Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
224 520 003
42 online
51 005 VIPy

Mój piękny mąż mnie zdradza, a taka już byłam wybudzona

Oraz 6 pytań do mini quizu, gdzie teraz jesteś?

Komentarz

Kurde, a mnie się wydawało, że ja mam swoje życie mam swoją jogę, swoją pasję.

Czuję się piękną, mądrą, wartościową kobietą.

Mam wspaniałe dzieci, cholernie przystojnego męża, czytam Peps i inne podobne, codziennie się budzę z większą świadomością.

Jestem z tego dumna, a tu masz, ma romans.

Co jeszcze muszę przepracować?

Inwokacja  

Od lat chodzę do pięknego dentysty, po prostu niezmiennie przepięknego młodszego kolegi.

Ma uwielbianą żonę (i dzieci), którą poznał w liceum, dziewczynę ze śliczną twarzą i obiektywnie figurą średnią wtedy, a obecnie bez dwóch zdań z nadwagą. Jakby powiedziała Masłowska, bardzo nie szczupła.

Jestem przekonana, że stomatolog Adonis odebrał w swoim życiu wiele zaciekawionych, to eufemizm, prowokacyjnych rzutów gałką, czy nawet nachalnego wgapiania się.

Akurat w jego przypadku nikt nigdy nie słyszał o jakimkolwiek romansie, ma opinię czystą jak łza.

Ale nawet jakby, czy sądzisz, że to właśnie jego żona miałaby coś do przepracowania w temacie?

Co ludzie do mnie mówio

  • Już wiem Pepsi o co chodzi, chodzi o pokarm, witaminy i minerały, wiadomo 4 szklanki, dbałość, styl życia, biegajżesz, dobre geny, brak stresu, dużo owoców i warzyw bio.
  • Albo nie, nie owoce Pepsi, a jak już, to tylko te spod domu, z naszej strefy klimatycznej, albo jeszcze lepiej ZERO owoców, jedz tylko ekologiczne mięso, najlepiej dzikie.
  • Albo nie, tylko tłuszcze nasycone, wysycę się nimi, bo ketoza niejednego Eskimosa uratowała.
  • Pan Atkins, to się tylko poślizgnął na lodzie i dlatego zszedł.
  • Unikaj niemowlaków w pieluchach, bo wiesz, pasożyty.
  • Nie czochraj psa, eliminuj przywry na wątrobie, wdychaj wodę utlenioną w roztworze o,5 % z wodą do żelazka (koniecznie ze stacji benzynowej, bo przystępna cenowo).
  • Co robić? Robię wszystko, aby nie dostać raka żołądka, ale doradź co jeszcze mam zrobić? Jesteś moją jedyną nadzieją Pepsi.
  • Kiedyś pisałaś z sensem, ale teraz wypisuję się z tej sekty, odbieram ci lajka Pepsi. Masz karę za to sekciarstwo.

Zgoda

Gdzieś tak z tyłu głowy jesteśmy przekonani, że życie ma paski jak zebra.

Że po zdrowiu musi nadejść choroba, że po sukcesie finansowym musi nadejść krach, że po wielkiej miłości, jednak obojętność.

7 lat tłustych, siedem lat chudych.

A podświadomość tworzy taką rzeczywistość, w którą wierzysz.

Może więc podświadomie czekałaś na jakiś zjazd.

Oczywiście życie nie jest jak zebra, chociaż wszystko drga i wibruje.

A może raczej poczułaś się jak chojrak, zaś SIŁY RÓWNOWAŻĄCE NIE ZNOSZĄ CHOJRACTWA, a raczej są obojętne, ale MUSZĄ ZAREAGOWAĆ! Ku równowadze.

Nadjedzie walec i wyrówna.

Pewna siebie, świadoma siebie, joginka, lewą nogą do lusterka zwijająca się w precelek, do tego z pięknym mężem, gdy inne chrome, czy tylko niewysportowane, albo leniwe na tapczanie z serialem, muszą się bujać z brzydkimi piwoszami, z brakiem innej pasji niż miłość w serialu.

A więc joginka przegięła, spiętrzyła potencjał doskonałości.

Siły chcąc nie chcąc musiały jebnąć.

W twojej przestrzeni wariantów z pewnością siedziała zdrada pięknego męża.

Jak i siedzi w przestrzeni każdej z nas, w tym korpulentnej doktorowej.

Mogłaś jej (zdrady) stamtąd nie wyciągać, ale ty zrobiłaś się chojrakiem.

Zadarłaś z siłami, niby grałaś, ale popełniłaś błąd zadufania i pewności siebie.

Ciekawa nauka, można z tym coś zrobić.

Nigdy nie jest za późno żeby pobiec po szczęście!
„Biegam bo muszę” Pepsi Eliot (z autografem:)


Baśń z morałem (możesz nie czytać)

W streszczeniu (z mojej książki „Biegam bo muszę”), ale wydarzyła się baśń naprawdę,

Mój kolega pierdoła postanowił przebiec Rzeźnika (długodystansowy i w tym czasie uznawany za najtrudniejszy w Polsce cwał po Karpatach), do wymaganej przez organizatorów pary uprosił kolegę: maszynę biegaczą.

Nadczłowiek zaczął ostro, ofiara losu o wolniejsze tempo poprosiła. Jednak perpetuum mobile wyśmiało mięczakostwo. W tym czasie człowiek Nitschego prowadził konferencję panelową i wiele chichotów wpadło do komórki.

Po około sześćdziesięciu kilometrach nieoczekiwanie niezniszczalny automat utracił kontakt z rzeczywistością (w sensie ścisłym). Uderzył o ziemię i przez pewien czas nie wiedział co się z nim dzieje.

I zrozumiał jedno mechanizm przegrzany, że dalej już nie pobiegnie, bo nie dałby rady. Ciamajda wezwała pomoc i czekała, co groziło jej również nie skończeniem biegu.

Jakimś szczęśliwym trafem przyłączyła się oferma (już po całej akcji pomocowej) do przypadkowej pary maruderów.

Dzięki czemu trąba skończyła bieg, dosłownie na żyletki mieszcząc się w czasie.

Za to dostała puchar Fair Play zasłużenie za nadczłowieka w lesie koleżeńskie nieporzucenie.

morał

Z siłami równoważącymi NIE WYGRASZ.

Na wpół rozwiązanie

Jak możesz mówić Pepsi o białej zebrze, gdy dobrze wiem, że są choroby bliskich? No i, że każdego z nas i tak czeka odłożenie widelca?

Odpowiedź jest wielowymiarowa

To jest tylko kwestia interpretacji zasad gry w trzecim wymiarze.

Rzeczywistość jest wirtualna, a świadomość nieśmiertelna.

Skoro się pojawiłaś, już zawsze będziesz.

Nie ma żadnych pasów.

Facet skoczył w bok nie dlatego że skończył się pas biały, ale, że taka sytuacja się akurat zwizualizowała.

Oboje pojawiliście się w wariancie zdrady, i oboje doświadczacie innych nauk.

Dlaczego akurat przyciągnęliście tę drogę życia, do końca niewiadomo?

Może piękny mężczyzna przyciąga więcej sytuacji portkowych, może poczuł się znudzony, niedoceniony, albo przymulony testosteronem?

Zaś ambitna kobieta częściej popada w pychę, dumę i uprzedzenia? No dobra to Pan Darcy był dumny i uprzedzony, no i dostał kosza, jakby co.

Dobry wpis: 6 prostych kroków jak wyjść z matrycy zwanej Matriks

Twoje 4 szklanki, podstawa do wyskoczenia z matrycy 🙂


To jak zrobić wypad z tego wariantu rzeczywistości?

Dotleń się, nawodnij 4 szklankami na początek dnia, wybiegajżesz i oczyść ciało, oraz umysł, odżyw, i ciesz się, że tylko o jeden krok cię cofnęło.

To pestka.

Wkrótce pojawisz się na drodze pełnej dalszych możliwości, być może z nim, albo bez niego.

Ważne, żebyś zrozumiała na czym polega ta gra. Żaden twój błąd, z jakiegoś powodu takie wibracje są ci potrzebne. W żadnym innym wypadku by się nie wydarzyły.

O co chodzi z tym facetem, tylko ty wiesz.

Zero obwiniania siebie, więcej zrozumienia co się naprawdę stało.

6 pytań do mini quizu, gdzie teraz jesteś?

1.

Ogarnia cię radość i spokój bez żadnego powodu?

2.

W rozmowach wspominasz o tym co posiadasz (potrafisz, możesz), aby lepiej wyglądać w oczach innych (w tym gdy udajesz, że nie o to ci chodzi, tylko o obiektywną prawdę)?

lub/i

Masz parcie na szkło?

3.

Jesteś wrażliwa na piękno natury?

4.

Identyfikujesz się z tym strumieniem myśli, który zalewa cię od rana do nocy, a nawet we śnie?

5.

Czujesz, że jesteś tutaj, aby ewoluować, przestać się bać i zacząć kochać, w tym od miłości do siebie zacząć?

6.

Łatwo się obrażasz?

Odpowiedzi

  • Odpowiedź „tak”, na punkt 1, 3, i 5, liczysz po +1
  • Odpowiedź „tak”, na punkt 2, 4, i 6, liczysz po -1

Podsuma

  • Jeśli jesteś na plusie, jesteś w drodze
  • Zero oznacza, że stoisz na skrzyżowaniu
  • Jeśli jesteś na minusie, śpisz jeszcze
  • Ale to tylko zabawa, bo śpiącemu cwaniakowi wyjdzie, że już jest w drodze!:)

Życie na planecie Ziemia to wirtualna gra, poznaj zasady

  • Nie bądź śpiącym cwaniakiem
  • Nie mów „codziennie budzę się z większą świadomością, jestem z tego dumna” 
  • Powiedz „jestem wdzięczna” duszy/świadomości/temu czemuś, że nie ucieka, że zbliża się i wreszcie możesz się z nią porozumieć
  • Rozpraszając w ten sposób potencjał dumy i pewności siebie, dajesz temu czemuś wdzięczność, czyli oddajesz zasługi, które wzięłabyś za swoje i spiętrzyła potencjał
  • Tobie zaś pozostaje czysta radość, która nie piętrzy potencjałów, nie prowokuje sił równoważących do pstryknięcia cię w nos, a twoja (i dzięki temu nasza) świadomość ewoluuje
  • W tym czasie piękny mąż może zdradzi, ale może też nie odebrać przymusu utarcia noska domowej prymusce
  • Kochaj go, bo kochasz już siebie, więc wszystkich, ale jakby fikał, trzeba i pięknotę zostawić
  • No i zawsze jest H&M:)

 

Czasami pomaga zanurzyć się w proste czynności, jak kupowanie spodni worów w H&M 
żarcik:)


owocek

(Visited 11 099 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Carrie 14 lipca 2019 o 12:10

    Autorko komenta
    jest taki film Dzika rzeka z Reese Whiterspoon. Zobacz, jak będziesz chciała 🙂

    <3

    1. avatar angiew 14 lipca 2019 o 16:48

      Poprawiam: Dzika droga 😉 aż sama chętnie zobaczę. Pozdrówka

      1. avatar Carrie 14 lipca 2019 o 20:31

        😀

      2. avatar Carrie 14 lipca 2019 o 20:37

        „Był to układ, który zawarłam sama ze sobą wiele miesięcy wcześniej, i jedyna rzecz, która pozwalała mi samotnie podróżować. Wiedziałam, ze jeśli pozwolę, by opanował mnie strach, moja podróż będzie skazana na porażkę. Strach w znacznym stopniu rodzi się z tego, co sami sobie wmówimy. Postanowiłam zatem wmówić sobie coś innego, niż zwykle opowiada się kobietom. Zdecydowałam, że jestem bezpieczna. Jestem silna. Jestem dzielna. Nic mnie nie pokona”.
        Dzika droga oczywiście 🙂 cytat też stamtąd, a jest i książka 🙂

        1. avatar zaanka1 15 lipca 2019 o 10:10

          Carrie dzięki, (to ja aktorka komentarza, dumna joginka) pomóż mi zinterpretować ten twój komentarz – „cytat” Czuję, że pali mi się grunt pod nogami BOJĘ się Chyba tak, to pycha i duma mną zawładnęły. Nie zauważyłam granicy między dumą a miłością do siebie. KOCHAM go i nie chcę żeby odszedł.

          1. avatar Carrie 15 lipca 2019 o 20:22

            zaanka1
            Czemu Ty sie chcesz widzieć w czarnej du…e że tak niecenzuralnie obrazowo zapytam. To tylko zdrada, czyli jakieś tam zachowanie faceta, ktorego juz sklasyfikowalas jako posiadacza zupelnie innych cech. A zaraz tu nie chodzi o zdradę, bo gdyby o nią chodzilo, to byloby jak u mnie onegdaj-szast prast odwalenie heroiny romansu (dosłownie nikotyny romansu) i juz.
            Ty chcesz zeby wszystko bylo jak dawniej bo tylko z NIM masz only lovestory. Tylko ze story nie wyszlo ale love zostala.
            Czemu CHCESZ tylko od NIEGO love? Wyobrażasz sobie, jak ten facet musi być przeciażony, starać sie dawać jednej kobiecie tyle miłości, żeby ONA w końcu była zadowolona. Bo jeśli chcesz TYLKO od niego, to trochę nie fair-wskazujesz na siebie stojąc w roszczeniu – JA wiem co Ty masz mi dać, jak to ma wygladac i bez tego to JA SIĘ BĘDĘ BAĆ. Really? Na tym świecie jest wszystko czego potrzebujesz a Ty sie zsoczewkowalas na jednym pieknym facecie niczym rzep na psim ogonie. Nie rob z siebie rzepa.

            Pusć go wolno, po prostu chce isc to niech lezie. I tak pojdzie bo natenczas zrobiłabyś mu lovestory by Kasia Nosowska „złotą klatkę sprawię Ci/będę karmić owocami/a do nogi przymocuję/złotą kulę z diamentami”

            A potem
            Idź do siebie. Zrób coś w co wpadniesz po uszy-wyprawa do aszramu na 3 miesiące, wakacje z jogą, miesiąc milczącego odosobnienia w Bieszczadach, szlak Santiago de Compostela, obóz crossfitowy a poten przygotowania do triathlonu w 2020, co tam sobie wymyslisz. Coś takiego, żeby wywietrzyc Ci glowę na tyle by śmiać sie w glos każdego dnia z tego co się dzieje. Bo tu jest zabawnie, a jak wrócisz z wypadu już będziesz wiedzieć co dalej. A i strach sam zniknie, gdy staniesz po swojej stronie już nie bedzie potrzebny.

            <3

        2. avatar Aga 16 lipca 2019 o 12:15

          Czyli Carrie radzisz na „tylko zdradę” szybki odwet?

          1. avatar Carrie 16 lipca 2019 o 15:46

            Whaaaat?
            Ty czytałas ten sam post, co ja pisałam?

          2. avatar Aga 17 lipca 2019 o 10:43

            Być może źle odczytałam te Twoje „szast prast…”?
            Wydaje mi się, że obojętnie w jakim stanie świadomości jesteśmy, zdrada jest „przystankiem”-ja trocję na nim stoję….

        3. avatar zaanka1 16 lipca 2019 o 19:16

          Carrie, a czemu ja nie czuję złości? Czy możemy się skontaktować poza tym forum?

          1. avatar Carrie 16 lipca 2019 o 21:04

            Aga
            że WHAT?

            zaanka
            zostaw maila tu. Nie czujesz złości, bo jak Peps wpisała nadczłowiek przejął władzę. Ale to TYLKO moj punkt widzenia.

        4. avatar MariaMagdalena 16 lipca 2019 o 22:36

          Ale film „Dzika rzeka” z Meryl Streep też warto obejrzeć … 🙂

    2. avatar zaanka1 17 lipca 2019 o 04:10
      1. avatar Carrie 17 lipca 2019 o 20:14

        Aga
        dla mnie zdrada była taką trampoliną, że jak patrzę wstecz to woow patrząc na to co wyszlo po.
        W ogole ostatnio mam dziwne wrażenie, że coś co nazywamy „potknięciami porazkami, smuteczkami,etc” to tak naprawdę podwózka od losu/swiata. I to potężna podwózka, coś jak podwózka bolidem i nie po znajomym św. Marcinie tylko po torze o jakim się nawet nie śniło.
        Chcesz sobie postać na przystanku to sobie stój może to stanie jest dla Ciebie momentem zeby sie wszystko poprzestawialo i rusz jak bedziesz gotowa.

        <3

        1. avatar Aga 19 lipca 2019 o 13:09

          Carrie, dzięki, myślę dokładnie tak samo, przygladając się sobie – miałam podwózkę, i ta „prędkość” mnie zadziwia często. Nie wiem na 100 procent czy stoję na przystanku, chyba dusza nadal walczy z ego?

  2. avatar Paulina87 14 lipca 2019 o 13:53

    poczucie dumy i wyższości zawsze prosi się o pstryczka.

    A jak to wybalansować z milościa do siebie samej?
    Chyba delikatna granica jest pomiedzy ?

    Ja sie czuję piękna, avatary inne się czasem gapią itd. Nie porównuję sie ja piękna, ty brzydka, ty piekna , ja brzydka . Nie mówię tego przy ludziach : oh ahh jestem piękna.

    Po prostu se to czuje, to mysle o sobie.
    Lubie tez moje życie, cieszy mnie dużo rzeczy , od chwili gdy rok temu odkryłam bloga cieszy mnie jeszcze więcej , duzo się smieje i uśmiecham – nie pytam czy się proszę o pstryczka bo też nie czuję paniki, że jest tak cool wiec zaraz będzie kupa

    czuję,że jest cool i jakoś będzie cool nie rozmyślam nad tym,

    ale co z tą urodą czy też tym lookiem awatara ? Czy to źle, że tak się czuję? Lubię zrobić sobie fajne włosy, ubrać to co lubię i w moich oczach ładnie wyglądać. Patrzę na ludzi, bo lubię ich obserwować więc ich wygląd jakby też wpada na mnie, nie daje im not, ty masz 7 a ty 3 ale po prostu se patrze .

    Czy powinnam przestać czuć tą piękność i patrzeć na innych ?

    Mam baśń moją w temacie, w moim małym mięscie jest big firma, spore obroty , potężna i tam bardzo bardzo ludzie szanują szefa, on może im nawet zabrać śniadanie a oni i tak swoj kult … ale gdzie jest bajer w tej story, że szefowa czyli żonka szefa umyła kiedyś pracownikom toalety ….

    i oni jej tego wybaczyć nie mogą i ich wielbią.. 🙂

    1. avatar Kuna leśna 14 marca 2023 o 13:02

      Jeżeli do tego wszystkiego podchodzisz na luzie, neutralnie, bez oceniania – nie powinno stać się nic złego. Tak samo nie ma nic złego w stwierdzaniu faktu „jestem ładna”, „fajnie się ubieram”, itd., byle bez porównań (ani tych na plus, ani tych na minus). Zauważenie, zaobserwowanie, rzucenie gałką bez drugiego dna nie obudzi sił równoważących 🙂

  3. avatar Kinga 14 lipca 2019 o 14:45

    Stoję na skrzyżowaniu – to mówi test i to pokazuje moje życie. Zaryzykowałabym teroię, że życie rozgrywa sie w 4 letnich cyklach, bo ja ZNOWU (prawie jak w dniu świstaka) po 4 latach jestem w tym samym miejscu – nieco innym, ale jednak tym samym. W kazdym aspekcie mojego życia stoję na rozdrożu i czekam na którą stronę przechyli się szala…

    1. avatar Carrie 14 lipca 2019 o 20:35

      Kinga
      a czemu Ty sama nie chcesz nawigować? Nie badź jak szczurek konajacy z głodu, bo wciska opcje pod łapką „na już” przyjemność zamiast po prostu iść coś zjeść.

    2. avatar Katie 15 lipca 2019 o 19:32

      Miałam to samo. Polecam książkę „Ob;icz pychy”. Troszkę pomogła 🙂

Skomentuj Jarmush Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

Zagęszczony wysuszeniem i sproszkowaniem organiczny jarmuż, TWOJE MIĘSO ROŚLINNE!

Kale This is BIO Wymiata nie tylko w 4 szklance! Polecam <3 :)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum