Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 994 972
online
35 458 VIPy

Coś o sprawach łóżkowych i o wpływie niechęci żony na męskie zdrowie psychiczne …

Coś o sprawach łóżkowych i o wpływie niechęci żony na męskie zdrowie psychiczne …

KOMENTARZ pod moim wpisem na Facebooku: Peps… teraz coś o sprawach łóżkowych i o wpływie żoninej niechęci na męskie zdrowie psych i fiz. I vice versa. Please ZASADA jest zawsze taka sama, gdy nie masz ochoty na jedzenie, nie jedz. TO co odbywa się we współczesnych sypialniach niewiele ma wspólnego z tym czym jest prawdziwy seks. Jakie męskie zdrowie psychiczne? I co możesz mieć z tym wspólnego? TAKI seks, częsty, bezsensowny stanowi tylko substytut, erzac, środek zastępczy. Zapchajdziura. Ma służyć jako prozac, albo usypiający psychotrop.

Co Ty masz z tym mieć wspólnego?

PODCZAS uprawiania miłości musisz stać się całkowicie dziki/dzika. Miłość nigdy nie była lokalnym wydarzeniem, w które zaangażowane są tylko genitalia. Miłość musi angażować całość Twojej istoty. NIE chodzi o to, aby przeżyć orgazm seksualny. To jest nic. O to nie warto zabiegać i nie warto się do tego zmuszać.

Potrzebny jest orgazm duchowy

NALEŻY pobudzić siebie całego, doprowadzić do ekstremalnej ekstazy, a potem osiągnąć relaks. Bowiem tak naprawdę, gdy rzeczywiście uprawiasz miłość znajdujesz się w stanie swoistego szaleństwa. Nie wiesz dokąd zmierzasz, nie wiesz co się dzieje. Czujesz się prawie tak, jak po zażyciu narkotyku.

Miłość jest najsilniejszym narkotykiem jaki istnieje

JEŚLI naprawdę Twój mąż zapamięta się podczas uprawiania miłości, to po jej zakończeniu wejdzie w sen, najgłębszy jaki jest dla niego możliwy. Stanie się martwy. Jego umysł się zatrzyma. Kiedy powróci świadomość będzie się czuł jakby zmartwychwstał. Każde uprawianie miłości musi być ukrzyżowaniem i zmartwychwstaniem (Osho „Zdrowie emocjonalne”) PRZYNOSIĆ taki rodzaj satysfakcji, żeby nie występowała potrzeba powtarzania tego doświadczenia codziennie.

POWIEM Ci teraz być może coś rozczarowującego: LUDZIE powtarzają zbyt często to, co określają jako uprawianie miłości, ponieważ nigdy nie mogą osiągnąć satysfakcji. W Indiach najstarszy tekst na temat seksu pochodzi od autora o imieniu Watsjajana i nosi tytuł Kamasutra. Jest tam powiedziane, że wystarczy, że uprawiasz dziką miłość raz w roku.

Współczesnemu człowiekowi, Twojemu mężowi wydaje się to prawie niemożliwe

Raz w roku?

W dawnych czasach ludzie nie tłumili seksualności. Watsjajana był pierwszym seksuologiem na świecie i wprowadził do seksu medytację. W rzeczywistości jest dokładnie tak jak mówi, bo jeżeli proces seksualny prowadzi do szczytowania, dochodzi do ekstremum, to raz w roku wystarcza.

Satysfakcja jest tak głęboka, że jej oddziaływanie rozciąga się na całe miesiące

A Ty odmawiasz rutynowego seksu, bo ci się nie chce. Bo to nic takiego. Czujesz, że ten cały seks jest kija warty. Że ON co najwyżej szybciej zaśnie, ale i tak obudzi się sfrustrowany. Seks nie do tego służy. PMIĘTAJ, że sumienie, to zagrywka narzucona Ci przez innych, żeby mogli Ci dyktować co jest dobre, a co złe. W ten sposób Twój mąż wymusza na Tobie działania zgodne z jego wolą. To samo robi Kościół i politycy. ZACZNIJ obserwować siebie. Ludzie wiedzą dużo o innych, a bardzo mało o sobie. Na chwilę porzuć swój dialog o seksie z mężem w głowie. Odstaw to, bo Twój umysł się sprzeciwia. Twoja logika mówi nie. Bo czujesz się, jakbyś była szantażowana. A teraz wyłącz umysł. SPÓJRZ na swojego męża sercem. Popatrz na tego zagubionego człowieka, który nie ma o niczym pojęcia. Nie przeżył nigdy prawdziwego orgazmu po którym spałby 2 dni jak zabity. Popatrz na niego miłością, ale nie oceniaj, (bo głowę miałaś właśnie wyłączyć!) i zobacz, czy to jest możliwe? Czy potrafisz na niego spojrzeć miłością? Jeżeli nie, to ten związek nie ma sensu. Daj WAM wolność.

7941c00a124cc5e128b84fe1f1b0b01a

Nie zmuszaj się do seksu z mężem

NIKT nie ma prawa wymagać od Ciebie seksu i sprawiać, zebyś miała wyrzuty sumienia. Zresztą małżeństwo zostało wymyślone do zniewolenia kobiety (kiedyś), a z niewiadomych powodów kobiety tak bardzo zabiegają, aby mieć mężów. Albo: Zrób z mężem dziki seks. To też jest opcja. Jak seks będzie naprawdę wypływający ze środka, mąż będzie przez rok usatysfakcjonowany. Ty też. Jak nie, odejdź.


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


(Visited 7 835 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Aska 11 lipca 2016 o 19:10

    Wow jestes naprawde genialna! Prawdziwa kobieta ktora wie czego jest warta i czego pragnie! Jeszcze nigdy nigdzie nie przeczytalam tak trafnej wypowiedzi. Po przeczytaniu innych forow, artykulow i innych bzdet w tym temacie mozna odniesc wrazenie, ze wszystko zwiazane z seksem w malzenstwie kreci sie w okol zaspokojenia mezczyzny ktoremu nigdy malo, nie wazne czy kobieta ma chec, czy o nia odpowiednio dba i nastraja. Sprowadzaja seks do zwyklej potrzeby fizjologicznej a przeciez to taki piekny akt milosny! Co sie dzieje z tymi facetami w obecnych czasach?
    „NIKT nie ma prawa wymagać od Ciebie seksu i sprawiać, zebyś miała wyrzuty sumienia.” – zgadzam sie w 100%!

  2. avatar Królik 11 lipca 2016 o 19:20

    Odważny tekst w dzisiejszych czasach… Podoba mi się 🙂

    Zastanawia mnie tylko ilu mężów w dzisiejszych czasach byłoby otwartych na takie podejście do tematu? I wcale nie jest to ironiczne pytanie, to na prawdę czysta ciekawość i chętnie przeczytam wypowiedzi męskiej części czytelników!

    1. avatar pepsieliot 11 lipca 2016 o 19:24

      Może któryś coś napisze 🙂

      1. avatar grzegorzadam 12 lipca 2016 o 10:48

        Bardzo ciekawy wpis.

        Raz w roku mówisz? Hmm.. 😉

      2. avatar grzegorzadam 12 lipca 2016 o 12:01

        Seks został bardzo (niepotrzebnie i celowo) przez media wykreowany jako niezbędny i decydujący element naszego życia, prawie jak jedzenie, choć to absurd (rynek kosmetyków, odzieży)

        A facet to przecież najmniej skomplikowane urządzenie mechaniczne – ma tylko jedną dźwignię..
        Bywa ten seks piękny, bywa toksyczny i niszczący.

        Z wiekiem nabiera się do tego dystansu, choć nie ma gwarancji, że strzała
        nie ugodzi.
        Gdyby człowiek wiedział , że się wywróci, to by usiadł..
        Ale ten rok, to jednak zbyteczna asceza .. Chyba 😉

        1. avatar Królik 12 lipca 2016 o 18:34

          Haha, ten rok też wydaje mi się hmmm… Długim okresem, no ale cóż ja tam wiem, nieprzebudzony ze mnie człowiek 🙂

  3. avatar renotorii 11 lipca 2016 o 19:50

    Tak, tak i jeszcze raz tak. Szczególnie ten orgazm duchowy. Fizyczny to przy tym pikuś! A już spoglądanie na swojego męża sercem w kwestiach harlejowych i przede wszystkim w kwestiach łożkowych, jest wskazówką za którą nalezy Pepsi buty czyścić. Szacun, Peps.

  4. avatar Kajtek 11 lipca 2016 o 20:14

    Nooooo w końcu 😀 ciekawa byłam co i kiedy o tym napiszesz !

  5. avatar Alekssandra 11 lipca 2016 o 20:24

    Zgadzam się z Tobą. Do seksu nie można się zmuszać a jak ktoś nie patrzy na drugą osobę z miłością, to po co to w ogóle? Pozdrawiam i czytam 🙂 Pepsi masz bardzo fajny styl pisania i odwagę, za co Cię cenię.

  6. avatar Jaga 12 lipca 2016 o 06:15

    Oczywiście, że tak. Ciekawy tekst. Moim zdaniem to, co pomaga w takim praktykowaniu przyjemności jest pozbycie się antykoncepcji hormonalnej albo wszelkiej. Polecam, w tym duchu medytacyjnym i dzikim Karo. …

  7. avatar Piotr Kierus 12 lipca 2016 o 09:42

    Facet dobrze wie – jak problem, zawsze jest sąsiadka!

  8. avatar Wodnik 12 lipca 2016 o 09:44

    😉 ale to facetów ostatnio częściej głowa boli.

    Chciałbym również przypomnieć, że akt seksualny nie ma na celu dawanie komukolwiek orgazmu czy to fizycznego czy duchowego – a ma służyć przedłużeniu gatunku. To, że na końcu jest czasem „nagroda” w postaci orgazmu / spełnienia / szczytowania czy innego ekstremum 😛 – to tylko wabik / ot taki cukierek po to, żebyśmy nie ustali w przekazywaniu genów.

    1. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 11:56

      Nie ma potrzeby przedłużać gatunku

      1. avatar Wodnik 12 lipca 2016 o 12:03

        Nie ma potrzeby? Cóż – matka natura ma najwyraźniej inne zdanie 😉 – zdecydowana większość populacji jednak potrzebę odczuwa, bowiem liczba ludnści przyrasta w okrutnie wysokim tempie.

        1. avatar martusiaar 12 lipca 2016 o 16:07

          zgadzam się z Tobą Wodnik. Kiedy kobiety mają najbardziej ochotę na seks? w okresie owulacji

          1. avatar Lucy 13 lipca 2016 o 09:24

            „Matka Natura” dala nam rozum … ciekawe pytanie : Czy w obliczu tak expandujacej populacji „musze” sie reprodukowac?

          2. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 09:30

            Oczywiście, że nie. Kobieta użycza swoje ciało kolejnej reinkarnacji, oczywiście nowonarodzone dziecko podpięte jest genetyką do matki. Jednak nie ma żadnego obowiązku stawać się kielichem. Kto sobie tego życzy, tego wspierajmy, ale masa kobiet nie chce mieć dzieci. Nie mówiąc o mężczyznach.

          3. avatar martusiaar 13 lipca 2016 o 10:31

            możemy nie chcieć mieć dzieci, ale jednak ciało jest na to przygotowane, owulacja-miesiączka, budowa ciała. Także czy na pewno Nasze ciało (kobiece) nie jest stworzone po to by wydać na świat dziecko? a stosunek płciowy po to by doszło do zapłodnienia? tak czysto w aspekcie fizyczności.

          4. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 11:12

            a co ma do tego ciało? czy nasze ciało nie potrafi zrobić wielu rzeczy, które robić nie powinno? Ciało jak ciało, pojemnik na świadomość. A kamień? Też składa się z takich samych atomów

  9. avatar Aśka 12 lipca 2016 o 11:02

    O rany, większość facetów zamordowałaby Cię za wkładanie nam takich rzeczy do głów mimo, że to sama prawda. Szkoda tylko, że męska część populacji nie jest w stanie tego zrozumieć.

    1. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 11:43

      są tylko nazywają się Buddami

    2. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 11:59

      tylko dlatego, że ludzie są nieobudzeni, jak się przebudzą to wszystko będzie oczywiste

    3. avatar Wodnik 12 lipca 2016 o 12:09

      Wiekszość facetów? Zamorodowałaby? Wątpie 🙂 – To są sprawy dość oczywiste – zwłaszcza dla czytelniczek tego bloga – więc wkładanie im do głowy chyba jest zbędne. I co tu jest do rozumienia – to zupełnie podstawowe wolności :).

      A co do niezrozumiałego zabiegania kobiet o małżeństwo 😉 – jak to nie wiadomo o co chodzi – chodzi o zniewolenie mężczyzny ! 🙂

  10. avatar katsevmanus 12 lipca 2016 o 14:27

    Mega ważny wpis, ja bym chciał raz w roku, jeśli to miałby być TAAAKI seks.
    Teraz będzie trochę emocjonalnie i polemicznie, to od razu się zapowiem, że nie jestem hejterem, tylko wiernym fanem tego bloga 🙂 Proszę to potraktować jako głos w dyskusji.
    Nie wiem dla kogo wymyślono małżeństwo, ale aktualnie bardziej służy ono kobiecie i ją zabezpiecza, nie słyszałem, żeby po rozwodzie kobiety kończyły pod mostem, a facetom się zdarza 😉 Faceci są psychicznie słabsi. Większość par jest biologicznie i kulturowo uwarunkowana na związek na zasadzie – bezpieczeństwo (utrzymanie, „miłość”) za seks i seks za utrzymanie. Chociaż oczywiście będą krzyczeć, że oczywiście, że nie. Że facetowi wcale nie chodzi o to, że umową cywilnoprawną załatwia sobie teoretyczny dostęp do seksu bez takiego starania się jak przed ślubem. A kobiety oczywiście wcale nie celują w zabezpieczenie swojego losu przed skończeniem trzydziestki mniej więcej. Kobiety w społeczeństwie, bez ślubu (i bez dzieci) nie istnieją zazwyczaj – mają niższy status jako takie, którym nie udało się chłopa zaciągnąć „przed ołtarz”. Zazwyczaj po ślubie i po urodzeniu dzieci kobietom się odechciewa seksu (zmiany hormonalne), a facet jest sprowadzony do roli tzw. beta-providera (w przeciwieństwie do tzw. samca alfa) – rób co trzeba, siedź cicho i niczego nie oczekuj. Naprawdę facet musi być ogarnięty i męski, żeby uniknąć takiej sytuacji. Ale nigdzie tego nie uczą, ojcowie synów też nieczęsto. Życiowe cierpienie jest najlepszym nauczycielem. Raz się spie*doli sprawę (lub więcej), to potem łatwiej odkłamać bajeczki, w które się wierzyło. Temat rzeka, wątków kupa 🙂 Jest poziom duchowy biologiczny kulturowy płciowości i na każdym to inaczej wygląda. Stąd takie problemy „interpretacyjne”. A można sparafrazować jedno zdanko? NIKT nie ma prawa wymagać od Ciebie dbania o potrzeby żony (w tym finansowe) i sprawiać, żebyś miał wyrzuty sumienia. A nie, przepraszam, Państwo ma za pomocą odpowiedniego kodeksu w razie czego. No i ostracyzm społeczny jak mąż nierób jest. Dodatkowo uważam, że niestety w tym katolickim kraju (ponoć) wzór świętej rodziny znajduje często swoje mimowolne odzwierciedlenie (mocny egregor to i silne myślokształty) – kobieta jest święta i „nieruchliwa”, natomiast facet ma być cicho, zapie*dalać, i czasem się okazuje, że nawet nie na swoje dziecko. Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam.

    1. avatar Ula 13 lipca 2016 o 09:11

      Wodnik typowy z Ciebie wodnik

    2. avatar Piotr Kierus 15 lipca 2016 o 09:58

      Facet nie bierze tak bardzo do głowy.
      To kobietom zależy na związku. Skomplikować można wszystko.
      Tylko po co?

      1. avatar grzegorzadam 15 lipca 2016 o 10:23

        Kobietom zależy na związku, bo myślą również dzieciach. Atawizmy.
        Są w gorszej sytuacji od mężczyzn, nie mają alternatywy.
        W zasadzie maja krótki okres na ”łowy”.
        Faceci są dużo mniej skomplikowani.

        W luźnych związkach nie stawionych na potomstwo rolę i zależności wyrównują się.

        1. avatar pepsieliot 15 lipca 2016 o 11:10

          małżeństwo powinno zniknąć

          1. avatar grzegorzadam 15 lipca 2016 o 11:14

            Nie takie to proste. 😉 Mężatka to mówi ? ..
            To takie sprytne mini przedsiębiorstwa, w których pierwsze skrzypce zwykle grają babki.
            Nie zmieniałbym.
            Może w XXII, XXIII wieku.
            Społeczeństwo w swojej mądrości samo to zmieni.

            Ale najpierw trzeba by zrobić porządek ze wszystkimi religiami toksycznymi.
            Czyli de facto wszystkimi.
            Na razie niewykonalne.

        2. avatar Piotr Kierus 15 lipca 2016 o 11:58

          Po co wam dzieci?
          Aby podnieś swoje Ego?
          Czy chcecie +500 zł?

          1. avatar grzegorzadam 15 lipca 2016 o 12:32

            Dzieci dla podniesienia ego??
            Nie łapię się na te 500.. 😉

            Czy tu są sami bezdzietni?

  11. avatar katsevmanus 12 lipca 2016 o 14:35

    rozwodów jest za mało. https://www.youtube.com/watch?v=5ocbZhRQS9I
    W temacie relacji damsko-męskich ale nie tylko, baardzo pomocna dla mnie była książka Radykalne wybaczanie autorstwa Tippinga.
    Bardzo dziękuję za świetnego posta. Mam parę rzeczy do przerobienia w temacie 🙂

  12. avatar Pan Hrabia Miód 12 lipca 2016 o 14:45

    Zastanawia mnie to, że tutaj takie zachwyty nad tym wpisem i sugestie, że faceci by mordowali lub zupełnie nie chcieli czegoś takiego… 🙂 Kobiety kochane, jak któraś się tak uwolni, tak otworzy duchowo i cieleśnie by być w stanie przeżyć coś takiego ze swoim „partnerem” to tylko gratulować.
    Jako facet, mogę zapisać że prędzej bym zabił dla takiego seksu, dzięki któremu nie myślałbym o tym przez rok… przecież to błogosławieństwo! Całe nieporozumienie chyba polega na tym, że kobietom się wydaje, że my CHCEMY bo nam się to podoba a nami ta potrzeba POWODUJE/KIERUJE, jeżeli byłaby tak zaspokojona, że rok byłoby się w błogiej wolności… jestem pewny, że była bo to kolejna era wielkiego rozwoju ludzkości bo można by było się zająć innymi aspektami naszego życia. Podobny okres w europie zapoczątkowała zmiana obyczajowa polegająca na zanikaniu poligamii(głównie przez chrześcijaństwo) a więc w efekcie wiecej mężczyzn miało szanse na założenie rodziny a w następstwie poprawianiu swojego bytu a nie walkę o dostęp do jakiejkolwiek kobiety(swoją drogą wg. badań ok 80% kobiet nadal „celuje” ze swoim uczuciem do 10-20% „najlepszych” meżczyzn.

    1. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 18:40

      Myślałam o tym, dlaczego kobiety zakładają, że mężczyźni nie chcieliby przeżywać takiego seksu. Na to wszystko złożyło się tysiące lat, gdy kobieta była nikim, była własnością. Instytucja małżeńska była sposobem zniewolenia kobiet. Jesteśmy więc wyczulone na niesprawiedliwość.Nie potrafimy/nie chcemy ocenić obiektywnie, rozumem, oceniamy uczuciami, nie czujemy się z mężczyznami Ing i yang. Jeszcze dużo czasu minie zanim poczujemy równowagę. Mężczyzna chciał całkowicie uwięzić kobietę. Dlatego pisał ksiązki religijne i wzbudzał w kobiecie z jednej strony-strach przed piekłem, a z drugiej pragnienie osiągniecia nieba. Ale kobieta mogłą wejść do nieba tylko kiedy przestzregałą reguł. Zawsze były reguły przeznaczone tylko dla kobiet.Obowiązywały tylko kobietę.

      Każdego wieczoru w milionach łóżek na świecie pojawia się kobieta, która jest obecnie zbuntowana. Małżeństwo już do niczego nie jest jej potrzebne. To dzieje się w domach. Nie che tego nawet zrobić dla świętego spokoju, jak odgania się ręką komara. Żadna kobieta nie jest stworzona dla określonego mężczyzny.

      Brakuje duchowości nagminnie wszystkim. Kobietom, mężczyzno. Nie ma duchowości w relacjach. Seks jest nudny, nawet jak jest wyuzdany, bo to nie o to chodzi.

      1. avatar Królik 12 lipca 2016 o 20:07

        Zakładają rownież dlatego, że wielu dzisiejszych mężczyzn ma wypaczone spojrzenie na seks przez pornografię. Mowię turaj o moim pokoleniu, czyli ludzi około 30-letnich, bo wielu moich rówieśników zamiast w wieku nastoletnim zdobywać pierwsze doświadczenia z dziewczynami zaczynało od oglądania porno, najcześciej w wieku lat 12-13 i skutki tego są teraz opłakane, bo wydaje im sie, ze im szybciej i ostrzej tym lepiej i na tym kończy sie ich pojęcie o seksie. Na podstawie rozmów z koleżankami i własnych doświadczeń wnioskuje, ze jest to problem masowy w dzisiejszych czasach, co jest bardzo przykre, bo wielu ludzi bardzo się skrzywdziło i to spaczenie może zostać im już do końca życia 🙁

        A nawiazując do Pana Hrabiego to po pierwsze budujące co pisze, a po drugie z pewnością nie łatwo sie tak otworzyć na drugiego człowieka, czego bym sobie bardzo życzyła. No i nie zapominajmy, ze do tanga trzeba dwojga 😉

        1. avatar grzegorzadam 12 lipca 2016 o 20:53

          ==Zakładają rownież dlatego, że wielu dzisiejszych mężczyzn ma wypaczone spojrzenie na seks przez pornografię.==

          Tak, to bardzo poważny problem, raczej nieodwracalny.
          Kompletne odrealnienie.

  13. avatar Slawa 12 lipca 2016 o 16:27

    Tao milosci i seksu (w uproszczeniu)
    1. Najwazniejsza w akcie seksualnym jest przyjemnosc kobiety,
    2. Mezczyzna (rowniez) w sensie zdrowotnym powinien jak najczesciej powstrzymywac sie od wytrysku,
    3. Wytrysk a orgazm u mezczyzny to absolutnie nie to samo.

    Znalazlam (niestety tylko) jednego, ktory to rozumial.

    1. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 18:18

      znalazłaś więc ogromną ilość mężczyzn

      1. avatar Slawa 12 lipca 2016 o 18:36

        Moze tutaj jeszcze jakis sie ujawni :):):)

  14. avatar Wodnik 12 lipca 2016 o 21:18

    A najśmieszniejsze jest to, że jak wspomniałeś katsevmanus – 80% kobiet celuje w wąskie grono „najlepszych” mężczyzn.

    Pepsi wychwala tu typ „Budda”… ok – zgoda – ale dla kogo? 🙂

    Typ „Budda” ani nie obroni przed żulem w bramie, ani nie zapewni bezpiecznego domu, stadka dzieciaczków i pełnej lodówki tym bardziej – a o porządnym … klapsie to już w ogóle zapomnieć można 😉 – tak wiem wiem… Pepsi powie, że nie ma takich potrzeb… może i nie ma – ale jednak większość jakieś tam ma (prymitywne bo primitywne i częsciowo społecznie wymuszone cele… ale ma) 😉

    Zresztą typowi „Budda” – to akurat jemu… kobieta to mniej potrzebna niż kula u nogi 🙂
    Bo siedzi sobie taki Budda całymi dniami w pozycji lotosu… spokojnie i miło medytując – na co z pewnością nie pozwoliłaby mu żadna niewiasta :D.

    Piszesz Pepsi – „że małżeństwo jest jej (kobiecie) zupełnie niepotrzebne”. Mówisz za siebie czy za wszystkie kobiety świata?
    Bo imho – to właśnie facetowi małżeństwo jest DUŻOOOOO mniej potrzebne.

    1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 07:16

      Wodniku nie, człowiek żyjący pełnią życia, który będzie w stanie w następnym wcieleniu pamiętać dokąd teraz doszedł,czyli swoje poprzednie życie, będzie umiał pogodzić umysł(rozum), emocje (serce) i świadomość (duszę?), dopiero to razem wzięte sprawi, że człowiek osiąga pełnię i jest w stanie pamiętać swoje poprzednie wcielenie, to raz, ale też żyć świadomie i być. Będziecie się mogli jeszcze kiedyś spotkać. Budda tak naprawdę jest bardzo starą duszą, w pełni świadomą, kocha już cały świat, wszystkich, jest na ziemi już ostatni raz, łączy się z kosmosem,energią torusa, Bogiem, bo sam nim jest (w każdym z nas jest taka możliwość i wszyscy kiedyś do tego dojdziemy) , i znika w innych wymiarach. Śmierć człowieka świadomego jest niesamowitym wydarzeniem, wydziela się ogromna energia, która udziela się całemu otoczeniu. On ma szczęście na twarzy i spokój, a inni mają uczucie że to jest misterium, że kontaktują się z istotą transcendencji.

      Masz rację, że Budda kocha już wszystkie kobiety i mężczyzn. Mnie bardziej chodziło o akceptację. Gdy mąż/facet/ chłopak Cię kocha szczerze, gorąco, z emocjami, tak samo będzie pragnął Cię na pewien czas opuścić. Tak jak jest dzień i noc, zawsze są przeciwstawne relacje tu i teraz.

      Człowiek, który Cię kocha prawdziwie da też Tobie wolność. Możesz chcieć uprawiać seks,a możesz latami zwlekać. To Kościół nam wmówił, że kobieta musi spełniać jakieś obowiązki małżeńskie. Sami niech sobie spełniają. Oni nie mają wiele wspólnego z duchowością,oni manipulują w swoich celach.

    2. avatar grzegorzadam 13 lipca 2016 o 09:06

      A 100% facetów w grono atrakcyjnych kobiet z atawistycznie zakreśloną talią i .. itd.. .. 😉

      Budda może znać aikido, nie generalizujmy.

      Paradoksalnie żonaci faceci żyją 10 lat dłużej 🙂

    3. avatar Królik 13 lipca 2016 o 09:33

      „Typ „Budda” ani nie obroni przed żulem w bramie, ani nie zapewni bezpiecznego domu, stadka dzieciaczków i pełnej lodówki tym bardziej – a o porządnym … klapsie to już w ogóle zapomnieć można ”

      Chyba nie każda kobieta maży o typowym polskim macho… O stadku dzieciaczków nie marże, a lodówkę napełniam sobie sama. I te klapsy, no c’mon takie przeswiadczenia to chyba właśnie z pornografii się wynosi. Mnie odrzuca myśl, ze ktoś miałby tak traktować moje ciało.

      1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 09:34

        polać Królikowi wody z cytrynką

      2. avatar Królik 13 lipca 2016 o 09:35

        *maży lub marzy, jak kto woli 😉

      3. avatar Wodnik 13 lipca 2016 o 19:13

        Króliku – nie chodziło dosłownie o fizycznego klapsa … klaps obrazował bzyk… tzn. stosunek płciowy

      4. avatar Królik 14 lipca 2016 o 09:43

        Hmm… W takim razie Twóje określenie seksu klapsem rownież budzi we mnie negatywne odczucia.

    4. avatar D 13 lipca 2016 o 16:41

      Ten typ Budda to pewnie z obrazka wziąłeś ale ja nie o tym chciałem.
      Czasami zdarza mi się być przeciętnym, czasami bardzo nieświadomym a czasami, rzadziej, bardzo świadomym. Dlatego doskonale widzę różnicę. Na mężczyznę o bardzo wysokiej świadomości, nawet gdy jest przeciętny, nie za przystojny, będzie zwracało uwagę większość osobników płci przeciwnej w wieku od 13 do 80 roku życia. Część z tych osobników będzie zachowywało się wręcz bardzo dziwnie, zwłaszcza w autobusie nocnym w weekend. Nie mówię tutaj bynajmniej o podejmowaniu konwersacji… Niby przypadkowe i wymuszone przez okoliczności próby przytulania się, zasypiania na tej osobie udając pijaną, ewidentne pchanie się ciałem czy wręcz ocieranie się różnymi częściami ciała. Dodam, że osobnikowi temu nie zdarza się bez wysokiej świadomości, żeby jakaś obca dziewczyna chciała pierwsza zagadać, nie mówię już o tej dziwnej części opowieści… Widzą to wszystko też panowie i zdecydowana większość reaguje dyskredytowaniem tego bardziej świadomego osobnika, oczernianiem, spiskowaniem itp.

      1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 18:00

        D to piękna opowieść, ale popracuj nad ego

        1. avatar D 13 lipca 2016 o 18:08

          Pracuję cały czas. Mi też trudno było w to uwierzyć ale zdałem sobie sprawę, że tak działa ewolucja.

          1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 18:12

            Ewolucja nie istnieje. Popatrz na małpy. Mijają tysiące lat, a one nadal są małpami. Jesteśmy prawdopodobnie udoskonalonym genetycznie przez kogoś z innego wymiaru neandertalczykami. Cokolwiek by nie było to nie ewolucja, chociaż pozornie wiele na to wskazuje.

  15. avatar Kinga 13 lipca 2016 o 08:25

    super art… potwierdza się moja już wcześniej zdobyta wiedza. Nie ma potrzeby przedłużać gatunku ani rodzić dzieci na siłę…gdy tego nie chcesz i nie czujesz…. Znam wielu ludzi, którzy nie powinni być rodzicami… i znam wiele kobiet ( w tym ja – choć mężatka), którym mąż do szczęścia jest niepotrzebny. Owszem – jestem szczęśliwa, gdy jest i byłabym szczęśliwa, gdyby Go nie było…. A uprawianie seksu na przekór sobie jest żałosne i prowadzi do depresji…..

    1. avatar grzegorzadam 13 lipca 2016 o 09:16

      Z takim podejściem ludność krajów ”orientu” wymieni nas etnicznie w ciągu 30 lat.

      Niemki zamiast dzieci pokochały duże psy, i będzie u nich jak z tym dowcipem z Ahmedem na autostradzie..

      Taka dywagacja.

      1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 09:33

        Grzegorzuadamie nie podoba mi się Twoja rasistowska wypowiedź. Niegodna Ciebie. Chociaż nie oceniam nikogo. Po prostu następnym razem nie wpuszczę takiego komenta.

        1. avatar grzegorzadam 13 lipca 2016 o 09:53

          Niemcy sami już są tym przerażeni.
          To nie blog polityczny, nie ma co rozwijać.

          1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 11:18

            Wierzysz w to, że jacyś ludzie (niekatolicy) zaczynają nagle gwałcić kobiety, bo są białe i bogate, a mężczyźni patrzą i nic nie robią, bo są biali i rozwydrzeni dobrobytem? Że to stało się jakąś normą? To się kupy nie trzyma, więc nie ma po co się do tego ustosunkowywać.

          2. avatar grzegorzadam 13 lipca 2016 o 14:19

            Nie wierzę w te gwałty, to kolejna false flag.
            Natomiast faktem jest, że w całej Europie tzw. dzietność jest poniżej demograficznych norm.
            Nie chciałbym rozmawiać o polityce. 😉

          3. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 18:04

            to bardzo dobrze, nie ma po co stawać się kielichem

          4. avatar Slawa 13 lipca 2016 o 21:02

            A ile to jest norma demograficzna???!!!! I czy aby na pewno taka???

          5. avatar grzegorzadam 14 lipca 2016 o 03:39

            ==Aby liczba mieszkańców kraju utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie, wskaźnik dzietności musi wynosić 2,1. Tego poziomu nie osiąga dzisiaj żaden europejski kraj. Nawet w Irlandii, która jest liderem pod względem dzietności, wskaźnik w 2011 r. wynosił 2,05. Choć Stary Kontynent i tak jest dzisiaj bliżej zastępowalności prostej niż w 2002 r., kiedy przeciętna dzietność wyniosła 1,46. Najgorzej sytuacja przedstawia się na Węgrzech, gdzie wskaźnik ten wynosi 1,23.

            Ewenementem pozostaje Francja, w której konsekwentnie prowadzona polityka prorodzinna pozwoliła na stałe odwrócić niekorzystne trendy demograficzne. Dzietność nad Sekwaną rośnie nieustannie od 1996 r., gdy osiągnęła poziom 1,66.
            ==

            Dzietność we Francji podnoszą imigranci, a nie polityka demograficzna 'mądrego’ rządu.

            https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_wsp%C3%B3%C5%82czynnika_dzietno%C5%9Bci

            W Polsce wszystko zmierza do założeń Klubu Rzymskiego, to jest konsekwentna niezwykle skuteczna polityka.

            POlityka komisji jewropejskiej w zakresie demografii opiera się na założeniach tzw. Planu Coudenhove-Kalergi.
            Niestety, mądre to nie jest.

          6. avatar pepsieliot 14 lipca 2016 o 07:26

            Z punktu widzenia fizyki kwantowej i duchowości, nie ma to żadnego znaczenia. Nie ma po co się rozmnażać.

          7. avatar grzegorzadam 14 lipca 2016 o 08:11

            I co dalej?

          8. avatar pepsieliot 14 lipca 2016 o 09:22

            nic, zwierzęta,kamienie, drzewa, ludzie świadomi już i tak nie powracają na Ziemię, są tu ostatni raz, dlatego śmierć człowieka świadomego to jest nieprawdodpodobnie piękne zjawisko, przy którym wytwarza się ogromna energia. Wszyscy zebrani ją czują i mogą zaczerpnąć. To mistyka.

          9. avatar grzegorzadam 14 lipca 2016 o 09:26

            Piękna utopijna idea, tylko Natura wymyśliła inny sposób na rozwój.
            Nic tego nie zmieni.
            Praw przyrody nie da się zmienić.

          10. avatar pepsieliot 14 lipca 2016 o 09:38

            To nie jest utopia, wręcz przeciwnie, utopia to to co myślą ludzie nieprzebudzeni

          11. avatar grzegorzadam 14 lipca 2016 o 09:49

            Mało jeszcze wiemy, przyglądam się na razie Marianowi Keshe.

          12. avatar Królik 14 lipca 2016 o 10:31

            No ok, zaleją nas imigranci biała rasa wymrze, nie będzie już Polski takiej jaką znamy, naszego schabowego tylko falafele i inne takie. I co z tego? Mam wrażenie, że ludzie nie chcący pogodzić się z przemijaniem swoich narodów tak na prawdę mają problem z pogodzeniem się z własnym przemijaniem i śmiertelnością. Patrząc wstecz taka jest kolej rzeczy, wszystko co materialne przemija i umiera.

          13. avatar grzegorzadam 14 lipca 2016 o 11:21

            Jakim przemijaniem narodów?
            Z jakiej racji narody mają ”przemijać”?
            Jakimi kategoriami myślisz?? Jakaś aberracja.
            Takich bzdur już dawno nie czytałem.

            Taka jesteś obojętna? To pojedź do Kabulu i wyskocz w mini koło meczetu.
            Natychmiast zobaczysz różnicę!
            W sekundę zatęskniłabyś za nieistotnym krajem, obyczajami, a nawet miejscowym chciwym proboszczem, którego
            możesz normalnie olać.

            Nie mam problemów ze swoja śmiertelnością również.
            Jak ma się rodzinę i dzieci, świat wygląda inaczej.

  16. avatar grzegorzadam 13 lipca 2016 o 09:51

    ???
    Co tu jest rasistowskiego?
    Stwierdzenie faktu.
    To są oficjalne badania demograficzne, chyba coś źle zrozumiałaś.

    1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 11:28

      Nie o to chodzi, po prostu co w tym złego? Czym tu straszyć?

  17. avatar Ewa 13 lipca 2016 o 11:31

    Ja w temacie dzieci. Mimo, iż mam 32 lata nie nnaszła mnie chęć rodzenia dzieci i nie mam zamiaru rodzić ich w przyszłości. Z takim przekonaniem żyje od zawsze tak jak od zawsze jestem ateustką. Dla mnie to nic nie normalnego ale widzę, że inni mają z tym problem. Tak się zastanawiam czy to oni oodbiegają od normy czy może ja?

    1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 12:07

      Nikt nie odbiega od normy, skoro dzień i noc jest normą, to obie postawy są piękne

    2. avatar Slawa 13 lipca 2016 o 21:09

      Ewa swiat potrzebuje madrych Ciotek.
      To cytat tylko nie pamietam z kogo.
      Przepraszam autora ale uzywam bo mi pasuje.

  18. avatar edyta 13 lipca 2016 o 17:46

    Jak to sie stalo, ze nikt jeszcze nie zadal tego pytania.
    A Ty, Pepsi, jak czesto wspolzyjesz?
    (mam nadzieje ze nie okazesz sie pruderyjnie zawstydzona pytaniem)

    1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 17:58

      Edyto to nie jest blog o mnie, tylko dla Was. Mogło się też tak wydarzyć, że to pytanie jest yyy … wścibstwem? i niczego nie wnosi do sprawy.

      1. avatar edyta 13 lipca 2016 o 18:34

        To moze wygladac na wscibstwo. Ale nie taki byl zamiar.
        Chcialam tylko sprawdzic, na ile autentyczna jestes w tym, co tu przekazujesz.
        Dokladnie tak, jak ze zdrowym zywieniem- optujesz za pewna dieta i pokazujesz nam swoje zdrowe, silne cialo. Dzieki temu widzimy, ze to faktycznie dziala.
        Taka byla esencja mojego zapytania.
        W przeciwnym razie byloby tak, jak w tych podrabianych survivalowych telewizyjnych serialach- gdzie bohater niby zyje w pewnych surowych warunkach a poza czasem kamerowym ma full catering.
        Nie ma zadnych zlosliwosci w tym co pisze, tylko zdrowy – mam nadzieje- krytycyzm.

        1. avatar pepsieliot 13 lipca 2016 o 19:46

          Ale co Ty krytykujesz, bo nie wiem? I do tego zdrowo.

  19. avatar klepsydra 15 lipca 2016 o 02:03

    Ma się po to rozmnażać, aby na przykład reszta taka jak my mogła się gdzieś zbiec. W normalny, zdrowym, radosnym świecie ludzie nie mają nic przeciwko dzieciom, chcą tworzyć rodziny czy społeczności i robią to intencjonalnie, od intencji zaczyna się akt tworzenia, więc to wyżej to bezsensowne rozważania i opinie.
    A jak chcecie się dobrze i dziko to polecam wyzwolić się z więzów i zależności; zobaczycie, że kobieta od razu odnajdzie zagubioną chęć :D:D:D

    1. avatar klepsydra 15 lipca 2016 o 02:12

      Sprostowanie: w normalnym, zdrowym, radosnym świecie w zasadzie większość ludzi nie ma nic przeciwko dzieciom i kiedyś nachodzi ich myśl „robimy”. Nieposiadanie i nie-chcenie też jest spoko, aczkolwiek sądzę, że jest rodzajem ewenementu, to występuje przede wszystkim u wielkich indywidualistów i wolnych ptaków. Ja biję się z myślami, ale sądzę, że po 40 coś podziałam, tym bardziej, że do takich ludzi jak ja pasują dzieci-geniusze, a obcowanie z geniuszami jest miłe 😀 Więc nieposiadanie jest spoko, byle nie w masie krytycznej, chociaż biorąc pod uwagę co zrobiliśmy z Ziemią, może jednak lądowanie gdzie indziej to mniejsze zło. Ok, Panowie kastrujemy szczepionkami! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum