Złe Oko czyli jak Bridget prawie straciła duszę przez kumpelę z jogi i faceta z alergią na zaangażowanie
Lekko straszno, lekko zabawnie.
Siemka, tu Twoja domowa czarownica bez miotły, ale z wiedzą z innych wymiarów.
Dziś pogadamy o ZŁYM OKU
Nie tym, co się krzywo patrzy na Twoją torebkę z logo Ludwiczka Vuitton’ka.
Tylko o tym, co patrzy tak… że ci się potem wali życie, cellulit rośnie z każdą plotką, a twój facet nagle robi się znikopodobny.
Czym jest ZŁE OKO i pasożyt energoinformacyjny
Opowiem Ci o koncepcji DEIR I,II,III … Wereszczagina bez używania trudnych słów.
Raz, że nie znam, a dwa po co komplikować.
Dawno temu, gdy ludzie drżeli o żarcie, ogień i ciepłą jaskinię, narodził się potwór.
Nie z ciała, tylko z EMOCJI przetrwania.
Przeżyć wyżywić się
Przeżyć wyżywić się
Strach, zazdrość o pozycję w grupie, głód, przetrwanie.
Ten potwór rośnie z każdą Twoją dramą na Insta.
Z każdą kłótnią w pracy.
Z każdym: – A ona to ma lepiej.
To MYŚLOKSZTAŁT, EGREGOR, energetyczna narośl rzeczywistości.
Nazywam go dziś roboczo: ENERŻRACZ
Bo żre:
Ciebie.
Twoją uwagę.
Twoje zdrowie.
Twój flow.
Przykłady złego oka z życia Bridget i jej kumpel
🔸 Przyjaciółka z jogi:
Bridget miała koleżankę. Dawała serduszka pod każdym postem.
Ale gdy Bridget dostała awans, koleżanka WYSŁAŁA JEJ WIBRACYJNE: – No ale przecież nie zasłużyłaś.
I nagle Bridget – migreny, spóźnienia, szef zły, pies chory.
Enerżracz syty.
🔸 Zdradzana żona:
Facet chce odejść do młodszej?
Już tam polazł?
I nagle – pogięta erekcja, dziewczyna ma nagle okres, szef go przyłapuje na grzebaniu w telefonie.
Dlaczego?
Bo żona, która czuje się ZDRADZONA, może wypuścić NAJBARDZIEJ LEPKIE ZŁE OKO ŚWIATA.
Nieświadomie.
Ale skutecznie jak reklama w Google hue hue
🔸 Spotkanie rodzinne:
„Wchodzisz na imprezę i ciotka patrzy tak, jakbyś była owinięta w kredyt hipoteczny.
I nagle: sukienka się rwie, telefon się zacina, chłopak Cię nie widzi.
To nie pech.
To przesyłka energetyczna za potwierdzeniem odbioru.
🔸 Laska, która schudła:
Zielone z zazdrości
Czyli naiwniarska nowela o świeżo odchudzonej niewolnicy Isaurze i złym oku kumpel
Coffee shop, słonecznie. W tle cicha muza. Isaura przy stoliku sączy herbatę imbirową, co ma ciąć fat. Czeka na dawno niewidziane kumple. Podekscytowana, ale też lekko spięta.
Poprawia bluzę, wciąż nie wierząc, że zmalała, Isaura w sensie, o bite dwa rozmiary. Przez lata laska przy kości, bombardowana dobrymi radami, jak ma schudnąć. Teraz, po miesiącach zawzięcia się na fat, osiągnęła, że ją pożegnał.
Isaura nie może się doczekać min kumpel.
Wchodzą Sylwia i Kaśka, suną do stolika z Isaurą.
SYLWIA: (ze sztucznym uśmiechem) Isaura! Nie do poznania! Ależ z Ciebie teraz laska!
KAŚKA: (w głowie: kurwa ale ta Isaura schudła, lecą jej policzki, a we włosach ma chyba Stalina, nie, Hitlera) Wow… kto by pomyślał. Chyba w końcu wzięłaś do serca nasze rady?
Isaura czuje coś jak dreszcz w Longyearbyen zaledwie 1300 kilosów od Bieguna Północnego. Ton głosu Leoncia, uśmiechy tylko ustami, może jej się wydaje? Sama kipsmajlinguje bez pewności jak zawsze.
ISAURA: (speszona) Hej lasencje… No, starałam się. Mega dużo biegania, mega mało tortów … Same wiecie.
Lasencje siadają.
SYLWIA: (niby słodkim tonem) Ach, czyli to taka recepta była! A my tu martwiłyśmy się, no wiesz, że się głodzisz czy coś…
KAŚKA: (parska z cicha) Exactly. Niezdrowo tak nagle chudnąć poza tym można złapać szczurzą mordkę.
Isaura myśli: serio? wyostrzyły jej się rysy? w tafli studni wyglądała spoko, ale teraz nie jest pewna.
Perspektywa kamery zmienia się z normalnej na metaforycznie matriksową. Czas zwalnia, kolory rozmywają się.
Sylwia i Kaśka zdają się DOSŁOWNIE ZIELENIEĆ Z ZAZDROŚCI, w ich gałach migocze upiorny zielonkawy poblask.
Isaurę wjebuje w szok, wydaje jej się, że obok kumpel widzi migoczące smugi, zakłócenia w kawiarnianym eterze.
Znienacka powiewa chłodem.
W tej samej chwili kamera podąża za niewidzialną falą energii, która wypływa z gał Sylwii i Kaśki.
Zielone, toksyczne coś, obłok sunie w stronę Isaury, pozornie nieświadomie wysłany ich zawistnymi myślami.
Przy ramieniu wysztywnionej świeżo schudniętej zielony opar materializuje się w coś konkretnego.
Coś jak pokrzywiony gremlin z pixelozą albo mini rekin w stylu retro gier, pulsując neonowym zielonym.
TO COŚ RZUCA SIĘ NA ISAURĘ JAK PCHŁA NA PSA.
Nowa chudsza podrywa się, strącając łyżeczkę. Metaliczny brzdęk przywraca ją w real.
A manifestowanie SP
stanie się dziecinnie
łatwe 😜🚀🦄
Pasożyt energoinformacyjny zwany ENERŻRACZEM wbija macki w dość nieszczelną (sami widzicie) aurę Isaury
SYLWIA: (pochyla się z troskliwą minką) Wszystko dobrze, Isauruniu? Nagle blada się zrobiłaś…
Isaura słyszy jak przez mgłę.
Enerżracz już działa. Wysysa ciepło jej satysfakcji, zostawiając chłód zwątpienia.
ISAURA: (stara się uśmiechnąć) W porządalu. Po prostu nagle… zakręciło mi się w głowie.
KAŚKA: (wymienia wymowne spojrzenie z Sylwią) Mówiłam, że to przez te diety cud. Organizm słabnie, wiesz? Może powinnaś coś wszamać, wyglądasz na mega wyczerpaną…
SYLWIA: Właśnie. Zamówmy po tiramisu, co? Zdrowotny konkret na regenerację.
Isaura już nie patrzy, ręce mięczaczki lekko drżą. Miała celebrować pocienienie w pasie, a czuje się kijowo jak zwykle.
Nad stolikiem migoczący ENERŻRACZ SYCI SIĘ NEGATYWIZMEM SYTUACJI.
Mega banał, ale żarcie na poważnie, i pochłania resztki pewności siebie Isaury.
ISAURA: (w głowie) Co się dzieje? Byłam taka happy…
ISAURA: (odzyskując rezon) W sumie to dobra pomysła. Poproszę coś z bitym mascarpone, należy mi się.
SYLWIA: (mile zaskoczona) No… to dla mnie też, łaj not?
KAŚKA: (krzywi się z wyższością) Dla mnie tylko rooibos, zero ciastek.
Enerżracz zawisa niezdecydowany, gotów kąsać przy następnym przebłysku zazdrości.
Kelner podaje cukier z tłuszczem, atmosfera jakby wraca do normy, śmichy chichy, ploteczki.
Isaura jeszcze tego nie rozumie, ale właśnie padła ofiarą „złego oka”, nieświadomego uroku, który przyciąga Enerżracza jak pszczołę do miodu.
Choć słońce nadal świeci za oknem, nad dziewczyną przemyka lekki cień.
Cięcie.
The End😜
Jak się chronić przez ZŁYM OKIEM 5 sposobów dla każdej Bridget
1. Lustro energetyczne (technika wizualizacji)
Wyobraź sobie, że twoje pole energetyczne ma lśniącą taflę lustra.
Każda zawiść – BAM – odbija się.
Nie walcz, nie przechwytuj.
Po prostu ODBIJAJ.
2. Solny prysznic
Nie żartuję. Po takim spotkaniu w te pędy sól do wanny albo solny piling pod prysznic.
To jak antywirus dla ciała. Stara, magiczna technika. Sprawdza się lepiej niż blokowanie na Instagram.
3. Odcięcie niewidzialnej liny (technika z oddechem)
Zamknij oczy. Oddychaj. Poczuj, gdzie Ci się ktoś ‘przyczepił.
I teraz: mentalnie tniesz to nożyczkami. Pfff.
Lina znika. Enerżracz się krztusi. Ty wracasz do siebie.
4. Ugruntowanie przez ruch i kontakt z rzeczywistością
Skacz, biegaj, sprzątaj hawirę z pełną uważnością.
Wyjdź z głowy.
ENERŻRACZ ŻRE KIJOWE MYŚLI NIE RUCH.
Przestajesz myśleć – ON MA POST.
5. Zmiana narracji wewnętrznej
Nie mów: – Ona mi zazdrości.
Mów: – Moja energia już nie rezonuje z tą falą.
Nie walcz, przestań być pokarmem.
Zmień częstotliwość.
Wdziej nowy płaszczyk tożsamości.
Wtedy stajesz się niewidzialna dla złego oka jak Wi-Fi bez hasła.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Ukojenie i power końcowy
Złe oko istnieje, ale tylko wtedy, gdy masz szparę szczelinę w aurze
Gdy nie jesteś w sobie.
Gdy chcesz za bardzo, by Cię wszyscy lubili.
Gdy jesteś głodna uwagi.
Enerżracz żre głód
Więc najpierw NAKARM SIEBIE.
Swoim czasem.
Swoją energią.
Swoim spokojem.
Swoją orką w ciszy.
Bridget nie musi być ofiarą.
Może być polem siłowym.
Może być POLEM MOCY.
Bez czerwonej nitki. Bez egzorcyzmów. Tylko z wiedzą i świadomością.
I wiesz co? To wystarczy.
Tyle.
Miłe info:
“Biegam, bo muszę” Pepsi Eliot to barwna, nie zawsze poprawna, ale za to pełna błyskotliwego humoru opowieść o nauce kochania siebie, pokonywaniu własnych demonów i o tym, że nigdy nie jest za późno na wielką zmianę. Czasem wystarczy iść pobiegać ..
Rewolucyjna książka Leczenie Dobrą Dietą z moim, czyli jej autorką, AUTOGRAFEM 🙂
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
(Visited 1 199 times, 288 visits today)
Sierżant Eliot Sierżant Eliot jest dowódcą Elitarnego Oddziału Nieprzeciętnych Dziewczyn, które każdego dnia w ciszy alchemizują, świadomie krystalizują swoje życie spełniając marzenia.
Odważnie, w ciszy, w orce, w największym dobrostanie jaki daje wejście we własną MOC!Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:
Dobre suplementy znajdziesz wWellness SklepDisclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.