a epatuj se Kiszonko cielesnością ile chcesz i wyhaczaj kolesia na proste plecki trzymam kciuki 🙌💚🩵🩷🔮🥀😘☕️💫
Tak, czy siak ogromna ilość ludzi ma przekonanie, że to przez dzieciństwo, a tak naprawdę chodzi o ciemnych starszych, ojca sadystę, brata, czy siostrę wywyższanych, stryja omc pedofila, księdza prawdziwego pedofila, bezduszną placówkę wychowawczą, szkodnictwo oops szkolnictwo, albo całkiem wymyślone przez dziecko niesprawiedliwości w ramach małoletniego niezrozumienia. A więc w związku z którymś z tych czynników, dorosły sądzi, że idzie mu gorzej. A ponieważ tak sądzi, tak właśnie się dzieje.
Pepsi, studiuję Cię już od kilku lat, chciałbym się zapytać, jakie jest Twoje stanowisko w temacie psychoterapii. Jestem pewna, że moje dzieciństwo wpłynęło na moją osobę wyjątkowo intensywnie i destrukcyjnie. I bardzo chcę się naprawić, chcę usunąć przekonania i wszystkie skazy, które mam z dzieciństwa, znęcanie się nade mną, wyśmiewanie mnie, przemoc psychiczna, umniejszanie itp. Czy oprócz pracy nad sobą, warto uzupełnić psychoterapią w celu przepracowania traum? Czy nie ma potrzeby wracać do przeszłosci? Nie mam kasy, wiec to dla mnie ogromny wydatek, pójście na psychoterapię, na ponad rok. Ale jeśli dzięki temu wyjdę z powyższych tzw „traum”, to wiem że warto. I wydam całe oszczędności. Oczywiście pytałam ludzi, lekarzy, ale wiadomo, że co innego mają mówić? Chciałbym, żebyś odpisała mi z czystego serca. Co uważasz na ten temat? Bardzo proszę o pomoc.
Dziecku bardzo łatwo zryć beret, czy to z premedytacją, czy niechcący nie tłumacząc mu z miłością, że jest w błędzie i nadal wszyscy go kochają i nie jest winny wszystkiemu złu. Dziecko ma ogromne ego, dlatego uważa, że wszystko co się dzieje, dzieje się przez niego, jak i powinno się dziać dla niego. To jest druga strona medalu dziecka, „ale JA fcem”. A Ty teraz fcesz, żeby ktoś z matriksu wszedł Ci w życiorys i zmuszał Cię do grzebania w sobie, abyś obniżyła wibracje, i weszła w ten strach, a ja się pytam po co? Owszem, gdy jest jakaś choroba psychiczna, psychotropy mogą być konieczne, depresja kliniczna, ale one nie leczą, tylko tłamszą emocje, da się teraz żyć, i to jest plus, ale na dłuższą metę, gdzieś te emocje znajdą ujście, (bo przecież nie zniknęły), i są to zazwyczaj choroby somatyczne. Człowiek z matriksu, uśpiony psychoterapeute nie jest w stanie pomóc Twojej duszy, nie skomunikują się. Będzie pracował na programach Twojego ego i na podświadomości, czyli też na ego tylko już utrwalonym, jak automatyczne wciśnięcie hamulca auta przez nogę, zanim pojawi się myśl. Jednym słowem, dowiesz się gówno. Tyle tylko, że jest podjarka dla ego, że ktoś gada o Tobie. Na traumy z dzieciństwa i wszelkie traumy jest tylko jeden sposób, ale do wykonania na wiele sposobów, mianowicie, zgodzić się na nie (traumy). Zaakceptować to kijowe uczucie, które wywołują, powiedzieć sobie owszem, czuję się źle, bo myślę, że to ktoś mi zrobił, a to ja sobie przygotowałam, zanim tutaj się zalogowałam, to ja zrobiłam sobie po coś. Ciekawe po co? Wszechświat to nie jest coś odrębnego, jak ludzie nagminnie myślą, jesteś w tej grze, ale tę grę również Ty tworzysz. Rzeczywistość odbija Twoje mniemanie, myśli, przekonania, wierzenia. To Ty zrobiłaś to sobie w dzieciństwie po coś, i tego żaden psychoterapeute Ci nie powie. Zrobiłaś to po to, żebyś miała silny impuls do przebudzenia. Ludzie wciąż wybierają dla siebie dramat, jako bodziec do przebudzenia, ale tak naprawdę mogliby wybrać coś magnetycznie pięknego, i tak będzie kiedyś. Jednak póki co, schodzą tutaj grać świadomości młode, i one muszą dostać w pysk, żeby się otrząsnąć z letargu, jak człowiek ugryziony przez muchę CC, otrzymujący dawkę chininy (coś jak aspiryna), jeśli wierzyć Sienkiewiczowi i Stasiowi Tarkowskiemu.
To dzieciństwo zrobiłaś sobie po to, aby dotrzeć do duszy, a Ty chcesz, żeby psychoterapeute pogrzebało Ci w podświadomości ego. Jak już, poszukaj duchowego przewodnika, guru, może jogina, który nie nawija własnego makaronu nikomu na uszy, tylko podniesie wibracje, podzieli się energią, pomoże otworzyć Ci się na pewne sprawy, a zamknąć na inne kija warte, jak analiza własnego dzieciństwa. Nie wypieraj swojego dzieciństwa, ale zrozum, że Cię wzbogaciło, że teraz życie to pestka, a nie jak chce Ci wmówić ego, że jesteś ofiarą. Nie ma ofiar, nie ma wygranych, jest fajne bycie w grze, żeby się zadziała ewolucja, żeby pozbywać się chaosu, żeby obniżać entropię. To Ty sobie przygotowałaś życie, teraz skorzystaj z tego. Śmiej się, graj, dziel się z ludźmi coraz wyższymi wibracjami miłości, a im wyżej będziesz wibrować, tym bardziej nie może być mowy, żeby w Twojej przestrzeni pojawił się ktoś, kto zachęca Cię do grzebania w bardzo niskich wibracjach strachu. Jeśli chcesz, aby ktoś Ci pomógł stanąć na nogi, natenczas poszukaj trzeźwego guru jogina, a nie śpiącego psychoterapeute. Zacznij może od Sadhguru.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Terapia w nurcie psychodynamicznym dała mi bardzo dużo . Uświadomiła skąd pochodzą moje wzorce zachowania, odczuwania, jednocześnie wskazała – cytat terapeuty „ każdy ma czworo rodziców , dwoje w swojej głowie i dwoje prawdziwych „ .
Celem dobrej terapii jest uświadomienie sobie genezy , przepracowanie jej i akceptacja teraźniejszości .
yyy …
Pepsi, pięknie piszesz o świadomym byciu w dorosłości i nieustannym ewakuowaniu. Tyle tylko, że to właśnie dobry psychoterapeuta może pomóc, aby ruszyć i rozwijać się. Niekiedy jesteśmy tak poranieni doświadczeniami dzieciństwa i z tak niskim poczuciem wartości, że sami nie damy rady. Dobry psycholog pomaga nam właśnie zrozumieć i zaakceptować to, co było i jak piszesz, zamienić to w złoto, czyli wykorzystać do dalszego dobrego już życia. Psychologia pozytywna np. nie polega na grzebaniu w złych doświadczeniach i tym samym wzmacnianiu ego, tylko właśnie ruszyć ze skrzyżowania. Masz kochana stereotypowe poglądy o psychoterapii. To o czym piszesz dotyczy głównie nurtu związanego z psychoanalizą, teraz już rzadko stosowaną.
Nie wpuszczaj nikogo do swojego wnętrza, dopóki nie rozumiesz jak działasz, że to Ty jesteś autorem tego co czujesz i kim jesteś, taką wyznaję zasadę, i mnie zapytano, więc mówię. Nie interesuję się kim są śpiący psychoterapeuci, tylko człowiek przebudzony może pomóc zrozumieć.Widzę, że zaprzątnięta swoją wersją ego, nie przeczytałaś mojego wpisu, albo niezrozumiałaś.
100% zgadzam się z Tobą
Pepsi , niestety , ale bez terapii nie byłam w stanie zrozumieć jak działam i dlaczego ,. Psychoterapia pomogła mi opuscic koszmarny stan w którym tkwiłam i schematom w/ g których działałam . Nie zgadzam sie z Twoja teorią .
Znam ludzi , którzy byli nad przepascią i tylko dzięki psychoterapii wyszli z traumy twierdząc ,że to najlepsze co mogli zrobić dla siebie .
Ja jestem za terapią …. jednak wiadomo ,że są rózne jej nurty i trzeba wybrać odpowiednią
Tak Sylwio masz rację, zbyt byłam uprzedzona do tego typu pomocy, cieszę się, że poczułaś się lepiej, jestem przekonana,że oni wiedzą to co my, tylko inaczej to nazywają, chodzi tylko o to nadużywanie psychotropów, ludzie są niedożywieni. Nie twierdzę, że B complex i Omega 3 wraz z D3 z K2 załatwi każdą sprawę, ale przynajmniej znalibyśmy ten poziom gdy człowiek jest odżywiony, odpowiednio nawodniony, dotleniony i wtedy podjąć decyzję czego mu potrzeba. Od tego wystratować, oczyścić z pasożytów, rozmawiać, pomagać. Ludzie logują się tutaj i nie mają pojęcia, że są w grze, zagubieni, nie rozumieją jak wiele od nich zależy. Gdy człowiek pojmie kim jest można bu bardzo pomóc, gdy śpi, trzeba go manipulować. A gdy manipulator też śpi, no trudno, taka jest ta gra. Z miłością i cieszę się, ze jest Ci lepiej. <3
Ja rowniez wiem, ze dobrze odzywiony organizm to wiecej niz polowa sukcesu. Sama bylam w ruinie, bralam psychotropy i kiedy zobaczylam dokad zmierzam przerazilam sie. Dopiero odpowiednia suplementacja w dawkach uderzeniowych a teraz podtrzymujaca wraz z polaczeniem z terapia zdzialaly cuda .
Pepsi czy absolutkie wszystko trzeba akceptowac i sie ze wszystkim zgadzac? przezyw rozstanie z kims kogo kocham, mielismy wiele wspolnych planos a nagle on ma swoje a ja rekacw nocniku. troche nie moge sie ogarnac
Niczego nie trzeba, jak to nie wypływa z Ciebie, dopóki nie zrozumiesz, że to Ty jesteś tym wszystkim co Ci się przydarza w tym życiu, że to obraz Twoich intencji, myśli, odczuć, to idziesz przez życie jak śpiący i wtedy takie gadanie,że ze wszystkim trzeba sie zgadzać jest idiotyczne. Na płaszczyźnie umysłu jest głupie, na płaszczyźnie serca wymaga zrozumienia, dlaczego to sobie zrobiłaś?
pepsiu a mozesz to jeszcze szerzej wyjansic? Łopatologiczniej? Błagam 🙁
Dobry terapeuta , to nie guru. Powinien zadawać czasami dziwne pytania,które skłaniają do przemyśleń, wyciągania wniosków , dużo milczy . Nie ocenia, nie stawia konkretnych tez . Udziela porad po części w Twoim Pepsi stylu, niejednoznacznych ?. Grzebanie w dzieciństwie jest trudne, łatwo można znaleźć „winnych” swoich teraźniejszych niepowodzeń jeśli nie chce się przebudzić i uświadomić sobie, że nie jest się już dzieckiem, tylko dorosłym, który bierze życie w swoje ręce . Guru to bardziej coach …
Tak się wymądrzam ?, przerobiłam na żywym organizmie terapię grupową i od roku jestem w terapii indywidualnej . Cenię sobie bardzo nurt Pepsi , z którego tez korzystam ?.
Pepsi ❤️
Albo zapisz się do akcji charytarywnej, pomagającej dzieciom z patologicznych lub mniej uprzywilejowanych rodzin. Bądź czyimś dorosłym, który rozświetli życie umęczonego dzieciaka
Kochana Pepsi znów trafiony zatopiony ” teraz życie to pestka…” i to jest prawda ?
Oczywiście kocham ??
Pepsi mądrze prawi 🙂 Podpisuję się wszystkimi kończynami pod powyższym tekstem. Ale, autorko komentarza, jeśli przypadkiem jesteś z Wawy albo z okolicy to odezwij się do mnie – być może będę w stanie bezpłatnie Ci pomóc, zaoferować sesje, z braku lepszego słowa, terapeutyczne.
Hej ja chetnie skorzystam, mozemy popisac? 🙂
Tak, podaję maila: mst0697@gmail.com
Wszystko fajnie, wszystko wiem i rozumiem.
Dobra działam z poziomu ego i ono się wszystkiego boi, przez co samą siebie blokuję na ewolucję.
Wiem i tyle…
Mam cel i plan na siebie i dążę do tego, aby ten cel się ziścił. Jednak muszę trochę poczekać, bo nie mogę przez 5 miesięcy jeszcze przystąpić ponownie do rekrutacji. Wiem nad czym mam pracować i robię to teraz.
Jednak przez te 5 miesięcy trzeba by coś robić, gdzieś zarabiać.
Wysłałam przez ostatnie 3 czy 4 miesiące masę Cv. Dostałam pracę w której dostaję depresji i chcę z niej iść w cholerę, więc szukam dalej. Kolejne tony Cv wysłane i ciiiiiiisza.
Chodzę tam, marząc o tym, żeby strzelić sobie w łeb. Staram się przenieść na inny dział. Tam może nie będę dostawać depresji no i dalej szukam.
Lubię siebie i akceptuję, bo jestem fajnym ludziem, a skoro sama sobie robię kuku, bo wiem, że tylko ja jestem odpowiedzialna za te niepowodzenia, no to co ja robię nie tak? Gdzie popełniłam błąd, skoro zamiast sobie powoli iść do życia, to się miotam, jak ta mucha co nie widzi otwartego lufciku?
Przewrót jakiś mam zrobic? Rzucić wszystko i zacząć od nowa?
Nie wiem co zrobić, żeby poprawić swoją sytuację, a z dnia na dzień nakręcam się coraz bardziej, mimo że wiem, że to bez sensu. No i zrozum rozum… dlaczego dokonuję autosabotażu psiakostka…?
Ja również długi już czas zastanawiam się nad pomocą z zewnątrz, psychologa czy kogoś takiego, bo joga czy medytacja działa bardzo doraźnie. Mam w głowie wiele schematów i różnych bolących ran z młodego życia, które często przeszkadzają mi w obecnym mimo że już dawno je przetrawiłam i żyję inaczej, jednak zwłaszcza kiedy narasta chaos, to cały syf i złe doświadczenia wracają, jakby siedziały tam ukryte czekając na odpowiedni moment. Przykładowo pochodzenie z domu, w którym nie było pieniędzy zostawiło we mnie taką mentalność „biedaka”, że ja gorsza od reszty, że na mniej zasługuję, że zbieraj i nic sobie nie kupuj bo po co ci, a co jak zabraknie pieniędzy a ty kupiłaś jakieś gówno? To samo jakieś rodzinne patologie które zaczynają boleć, kiedy słucham o normalności, pomocy i miłości, której doświadczyli od rodziny inni ludzie, a ja tego nawet nie znam. Już o bliznach po związkach nie wspominając, cały czas muszę się pilnować, żeby cudzych przewinień nie przenosić na obecnego partnera, bo już „dostrzegam znajomy schemat” i mózg wchodzi w tryb walki. Walka z własną głową każdego dnia powoli mnie wykańcza, sama sobie muszę zakładać kaganiec żeby nie pluć jadem. Facet nie ma pojęcia o moich doświadczeniach, sam miał raczej beztroskie i szczęśliwe życie, nie wie też co się dzieje w mojej głowie i dlaczego czasem reaguję dziwacznie, a ja się męczę sama ze sobą. Nie mam pomysłu jak się z tego wyrwać, ciągle w sobie tłumię to wszystko, bo właśnie nie ma sensu przepracowywanie tego od nowa, chcę być wolna i nie myśleć na podstawie przeszłych doświadczeń o życiu teraźniejszym, bo nie ma z nimi nic wspólnego. Ja niby poszłam dalej i jestem inną osobą, a mózg jakby nie jarzył i ciągle mi podsuwa te najgorsze scenariusze. Chciałabym skorzystać z pomocy, ale tu zgadzam się z Tobą Pepsi, że wpuszczanie człowieka do swojej głowy to kiepski pomysł, no ale co dalej bo sama ewidentnie sobie nie radzę :/
Pepsi zamawiam suplementy i tak sobie patrzę, że biotyna jest na zdjęciu 5000 jednotek, a w opisie 500?
zaraz to sprawdzę Kochana, to produkt GG i wyjaśnię
pepsi a co z ludzmi ktorzy chodzą na psychoterapie i dziekuja Bogu ze tam trafili? Wielu znanych Youtuberów min kanał ” mówiąc inaczej” dziewczyna chodzi 7 lat i zycia sobie nie wyobraza bez wsparcia. W stanach tez każdy dba o swoja głowę i chodzi do psychoterapeuty.
Co z ludzmi którzy uwazaja ze to najlepsze co im sie przytrafilo??
A czemu np Tomaszowi Komendzie przytarfiło się siedzenie w wiezieniu niesłusznie? Czemu dziewczyna z filmu Sekielskiego była molestowana przez ksiedza? To tez sobie wybrali sami?
Czemu mojego sasiada potracił pijany kierowca? Czemu moja kolezanka z Warszawy zostałą zgwałcona przed swoim domem? Czemu Filipowie Chajzerowi malutki syn zginał w wypadku? Chociaz Tomasz Komedna to najwiekszy hardcore…
mam to samo pytanie, wiele ludzi uwaza ze psychoterapia im zycie uratowala – Kasia Miller opowiada o tym i pisze ksiazki ktore sa bestsellerami.
wielu ludzi jej dziekuje za zmiane zycia dzieki psychoterapi..
O co tu chodzi?
chodzi o umownie nazwijmy to matriks i o przebudzenie, nagram o tym film i postaram się nie zamotać 🙂
genialnie !!! czekam z nieciepliwoscią, wiesz ze jestes co raz lepsza w jutubka? Genialnie opowiadasz, ze spokojem i zrozumieniem, szacun
Pepsi a czy w wielkim świecie to się torebunie z paskiem parcianym nosi?? Grubym takim?
widzę, że się nosi, LV i inni porobili takie torebunie, zaczęło się od trzykolorowego paska u Guciego, a teraz wszyscy polecieli w te klocki,
Dziekuje i lofciam<3
Życie zaburza, ale życie może też leczyć.
To na szczęście droga w dwie strony.
Już miałam wiele razy o to spytać – czyli uważasz, że te problemy, które napotykamy w dzieciństwie, dramaty rodzinne, to są nasze zadania, które sami sobie „zorganizowaliśmy”, żeby mimo wszystko przucić lęk i nauczyć się kochać? To taki kolejny level w nauce kochania? No bo przecież po traumach z dzieciństwa jest ZNACZNIE trudniej wyjść z lęku…?
Z poziomu ego tak, ale jeśli myślimy o przebudzeniu, a teraz każdego dnia coraz więcej będzie przebudzeń, to zwykle budzi nas dramat, ale to się zmieni
Pepsi, napisałam wcześniej trochę w obronie psychoterapii, bo wiem, że to pomaga ruszyć do przodu, no i robię to zawodowo…. Trafiłam na Twojego blogasa niedawno i już na wiele rzeczy spojrzałam inaczej i wielu rzeczy nauczyłam się od Ciebie. No i stałam się fanką Twoich supli:). Bardzo, bardzo podoba mi się to, co robisz. Buziaki serdeczne:)
…
Publikuję bo to bardzo miłe <3
Pepsi, tak jak Cie kocham mega za wszystko, co robisz, tak tu sue czesciowo z Toba nie zgadzam
Szkole sie wlasnie w Somatic Experiencing – Terapia Traumy. To nie jest klasyczna psychoterapia, lecz terapia traumy. I tu nie ma zanurzania sie w traumie. Nie, bo zanurzanie nie dziala. A juz poznawcze rozkminianie traumy – moze nieco pomoc, ale nie do konca. A dlaczego? Bo trauma jest zapisana w ciele. W ukladzie nerwowym. Czysta fizjologia. I w Somatic Experiencing pracuje sie z ukladem nerwowym. Z rozladowaniem tego, co zostalo zgromadzone w AUN i nie mialo mozliwosci sie rozladowac. Tu sie pracuje delikatnie i po kawaleczku. Nie ma nurkowania w starych zlych wirach. Glowa jest potrzebna tylko do opisania tego, co sie dzieje w ciele w toku takiego spotkania. I to dziala. Mi to zycie uratowalo. To najcudowniejsza metoda terapii traumy. Polecam poszukac terapeuty SE (Somatic Experiencing). Kilka, kilkanascie sesji i cialo zaczyna reagowac inaczej. Soma dochodzi do siebie, wiec i psyche. Polecam poczytac Peter A. Levine – 'Obudzic Tygrysa’, 'Glos wnetrza’ i inne. To dosc npwy kierunek, odzwierzecy – tak to nazywam ja. SE opiera sie na reakcjach fizjologicznych w sytuacjach stresu. Piekna sprawa. Naprawde polecam. Sama jestem zachwycona, po wielu sesjach, tez w ramach szkolenia, niedlugo SEP (Praktyk SE – widzisz, tu nawet sie nie mowi o 'psychoterapeucie’, lecz o 'praktyku’). ?
Magda
To dobrze <3
Pepsi a ja trochę w innej sprawie dzisiaj. Od jakiegoś roku zauważyłam, że gdy spotykam się z moją mamą jestem jak by pozbawiona energii i fizycznej i psychicznej, jakaś taka omamiona jestem. Ona sama miała tak kiedyś gdy widywała się z bratową. Coś poradzisz, mama nie chce słuchać o zagłębianiu się w tematy transcendentalne mimo, że w nie wierzy, sama doświadczyła, miała kiedyś bardzo dobrze rozwinięty 6 zmysł, ale teraz boi się w to wchodzić głębiej.
Zapewne to problem tkwi we mnie, bo to moje lustro rzeczywistości. Jak to ugryźć by nie musieć ograniczać spotkań?
zacznij gromadzić energię przed spotkaniem
„To dzieciństwo zrobiłaś sobie po to, aby dotrzeć do duszy” a ten kto na funduje takie dzieciństwo z jakim zamiarem się zalogował?
wszyscy jesteśmy jednością, nawet Hitler był nami
Jeden z lepszych wpisów. Kocham ❤️ Sadhguru właśnie dotarło i będzie czytane.
<3
Na szczęście istnieją budzący się psychoterapeuci… w przypadku lęków czy łagodnej depresji opowiedzą o tym, że może warto pobiegać, odżywić odpowiednio organizm, pooddychać, pobyć tu i teraz. Nie dają rad, na terapii niczego nie trzeba… pokazują, że myśli często nam kłamią, efektem czego, osoby korzystające z terapii zgadzają się na to, co jest, akceptują i idą…
Czasami jednak nam się nie udaje, na to my terapeuci też musimy się zgodzić 🙂
Pewien leciwy psychoterapeuta pięknie powiedział pod koniec swojego życia: to, co pomaga w terapii, to nie metody, grzebanie w przeszłości, itp, czynnikiem leczącym w terapii jest miłość.
I z tą miłością dziękuję Ci Pepsi za to, że mogę Cię czytać i oglądać. Jesteś Pięknym Człowiekiem 🙂
Ja z kolei chcę przeprosić wszystkich psychoterapeutów, i tych śpiących i tych przebudzonych, każdy robi tak jak w danym momencie potrafi najlepiej <3
Widzę już pare komentarzy dotyczących tego, że są też przebudzeni psychoterapeuci się pojawiło ale dodam tylko od siebie, że ja również korzystam z takiej pomocy i nie raz pokrywa się z tym co przeczytam tutaj na blogu. I z tego co wiem psychoterapeuci nie zalecają leków a robią to tylko psychiatrzy, których unikam 🙂
psychoterapeuci nie mogą przepisywać leków, bo nie mają takich uprawnień, znam takich co mają nawet kompleksy na tym tle 🙂
Tez musze coś napisać w obronie psychoterapii, bo sama korzystam ? Ale nie tylko dla tego.
Często mówisz by korzystać z tego, z czym aktualnie rezonujemy i dla wielu będzie to właśnie psychoterapia. Ja sama idąc na pierwsze spotkanie myślałam że już wszystko o swojej przeszłości wiem, co, skąd i dlaczego. Masa przeczytanych książek, nawet studia psychologiczne, a tu się okazało że nir zauważyłam swojego największego ograniczenia, które uświadomiłam sobie dopiero na terapii.
Myślę że bardzo dużo a nawet więcej zależy od osoby samego terapeuty. Ja od swojej pani psycholog po raz pierwszy w życiu doświadczyłam tyle akceptacji i myślę że to jak wspaniale potrafi słuchać pomogło mi wiele poukładać we własnej głowie, ale też wiele odkryć. To terapia Gestalt której sendem jest praca w tu i teraz, ale było też sporo powrotow do dzieciństwa. Ja chyba tego potrzebowałam, głównie po to by przestać brać na siebie winę za irracjonalne czasem zachowania moich rodziców. Wcześniej kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Mi terapia pomogła, po prawie 2 latach zbliża się już chyba do końca. Mam terapeutkę która nie dziwi się kiedy do niej mowie że może to moja dusza wybrała sobie takich rodziców, że może to wszystko było po coś. Nie szokuje jej to, raczej czuję akceptację dla moich poglądów.
Ale wydaje mi się ze nie doszłabym do chociażby prób akceptacji przeszłości, gdyby nie terapia. Teraz myślę że na wszystko jest w życiu czas. I jest też czas na zrzucenie winy tam gdzie faktycznie była, wsciekniecie się na to co zostało nam zrobione, a dopiero potem próby współczucia rodzicom, bo wiadomo ze tez nie mieli fajnie, wtedy byliby innymi rodzicami, i dopiero na końcu akceptacja.
Może są osoby które potrafią to zrobić na zasadzie pstrykniecia palcem. Od tak po prostu odpuścic przeszłość, bo jej przecież faktycznie juz nie ma. Ja dopiero po 2 latach zaczynam sobie mówić, że już wystarczy, ze juz chce odpuścic i iść do przyszłości. Szczerze mówiąc nie wiem czy poradzilabym sobie sama. A duchowość w tym wszystkim przyszła sama. Była też nawet przed terapia, choć w jakiejś wykoslawionej wersji. Teraz jest inna zdecydowanie dojrzalsza i myślę że to też dzięki terapii.
Nikomu nie mowie ze terapia jest jedynym sposobem. Jest ich całe mnóstwo, ale jeśli ktoś czuje ze mogłoby mu to pomoc to czemu nie spróbować. Zawsze to jakieś kolejne doświadczenie. Choć faktem jest ze trzeba trafic na mądra osobę a to może być trudne. To też taki zawód w którym łatwo o nadużycia względem klienta nawet nieświadome. Ale jeszcze raz powtórzę. Niech każdy szuka własnego sposobu na to by sobie pomóc.
Hej od lat szukam terapeuty, podasz namiary na swoją? Błagam 🙁 już straciłam nadzieje i kupę kasy
Podaj maila to Ci napisze. Jbc to Poznań
Tez chodzilam na psychoterapię. Widac bylo mi to do czegos potrzebne w tamtym czasie. Przyjmowalam tez rozne tabletki dziwne przez jakis rok, czy dwa. No i wowczas odnalazlam tego bloga. Uczylam sie dlugo. Zaczelam dbac o to, zeby suplementowac sie ( w szerszym tego slowa znaczeniu, niz tylko branie tableteczek wit.) intensywnie i systematycznie. I jak tak patrzę z perspektywy kilku lat na to wszystko, to wg mnie największy progres w mojej „energii zyciowej”, w dołach, problemach itd. robi porządne podniesienie poziomu witaminy D3 i szeregu innych witamin i minerałów. 🙂 🙂 🙂 No, ale nie dotarłabym do tego, gdyby nie Pepsi i Grzegorzadam. Dzięki! 🙂
Pepsi I love you!
Pepsi mam chyba 10 rezonans w tym roku. Teraz czeka mnie 100 minutowy jamy brzusznej. Proszę napisz czy to jakkolwiek wpływa to na mnie? Skoro dźwięk oddziałuje na wodę to może i negatywnie oddziałuje rezonans? Te huki są straszne ledwo je znoszę i martwię się ze moze psują mnie tak jak złe słowa wypowiadane do wody ???
jak musisz mieć, to zaakceptuj, byle bez kontrastu
Kontrast jest konieczny :((( już rozmawiałam z lekarzem. Kochana ale czy dziwieki oddziałują mnie? Tak jak złe słowa na wodę? Bo te dźwięki są straszne. I czuje się jak ta woda ? kontrast jest konieczny, czy jest coś co pomoże poradzić sobie z jego skutkami? Jakie ma złe skutki. Pepsi kocham cię i dziękuje za otuchę
w przypadku rezonansu szkodliwy jest kontrast, dźwięki nic Ci nie zrobią więcej niż głośne disco, lub klabing, ale otuchy trochę Ci odebrałam tym kontrastem, za to ślę miłość
„Jednak póki co, schodzą tutaj grać świadomości młode, i one muszą dostać w pysk, żeby się otrząsnąć z letargu”
Pepsi, a jak stara dusza dostaje w pysk, to o co kaman?
zawsze o to samo <3
pepsi, a co z traumami, w które zostaliśmy wpędzeni lub sami się wpędziliśmy w wyniku zdarzenia w dorosłym życiu?
kilka lat temu napadnięto na mnie, bardzo długo tłumiłam to w sobie, lecz od jakiegoś roku te emocje, a przede wszystkim olbrzymi strach zaczął wyłazić mi na wierzch i naprawdę mocno utrudnia mi życie. swoją drogą zaczęło mi to wyłazić w momencie, gdy moje wyniki badań tarczycowych były w dramatycznym stanie, hormonów brakowało, z pewnością to było z tym związane. tak czy inaczej, wyniki badań się poprawiają, ale strach i to uczucie pozostało. stałam się nerwowa, ciągle obserwuję, czuję się niepewnie, boję się wychodzić lub wracać sama do domu wieczorem. kiedyś byłam odważna, spontaniczna, radosna, uśmiechnięta. teraz już nie. jak pracować z tym lękiem? jak sobie pomóc?
Ali, podaj swojego maila, być może będę mogła Ci pomóc.
Ta trauma wydarzyła się po coś. Świadomość, która Ci to zrobiła, być może wcześniej, przed inkarnacją zgodziła się na odegranie takiej roli.Takie traumy ludzie przeżywają w związku z wypadkiem samochodowym, przeżyciem pożaru w buszu, po wojnie, etc. Lęk jest w nas wszystkich, bo po to pojawiliśmy się tutaj, aby zrozumieć te niskie wibracje i zacząć ewoluować, podwyższać wibracje, obniżać entropię. Na pewno niedługo dowiesz się co zyskałaś dzięki temu, a póki co, zalecam Ci:
Dla ciała: Zalecana suplementacja
Przed śniadaniem:
Zaczynasz dzień od oczyszczająco/odżywiającej kuracji 4 szklanek
https://www.pepsieliot.com/prosta-terapia-4-szklanek-czyli-codzienny-rytual-oczyszczania-ciala/
Jeśli nie brałaś nigdy alg, do 4 szklanki zacznij 4 greens This is BIO brać od 1/4łyżeczki i sukcesywnie zwiększaj o 1/4 łyżeczki. Jeśli nie masz bio zielonych liści, do 4 szklanki dodawaj Kale(jarmuż ) This is BIO, lub szpinak This is BIO.
do 4 szklanki dodatkowo pół łyżeczki Kelp This is BIO (jod) https://thisisbio.pl/kelp/3621-kelp-100-organic-180g-this-is-bio-5905344040581.html?search_query=kelp&results=6
Do śniadania:
1 cynk do śniadania https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/2184-zinc-22mg-120kaps-gg–5060040827116.html?search_query=cynk&results=31 wraz z 1 tabletką Greens & Fruits TiB https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/10-greens-fruits-90tabl-tib-5905344040000.html
cynk jest antagonistą miedzi, możesz nosić bransoletkę i/albo jeść suszone owoce, daktyle, rodzynki
Po śniadaniu:
Bierz 2 D3+K2 TiB https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/70-vitamin-d3k2-90tabl-tib—5905344040154.html, oraz 3 D3 TiB https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/3915-witamina-d3-60kaps-tib–5905344040758.html?search_query=D3&results=8
oraz 1 Omega 3 TiB https://thisisbio.pl/zdrowe-tluszcze/16-omega-3-60kaps-tib–5905344040048.html, badanie 25(OH)D obowiązkowe, na 5 dni przed badaniem odstaw suplementy z D3
Popołudniu:
Bierz100 mcg selenu dziennie,
czyli 1/2 kapsułki https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/2176-selenium-200mcg-120kaps-gg-5060040820971.html?search_query=selen&results=20
Dopóki nie zbadasz poziomu selenu, bo może trzeba będzie brać całą.
Selen (nie łącz wyizolowanego selenu z cynkiem, bo też są antagonistami, co jest dziwne, bo w naturze występują często razem w pokarmach, ale natura rządzi się innymi prawami), ale bierz go z 1 naturalną witaminą E G&G https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/2530-vitamin-e-400iu-natural-bursztynian-120kaps-gg–5060040826713.htmljest jeszcze druga tej firmy, też naturalna
i 1 C 1000+ TiB https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/58-vitamin-c-1000-50tabl-tib-254475917206.html, np. około godziny 17.
KALIBRACJA (wykonujesz ją w razie nasilenia stanów zapalnych nie częściej niż 1 raz w miesiącu)
kalibracja kwasem askorbinowym https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/1685-witamina-c-kwas-l-askorbinowy-170g-tib-254475917398.html, na podstawie protokołu witaminowego dr. Cathcarta:
Idziesz do sklepu o nazwie Hipermarket i kupujesz dużo (4 kg, lub więcej) pomarańczy. W Lidlu są bio. Następnie wyciskasz (może być ręczna wyciskarka) z nich sok. Na każde pół szklanki dodajesz łyżeczkę kwasu askorbinowego. Podajesz ten specyfik osobie co pół godziny aż do wystąpienia biegunki. To jest właśnie ten próg jelitowy. Cała sztuka polega na systematycznym dozowaniu witaminy C z sokiem co 20-30 minut, ponieważ jest to okres pół-rozpadu.
Następnie należy przyjmować codziennie ok. 2 gramy kwasu askorbinowego TiB, lub 1 Witamina C 1000 + TiB
Jod
Przy selenie konieczne jest branie jodu.
Należy dla bezpieczeństwa podawać płyn Lugola ( w aptece) przez skórę robiąc plamę o średnicy około 3 cm z 2-3 kropel płynu Lugola i ponowić po całkowitym wchłonięciu (czyli gdy zniknie brązowa plama)
albo bardzo dobra opcja, bierz Kelp BIO G&G https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/2177-organic-kelp-120kaps-gg-5060040821770.html?search_query=kelp&results=5
dodajesz pół łyżeczki do 4 szklanki w kuracji 4 szklanek
Bierz probiotyki
https://thisisbio.pl/trawienie/3664-saccharomyces-boulardii-60kaps-gg–5060040820322.html?search_query=probiotyki&results=3
Jeśli nie decydujesz się na kurację 4 szklanek, która zawiera w sobie szklankę z magnezem i tak powinnaś brać magnez. https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/3923-magnez-cytrynian-90kaps-tib–5905344040765.html?search_query=magnez&results=94
Bierz chlorellę, albo stosuj właśnie terapię 4 szklanek, tam w 4 są algi
Terapia oczyszczająca i odżywiająca 4 szklanek. https://www.pepsieliot.com/prosta-terapia-4-szklanek-czyli-codzienny-rytual-oczyszczania-ciala/ Jeśli nie brałaś nigdy alg, do 4 szklanki zacznij 4 greens This is BIO brać od 1/4łyżeczki i sukcesywnie zwiększaj o 1/4 łyżeczki. Jeśli nie masz bio zielonych liści, do 4 szklanki dodawaj Kale(jarmuż ) This is BIO, lub szpinak This is BIO.
Nie denerwuj się byle czym, rozważ jakieś suplementy na nadnercza, dlatego na już zalecam kurację do śniadania 1 Greens & Fruits TiB https://thisisbio.pl/witaminy-i-mineraly/10-greens-fruits-90tabl-tib-5905344040000.html zawierający bardzo dużo minerałów i witamin, w tym z grupy B., co już zaleciłam na początku.
Usprawnij pracę jelit, zero wzdęć (pozbądź się dysbiozy i przeciekania jelit) – zakwaś żołądek, poniżej prosty test na ilość kwasu w żołądku
WYPIJASZ 3/4 szklanki wody z płaską łyżeczką sody oczyszczonej
Czasy „odbicia”:
Jeśli odbije Ci się jeszcze podczas picia mikstury, to nadkwasota. Małe prawdopodobieństwo, ale oczywiście istnieje.
Jeśli do 40 sek po wypiciu: nadkwasota (im bliżej 40 sek tym mniejsza)
Jeśli zmieścisz się w czasie 40 – 90 sek, oznacza to dobre zakwaszenie żołądka
Jeśli od 90 do 3 minut, to słabe (im bliżej 3 minut, tym gorzej)
Jeśli nie bekniesz powyżej 180 sek lub wcale, co się też zdarza, yyy … nie jest dobrze.
Co robić więc?
PICIE rozwodnionego soku z cytryny lub octu jabłkowego, lub wprowadzenie tak zwanego „gorzkiego trawienia” zwykle dobrze sprawdza się w łagodnych przypadkach niedokwasoty.
Słabo zakwaszony żołądek plus nietolerancja glutenu zwykle jest przyczyną przeciekania jelit. Nie dopuść do tego, bo skutkiem tego mogą być choroby autoimmunologiczne, w tym właśnie Hashimoto.
Nie jestem lekarzem
Zalecam DLA DUCHA
Codziennie 2 razy medytacja z tego wpisu (jest przy końcu) https://www.pepsieliot.com/o-rzucaniu-urokow-trzecim-oku-i-jak-podniesc-swoje-wibracje/
Po miesiącu powinnaś poczuć się lepiej.
Ta trauma, którą przeżywasz jest zwykle po to, abyś zaczęła się budzić ze snu.
Masz jakąś akytywność fizyczną?
dziękuję Ci pepsi <3
niestety choroba autoimmunologiczna towarzyszy mi od najmłodszych lat, aktualnie jestem już niestety po terapii jodem radioaktywnym, więc moja tarczyca praktycznie nie wytwarza żadnych hormonów…
jeśli chodzi o aktywność fizyczną to zawsze byłam w ruchu, dopiero ostatni rok-dwa mało się ruszam poza pracą, w której to akurat ruchu mam bardzo dużo, praktycznie ciagle jestem na nogach, sporo też pracuję siłowo. mimo to waga moja przez ten okres podskoczyła o prawie 10kg, po części prawdopodobnie to przez syf a nie jedzenie, po części przybrałam trochę masy mięśniowej, po części to wynik nieuregulowanych hormonów. wiem, że taka praca nie zastąpi aktywności na świeżym powietrzu lub po prostu aktywności dla przyjemności, ale czasem zastanawiam się czy to możliwe, że organizm ma za dużo tego typu ruchu i przez to jest w hmm… stresie?
a co do traumy to myślę, że masz rację, to na pewno jest po coś, tylko jak pokonywać ten lęk? szczególnie okres jesienno-zimowy jest dla mnie zawsze wyjątkowo nieprzyjemny, ciemno kiedy wstaję i wychodzę z domu, ciemno gdy wracam. i jak odnaleźć w sobie te radość, spontaniczność, które kiedyś miałam w sobie? wiem, że nie masz odpowiedzi na wszystko, głośno myślę po prostu.
zawsze chciałam jeździć, podróżować. a teraz najzwyczajniej w świecie się cykam.
ściskam <3
co do terapii jodem, nie przejmuj się, u wielu osób zadziałało naprawdę dobrze, nie zawsze można nadczynność wyleczyć, nie martw się, kocham Cię
Pepsi w moim życiu bez przerwy powtarza się jedna i ta sama sytuacja, nie wiem już co z tym zrobić i jak do tego podejść. Bliska osoba z mojej rodziny zachęca mnie np. do zjedzenia czegoś, czego jeść mogę tylko w niewielkiej ilości ze względu na (prawdopodobnie) problemy z żołądkiem, np. kiełki czy owoce. Ja mówię tej osobie, że mogę jeść tego tylko trochę, bo gdy zjem więcej to coś mi później jest. Ta osoba tego nie rozumie lub nie chce tego zrozumieć myśląc, że jestem hipochondrykiem. Nie chcąc ryzykować kłótni z tą osobą jem większą ilość tych np. owoców, później źle się czując. Następnego dnia postanawiam, że jednak postawię na swoim. Wtedy ta osoba jest na mnie wściekła, co mnie dodatkowo osłabia. Wynika stąd, że co bym nie zrobił, i tak będzie źle, i tak niedobrze. Przeprowadziłem mnóstwo rozmów z tą osobą, ale sytuacja bez przerwy się powtarza.
Jesteś osobą zbyt uległą, nie można raz za razem odstępować od swojej prawdy, dla świętego spokoju. To jest Twoje zdrowie, samopoczucie i nikt nie może decydować tutaj za Ciebie. Taka uległość przenosi się na wszystkie dziedziny życia, można się zablokować na realizację swoich celów z powodu tego, że to się komuś nie spodoba. A zwykle się nie podoba. Dziwne że ta osoba robi to raz za razem, pomimo tego, że ostatnio źle się czułeś, jakby ją to nie obchodziło. I jest sprawa kiełków, kiełków nie jedz NIGDY. Posłuchaj sobie tego, to może być bardzo dla Ciebie pomocne: https://youtu.be/rGcgbw9kUEE (wysłuchaj całe)