Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
215 004 262
22 online
35 461 VIPy

Wywiad z surojadką w zimnym kraju Polska: Czy pani nam nie zmarznie? 

Z czasem wszystko mija, stajesz się innym człowiekiem, ale póki co ….

Decydując się na witarianizm podpisujesz niejako pakt na schłodzenie organizmu. I nijak się to ma, a raczej ma się odwrotnie do tradycyjnej medycyny chińskiej (TMC), czy do zaleceń wielu naturopatów, w tym dr.Sircusa w kwestii trzymania na stałe 37 stopni Celsjusza pod pachą. Czy więc witarianie zostali uderzeni metalową sztabką w czoło? Nie wszyscy, a przy okazji twierdzą, że całkiem spoko, bo jakbyś była dzika, czytaj naturalna, to byś niczego nie podgrzewała. Nie do końca się z tym zgadzasz, bo dzicy naturalnie, podgrzewali swój pokarm kiedyś, a znasz kilka bestii, które robią to nawet dzisiaj. Prawda jest taka, że gdy witasz się z taką dietą w kraju o zimnym klimacie robi Ci się na witarce, szczególnie na 811 dość zimno. Ale podobno Eskimosi sami są sobie winni, dożarte plemię.

Dlaczego jest Ci zimno na witarce?

Oto oświadczenia kilku popularnych rawfoodystów:

Podczas przechodzenia na surową dietę, wiele osób uwalnia się z toksyn. To może dawać nieprzyjemne uczucie zimna. Ale to jest rzecz chwilowa. Ponadto, gdy jesz surowe pokarmy temperatura Twojego ciała spada. To zajmie trochę czasu zanim przyzwyczaisz się do nowej temperatury. Później poczujesz się znacznie lepiej i nie będziesz odczuwała zimna. Albo Często istotnym motorem przejścia na witarianizm jest chęć uzdrawiania się od wewnątrz nieprzetworzonym jedzeniem. Baseny krwi w narządach wewnętrznych w celach uzdrawiania muszą pobrać krew z mięśni i kończyn zmniejszając ich temperaturę. Lub Twoje nowe jedzenie jest mniej gęste i ma mniej kalorii w tej samej objętości. Albo Jesz zbyt zimne pokarmy. Tymczasem nie powinnaś jeść ani zbyt zimnych, ani zbyt ciepłych. Nawet gorąca woda do picia jest za ciepła. Twój pokarm powinien mieć zawsze temperaturę pokojową. Czy też Pod wpływem surowej żywności zmienia się Twój metabolizm, co może powodować, że temperatura Twojego ciała nieco się obniży. Nieco niższa temperatura ciała jest typowym objawem wśród witarian w odróżnieniu od ludzi jedzących gotowaną żywność. I w końcu optymistyczne Jedząc surowe pożywienie oczyszczają się Twoje tętnice, i wkrótce Twoje krążenie będzie tak dobre, że nie będziesz praktycznie odczuwała zimna!

Natenczas

Budzisz się 9 marca, roku pańskiego osiemnastego i jest dygot, ponieważ śpisz w izbie nieogrzewanej. Pierwsza myśl po przebudzeniu: – Ożesz. Ożesz jesteś na surawce i to na 811: – A kysz. Marzysz o gorącej i aromatycznej kawie (z yyy … mleczkiem?) i o ciepłej drożdżówce, no dobra niechby były tylko jakieś jaja po wiedeńsku i pachnąca kajzerka. Ale tutaj już nie chodzi o gluten, o nabiał, o alergeny w jaju, tu chodzi o temperaturę marcowego poranka! Na dworze piździ do tego lodem, a spiker właśnie nawija o temperaturze odczuwalnej jeszcze niższej w związku z tym wygwizdowem. Włączasz neta na wypasionym kompie, co go w zeszłorocznej promce w grudniu kupiłaś, żeby właściwie spędzić polskie święta i gapisz się smętnie na Dawida Wolfe’a, który na Islandii akurat łazi bez kapelusza i szalika Prady, bo mu ciepło, a obok niego podobno dziesięć kresek na minusie. Potem rzucasz gałką na dr. Cousensa, który wybrał się na Alaskę wspierać duchowo akurat witarian. Też tylko w berecie rasta, ale on w nim goni nawet w Teksasie. Następnie poznajesz Jolantę Grenlandię i masz jasność, że energii na 811 w zimnym kraju Polska jej nie brakuje.

I nawijają prawdziwi wyjadacze rawfoodu, że TO NIC, że spoko, że TO wszystko minie.

Człowiek w Islandii (Wilk), wprawdzie stojąc tuż obok gorącego gejzeru, radzi, żebyś zaczęła szamać już od teraz:

Więcej odwodnionej żywności, bo będzie gęstsza w kalorie, czyli sporo miedzi: suszone owoce (rodzynki, morele i daktyle są szczególnie ocieplające) Orzechy (zwłaszcza makadamia i surowe masło orzechowe) Nasiona tłuszczowe (pestki dyni, nasiona konopi, nasiona lnu) Awokado Dynię dodawaj do sałatki, lub rób surowe ciasto z dynią, bo dynia rozgrzewa Paprykę chili Imbir Cebulę Czosnek Rukolę Rzeżuchę Liście gorczycy (może lepiej we francuskiej surowej musztardzie z kurkumą?) Rzeczoną kurkumę


TU ZNAJDZIESZ polecaną nowozelandzką trawę jęczmienną BARLEY GRASS 100% ORGANIC This is Bio


Pij ciepłą wodę z cytryną, zamiast gorących kaw i herbat, bo to tylko burzy harmonię temperaturową.

Zaś Dr. Cousens prosto z Alaski radzi:

Więcej ćwiczeń! Włóż paprykę ostrą i goździki (chyba nie ma na myśli tych w ząbkach:) do skarpetek Do zimowej szamy dodawaj więcej cayenne, imbiru, pieprzu i czosnku. Nie jedz rzeczy z lodówki, ogrzej je do 41 stopni Celsjusza z kawałkiem. Zachowasz enzymy, a nie wychłodzisz się. Popijaj ciepłym cydrem jabłkowym. (Nie wiem, czy ma na myśli ocet, czy wino. Jeżeli ocet to radzę popijać rozwodniony, bo ocet jabłkowy jest skłonny parzyć nawet w zimie).

Słynni witarianie ruszyli swoje sempiterny (mówże jaśniej, tyłki) z ciepłych stołków i dowodzą, że owszem, że można, że jak najbardziej siur.

No, ale co mają powiedzieć wyznawcy dr. Grahama zawsze zakotwiczonego na Kosta, czy przemawiających z australijskich plaży roznegliżowanych Durian Ridera i jego rezolutnej Free Lee?

A więc wyznawcy 811?

Conajmniej w połowie frutarianie? Ci zakotwiczeni w zimie w kraju niedźwiedzia brunatnego i borsuka, zwanego Polska?

Po pierwsze najlepiej byłoby przez cały rok jeść owoce, które rosną blisko Ciebie. Są jednak tacy, którzy nigdy się tej zasady nie trzymali, w tym pewna CocaCola ups Jolanta Grenlandia, bowiem banan i ananas to podstawa zielonych szejków. Nie musisz więc gromadzić lokalnego pożywienia na zimę. Nie przechowuj w norze marchewki, jabłek, czy orzeszków laskowych. Raczej kupuj je w sklepie ze zdrową żywnością.

Czy dobrze zrobisz?

Sie okaże. Dla Jolanty Grenlandii, 811 okazała się przełomem na wszystkich planach działania we Wszechświecie.

Obiecany wywiad Andżeliki Sahary z Jolantą Grenlandią całkiem nieznaną surojadką na 811 w zimnym kraju zwanym Polska

AS (Andżelika Sahara) – Wciąż codziennie zaczynasz dzień wielkim schładzającym tyłek szejkiem, ile to już lat? JG (Jolanta Grenlandia) – Łi, 7. AS – Jest Ci teraz w zimie cieplej niż na początku witarianizmu 7 lat temu? JG -Już nie telepie. O wiele lepiej znoszę zimno. AS – Czy nie obawiasz się jedzenia tak dużej ilości owoców? JG Gdy jem owoce, a w mojej diecie jest bardzo mało tłuszczu (nie więcej niż 10%), mój poziom cukru we krwi jest bardzo stabilny. AS – Co więc robisz w te zimowe poranki, gdy zlodowaciały śnieg opada na Twoje zmarznięte członki? JG – Jestem zwierzęciem grzecznym i ułożonym, ale jak go patykiem szturchnąć to z potężną wewnętrzną energią odgryzie coś bez walki i napierania. AS – Czyli jesteś zwyczajną bestią? JG – Tyle, że coraz bardziej świadomą. AS – Czy Twoja dieta 811 w zimnym kraju miała/ma wpływ na rozwój Twojej świadomości? JG – Nie szukam przyczyn, nie grzebię w przeszłości, cieszę się, że jestem w drodze nie siedząc już na skrzyżowaniu. Mogę jednak założyć, że wysoko wibracyjny pokarm pomaga wzrastać. AS – Skoro jesz na surowo w zimnym kraju, jesteś więc twarda i zahartowana? Nie jojczysz o byle co? JG – Nie jojczę wcale. AS – Wolno Ci wszystko? JG – Jak każdemu.

AS – Dokąd teraz lecisz? JG – Lecę do zimnego lasu gonić. Będę medytować bieganiem, albo słuchać Tolle, de Mello, których kocham, tak jak Ciebie i siebie. Szybko robi się naprawdę gorąco. AS – A potem znowu wszamiesz tylko surowe? JG – Noł, nie zjem nic do jutra. Na ludzkim przerywanym poście w rzeczywistości jem jak zwierzę, raz dziennie. AS –  Nie jesteś 100% na surowym? JG – Circa w 85% AS – I to jest spoko? JG – Całkiem

 

(Visited 6 900 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Chmurka 7 marca 2018 o 10:41

    Od pół roku stosuje się do twoich zaleceń żywieniowych, moja dieta jest niskotłuszczowa, dużo surowych warzyw i owocó, terapia 4 szklanek. Akurat przypadło na jesień i zimę i odczuwam chłód bardziej niż kiedyś, mam praktycznie stale zimne dłonie. Czy to się zmieni tak jak u Ciebie? Jak sądzisz, ile potrzeba na to czasu?

    1. avatar Jarmush 7 marca 2018 o 14:35

      Tak czy siak zbadaj TSH, pozostałe hormony tarczycy i przeciwciała, B12, kwas foliowy, żelazo i ferrytynę i napisz.

      1. avatar Chmurka 8 marca 2018 o 07:30

        ok, tak zrobię, dzięki

        1. avatar Chmurka 8 stycznia 2019 o 14:00

          Dalej mi zimno 🙁 TSH ostatnio lekko podwyższone, a pozostałe w normie

          1. avatar Jarmush 8 stycznia 2019 o 16:36
          2. avatar Chmurka 9 stycznia 2019 o 07:41

            Kompleksowe badania (z tego linku) robiłam rok temu i wszystkie były w normie, ogólnie czuję się znacznie lepiej po stosowaniu diety i suplementów, ale zimno odczuwam nadal – da sie coś z tym zrobić, czy trzeba się przeprowadzać do ciepłych krajów?

          3. avatar Jarmush 9 stycznia 2019 o 07:54

            a ile lat jesteś witarianką?

          4. avatar Chmurka 14 stycznia 2019 o 10:32

            nie jestem witarianką

  2. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 10:46

    U mnie banany na razie odpadają, celowo jadałam je do południa i mało dojrzałe. Jadłam przez 2 miesiące, niemal codziennie i zaflegmiłam się straszliwie 🙁 ale wrócę do nich za jakiś czas, będę próbować, nie dam się ! w swoim czasie i ja dojdę do witarianizmu <3

    1. avatar Niki 7 marca 2018 o 12:54

      Aneto, mało dojrzałe jadłaś, czyli te zielonkawe, z niestrawną skrobią – czemu właśnie te, w celu? na moją intuicję właśnie te zielone twarde mączyste są bardziej nawilżające, więc wychładzające i śluzotwórcze, tak je odczytałam i przerzuciłam się na dojrzałe hello-yellow hola! banana rozpływające się w ostach mięciutkie o wiele słodsze i na wyczucie ogrzewające, zmiana diametralna… 🙂 zmiany biochemiczne zachodzą, trzeba sprawdzać na sobie różne stopnie dojrzałości, a przy tym jedząc cokolwiek kontaktujemy się z różnym typem energii, która nie zawsze tak samo na nasz organizm oddziaływuje

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 13:10

        nożkurde. a wszędzie czytałam, że odwrotnie, w medycynie chińskiej też .. spróbuję z dojrzałymi tym razem ! wielkie dziękuję Niki <3 <3

        1. avatar Niki 7 marca 2018 o 15:44

          mają być mocno dojrzałe „posunięte wiekiem” 😀 plamiste, wtedy tracą skrobię niestrawną (jest pożywką dla flory jelit, a więc namnaża i to jest niewątpliwy plus) na rzecz cukrów prostych, a te łatwo się wchłaniają, są łatwostrawne, stąd tak szybka duża dawka energii (ale przy większej ilości naraz tak jak u mnie za chwilę ostry zjazd mimo dodatków regulujących poziom cukru jak cynamon, imbir, daktyle czy smaczniutki owoc sproszkowany lucuma) i wpływają też na odporność, dają poślizg w jelicie grubym, czyli mają wytworzyć trochę śluzu – w jelicie a nie drogach oddechowych

          1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 16:07

            Hmm.. rzęski jelitowe. Ja mam zespół nieruchomych rzęsek (nie tylko brak oczyszczania śluzowego w ukł oddechowym), ale też w reszcie ciała, stąd zakaz unikania zaflegmiających produktów. I teraz jak się ma śluz do rzęsków jelitowych?… Banany niby takie cacy, ale jak nie w jedną stronę to w drugą. Niemniej jednak będę próbować teraz jechać na przedojrzałych, jeden starczy, bo słodkiego nie za bardzo lubię. Dzięki jeszcze raz Niki

          2. avatar Niki 8 marca 2018 o 08:51

            Tak, trzeba mieć to na uwadze. pomimo, iż ten poślizg w jelicie grubym to inny rodzaj śluzu, nie patogenny, patologiczny, to jednak brak kosmków lub ich nieaktywność nie będzie sprzyjająca w usuwaniu śluzu, a więc gromadzi się nadmiernie (co też może prowadzić do powstawania polipów) . Dzielna jesteś mimo wszystko! 🙂 aaa zapewne znasz też listę pokarmów odśluzowujących

          3. avatar Aneta D Falkiewicz 8 marca 2018 o 12:07

            Tak, znam :)) i nie są to produkty, które moje ciało pożąda łapczywie, cóż, ale jadam kiedy czuję, że gluty w gardle i w nosie i źle mi się wypróżnia. Dzieki 🙂

          4. avatar Niki 8 marca 2018 o 13:23

            To późno, kochana, późno, już po fakcie, ja je zjadam praktycznie cały czas, zmiennie – zapobiegawczo 🙂 🙂 weszły mi w krew, a jest ich tak dużo, że każdy może coś odpowiedniego dla siebie wybrać. Podaję listę, którą już zamieszczałam w kilku tematach

            Odśluzowujące o różnym smaku i temperaturze według TMC
            usuwają śluz w płucach: kozieradka, fenkuł, siemię lniane, czosnek, chrzan, rzepa, imbir, rzodkiew, rukiew, pieprz kajeński, pokrzywa, podbiał, oman.

            owoce i warzywa – cytrusy (cytryny, grejpfruty, pomarańcze, limonki), dynia, pieczarki, małże, miód surowy (ale tylko 1 łyżeczka dziennie! Większe ilości zadziałają odwrotnie), papaja, kumkwat, persymona, sałata, seler, kapusta chińska, rukiew wodna, rzodkiew, rzepa, napar z natki gorczycy, wodorosty, algi, niepasteryzowany ocet jabł., trawy zbożowe (jęczmienna, pszeniczna), tymianek, gruszki, ananas, brokuły, jarmuż, zielone liściaste, kalafior, szparagi, korzeń bambusa, pestki dyni, kasza jaglana (jako jedyna też jest zasadotwórcza), amarantus, komosa ryżowa, gryczana.
            Ażeby jaglana wpłynęła również ogrzewająco (szczególnie zimą) to należy ją uprzednio uprażyć na suchej patelni potrząsając co chwilę, żeby się nie spaliła, jak zacznie pachnieć to na wrzątek wrzucić tylko powoli bo woda się burzy i można się poparzyć, w 5-7 minut jest miękka i sypka po odsączeniu. Albo nie odlewać całej wody, to wsiąknie pod przykryciem i stanie się bardziej kleista jak twaróg, np. do krojenia w plastry.
            Osobiście już tak nie traktuję jaglanej, kupuję rzecz jasna eko, moczę przez kilka godzin, odlewam i gotuję krótko.

            ssanie oleju, na czczo, 10-20 minut.
            Usuwanie nadmiaru śluzów ostrym smakiem, pokarmem ogrzewającym: imbir (kłącze i suszony), czosnek, cebula, goździki, por, mięta, rozmaryn, cynamon, koper, koper włoski, anyż, natka gorczycy, chrzan, bazylia, g. muszkatołowa, kardamon, jałowiec.

            Serduszki 🙂

          5. avatar Aneta D Falkiewicz 8 marca 2018 o 13:48

            Wydrukowałam i będę analizować 🙂 podobna lista jest i u mnie, ale o kaszy jaglanej to nie wiedziałam.

    2. avatar Niki 7 marca 2018 o 13:26

      aha i jeszcze jaką ilość za każdym razem? u mnie np. ilość ma znaczenie i już ok. 7 naraz powoduje senność, obniża energię

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 13:43

        2-3, więcej nie byłam w stanie zjeść

  3. avatar Mango 7 marca 2018 o 10:56

    Piękne, po prostu piękne, dziękuję. Dobrze się Ciebie słucha, cały czas rogal na twarzy ? Pozdrawiam i skromnie pytam o sklep w uk <3

    1. avatar Emanuela Urtica 7 marca 2018 o 11:01

      Nie mamy póki co sklepu w uk, ale thisisbio.pl do UK (i na cały świat) jak najbardziej wysyła.

    2. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 11:01

      Też byłabym za sklepem w UK <3 <3

  4. avatar Adip 7 marca 2018 o 11:36

    U mnie też banany odpadają. To owoce wywołujące migreny(oczywiscie u osob ze skłonnościami ku temu). I o ile wyłączając daaawno temu gluten i tym podobne paprulstwa samopoczucie zdecydowanie lepsiejsze to …niestety. Banany mnie od 4 miesiecy zameczaja. Nie widze, gdzie mogłabym znalezc potencjał zastępczy 🙁

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 marca 2018 o 12:43

      Ja to widzę tak, że coś w naszym ciele 'odpycha’ banany, nie pozwala nam je przyswajać, albo zmienia je na 'niefajne’ skutki uboczne…

      1. avatar Sen 8 marca 2018 o 19:59

        A mnie po bananach gardło boli…

  5. avatar amazonka 7 marca 2018 o 11:40

    Nie jestem w 100% witarianką, ale nie żrem nabiału, glutenu, mięsa, kawy. Moja dieta opiera się od 6 mcy na warzywach i owocach. Jest mi chłodniej, ale wolę za chłodno niż na gorąco 😉

  6. avatar Pablo 7 marca 2018 o 12:00

    I weź to wszystko ogarnij, kiedy kilka lat temu zapoczątkowały się u mnie zmiany, doszedłem do miejsca w teraźniejszości. Po wielu lekturach weszło odżywanie wg Makrobiotyki, jakiś czas temu po kolejnej lekturze Bodo Kukliński – Mitochondria znów powrót do ryb i tłuszczy wg tego co mówi dieta LOGI , no i coś nie tak z tym, może za wcześnie na ocenę ale końcówka zimy dała trochę w kość i jest mi zimno, próbowało mnie już zaatakować, ale świeże koktajle, woda utleniona, jodyna , kurkuma, imbir, dzika róża ratują sytuację, Tak czy siak to ja od początku miałem pod górę, bo wcześniak byłem, nie karmiony naturalnie i następne 30 lat na cukrze i wszelkiego rodzaju badziewiu, ale wracam do zabawy z nową energią i muszę Wam powiedzieć, że teraz wszystko wydaje się łatwiejsze. Zaczyna mnie kusić RAW , może na to trzeba więcej czasu, tak jak mówisz PEPSI. Idzie taki okres, że spróbuje. A może na to wszystko nie ma idealnej teorii i trzeba dojść do tego wszystkiego przez własną obserwację? Może robić tak jak nam dobrze, wyluzować i niekoniecznie wszystko zdrowo, bo ten umysł to nas ciągle oszukuję…
    Z pozdrowieniami dla wszystkich!

  7. avatar Niki 7 marca 2018 o 12:39

    Cousens wszędzie opowiada o Apple Cider Vinegar, a więc ocet, są dwie polskie nazwy na ten specyfik, ocet jabłkowy i ocet cydrowy – zasadniczo jest to ta sama substancja

  8. avatar Gonzo 7 marca 2018 o 12:41

    Pięknie się czyta, Pepsi. Uwielbiam. 🙂 Dla mnie (i tutaj cień pustego bębna dochodzi do głosu 😉 jednym z czynników (obok oczywiście mizernego zdrowia wtedy), które przesadziły o raw był wygląd dojrzałych witarianek . Na żadnej innej diecie nie widziałam kobiet, żeby kompletnie się nie starzały.. Tak jak niektóre Azjatki. Poza tym za każdym razem jak wchodziłam na jakieś forum o raw, to wszyscy byli super życzliwi i pomocni. Z czasem doszły walory spirytualne…

  9. avatar Niki 7 marca 2018 o 12:44

    Powróciła Jolanta! 🙂 ożeż, to onaż! niby zimna, a jakie ciepełko wniosła

  10. avatar Yani 7 marca 2018 o 13:23

    Mam pytanie nastepujace czy picie sokow owocowych I zielonych moze drastycznie obnizyc mase ciała. Zdrowym trybem zycia zaprzyjaznilem sie kilka dobrych lat temu. Zawsze mialem wage pod kontrola I roznice byly max 1 kg. Po swietach zakupilem wyciskarke I zmienilem ciut moj rytm dnia czyli jedzenie /surowe w 99%/ w pracy tzn do 17 tej. Po powrocie do domu soki w ilosci ok litra. Naprzemiennie owocowe I zielone Oprocz tego pilnuje zakwaszania żołądka octem przed jedzeniem. Wczoraj na wadze byl szok bo od swiat zgubilem 7 kg. Przy moim odzywianiu I aktywnosci to bylo niemozliwe. Czy to moga byc soki

    1. avatar Jarmush 7 marca 2018 o 14:17

      tak, to jest dieta wysoce energetyczna, trzeba więcej jeść

  11. avatar Vivi 7 marca 2018 o 14:47

    Pepsi kochana, pomocy. Skora mi zolcieje strasznie,szczegolnie na dloniach. czy to moze byc od marchewek?i.czy w takim razie oganiczyc? proby watrobowe wyszly elegancko, ale obilo mi sie o uszy, ze to moze byc rowniez trzustka…

    1. avatar Jarmush 7 marca 2018 o 14:56

      Może zażółcić się od marchwi, nawet od mandarynek, albo/i braki żelaza. Jaki masz poziom żelaza i ferrytyny? Masz obfite miesiączki?

  12. avatar Magda 7 marca 2018 o 17:57

    Bardzo lubię zupy i czytając o takiej zupce zrobionej z surowizny i podgrzanej do 40 stopni….. chętnie bym zastapila moje gotowane. Czy moze zna ktoś jakiś przepis na taką zupkę?

    1. avatar Jarmush 7 marca 2018 o 20:31

      weź pyszne warzywa, jak pomidory i bataty/dynię, jak lubisz bardziej treściwe dodaj awokado, lub najlepszą bio oliwę raw, lub olej kokosowy, dodaj garść zielonych liści, zmiksuj, podgrzej do temp 41 stopni, teraz przypraw (jak lubisz przyprawiać) i gotowe

  13. avatar grzegorzadam 8 marca 2018 o 13:12

    ”Zawsze najpierw jedz surowe, a potem gotowane.

    Gotowana żywność okazuje się tak obca dla ludzkiego organizmu, że może powodować reakcję odpornościową, podobną do tej, kiedy atakuje wirus. Naukowiec Udo Erasmus, autor książki Fats and Oils, pisze:
    Kiedy spożywamy gotowane (lub nieżywe) pokarmy, w tkankach żołądka i w przewodzie pokarmowym następuje reakcja obronna. Przypomina ona reakcję, któ­ra powstaje przy infekcjach i wokół guzów gromadzą się białe krwinki, pojawia się opuchlizna, temperatura w żołądku i jelitach wzrasta jak przy gorączce. W kon­sekwencji po posiłku czujemy zmęczenie. Taka sama reakcja zachodzi, gdy połowę posiłku jemy na surowo, ale zaczynamy od pokarmu gotowanego. Jeśli jednak zaczynamy od produktów surowych, tego typu reakcja nie następuje.”

    ”Stare powiedzenie mówi: „Pij to, co jesz, i jedz to, co pijesz”. Stałe pokarmy należy całkowicie przeżuć tak, by przed połknięciem miały płynną postać. Natomiast płyny (soki i zupy) powinno się zatrzymywać na chwi­lę w jamie ustnej („przeżuć”), aby mogły zadziałać zawarte w ślinie enzymy. Odżywianie zaczyna się w twoim umyśle i w twoich ustach. Jedz po to, by odżywiać swój organizmu, a nie tylko po to, by wypełniać pust­kę w żołądku.”
    Raymond Francis, Kester Cotton

  14. avatar Zeo 8 marca 2018 o 15:26

    Piękne 🙂

    Często słyszę „surowizna” – szczególnie od osób starszych i to niestety w znaczeniu negatywnym. Ciekawe czy dociera do nich co takiego zrobili ze swoim ciałem, że dobrze się czują po białej bułeczce z masełkiem i wędlinką. Uważają to za lekkostrawne i łągodne. Ale po surowiźnie….oj pani, taki ból, niestrawność taka. Surowizna szkodzi. Plasterek ogórka albo pomidora (koniecznie na kanapce z szynką) to jest max ale więcej nie, bo żołądek, bo wątroba, bo jelita 😀

    I ja przy okazji dołączam do :”niemogących” jeść bananów. Pięknie pachną, są pyszne ale niestety nie. Po zjedzeniu mam mdłości, bóle i odczuwam pieczenie w przełyku i żołądku. Prawie natychmiast po zjedzeniu. Jakby tam jakaś trucizna była. I trwa ta męczarnia parę dobrych godzin. nieważne czy banany bardzo dojrzałe, czy bio czy fair tade 😉 Myślę, że moje ciało jeszcze nie jest gotowe, że coś w tych bananach musi być ale niekoniecznie właśnie na poziomie składników. Kiedyś jadłam i nic mi nie było. Alergii nie mam (stwierdzono konwencjonalnie i niekonwencjonalnie). Na razie zatrzymałam się na mango. Pysznym, miękkim, żółtym, dojrzałym, słodkimsokiemcieknącym mangooooo. I jest ok 🙂 A na banany myślę, że przyjdzie kiedyś czas 🙂

  15. avatar mariomar 19 marca 2018 o 20:17

    A ja znowu na witarce jem tony przestarzałych i ultra słodkich bananów:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum