Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
226 937 301
60 online
52 327 VIPy

7 subwencji od Wszechświata, gdy wszystko w Twoim życiu poszło nie tak

Siema czytelniczo & czytelniku tego blogaska😘

Wycziluj, bo w  tym wpisie/scenariuszu nie będzie kadzideł ani afirmacji o świetle.

Będzie o tym, jak wstać z życiowego dna, ogarnąć rachunki, odzyskać doborowość.

I przestać wyglądać na duchową wersję bieda-romantyzmu.

Dowiesz się:

  • skąd się bierze prawdziwa kasa (spoiler: nie z journalingu),
  •  jak wrócić do energii, gdy czujesz się jak po emocjonalnym delirium,
  • i dlaczego czasem Twoje dno to najlepszy budżet startowy dla nowej tożsamości.

Czyli zasiłek od Wszechświata dla tych w braku, w stracie, w niedoborowości …

Często pytacie skąd ja to wiem, o czym nawijam. Już nawinę, czuję się jak most między Gurdżijewem a Watts’em

Wiesz między tym starym lisem świadomości, tym  z Kaukazu, który próbował obudzić świat z duchowego lunatykowania, bez TikToka, ale z wynikiem podobnym.

W streszczeniu, jego styl: brutalny, ciężki, egzystencjalny.

„Śpisz. Nie żyjesz. Twoje ciało chodzi, ale Ty jesteś lunatyczką.”

Somnambuliczką jesteś Bridget.

Idealny dla tych lasek, które wszystko straciły (tak myślą) i mówią: „niech mnie coś obudzi albo zabije.”

Czyli potrząsanie i klapsy dla Bridget, która nie wie teraz, w którą stronę iść, bo życie jej dołożyło na każdej SER-fys

Nie chcę z liścia: płaszczyźnie.

kawa bezkofeinowa This is BIO

Lunatykujesz Bridget, nie żyjesz.

Czyli nie ma zmiłuj.

Zaś z drugiej strony rzeki siedzi Alan  Watts. Ironiczny filozof zen w garniaku, drze z brytyjska faję i mówi:
Życie to pląsy, taniec, nie podróż. A Ty, głuptasie, chcesz dotrzeć do końca piosenki ZAMIAST TAŃCZYĆ. 
Koleś lekkoduch, tłumacz duchowości Wschodu na język Zachodu.

Znał zen, taoizm, buddyzm, ale jego talent polegał na tym, że mówił o nich tak, że laska po rozwodzie, po pracy, z prześwitującym kontem, nawet po drinku też czuła, że coś z tego kuma.

Nie był guru.
Był storytellerem świadomości.

Nie tworzył systemu, nie kazał nikomu medytować kilka godzin dziennie.
On po prostu opowiadał o świadomości jak o bajce, którą każda z nas już zna, tylko zapomniałyśmy jej zakończenia.

Śmiał się z duchowego napinania, z „drogi do oświecenia”, z całego tego „bądź lepszy” matriksa.
Twierdził, że niczego nie trzeba osiągać, bo to już jest.

Życie nie jest problemem do rozwiązania, tylko doświadczeniem do przeżycia.

Ty nie jesteś kimś w środku wszechświata, Ty jesteś wszechświatem, który bawi się w człowieka, w tę laskę Bridget

Próbując kontrolować fale, przegapisz ocean.

Medytacja? To po prostu bycie tu. Ale jak się postarasz za bardzo, to już jej nie ma

No dobra, ale DLACZEGO JESTEM TYM MOSTEM MIĘDZY NIMI?

Nie że mam palmę w głowie.

Po prostu na poziomie czucia.

Bo Gurdżijew mówił: „Śpisz.”
A Watts mówił: „A nawet jeśli śpisz – baw się tym snem.”
I właśnie tam, między tą brutalnością a lekkością, rodzi się Eliotyzm:

Gurdżijew: przebudzenie przez ból i obserwację siebie w działaniu.
Watts: przebudzenie przez taniec, śmiech i zaufanie do chaosu.
Ja: przebudzenie przez autoironię, kwantowy krok w bok i kubek kawy z Wszechświatem

Co biorę od Kaukazczyka? ORKA W CISZY

Co od Wattsa? Lewą nogą do lusterka, popierdując i stepując (to w sumie Kurt Vonnegut)

Bridget w stanie między snem a rachunkiem za prąd.

Albo (ostrzej):

Przebudzenie? Kochana, najpierw ogarnij czynsz

Temat główny:

Dla Bridget, która kochała źle, manifestowała gorzej, a teraz ma tylko siebie i niewyprasowaną duszę

Cokolwiek to znaczy 😜

To rzecz o REALNYM PRZEBUDZENIU W CODZIENNOŚCI, nie na Bali, tylko w kuchni o 22:43, z garścią makaronu i pięcioma myślami na krzyż.

  • Nie mam,
  • Jestem gorsza,
  • Nie zasługuję,
  • Inni mają lepiej,
  • Nie dam rady.

Teraz włazimy we trójkę do tej kuchni i jest nawijanie:

Watts mówił: Nie pierdol Bridget: Życie to gra, którą przegra ta, która bierze ją zbyt serio.

 Gurdżijew na to: „Tak Bridget, ale dopóki nie zrozumiesz, że grasz, to śpisz.

A Pepsi Eliot w szlafroku: Śpij se Bridget, śpij. Ale miej chociaż sen godny Bogini. Jesteś nią.

Gdy wszystko poszło nie tak

A tak naprawdę nawiniemy dzisiaj O KOBIECYM PRZEBUDZENIU PRZEZ ŻYCIOWE DNO, ale bez melodramatu.
Z dystansem, ironią i tym Twoim błyskiem, który mówi:

Tak, wszystko mi się sypnęło. Ale teraz mam wreszcie miejsce na tego skumanie

Wiesz, co jest gorsze od rozstania?
Przebudzenie po nim.
Bo jak już się nie ma kogo do obwiniania, czy Ciebie zatwierdzania, zostajesz sama z lustrem i rachunkiem za prąd, który wygląda jak list z piekła.

Jak już spadasz z wysokości swoich złudzeń, to przynajmniej ROZŁÓŻ RĘCE JAK DO LOTU.

Zagęszczony wysuszeniem i sproszkowaniem organiczny jarmuż,
TWOJE MIĘSO 
ROŚLINNE!

Kale This is BIO
Wymiata nie tylko
w 4 szklance!


Bo spadanie to też forma wznoszenia

Rozłóż ręce jak do lotu …

Przebudzenie przez dno,  czyli jak Bridget staje się czującym człowiekiem po końcu świata, którego sama sobie zrobiła

Jest teraz: po końcu świata, czyli jak żyć, gdy nie masz ani miłości, ani siana, ani siły udawać, że to nie boli

Nie ma Janusza, nie ma planu, nie ma sensu.

Siana mało, pasji nie widać, jest rozlazłość dramatu.

Są tylko godziny, które trzeba jakoś przeżyć i ten niepokój w brzuchu, co mówi, że tak już dłużej nie można.

Watts wyluzowany:  Nie walcz z prądem, płyniesz rzeką życia, a nie próbą generalną do nirwany.

Gurdżijew wkurzony: Zamiast wstać i coś zrobić, głaszczesz swoje cierpienie jak kota po rozstaniu.

A ja, powiem Ci to, czego obaj by nie powiedzieli:

Czasem przebudzenie wygląda jak zasiłek, nie jak oświecenie 

Dostajesz zapomogę od Wszechświata:

  • Że możesz zacząć od zera, ale już nie z energii ofiary, tylko świadomości.
  • Że nie musisz mieć siana, żeby mieć mocno robienia przepływów.
  • Że nie musisz mieć miłości, żeby już jarać się miłością.
  • Że nie musisz mieć jeszcze celu, żeby ruszyć ze skrzyżowania.

Bo jeśli życie ci się posypało, to może nie był błąd, może to ROZBIÓRKA POD NOWĄ KONSTRUKCJĘ.

Ty decydujesz.

Bo Wszechświat nie odbiera, tylko czyści miejsce po tym, co i tak Cię dusiło.

A to, że teraz siedzisz w dresie z Biedry, z herbatą z drugiego parzenia i z oczami opuchniętymi jak po egzorcyzmach, to może nie koniec.

To może początek nowej świadomości, która mówi:
Nie wiem, co dalej, ale już wiem, że chcę żyć naprawdę.

Wszechświat nie robi Tobie pod górkę, on Cię może zrzucić ze stromizny, bo się za bardzo uczepiłaś kamienia.

Nie masz kasy?
To może po raz pierwszy w życiu nie kupisz sobie chwilowej tożsamości.
Nie masz Janusza?
To może po raz pierwszy w życiu nie będziesz lustrem dla cudzych niedoborów.
A teraz dochodzimy do sedna dzisiejszego wykładu, praktyczne kroki dla Bridget w 3D.Bo właśnie wyszła z matrixa relacji, obudziła się, zobaczyła rachunki, czuje się mega kijowo i nie ma planu nawet na lunch:

1. Zatrzymaj się. Przestań naprawiać

Nie próbuj natychmiast “wrócić do siebie”, bo ta stara „siebie” to właśnie to, co się rozpadło.

Teraz jest pauza energetyczna, a pauza to ŚWIĘTY MOMENT RESETU.

Nie manifestujesz, nie biegniesz, nie analizujesz , tylko UCZYSZ SIĘ ZNOSIĆ CISZĘ między starym a nowym.

Hasło na lodówkę:

Nie jestem popsuta. Po prostu się aktualizuję.

2. Rozłącz się z dramatem. Dosłownie

Nie stalkuj Janusza, jeśli o to chodzi.

Jeśli o siano, to samo. Nie podlewaj braku siana.

Nie karm algorytmu jego wizerunkiem, nie scrolluj wspomnień.

Każdy kontakt, nawet mentalny, to energetyczny transfer.

On, ale też każdy BRAK wciąż żyje w Twoim polu, bo Ty go podtrzymujesz.
Wyłącz to zasilanie.

Praktyka:

  • Co do niego:
    Usuń czaty, blokuj, nie po to żeby „pokazać mu”, tylko żeby uwolnić przepływ.

  • Co do braku w ogóle:
    Codziennie rano powiedz do lustra: „Oddaję energię tam, gdzie ma to sens.”

 3. Rusz ciało, żeby ruszyć energię 

Nie duch, nie myśl, mówimy teraz o ciele.

4 szklanki, zimne prysznice, bieganie, treningi, nieprzeżeranie się, niewypchana lodówa, noszenie wszystkich łodzi. 
Ciało jest twoim pierwszym portalem do manifestacji.

Przepływ fizyczny = przepływ finansowy

 Codzienny rytuał:

Jedno biegnące/tańczące/skaczące ciało robi więcej dla mojej obfitości niż 100 afirmacji.

Nowy Zestaw NATURALNE ŻELAZO! Szpinak This is BIO + Kwas askorbinowy TiB (Witamina C) 
A klasycznie w parze z witaminą C- kwas askorbinowy TiB masz podkręcone przyswajanie żelaza z szpinaku.
Jak masz fajną ferrytynę to kwas askorbinowy w domu jest niezbędny.
Nawet w solniczce do zajumania hipotetycznej pleśni.
Polecam!🌱💚


4. Zrób chociaż mały ruch, krok w stronę siana

Nie czekaj na natchnienie, zrób COŚ:

Sprzedaj coś, nakręć rolkę, napisz post, STWÓRZ COŚ, naucz się czegoś o pieniądzach, zrób porządek w portfelu.

W przenośni i dosłownie.

Rozpoznaj stan swoich finansów.

Pieniądze to energia działania, nie modlitwy.

Nie chodzi o kwotę,  chodzi o symboliczny come back do materii siana.

Uświadom sobie:

„Nie jestem biedna. Jestem w fazie rekalibracji energetycznej.”

5. Zaufanie = nowy mięsień 

Codziennie budzisz się i ćwiczysz zaufanie.
Nie przez afirmację, tylko przez mikro czyny, które pokazują, że wierzysz.

  • Wysłałaś CV, chociaż boisz się, że nic z tego?
    Zaufałaś.
  • Nie napisałaś do niego, choć Cię nosiło?
    Zaufałaś.
  • Zrobiłaś smoothie zamiast dramatu?
    Zaufałaś.

JUŻ JEST 🚀 💸 mega pomocny e-book O ZARABIANIU W INTERNECIE
🌿 Z ETATU DO WŁASNEJ FIRMY Bez lukru. Bez chaosu. Bez „rzuć wszystko i zostań influencerką”
Nie czekaj!


6. Wybierz przyszłość i żyj nią TERAZ

Nie powielaj przeszłości.

Odegraj przyszłość z wyprzedzeniem.

Rano pytaj:

„Jak zachowuje się kobieta, która już ma to, czego chce?”

Przecież widziałaś takie laski.

I zachowuj się tak, zanim to przyjdzie.

Bo rzeczywistość nie daje Ci tego, czego pragniesz, tylko tego, kim jesteś wibracyjnie.

 7. Zapamiętaj, że duchowe ego to też pendulum

Nie jesteś „bardziej oświecona”, bo odcięłaś się od 3D.
Nie jesteś „gorsza”, bo boisz się o kasę.
To wszystko jedna gra.
Masz prawo chcieć pieniędzy, seksu, stabilności i nadal być duchowa.

Boskość to nie ucieczka z materii. To robienie obiadu w stanie obecności

Zakończenie wjebujące w szok

Bo prawda jest taka, Bridget — nie brak Ci mocy. Brak Ci jaj, żeby jej użyć.

Nie brak Ci pieniędzy. Brak Ci decyzji, żeby w końcu przestać żyć jak ofiara rachunków.

Nie brak Ci miłości. Brak Ci standardów, które byle Janusz by nawet nie przeskoczył.

Ludzie nie mają kasy, bo boją się być konkretni.

Nie mają siły, bo całe życie chcą się komuś podobać.

Nie mają sensu, bo szukają go w oczach innych, a nie w ruchu własnych rąk.

Pieniądze przychodzą, kiedy przestajesz się wstydzić, że je chcesz.

Poczucie wartości wraca, gdy przestajesz dawać z pustego.

A zrozumienie pojawia się nie po medytacji, tylko po tym, jak zrobisz coś, co miałaś odkładać „na lepszy moment”.

Chcesz wiedzieć, skąd kasa? Z decyzji, nie z dramatu

Skąd doborowość? Z dyscypliny, nie z energii księżyca.

Skąd zrozumienie? Z tego, że w końcu przestałaś się okłamywać.

Bo oświecenie, kochana, nie przychodzi z nieba.

Przychodzi w momencie, kiedy przestajesz się użalać i zaczynasz FAKTUROWAĆ SWOJĄ ŚWIADOMOŚĆ.

Koniec z proszeniem, koniec z manifestowaniem z poziomu braku.

Zamykasz zeszyt afirmacji i otwierasz Excela.

To jest duchowość w 3D.

Nie „jestem światłem”, tylko: „MAM PLAN, MAM PRODUKTY, MAM RUCH.”

I wtedy już nie potrzebujesz Janusza, wsparcia ani potwierdzenia.

I wtedy dopiero to się pojawia, a Ty jesteś w drodze.

Bo już wiesz:

Bogini to nie vibe, a na bank NIE TYLKO

To system operacyjny

Tyle.

cdn

Spoko info

Odmaszerować!
Na zawsze Twój

(Visited 2 035 times, 5 visits today)
Sierżant-Eliot Sierżant Eliot Sierżant Eliot jest dowódcą Elitarnego Oddziału Nieprzeciętnych Dziewczyn, które każdego dnia w ciszy alchemizują, świadomie krystalizują swoje życie spełniając marzenia. Odważnie, w ciszy, w orce, w największym dobrostanie jaki daje wejście we własną MOC!
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

 

 

Wow, nie wiedziałam że braki witaminy C mają też wpływ na moją psychikę! Myślałam, że tylko na przeziębienie i szkorbut

Dobra Witamina C TiB w dużej dozie i z dodatkiem między innymi bioflawonoidów z cytrusów i kwercetyny powoli się wchłania

Dodaj łyżeczkę doskonałego Kolagenu TiB do 4 szklanki!

Ta piękna blond sierść od czego proszę Pani?

A jelita?

A pozostała tkanka łączna?:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum