Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 847 903
103 online
35 407 VIPy

Witarianizm niskotłuszczowy leczy z nieuleczalnej choroby kolarza?

 

Raut po wyścigu amatorów  BUKOVINA Resort, sam Miszcz Czesław Lang, oraz od lewej Tomek, Greg Sportello i Michał:)

Witarianizm skutki uboczne

Jak wiesz, jestem witarianką, a kiedyś (właśnie minęło 12 lat, gdy pisałam ten artykuł 8 lat) jeszcze jako neofitka surowej diety w ogromnej przewadze roślinnej, w ogromnej przewadze surowej (więcej niż 80%), wysoko węglowodanowej, wysoko owocowej, wysoko potasowej i niskotłuszczowej, a więc jako neofitka jarałam się ludźmi, którzy wybrali tę dietę i osiągają świetne wyniki sportowe, głównie miałam na myśli wytrzymałościowców.

Przykładów spektakularnych znałam kilka ze Świata, ale nikogo z państwa zwanego Polska.

Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)


Witarianizm skutki uboczne

Tym bardziej jestem podjarana, gdy całkiem przypadkowo dowiedziałam się o historii zdrowotnej i nie tylko naszego super kolarza Czesława Langa

Zapewne słyszałaś o Czesławie Langu, wybitnym polskim kolarzu torowym i szosowym, wicemistrzu olimpijskim oraz dwukrotnym medaliście szosowych mistrzostw świata.

Po zakończeniu kariery sportowej odnalazł się między innymi  jako organizator jakże słynnego Tour de Pologne Amatorów, w którym sam uczestniczy.

Do czego wrócę w filmiku. Słynnego wyścigu przede wszystkim dlatego, że od początku istnienia towarzyszy Tour de Pologne UCI World Tour.

W ten piątek na trasę ruszyło prawie 3 tysięcy kolarzy amatorów w jednym z największych i najbardziej prestiżowych wyścigów szosowych w Polsce.

Pozwalającym uczestnikom pokonać rundę królewskiego etapu Tour de Pologne, czyli Bukovina Resort (Bukowina Tatrzańska).

Na tej samej trasie, tego samego dnia, rywalizują później najlepsi zawodowi kolarze świata.

Jest tam słynna ściana, gdzie odpadają kolarze w sensie ścisłym, odpadają bo jest taki pion (jest też pomnik ściana Bukovina ) z podjazdem pod Gliczarów i wymięka ogromna ilość amatorów, prowadząc ze spuszczoną głową swoje wypasione, chociaż  lekkie jak piórka, karbony.

 

Witarianizm skutki uboczne – Czesław Lang

Czesław Lang miał kilka lat temu problemy z arytmią i, też wybitnie nieprzyjemne, z chorobą Meniere’a.

Rzadką dolegliwością ucha wewnętrznego, objawiającą się silnymi zawrotami głowy, szumami usznymi oraz rozwijającą się utratą słuchu.

Konwencjonalne leczenie choroby Meniere’a polega jedynie na łagodzeniu objawów, a MEDYCYNA ALOPATYCZNA TWIERDZI, ŻE JEST TO CHOROBA NIEULECZALNA.

Życie z tą chorobą było bardzo ciężkie, ale czytając, słuchając różnych ludzi Czesław Lang i jego droga żona Elżbieta postanowili zmienić dietę.

Wszystko zaczęło się w Meksyku, gdzie w klinice doktora Gersona przeszli oczyszczenie organizmu, poznali weganizm i surową, organiczną żywność roślinną.

Tam nauczono ich, jak się odżywiać, jak zmienić podejście do jedzenia i generalnie życia.

Dzięki temu choroby się odwróciły i Czesław Lang poczuł się fantastycznie.

Nadal jeździ na rowerze, sprawia mu to wielką przyjemność znowu czuje się jakby był zawodnikiem.

Twierdzą, że niejedzenie mięsa nie było dla nich żadną ideologią, a jedynie lekarstem, które pomogło, a to zmieniło całe ich życie.

Obecnie Czesław Lang jest zdrowy i właśnie przyjechał na metę Tour de Pologne Amatorów w wybitnie krótkim czasie.

No i ma się rozumieć, że nie prowadził roweru pod Gliczarów.

(Visited 23 855 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Ula 14 sierpnia 2019 o 06:27

    Pepsi proszę Cię o radę , wnuczka lat 6 ma 2 kurzajki, 1 na stopie druga na dłoni smarowanie Brodacidem nie przynosi efektu, jaskółcze ziele tez nie poradzilo w tym roku bylo takie suche, ze trochę soku wyciskalam z korzemia. Moze coś doradzisz. Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 08:40

      Kwas askorbinowy TiB rozrobiony z przeciętą kapsułką naturalnej witaminy E G&G, tej https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/2526-natural-vitamin-e-400iu-octan-90kaps-gg–5060040820766.html?search_query=witamina+E&results=24, potem cała rodzina może ją zażywać i nakładać na kurzajki, albo naprzemiennie płyn Lugola z apteki.
      Kurzajki tez same znikną, ale dziecko powinno być oczyszczane z pasożytów i dobrze odżywiane.
      Podaję ogólne zalecenia dla 6 latki:
      UODPORNIENIE

      dziecko 6 lat

      Przed śniadaniem, lub przed lanczem 2 gramy chlorelli This is BIO (należy zacząć od 1/4 tabletki chlorelli i powoli zwiększać dawkowanie, po czym dopiero w następnej kolejności wprowadzić spirulinę ), oraz 3 gramy spiruliny This is BIO

      Do śniadania 2 kaps Vitek TiB https://thisisbio.pl/dla-dzieci/3693-kids-vitek-120kaps-tib—5905344040680.html, albo 1/2 tabletki Greens & Fruits TiB, ubite w moździerzu i podane z czymś smacznym

      Jaki dziecko ma poziom 25(OH)D?

      Po śniadaniu 1000 jednostek D3 dopóki nie ma wyników badania, na 5 dni przed badaniem 25(OH)D odstaw dziecku suplementację

      oraz 2 Omega 3 TiB Kids https://thisisbio.pl/dla-dzieci/3692-kids-omega-3-120kaps-tib–5905344040673.html dla dzieci , też po śniadaniu.

      (w razie potrzeby kapsułki i omega 3 można przecinać i wysypywać/wylewać zawartość i mieszać z czymś pysznym)

      Bardzo istotną rzeczą jest magnez,
      Przypominam ten artykuł: https://www.pepsieliot.com/jak-po-co-i-ile-brac-magnezu-czyli-mega-wazne-porady-doktora-sircusa/

      Probiotyki, kiszonki, jogurty bio bardzo ważny kwas mlekowy

      KOLEJNE Ważne informacje:

      Gdy tylko u dziecka zaczyna się jakaś infekcja, wystarczy że tylko katar, bo często u takiego dziecka od kataru idzie niżej i w końcu kończy się poważnym stanem zapalnym. Od razu wchodź na kalibrację kwasem askorbinowym TiB wraz z sokiem pomarańczowym, jednak kalibracji nie rób częściej niż raz, góra 2 razy w miesiącu, gdy jest uzasadniona potrzeba.
      https://www.pepsieliot.com/dziecko-w-tym-male-kaszle-co-ma-robic-skolowana-matka/

      https://www.pepsieliot.com/uzywac-nadtlenku-wodoru-h2o2-nebulizatorze/

      Należy też robić inhalacje/nebulizacje https://www.pepsieliot.com/glutation-rozpylany-nebulizator-trafia-razu-celu-przelom-leczeniu/

      I właśnie teraz zrób dziecku kalibrację!

      Oprócz tego należy nawet przy zwykłym katarze delikatnie oklepywać plecy dziecka, a jak tylko schodzi niżej infekcja a temperatura ciała nie jest wyższa niż 38 stopni należy postawić dziecku bańki, tylko na plecach, omijając kręgosłup.

      PASOŻYTY, dzieci miewają pasożyty, a jeśli coś się dzieje niepokojącego, infekcje się powtarzają, to zwykle winne są właśnie pasożyty i niedożywienie.

      Możesz zrobić dziecku biorezonans, albo odrazu zastosować oczyszczającą kurację z pestkami z dyni, wszyscy domownicy też powinni sobie zrobić. Nie oznacza to, że wszystkie pasożyty na to pójdą, ale zwykle dziecko czuje się lepiej:
      Aby zwalczyć pasożyty, należy na czczo spożyć 25-30 gramów (średnio 2 łyżki) świeżych, pozbawionych łupin, silnie rozdrobnionych nasion dyni. Po około 2 godzinach od spożycia należy przyjąć środek przeczyszczający, w jej przypadku łyżkę oleju rycynowego. Dla pewności kurację można powtórzyć po 2 dniach.
      Aby zabieg był bardziej efektywny, pestki z dyni można połączyć z innym naturalnym lekiem na pasożyty – marchewką. Wymieszaj 3 łyżki startej marchwi, 25-30 g potłuczonych, świeżych pestek dyni i 2 łyżki oleju. Tak przygotowaną miksturę należy zjeść na czczo. 

      Po 3 godzinach należy spożyć łyżkę oleju rycynowego, aby wywołać efekt przeczyszczający i wydalić pasożyty. Podczas kuracji nie można nic jeść.

      Pestki z dyni na odrobaczanie dzieci:
      Zmiksuj z mlekiem ryżowym 15-30 g (im młodsze dziecko, tym mniejsza dawka) świeżo wyłuskanych pestek dyni i podaj je dziecku na czczo. Zamiast mleka możesz wymieszać pestki z miodem. Następnie dziecko może zjeść śniadanie. 

      Po 3 godzinach podaj dziecku 1-2 łyżeczki oleju rycynowego (u bardzo małych dzieci lub u tych z problemami jelitowymi olej można zastąpić oliwą z oliwek), aby wywołać efekt przeczyszczający.
      W razie potrzeby kurację można powtórzyć po 2-3 dniach.

      A tu masz przepis na zupę mocy dla dziecka, o ile nie jest weganinem/wegetarianinem: https://www.pepsieliot.com/jak-bezpiecznie-oczyscic-dziecko-z-pasozytow/

      Oraz bulion wegański dla zaleczenia wyściółki jelit, lub z dodatkiem kolagenu TiB już nie wegański oczywiście
      https://www.pepsieliot.com/leczacy-jelita-prosty-przepis-na-alternatywny-bulion-z-kosci-yyy-weganskich/

      serd pzdr, nie jestem lekarzem

  2. avatar gagatec 14 sierpnia 2019 o 06:30

    Ło matko! jak tam można rowerem wjechać..hehe..ja jadąc samochodem się męczę. Ale, widoooki to są lepsze jak w Alpach 😀

  3. avatar pomka 14 sierpnia 2019 o 07:11

    „Kobieta to dziewczyna” Pepsiaku hahaha jak Cię nie kochać <3
    Czesław Lang ma wszystko w oczach, wspaniały człowiek. A wiesz, że razem z Żonką prowadzą Eko Folwark na Kaszubach?
    buzi.

  4. avatar k. 14 sierpnia 2019 o 08:23

    Peps, będą u Ciebie sproszkowane wiśnie kiedyś? Fajnie byłoby odbudować kolanka 0.0

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 08:28

      postaramy się, zdrówka

  5. avatar martazal1 14 sierpnia 2019 o 08:31

    Łał takie historie czyta się ze wzruszeniem<3
    Pepsi pozwolę sobie z innej beczki jednak.. Czytamy Ciebie z mężem namiętnie, co pozwoliło nam zmieniać powoli nasze życie. Fajne jest to, jak doświadczamy odpadania różnych rzeczy z czym nie rezonujemy już, a wcześniej mocno się identyfikowaliśmy (chodzi o jedzenie, jakieś imprezki zakrapiane alko, czy niektóre osoby, telewizja itp.). Teraz odpada mięso, w co wcześniej nigdy bym nie uwierzyła. Mamy córkę (być może indygo, jak mi wcześniej napisałaś). Mamy fajne relacje między sobą, lubimy zdrowe jedzonko, lubimy o tym rozmawiać, lubimy sport i naturę, a najlepiej te dwie rzeczy w połączeniu. Ale jest jedno ale, a raczej dwa – moja i męża praca. Ja pracuję w miejscu, a raczej wahadle, które nie daje mi żadnej satysfakcji. Jednak wiem po co to jest… Doświadczam, akceptuję chociaż czasem naprawdę nie jest łatwo. Myślę, że jest jakiś postęp, bo nie angażuję się całą sobą jak dawniej, nie oddaję serca. Natomiast mąż 15 lat pracował w korporacji w dodatku była to praca na trzy zmiany. Przez rok łączył to z prowadzeniem treningów. Miał dwie grupy i treningi personalne. Jego pasją jest mma, kalistenika i joga, uwielbia też biegać. I nastał ten szczęśliwy dzień. Korpo na 3 zmiany odpadło…. wydawałoby się, że już teraz będzie tylko lepiej. Jednak pojawiło się duże rozczarowanie pierwszą pracą, chociaż dzięki niej mógł zrezygnować z pierwszej. Druga praca,,, i jeszcze gorzej. Podsyłałam Twoje teksty, dużo rozmawialiśmy i jakby na moment to wszystko pomagało, a za chwilę słyszę, że to nie dla niego, że stać go na więcej, że chce czegoś innego, że jest rozczarowany, że w takiej pracy nie odłożymy na swój biznes, że chce nam zapewnić godne życie, a taka praca nie daje mu możliwości, zero akceptacji… To nie jest praca, którą chciałoby się wykonywać w życiu, ja rozumiem, do tego zarobki są słabe. Widzę jak sam się męczy, bo jest to raczej typ człowieka, który myśli najpierw o nas, a potem o sobie. Oboje marzymy o własnym małym biznesie. Wiem, że dalibyśmy radę, ale nie mamy takiego zaplecza finansowego, żeby ruszyć, a kredytu, jako dźwigni nie chcemy, bo mamy hipoteczny na nasz dom.. Wiemy też, że gdyby został przy samych treningach, to jest to za mała kwota, żeby się utrzymać. Wydaje się, że dużo wiemy, że rozumiemy, dużo czytamy, wracam często do Twoich wcześniejszych tekstów, Zeland to dla mnie coś niesamowitego. A mimo wszystko nie umiem nam pomóc. Wiem też, że mamy duże szczęście, że możemy razem iść tą drogą i razem tego chcemy, ale jak wpadamy w taki dołek, to jak dzieci we mgle.. Myślę, że oboje czujemy czasem duży lęk, jeśli chodzi o pieniądze, a jak tylko odpuszczamy to nagle wpadają nie wiadomo skąd. Pepsi bardzo Cię proszę o pomoc…. Będę ogromnie wdzięczna, jeśli przemówisz do mojej pokrewnej duszy zwanej mężem w matriksie. Dziękuję za to, że jesteś <3

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 08:44

      wkrótce odpowiem, a już ślę dla Was miłość

  6. avatar martazal1 14 sierpnia 2019 o 09:13

    Wzruszona czekam i dziękuję<3

  7. avatar Ula 14 sierpnia 2019 o 11:31

    Dzięki za poradę w kwestii kurzajek

    1. avatar Ann70 14 sierpnia 2019 o 21:58

      Na kurzajki najlepsze jest jaskółcze ziele. Po przełamaniu łodyżki wypływa pomarańczowy sok, nim smarujemy kurzajki. Po kilku dniach nie ma śladu. I co najważniejsze nie powracają. Jeszcze ziele rośnie <3

  8. avatar Agika 14 sierpnia 2019 o 16:16

    Witaj Pepsi.
    Czy mogłabyś dobrać suplementację z Waszego sklepu dla mojego syna ?
    Zrobiłam mu wyniki ( ze względu finansowych nie wszystkie z listy) i ma min. obniżoną hemoglobinę.
    Wyniki z morfologi co nie mieści się w normie to:
    MCV – śr.objętość RBC 76,5 fl ( norma 79,0 – 92,2)
    Hemoglobina 13,1 g/dl ( norma 13,7-17,5)
    Hematokryt 36,7 % ( norma 40,1 – 51,0 )
    Neutrofile 1,13 G/L ( norma 1,54-7,04 )
    Neutrofile 26,0 % ( norma 32,5-74,7 )
    Limfocyty 53,3 % ( norma 16,4-52,7 )
    Monocyty 12,9 % ( norma 5,3 -12,2)
    i reszta wyników:
    Alat 20 IU/I ( norma < 41 )
    Aspat 26 IU/I ( norma <35 )
    Bilirubina 0,48 mg/dl ( norma < 1,20)
    Kreatynina 0,71 mg/dl ( norma 0,70 -1,20
    Mocznik 36,0 mg/dl ( norma 16,6 -48,5)
    Wapń całkowity 2,45 mmol/I ( norma 2,15 -2,55)
    Fosfor nieorg. 1,58 mmol ( norma 0,85 -1,60)
    Zelazo 18,1 qmol/I ( norma 5,8-34,5)
    Ferrytyna 38,0 ng/mI ( norma 30-400)
    Glukoza 83,25 mg/dl ( norma 70 -90)
    Sód 138 mmol/I ( norma 135,0 -145 )
    Potas 4,47 mmol/I ( norma 3,50-5,30)
    Wapń zjonizowany 1,30 mmol/I ( norma 1,10-1,32)
    Witamina B12 420 pg/ml ( norma 191 -663)
    Kwas foliowy 10,58 ng/ml ( norma 5,90 -24,80)
    Witamina D 25-OH – 29,15 ng/mL
    Strasznie zdziwiona jestem niską witaminą D, bo tydzień był na obozie żeglarskim, póżniej 10 dni na obozie sportowym, cały czas na słońcu, a tu tylko 29
    Syn chodzi do szkoły sportowej z 2 treningami dziennie, waży 67kg i ma wzrostu 180 cm, jest szczupły, trudno mu przybrać na wadze, nie je fast foodów, z nabiału jajka i jogurty, z miesa indyka , kasze i płatki, orzechy, wybrane warzywa ( za mało, musimy to zmienić ), z owoców banany, bo można je wszędzie zabrać i truskawki, bo najlepiej smakują w koktajlach, czasami kiwi i arbuz.
    Na paznokciach u rąk ma białe plamki ( cynk?)
    Chciałbym szybko złożyć zamówienie ponieważ od poniedziałku będzie w bursie , bo zaczynają się treningi i przed wyjazdem chciałabym go zaopatrzyć w potrzebne suplementy.
    Będę niezmiernie wdzięczna za wszelkie sugestie.
    pozdrawiam
    Agika

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 17:15

      paczka może nie dojść, bo jutro sklep nie pracuje. Jeśli hematokryt jest za niski, to wyniki krwi nie będą mówiły prawdy. Tzreba najpierw podnieść żelazo, a tak naprawdę chodzi o ferrytynę. Ma za niską wagę do wzrostu. Był na obozie żeglarskim, ale witamina się długo podnosi. Jakby mieszkał na plaży w sensie, że bywał codziennie, to można by się spodzieważ wyższego metabolitu D. No i nie wiesz, jaki miał poziom przed obozem. Nie napisałaś ile ma lat? Jest dorosły?

  9. avatar Agika 14 sierpnia 2019 o 18:26

    A w piątek sklep pracuje? bo jeżeli tak to paczka będzie w poniedziałek około południa, a jedzie do bursy na godzinę 17.00 . Bywało, że dzwoniłam do sklepu rano po 9.00 i na drugi dzień około południa już była.
    Syn ma 16 lat. Na obozach był w czerwcu i lipcu.
    Z twoich suplementów mam jabłczan i chlorek magnezu oraz G&F
    Co jeszcze kupić?
    Pozdr.

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 19:38

      w piątek pracuje

  10. avatar Agika 14 sierpnia 2019 o 20:03

    Napisz mi proszę co kupić i jak przyjmować .
    Pozdr. A.

    1. avatar Jarmush 14 sierpnia 2019 o 20:16

      D3 będzie dopiero w przyszłym tygodniu pod koniec, więc albo kup w aptece cholekalcyferol i dopiero jak zje tę apteczną, to wejdzie na naszą, mamy teraz świetną formułę i w szkle, . Na teraz niech bierze 4000 jednostek D3 i 1/2 kapsułki K2 G&G. Magnez kup mu na wyjazd cytrynian magnezu G&G, bo będzie mu trudno robić, a i mógłby dostać rozwolnienia, możes mu dać trochę chlorku do pudełka po suplach, żeby w razie czego rozrobił sobie z wodą i nasmarował łydki, kostki, oliwą magnezową, bo tak się ją właśnie robi. Powinien jeść 2 gramy chlorelli i 4 gramy spiruliny dziennie (żelazo etc), ale jak nie jadł nigdy alg, to musiałby zacząć od 1/3 tabletki chlorelli,i powoli ziwekszać dawkowanie,a potem wejść dodatkowo na spirulinę. Trawy, szpinak, ale to wszystko niewygodne na wyjeździe. Niech jeszcze bierze Omega 3 TiB 1 kapsułkę co drugi dzień i 1 g&F TiB do śniadania, jak przyjedzie z wakacji, to zacznie na poważnie uzupełniać żelazo, niech je żółtka jaj. No i witamina C jakaś.

  11. avatar Agika 15 sierpnia 2019 o 11:38

    Bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź i za bloga.
    pozdrawiam. A.

    1. avatar Jarmush 15 sierpnia 2019 o 11:46

      <3

  12. avatar Ula 15 sierpnia 2019 o 17:00

    Ann70 próbowałam jaskółcze ziela ale soku w lodyzkach co kot naplakal, zapewne z powodu upałów, troche soku bylo w korzeniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

Polecamy bardzo dobrą  Witaminę D3+K2 TiB

Do ssania!

O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum