Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 979 334
70 online
35 455 VIPy

Wyjdziesz za mnie?

Dobrze więc gdy są kompatybilne z pierścionkiem zaręczynowym. Przynajmniej z wyglądu.

„Wyjdziesz za mnie?” na te trzy słowa niektóre kobiety czekają całe swoje życie. Wiele z nich rozkoszuje się tą chwilą do tego stopnia, że ręka z pierścionkiem zaręczynowym już za moment zostaje sfotografowana, a zdjęcie ląduje we wszystkich social mediach. Huczne zmiany statusu na Fejsie, dziesiątki zazdrosnych lajków od koleżanek, którym się jeszcze oświadczyny nie przytrafiły, albo przytrafiły i teraz się właśnie rozwodzą. Ale i tak zazdroszczą. Filtry na Instagramie po takich wyczekiwanych oświadczynach bywają bardzo przydatne, gdyż można dłoń z pierścionkiem zaręczynowym podrasować barwą, wygładzić, czy zgoła w drastycznych przypadkach rozmyć. Dłonie bardzo często są pierwszym wyznacznikiem stylu życia i co tu dużo mówić naszego wieku. Rączka w przeciwieństwie do innych części ciała robi nam się jakby mniej dziecinna i zdecydowanie bez tłuszczyku. Nawet ciągłe nawilżanie w pewnym momencie niewiele pomaga. Próba młodzieńczości polegająca na uszczypnięciu się w górną część grabki, a następnie puszczeniu, może okazać się dla skóry o tyle nie jasna, że chociaż nic jej już nie szczypie, jednak ona nadal pozostaje w uszczypiu. I do czego doszło? Że odkąd pojawiły się media społecznościowe i bezwzględnie należy focię dłoni z pierścionkiem zaręczynowym wrzucić na sosziala dermatolodzy odnotowali wzrost o 40% obrotów. Więc niby szczęście i bezpieczeństwo, bo wkrótce ślub, to jednak wiąże się to również z dość bolesnym wstrzykiwaniem pod skórę dłoni Juvedermu (który może też być używany do twarzy) wygładzającego skórę rąk i nadającego im pulchną miękkość. Wręcz dziecięcą. I taką grabkę jak najbardziej można wrzucić na Insta. Ten proceder również przechodzi na inne części ciała, gdyż od ciągłego wgapiania się w monitor, lub telefon w końcu robią się nawet przedwczesne zmarszczki na szyi, nie mówiąc o tych zwykłych powiązanych z wiekiem. I znowu okazuje się, że napędza to gotówkę osobom zajmującym się korekcją podobnych felerów urody, czyli chirurdzy estetyczni wielbią Marka Zuckerberga i innych twórców tego typu portali od pokazywania na nich słit foci. Bo wie Droga Socjeta jak to jest, mężczyźni są bardziej racjonalni, a kobiety są bardziej emocjonalne. Chociaż to raczej bzdura, bo z takim samym prawdopodobieństwem można trafić w sedno mówiąc, że koty lubią bardziej kolor czerwony, a psy słuchają tylko Eminema. Kobiety po prostu chwalą się czym innym niż faceci. Oni wrzucą chętniej focię swojego Harleya-Davidsona, a one swoją miękką grabkę z pierścionkiem z brylancikiem, lub najlepiej z brylantem. Ale czy wszystkie dziewczyny marzą by poślubić bogatego? Nie koniecznie. Ale że często kochają dupków, z tym muszę się zgodzić. Dupek jest w stanie powiedzieć do kobiety, niekiedy dziewczyny, wyglądasz świetnie jak na swój wiek. To w sumie jak mamy wyglądać? W rzeczywistości jesteśmy bardzo kontente, że mamy bardziej elastyczny bark niż się po nas spodziewano. A młodość zamierzamy podtrzymywać poprzez kąpiel w krwi nieuważnych, ofensywnych ludzi, czyli yyy … głupków? Apropo chirurgii estetycznej i kart kredytowych skojarzyła mi się właśnie pewna postać medialna, mianowicie Michał Witkowski, autor słynnej książki o gejach Lubiewo, laureat paszportu Polityki, nominowany do Nike, obecnie bawi się na poważnie w szafiarę. Prowadzi bloga modowego i sam przebiera się dziwacznie i pozuje na ściankach. Twierdzi, że zmarnował wiele lat, nie chcąc udzielać się w mediach, za to teraz wszystko nadrobi z nawiązką. Wielokrotnie w księgarni brałam do ręki „Lubiewo”, po czym przypominałam sobie znienacka, ach to ten gej i odkładałam dzieło z machnięciem dłoni z niewielką ilością tłuszczu. Ale teraz, gdy zobaczyłam kim jest gruby Michał Witkowski, absolwent polonistyki, stojący na ściance w białej sukni i woalce nagle zachciało mi się czytać jego książki. Ależ to absurd jakiś. Do tego spodobał mi się, gdy swoim uroczym i stricte gejowskim głosem, powiedział, oooo ja teraz/już o żadnych chłopakach nie myślę, jestem w związku ze swoją kartą kredytową. Czyli nie każdy gej to seksualne rozpasanie, są też grubi geje, chociaż tacy nie często się ujawniają, oraz, że Michał Witkowski z pewnością nigdy by nie powiedział kobiecie, że nie wygląda na swój wiek, tym bardziej jakby nic nie wiedział o jej metryce. Michał Witkowski daje sobie wstrzykiwać w wary, bruzdy nosowe i inne dołujące pijar wgłębienia, różne substancje wypełniające i te focie można podziwiać na Instagramie. Nawet wolę je od oglądania grabek z pierścionkami zaręczynowymi. Tymczasem każda, nawet głupia historia powinna mieć jakiś morał, może płentę jakąś, dlatego i ta ją dostanie. Jeżeli masz grubszą grabkę, możesz ją wynajmować do robienia sobie z nią i z pierścionkami zaręczynowymi zdjęć na Insta i na Feja. Inni zaoszczędzą na chirurgii plastycznej. Jeżeli jesteś grubym i zdolnym gejem bądź zadowolony z tego co masz, a najlepiej załóż bloga modowego. Jeżeli cokolwiek zmieni się w Twoim życiu natychmiast o tym wszystkich powiadom w kilku słowach. I dodaj zdjęcie. No i wyglądaj na nim jakoś.

Serdeczności

(Visited 3 600 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar ewa 24 czerwca 2014 o 17:26

    Ja tam kocham swoje rączki 😀

  2. avatar pepsieliot 24 czerwca 2014 o 17:50

    me2 😀

  3. avatar Niki 24 czerwca 2014 o 19:30

    Wyguglałam kto to taki ten Witkowski, gdyż nazwisko obiło mi się o uszy w radiu i rzeczywiście Chyra go czytał 2,5 roku temu, ale „Drwala”. Lubiewa nie znam i nawet przeoczyłam, że takie dzieło ujrzało światło dzienne. Już w Drwalu coś było progejowskiego, nie jestem pewna czy dobrze pamiętam, czytałam słuchając, bo jakoś od kilku lat odrzucilo mnie od książek, od zawsze zbyt blisko nich byłam, poczułam przesyt, przeczytałam jedną może dwie, ale to z wielkim trudem przez 2 m-ce. Jak czytam na stronie polskiegoradia napisał również Lubiewo bez cenzury”. „Lubiewo zostało wydane w 2004 roku. Wtedy Michał Witkowski bał się tematów związanych z kościołem, wielu osób, które jeszcze wtedy żyły, a „były to straszne kryminalne cioty i mogły zabić”. – Myślałem, że już za samo to, że wyjdzie ta książka oni wszyscy mnie zabiją. Strasznie dużo wtedy cenzurowałem – przyznaje.”
    Łooooł ja antykościelna-antyreligijna rozdziawiam pyszczek w zdumieniu, rzucam gałką w dwóch egzemplarzach jak kazałaś w poprzednim wpisie o magnezie, aaa i dopiero Pepsi uświadomiła mi, że mam deficyt 😉 w porę tyle lat w lekceważącej nieświadomości pochłonięta samouzdrawianiem innych przypadłości, dygam w podzięce za przekonywujący tekst – i aż chcę poczytać to całe Lubiewo, bez cenzury też.

    1. avatar pepsieliot 24 czerwca 2014 o 20:20

      Niki mnie też wzięło na Witkowskiego i też słuchałam Chyry chyba w trójce czytał Drwala

  4. avatar HesiaMela 24 czerwca 2014 o 19:59

    Od dzieciństwa marzyłam o kościstych dłoniach, najlepiej lekko żylastych, z długimi palcami. Współczułam posiadaczkom pulchnych rąk, z grubymi łapkami i paluszkami. Poważnie tłusta łapka jest poządana? Może dlatego ja nadal nie doczekałam się pierścionka zaręczynowego, mimo, że już 14 lat po ślubie? 😉

    1. avatar pepsieliot 24 czerwca 2014 o 20:21

      Hesiu tłusta łapka to skarb :))

  5. avatar Ola 24 czerwca 2014 o 20:48

    Zabiję się,zeżarło mi komentarz. Otóż zawsze miałam małe ręce,bo generalnie mała jestem. I jak mi się po….myliło,to mówiłam,że mam za małe ręce,żeby objąć klawiaturę,choć chodziło chyba o oktawę…Pepsi a na tym zdjęciu która to Twoja łapka???
    P. S. Zawsze chciałam mieć takie długie,smukłe palce…

    1. avatar pepsieliot 25 czerwca 2014 o 02:46

      moja żadna, ja nie mam pierścionka zaręczynowego

  6. avatar Ania 24 czerwca 2014 o 22:37

    Jakoś nie potrafimy się pogodzić z upływającym czasem. Każdy chce być piękny i młody i żeby inni to dobrze widzieli. Widzisz, ja kont na portalach społecznościowych nie posiadam, nie muszę martwić wątłym podbródkiem czy zmarszczoną dłonią, która pewnie zmarszczy się o wiele bardziej zanim doczekam się pierścionka (o ile w ogóle). Osobiście chciałabym się starzeć z godnością, ze świadomością wieku i dumą z tegoż. Myślę, że będę potrafiła docenić starzenie się partnera, rosnący piwny brzuch, obecnie płaściusieńki jak deseczka, włosy z ucha i zmarszczki wokół ust i oczu. Nawet w pewnym sensie nie mogę się doczekać jego starości, żeby móc obserwować ten proces i kochać go starego. Nie boję się tyle o swoje własne starzenie, co bardziej o jego opinię. Mężczyzna jest ponoć wzrokowcem, a nie wiadomo do końca jak głębokie jest jego uczucie do mnie.
    Opinia innych mnie nie interesuje. Ludzie, z którymi się spotykam, to ludzie których lubię i cenię, a oni lubią mnie. Za moje jestestwo, nie gładkość i urodę. A jak spotykam koleżankę z dawnych lat, która z dezaprobatą objeżdża mnie wzrokiem z góry do dołu, to tylko się dobrze bawię. Że też nie ma dziewczyna innych rozrywek w życiu.

    Zamiast płacić za operacje plastyczne, usuńcie fejsika. Ileż więcej ma człowiek spokoju w życiu.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ania

  7. avatar pepsieliot 25 czerwca 2014 o 02:58

    Aniu aleś wymyśliła 😀 no tak usuńcie fejsika. jeżeli chodzi o faceta, który się starzeje to po pierwsze nie wiążę się z chłopakiem, który pije piwo, więc brzuch piwny odpada, mój chłopak musi lubić sport bezwarunkowo, więc inny brzuch też odpada, a higiena osobista, łącznie z maszynką do golenia włosów w nosie, no i może kiedyś w uchu obowiązkowa, jak szczoteczka do zębów, więc nie muszę wyczekiwać z radością jego starości. Co do mojej starości z kolei kompletnie się nie przejmuję takimi sprawami z kilku powodów, raz, że już jestem stara, a dwa, że nawet jak jesteś super seks bombą, czy efemeryczną pięknością z chłopięcym biustem i wąskim tyłeczkiem, to i tak po pewnym czasie dla swojego męża będziesz przeźroczysta, bo tak to działa po kilkunastu latach, są oczywiście wyjątki,ale zdradzana była i Naomi Campbell i Linda i wiele piękności, bo własne stają się po pewnym czasie nie doceniane. Więc spoko, nawet o tym nie myślę, co wzrokowcy sobie o mnie pomyślą, ich problem 😀

    1. avatar Ania 25 czerwca 2014 o 09:06

      No tak, racja racja:) Mój piwo pije, niezbyt często na szczęście, ale zdarza mu się. Co do włosów z ucha to jasna sprawa, że się trzeba ich pozbywać, ale chodziło mi tylko o to, by podkreślić wątpliwy urok starości.
      Naomi i Linda być może były zdradzane, bo ich uroda była głównym powodem, dla którego ich mężczyźni z nimi byli. Po pewnym czasie, to za mało, więc panowie szukają czegoś innego. Ja bardzo pragnę wierzyć, że mój nie jest ze mną tylko ze względu na wąski tyłek.
      Możliwe również, że bardzo idealizuję swoją miłość, bo jest wciąż pierwsza i wciąż szczęśliwa, bo już bym chciała, żeby była ostatnia. Możliwe, że kiedyś się to obróci przeciwko mnie.

      1. avatar pepsieliot 25 czerwca 2014 o 13:26

        Aniu pierwsza miłość bywa bardzo mocna, ale to widzi się z perspektywy następnych:)), ale najważniejsza jest ostatnia

  8. avatar Ewa 4 marca 2016 o 08:03

    Ania, Pepsi – jak miło poczytać takie mądre słowa
    Pepsi – dla Ciebie dodatkowy uśmiech za opis grabki pozostającej w uszczypiu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum