Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 841 809
38 online
35 406 VIPy

Przeciekające jelito, czyli, jak zdrowe jedzenie może dziurawić jelita?

No właśnie, kolejny raz ktoś nam chce wcisnąć, że chlebek z pełnego przemiału jest zdrowy

W kwestii przeciekających jelit było już kopanie się po goleniach, czy coś takiego. Było pytanie – w ogóle ktoś może do spodu przeciekać i żyć? A gościu od testu buraczkowego, został obśmiany jak garbus, który przeszedł korytarzem metra. Śmiechom i żartom nie było końca.

Co do testu buraczkowego, też mam śmieszne wolty, ale przeciekanie jelit spowodowane nieodpowiednim jedzeniem jest możliwe!


Co więc może się stać, gdy treści jelitowe dostałyby się do krwiobiegu? Jak teraz coś przeżuwasz, to może przestań. Przeciekanie jednak jest możliwe, a spustoszenie dla zdrowia poważne. Wzdęcia, bóle brzucha, gazy, zmęczenie, wysypki skórne, migreny, bóle stawów, alergie, nieprzyjemne objawy psychiczne, autyzm i wiele więcej. I najbardziej szkodliwe w skutkach, czyli przewlekłe stany zapalne.

Każdy z nas słyszał, że pieczywo pełnoziarniste jest zdrowe, że generalnie ziarna są zdrowe

Tymczasem ludzie historycznie spożywają ziarna od niedawna i szkoda, że w ogóle się na tę szamę rzucili, bowiem ziarna zawierają szkodliwe składniki pokarmowe i lektyny, mogące uszkodzić jelita. Część ziarna bogata w otrębowy błonnik, co pozwala na zachwalanie, że jemy pełne ziarno, jakże zdrowe, okazuje się, zawiera wiele szkodliwych składników pokarmowych. Istnieje znaczna liczba dowodów naukowych wskazujących, że ziarna, a także rośliny strączkowe, mogą powodować nieszczelność jelit i objawy temu towarzyszące. Bardzo często wystarczy wyeliminować ziarna, no i jeszcze rafinowane cukry z diety, na to miejsce wprowadzić fermentowane tradycyjnie pokarmy, aby zapobiec nieszczelności jelita i fatalnym problemom zdrowotnym z tym związanych

Cieknące jelito to sytuacja pojawiająca się z powodu rozwoju szczelin pomiędzy komórkami (enterocyty), które składają się na błonę wyścielającą ściany jelit

Te małe luki pozwalają, aby substancje składające się ze strawionego pokarmu, bakterii i odpadów metabolicznych, które powinny ograniczać się do przewodu pokarmowego, jednak uciekły do krwi. Takie zjawisko nazywa się zespołem nieszczelnego jelita. Tutaj protokół testowania glutaminy w celu uszczelnienia przeciekającego jelita

Wzbraniałam się, aby uwierzyć, że taka rzecz może mieć miejsce stosunkowo często, bowiem kał w krwi, wydaje się być bardzo poważną toksyną zapalną. Sądziłam, że śmiertelną. Ale okazało się, że owszem, jest, bowiem organizm przeżywa w tym czasie znaczny wzrost stanów zapalnych, ale jest to do przeżycia, a nawet cofnięcia. Układ odpornościowy zostaje zmylony, sądząc, że to jakiś najazd obcego najeźdźcy i zaczyna ten układ atakować własne ciało, jakby to ono było wrogiem. Jest to zjawisko autoagresji. Najczęściej zespół nieszczelnego jelita, jest związany z poważnymi chorobami jelit, takimi jak choroba Crohna (pisałam o nie tutaj  – Choroba Leśniewskiego-Crohna, czy na pewno nieuleczalna?), wrzodziejące zapalenie jelita grubego, lub choroba trzewna, Jednak okazuje się, że nawet tak zwani zdrowi ludzie mogą mieć pewne stopnie nasilenia przepuszczalności jelit, prowadzące do różnorodnych nieprzyjemnych objawów zdrowotnych. I to wszystko można spowodować, ale na szczęście też leczyć odpowiednim jedzeniem.

Miej na uwadze fakt, że ziarna zawierają szkodliwe składniki pokarmowe

Dietetycy nawijają nam z megafonów, że ziarna (zwłaszcza pieczywo pełnoziarniste) są ważnym elementem zrównoważonej diety, i że są niezbędne, abyśmy zapewnili sobie codziennie odpowiednie składniki odżywcze i podaż błonnika.

Nie chcecie się pytać Douglasa Grahama, tego od mojej 811, a jego 80/10/10?

Nie ma sprawy, rozumiem, ale może zapytacie się kogoś z coraz większej liczby ekspertów, w tym dr Lorena Cordain’a, profesora na Colorado State University, czy aby nasze trzewia są przeznaczone do spożywania ziarna? A jak już, to czy nie wyrządzamy naszym jelitom krzywdy? Ziarna z tym całym swoim pakietem nierozpuszczalnego błonnika, są ostatecznie, absolutnie ubogim źródłem witamin i składników mineralnych w porównaniu do owoców i warzyw. And?  No dobra, już miałam ukryć dalszą część wypowiedzi profesora Cordaina’a, bo to ostatecznie zwolennik diety Paleo, ale ujawnię, doktor dodał, „and mięsa i ryb”.

Ależ ironia, jakże padają bastiony zdrowia. Ideały sięgają bruku. Chlebek pełnoziarnisty, to nie jest modelka na wybiegu? Całe ziarna dodatkowo zawierają szkodliwe składniki pokarmowe, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia. No mówię, że modelka. Co ja tak wbijam do modelek, muszę się chyba zważyć? Po pierwsze ziarna, to są nasiona roślin, a rośliny nie wytwarzają swojego materiału reprodukcyjnego, żeby ot tak, bez walki, oddać go zwierzętom. Dlatego w ziarnach siedzi mina. Ziarna mają się rozwijać w glebie, a w trzewiach zwierzęcia muszą się zachowywać zgoła po chamsku. Bo zadaniem ziarna, nie jest dogodzenie komukolwiek, poza własnym gatunkiem. No i dochodzimy do meritum. Ziarna, w szczególności całe ziarna zwiększają prawdopodobieństwo przepuszczalności jelit. Kurde flaczek. Istnieje też coraz więcej dowodów naukowych wskazujących, że ziarna, ale także rośliny strączkowe zawierają anty-odżywcze i inne substancje, które mogą zwiększać problemy z przeciekaniem jelit.

Wstawka dla dociekliwych Mamy więc:

Gliadyny

Gliadyny są głównym białkiem immunotoksycznym, które można znaleźć w glutenie i jednym z najbardziej szkodliwych dla zdrowia. Gliadyna daje chlebkowi z pszenicy charakterystyczną ciastowatą strukturę i zwiększa wytwarzanie jelitowych zonulin białka, co z kolei otwiera luki/szczelinki w normalnie ciasnych odstępach między komórkami jelitowymi (enterocytami).

Ludzie sądzą, że tylko chorzy na celiakię nie powinni kontaktować się z gliadynami, w rzeczywistości jednak może się okazać, że nietolerancja gliadyny i pokrewnych białek pszennych, jest specyficzna dla naszego gatunku, zwanego człowiek

Lektyny

Lektyny są kluczowym mechanizmem, za pomocą którego rośliny chronią się, aby nie zostały pożarte. No i ma to sens, że największe stężenia lektyn występują w ziarnach. Bo ziarno, to dziecko rośliny, i w ziarnie pokładana jest nadzieja, na przetrwanie gatunku. Uparte zwierzęta, które jednak spożywają pokarmy zawierające lektyny, mogą narazić się na podrażnienia przewodu pokarmowego, wraz z szeroką gamą innych dolegliwości. Stopień, w jakim są wyrażone niekorzystne efekty żarcia ziaren zależy w dużej mierze od tego, jak długo dane zwierzę uważa ziarno za swoje pożywienie. Zwierzę, które nazywa się człowiek dopiero od pięciuset pokoleń szamie ziarna i fasolę w dużych ilościach i wciąż jeszcze cierpi. Znacznie bardziej, niż wiele gryzoni i ptaków, które oparły swoją dietę na żarciu ziaren tysiące pokoleń wstecz. Nie daliśmy sobie czasu na przystosowanie się do takiej szamy. Na lektyny jesteśmy narażeni przede wszystkim z jedzenia ziarna, fasoli, ale też produktów mlecznych i roślin psiankowatych, takich jak ziemniaki, pomidory i papryka chili.

WGA

Jednakże, właśnie ziarno pszeniczne (triticum aestivum), używane najczęściej do produkcji chleba ma znaczącą rolę w indukowaniu lektyny o największych niepożądanych efektach, ze względu na to, że jest to stosunkowo nowa forma pszenicy, zawierająca aglutyninę z kiełków pszenicy, czyli naprawdę groźne WGA. WGA jest po prostu fatalne. Nie będę się rozpisywać w temacie, jak doktor Mercola, albo jego zespół, bo od nich to ściągnęłam, ale uwierzcie, bo badania tego dowodzą, że WGA stymuluje syntezę pro zapalnych cytokin (neuroprzekaźników) w komórkach przewodu pokarmowego i układu odpornościowego, a to z kolei odgrywa przyczynowo skutkową rolę, w patogenezie przewlekłego zapalenia jelita cienkiego.

Immunotoksyczność WGA odgrywa rolę w rozwoju choroby trzewnej (CD), jeszcze całkowicie odmiennej niż zwykła nietolerancja glutenu

Zaś neurotoksyczność WGA może przekroczyć bariery krew-mózg w procesie zwanym „adsorbcyjna endocytoza,” a już na pierwszy rzut gałki brzmi to groźnie. Z kolei pszenica, nabiał i soja zawierające wyjątkowo duże ilości kwasu glutaminowego i kwasu asparaginowego,czyni je potencjalnie ekscytotoksycznymi. Ekscytotoksyczność WGA jest patologicznym procesem, w którym kwas glutaminowy i asparaginowy powodują nadmierną aktywację receptora komórek nerwowych, co może prowadzić do uszkodzenia mózgu.

Ależ ja tu dziwaczne rzeczy wypisuję!

Te dwa aminokwasy mogą przyczyniać się do chorób neurodegeneracyjnych, takich jak stwardnienie rozsiane, choroba Alzheimera, choroba Huntingtona i innych zaburzeń ośrodkowego układu nerwowego, takich jak epilepsja, ADD/ADHD i migreny. Okazało się też, że Cytotoksyczność WGA dotyczy również zwykłych, jak i rakowych linii komórkowych, zdolnych do wywołania albo zatrzymania cyklu komórkowego lub programowanej śmierci komórek (apoptozy). Generalnie za pomocą WGA możemy załatwiać masę kijowych spraw, jak zwiększać masę ciała, oporność na insulinę i leptynę. WGA wiąże się z łagodnymi, ale też złośliwymi guzami. Zakłóca produkcję sekretyny w trzustce, co może prowadzić do problemów trawiennych i przerostu trzustki. Na tym nie koniec, bo jest jeszcze kardiotoksyczność WGA,  a także degradacja cytoszkieletu w komórkach jelitowych, narażająca nas na uszkodzenia jelit.

koniec wstawki dla wścibskich i ambitnych

Jak wspomniałam na wstępie najwyższe ilości fatalnego WGA znajdują się w ziarnach pszenicy i w jej yyy … kiełkującej postaci, która jest reklamowana, jako najbardziej zdrowa ze wszystkich form. Mówiłam już dawno, że kiełki są nie ten teges. To teraz macie.

No i fatalny też jest cukier w kontekście przeciekania jelit. A tu tyle „zdrowych” ciasteczek z otrębami, z grubego przemiału, płatków śniadaniowych dajesz swojej progeniturze i namawiasz mężusia, i je Krystianek i Seba zbożowe wytwory z cukrem, a wkrótce jelita Twoich najdroższych zaczynają przeciekać.

Skoro ziarna sprawiają, że nasze jelita przeciekają, to co może być antidotum? Nie zdziwicie się chyba specjalnie, gdy powiem właściwa flora bakteryjna, czyli też jedzenie

Gdy przewód pokarmowy jest uszkodzony, do krwiobiegu dostają się naprawdę rzeczy nie halo, a to sieje w nim spustoszenie. Musisz wyeliminować ziarna, cukier i być może nawet rośliny strączkowe i psiankowate, gdy jest nie dobrze. A wprowadzić takie pożywienie, które jest w stanie wspierać równowagę bakterii jelitowych, czyli żywność tradycyjnie fermentowaną. Oczywiście na czele z królową fermentowanej żywności, czyli kiszoną kapustą. To jest niezbędne, aby pozbyć się nieszczelnego jelita. Prawdziwe bio jogurty kozie, kiszone ogórki i buraki, kefiry i kwas chlebowy, to jest żywność, która jest w stanie Cię uleczyć i wesprzeć zdrowie. Jedz surowe owoce i warzywa zielone i korzeniowe, oraz orzechy (wcześniej długo moczone i zlewaj wodę parę razy). Jak musisz gotować, rób to krótko.

Tworzę właśnie autorskie przepisy do mojego programu „Jem i … chudnę”, więc przy okazji wrzucam przepis na spartańską kolację uszczelniającą jelito, oto banalny przepis:

Kapusta kiszona bio, jest meritum potrawy, więc bierzesz, tyle ile zechcesz zjeść. Mała cebulka, lub por. 2 jabłka małe bio, lub 1 1 Marchewka bio

Przyprawy: Czarny pieprz organik

Zajebisty dodatek: Pół awokado

Sposób przyrządzania:

Trzesz na tarce jabłko i marchewkę. Dodajesz posiekaną drobno cebulkę, albo małego pora. Mieszasz z kapustą. Dodajesz pieprzu.

Podajesz z połówką dojrzałego awokado. Jak ktoś się upiera, że będzie głodny, to może być jeszcze łycha ryżu bio, albo bio ziemniak ( z tych psiankowatych)

Następnie pościsz 16 godzin, czyli do rana i jest spoczko


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


   

(Visited 90 379 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar ahhhh 23 stycznia 2015 o 15:56

    Ja od niedawna wyeliminowałam gluten i faktycznie jestem głodna jak diabli 🙁 Juz nie mam pomysłów na jedzenie i wszystko zaczyna smakować jak trawa. Myślisz Pepsi ze moj organizm dopiero sie przestawia i potrzebuje czasu zeby zapomnieć o chlebku i ciasteczkach?

    1. avatar Reginka 13 stycznia 2016 o 18:26

      przecież nie trzeba rezygnować z chleba na diecie bezglutenowej czy z ciastek, można samemu przecież upiec wersje bezglutenowe 🙂 no, leniwi mogą kupić gotowe produkty, ale mi np. one średnio smakują, do tego dość drogie są :/ Upiecz sobie na początek taki chlebek bezglutenowy: https://www.biomedical.pl/forum/chleb-bezglutenowy-vt18211.html#143803

  2. avatar smoke 23 stycznia 2015 o 16:14

    O kurde a ja codzienie zapodaje sobie z50g sezamu dziennie do soczewicy…

  3. avatar agnieszkaanka 23 stycznia 2015 o 16:16

    Czekam na poradnik z niecierpliwością, bo sama jakoś po pracy wenę gubię co tu wszamac i tak sypie mi się „jem i chudnę” codziennie.

  4. avatar Martyna Kot 23 stycznia 2015 o 16:29

    niedawno dostałam książkę od Cb, dziękuję za cudną dedykację, niedawno też pytałam w komentarzy czy aby na pewno własnoręcznie pieczony chlebek jest zły, a tu masz.. znowu o tym! Dziękuję zatem bardzo, jestem umacniana na każdym kroku !!! :* Bóg zapłać 😉

  5. avatar evaci57 23 stycznia 2015 o 17:01

    hey
    ciekawe czy po takiej spartańskiej kolacji i 16 godzin postu ,ran poszłaś byś do pracy lopatą zapierdzielać 🙂

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 22:07

      Evaci dzień zaczynam od 10 km biegu, dopiero potem jem pierwszy posiłek, to można porównać z łopatą

      1. avatar hajduczek 24 stycznia 2015 o 03:07

        A poza tym kurację można przeprowadzić w sobotni wieczór, w niedzielę rano mało kto łopatą zapierdziela. Albo podczas urlopu…

        Pepsi, podziwiam za to bieganie o świcie!

      2. avatar Marta 1 kwietnia 2018 o 14:49

        Potwierdzam. Gdy bylam na diecie … i dostarczalam tylko ulamek tych kalorii co powinnam, ciagle trenowalam i spadku sil nie zauwazylam.

  6. avatar Maria 23 stycznia 2015 o 17:27

    Kiszone buraki, te które zostały z kiszonki na barszcz, starte jabłko , por, łyżeczka oleju lnianego , polecam ! 🙂

  7. avatar Nubbia 23 stycznia 2015 o 17:41

    Zgadzam się z Pepsi. Zajmuję sie testami na nietolerancje pokarmowe i wiem jak to działa. Taki test pokaże które pokarmy powodują te uszkodzenia jelit bo może być ich kilka. Ja sama mam ich z 8 a w tym mleko i pszenicę.;-( Bardzo pomaga l-glutamina w tabletkach na uszczelnienie jelit, ja polecam tylko jedną godną zaufania firmę ale nie chcę być posądzoną o jakieś nie daj Boże konszachty z farmaceutami…

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 22:04

      Nubbia ja ufam tylko własnej firmie, lub firmom, które od lat polecam ludziom, l – glutamina, zresztą to zwykły aminokwas również będzie w sklepie thisisbio.pl

      1. avatar duuba 24 stycznia 2015 o 21:29

        żeby l-glutamina działała tak jak chcesz żeby działała musisz jej zjadać jakieś 10-15 gieta dziennie, z tabletek nie ma szans, bo zbankrutujesz. Kup najlepiej sobie w proszku pół kilo, bo jest taniutka i przyjmuj tak jak wyszukasz w neciku tj. na czczo chyba, ale nie pamiętam, lepiej sprawdź.
        eks oł

  8. avatar gosia 23 stycznia 2015 o 18:49

    jak zawsze,na każdą sprawę są dwa przeciwstawne spojrzenia.Już przerabiałam -pij mleko będziesz wielki,teraz nie pij mleka,jedz soję ,nie jedz,jedz kiełki nie jedz…z ziarnami to samo,jeszcze dożyjemy,że kapusta kiszona to zło wcielone:)

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 21:58

      Na tym blogu nigdy nikogo ńie zachęcałam do soi niefermentowanej, do chleba, do mleka, ani do kiełków. Można przejrzeć 750 artykułów. Były kontrowersje, ale pewne rzeczy nie podlegały u mnie dyskusji.

      1. avatar zolo du 26 stycznia 2015 o 01:45

        No Guru, po prostu Guru.
        I ma wizje i kontakty z NIĄ!!!
        Niedługo pielgrzymki do Cię – zdradź Pepsi dokąd mam iść?
        Pójdę. I to na kolanach!

    2. avatar Zenek 26 stycznia 2018 o 09:40

      Pij mleko, to prawda. Ale musza byc spelnione bezdyskusyjnie pewne warunki. Mleko PROSTO od krowy WYPASANEJ TRAWA na polu i DOJONEJ RECZNIE. bedzie sie pasc ja syfem, bedzie syfiaste mleko, bedzie dojarka, do ktorej daje sie tony chemii do czyszczenia sprzetu, bedzie syfiaste mleko. Na odbudowe flory kiszonki bardzo dobre, ale rozklada je na lopatki zsiadle mleko, warunek: ma byc z takiego mleka jak wyzej.

  9. avatar Ani 23 stycznia 2015 o 19:14

    O, kurcze blade…. To guzik z kaszy gryczanej czy jaglanej??? W sumie to by miało sens… Ja się ostatnio pasłam kaszami, strączkowymi (bo przecież białko itp) a dalej coś nie teges było. Na chwilę obecną wyeliminowałam wiele rzeczy jak np. gluten czy nabiał, cukier też jest u mnie bee już od dłuższego czasu, ale wygląda na to, że tu dalej trzeba „ciąć”… Z tymi kiełkami to mnie Pepsi „zastrzeliłaś”, kuźwa ile ja to się nie naczytałam jakie to dobro, sama mam na chwilę obecną trzy kiełkownice :-(…. Jasny gwint, Papsi Kochana twórz Słoneczko te przepisy jak najszybciej, bo na chwilę obecną to ja już mam taki mętlik, że szok normalnie…. A tak na marginesie, to jabłko z kapustą kiszoną jest ok, bo wyczytałam w mądrych książkach, żeby owoców nie łączyć z niczym innym jak same owoce a te też się dzieli na słodkie, półsłodkie i kwaśne. I kwaśne ze słodkimi to też bee jest. No nic, kończę i idę podumać nad marnością świata tego…. Pozdrawiam cieplutko.

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 21:55

      ja bym kasze zostawiła, jeżeli ńie decydujecie się na witarianizm, opublikuję wkrótce artykuł Grahama o błonniku rozpuszczalnym i ńierozpuszczalnym

      1. avatar Ani 25 stycznia 2015 o 19:20

        dzięki śliczne Pepsi za wskazówki. Super będzie poczytać coś o tym błonniku, bo widzę, że mam w tej kwestii nieaktualne dane. Pozdrawiam

    2. avatar Niki 24 stycznia 2015 o 14:45

      Ja zjadam z powodzeniem gryczkę i jagiełkę, ze strączków wyłącznie bezpieczną soczewicę (czerwona bez moczenia, błyskawica) poza tym ryż czasami i też wyłącznie brązowy. Ale osoby z Hashimoto na ten przykład na protokole autoimmuno wykluczają wszelkie ziarna, b/g też.
      Jabłko czy cytryna to niskocukrowe i do sałatek warzywnych okej, z liśćmi też się komponują, z trawieniem takiej sałatki nie powinno być kłopotów, o ile nie ma w niej białka zwierzęcego albo czegoś skrobiowego, z kwasem owocowym się nie łączą. Tzn. wiadomo na talerzu wszystko ze wszystkim wygląda cacy jak malowane kolor goni kolor, ale w żołądku inne pH jest potrzebne i inne enzymy do trawienia tych grup.

      1. avatar Ani 26 stycznia 2015 o 11:29

        dzięki śliczne Niki, pozdrawiam cieplutko

    3. avatar Karola 24 stycznia 2015 o 16:43

      Też rozkminiam te kasze 🙂

  10. avatar Martasek 23 stycznia 2015 o 19:16

    Z tym testem buraczkowym to nie do końca głupoty. Ja zawsze po buraczkach siusiałam na różowo i siusia tak większość ludzi, których znam. Wystarczyło parę dni diety owocowo warzywnej (Dąbrowskiej akurat) i różowe siusianie się skończyło. I przecież to nie dieta typowo raw, tylko po prostu warzywna, wiec na całkiem surowej powinno być to samo. Ona zresztą o tym mówi, że po max. tygodniu diety wymienia się śluzówka w jelitach i jelita przestają przeciekać. Nie to co mikstura Słoneckiego która niby leczy, ale trzeba ją parę miesięcy stosować, żeby wygoić jelito. Pozdrawiam!

    1. avatar Baba na rowerze 23 stycznia 2015 o 23:54

      Ja po buraczkach jeszcze nigdy nie sikałam na różowo. Inaczej ma się sprawa z kupą, która to przybiera bordowy kolor 😛

      1. avatar duuba 24 stycznia 2015 o 21:34

        było gdzieś badanie mówiące, że kolor różowy moczu i ciemny kału po burakach jest efektem aktywności (lub też jego jej braku) enzymu, który to dziedziczymy genetycznie i w DNA mamy zapisane czy nasz mocz będzie różowy czy nie, mój jest zawsze i mam wjbn w jakieś testy buraczkowe, o.

  11. avatar Karola 23 stycznia 2015 o 20:45

    To kasze też nie dla ludzi???A jaglana czy gryczana?Ciężko by mi było pozbyć się z jadłospisu tych kasz bo mnie najbardziej sycą:)

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 21:53

      Raczej ograniczyłabym te wieści póki co, do ziarna zbóż, a przede wszystkim do nowej pszenicy, tak na początek i do glutenu

      1. avatar Karola 24 stycznia 2015 o 16:39

        no ale kasz to też forma ziarna choć w tym wypadku obłuszczonego chmm to może właśnie rozwiązuje problem?Ja tam jadam namiętnie i jakoś na razie jest ok:),

    2. avatar grzegorzadam 24 września 2015 o 10:46

      @Karola
      Gryka to nie jest zboże..
      Rdestowata jak rabarbar.. 😉

  12. avatar Panna Migotka 23 stycznia 2015 o 20:59

    Pepsi, to w koncu jak sie ma sprawa z kielkami? Spozywam czesto , nie ukrywam, wiec sprawa jest dla mnie interesujaca.

    1. avatar pepsieliot 23 stycznia 2015 o 21:51

      raczej to forma białka nie do jedzenia

      1. avatar hajduczek 24 stycznia 2015 o 03:15

        Pepsi, ale Ty wspominasz raczej o kiełkach pszenicy i ewentualnie o wątpliwych strączkowych?
        Panno Migotko, ja zrozumiałam z tego wpisu, że kiełki rzodkiewki, lucerny, brokuła, słonecznika, buraków itd. można jeść bez obaw!

  13. avatar Aldona Makota 23 stycznia 2015 o 22:27

    doskonałe!!! od tygodni o tym właśnie myślę. dziwi mnie jak można wciskać ludziom kit o witaminach i minerałach w pełnym ziarnie??? przecież sam błonnik powoduje słabsze wchłanianie witamian i minerałów. straszna propaganda i sciema. rozumiem zjeść okazajonalnie kawałek zboża, ale jeść go na śniadanie (kanapki), obiad (makaron, kasza, kluski), a potem dowalić sobie jeszcze parę kanapek na kolację. ma-sa-kra. i jeszcze dzieciom najlepiej kaszkę manną w 5 miesiącu już dać, bo przecież pszenica ma tyyyyle witamin. no nic lepszego już dziecku dać nie można… ehh.

  14. avatar hajduczek 24 stycznia 2015 o 03:32

    Uwielbiam kiszoną kapustę, ale bardzo nie lubię dodawać do niej jabłka. Przez całe dzieciństwo mama, przedszkole i szkolna stołówka karmiły mnie surówką z kiszonej kapusty, cebulki, marchewki i jabłka. Myślę, że dodawali i cukier… Nienawidziłam surówki z kiszonej kapusty!!!

    Wiele lat temu pojechałam na Wielkanoc na fajne wiosenne wegetariańskie wakacje połączone z kuchnią pięciu przemian. Tam podano mi najlepszą na świecie surówkę. Okazało się, że decydujący dla mojego smaku był fakt, że ta pyszna surówka nie zawierała jabłek, o cukrze to nawet nie wspominam.

    Odtąd często przyrządzam surówkę tak: posiekną cebulę posolić, dodać pokrojoną kapustę kiszoną i posiekaną natkę pietruszki, sporą szczyptę majeranku (koniecznie, spróbuj!!!), utartą marchew, troszkę porządnego oleju – rzepakowego, lnianego itp. Dobrze jest całość posypać ziarnami słonecznika. Taką surówkę UWIELBIAM. Jabłku w takej surówce mówię stanowcze NIE! Choć tak ogólnie nie mam nic do jabłek, nawet je lubię:-))

    1. avatar Niki 24 stycznia 2015 o 15:07

      Być może kluczem jest dodanie jabłka kwaskowatego typu reneta, a i to w ilości niewielkiej, by smak nie zmienił się w słodko-cierpkowaty.
      Czasami zjem u kogoś taką właśnie dziwnie przesłodzoną jabłkiem i niewiadomoczymjeszcze-bojęsięzapytać i też mi nie smakuje, o coś jakby metaliczny posmak w ustach pozostaje. A sama surówka wygląda na zduszoną, nieapetyczną, ale przyzwyczajenie w różnych domach robi swoje, cóż.
      Kiedy robię z kawałkiem kwaskowatej szarej renety to już pasuje. No ale gusta, niezaburzone kubki itd.
      Czy poza olejem kokosowym są na świecie wartościowe oleje roślinne? Czy w oleju wytłoczonym z wartościowego surowca ta wartość przenosi się na produkt płynny, czy to raczej puste bezwartościowe kalorie, jak mniemam. Np. w takim lnianym choćby nie wiem jak wiele omega-3 krzyczało z etykiety (a przecież tłoczony z brązowej odmiany nisko-kwasowej ALA to skąd w nich aż tyle o-3) to nic nie przebije czystego surowca złocistego budwigowego. Posypka lniana i gra.
      Słonecznik to z kolei omega-6 a ten mamy obniżać…
      W ogóle moje kubki przestały reagować na smak słonecznika, jak papier, mógłby nie istnieć. Posypka sezamowa i czarnuszkowa to inna bajka.

      1. avatar pepsieliot 24 stycznia 2015 o 16:05

        świeżo wytłoczona oliwa z oliwek, i gdy ją zaraz zjesz z sałatą, pomidorami i zagryziesz czosnkiem, podziwiając w oddali majaczącą Korsykę

        1. avatar Niki 24 stycznia 2015 o 19:40

          No proszę, ktoś może się delektować świeżo tłoczonymi w takiej scenerii, a u nas długo leżakują w jasnych butelczynach na regałach, gdzieniegdzie dobijane światłem słonecznym. By doświadczyć takich doznań muszę zostać Korsykanką, choćby na chwilę …rozmarzyłam się, zacieram łapki może coś z tego będzie

        2. avatar zolo du 26 stycznia 2015 o 02:30

          „w oddali majaczącą Korsykę”
          No tak – czyli widok z jachtu. Czy to musi być jacht Abramowicza? 🙂
          Nie wystarczy zwykła przaśna Sycylia?

    2. avatar grzegorzadam 24 września 2015 o 11:07

      @hajduczek
      O. Grande zalecał jeszcze cebulę i kapustę wygnieść porządnie rękoma w misie większej. żeby pozbyć się tlenu (wzdymającego) 'pozrywać’ te sztywne twarde wiązania..
      Staje się wtedy soczysta i lżej strawna.. Zmniejsza objętość, mięknie, puszcza sok..
      Jeżeli ktoś ma po kapuście kłopoty, to znak ze ma z trawieniem w ogóle kłopoty… I ma problem..
      Do rozwiązania… 😉
      Groch z kapustą.. Rewelacja + kminek i majeranek..

  15. avatar Paula 24 stycznia 2015 o 08:44

    Witaj Pepsi. Co z tymi kiełkami? Pisałaś o tym, chętnie poczytałabym szczegółowiej na ten temat -gdzie znajdę takie informacje ? Kiedy można spodziewać się w sklepie chlorelli, zadałam to pytanie na stronie sklepu niestety nie otrzymałam odpowiedzi.

    1. avatar pepsieliot 24 stycznia 2015 o 16:07

      Och przepraszam, czekamy, mamy nadzieję, że najpóźniej na początku lutego.

  16. avatar duuba 24 stycznia 2015 o 21:41

    Czy orzechów nie powinniśmy postawić obok ziaren? Na protokole autoimmunologicznym wszystkie orzechy i nasiona odpadają.

  17. avatar qoopka 24 stycznia 2015 o 22:24

    Looknij pepsi,,,bo z tego co czytalam…orzechy tez trzeba wyeliminowac…a od miesiecy podejrzewam u siebie cieknace jelito wiec sporo czytam… ziarna, nabial,cukier, psiankowe i orzechy…. ale sprawdz sobie po swojemu 🙂 pozdrawiam

  18. avatar Konkretna 25 stycznia 2015 o 11:48

    Chyba chodzi o ziarna zbóż zawierających gluten (przede wszystkim pszenicę). Orzechy są nasionami tak jak pestki dyni, słonecznika, czarnuszki, siemię lniane, sezam itp.

  19. avatar body OK 13 lutego 2015 o 00:46

    pozdrawiam

    1. avatar agiagi 19 lutego 2015 o 07:18

      Jak w to weszlam ( weganizm ) to myslalam ze to jest to – jestem bezpieczna – teraz tylko cieszyc sie zyciem i dobrym zdrowiem i czekac na prawnuki a okazuje sie ze moge jeszcze umzec na przeciekajace jelito i tym podobne .. Zalamalam sie. Zdajac sobie sprawe ze nie stac mnie na produkty bio, ziemniaki szkodza, chleb be, straczkowe be. Zamaist bieszczad trzeba na bezludna wyspe i zerac trawe banany i kokosy a tam pewnie zmyloby mnie pierwsze lepsze mini tsunami. Jak zyc Pepsi jak zyc. Oficjalnie mam dola …

      1. avatar pepsieliot 19 lutego 2015 o 08:42

        agiagi lovciam Cię,może to Ci trochę pomoże

  20. avatar Justyna 22 maja 2015 o 19:42

    Witam Pepsi. Ponawiam pytanie: co z tymi kiełkami? Dlaczego są złe? Mój 2-letni syn ma przeciekające jelito i test buraczkowy to pokazał, wszyscy (tj. 4 osoby) piliśmy sok z buraka i tylko on sikał na różowo. Zaraz po tym zrobiłam mu test na nietolerancje pokarmowe i wyszło mu sporo: gluten, owies, mleko, jaja, migdały,orzechy nerkowca, brazylijskie, czosnek, cebula, por. Do tego ma przerost grzyba Candida. Po eliminacji tych produktów nie wiem co mu dawać, a tu u Ciebie jeszcze czytam, że kasze i strączkowe też nie za często. Na chwilę obecną to je jaglankę z owocami na śniadanie, chlebek z kaszy gryczanej i siemienia lnianego na zakwasie, pasy z cieciorki czy fasoli, no i warzywa na parze (choć nie bardzo chce to jeść od jakiś 2 miesięcy, a jak zje to zaraz chce znów coś jeść). Wiele owoców też muszę wyeliminować ze względu na grzybicę i po prostu teraz nie wiem co mu dawać jeść ;/ Myślałam właśnie, że poprzez kiełki dostarczę mu mnóstwo składników odżywczych, bo o dziwo je teraz je. Proszę napisz coś więcej o tych kiełkach. Aha i co myślisz o chlebie na zakwasie? On właśnie podobno jest najzdrowszy, bo właśnie neutralizuje kwas fitynowy (on jest antyodżywczy) w ziarnach i nasionach, i wtedy taki chlebek jest podobno bardzo zdrowy i nie trzeba się bać nasion i zbóż.
    Pozdrawiam

    1. avatar pepsieliot 22 maja 2015 o 20:20

      Justyno dziecko po chlebie razowym może poczuć się źle, to bardzo ciężkostrawny pokarm, pozostaw mu może ten gryczany i kaszę. Co do kiełków, to natchnął mnie niepokój, po przeczytaniu książki z terapią Gersona, że chorym, bardzo pogarszało się po kiełkach, tam chodziło akurat o kiełki lucerny, ale ostatecznie wyeliminowano wszystkie. Znalazłam w innych źródłach wytłumaczenie, teraz to bardzo uproszczę, ale leciało w ten deseń, że kiełki stanowią inny rodzaj białka, który ma za zadanie chronić roślinę, aby mogła wzejść,przez co mogą być nie wskazane dla człowieka. Ale są też rzesze zakochanych w kiełkach naturopatów. Jednak skoro mamy do czynienia z taką ilością świetnych białek roślinnych, jak trawa jęczmienna, chlorella,czy białko konopne, to po co dawać kiełki, które póki co okazują się być kontrowersyjne?

  21. avatar Tomek 5 lipca 2015 o 12:25

    Witam serdecznie. Chcialbym cos dodac od siebie odnosnie pelnych ziaren zboz. Na podstawie medycyny tybetanskiej oraz makrobiotyki, jedzenie gotowanych pelnych ziaren jest jak najbardziej wlasciwe. Nalezy je spozywac z dodatkiem gotowanych warzyw lub glonow morskich. Temat jest ogromny i ciekawy. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze jedzenie gotowanego ryzu brazowego na sniadanie leczy nerwice zoladka. Nalezy tylko w spokoju dokladnie zuc. Co do ubogosci witamin w tego rodzaju pozywieniu to istnieje cos takiego jak transmutacja biochemiczna czyli wytwarzanie przez organizm optymalnej dawki odzywczych substancji. Jednak ludzie, ktorzy przez dlugi czas pobierali witaminy i mineraly z suplementow maja procesy transmutacji zaburzone, a co z tego wynika to wiadomo.
    Pozdrawiam,
    Tomek

    1. avatar pepsieliot 5 lipca 2015 o 14:18

      cześć Tomku, TMC jest fajna ale niejako wyklucza witarianizm 🙂

  22. avatar Ag. 24 lipca 2015 o 11:21

    Właśnie robię jedno z posiedzeń nadrabiania postów 🙂 Mam ostatnie niedobre wyniki badań, zgłębiam właśnie temat cieknącego jelita. Gluten odstawiony i nabiał ofors. Suple włączone. Zobaczymy co się wydarzy 🙂

    1. avatar pepsieliot 24 lipca 2015 o 11:38

      Ag. dzielna jesteś

  23. avatar Ata 24 lipca 2015 o 13:42

    Test buraczkowy. Powyżej dziewczyny pisały, że tak mają, bo mają, zawsze miały i już. Bo jakiś enzym lub jego brak.
    No to ja miałam/ nie miałam go i zrobiło mi się odwrotnie??? O_O
    Od dziecka frajda, że się po barszczyku siusia na różowo.
    A odkąd robię porządek w swoim osobistym odwłoku, to się nie siusia mi tak.
    A w numerku dwa kolorek po buraczkach częsciowo dziedziczony to chyba normalne, w końcu niestrawione resztki wydalamy.
    Ogromne dzięki Autorko,za cudnie logiczne i profesjonalne i do rozumku mego przemawiające artykuły.
    Potwierdzają wszystko, co sobie wygrzebuję w sieci i książkach od lat, a czego nie umiem tak pięknie poskładać w całość.
    Aktualne diagnozy:
    hashimoto
    łuszczyca
    AZS
    alergie wszelakie (w testach tylko rumianek i groszek i lateks mnie oszczędził)
    ŁZS albo RZS – ale po co badać krew na to by sie dowiedzieć, jak i tak te same leki się przepisuje.
    No i nadwaga spora.
    I podejrzewam insulinooporność. Tak cudnie mi się na siedząco zasypia godzinę po frytkach czy ziemniaczku słodkim :)))
    Ale pozbyłam się już refluksu np i kosmicznie wysokich triglicerydów.
    Żadnymi świństwami farmakologicznymi staram się nie faszerować na te moje dziadostwa.
    Łuszczyca na skórze z AZS złażą.
    Alergie chyba maleją.
    Dieta, dieta, suplementy, optymizm.
    Ufff – się wyspowiadałam 😛 ;).

    1. avatar pepsieliot 24 lipca 2015 o 14:59

      Ata <3

  24. avatar KasiaS 24 lipca 2015 o 23:30

    A jak zbadać czy ma się nieszczelne jelito? Podejrzewam, że mogę to mieć…

    1. avatar pepsieliot 25 lipca 2015 o 06:25

      na przykład masz często niestrawiony pokarm w kale, może być przy tym zgaga, wzdęcia, bóle brzucha

  25. avatar zdrzala 25 lipca 2015 o 12:25

    Pieprz to tez ziarenko, czy tam nasionko… Tak chcialam zauwazyc.

  26. avatar Karolina 24 września 2015 o 07:47

    Chce mi się płakać, nie wiem jak można żyć bez węglowodanów z ziaren, chciałam wytrzymać chociaż dwa tygodnie i nie zdołałam – rzuciłam po półtora tygodnia. Cera mi się co prawda wygładziła, ale kręciło mi się w głowie, pomimo że jadłam całkiem sporo… Nie mam żasnych zapasów tłuszczu, które pomogłyby mi przetrwać taki okres przystosowawczy… Jak to przeżyć?

  27. avatar grzegorzadam 24 września 2015 o 11:46

    Nikt nie napisał, albo nie zauważyłem, o bezpośrednim wpływie niedokwaszonego żołądka na dziurawienie jelit i candidę.
    Pokarmy białkowe (strączkowe też..) nie strawione przez kwas solny przechodzą do jelit i robią latami spustoszenie!

    —Cząsteczki białkowe to stosunkowo duże i złożone budowle o wadze często przekraczającej kilka milionów Daltonów. Jeden Dalton to 1/12 masy atomu węgla. Wyobraźcie więc sobie jak duże i jak bardzo złożone są te cząsteczki.
    Oczywiście nasze ciała nie potrafią wbudować takiej cząsteczki gdyż nie składamy się z takich białek jak fasola czy jajo. Nasz organizm rozkłada cząsteczki białkowe do podstawowych cegiełek jakimi są aminokwasy dopiero aminokwasy są wykorzystywane do budowy różnych cząsteczek białkowych niezbędnych do budowy naszych komórek, hormonów i innych białek.
    Gdy żołądek nie jest właściwie zakwaszony – pH około 2 to nie jest w stanie rozerwać łańcuchów z jakich zbudowana jest cząsteczka białka. Nadtrawione lub zupełnie niestrawione białka trafiają w efekcie do okrężnicy gdzie swoją obecnością zmieniają skład flory bakteryjnej. Innymi słowy w jelicie namnażają się wtedy bakterie żerujące na białkach, a takich tam nie powinno być.
    Bakterie gnilne, ich substancje przemiany materii powodują, że z czasem jelito staje się „nieszczelne”. W wyniku nieszczelności jelita do krwiobiegu przedostają się nie tylko aminokwasy ale łańcuchy białkowe, całe cząsteczki białek a nawet bakterie – i właśnie to jest główną przyczyną zakwaszenia krwi.
    Jak tego uniknąć?
    Zakwasić odpowiednio soki żołądkowe. Można to zrobić np Betainą HCL, lub octem jabłkowym. Nie odkwaszać soków żołądkowych, dostarczać sól jako składnik HCL. ”—

    —”Problem polega na tym, że dla większości ludzi krzem ten jest nieosiągalny. Białka wielkocząsteczkowe np kolagen są bardzo złożonymi cząsteczkami. Składają się często z ponad 100 łańcuchów oraz osiągają masę kilku milionów daltonów a więc składają się z setek tysięcy różnych atomów tj tysięcy aminokwasów. Niektóre z tych aminokwasów zawierają krzem. Krzem organizm wykorzysta jeżeli uda się mu wyizolować z cząsteczek proteinowych owe aminokwasy.
    I tu wracamy do niezbędnego zakwaszenia żołądka, a dokładniej do niskiego pH soków żołądkowych.
    Wniosek – Betaina HCL i potrawy o jakich pisałem powyżej.
    Efekty widoczne już po kilku posiłkach w tym ustabilizowanie dobrego samopoczucia, mniejsza labilność, poprawa wyglądu skóry, większa wytrzymałość i sprężystość naczyń krwionośnych oraz setki innych korzyści.
    Oczywiście nie w każdym przypadku nastąpi całkowite wyleczenie (przyczyny mogą być różne) ale bez tego w żadnym wypadku.”—
    Z Cheops forum.

    I nie mamy kolagenu, B12, Krzemu… cała lista.
    A skutkiem hashimoto, łuszczyca, AZS, alergie wszelakie i inne autoimmuno..
    Tak to się odbywa jak w żołądku jest pH zbliżone do wody 7.0!
    A jak medyk zada jeszcze coś z IPP na 'zgagę’ to kłopoty gotowe!..
    Zamiast pH 1.0-2.5, które w godzinę potrafi ze steka np. zrobić ciecz i organizm witaminy i aminokwasy
    zużyje dla zdrowia.
    Źle trawiący żołądek to również kłopoty z białkami roślinnymi, kaszami , zbożami.
    Proponuję na próbę zrobić prosty test sody na 'bekanie’ …
    I przed posiłkami zakwaszać wodą z solą, OJ, albo w ostateczności Betainą.
    W niedługim czasie mnóstwo przypadłości uciążliwych znika..

    A jak już się stało.. Na EarthClinic proponują:
    Mielone siemię BIO, a jeszcze lepszy jest kleik z niego, ale pobierany po dawce magnezu
    (0,5 g chlorku lub cytrynianu na pusty żołądek w 3/4 szklanki wody) w ok 15-20 minut.
    Po prostu fizycznie osłania te mikro nadżerki w których magnez właśnie zrobił porządek.
    Dobry na nadżerki jest płyn Lugola i aloes sok..
    I dietę eliminacji, czyli tego co nadżerki jelit i candidę stymuluje:
    Bez ziaren, Bez cukru i Bez mleka…

    pozdrawiam 🙂

  28. avatar grzegorzadam 24 września 2015 o 11:53

    Candidy się pozbyłem, trwało to kilka miesięcy…Może dłużej.. I zniknęły skórne siurpryzki rozmaite..

    1. Podniosłem pH do 7.0 (soda kalcynowana sama lub z octem jabłkowym)
    2. Kuracja wodą utlenioną (tlen), teraz profilaktycznie.
    3. Boraks 3% (antypleśniowy i antygrzybiczy) dokończył dzieła, a candida to drożdże,
    wyjątkowo uciążliwe, ale można..
    4. Dokwasiłem porządnie żołądek! – bardzo ważne.
    Woda z solą (dużo i namiętnie z niejodowana kłodawską), woda z OJ (z Rossmanna) +szczypta kwasu L-A (l-askorbinowego) i ”zwykły” chlorek Magnezu jeszcze.. (-dziurawe jelita 😉 )
    5. Dobre efekty daje dodatkowo molibdenian sodu 2x dziennie po 100 mg.
    http://allegro.pl/molibdenian-sodu-czys … 17230.html
    Można poszukać, jest w wielu miejscach..

    Cytuj:
    Candida to drożdże tygrysy, podstępne, skrycie działające, niesłychanie groźne i niebezpieczne a na dodatek potrafiące świetnie maskować się. Każda ze znanych 80 odmian preferuje do swojego rozwoju rożne narządy,
    Praktycznie, działając miejscowo, mogą zaatakować każdy narząd poprzez swoje strzępki grzybni a toksyny przez nie produkowane spowodować nawet dolegliwości układu nerwowego i zaburzenia psychiczne.

    Są wyjątkowo upierdliwe te drożdżaki, ale zastosowanie tych środków 'morduje’ je skutecznie..
    trzeba nad tym kilka miesięcy popracować, ale warto!
    I DIETA najważniejsza jak zawsze.

    1. avatar Merry 8 listopada 2016 o 20:25

      Widzę, że masz dużą wiedzę w sprawach zdrowia, a ja kompletnie wiem od czego zacząć i jak pomóc/ uleczyć (bardzo bym chciała) samą siebie z SM, jakie badania zrobić, gdzie szukać informacji, jak znaleźć przyczynę problemów. Możesz coś doradzić takiemu laikowi? Lekarze wypisują tylko recepty, nie reagują, gdy opowiadam o dolegliwościach, a nawet o skutkach ubocznych. Miałbyś jakąś radę? Dodam, że od niedawna jestem na diecie roślinnej i nie chcę wracać do produktów odzwierzęcych. W dzieciństwie często brałam antybiotyki i mnóstwo innych leków z powodu ciągłych infekcji. Mój e-mail: allenmerry@wp.pl

      1. avatar grzegorzadam 8 listopada 2016 o 21:04

        Nie nazwałbym tego wiedzą a kojarzeniem faktów.

        SM nie jest wyrokiem.
        Na poczatek zrobiłbym vegatest-Volla, żeby wykluczyć lub potwierdzić boreliozę, mykotoksyny, candidę.
        Choć wszystkie moga być w komplecie.

        Jaki jest poziom 25OH?

        1. avatar Merry 14 stycznia 2017 o 21:26

          Dzięki za radę 🙂 Nie wiem co to jest ten poziom 25OH, początkująca w temacie jestem, a dokumentacji z rozpoznania diagnozy nie mam, wtedy nie miałam skończonych 18 lat i lekarze się ze mną nie konsultowali, ukryto przede mną diagnozę, dlatego nie mam rozeznania, aktualnie prowadzący mnie profesor nie zlecił żadnych badań, więc od 6 lat nie mam aktualnych badań

          1. avatar Jarmush 15 stycznia 2017 o 07:46

            zgubiłeś najważniejsze 🙂 poziom 25(OH)D czyli witaminy D

  29. avatar Marzena 31 października 2015 o 06:35

    Witaj, czy są jakieś konkretne badania na upewnienie się, że się ma zespół cieknącego jelita? Informacji na temat już będącego zespołu jest multum, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji gdzie i z czego robią te badania? Z kału, z krwi ? Jakieś konkretne laboratorium? Przecież nie można samemu eksperymentować 🙁

    1. avatar pepsieliot 31 października 2015 o 08:23

      Marzeno, cieknące jelito daje bardzo oczywiste objawy, przede wszystkim masz problemy trawienne, czujesz że coś jest nie tak, a przede wszystkim w kale znajdujesz niestrawione jedzenie i nie mam tu na myśli niepogryzionych ziaren, grzybów, czy połkniętych w całości ziaren kukurydzy, ale to co powinno być dobrze strawione, a nie jest. Glutamina, czy inne środki, to nie są antybiotyki, które ewentualnie byś niepotrzebnie zażyła, to jest aminokwas, który po prostu na pewno organizm pozytywnie wykorzysta, więc nie ma co drżeć, że źle rozpoznałaś chorobę. Najważniejszą rzeczą jest odpowiedni poziom kwasu w żołądku, to od razu trawienie jest lepsze. Inna sprawą jest nieżyt błony żołądka,przy jednoczesnym braku kwasów, o tym wszystkim piszę na blogu, a może przeczytaj teraz jeszcze to:http://www.pepsieliot.com/choroby-autoimmunologiczne-czyli-4-kroki-do-wyleczenia-nieszczelnego-jelita/

  30. avatar Gosia 24 stycznia 2016 o 15:21

    Cześć Pepsi, trafiłam na Twojego bloga przy okazji poszukiwań problemu moich jelit i ich nieszczelności. Ostatnio kupiłam sok z buraków i zauważyłam różowy mocz, którego wcześniej nie miałam. Do tego doszły problemy trawienne no więc zaczęłam od odkwaszania organizmu sodą z wodą, po dwóch dniach przerzucilam się na sok z cytryny z wodą na czczo, zakupiłam też L-glutaminę natomiast mam wątpliwości ponieważ karmię, no więc ani kiszonej produktów ani glutaminy, biorę tylko probiotyki ale nic mi to nie daje.Poza tym w badaniach krwi wyszły mi ostatnio podwyższone enzymy wątrobowe więc muszę zrobić porządek ze swoimi flakami. Masz może pomysł, może kwas chlebowy? Staram się unikać słodyczy i cukru, ale nie wykluczylam jeszcze chleba, myślę że wrócę do jaglanki, poza tum piję wodę i soki owocowe lub owocowo warzywne własnej roboty.Zastanawiam się tylko jak to jest z tą candidią czy zgłębiać temat czy skupić się tylko na odkwaszaniu i cieknącym jelicie?! Tyle informacji i opinii ze można zwariować. Pepsi powiedz jak żyć i doprowadzić się do ładu i składu wespół zespół z małym ssakiem

    1. avatar pepsieliot 24 stycznia 2016 o 18:39

      Gosiu biorąc sodę na zakwaszenie żołądka, bo tak najpierw należało postąpić, gdy podejrzewasz nieszczelne jelito, chociaż test buraczkowy prawdopodobnie o niczym nie świadczy, a więc należało zakwasić żołądek wodą z sokiem z cytryny, lub wodą z octem jabłkowym, o ile nie cierpisz na jakieś nadżerki w żołądku, to wtedy trzeba zakwaszać bardzo ostrożnie. Koniecznie witamina D3+K2 TiB, od razu poprawi ci się praca wątroby. Weź póki co 60 jednostek na kilogram ciała, a po zbadaniu 25(OH)D, dobierze się bardziej adekwatną ilosć. Glutamina jest aminokwasem proteogennym i po konsultacji zlekarzem raczej nie będziesz miała przeciwskazań. Powinnaś zrobić sobie kurację Greens&Fruits TiB (o ile lekarz nie będzie miał żadnych zastrzeżeń do niezwykle bogatego składu w substancje odżywcze), boirąc po 1 tabletce do śniadania przez 3 miesiące, oraz Omegę 3 TiB, też po 1 kapsułce. To powinno dostarczyć Ci pełnej puli witamin i minerałów, żeby Twój oragnizm zaczął się samnoleczyć. Zadbaj też o probiotyki, bo to bardzo ważne również dla dziecka. Pozdrawiam Cię serdecznie.

  31. avatar Gosia 25 stycznia 2016 o 09:01

    Pepsi a jak myślisz czy odkwaszenie i picie rano na czczo wody z cytryną może mieć wpływ na wizyty w toalecie i zmianę koloru na jasny 2-ki?!Przepraszam za takie pytanie ale zaczęłam się niepokoić szczególnie że te enzymy wątrobowe były podwyższone.W zasadzie poza dyskomfortem jelitowym nic mnie nie boli, jestem tylko senna bo mało przesypiam
    Dziękuję za wskazówki, myślisz ze te suplementy mi wystarczą?
    Pozdrawiam.
    Gosia

    1. avatar pepsieliot 25 stycznia 2016 o 13:06

      odpowiednie nawodnienie ciała i odkwaszenie sprawia, że wypróżniamy się częściej, tak jak mnich buddyjski, a kolor moczu, czy kału o tym pisałam w oddzielnych wpisach, poszukaj 🙂 Muszę się przyjrzeć jeszcze, bo odpowiadam Ci spod kokpitu więc nie pamiętam co bierzesz

      1. avatar Gosia 25 stycznia 2016 o 13:26

        Kurczę Pepsi nie ogarniam Twojego bloga i wpisów, nie bardzo się orientuję jak to poznajdywać szczególnie że korzystam z telefonu. Na razie biorę tylko probiotyki, piję na czczo wodę z cytryną no i biorę jeszcze vit d3 w kroplach ale zastanawiam się nad Twoimi propozycjami z TiB, pytanie tylko czy mój lekarz nie będzie tego negował i czy zna te produkty?! Jutro idę na badania krwi enzymów wątrobowych,mam nadzieję że będzie ok,bo te toaletowe dwójki w jasnych barwach trochę mnie niepokoją ale tak się dzieje od kiedy piłam sodę i piją cytrynę?!

        1. avatar pepsieliot 25 stycznia 2016 o 14:18

          na pewno nie zna tych produktów, ale są świetne i to wszystko w tym temacie 🙂

  32. avatar Anka 25 stycznia 2016 o 19:32

    Od kilku dni robie kuracje sokiem z kiszonej kapusty, a potem przerzucam sie na kiszone buraki. Mam nadzieje ze pomoze 😉

    Pepsi, czy na niedoczynnosc tarczycy dobrze jest jesc kapuche? Slyszalam, ze nie, i mam zagwostke 😉

    Dzieki!

    1. avatar pepsieliot 25 stycznia 2016 o 20:41

      Krzyżowe nie są wskazane przy chorobach tarczycy ze względu na wole tarczycowe, gotowania na parze mocno osłąbia to działanie, ale tak naprawdę nie wiem jak działa sok z kapusty, myślę,żebyś wymyśliła coś innego

  33. avatar psychic130 29 stycznia 2016 o 21:11

    kurcze mać
    lecze wlasnie straaaasznie nieszczelne jelito, a rowniez cwicze intensywnie i skad bialo w takim razie brac? jajka mi zostaja chyba tylko
    miesa staram sie w ogole nie jesc
    jakbys polecala Pepsi?

    1. avatar pepsieliot 30 stycznia 2016 o 09:02

      Psychic hej, serwatka CFM nie zakwasza http://sklepzodzywkami.pl/unlimited-nutrition-athlete-protein-420g-p-134.html, możesz też brać dodatkowo glutaminę, ale w tym produkcie jest jej naturalnie bardzo dużo, no bierz jeszcze kolagen http://thisisbio.pl/stawy-wiezadla-kosci/65-collagen-caps-180kaps-full-force.html z kwasem askorbinowym http://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/1685-witamina-c-kwas-l-askorbinowy-170g-tib-.html

      1. avatar 112255kasia 26 lutego 2016 o 10:16

        sok z białej surowej kapusty przez miesiąc i pozniej zmiana na sok z aloesu, lekka delikatna dieta ptzy tym i znow sok z kapusty i tak na zmiane. wyleczysz się powodzenia

      2. avatar 112255kasia 26 lutego 2016 o 10:18

        jeszcze raz: sok z białej surowej kapusty przez miesiąc i sok z aloesu pozniej i znów zmiana na sok a kapusty – oba lecza jelita, usuna pasożyty i zle gnilne bakterie typu helikobakter (zarowno z zoladaka jak i zjelit) powodzenia zdrowiej

        1. avatar grzegorzadam 26 lutego 2016 o 12:43

          Tak, witamina ”U” 😉

    2. avatar grzegorzadam 30 stycznia 2016 o 11:56

      Jaj się nie boimy, to doskonale zbilansowany posiłek dla skrzydlatych i ludzi również, szczególnie dzieci!
      I nie jest to mięso, przed którym co niektórzy, poniekąd słusznie uciekają..
      Takie podwórkowe z kogutem na służbie (ważne-hormony kurzece 😉 ) bez obaw i ku zdrowiu !
      Najlepiej w surowej postaci, lub na miękko.
      Z surowych w blenderze można robić w blenderze świetne koktaile z bananami, jagodami, warzywami, polecam, lnem , sezamem, czarnuszką, dowolność smakowa nieskończona.. 😉

      1. avatar gosc 28 lutego 2016 o 12:38

        tak witamina u – jak „uroczo pachnieć” co po okropnych dolegliwościach (gazy samoistne i cuchnący oddech) jest cudem. jedzcie mniej surowego a więcej gotowanego. po godzinie 15 surowe warzywa czy owoce powinny być zabronione. zdrowiejcie wszyscy i bardzo proszę piszcie o soku z surowej białej kapusty i soku z aloesu wszędzie. zdrówka życzę 🙂

        1. avatar pepsieliot 28 lutego 2016 o 13:30

          prawie od 5 lat jestem witarianką i to nie jest prawda co piszesz, że się takim eufemizmem podeprę

          1. avatar gosc 1 marca 2016 o 18:35

            PEPSIEIOT – jestem pod wrażeniem tego co opublikowałaś, mogę swoim przykładem i doświadczeniem zaświadczyć, że np otręby owsiane jedzone na śniadanie podrażniają jelita (gotowałam je 10 minut i dodawałam zmielone siemię lniane i miód) – miałam bóle, zaczęłam jeść ryż – było ok. masz rację publikując informacje, że produkty, które mają nam pomóc trawić – szkodzą naszym jelitom!!!! chwała Ci za to! BARDZO, BARDZO, BARDZO podrażniłam sobie jelito. teraz z tego wychodzę. trwa to trzeci miesiąc. nabieram nowego doświadczenia i jednocześnie pokory wobec mojego układu pokarmowego. przekonałam się co to znaczy nieszczelne jelito i jeszcze kilka innych przykrych dolegliwości. nasza medycyna chyba raczkuje w tym względzie.

            teraz mogę Ci powiedzieć Droga Pepsieliot, że na temat zdrowego odżywiania – które będzie jednocześnie leczyło moje jelito – nie mogę powiedzieć niczego z całą pewnością. mam tylko przypuszczenia – poparte moim doświadczeniem z brakiem zdrowia od zawsze i moim doświadczeniem po czym boli mnie brzuch i kiedy czuję się źle. odstawiam tzw czarne chleby. dziękuję Ci za garść informacji na ten temat. będę o tym mówić wszędzie.

            co do surowych produktów ( o które kruszymy kopie 🙂 ) opowiem Ci, że piję dla zdrowia i wyleczenia sok z białej surowej kapusty (on mnie uratował). piłam aloes 10 dni i teraz wracam do kapusty. BYŁO TAK: sok rano przed śniadaniem, prawie szklankę i jest wszystko ok, cały dzień lekkostrawna dieta i sok około 17 – też tak około 1/2 do 3/4 szklanki i około 18 lekka kolacja (kanapeczka albo dwie). w nocy ból (tak około 3 lub 4) byłam zaskoczona. a gdy pomijam popołudniowy sok to śpię całą noc. ale żeby kapusta działała to przykładam rozbite liście kapusty na dół brzucha i inne zakręty okrężnicy. leczę się zewnętrznie sokiem:).

            czy mam rację, że surowe jedzone i pite popołudniem jest niewskazane???? nie wiem!!!! na pewno nie należy jeść owoców po 15. one fermentują w jelitach. mnie do boleści doprowadzało zjedzone z ryżem ugotowane do miękkości jabłko – na śniadanie. a sam ryż był ok. ale stan mojego jelita w owym czasie był krytyczny. kto by powiedział, że jabłko uprażone może takie boleści wywołać. (zasłyszane babcine lekarstwo na jelita – kasza ugotowana i przecierana przez sitko, żeby zjeść tylko kleik)

            moje jelito jest teraz bardzo bardzo wrażliwe. uczę się teraz co ono lubi. widzę wyraźnie, że ono nie cierpi po zjedzeniu zupy; gotowanych warzyw; jajka na miękko; ryżu białego (ciemnego nie mam odwagi ugotować skoro płatki owsiane wywoływały boleści).

            i tak podążam w stronę zdrowia.

            Pepsieliot, nie wiem czy mam rację z tym zakazem surowizny po 15. ale to bardzo bezpieczne odżywianie. takie lekko podgotowane warzywa i inne ciepłe potrawy. aż mi ślinka leci. dobra zimowa kolacja.

            powiedziałam niedawno do mojego syna: jesteś w najlepszym wieku na podróże, możesz jechać do wioski indiańskiej i najeść się paskudztwa i najwyżej Cię przeczyści, ja trafiłabym po tym prawdopodobnie do szpitala. kwestia wieku konsumenta różnych potraw jest na pewno bardzo ważna. weź to proszę pod uwagę. to jest bardzo ważne.

            Nie wiem Pepsieliot czy mam rację, że jedzenie surowizny po 15 jest niewskazane. mnie szkodzi. ale dziękuję Ci za informacje, które tu zdobyłam. są bardzo cenne dla mnie. pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

          2. avatar gosc 1 marca 2016 o 18:53

            dopiero teraz przeczytała co znaczy być witarianką, przepraszam Cię Pepsieliot. najpierw zrobiłam, później pomyślałam. zachowałam się na Twoim blogu jak ten słoń!!!!! i pomyśleć, że chciałam tylko rozsławić sok z kapusty surowej. powodzenia życzę i nie gotuj marchewek!!! 🙂 spadam

        2. avatar grzegorzadam 29 lutego 2016 o 05:19

          nie polecasz kapusty?

  34. avatar asena 2 lutego 2016 o 20:00

    A co z kozim mlekiem?

  35. avatar Ania 13 czerwca 2016 o 20:10

    Podejrzewam u siebie przeciekające jelito i przerost candida. Jedno z dwóch, bądź oba na raz. Jestem bardzo szczupła. Chcę przejść na dietę, aby polepszyć kondycję zdrowotna, ale jak to zrobić żeby nie schudnąć jeszcze bardziej, jakieś pomysły? 🙂

    1. avatar pepsieliot 14 czerwca 2016 o 04:49

      jeść dużo dobrych węglowodanów, ćwiczyć

    2. avatar grzegorzadam 19 czerwca 2016 o 06:57

      Trzeba pozbyć się nadmiarowych drożdży, pasożytów, przyczyny wszystkich schorzeń jelitowych z ich
      dziurawieniem włącznie. Jedno wynika z drugiego.

      Metody:
      http://www.health-science-spirit.com/ultimatecleanse.html

  36. avatar Kamkar 16 września 2016 o 11:38

    Tymczasem ludzie historycznie spożywają ziarna od niedawna i szkoda, że w ogóle się na tę szamę rzucili- no chyba ktoś tu trochę historii gotowania i odżywiania nie zna, zapiski o chlebie są już nawet z czasów starożytnych….. po co to wprowadzanie w błąd.

    1. avatar pepsieliot 16 września 2016 o 12:47

      czasy starożytne to nie tak dawno, liczy się przecież punkt odniesienia, nie czytujesz w wolnych chwilach Einsteina?

  37. avatar dogray 6 listopada 2016 o 22:09

    trudno stwierdzić, co tak na prawdę nas psuje, bo rentgena w oczach nie mamy, jednak jeśli białka przechodzą przez nasze jelito, to wydaje się rozsądne to, co napisał grzegorzadam, że nie zostały strawione w żołądku. ale czy to wina słabego zakwaszenia żołądka, czy po prostu podczas ruchu część trawionego pokarmu już udaje się do jelit – przecieka, znowu trudno stwierdzić. bo w sumie nie wiemy, czy mięsień pomiędzy żołądkiem a dwunastnicą dobrze działa. same domysły. biorąc pod uwagę to, że człowiek był kiedyś zdrowszy, o większość cywilizacyjnych chorób można podejrzewać chemię. czy całe ziarna mogą być dla człowieka szkodliwe? ponowna zagwozdka. od surowych boli brzuch, więc coś z nimi jest nie tak. poddane obróbce termicznej już tak nie szkodzą. czy ziarna mają szkodliwe substancje człowiekowi? pamiętam z biologii, że różne ziarna czekają na przewód pokarmowy poruszających się istot, żeby się rozprzestrzenić i rozsiać. czy to prawda? jeśli tak, to żadna roślina nie ma powodów, żeby bronić się przed jedzącym, a wystarczającą jej obronę zapewnia osłonka nasienia. ziemniaków surowych nie da się jeść. gotowane wyżywiają większość Rosjan. czemu piszę? ostatnio b. mi się spodobała idea witarianizmu i od półtora miesiąca próbowałem sobie tego typu jedzenie i starałem unikać obrabianego temperaturą. chyba jest to jednak b. wymagająca dieta, lub wymagająca dużego zróżnicowania pokarmów, których miałem zbyt mało, bo choć nie czułem się głodny i waga mi nie podskoczyła, to jednak po jakimś czasie zacząłem wyczuwać jakieś braki, aż w końcu nie wiem, czy to z tego powodu, bo równocześnie przytrafił mi się spory stres, więc czynnik w moich badaniach nad organizmem zakłócił mi obserwacje, przeziębiłem się, co ostatnio bardzo rzadko mi się zdarzało. przypadek i wina tego stresu? nie wiem, ale nie chciałbym się poddawać w swoich badaniach nad witarianizmem, bo w sumie nieźle się czułem jedząc surowe buraki pietruszkę, marchew selera, polędwicę łososiową, orzechy, kapustę pekińską, pstrąga łososiowego, surowe jajko. mam wrażenie jednak, że to chyba ubogość mojego jadłospisu nie pozwoliła mi wytrwać w zdrowiu. kiedy przywróciłem ostatnio od tygodnia gotowane potrawy, trochę przygasło moje poczucie pustki, choć pamiętam, że podczas próbowania się z surowizną odeszła mi chęć na jedzenie chleba, który mi nawet nie smakował i wiele różnych innych gotowanych rzeczy mi nie smakowało, natomiast miałem ochotę na sery i różne twarożki, które starałem się jeść z niepasteryzowanego mleka. jak to było u was, pytam doświadczonych witarian i czy macie podobne doświadczenia, czy może lepiej się do tego procesu zabraliście? nie chciałbym się poddać tylko dlatego, że w czymś wyciągnąłem popędliwy wniosek, bo wiedzy w internecie i obiegowej niesprawdzonej i nie wiadomo czy prawdziwej jest mnóstwo. chociażby tej o wątróbce, której od piętnastu lat raczej nie jadłem a tu pojawiło się wiele informacji, które dementują jakoby była szkodliwa. Okazuje się, że nie warto na słowo nikomu wierzyć, tylko trzeba przepuszczać przez własne trzewia. dodam, że jadałem 5 razy dziennie w niewielkich ilościach i w stu procentach nie udawało mi się trzymać witarianizmu, jednak bywało, że ze 2 tyg. trzymałem się ściśle… pozdrawiam wszystkich szukających zdrowia

    1. avatar grzegorzadam 7 listopada 2016 o 08:02

      do 90% populacji ma dysbakteriozę spowodowaną pasożytami, przeciekające jelita- zagrzybienie.
      Ziarna, pomijając ich dobre i niedobre strony traktowane są glifosatem, jest wszędzie.
      Praktycznie 100% pasz jest z GMO.
      To nie są sprzyjające okoliczności.
      W niedożywionym zakwaszonym ustroju pasożyty mają idealne warunki do rozwoju.
      Zrób vegatest, zdiagnozuj ewentualne obciążenia, potem zaczniesz działać.]
      Dieta jest najważniejsza, ale przy obciążeniach nigdy nie będzie optymalna, jaka by nie była.
      Poczytaj o ziołach.
      http://www.pepsieliot.com/przepis-na-herbate-leczaca-ponad-60-chorob-i-zabijajaca-pasozyty/
      http://www.pepsieliot.com/category/zdrowie/ziola/

  38. avatar grzegorzadam 8 listopada 2016 o 21:08

    JM skomentował wpis Przeciekające jelito, czyli, jak zdrowe jedzenie może dziurawić jelita?.

    A ten boraks i woda utleniona to od góry czy od dołu? I ile tego w litrach?==

    W wiaderkach po kapuście, ani tak ani tak.
    trzeba sie polewać na balkonie-tarasie w mroźne dni do podmarznięcia.

  39. avatar EmCa 12 listopada 2016 o 15:06

    Mam pytanie o odkwaszanie żołądka. Octu nie przełknę (a poza tym nie mogę cukru), wody z cytryną nie mogę, bo biorę chlorellę (a nie można łączyć chlorelli i wit C. Chyba, że można?). Czytałam o zakwaszaniu wodą z solą himalajską. Co o tym myślicie? Da radę? I ile tak zakwaszać? Test z sodą nie działa, bekam po wszystkim wypitym w dużej ilości 😉

    1. avatar Jarmush 12 listopada 2016 o 19:02

      jakie masz objawy niedokwasoty więc?

    2. avatar grzegorzadam 12 listopada 2016 o 19:58

      Soloną wodę pij do końca życia.
      To się z czasem samo wyreguluje.

  40. avatar Klusek 12 stycznia 2017 o 16:29

    Peps, podejrzewam
    u mojego 3,5 letniego syna nieszczelne jelito (alergie na gluten) stany alergiczne – suche miejsca na skórze na nogach, bąki po zjedzeniu chleba pszennego etc. Teraz bede robic testy alergiczne z krwi. Czy Ew leczenie nieszczelnego jelita tak jak u dorosłych? Mozna podawać; Glutation i potem Omega 3, probiotyki?
    Czy takiemu maluchowi mozna podawac płyn lugola przez skore?
    Wit d i c dostaje. Jak zabrać sie za to jelito. Troche cieżko zlikwidować make pszenna – babcia podkarmia go pierogami.
    Mama czyli ja tez ma nieszczelne jelito ale juz na dobrej drodze do uzdrowienia 🙂 dziek za wskazówki.

    1. avatar Jarmush 12 stycznia 2017 o 17:27

      nie glutation, tylko glutamina, ale nie podawałabym mu glutaminy, za mały, tylko bulion na kościach,zakwaszać mu żołądek wodą z solą, zero glutenu i zamiast testu na alergię zrobić dziecku vegatest metodą Volla na pasożyty. No i oczywiście witaminę C, oraz magnez przez skórę, kąpiele nóżek z dodatkiem soli epsom TiB

  41. avatar Klusek 12 stycznia 2017 o 17:38

    Dzieki 🙂

  42. avatar zibi 28 stycznia 2017 o 17:39

    Grzegorzadam, możesz coś więcej napisać o kleiku z siemienia lnianego? Jak to zrobić, ile razy stosować dziennie? Czy to jest bardziej na żołądek, czy na gojenie śluzówki jelita?
    Jeszcze słowo,o co chodzi z tym magnezem przed kleikiem?

  43. avatar grzegorzadam 28 stycznia 2017 o 21:35

    Nie ma przepisu, zalewasz wrzątkiem, czekasz aż zrobi się glutek, popijasz przed posiłkami.
    Ogólnie na cały trakt trawienny.
    Przy kłopotach jelitowych świetnie działa napar z końskiego szczawiu (kobylaka)
    oraz alginian sodu:

    -”Łyżeczka na filiżankę, 4 godziny, nawet całą noc do rozpuszczenia.
    Nie jest trawiony, tworzy natomiast łagodzący żel.
    Dobrze smakuje z wiązem śliskim.
    Konsystencję można regulować wodą.
    Bardzo dobrze działa również po resekcjach i przy nowotworach i podobnych”

    -”Koński szczaw przeciwko czerwonce

    Gdy wybuchła epidemia czerwonki, przywożono do nas dzieci, chorych na czerwonkę, takich, że głowy nie mogły utrzymać, bardzo wycieńczonych. Mama zostawiała ich w domu, ścieliła im osobno na podłodze. Dawała im pić wywar z korzenia końskiego szczawiu. Rośnie on wszędzie jako chwast, jesienią i zimą wszędzie stoją jego brązowe łodygi z nasionami.

    Kiedyś przywieziono chłopca w wieku siedmiu lat – ledwie żywego. Mama pościeliła mu u nas i dawała mu wywar z korzenia końskiego szczawiu. Na czwarty dzień od tego wywaru giną wszystkie pałeczki czerwonki. I na czwarty dzień chłopczyk podniósł głowę i poprosił jeść. Mama go uratowała. A dzieci chorych na czerwonkę, w szpitalach trzymają dwadzieścia jeden dzień.
    Wszelkie zakłócenia jelit leczy się wywarem z korzenia końskiego szczawiu.”

    1. avatar zibi 29 stycznia 2017 o 17:22

      A o co chodzi z chlorkiem magnezu przed kleikiem z siemienia? Magnez ma zadanie odkazić ewentualne nieszczelności ?

  44. avatar Zofia 17 lutego 2017 o 23:27

    Pogubiłam się… siemię lniane, słonecznik, to też ziarno.. też nie mogę jeść?
    Ps. Przy diecie wegańskiej,ale bogatej w strąki i ziarna i jest źle. Wzdęty brzuch, złe samopoczucie, przewlekły stan zapalny żołądka, ból stawów, wszelkie węzły powiększone, ból głowy…:( To skąd brać białko i inne? Czy faktycznie warzywa i owoce mi to zapewnią?
    Bardzo proszę o odopowiedź.

    1. avatar Jarmush 18 lutego 2017 o 12:49

      nie każdemu, nie zawsze, należy pochylić się nad swoim ciałem

    2. avatar grzegorzadam 18 lutego 2017 o 13:25

      Wzdęcia, stany zapalne.
      Zdiagnozuj pasożyty i bakterie, czyli przyczyny.

  45. avatar Marrtulaaa2 9 marca 2017 o 22:34

    Witam
    Moja 3 letnia corka wysiusiala czerwony mocz po burakach.Dwa razy w zyciu biala antybiotyk ale to bardzo dawno temu do tego nie szczepiona na nic. U mnie i starszej corki mocz jest normalny mocno zolty. Organizmu raczej zakwaszonego nie ma dzisiaj rano miala ph 7, starsza zas 6.
    Podaje dzieciakom codziennie swiezo wycisniete soki z owocow i warzyw.
    Od tygodnia pijemy po 25 ml kwasu z kiszonej kapusty i po 2 lyzki zakwasu z burakow. Moze to za malo i pic tego wiecej.
    A i od 2 tygodni robie chleb na zakwasie (maka orkiszowa, otreby pszenne, slinecznik itd.)
    Czy ten chleb moze prowadzic do pogorszenia stanu jelit? Bo przeciez ten chleb powstaje pod wplywem fermentacji.
    Przyznam sie tylko ze od pol roku moze wiecej moje dzieci na sniadanie jadly mleko z kakao organic plus kasza manna lub jaglana. Slodyczy duzo nie dostaje bo tego pilnuje.
    Czy samymi kiszonkami poprawie jej te jelitka?
    Mysle o swoich kefirach i grzybku tybetanskim.
    Dziekuje za odpowiedz

    1. avatar grzegorzadam 10 marca 2017 o 09:11

      Dwa razy w zyciu biala antybiotyk ale to bardzo dawno temu do tego nie szczepiona na nic.”

      Wystarczy niekiedy 1 raz , zeby doprowadzic do kłopotów, niestety.

  46. avatar Marrtulaaa2 11 marca 2017 o 00:05

    Aha dzieki za wyczerpujaca wypowiedz.

  47. avatar mila 11 czerwca 2017 o 16:03

    czy komose ryzowa tez nalezy unikac przy zywieniu w protokole chorob autoimunnoogicznych ?

  48. avatar grzegorzadam 11 czerwca 2017 o 16:33

    co to za protokół?
    Organizm nie atakuje sam siebie.

  49. avatar nikita 25 czerwca 2017 o 20:24

    hej. w poszukiwaniach w necie co moze mi dolegac wpadlam na ten blog. bardzo ciekawy 🙂 jestem ponad poltora roku po usunieciu woreczka zolciowego, od ok 7 lat mam niedoczynnosc tarczycy a teraz od wielkanocy borykam sie z bolami calego brzucha i problemami w toalecie. glutenu nie jem od kilku miesiecy, nabial odstawilam, jedynie kawalek mleka do kawy rano ale od 3 dni tez juz to odstawilam bo zaczelam post Dr Dabrowskiej. i wlasnie wczoraj po wypiciu soku z burakow oprocz moczu zabarwionego na czerwono, nawet nie na rozowo (tym sie az tak nie przejelam bo zawsze tak mialam) stolec mialam bordowy, z kawalkami jedzenia. troche sie wystraszylam. powinnam? dodam ze mialam usg brzucha, kal na bakterie, krew na proby watrobowe i wszystkie witaminy i mineraly. i wszystko jest w porzadku, jedynie niski poziom wit D, suplementuje sie. mieszkam w UK i wspominalam lekarzowi ze chcialabym miec badanie kolonoskopii bo moze mam cos z jelitami ale stwierdzil ze nic m nie dolega. tak o na oko. moze jakies rady tu dostane 😀

      1. avatar nikita 26 czerwca 2017 o 07:02

        ph moczu nie wiem, kolor roznie bo albo bardzo zolty albo calkiem bialy i tak naprzemiennie a jaki poziom wit D tez nie wiem bo w UK wynikow nie daja do reki tylko wysylaja do lekarza prowadzacego i potem ide na wizyte , on zaglada w komputer i wylicza to ok to ok a tutaj niedobor. i to wszystko. za 2 mce bede w PL i tak mysle porobic sobie badania ale kompletnie nie wiem jakie i od czego zaczac. bo codzennie coraz slabiej sie czuje

        1. avatar grzegorzadam 26 czerwca 2017 o 08:29

          ph moczu nie wiem”

          Nie czekaj, kup paski 5.5-9.0 i sprawdzaj, nawet 5x do wykresu:
          http://www.pepsieliot.com/jak-pic-sode-na-3-sposoby-aby-spektakularnie-poprawic-swoje-zdrowie/
          Po kolorze wskazuje na odwodnienie.

          Spokojnie, zrób sobie te testy na początek:
          http://www.pepsieliot.com/4-bardzo-proste-testy-zdrowotne-ktore-powinienes-przeprowadzic-w-domu-2/

          Ile bierzesz wit.D?, magnezu (kąpiele, moczenie stóp)?

          1. avatar nikita 26 czerwca 2017 o 10:28

            3 kapsulki po 20 000 jednostek tygodniowo na 5 TYG dostalam, jeszcze 1 tydzien I kontrolne badanie krwi. Magnezu nie biore

          2. avatar grzegorzadam 26 czerwca 2017 o 14:18

            D3 nie chodzi bez magnezu!
            Retinol powinien być.
            Dawka nie urywa.. , ale coś już jest.
            Napisz jaki wynik po badaniu.
            Mocz nogi choćby w chlorku lub siarczanie magnezu z sodą codziennie przez 4 tygodnie.
            Możesz przedłużać dowolnie.

      2. avatar nikita 26 czerwca 2017 o 07:05

        aha a do tego jeszcze chodze wzdeta i przytylam nagle 4kg bez zmiany zywienia

        1. avatar nikita 26 czerwca 2017 o 16:08

          dzieki wielkie za odp. musze sie wglebic w temat. bo czuje ze za chwile umre. w wieku 43 lat a mialalm zamiar z 85 pozyc. to Twoim zdaniem jaka dawka tej wit D powinna byc? i magnezu?. narazie mi ta witaminka pomogla pozbyc sie drzenia/fascykulacji miesni chociaz takie dziwne wewnetrzne drgawki ( jakby pociag przejechal) po lewej stronie ciala nadal jeszcze mam. lekarz wyslal mnie na rezonans glowy (bez kontrastu- nie wiem czy to ma znaczenie) a ze wszystko wyszlo ok to temat zamkniety. albo nie wiem tak badaja tutaj

          1. avatar grzegorzadam 26 czerwca 2017 o 17:02

            bo czuje ze za chwile umre.”

            Nic Ci się nie stanie.

  50. avatar grzegorzadam 26 czerwca 2017 o 17:00

    jaka dawka tej wit D powinna byc? ”

    Jak będziesz miała wynik będziesz wiedzieć.
    Magnez stosuj codziennie mocząc stopy przez 6-8 tygodni, z sodą.

  51. avatar Dominika 8 sierpnia 2017 o 10:56

    Wszystkich ktorzy mogą pomóc proszę wypowiedzcie się. Cb Pepsi też. Dziecko wczesniak z wrodzonym zapaleniem pluc, cztery antybiotyki w ciagu trzech tygodni po narodzinach. W czwartym miesiacu życia zapalenie oskrzeli z rozpoczynającym się zapaleniem płuc. Kolejne dwa antybiotyki, sterydy i ch..j wie co jeszcze. Szczepione tylko w szpitalu po porodzie. No i problemem ( widocznym) jest skora. Azs, w testach z krwi nic nie wyszlo a ja powoli mam dośc. 8 miesiecy na piersi potem kasza jaglana, gryczana zupy jarzynowe i w sumie tyle. Raz jest lepiej raz gorzej. Nie spi, drapie się, placze. Bąble, rany, strupy, sączące się coś, krew i łzy i tak w kółko. I jeśli ktoś coś to ja bardzo poproszę. Dziecko ma 10 miesiecy i żadne leczenie proponowane przez lekarzy nie wchodzi w gre. Nigdy więcej.

    1. avatar Jarmush 8 sierpnia 2017 o 12:53

      Potężna kuracja witaminą C tak jak pisze Saul

    2. avatar grzegorzadam 8 sierpnia 2017 o 14:42

      Tragedia z tym abx, jeszcze to szczepienie!!!
      Przy zapaleniu płuc?!
      Wit.C tak, D, sprawdź, sobie najpierw, karmisz.
      Zrobiłbym biorezonans, potrafi cuda działać.

      1. avatar Dominika 9 sierpnia 2017 o 05:15

        Nie karmię. Przestałam bo moja dieta eliminacyjna była coraz bardzuej trudna do wykonania a i tak nie bylo efektów. Szczepienie było po antybiotykach. A o biorezonansie poczytam i poszukam. Dzięki.

        1. avatar grzegorzadam 9 sierpnia 2017 o 15:23

          ”A o biorezonansie poczytam i poszukam.”
          Ogólne:
          http://monadith.com.pl/dla-pacjenta/diagnostyka-i-terapia/

        2. avatar wiktoria dobrowolska 24 sierpnia 2017 o 23:20

          szkoda , ze zrezygnowalaś z karmienia. u mnie też dieta eliminacyjna nie powodowala żadnych zmian, az w koncu ją olałam i karmiłam 20 miesięcy, aż dziecko samo zrezygnowało. teraz ma 5 lat, chodzi do przedszkola i z chorób to czasaaaami trafi się katar. karmienie piersią jest nieocenione. żaden lek ci nie pomoże, bo cudowny lek to mleko matki.

  52. avatar Dominika 8 sierpnia 2017 o 14:03

    Dziekuję. Muszę zgłębić temat. Rozumiem że rodzaj i forma wit. C ma duże znaczenie bo po kroplach cebion dziecko wyglądało jak polane wrzątkiem. A może coś polecisz sprawdzonego co można podać takiemu maluchowi?

  53. avatar grzegorzadam 9 sierpnia 2017 o 15:25

    A może coś polecisz sprawdzonego co można podać takiemu maluchowi?”

    Tak, inhalacje nebulizatorem, bez zwłoki:
    http://www.pepsieliot.com/dziecko-w-tym-male-kaszle-co-ma-robic-skolowana-matka/
    Kąpiele z dodatkami, masz w linku.
    Pytaj jakby co.

    1. avatar Dominika 9 sierpnia 2017 o 17:46

      Dzieki bardzo. Zaskoczyleś mnie tymi inhalacjami. U bas teraz jedynym problemem jest skóra

    2. avatar Dominika 9 sierpnia 2017 o 17:51

      Dzięki bardzo. Zaskoczyłeś mnie tymi inhalacjami. U nas teraz jedynym problemem jest sķóra. Czyli co? Inhalować tak czy siak??? Oczywiście z witaminą c i kąpielami zrobię na pewno tak jak jest napisane w artykule. Kurde ludzie, dziekuję Wam. Znowu mam nadzieję.

      1. avatar grzegorzadam 10 sierpnia 2017 o 07:01

        Stosuję to sporadycznie w domu z powodzeniem, poczytaj więcej na ten twmat , w Usa
        u holistycznych leczą tym bardzo wiele.
        Zapalenia płuc mogą mieć (mają) przyczynę pasożytniczą, poczytaj tutaj szczególnie rady
        dr Wartołowskiej:
        http://www.pepsieliot.com/przepis-na-herbate-leczaca-ponad-60-chorob-i-zabijajaca-pasozyty/
        ”U nas teraz jedynym problemem jest sķóra.”
        Skóra jest tylko i aż objawem toksyn wewnętrznych!
        Nie ma chorób skóry jako takich, łuszczyca to też nie choroba skóry. ani AZS i inne.
        Tak stosuj, jak organizm znajdzie równowagę, pozbędzie przyczyn a te objawy znikną, zawsze tak jest.
        Musisz być konsekwentna, efekty będą widoczne, dasz radę.
        Inhalować można sodą, WU, jodem, glutationem, wit.C i innymi, zgłębij temat, Sircus sporo o tym pisze,
        w swoich książkach (też PL) i na stronie

        1. avatar Dominika 17 sierpnia 2017 o 14:28

          Hej znowu mam pytanko. Czy do inhalacji mogę użyć 3% wody utlenionej czda? Taką znalazłam w necie. Wiem że trzeba zrobić roztwór z 25ml wody destylowanej i 5ml wody utlenionej tylko nie wiem czy ta bedzie dobra. A jak nie ta to która???

          1. avatar grzegorzadam 17 sierpnia 2017 o 15:01

            Dobra taka, śmiało.
            MOŻESZ TEŻ na 5 ml wody dodawać 10-20 kropli takiej WU, zależy jaki masz pojemnik
            w nebulizatorze.

          2. avatar Dominika 17 sierpnia 2017 o 17:01

            Dzięki. Zamowiłam. A jak zbuforować kwas askorbinowy za pomocą sody??? I jak to jest z tym ph moczu??? Jeszcze nie sprawdzałam bo czekam na paski ale chcę wiedzieć.

          3. avatar grzegorzadam 17 sierpnia 2017 o 18:09

            I jak to jest z tym ph moczu???”
            Poczytaj:
            http://www.pepsieliot.com/jak-pic-sode-na-3-sposoby-aby-spektakularnie-poprawic-swoje-zdrowie/
            http://www.pepsieliot.com/soda-popiol-boskiego-ognia-czyli-lek-na-potrzeby-calej-ludzkosci/
            ”A jak zbuforować kwas askorbinowy za pomocą sody??? ”
            Nie tylko sody:: – ”poprawne proporcje dla zbuforowanej i zrównoważonej witaminy C:
            Buforowana zrównoważona:
            100 g witaminy C + 32 g sody (wodorowęglanu sodu) + 15 g węglanu potasu (lub 22 g wodorowęglanu potasu).
            Buforowana potasem:
            100 g witaminy C + 42 g węglanu potasu (lub 62 g wodorowęglanu potasu)
            Buforowana sodem:
            100 g witaminy C + 48 g sody (wodorowęglanu sodu).

          4. avatar Dominika 18 sierpnia 2017 o 05:34

            Bardzo bardzo dziekuję.

          5. avatar grzegorzadam 18 sierpnia 2017 o 05:51

            Nie musi być aż tak ”laboratoryjnie”
            Możesz zrobić dobrze wymieszaną (blenderem lub podobnym) alkalizujący
            'proszek zasadowy’ sody z potasem i dodawać do witaminy C połowę dawki i już 😉
            Aż przesyczy, tylko w mniejszej ilości płynu, potem uzupełniasz do pełna, bo potrafi
            ładnie opuścić szklankę 😉
            Taka reakcja jak w żołądku z kwasem.. Jak ma się kwas..
            Reakcja zasady z kwasem- dwutlenek węgla musujący.

        2. avatar Dominika 19 sierpnia 2017 o 10:12

          Ufff dobrze, że o tym wspomniałeś, bo już zaczelam szukac w sklepach jakiejś dokładnej wagi 🙂 Zamówiłam co trzeba po weekendzie startujemy na całego. Chociaż jak narazie kąpiele w samej sodzie i soli działają rewelacyjnie. Liczę, że niedługo bedzie po wszystkim. Dzieki w imieniu swoim i córki ?

          1. avatar grzegorzadam 19 sierpnia 2017 o 12:50

            do kąpieli dobrze dodać kule musujące, ale zabawy z tym dużo a efekt ten sam
            jak do dawki sody dosypiesz połowę dawki kwasu cytrynowego, bąbelki
            mają efekt leczniczo-natleniający.
            Szczegóły u Sircusa, chyba w podręczniku o sodzie.
            Nie sprawdzę bo książki latają po znajomych.
            Kwas cytrynowy najlepiej kupić w wiaderku 5 kg.

          2. avatar Dominika 20 sierpnia 2017 o 17:30

            A może masz jakiś sprawdzony sposób na nawilżenie takiej suchej atopowej skóry. Chodzi o nawilżenie a nie natłuszczenie. Oleje są super, ale słabo nawilżają, natomiast kosmetykom ze sklepu i innym emolientom nie ufam…

          3. avatar grzegorzadam 21 sierpnia 2017 o 04:35

            Trzeba zlikwidować przyczynę, to trochę potrwa.
            Doraźnie olejem rycynowym oraz rozcieńczonym DMSO z MSM, aloesem
            http://www.pepsieliot.com/wlasciwie-znam-nikogo-cieszylby-sie-duzych-yyy-porow-2/

      2. avatar grzegorzadam 10 sierpnia 2017 o 07:06

        I inhalacja chlorkiem magnezu również (7.5%)
        -”W niektórych krajach nebulizatory sprzedawane sa tylko na receptę, a to z tego względu, że inhalowana mgiełka dociera bezpośrednio do układu krwionośnego, wiec jest to przestroga, z jak poważną strategią mamy do czynienia.
        Przy pomocy nebulizatora osiągamy prawie taki sam rezultat co w przypadku INIEKCJI, gdyż substancje lecznicze przenikają bezpośrednio do układu krwionośnego.
        Zatem urządzenie, które pozwala zmienić lek w aerozolową mgiełkę, ma w sobie potencjał, by ratować ludzkie życie.. (…) ”
        Leczenie magnezem
        Dr Marc Sircus

        Nie ma czasu do stracenia.
        Kąpiele oczyszczające, szczególnie u maluchów z sodą, magnezem i solą oraz ziołami.

        1. avatar Dominika 10 sierpnia 2017 o 10:02

          Dzięki raz jeszcze. Działam natychmiast.

  54. avatar Dominika 10 sierpnia 2017 o 18:28

    Jeszcze jedno pytanko Grzegorzadam. Czy to normalne, że po wit. C stan skóry dziecka się pogarsza? Zrobiłam wszystko jak trzeba i jest dużo gorzej. Przeczekać czy odpuścić???

    1. avatar grzegorzadam 11 sierpnia 2017 o 05:07

      Może być stan przejściowy, zdrowienie może wzmagać okresowo objawy.
      Jak podajesz?
      Ile to trwa czasu? Trzeba cierpliwości.
      Trzeba utrzymywać stały wysoki poziom w plazmie krwi, wit.C radzi sobie nawet niekiedy z najgorszymi
      wirusami.
      Stałe częste dawki, u maluchów jest z tym problem.
      Masz też wiele innych środków.

  55. avatar Dominika 11 sierpnia 2017 o 05:28

    Pół grama w połowie szklanki wody, podaję strzykawką co godzinę bo pije powoli. Faktycznie jest problem bo nie chce pić i nie chodzi o smak bo lubi kwaśne ale o ilość, ale jakoś to idzie. Skoro pogorszenie na początku jest ok to ja już na nią znajdę sposób żeby piła 🙂 oprócz tego stosuję kapiele z sodą i solą bo tylko to miałam w domu. Resztę zamawiam i lecimy dalej.

    1. avatar grzegorzadam 11 sierpnia 2017 o 07:07

      Najlepsze byłyby iniekcje askorbinianem, jest u nas z tym problem.
      Przy kwasie musisz pamiętać o albo o buforowaniu, albo podawaniu sody dodatkowo albo
      o podawaniu askorbinianu, zakwaszenie dodatkowe jest niewskazane.
      Sprawdzałaś pH moczu malucha paskami pH?
      Masz w odwodzie inhalacje, bezpieczne stosowane z zasadami.

    2. avatar grzegorzadam 11 sierpnia 2017 o 12:02

      Pół grama w połowie szklanki wody”

      Od kiedy? Od ilu dni?

  56. avatar Dominika 11 sierpnia 2017 o 07:50

    Ph jeszcze nie sprawdzałam ale oczywiscie zrobię to i dzięki bardzo o podpowiedź o buforowaniu. Im bardziej się w to zagłebiam tym wiekszy mam metlik w glowie, ale na razie daję radę. Dziękuję Ci bardzo 🙂

  57. avatar grzegorzadam 11 sierpnia 2017 o 10:33

    Ph jeszcze nie sprawdzałam ale oczywiscie zrobię ”

    To podstawa wszystkie pasożyty mają eldorado, a zakwaszony organizm
    daje znać o sobie nieprzyjemnymi objawami z chorobami typu cukrzyca na czele.
    Pamiętaj o magnezie, choćby w kąpielach, w synergii z wodorowęglanem sodu i solą,
    jak w wodzie morskiej.

  58. avatar Asia 11 sierpnia 2017 o 18:40

    Dominika zwróć tez uwagę czy mała jest odpowiednio nawodniona. Wit C działa cuda. Jednak jakakolwiek przyczyna stanu skory, czy to alergie, dziurawe jelito, grzyb czy candida, to organizm musi jakoś usuwac toksyny. Inaczej się nie oczyści a będą zaostrzenia i pogorszenia skory bo nie ma gdzie wywalać tych zanieczyszczeń jeśli nie ma nawodnienia. Ja od kiedy zaczęłam przyjmować duże ilości wit D (miałam niziutki) oraz zaparłam się i zaczęłam pic wodę w końcu w odpowiednich ilościach (że szczypta soli klodawskiej do każdej szklanki) to zauważyłam wielka różnice na plus… To nie jest łatwa walka, ale uwierz mi, da się z tego wyprowadzić. Życzę powodzenia.

    1. avatar grzegorzadam 11 sierpnia 2017 o 19:11

      To nie jest łatwa walka”
      prawda.

    2. avatar Dominika 12 sierpnia 2017 o 09:06

      Dzięki Asiu. Wiem jak ważna jest woda i staram się bardzo żeby mała dużo piła, ale tak jak napisałaś to nie jest łatwa walka. Tymbardziej jeśli sprawa dotyczy małego czlowieka który nic nie kuma. Nawet przkupić się nie da:) jeśli masz jeszcze jakieś wskazówki to dawaj. Każda rada jest cenna 🙂 też miałas AZS?

  59. avatar Romek 2 lutego 2018 o 23:34

    Hej, a jak poradzić sobie ze słabym trawieniem? Ten problem mocno wpływa na przeciekanie jelit. Doświadczam już przewlekłych stanów zapalnych i ogromnych problemów ze zdrowiem, które już od długiego czasu wpływają na psychikę. Przeczytałem wiele w necie ale dopiero natrafiłem na Twoja stronę i widzę, ze całkiem rzeczowo opisujesz zagadnienia. Masz jakieś rady oprócz ziołowych herbat i zwiększonej aktywności fizycznej na lepsze trawienie ? Nie wiem jak wyleczyć żołądek. Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 3 lutego 2018 o 07:10

      zacząć od testu sody http://www.pepsieliot.com/prosty-test-nadkwasote-raczej-niedokwasote/ i zakwasić żołądek , potem kuracja glutaminą.
      http://www.pepsieliot.com/l-glutamina-czyli-protokol-testowania-glutaminy-przy-nieszczelnym-jelicie/
      no i dieta i suplemntacja, dobrze jest też zrobić biorezonans na pasoożyty
      te badania trzeba zrobić http://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/

  60. avatar Romek 3 lutego 2018 o 16:31

    robiłem test sody i odbiło mi się po półtorej godz. wszystkie wyniki, które można robić z krwi w normie.suplementuje wit d, glutamine przerwałem na 2 miesiące i teraz wracam ( faktycznie było lepiej ) probiotyki też były. jem lekkie rzeczy i wzdęcia okropne. postaram się jeszcze odbudować flore, bo może rzeczywiście zaniedbałem ale z drugiej strony czy jedząc kilka białych bułek ( gdy nastopiłą poprawa ) może tak diametralnie zaburzyć wszystko ? spróbuje tej chlorelli i zobaczymy

    1. avatar grzegorzadam 4 lutego 2018 o 11:06

      jem lekkie rzeczy i wzdęcia okropne. ”
      jedz dalej ”lekkie”.

  61. avatar Romek 6 lutego 2018 o 12:08

    ok dziękuje za pomoc i zainteresowanie,będę się stosował i dalej studiował Wasze wpisy, jesteście spoko 🙂 jescze raz dzieki ! 🙂

    1. avatar grzegorzadam 6 lutego 2018 o 18:27

      Co to znaczy ”lekkie”?
      Białe puchate buły to nie jest jedzenie.

      1. avatar mmm 2 kwietnia 2018 o 20:14

        ”A jak zbuforować kwas askorbinowy za pomocą sody??? ”
        Nie tylko sody:: – ”poprawne proporcje dla zbuforowanej i zrównoważonej witaminy C:
        Buforowana zrównoważona:
        100 g witaminy C + 32 g sody (wodorowęglanu sodu) + 15 g węglanu potasu (lub 22 g wodorowęglanu potasu).
        Buforowana potasem:
        100 g witaminy C + 42 g węglanu potasu (lub 62 g wodorowęglanu potasu)
        Buforowana sodem:
        100 g witaminy C + 48 g sody (wodorowęglanu sodu).

        Grzegorzu czy buforowanie naturalnego kwasu askorbinowego pozyskiwanego z kapusty kiszonej jest również konieczne przy porannym PH 6 – 6,5 i południowym 7,5?

        Kwas jest oczywiście dodawany do koktajlu warzywno owocowego lub świeżo wyciśniętego soku, w podbramkowej sytuacji posypuje nim plasterki pomarańczy czy kiwi i zjadam popijąc, płuczac przy tym buzie wodą ( zęby – szkliwo).

        Jeśli przyjdzie moment, że PH osiągnie z rana 5 a w południe 6 warto znów na 2 tygodnie zastosować poranną sodę z dodatkiem soku z całej cytryny, dalej stosując profilaktyczne 2-3 gramy witaminy c. Czy dobrze do tego podchodzę? Czy warto zbuforować witaminę C dla wyrównania podaży potrzebnych minerałów? Gdzieś ciągle mi siedzi w głowie, że witamina c w postaci kwasu jest bardziej efektywna niż askorbinian sodu.

        1. avatar grzegorzadam 3 kwietnia 2018 o 05:58

          czy buforowanie naturalnego kwasu askorbinowego pozyskiwanego z kapusty kiszonej jest również konieczne przy porannym PH 6 – 6,5 i południowym 7,5?”

          Naturalny sok z kapusty jest dobrem samym w sobie.
          Nie buforowałbym go niczym 😉
          Po prostu pij.

          ”z rana 5 a w południe 6 warto znów na 2 tygodnie zastosować poranną sodę z dodatkiem soku z całej cytryny, dalej stosując profilaktyczne 2-3 gramy witaminy c. ”

          Jeżeli masz takie pH, pij tę sodę z cytryną i odrobiną dobrej soli częściej, piłem miesiącami, bez
          przerwy, teraz znowu od miesięcy.

          Kwas askorbinowy czy askorbinian zostaw na inną porę dnia.

          Najważniejszy jest poziom wit.D (jaki?) , jodu, selenu, soli, potasu- wit.c, owszem, ale uzupełniająco.

          Tak, kwas askorbinowy jest doraznie efektywniejszy,a le przy dużych dawkach dr Last
          poleca go buforować, jest jeszcze MSM i inne dodatki:
          http://www.health-science-spirit.com/morenergy.htm

  62. avatar Kombi 13 sierpnia 2018 o 16:58

    A co jezeli kazdy bio jogurt kozi w sklepie ma np ok 3g cukru? Nie zwracac na to uwagi?

    1. avatar Jarmush 13 sierpnia 2018 o 19:38

      a skąd się wziął ten cukier? zwracać uwagę, ma być bio jogurt naturalny.

  63. avatar Kombi 14 sierpnia 2018 o 17:26

    Jest napisane na kazdym bio jogurt naturalny a w skaldzie i tak ok 3g cukru. Bylem juz chyba w 5 roznych sklepach

  64. avatar Kombi 14 sierpnia 2018 o 17:27

    A jak czesto pic wywar/rosol z kosci?

  65. avatar Agnieszka 14 grudnia 2018 o 09:30

    Hmm.. ale jak tak wszystko czytam to mało co zostaje do jedzenia. Jak z dziećmi? Mam im nie dawać białego chleba, pełnoziarnistego chleba, mięsa, makaronu, ryżu.. rozumiem odstawić słodycze, to można.. ale co dawać dzieciom jeść?

    1. avatar Jarmush 14 grudnia 2018 o 12:06

      jak nie mają alergii na gluten, bio chleb, makarony razowe, ryżowe, mogą przecież jeść, wszystko gotowane al dente.

  66. avatar Hubertx7x 9 maja 2019 o 08:19

    A pytanko jak to jest z ryżem basmanti, komosa ryżowa ,amarantusem i kasza jaglana. Nie mają glutenu, ale czy zaliczamy to do ziaren? Czy będą miały tak samo zly wplyw na jelita jak inne ziarna, czy mozna je spokojnie jeść tak jak np jest dodany ryż bio do spartanskiej kolacji dla głodomorów.

    1. avatar Jarmush 9 maja 2019 o 08:36

      są delikatne w porównaniu z otrębami, całymi ziarnami w chlebie

  67. avatar EndoSiostra 28 lipca 2019 o 19:30

    Dziękuję za spartańską kolację! Wdrożyliśmy z mężem od dziś. Tylko takie pytanie: jak się ma taka kolacja do zasady, która słyszałam od dietetyków nie raz, że: „Nie jeść surowych warzyw na wieczór/na noc!” …???

    Dodam, że mam zapętlenie esicy z powodu nacieków endometrialnych i przez to spory problem z trawieniem większości jedzeń 🙁 Jednocześnie wierzę w siłę kiszonek!

    Dziękuję
    Czytelniczka

    1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 20:40

      każdy organizm jest inny, ludziom nie powinny szkodzić zdrowe rzeczy, jak za dużo błonnika jest problemem, wypij zielony sok warzywny, rób lurację 4 szklanek

  68. avatar Ewka 16 lutego 2024 o 08:49

    Siemka, może jeszcze tu zagladasz… Co
    z siemieniem lnianym w kontekście cieknącego jelita?? Lepiej sobie odpuścić?
    Z góry dzięki za odpowiedź 🙂

    1. avatar Pepsi Eliot 16 lutego 2024 o 15:28

      Obojętnie przy którym artykule zostawisz komentarz, nawet przy tym z 2012 roku, ja widzę wszystko! Sprawdzę Ci to siemię, poszukam aktualnych badań. W jakje formie go jesz? Olej, czy zmiksowane ziarna?

  69. avatar Ewka 16 lutego 2024 o 08:59

    PS. Bo olej lniany to chyba już inna bajka i nie poszkodzi jelitom? Pewnie to głupie pytanie, ale nie chciałabym przez niewiedze szkodzić jelitom zamiast im pomagać heh

  70. avatar Ewka 16 lutego 2024 o 09:07

    I ostatnie pytanie,;) czy komosa ryżowa jest ok?? Czy niekoniecznie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum