  11. avatar Nev 29 maja 2017 o 13:40

    Gocha, napisałem przecież, że widzę dalej ten ciemnogród w Polsce nad czym bardzo boleję, ale widzę też dużą zmianę na przestrzeni ostatnich 15-20 lat.
    Nie sądzę, że obciachem jest wierzyć w ewolucję, bo wszystko, o czym teraz wiemy jest wynikiem rozwoju cywilizacji i dochodzenia do prawdy. Widział ktoś tego „Stwórcę” ? Ja nie. Czas mojej indoktrynacji „facetów w czerni” minął ponad 30 lat temu i już nie wróci.
    Ludzie sami sobie wymyślili tych „Bogów” po to tylko, by móc później – sorrki 😉 ogłupiać tych mniej ogarniętych na dole. Historia jednoznacznie pokazuje do czego prowadzi/ą religie i wiara w wyimaginowanego „Boga”.
    Jeśli by też rzeczony był, to nie byłoby tyle zła na świecie, a to że my mamy teraz cierpieć za niego nie trafia do mnie od wielu lat ( patrz wyżej ).
    Mnie nie jest potrzebny ten „Bóg”, ale cenię i szanuję tych, którzy wierzą. Nic od dawna mnie nie ogranicza i bardzo cenię sobie tą swobodę, bo nie ma nic gorszego, jak myślenie, że w niedzielę trzeba iść na mszę, bo tak trzeba 😉

    pozdrówki, Nev

    1. avatar Gosialavenda 29 maja 2017 o 19:15

      Nev, ja absolutnie Stworcy z czarnymi nie kojarzę. Milego wieczorka. Pozdrawiam Gosia.

  12. avatar asiuli 29 maja 2017 o 18:08

    Kocham! Kocham! Kocham! I tak dokładnie będę robić. Mówić własnym głosem. Pepsi inspirujesz mnie do inspirowania innych! Życie jest magiczne! Dziękuję<3

    1. avatar Jarmush 29 maja 2017 o 18:12

      Kocham2

  13. avatar Tymek 31 maja 2017 o 23:35

    Nev-”Mnie nie jest potrzebny ten „Bóg”, ale cenię i szanuję tych, którzy wierzą.”

    Tak naprawdę to zupełnie ich nie szanujesz.No bo jak można szanować kogoś o którym się ma zdanie że jest ciemny? W sumie to fajnie tak sobie patrzeć na tępy ludek gdzieś tam z góry,bo można trochę się kimś dowartościować. A jeśli wierzący jest uznanym profesorem z kilkoma fakultetami to też będzie należał do tych ciemnych?

    1. avatar Jarmush 1 czerwca 2017 o 05:25

      każdy kto musi wierzyć, nie wie, tylko ślepiec musi wierzyć w światło gwiazdy zwanej słońcem 🙂 lovciam

    2. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 05:34

      A jeśli wierzący jest uznanym profesorem z kilkoma fakultetami to też będzie należał do tych ciemnych?”

      Fakultety przyznawane przez ”państwowe” gremia są miernikiem ”jasności” ? 🙂

  14. avatar Tymek 1 czerwca 2017 o 21:10

    No i co z tego?Żeby je dostać to jednak trzeba trochę na to zasłużyć.Inaczej ranga takiego uniwerku spada.Za friko to można zostać urzędasem,albo znanym politykiem zwłaszcza jak się jest odpowiednio przydupiastym.

    1. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 21:35

      A ”nasze” uniwerki to w której setce się plasują?

  15. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 21:28

    Za friko to można zostać urzędasem,albo znanym politykiem”

    Wszyscy z wymienionych jadą na jednym korporacyjnym wózeczku .

  16. avatar Tymek 2 czerwca 2017 o 08:12

    Dlaczego akurat ”nasze”? Co to ma do rzeczy?
    Głównie to chciałem zauważyć to że często lubimy używać określeń typu ,,ciemny naród,” tak zupełnie bez zastanowienia a przecież jakby tak to określenie uzależnić od stanu wiedzy i umiejętności posługiwania się nią to czy sami aby przypadkiem nie znalezlibyśmy się w tym niechlubnym kręgu?
    Jeśli ktoś uważa się za lepszego to dlaczego? Ma to sens? A może lepiej uznać że samemu nie jest się super mędrcem i że samemu popełnia się wiele głupot. Lepiej jest tym którzy swoją wyniosłość,poczucie bycia wielce mądrym schowają do kieszeni,ponieważ wtedy nie muszą się szarpać aby czegoś bronić.

    1. avatar grzegorzadam 2 czerwca 2017 o 16:34

      że samemu nie jest się super mędrcem i że samemu popełnia się wiele głupot. ”

      Właśnie, chodzi tylko o normalność, o nic więcej.
      Nie ma w tym mądrości, tytułów, przekupstwa, oszustwa i mnóstwa innych składowych.
      Najmądrzejsza jest Natura.

    2. avatar grzegorzadam 2 czerwca 2017 o 16:36

      Dlaczego akurat ”nasze”? Co to ma do rzeczy?”

      Nie ma.ale to kontynuacja :
      ”A jeśli wierzący jest uznanym profesorem z kilkoma fakultetami to też będzie należał do tych ciemnych?”

  17. avatar netdarek 4 czerwca 2017 o 16:01

    W natłoku religi, różnych guru, ludzi głęboko oświeconych, buddòw warto sobie zadać pytanie dlaczego nikt nie ośmielił nazwać siebie Bogiem. Czy był wyjątek?
    Jeśli był to ktoś kto tak twierdził był naprawdę szaleńcem lub… hmm… może Bogiem.
    Był taki jeden. Zarzucali mu, że uważał się za Boga. Tylko jakoś nikt (Nikt poważny w jego czasach, żaden współczesny mu historyk, władca itp.) nie zarzucał, że to co robił to były jakieś „sztuczki”. Dziś każdy może mówić co chce. Jednak jak jesteś kimś poważnym, władcą rzymskim, namiestnikiem, to musiałeś liczyć się z ludem, ludzimi którzy widzieli co widzieli, czyli fakty. Można bylo sobie krzyczeć do woli, ale żeby napisać to wtedy jakoś odwaga ludziom uciekała. Napisz dziś zdanie „Nie istnieje elektryczność” – będziesz wariatem. Napisz „Elektryczność to fakt” – bedziesz mędrcem. Nikt nic nie powie zlego. Widać analogie?
    Dlaczego wszyscy oświeceni, guru itd poumierali jak zwykli ludzie, i to przypuszczam często na zwykłe choroby o których tu się pisze.

    Newton… ciekawa postać. Einstein to popularne nazwisko. Jednak wielu uczonych którzy nie patrzą na pustą popularność twierdzi, że to właśnie Newton był największym uczonym wszechczasów. Zanim czytelniku powiesz „Co tam Newton wiedział…”, popatrz choćby na Wikipedie i jego bibliografię. Komu jak komu, ale raczej jemu nie można zarzucić, że był oderwany od rzeczywistości. Piszecie o uniwersytetach i profesorach. To właśnie uniwersytety i profesorowie studiował i studiują Newton’a, a nie odwroynie. Jest jednak przepaść między profesorem i Newton’em.

    To z Wikipedii…
    Newton, poświęcał studiowaniu Biblii więcej czasu niż nauce. Napisał: „Jestem przekonany, że Biblia jest Słowem Bożym, napisanym przez tych, których On inspirował. Studiuję ją codziennie” oraz: „Żadna inna nauka nie jest tak potwierdzona, jak nauka Biblii”.

    Ten Newton albo był naprawdę mądry albo był pomyleńcem. Czy jest inne wyjście? Niech każdy się zastanowi.

    Można mu oczywiści wytknąć błędy w poszukiwaniu Boga. Zróbmy to jednak może po poświęceniu takiego czasu na poszukiwania jaki on poświęcił.

    1. avatar Gosialavenda 4 czerwca 2017 o 18:09

      Jezus nigdy nie uważał się za Boga, dlatego nikt mu tego nie zarzucał, ani Żydzi, ani Rzymianie. Zawsze powtarzał, że jest jego synem, jego pierwszym stworzeniem. Jezus wytykal kapłanom żydowskim ich zakłamanie, dlatego postanowili go zamordować, a żeby wszystko bylo niby legalnie zwrócili sie do Piłata..Ale nigdy nie zarzucano Jezusowi, że uważał się za Boga, on zawsze powtarzał, że jest niższy od Niego. A co do ludzi ciemnych, to czlowiek wierzący nie jest ciemniakiem, ale ktoś kto zamiast do Boga modli sie do drewnianej figury, obrazu czy czegokolwiek co sobie wystrugal to jest to ciemniak, bo wierzy, że taka kukiełka nie dość, że slyszy to jeszcze spełni jego prosby. Pozdrawiam Gosia.

  18. avatar grzegorzadam 4 czerwca 2017 o 16:52

    10 dowodów na to, że Nikola Tesla był największym i najbardziej szalonym umysłem w historii cz. I

    1. avatar pama 5 czerwca 2017 o 21:57

      oprócz postów uwielbiam te wymiany zdań 🙂

  19. avatar netdarek 5 czerwca 2017 o 05:35

    Tesla… Na pewno…Rzeczywiście można dyskutować
    Jednak nie zmienia to wiele co do kwestii studiów Newtona nad Biblią.

    Droga Gosialavenda,
    Podam tylko jeden cytat. Bo to nie miejsce na więcej, a jest dużo wiecej.
    Tylko to jedno zdanie odpowiada na dwa twoje jednak błędne spostrzeżenia.

    „Odpowiedzieli Mu Żydzi (Kto zarzucał?): Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.”

    Nawet nie mam co komentować. Jaśniej nie można.

    Ps. Szacunek dla Pepsi, że puszcza tu tę dyskusje, która to dyskusja jednak „trochę” nie jest „zgodna politycznie” 🙂
    Rozumiem, szczególnie Polaków, ale nie tylko, że po tym jak widzą Kościół Katolicki i wiele innych wypaczeń wśród tych którzy nazywają się chrześcijaninami, jak można nabrać wrodzonej niechęci do Boga z Biblii.

    Zachęcam do przemyśleń i życzę odwagi w zmianie myślenia jeśli przyjdzie jakaś refleksja do głowy.

    1. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 05:56

      jak można nabrać wrodzonej niechęci do Boga z Biblii.”

      To bóg śmierci, widać że 99% katolików w ogóle nie czytało ST.

      1. avatar Gosialavenda 5 czerwca 2017 o 08:49

        Jak weźmiesz pod uwagę jakich czynów dopuszczaly się starożytne narody to skladanie dzieci na ofiary itp to zasłużyli sobie na wybicie.

        1. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 10:20

          Przecież dalej to jest kontynuowane, o czym mówisz?
          Że nie widać, że zakryte? 😉
          Dlaczego tyle dzieci ginie?

          Ucieka z domów?

        2. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 10:21

          Chyba musisz się obudzić w tym zakresie.

  20. avatar netdarek 5 czerwca 2017 o 06:08

    Zdecydowałem się moje wpisy po przeczytaniu wpisu Mika na początku komentarzy.
    W tym rozumieniu całą „energia” skupia się tylko w ręku Boga z bibli.
    Jeśli się z tym zgadzamy to wiadomo gdzie trzeba szukać dalej.
    Tam jest wszystko napisane co myśleć o innych oświeconych.
    Stosuje tutaj i teraz tylko logikę. Wiadomo, że nie od razu to można zrozumieć.
    Kilka zdań na blogu jednak nie pozwala wytłumaczyć całego zamieszania na świecie.

  21. avatar Gosialavenda 5 czerwca 2017 o 06:31

    Jeszcze mi tylko podaj, który to rozdział i werset. Chodzi mi o cytat. Skoro Jezus uczyl swoich uczniów jak się modlić do Boga, i nie przekazuje swoich nauk tylko swojego ojca i że Ojciec wiekszy jest niż on to nie mógł podszywac sie pod Boga. I masz racje, że ludzie są zniechęcenii do Biblii, a chrześcijanie to nie chrzescijanie. Jezus powiedzial, że prawdziwych chrzescijan pozna sie po miłości..he he, ale jak jest wojna to katolik zabija katolika a ksiadz czołgi błogosławi. Pozdrawiam serdecznie Gosia

    1. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 08:10

      Zaraz będzie jedna ogólnoświatowa religia, wszyscy łykną to jak pelikany 😉

      1. avatar Gosialavenda 5 czerwca 2017 o 08:51

        No mam nadzieje, ze nie masz na mysli tej która sieje strach na ziemii.

        1. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 10:11

          ”ze nie masz na mysli tej która sieje strach na ziemii.”

          Wszystkie sieją strach w oparciu o implikacje i zboczenia seksualne oraz zamordyzm.
          W różnej skali ale jednak.

          Właścicielami wszystkich religii na Ziemi oraz mediów są ”starsi i mądrzejsi”
          Choć nie są ani starsi ani mądrzejsi, ale są skuteczni 🙂

  22. avatar Gosialavenda 5 czerwca 2017 o 06:36

    Pochwala dla Pepsi, że skupiasz wokół siebie ludzi, którzy nawet na temat religii potrafią rozmawiać kulturalnie. Pozdrawiam serdecznie Gosia.

    1. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 08:08

      REligie to tylko programy kontroli populacji.
      Doskonałe w swej skuteczności, co widać po komentarzach również.

      Twórcy i beneficjenci nie zawracają sobie głowy ani grzechem ani ubóstwem.

  23. avatar MariaMagdalena 5 czerwca 2017 o 10:09

    Taką sobie wymyśliłam jakiś czas temu małą definicję sensu życia: „Sensem życia jest samo życie”. Ja też dziękuję Ci Pepsi, że można u Ciebie pogadać o takich sprawach.

  24. avatar grzegorzadam 5 czerwca 2017 o 10:32

    „Sensem życia jest samo życie”

    Ładne i sensowne 😀

  25. avatar Zuzia 4 sierpnia 2018 o 08:49

    Pepsi jak to jest moja mama modli się do św. Rity, co jest dla mnie nie poważne, bo wierzy w Boga a modli się do kogoś innego. Zawsze jej pomogała i znajomym. Nierozumiem tego, to kwestia wiary w to, że problem się naprawi, czy jak?

    1. avatar Jarmush 4 sierpnia 2018 o 11:58

      modlitwa do kogoś nie ma sensu, a jak się coś poprawia, to znaczy, że akurat wahadło udało się jakoś pominąć, albo gdy potencjał jakoś się rozładował. Generalnie modlitwa nie działa. Przecież prawie wszyscy w strachu się modlą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum