Czy to chodzi o to, że w PL (i w krajach byłego bloku socjalistycznego) jesteśmy silniej związani pokoleniowo? Stąd trudniej…
Powoli zamyka się brama za miesiącami beztrosko letnimi. Wszyscy opatulają się szczelniej w ubrania i buty i coraz leniwiej przechadzają się ulicami miast, wsi i miasteczek. W powietrzu czuć przejście następujące wraz z naturalną cyklicznością świata: coś się zdecydowanie właśnie kończy.
Twarze i dłonie dzieci nie są już umorusane lodami, a na twarzach dorosłych coraz rzadziej po wyjściu z domu malują się plamy bezwiednych uśmiechów. Mało kto ochoczo wystawia kończyny aby ładować się witaminą D.
Powietrze wieczorami nie pachnie już tak samo. Mało kto oddycha więc głęboko i uważnie, czasem nawet nie wiedząc, że ten miarowy wdech i wydech podczas spaceru po parku to metody oddechowe, które cudownie wyciszają i pozwalają uwolnić się od stresu.
Smak i zapach lata zamyka się w małych rzeczach. Nie muszą to być wcale przetwory ani ususzone zioła. Czasem to koktajl, możliwy do przygotowania z prostych i dostępnych składników. Zawsze pod ręką. Z nutką cynamonu, żeby nadać mu wczesnojesiennego zestu.
A jak taki koktajl przy okazji genialnie wspomaga trawienie – ach, to dopiero uczta.
Blendujesz całość i rozkoszujesz się napojem, który smakuje słońcem i absolutną błogością.
uściski:)
Emanuela Urtica
Kreatorka, oldschoolowa hodowczyni roślin, podróżniczka żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. Autorka na blogu Pepsi Eliot.
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi, takie pytanko… Bo zwariować można. Od dłuższego czasu walczę że wzdęciami. Ale takimi mega mega od południa do poznei nocy. Obecnie rano woda z cytryną, herbata zielona, chleb orkiszowy (sama piekę) z żółtym serem, potem banany, banany, ananas, szpinak ( przechodzę w wolna na witarianizm), wieczorem chleb życia (sama robię) z serkiem kanapkowym białym. Ćwiczę po godzinie dziennie do zalania się potem. Brałam różne pierdy, ale nic z tego. Biorę błonnik wieczorem, bo kłopot z poranna toaleta. Gluten odstawiłam. Co robić??? Badania krwi ok, helikobakter pylori nie ma. Sprawdzone. Mam biały nalot na języku od lat. Poradzisz coś? CZekam jeszcze na USG.
Jakie pH moczu? Skończ z tym chlebem! <3
Moczu nie robiłam, nie był zalecany. A co w takt układzie na śniadanie? Mam IO ale uparłam się na banany. Kocham je. Również dzięki Tobie. Na śniadanie pomidorów i sałaty nie wcisne. Za wcześnie wstaję…nie wchodzi mi..
jak banany bez zielonek, to nie możesz jeść więcej tłuszczu w ciągu dnia niż 10 %, i tłuszcz po węglowodanach prostych
Agnes, mam ten sam problem. Przede wszystkim mieszanie owoców z chlebem to słaby pomysł. Jak już, to owoce tylko rano, a po nich inne, niesurowe posiłki. Chleb, nawet orkiszowy przez siebie pieczony nie jest dla nas dobrym wyborem 🙁 zabiera wodę, zapycha, zwłaszcza , jeśli masz problem z toaletą. Polecam sok z selera naciowego, jest rewelacyjny, poprawia trawienie, nalot z języka znika, ale trzeba to robić długo i systematycznie. Sama niestety zeszłam na chwilę z drogi i problemy wróciły (wzdęcia, zaparcia, biały język, odbijanie). IO zniknie, jeśli zdecydujesz się być na surowo. Oczywiście nie rób tego nagle, tylko rano wprowadź owocki, potem jakaś salatka, a wieczorem warzywa gotowane na parze. Oczywiście łatwo o tym pisać/mówić niz zrobić, zwłaszcza, że jest koniec lata , a więc koniec gorąca, światła i różnorodności owoców.
Dziękuję za dobre rady. Łatwo nie będzie. Lata z chlebem dają swoje przyzwyczajenie. Ale żeby się tych wzdęć pozbyć, to pakt z diabłem podpisałbym. Bo czasem mam ochotę brzuch pięściami rozwalić, bo to takie uporczywe :(((( i serio, momentami oczekuje poprawy z dnia na dzień, bo ile można :(((( spróbuję twoich rad. Dziękuję 🙂
hej laski – odpalamy grupę Pepsi w TRÓJMIEŚCIE, Pepsi z nami: http://www.facebook.com/groups/pepsiaki3city/
podbijam 😀
😀