Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
224 518 805
41 online
51 005 VIPy

Ile razy myślisz, czy starczy Ci do pierwszego, tyle razy nie żyjesz?

Komć: Nie da się zaspokoić pragnień, są tylko potrzeby. Ech, Pepsiku kochany, a możesz doradzić prostym językiem, jak dotrzeć do tego, czego się chce w życiu, żeby wreszcie dowiedzieć się, co jest moją pasją? Może to absurd, ale właśnie tego nie wiem. I nijak kroku naprzód. Jestem po 30, magister, bez pracy od baaaardzo dawna, życie dzień za dniem, mijający czas, strach, przerobione książki, Murphy, Sekret, Robbins, blogi, filozofie, bla bla bla, Twój często irytujący mnie blog (znów o ego, nie rozumiem, co ona ode mnie chce, no to mogę marzyć o sukniach Armaniego czy nie, bo też nie rozumiem…), i co dnia próbuję odkryć, co jest moim powołaniem. Zakotwiczyć się w „Tu i Teraz” nijak nie umiem, sama spróbuj, bądź wysoką wibracją, gdy trzeba kupić ten pie*rzony chleb, bo o awokado mogę pomarzyć, za 2 dni rachunek i wibracja go za mnie nie zapłaci, a ja nadal nie wiem czego chcę i płakać się chce. I powodzenia w lekceważeniu opinii najbliższych mocno zgniecionych faktem, że muszą wiecznie Ci pożyczać na Święty Nigdy, bo Ty bez pracy i przerażona w ogóle zmianami, perspektywą wyjścia z domu, odrzucenia, rozczarowania czy czego tam sobie chcesz. I nie jesteś moja kochana Pepsi w stanie napisać mi niczego odkrywczego, niczego, czego bym już wcześniej gdzieś nie czytała i…NIC DO MNIE NIE DOCIERA, NIE MA ŻADNEJ ZMIANY, NIC SIE NIE DZIEJE!!!!! Pomóż, Peps!


Nic się nigdy nie zadzieje, gdy się napiera. Zapytaj kogokolwiek, kto cokolwiek wygrał. To stało się zawsze wtedy, gdy nie był na wygranej skupiony, gdy od niej nie zależało jego życie. Przykład Buddy jest najlepszy. Siedział 6 lat w ascezie, jego ciało nędzniało, a on zatopił się w sobie i nic. Dopiero, gdy odpuścił, poszedł coś zjeść, nagle wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Maria Skłodowska tak samo wpadła na swoje odkrycie, gdy po 3 latach ciągłych prac bez sukcesu, w końcu odpuściła. I tej nocy wstała i napisała rozwiązanie na biurku, nawet tego nie pamiętając. W ten sposób ludzie wygrywają w Monte Carlo, gdy już na nic nie liczą. To jest prawidłowość i logika Wszechświata. Gdy się skupiasz na problemie, wówczas wzmacniasz go.

Dlaczego nie można więc skupić się na sukcesie finansowym? Większość ludzi skupia się na sukcesie finansowym, ale on nie ma miejsca. Bowiem do sukcesu finansowego można dojść tylko drogą bycia tu i teraz i działaniem, a nie marzeniami o sukcesie. Marzenie jest tkwieniem w przyszłości. Tkwić w przyszłości można i trzeba tylko w aspekcie czasu zegarowego, gdy obmyślamy strategię, wybieramy drogę do celu, wyznaczamy daty. Następnie należy ego/umysł zaraz odłożyć na półkę z przyborami kreślarskimi, jak cyrkiel, czy ekierkę i zacząć działanie tu i teraz. Bez czasu psychicznego, bez knucia, fantazjowania, po prostu robisz, tworzysz całym sobą. Ale Ty chciałabyś już wiedzieć co i jak. Jednak tak bardzo nie ma Cię tutaj i teraz, że Twój twórczy umysł niczego Ci nie podpowiada, a jedynie ego Cię straszy przyszłością. Może wspominasz przeszłość, może porównujesz. Jednak cokolwiek Ci się wydarzyło w przeszłości działo się w tamtejszej teraźniejszości. Teraz tego nie ma.

Teraz jest ten moment do życia, ale Ciebie w nim nie ma Kij w nyry ego, nie chcę Ci truć nielubianym słowem, chociaż nie ma po co wydawać opinii, ale chcę Cię tylko zachęcić do życia. Mówisz, że nie umiesz zakotwiczyć się w „Tu i teraz”: to rzecz bardzo trudna faktycznie, i na dłuższą metę zarezerwowana dla Buddów (którym oczywiście też jesteś).

Ale co robisz w tym kierunku, żeby wejść w życie?

Nie ma Cię tu i teraz wcale, bo problemy dnia codziennego całkowicie Ci przesłaniają bycie tu i teraz, czyli życie. Jedni odkładają życie na półkę, bo niedługo otwierają firmę, wyjeżdżają do Stanów: wtedy to dopiero zaczną żyć (akurat), czy do Tybetu. Inni odkładają życie, bo czekają na nowego Jaguara, inni, bo ma nadejść listonosz, więc już nie ma ich teraz. A Ty odkładasz życie myśląc wciąż o jakiejś kasie, skąd ją wziąć?

Odpowiedź jest prosta, jak budowa cepa, winowajcą wszystkiego jest coś czego tak naprawdę nie ma, czyli czas

Powiedz mi szczerze, dlaczego nie podejmujesz jakiejkolwiek pracy? Sprzątanie, prowadzenie komuś domu? Bycie kelnerką? Im głupsza praca, i bardziej monotonna, tym większa szansa na wejście w nią całą sobą i wyjście z czasu psychicznego. Gdzieś tam w tyle głowy będziesz miała poczucie, że czas zegarowy mija, ale tu i teraz będziesz miała szansę się zerować. Nie będziesz tkwiła w czasie psychicznym. Poczujesz się lekka, wolna, a w takim stanie, myśli (które napływają do głowy) są odkrywcze i twórcze. To wtedy wpada się na pomysł teorii względności.

Ludzie bez ustanku się czegoś boją i chcą się bać

Chcą się zamartwiać. Dziecko, które straciło mamę wkrótce cierpi, że ją zapomina. Ludzie, którzy stracili bliskich wciąż cierpią, przypominając sobie ich ciała i ego, nie myśląc o tym, że tak naprawdę nikt prawdziwy nie umarł. Że tamta jaźń będzie już zawsze istnieć. I że najwyższy czas zakończyć czas żałoby i przenieść się do tu i teraz, gdzie nie ma cierpienia, bo nie ma ego. Nigdzie nie ma życia, tylko w tu i teraz.

Gdy pojawiłaś się na tym świecie już zawsze będziesz nieśmiertelna

Ile razy myślisz o tym, czy starczy Ci do pierwszego, tyle razy nie ma cię teraz tutaj, tyle razy nie żyjesz

Wejdź w najprostsze czynności

Parę lat temu, stając na rozdrożu, wybrałam świadomie pracę w polskim coffie shopie na Brackiej w Krakowie, więc bez marihuany na półkach, hi hi. Do obowiązków baristki należało też sprzątanie toalety dla klientów. Wraz ze mną pracowało wielu ślicznych młodych ludzi w modnych najkach, studiujących i dorabiających sobie do czesnego. W pewnym momencie skonstatowałam, że tylko ja myję ten wychodek. Co mnie nie dziwi, moje ego miało z tego powodu pewną satysfakcję, ale już w tym czasie miałam też świadomość, że tam w kiblu, sama się jakby oczyszczam. To było dla mnie kultowe doświadczenie i pierwsza w życiu praca u kogoś (baaardzo niskopłatna) stała się wielką nauką. Myślę, że już wtedy zaczęłam coś tam kumać. Jeśli sprawy, które zaprzątają Twoje myśli nieustająco, dotyczą pieniędzy, to nie pozostaje nic innego, tylko ruszyć ze skrzyżowania i zacząć działanie. Stanie w miejscu i narzekanie, będąc przywalonym jutrem i wczoraj to trwanie w smutku i lęku, czyli nie życie. Życie jest zajebiste, bo nie ma w nim czekania na cokolwiek i nie ma rozliczania przeszłości. Nie wiem co się wyłoni  z Ciebie, w sensie jaka twórczość? Nie wiem co sprawi, że będziesz się zatracać samoistnie. Ale jeśli świadomie nie wejdziesz w czynności, w zwyczajne życie, nie zabierzesz się do głupiej roboty, Ty też się tego nie dowiesz. A gwarantuję Ci, że Twoje szczęście jest już w Tobie. I tylko czeka, żeby Cię zalać kasą, zdrowiem, tym co jest potrzebne Twojemu ciału. Ale najpierw musi pojawić się intencja, a potem działanie.

Ale Ty piszesz: … „NIC DO MNIE NIE DOCIERA, NIE MA ŻADNEJ ZMIANY, NIC SIE NIE DZIEJE!!!!!” … To ja Ci powiem: ZRÓBŻE COŚ W KOŃCU INNEGO NIŻ DOTYCHCZAS, TO ZOBACZYSZ ZMIANĘ. Tylko głupiec będzie robił stale to samo, oczekując na inny rezultat. Żeby nie było, to nie ja, to Einstein. Czyli, zatrudnij się gdziekolwiek, schowaj dyplomy do kieszeni, ba nawet o nich zapomnij. Wchodź na całego w czynności. Zacznij oddawać ludziom kasę, którą od nich pożyczyłaś. Biegaj codziennie, pij wodę, mrucz i śpiewaj. Olej, czy Ci się udaje, czy nie siedzieć w „tu i teraz”. Nie goń za myślami. Śmiej się z siebie, gdy się na tym złapiesz po raz setny. I doświadczysz zmiany, o którą Ci chodzi. Obiecuję Ci to.

Lovciam


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


   

(Visited 6 141 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Lawina 10 lutego 2017 o 18:49

    Na pewno autorka komcia bardzo fajnie i obrazowo pisze 🙂

  2. avatar Nina 10 lutego 2017 o 18:51

    Zostań niania u jakichś zajebistych, swiadomych ludzi ja tak.kiedyś zrobiłam.. tyle co ja się od nich nauczyłam o zdrowym trybie życia, diecie, lekarzach naturopatach i radość od dziecka która dostałam, nie do przecenienia!!

  3. avatar Adzia 10 lutego 2017 o 19:02

    Swietny tekst! Ja tez mam przestuj w zyciu, ale duzo biegam, pije, cos tam bucze 🙂 Dziekuje tez za takie doswiadczenia. Uwazam, ze wlasnie skupianie mniejszej uwagi na problemie samo go rozwiazuje. Owocki Peps 🙂 Ide pohasac z Ryskiem 🙂

    1. avatar Jarmush 10 lutego 2017 o 19:07

      <3

  4. avatar PannaDzastin 10 lutego 2017 o 19:57

    Jak nie możesz znaleźć pracy, to spróbuj tak: idź do empiku, jeśli masz go blisko i ułóż balony na dziale party. Nie pytaj nikogo o zgodę, nikt Ci nic nie zrobi. Jak zapyta dlaczego to powiedz że nie możesz na to patrzeć. 😉 Tam są tez świeczki urodzinowe, serpentyny, ale najwięcej balonów i prawie zawsze bajzel. Mnie przy układaniu balonów oświeciło, mówię serio. Ułóż ten regał po bożemu, nawet jeśli nie będziesz umiała być w tym tu i teraz to po prostu układaj świeczki i balony zgodnie z tym co jest w opakowaniu i tak, żeby było ładnie. Do pomocy może Ci się przydać koszyk klienta albo dwa. A jak ułożysz, to poproś kasjera o wezwanie store managera, kierownika sklepu albo chociaż szefa zmiany, pokaż regał i daj swoje CV, powiedz że CHCESZ pracować. Empik to dość ciężka praca, ale kasa jest zawsze na czas no i nie ma tam czasu na rozkminę, prawie każda czynność jest medytacyjna. Naprawdę, naprawdę polecam w Twojej sytuacji. Też poszłam tam po studiach, prawie wszyscy w empiku tak mają 😉 wysłałam wtedy z 60 CV i tylko empik odpowiedział. I jest to doświadczenie, za które jestem bardzo, bardzo wdzięczna, bardzo dużo się o sobie nauczyłam, no ale przede wszystkim, tam zostałam oświecona, właśnie przy balonach. Lovciam 😀

    P.S. Są też inne sklepy 🙂

    1. avatar Jarmush 10 lutego 2017 o 22:36

      o jaki fajny komć, lovciam2

  5. avatar KateBe 10 lutego 2017 o 20:48

    Świetny tekst!!! dla mnie najtrudniejsze było pozbycie, puszczenie (nie wiem jak to nazwać) strachu, który mnie zmuszał do myślenia nad rozwiązaniem, sukcesem :/ ciśnienie rosło, i porażka tez…aż w końcu ze złości rzuciłam wszystko w ciorty i wtedy zaczeło do mnie docierać że nie tędy droga….

  6. avatar Maxime 10 lutego 2017 o 20:48

    Witam Cię serdecznie Pepsi, wciąż jestem i czytam każde Twoje słowo. Pepsi, nic szczególnego się nie wydarzyło od kiedy Cię poznałam, ale i tak czuję, że jestem inną osobą w sensie pozytywnym. Pepsi chciałam o coś zapytać, sorry że tutaj, ale nie wiem gdzie pytać o takie rzeczy. Mój tata ma bajpasy od góry do dołu, nie dawno miał następną operację nóg, kiedyś Grzesiu pisał, że są jakieś sposoby, żeby pobudzić większe krążenie w żyłach, tylko nie mogę tego znależć. A druga sprawa, Pepsi mam bliską mi, bardzo młodą osobę. Chyba od trzech lat zabierają ją w różne miejsca. Miała vega testy niby wyszło, że miała przywry, tasiemca i nie wiem, może coś jeszcze, nie za bardzo można się dowiedzieć, przeszła całą terapię na wyzbycie się tych pasożytów włącznie z różnymi specyfikami. Leczona też była w szpitalach, helicobacter, zapalenie błony żołądkowej, w każdym bądź razie dziewczyna codziennie wymiotuje, jest chuda i przezroczysta, w tamtym roku zawaliła maturę, bo nie była w stanie iść na egzamin. Być może to anoreksja, nie wiem, ale chciałabym jej jakoś pomóc. Teraz zaczęli podawać jej witaminę C, za moją namową, a nie jest łatwo do czegokolwiek ich przekonać. Dziewczynka mówi, że jest po tym niewielka poprawa i chciałam Cię zapytać czy myślisz, że ta glutamina na odbudowę jelit, którą Ty polecasz była by wskazana dla niej ? A może coś innego możesz polecić.

  7. avatar Hanna 10 lutego 2017 o 21:15

    własnie przeczytałam o sobie i do siebie.takie to trafne i mądre , że aż mi się płakać chce, bo własnie gdzieś utknęłam miedzy przeszłością , nieosiągalną przyszłością , poczuciem niespełnienia i totalnym zawieszeniem i brakiem pomysłu na siebie, bo nie wiem co robić dalej.Jestem na jakimś rozdrożu i bezdrożu.Zrezygnowałam z pracy i zawodu do którego nie chce wrócić , ale nie wiem co robić dalej.Dzisiaj siostra wyjechała i zrobiło się smutno wszystkim.I tylko ten zielony sok w szklance mnie cieszy, bo jest mój i dla mnie i chociaż na chwilę gasi pragnienie i rozjaśnia umysł.Dzięki tym razem za duchową motywację.Może zamiast użalania się nad sobą i snów o niebieskich migdałach i pójdę sprzedawać np. buty i może mnie oświeci…

  8. avatar Lorka 10 lutego 2017 o 21:51

    w ciąże też się tak zachodzi haha..sprawdzone na wielu przypadkach..jak myslisz tylko zeby zajść i robisz i robisz i nic.. nawet miesiącami, ba nawet latami..to ni cholery, jak sobie odpuszczasz.to bach hehe..coś w tym jest:)

    gdy parenascie lat temu się zerowałam( bez tych wszystkich przeczytanych mądrych książek.. ) to intuicyjnie oddychalam , po to tylko by nie zwariować.. i wtedy wlasnie mialam przeblysk , milosc do calego swiata, do wszystkich ludzi i w ogole no prawie chodzący budda z blogim usmiechem na ryjku..
    teraz po x latach, gdy juz taka jestem oczytana , dokladnie wiem co wtedy robilam( ze łoł medytowałam heh) jaka może byc „nagroda” to po prostu jest milion razy trudniejsze.. wtedy robiłam to dla samego robienia.. intuicyjnie sama z siebie , bo po prostu mi pomagalo, w najgorszym okresie mojego zycia.. nie licząc na jakies efekty.. teraz juz wiem jak to smakuje, i chcialabym juz i natychmiast.. i sciana:)
    chyba wyszoruje caly dom po prostu.. wiosenne porządki zrobie wczesniej:)
    ściskam pepsi

    1. avatar Jarmush 10 lutego 2017 o 22:32

      <3

  9. avatar MocnoSenna 10 lutego 2017 o 21:53

    Matko i córko adoptowana. Faktycznie masz Dar. Jakbyś mnie znała, te historyjki są o mnie. Każdego dnia patrzę w lustro na buzię, z której kondycją nie dają sobie rady ani cuda organiczne, ani kosmetyki z Douglasa za € i myślę: nie pójdę tu i tam, bo źle wyglądam. O, ale jak podleczę buzię i zginie mi trądzik, to, o, wtedy zobaczycie!!! Jak tylko z powrotem będę mieć jędrną skórę, to wtedy, o! Jak tylko stąd wyjadę, to będę szczęśliwa! Jak tylko, jak tylko, TO WTEDY ZACZNIE SIĘ MOJE PRAWDZIWE ŻYCIE!!! Niezła pułapka, co, Pepsi? A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja jestem naprawdę mocno inteligentna, twórcza, zaradna, elokwentna, pełna erudycji, oczytana, inne na na na na, ale wbiłam sobie na amen do głowy, że zacznę żyć prawdziwie, wiesz, tym moim wymarzonym życiem, gdy będę gotowa, włosy będą piękniejsze, cera gładsza, w szafie mnóstwo pięknych dopasowanych ubrań, angielski na poziomie idealnym, ciało wysportowane, to wtedy, tak przygotowana, będę mogła dopiero przekroczyć progi mego wyśnionego życia, dopiero będę go godna, choć bogowie tylko wiedzą, gdzie miałabym mieszkać i co robić, skoro sama nie wiem. Fajnie, prawda?
    A żeby nie było, że niebycie w Tu i Teraz to dla mnie nowość: gdy byłam dzieckiem i babcia lub mama kazały mi iść do ogrodu narwać truskawek, agrestu czy czego tam, byłam jak skatowana. Siedzialam w tych krzakach i rwałam to g… jak za karę. Bo myślami byłam już wyłącznie zawsze w tym, co mogłabym robić zamiast tego i co będę robić, jak już narwę i stawało się to koszmarem. Do dziś mi to zostało. Robię coś nudnego, „nie mojego”, jestem w myślach gdzie indziej. I wk*rw wtedy większy.
    Będę dokładnie przegryzać Twój post, bardzo dziękuję za odpowiedź i wysiłek. Dziękuję też wszystkim, którzy skomentowali moj post i doradzali otworzenie piekarni dziękuję zwłaszcza Madzi, którą też przytulam
    PS. Żeby nie było, Pepsi, że taka ostatnia ofiara ze mnie. Czasem jestem wręcz pewna, że jeden określony zawód (zostawmy to w tajemnicy) jest dla mnie. To to! Czuję, że to już, już wiem, że to to! A potem euforia jakoś mija. Ale gdzie tam, co za pomysł, to nie ma ze mną nic wspólnego, i jak ja bym to niby miała robić, ech, co za głupota…
    Pozdrawiam

  10. avatar bbb 10 lutego 2017 o 23:24

    Pepsi, dziękuję..

    1. avatar Kobitka 13 lutego 2017 o 09:02

      Fajny komentarz. Ja tak mam przez 8 godzin kiedy siedzę w robocie. Myślami jestem na plaży i korzystam ze słońca z którego nie mogę skorzystać obecnie bo w murach pracuję. I wkurw jest większy. Cóż.

  11. avatar dinozaur 11 lutego 2017 o 01:09

    Propozycja praktyczna dla autorki komentarza na początku wpisu (i paru innych): bardzo dawno temu zauważyłam dość prosty mechanizm, który teraz bym zaliczyła do pułapek ego. Otóż jedynym zamierzeniem, które spełnia się natychmiast i ze 100% gwarancją sukcesu jest zamiar „bycia nieszczęśliwą/wym”. „Biedna ja” mogłam z czystym sumieniem zwolnić się z wszelkich wysiłków, popełniać dowolne błędy (nieszczęśliwej przecież wolno) i spokojnie oczekiwać jakiegoś „wybawiciela/ki” (najlepiej na białym koniu albo z innymi fanfarami). Działo się tak zupełnie niezależnie od okoliczności.To „odkrycie” okazało się bardzo przydatne: pozwoliło mi utracić zaufanie do takiego myślenia (teraz bym powiedziała: do ego), stanąć z boku i trochę się z siebie pośmiać.
    W myśl tzw. „dziewiątego błogosławieństwa”: błogosławieni, którzy umieją się śmiać z samych siebie, albowiem nigdy nie zabraknie im powodów do radości.
    Bardzo polecam taką refleksję, zwłaszcza w trudnych sytuacjach.
    Życzę powodzenia na drodze do oświecenia 🙂

    1. avatar Jarmush 11 lutego 2017 o 09:50

      <3

  12. avatar Arek 11 lutego 2017 o 07:13

    Pepsi, bardzo lubię tu wracać, czytać Twoje mądrości – lubię to „lekkie pióro” i przesłanie.

    1. avatar Jarmush 11 lutego 2017 o 09:41

      <3

  13. avatar Darp 11 lutego 2017 o 09:34

    Pepsi na siwizne a właściwie na pozbycie sie siwizny co zjadać? Ja dzieki tobie zapisalam sie na fortepian, marzylam o tym od dziecka i zawsze sobie mówiłam że zrobię to jak będę mieć dom i miejsce na pianino, wcisnelam w domu keyboard i prol roku temu zapisałam się na lekcje koniec czekania, idzie mi średnio, malo cwicze bo nie maymm kiedy, ale bardzo to lubie-dzięki:)

Skomentuj Darp Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum